Dodatek_IPN_do_Naszego_Dziennika_2007-6.pdf

(1503 KB) Pobierz
IPN
VIII Nasz Dziennik Piàtek, 30 listopada 2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
Dodatek historyczny IPN
6/2007
Z kalendarza polskiego
Listopad 1939 – powstanie
Narodowej Organizacji Bojowej
Kolaboranci
Stalina i Hitlera
W okresie II Rzeczypospolitej Wielkopolska sta-
nowi∏a najpowa˝niejszà baz´ spo∏ecznà Narodowej
Demokracji w kraju. Wed∏ug danych Zarzàdu Okr´-
gowego (ZO) w Poznaniu, w 1937 r. Stronnictwo Na-
rodowe osiàgn´∏o stan 82 tys. cz∏onków. Z racji wy-
buchu wojny dzia∏alnoÊç partii zosta∏a przyhamowa-
na i przybra∏a charakter dzia∏aƒ konspiracyjnych.
Po kampanii wrzeÊniowej grupa dzia∏aczy naro-
dowych podj´∏a inicjatyw´ utworzenia podziemnej
organizacji. Ju˝ we wrzeÊniu 1939 r. powo∏ano kon-
spiracyjny ZO SN w Poznaniu. Na jego bazie
16 XI 1939 r. utworzono jednà z najwi´kszych orga-
nizacji podziemnych Wielkopolski –– Narodowà Or-
ganizacj´ Bojowà (NOB), która dzia∏a∏a do marca
1941 roku. Z wolà dzia∏ania na ca∏ym obszarze ziem
zachodnich i skupiskach polskich na „ziemiach ma-
cierzystych” Polski. Podczas tego spotkania po za-
przysi´˝eniu uczestników dokonano podzia∏u funk-
cji w Komendzie Dzielnicy Zachodniej SN i przyj´to
dla pionu wojskowego nazw´ NOB. W drodze g∏o-
sowania komendantem organizacji zosta∏ Antoni
Wolniewicz. Od 18 XI 1939 r. rozpocz´∏o si´ wyda-
wanie prasy organizacyjnej. W toku dzia∏alnoÊci SN
– NOB wydawa∏a m.in. „Polsk´ Narodowà”, „Naród
w walce”, „Ku WolnoÊci”, „Bóg i Ojczyzna”, „Jed-
noÊç Narodowa”, „Armia Narodowa”.
W roku 1940 A. Wolniewicz stworzy∏ Êcis∏e gre-
mium kierownicze SN – NOB. 1 IX 1940 r. wprowa-
dzono regulamin organizacyjny, który podkreÊla∏
cele i zadania organizacji. „Narodowa Organizacja
Bojowa – czytamy w powy˝szym dokumencie
– jest organizacjà jednolità, o charakterze wojsko-
wym i publiczno-spo∏ecznym, opartà na idei naro-
dowej (...) èród∏em i podstawà jej myÊli oraz moto-
rem dzia∏ania jest Roman Dmowski – Duchowy
Wódz Narodu”. Zasadniczym celem NOB mia∏a
staç si´ wielokierunkowa walka o wyzwolenie kraju
oraz samoobrona spo∏eczeƒstwa, jego wychowa-
nie wed∏ug idei narodowej, z pot´pieniem partyj-
niactwa i pieniactwa polskiego, komunizmu, socja-
lizmu, sanacji dla stworzenia Wielkiej Polski – Na-
rodowo-Katolickiej. „Ustrój [paƒstwa] zasadzaç si´
musi – czytamy w regulaminie – na 4 podstawo-
wych elementach: równoÊci, wolnoÊci, uczciwoÊci
i sprawiedliwoÊci spo∏ecznej wy∏àcznie w ramach
jednego Narodu – gospodarza”.
W zakresie walki bie˝àcej regulamin okreÊla∏
funkcj´ wykonawczà organizacji, którà mia∏ stano-
wiç sztab, przewidywano w nim podzia∏ na pion woj-
skowy i cywilno-polityczny. Podobnà struktur´ mia∏y
mieç jednostki podleg∏e sztabowi komendy Dzielni-
cy Zachodniej. Planowano utworzenie okr´gów (wo-
jewództwa sprzed 1939 r.), rejonów (3-5 powiatów
i miasta Poznania) oraz komend powiatowych.
W ramach struktur organizacyjnych NOB sfor-
mowano okr´g poznaƒski, Êlàski i pomorski.
Okr´g poznaƒski podzielony zosta∏ na 11 rejonów
kierowanych przez inspektorów terenowych.
Proces infiltracji kierownictwa NOB przez Niem-
ców rozpoczà∏ si´ jesienià 1939 roku. Poczàtkowo
kierowa∏ nim kontrwywiad wojskowy (Aberhrstelle)
przy pomocy agentów, a potem gestapo, któremu
informacje o NOB przekaza∏ Zenon Ciemniejewski
(jeden z jej za∏o˝ycieli). Ponadto utworzy∏ on grup´
prowokatorów wewnàtrz organizacji. Do areszto-
waƒ przystàpiono 5 XII 1940 roku. Przy dekonspi-
racji NOB gestapo dokona∏o te˝ aresztowaƒ dzia∏a-
czy kierownictwa konspiracyjnego Zarzàdu G∏ów-
nego SN w Warszawie (Mieczys∏awa Trajdosa,
Aleksandra D´bskiego).
W lutym 1941 r. z inicjatywy ks. J. Mirochny
z Warszawy podj´ta zosta∏a próba odbudowy orga-
nizacji w Poznaniu. W marcu 1941 r. gestapo rozbi-
∏o nowà struktur´ NOB. W wyniku prowokacji gesta-
po 21 XI 1941 r. w Warszawie aresztowany zostaje
ks. J. Mirochna. W toku Êledztw prowadzonych
przez gestapo na kar´ Êmierci zosta∏o skazanych
167 cz∏onków organizacji. Liczba ogólna ofiar prze-
kroczy∏a 1000 cz∏onków organizacji, przy czym jest
to tylko liczba szacunkowa.
W latach 1941-1943 odbudow´ konspiracji naro-
dowej podj´∏a Narodowa Organizacja Wojskowa
(NOW) kierowana przez Mariana Kwiatkowskiego.
oprac. Rafa∏ Sierchu∏a, IPN Poznaƒ
Polscy pisarze
sowieccy
we Lwowie
Dr Marek Klecel
Ju˝ w kilka miesi´cy po wybuchu wojny w zaj´tym przez Sowietów Lwo-
wie organizuje si´ grupa pisarzy komunistycznych, w cz´Êci zwiàzanych
wczeÊniej z Komunistycznà Partià Polski, skrajnie lewicowych intelektuali-
stów i dziennikarzy, którzy nie tylko przyjmujà w∏adz´ sowieckà jak w∏a-
snà, ale witajà jà wr´cz entuzjastycznie jako wyzwolicieli na polskich Kre-
sach Wschodnich.
Do przyjació∏ Moskali
19 listopada 1939 r. pisarze skupieni wokó∏ gazety „Czerwony Sztandar”
wydajà oÊwiadczenie „Pisarze polscy witajà zjednoczonà Ukrain´”. Cho-
dzi∏o oczywiÊcie o przy∏àczenie podbitej przez Sowietów cz´Êci polskich
Kresów do Ukrainy sowieckiej pod kierunkiem ZSRS. „Fakt ten – stwier-
dzano w odezwie – otwiera nowà er´ w rozwoju zarówno spo∏eczno-poli-
tycznym, jak i kulturalnym by∏ej Ukrainy Zachodniej. Z chwilà gdy run´∏y
sztucznie podtrzymywane bariery nienawiÊci narodowoÊciowej, kultura
ziem by∏ej Ukrainy Zachodniej ma mo˝noÊç rozwijania si´ w myÊl sowiec-
kiego has∏a braterstwa narodów. Pisarze i artyÊci bez wzgl´du na swojà
narodowoÊç majà przed sobà otwarte podwoje wielkiej sztuki socjali-
stycznej, sztuki szczerze s∏u˝àcej kulturalnym i moralnym idea∏om ludzko-
Êci”. OÊwiadczenie to podpisali m.in.: W∏adys∏aw Broniewski, Jerzy Borej-
sza, Tadeusz Boy-˚eleƒski, Stanis∏aw Jerzy Lec, Leon Pasternak, El˝bie-
ta Szempliƒska, Aleksander Wat, Adam Wa˝yk. To b´dzie g∏ówny trzon
i program przysz∏ego Zwiàzku Pisarzy Sowieckich Ukrainy pod kierun-
kiem Wandy Wasilewskiej i Jerzego Borejszy.
Prosowiecka w istocie dzia∏alnoÊç tej grupy, mimo rozmaitych represji ze
strony w∏adz, którym byli poddawani tak˝e niektórzy jej cz∏onkowie, nie
skoƒczy∏a si´ po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 roku. Sta∏a
si´ ona zalà˝kiem w∏adzy komunistycznej wprowadzanej przez Rosjan w po-
wojennej Polsce w latach 40. i 50. Okaza∏a si´ prawdziwà kuênià nowych
kadr komunistycznych dla Polski, organizatorkà propagandy i ideologii,
oÊrodkiem sterowania opinià publicznà. By∏a grupà odpowiedzialnà
za wprowadzanie totalitarnej dominacji w polskiej kulturze i sztuce tzw. so-
crealizmu, który obowiàzywa∏ od 1948 do 1953 roku. Nie darmo pismo,
w którym wykuwano nowy kszta∏t sowieckiej Polski, nazywa∏o si´ „Kuênica”,
a w jego sk∏ad wchodzili ludzie znani ju˝ ze Lwowa: Wa˝yk, Lec, Mieczys∏aw
Jastrun, Julian PrzyboÊ, Jan Kott, Adolf Rudnicki, Julian Stryjkowski, a tak˝e
Stefan ˚ó∏kiewski, Adam Schaff, Kazimierz Brandys.
TWARZE BEZPIEKI
Helena (Fajga
Mindla) Woliƒska,
(ur. 1919) – pp∏k,
prokurator Naczelnej
Prokuratury
Wojskowej,
oskar˝ona
o zbrodnie
komunistyczne.
wie. W okresie wrzesieƒ – grudzieƒ 1940 r. by∏a
goƒcem w lwowskim przedsi´biorstwie „Miedsan-
trud”. Cz∏onkini Komsomo∏u. Do wybuchu wojny
niemiecko-radzieckiej w czerwcu 1941 r. pracowa∏a
jako sekretarz techniczny na Uniwersytecie we
Lwowie. Od sierpnia do listopada 1942 r. by∏a ∏àcz-
niczkà Sztabu G∏ównego Gwardii Ludowej. Potem
szefem biura sztabu GL (do 31 XII 1943 r.) i szefem
biura sztabu Armii Ludowej (do 31 VII 1944 r.).
Od 1 VIII 1944 r. zosta∏a szefem Wydzia∏u Ogólne-
go Komendy G∏ównej MO. W kwietniu 1949 r. prze-
sz∏a do Departamentu S∏u˝by SprawiedliwoÊci,
gdzie pracowa∏a na stanowiskach: radcy prawnego
Wydzia∏u IV DSS MON, szefa Wydzia∏u V Naczelnej
Prokuratury Wojskowej, szefa Wydzia∏u IV ds.
Szczególnych NPW, szefa Wydzia∏u VII Nadzoru
nad Âledztwami w Sprawach Szczególnych NPW
(1950-1953), szefa Wydzia∏u Kadr i Wyszkolenia
NPW (1953-1954). Doprowadzi∏a do bezprawnego
aresztowania – z powodów politycznych – kilku-
dziesi´ciu osób. Przyczyni∏a si´ m.in. do Êmierci
genera∏a AK Augusta Emila Fieldorfa, straconego
w 1953 r. po sfingowanym procesie. 6 XII 1954 r.
przeniesiona do rezerwy.
W latach 1942-1956 by∏a ˝onà gen. Franciszka
Jóêwiaka „Witolda” – szefa sztabu GL i AL, po woj-
nie komendanta g∏ównego MO, a nast´pnie wice-
premiera. W 1948 r. ukoƒczy∏a na Wydziale Prawa
Uniwersytetu Warszawskiego studia rozpocz´te
jeszcze przed wojnà.
Po 1956 r. pracowa∏a w Instytucie Nauk Spo∏ecz-
nych przy KC PZPR, uzyska∏a doktorat na podsta-
wie pracy „Przerwanie cià˝y w Êwietle prawa karne-
go”. Zwolniono jà z uczelni w wyniku marcowych
czystek w 1968 roku. Wyemigrowa∏a wraz z m´˝em
W∏odzimierzem Brusem (1921-2007), marksistow-
skim ekonomistà. Zamieszka∏a w Oksfordzie, gdzie
mà˝ wyk∏ada∏ na uniwersytecie.
Posiada obywatelstwo brytyjskie. W 2006 r. pre-
zydent Lech Kaczyƒski pozbawi∏ jà Krzy˝a Koman-
dorskiego Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzy˝a
Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski. Polska
stara si´ o jej ekstradycj´.
oprac. dr Krzysztof Szwagrzyk, IPN Wroc∏aw
Plakat propagandowy z okresu sojuszu Stalina z Hitlerem
W comiesi´cznym cyklu „Naszego Dziennika” prezentujàcym dorobek badawczy
Instytutu Pami´ci Narodowej ukaza∏o si´ dotàd 5 numerów: „˚o∏nierze Wykl´ci”
(29.06.2007), „Zag∏ada Kresów” (27.07.2007), „Instalowanie systemu komunistycz-
nego” (31.08.2007), „Drogi inteligencji w PRL” (28.09.2007) i „Zbrodnie komunistów
– pami´tajmy” (26.10.2007). Ostatnim w tym roku tematem z dziejów Polski lat 1939-
1956 b´dzie Polskie Paƒstwo Podziemne.
Szósty numer dodatku traktuje o wojennej kolaboracji z wrogiem. Z jednej strony
mamy prosowieckà postaw´ cz´Êci Êrodowiska intelektualnego w Polsce, z drugiej
– przyk∏ady wspó∏pracy z hitlerowskimi Niemcami (uzasadnianej walkà z komuni-
zmem) w Europie. Obok przypadków zdrady narodowej pokazujemy te˝ heroiczne
umi∏owanie Ojczyzny.
Urodzi∏a si´ w Warszawie. Córka Jana i Ewy z d.
Matulak. Wed∏ug niektórych êróde∏ pochodzi∏a
z ˝ydowskiej rodziny Goldfinger. Wymienia si´ te˝
b∏´dnie nazwisko Cha∏upnik (termin nie oznacza
jednak nazwiska, lecz zawód jej ojca; zob. Helena
Woliƒska, „Nasza Polska” 1998, nr 50). Od 1936 r.
by∏a cz∏onkiem komórki i kierownikiem grupy m∏od-
szej Komunistycznego Zwiàzku M∏odzie˝y Polskiej.
Po wybuchu wojny znalaz∏a si´ we Lwowie. Od li-
stopada 1939 r. do czerwca 1940 r. pracowa∏a jako
kelnerka w Domu Studenta Uniwersytetu we Lwo-
Dokoƒczenie na s. II
93620058.007.png 93620058.008.png
II Nasz Dziennik Piàtek, 30 listopada 2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
Piàtek, 30 listopada 2007 Nasz Dziennik VII
Polscy pisarze sowieccy
we Lwowie
Dokoƒczenie ze s. I
polskiego, ile sowieckiego punktu wi-
dzenia, problem kolaboracji znika,
jest ona odtàd bowiem wspó∏pracà
w budowie nowego, wielkiego, ale
sowieckiego ∏adu Êwiatowego. Co
wi´cej, znosi poÊrednio kwesti´ ko-
laboracji niemieckiej, która jest pro-
blemem wy∏àcznie dla Polaków kie-
rujàcych si´ tylko w∏asnym intere-
sem narodowym.
Ta zmienna i karko∏omna dialektyka wojenna
komplikuje si´ dlatego, ˝e dotychczasowi sojuszni-
cy stajà si´ za˝artymi wrogami. Trzeba przypo-
mnieç, ˝e dla Polaków by∏a ona mordercza za-
wsze, od poczàtku do koƒca, od paktu Ribbentrop
– Mo∏otow, poprzez wspólnà akcj´ sprzymierzeƒ-
ców pod nazwà AB – akcj´ niszczenia polskiej inte-
ligencji – której cz´Êcià by∏ Katyƒ ze strony sowiec-
kiej, a deportacja profesorów krakowskich do obo-
zów ze strony niemieckiej. Tak by∏o a˝ do zwyci´-
stwa sowieckiego w ca∏ej wojnie. Tylko zdrajca
wspólnego paktu, Hitler, jest odtàd winny ca∏ej woj-
ny, a zwyci´zca Stalin zatar∏ swój udzia∏ w jej roz-
pocz´ciu, dwóch prawie latach przymierza i rezul-
tatów wojny w tym okresie. Kolaboracja Stalina
z Hitlerem znikn´∏a razem z zakoƒczeniem wojny,
panowa∏ odtàd stalinowski punkt widzenia na te-
mat wojny i ostatniej historii, który by∏ wià˝àcy
i miarodajny do niedawna tak˝e na Zachodzie.
Przedwojenny dzia∏acz PPS i kolega Wandy Wa-
silewskiej, Adam Cio∏kosz, który równie˝ trafi∏
do Lwowa, ale po 17 wrzeÊnia szybko zorientowa∏
si´ w roli Sowietów i przez Rumuni´ ucieka∏ na Za-
chód, napisa∏ w szkicu biograficznym o Wasilew-
skiej: „Beck nie spowodowa∏ wybuchu wojny Êwia-
towej, natomiast uczynili to Stalin i Mo∏otow, dajàc
Hitlerowi pozwolenie na rozpocz´cie wojny. (...)
Stalin, jego rzàd i jego partia byli obiektywnie wro-
gami post´pu i wolnoÊci, tym samym i socjalizmu,
bo byli zwiàzani przymierzem z Trzecià Rzeszà. (...)
Wszystko to by∏o dla Wasilewskiej za trudne. (...)
Zwiàzek Radziecki mieni∏ si´ dla niej barwami
trzech cnót ewangelicznych, wiary, nadziei i mi∏o-
Êci. Wskoczy∏a [do g∏´bokiej wody] – i uton´∏a”.
Dlatego i póêniej, w czasach PRL, tak jak naj-
wi´kszym z∏em by∏y hitleryzm czy nazizm, a nie ko-
munizm, jak jest zresztà nadal, tak te˝ kolaboracja
zosta∏a dialektycznie zrelatywizowana albo ograni-
czona do okupacji niemieckiej, bo w powojennej
propagandzie komunistycznej mog∏a byç szczegól-
nà bronià i oskar˝eniem, a zarazem dowodem nie-
koƒczàcego si´ z∏a nazizmu, a dla opinii publicznej
sta∏ym argumentem w obronie komunizmu.
Widaç to tak˝e w urabianiu j´zyka i sposobu my-
Êlenia, co by∏o jednym z g∏ównych narz´dzi propa-
gandy sowieckiej kszta∏tujàcej nowà wizj´ i retory-
k´ utopii komunistycznej. By∏a do tego szczególnie
przydatna nowa, internacjonalistyczna inteligencja
sowiecka, tak˝e „polscy pisarze sowieccy”, jak to
Edward Klinik urodzi∏ si´ w 1919 r. w Poznaniu; w latach 1936-1937 by∏
uczniem Gimnazjum Salezjaƒskiego w OÊwi´cimiu, potem Gimnazjum im. Ber-
gera w Poznaniu, w którym zda∏ egzamin dojrza∏oÊci.
Najm∏odszym z „piàtki” by∏ urodzony w 1922 r. w Poznaniu Jarogniew Woj-
ciechowski. Szko∏´ powszechnà ukoƒczy∏ w Poznaniu, z nauki w gimnazjum
musia∏ z powodów materialnych po pierwszym roku zrezygnowaç. Przeniós∏
si´ do miejskiej szko∏y handlowej, terminujàc równoczeÊnie w drogerii Stani-
s∏awa Dyczkowskiego.
Dzia∏ajàc w strukturach oratorium, wkrótce dali si´ poznaç jako niepospolici
dzia∏acze organizacyjno-religijni. W swoim rozkwicie grupa ch∏opców zwiàzana
z salezjanami liczy∏a 310 osób. W oratorium na Wronieckiej ka˝dego dnia mogli
oni liczyç na opiek´, zabaw´ i ró˝nego rodzaju rozgrywki. W dni wolne od nauki
udawali si´ za miasto, gdzie sp´dzali czas na grach, zabawach, „manewrach wo-
jennych”, rajdach rowerowych, a w wakacje koloniach. Organizowali weso∏e wie-
czorki przy ognisku dla miejscowej ludnoÊci. Podczas niedzielnych Mszy Êw. wy-
konywali wyuczone w Oratorium utwory religijne. W czasie ˝niw pomagali rolni-
kom. Dzia∏a∏a pr´˝nie grupa artystyczno-teatralna i chór ch∏opi´cy. Duszà i orga-
nizatorami przedstawieƒ byli m∏odzieƒcy nale˝àcy do „poznaƒskiej piàtki”, stajàc
si´ „animatorami” i wzorem dla m∏odszych ch∏opców. DuchowoÊç ks. Bosko k∏a-
d∏a od poczàtku wielki nacisk na kszta∏towanie w wychowankach postaw wiary
i pobo˝noÊci. Najbardziej gorliwi zgrupowani byli w Towarzystwach NajÊwi´tsze-
go Sakramentu, Niepokalanej (którego prezesem zosta∏ Czes∏aw Jóêwiak). Poza
dzia∏alnoÊcià religijnà Czes∏aw Jóêwiak i Jarogniew Wojciechowski zaanga˝owa-
ni byli w dzia∏alnoÊç harcerskà. Przed wybuchem wojny najstarsi z nich koƒczy-
li kursy przysposobienia wojskowego.
Czes∏aw Jóêwiak jako jedyny z „poznaƒskiej piàtki” bra∏ udzia∏ w kampanii wrze-
Êniowej w batalionie PW „Koronowo”, pozostali uczestniczyli we wrzeÊniu 1939 r.
w demonstracjach m∏odzie˝y domagajàcej si´ zorganizowania obrony Poznania.
W sk∏adzie plutonu PW uda∏ si´ w kierunku Warszawy. Za∏amanie si´ kontrataku
wojsk polskich nad Bzurà zmusi∏o ich jednak do powrotu do Poznania.
Kl´ska wrzeÊniowa dla ca∏ego spo∏eczeƒstwa wielkopolskiego sta∏a si´ wiel-
kim szokiem. Opromienieni zwyci´skim Powstaniem Wielkopolskim, daninà
krwi w walkach o odzyskanie niepodleg∏oÊci na wszystkich frontach wojny
w latach 1919-1921, wyrzeczeniami finansowymi zwiàzanymi z budowà II Rze-
czypospolitej, Wielkopolanie zostali dotkni´ci niewyobra˝alnymi represjami ze
strony hitlerowskiego okupanta.
8 X 1939 r. Wielkopolsk´ w∏àczono do terenów III Rzeszy. Wprowadzony
od razu system okupacyjny by∏ obliczony na szybkie zniemczenie regionu. Ar-
thur Greiser, namiestnik Rzeszy i przywódca NSDAP w Poznaƒskiem, og∏osi∏ ten
teren poligonem narodowego socjalizmu. Planowano ca∏kowità germanizacj´
Kraju Warty (takà otrzyma∏a nazw´ Wielkopolska) w ciàgu 10 lat. W∏adze nie-
mieckie opracowa∏y specjalny system metod post´powania z zamieszka∏ymi
w nim Polakami, przewidujàc biologiczne wyniszczenie cz´Êci ludnoÊci polskiej,
wysiedlenie sporej jej liczby do Generalnego Gubernatorstwa i deportowanie
na roboty do Rzeszy; likwidacj´ prasy, wydawnictwa oraz ca∏ego polskiego
szkolnictwa od przedszkoli a˝ do uniwersytetów w∏àcznie; zamkni´cie wszyst-
kich polskich placówek kulturalnych; bezwzgl´dny zakaz u˝ywania j´zyka pol-
skiego w ˝yciu publicznym oraz ucz´szczania do niemieckich ∏azienek, na nie-
które pla˝e i do parków; ustalenie niskich p∏ac oraz ma∏ych przydzia∏ów ˝ywno-
Êci i innych podstawowych artyku∏ów; bardzo du˝e ograniczenie kultu religijne-
go; wprowadzenie wysokich Êwiadczeƒ pieni´˝nych; rozwiàzanie wszystkich
polskich organizacji; wyznaczenie wysokiej granicy wieku dla narzeczonych ja-
ko warunku uzyskania zgody na zawarcie zwiàzku ma∏˝eƒskiego (28 lat u m´˝-
czyzn i 25 u kobiet); utrzymanie podbitej ludnoÊci w sta∏ej psychozie strachu
i nerwowego napi´cia: stosowanie ró˝norodnych szykan (np. nakaz k∏aniania si´
Niemcom na ulicy i ust´powania miejsc; wprowadzenie godziny policyjnej itp.).
System okupacyjny (eksterminacja inteligencji, wywózki, deportacje, areszto-
wania) sprawia∏, ˝e codzienne ˝ycie Polaków by∏o nie do zniesienia. Zarówno
Polacy, jak i hitlerowska s∏u˝ba bezpieczeƒstwa przyrównywali Kraj Warty
do obozu karnego.
Pomimo terroru w Wielkopolsce rozwin´∏y swoje ekspozytury g∏ówne struktu-
ry Polskiego Paƒstwa Podziemnego oraz organizacje regionalne i lokalne. Jed-
nà z najwi´kszych organizacji podziemnych Wielkopolski by∏a utworzona przez
dzia∏aczy Stronnictwa Narodowego – Narodowa Organizacja Bojowa. Mia∏a ona
charakter wojskowy, polityczny i spo∏eczny, jej zasadniczym celem mia∏a staç si´
wielokierunkowa walka o wyzwolenie kraju oraz samoobrona spo∏eczeƒstwa, je-
go wychowanie wed∏ug idei narodowej, z pot´pieniem komunizmu, socjalizmu,
sanacji dla stworzenia Wielkiej Polski – Narodowo-Katolickiej. Jeszcze w 1939 r.
jej przywódca Antoni Wolniewicz i Antoni Dargas (ostatni prezes Zwiàzku Akade-
mickiego M∏odzie˝ Wszechpolska w Poznaniu) przystàpili do organizowania
konspiracji harcerskiej zwiàzanej z NOB. Tym zadaniem na terenie Obwodu
ÂródmieÊcie zajà∏ si´ phm. Lech Mas∏owski „Jerzy”, on te˝ zaprzysiàg∏ do orga-
nizacji Czes∏awa Jóêwiaka, który przyjà∏ pseudonimy „Piotr”, „Orwid”. Z jej ra-
mienia organizowa∏ narodowe harcerstwo. Po zaprzysi´˝eniu zosta∏ mianowany
kierownikiem sekcji organizacyjnej, której zadaniem by∏o rozpoznanie wywia-
dowcze obiektów Wehrmachtu w ÂródmieÊciu. Zajmowa∏ si´ kolporta˝em gazet-
ki „Polska Narodowa”. W∏àczy∏ do konspiracji swoich przyjació∏ z Oratorium Sa-
lezjaƒskiego. Franciszek K´sy przyjà∏ pseudonim „S´p”, Jarogniew Wojciechow-
ski „Ryszard”, Edward Kaêmierski „Orkan”, a Edward Klinik „˚ak”.
Dnia 2 stycznia 1940 r. byli uczestnikami uroczystej zbiórki organizowanej
przez Mas∏owskiego w pierwszà rocznic´ Êmierci Romana Dmowskiego. W lu-
tym 1940 r. grupa „Jerzego” przeprowadzi∏a akcj´ prowokacyjnà przeciwko 5
osiedleƒcom tzw. Niemcom Ba∏tyckim, polegajàcà na wrzuceniu do ich miesz-
kaƒ ulotek antynazistowskich z jednoczesnym powiadomieniem gestapo.
Dzia∏alnoÊç konspiracyjna „poznaƒskiej piàtki” trwa∏a do wrzeÊnia 1940 ro-
ku. Jóêwiak nawiàza∏ bli˝ej nieznane kontakty z podziemnà organizacjà woj-
skowà WOW – WOZZ (Wielkopolska Organizacja Wojskowa – Wojskowa Orga-
nizacja Ziem Zachodnich).
We wrzeÊniu 1940 r. cz∏onkowie „poznaƒskiej piàtki” zostali aresztowani
przez gestapo. Podczas przes∏uchaƒ Jóêwiak jako przywódca grupy by∏ naj-
bardziej ze wszystkich maltretowany. O swoim pierwszym przes∏uchaniu dwa
dni po aresztowaniu Edward Klinik napisa∏: „Poniedzia∏ek – pierwsze Êledztwo
– jeden z najstraszniejszych dni w moim ˝yciu, którego nigdy nie zapomn´”.
Rozpoczyna si´ wi´zienna w´drówka. Osadzeni zostajà kolejno w For-
cie VII w Poznaniu, we Wronkach, Berlinie-Neukölln i Zwickau, 31.07.1942 r.
Wy˝szy Sàd Krajowy w Poznaniu na sesji wyjazdowej w Zwickau sygnatura 2
Ojs 113/42 skaza∏ Czes∏awa Jóêwiaka, Edwarda Klinika, Franciszka K´sego,
Edwarda Stanis∏awa Kaêmierskiego, Jarogniewa Wojciechowskiego oraz Hie-
ronima J´drusiaka i Mariana Kiszk´ jako cz∏onków Stronnictwa Narodowego
na kar´ Êmierci. 24.08.1942 r. o godz. 19.45 zamkni´to ich wszystkich w drez-
deƒskiej celi Êmierci na zamku Osterstein, skàd po kolei wyprowadzano na zgi-
lotynowanie. Jako ostatni zginà∏ Jarogniew Wojciechowski.
„Dziwne sà wyroki Bo˝e, lecz musimy si´ zawsze z nimi pogodziç – pisa∏
Edward Klinik w przeddzieƒ egzekucji – gdy˝ wszystko to jest dla dobra naszej du-
szy. Moi kochani, dziwna jest wola Jezusa, ˝e zabiera mnie ju˝ w tak m∏odym wie-
ku do siebie, lecz jak˝e szcz´Êliwa b´dzie dla mnie ta chwila, w której b´d´ mia∏
opuÊciç t´ ziemi´. Jak˝e mog´ si´ nie cieszyç, ˝e odchodz´ do Pana i mojej Ma-
tuchny NajÊwi´tszej zaopatrzony Cia∏em Jezusa. Do ostatniej chwili Maryja by∏a mi
Matkà. (...) Moi kochani, nie rozpaczajcie nade mnà i nie p∏aczcie, gdy˝ ja jestem
ju˝ z Jezusem i Maryjà. Do ostatniej chwili z mojà silnà wiarà w sercu id´ spokoj-
nie do wiecznoÊci, gdy˝ nie wiadomo, co by mnie tutaj na ziemi czeka∏o. Was pro-
sz´, moi kochani, o modlitw´ za mