Labirynt śmierci.txt

(328 KB) Pobierz
Philip K. Dick

Labirynt �mierci


Prze�o�y� Arkadiusz Nakoniecznik
Dom Wydawniczy REBIS Pozna� 1997



Moim dw�m c�rkom, Laurze i Isie


Od autora


Religia przedstawiona w tej powie�ci nie jest pokrewna �adnemu znanemu wyznaniu. Powsta�a w wyniku przedsi�wzi�tej przeze mnie i Williama Sarilla pr�by stworzenia abstrakcyjnego, logicznego systemu religijnego opieraj�cego si� na niepodwa�alnym za�o�eniu, �e B�g istnieje. Powinienem tak�e doda�, �e nie�yj�cy ju� biskup James A. Pik� dostarczy� mi podczas naszych rozm�w przebogatego materia�u teologicznego, z kt�rym nigdy wcze�niej nie mia�em okazji si� zetkn��.
Opisane w ksi��ce po�miertne doznania Maggie Walsh s� wzorowane na moich w�asnych prze�yciach po za�yciu LSD. Z najdrobniejszymi szczeg�ami.
�wiat przedstawiony w powie�ci jest opisany w spos�b skrajnie subiektywny; rozumiem przez to, �e w ci�gu ca�ego toku narracji rzeczywisto�� jest postrzegana jedynie po�rednio, to znaczy za po�rednictwem kt�rej� z postaci. W poszczeg�lnych rozdzia�ach s� to r�ne osoby, cho� najcz�ciej wykorzystuj� w tym celu Setha Mor-leya.
Ca�o�� materia�u dotycz�cego Wotana i zmierzchu bog�w jest oparta nie na oryginalnych mitach, lecz na Pier�cieniu Nibelunga Richarda Wagnera.
Odpowiedzi na pytania zadawane linowi zosta�y wzi�te z 7 Ching, chi�skiej Ksi�gi przemian.
Tekel upharsin znaczy po aramejsku: �Zwa�y� ju�, a teraz dziel�". W tym j�zyku m�wi� Jezus Chrystus. Powinno by� wi�cej takich jak on.



Rozdzia� pierwszy

Ben Tallchief wygrywa kr�lika na loterii.



Jak zwykle praca okropnie go nudzi�a. W�a�nie dlatego w ubieg�ym tygodniu poszed� do kabiny ��czno�ci statku i pod��czy� przewody nadajnika do elektrod, kt�re mia� wszczepione na sta�e do szyszynki. Jego modlitwa pobieg�a przewodami do nadajnika, a stamt�d do najbli�szego z sieci przeka�nik�w. Od kilku dni obija�a si� po ca�ej Galaktyce, trafiaj�c przy okazji - mia� nadziej� - na jedn� z boskich planet.
Modlitwa by�a bardzo prosta. �Ta cholerna robota w dziale inwentaryzacji okropnie mnie nudzi. To uci��liwa praca, bo statek jest za du�y, a w dodatku przeludniony. Jestem bezu�ytecznym modu�em zast�pczym. Czy m�g�by� mi pom�c znale�� co� bardziej tw�rczego i rozwijaj�cego?" Modlitw� skierowa�, ma si� rozumie�, do Or�downika. Gdyby nie przynios�a rezultatu, zaadresowa�by j� do Konstruktora.
Ale modlitwa nie zawiod�a.
- Zostaje pan przeniesiony, Tallchief - oznajmi� szef, wchodz�c do jego s�u�bowej kom�rki. - Co pan na to?
- Nadam modlitw� dzi�kczynn� - odpar� Ben i poczu� si� bardzo podniesiony na duchu. Ka�dy czu� si� podniesiony na duchu, kiedy jego modlitwa zosta�a wys�uchana. - Kiedy mam si� przenie��? Zaraz?
Nigdy nie ukrywa� niech�ci do szefa, a teraz mia� po temu jeszcze mniej powod�w ni� kiedykolwiek.
- Benie Tallchief - odpar� jego zwierzchnik - modlitwa jest jak modliszka.
- Pan nigdy si� nie modli? � zapyta� ze zdziwieniem Ben.
- Tylko w ostateczno�ci. Ceni� ludzi radz�cych sobie ze swoimi problemami bez niczyjej pomocy. Tak czy inaczej polecenie przeniesienia jest wa�ne. - Rzuci� dokument na biurko Bena. - Ma�a kolonia na planecie Delmak-O. Nigdy o niej nie s�ysza�em, ale przypuszczam, �e dowie si� pan wszystkiego, gdy si� pan tam zjawi. - Zmierzy� Bena zamy�lonym spojrzeniem. - Ma pan prawo wzi�� jeden z nosaczy statku. Op�ata wynosi trzy srebrne dolary.
- Zgoda - powiedzia� Ben i wsta�, �ciskaj�c dokument w d�oni.
Pojecha� ekspresow� wind� do kabiny ��czno�ci, tylko po to, by si� przekona�, �e nadajnik jest zapchany bie��cymi sprawami statku.
- B�dziecie mieli p�niej troch� czasu? - zapyta� g��wnego radiooperatora. - Mam jeszcze jedn� modlitw�, ale nie chc� wam blokowa� sprz�tu, je�li go potrzebujecie.
- Roboty po uszy do ko�ca dnia - odpar� radiooperator. - S�uchaj no, kole�, chyba nadali�my ci modlitw� w zesz�ym tygodniu, prawda? Nie wystarczy ci?
W ka�dym razie przynajmniej pr�bowa�em, pomy�la� Tallchief, opuszczaj�c nadajnik i jego zapracowan� obs�ug� i wracaj�c do kwatery. Gdyby mnie kiedy� pytali, powiem, �e robi�em, co mog�em, ale wszystkie kana�y by�y jak zwykle zaj�te sprawami s�u�bowymi.
Czu�, jak narasta w nim oczekiwanie: wreszcie jaka� tw�rcza praca, i to akurat wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebowa�. Jeszcze kilka tygodni tutaj, rozmy�la�, a znowu przyssa�bym si� do butelki, jak w dawnych, godnych po�a�owania czasach. W�a�nie dlatego mi to dali, doszed� do wniosku. Wiedzieli, �e jeszcze troch�, a nie wytrzymam. Pewnie bym wyl�dowa� w areszcie pok�adowym, razem z innymi. Ilu ich tam jest? Zdaje si�, �e dziesi�ciu. Niedu�o jak na statek tej wielko�ci, w dodatku z takimi surowymi przepisami.
Z g�rnej szuflady szafki wyj�� nie napocz�t� butelk� szkockiej i odkr�ci� zakr�tk�. Ma�a libacja, pomy�la�, nalewaj�c alkohol do papierowego kubka. Uroczysto��. Bogowie lubi� takie ceremonie. Wypi� whisky i ponownie nape�ni� kubek.
8
�eby jeszcze bardziej u�wietni� t� chwil�, wyj�� � co prawda z oci�ganiem - sw�j egzemplarz Ksi�gi; by�o to tanie, paperbackowe wydanie Jak w wolnej chwili powsta�em z martwych, co i Tobie mo�e si� uda� A. J. Specktowsky'ego, jedyne, jakie kiedykolwiek mia�, co t�umaczy�o jego przywi�zanie do ksi��ki. Otworzywszy j� na chybi� trafi� (bardzo zalecana metoda), przeczyta� kilka znajomych akapit�w apologiipro uita sua wielkiego XXI-wiecznego komunistycznego teologa.
B�g nie jest niczym nadnaturalnym. Stanowi� pierwszy i zarazem najbardziej naturalny spos�b zaistnienia czegokolwiek.
To prawda, pomy�la� Ben Tallchief. Jak dowiod�y p�niejsze badania teologiczne, Specktowsky by� zar�wno prorokiem, jak i logikiem; wszystkie jego przepowiednie pr�dzej lub p�niej znalaz�y potwierdzenie w rzeczywisto�ci. Oczywi�cie, pozosta�o jeszcze sporo nie wyja�nionych zagadnie�... Na przyk�ad przyczyna powstania Konstruktora (chyba �e kto� by� got�w zadowoli� si� pogl�dem g�oszonym przez Specktowsk/ego, �e istoty tej klasy powstawa�y same z siebie, poza czasem, a tym samym poza zasi�giem zwi�zku przyczynowo-skutkowego). Jednak wi�kszo�� odpowiedzi znajdowa�a si� na tych, wielokrotnie powielanych, stronach.
W miar� zataczania coraz szerszych kr�g�w moc, dobro i wiedza Boga wyra�nie s�ab�y, tak �e na obrze�u najwi�kszego kr�gu jego dobro i wiedza by�y ju� bardzo s�abe - zbyt s�abe, �eby m�g� obserwowa� Niszczyciela Formy, powo�anego do �ycia podczas boskiego aktu tworzenia kszta�t�w. Pochodzenie Niszczyciela Formy nie jest jasne; nie mo�na na przyk�ad jednoznacznie stwierdzi�, czy (po pierwsze) stanowi� od pocz�tku odr�bn� istot�, zdoln�, jak sam B�g, do aktu samokreacji, czy (po drugie) stanowi tylko jeden z jego aspekt�w, a tym samym...
Ben przesta� czyta�. Siedzia�, popijaj�c whisky i tr�c ze znu�eniem czo�o. Mia� czterdzie�ci dwa lata i ju� wiele razy przeczyta� ca�� Ksi�g�. Jego �ycie, cho� d�ugie, nie doda�o zbyt wiele do zawartych w niej tre�ci
przynajmniej do tej pory. Wykonywa� wiele zawod�w, wywi�zuj�c si� rzetelnie ze swoich obowi�zk�w, ale nigdy nie po�wi�caj�c si� im ca�kowicie. Mo�e teraz mi si� uda, pomy�la�. W tym nowym miejscu. Mo�e to jest moja wielka szansa.
Czterdzie�ci dwa lata. Jego wiek zdumiewa� go ju� od dosy� dawna, a zawsze, kiedy tak siedzia�, usi�uj�c zrozumie�, co si� sta�o z m�odym, szczup�ym, dwudziestoletnim m�czyzn�, mija� kolejny rok, kt�ry trzeba by�o dopisa� do rachunku; suma ci�gle ros�a, a on wci�� nie potrafi� skojarzy� jej ze swoj� osob�. W dalszym ci�gu my�la� o sobie jako o m�odzie�cu, a kiedy zdarza�o mu si� zobaczy� swoj� twarz na bardziej aktualnej fotografii, okupywa� to ci�kim wstrz�sem psychicznym. W�a�nie dlatego u�ywa� do golenia maszynki elektrycznej, nie chc�c si� ogl�da� w lustrze w �azience. Kto� zabra� mi m�j prawdziwy wygl�d i podstawi� t o, my�la� od czasu do czasu. C�, czasem tak bywa, westchn�� z g��bi piersi.
Spo�r�d swoich wielu ja�owych zaj�� lubi� tylko jedno i do tej pory do�� cz�sto powraca� do niego we wspomnieniach. W roku 2105 obs�ugiwa� radiow�ze� nadaj�cy muzyk� na ogromnym statku wioz�cym kolonist�w na jedn� z planet w systemie Deneba. W magazynie ta�m znalaz� nagrania wszystkich symfonii Beethovena, wymieszane na chybi� trafi� z orkiestrow� wersj� Carmen i utworami Delibesa; odtwarza� Pi�t�, swoj� ulubion�, niesko�czenie wiele razy, nas�czaj�c jej d�wi�kami wydobywaj�cymi si� z g�o�nik�w wszystkie, nawet najbardziej odleg�e pomieszczenia statku. O dziwo, nikt nie protestowa�, wi�c Ben s�ucha� jej do upojenia, ale po pewnym czasie przeni�s� uczucia na Si�dm�, a wreszcie, w pe�nym uniesienia ko�cowym okresie podr�y, na Dziewi�t�, kt�rej ju� nigdy nie zdradzi�.
Mo�e jedyne, czego mi trzeba, to sen, pomy�la�. �ycie w p�nie, z niewyra�nymi, zamazanymi szczeg�ami, przy wt�rze cichych d�wi�k�w muzyki Beethovena.
Nie, postanowi�, chc� by�! Chc� dzia�a� i co� osi�gn��. Z ka�dym rokiem staje si� to dla mnie coraz wa�niejsze i z ka�dym rokiem coraz dalej mi ucieka. Najwa�niejsz� cech� Konstruktora jest to, �e potrafi wszystko odnowi�, mo�e powstrzyma� proces rozk�adu, zast�puj�c
10
jeden przedmiot drugim, o doskonalszej formie. Kiedy i ten zacznie si� rozk�ada�, bo dopadnie go Niszczyciel Formy, Kreator zast�pi go nast�pnym. To zupe�nie tak samo jak z pokoleniami pszcz�: stare niszcz� sobie skrzyde�ka i umieraj�, ale natychmiast na ich miejscu pojawiaj� si� m�ode. Aleja tego nie potrafi�. Rozk�adani si�, bo Niszczyciel Formy trzyma mnie mocno w gar�ci. Mo�e by� ju� tylko gorzej.
Bo�e, pom� mi, pomy�la�.
Ale nie zast�puj mnie. Z kosmologicznego punktu widzenia wszystko by�oby w porz�dku, ale ja wcale nie chc� przesta� istnie�. Chyba to rozumiesz, skoro spe�ni�e� moj� pro�b�.
Alkohol sprowadzi� na niego senno��; ku swemu zdziwieniu stwierdzi�, �e siedzi i kiwa bez sensu g�ow�. Musi jak najszybciej oprzytomnie�! Zerwawszy si� z miejsca, podszed� do przeno�nego fonografu, wzi�� pierwsz� z brzegu p�yt� wizyjn� i po�o�y� j� na talerzu. Natychmiast na przeciwleg�ej �cianie pokoju pojawi�y si� kolorowe, geometryczne kszta�ty, poruszaj�ce si� jak �ywe istoty, ale nienaturalnie p�askie. Odruchowo dotkn�� regulatora g��bi obrazu i kszta�ty z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin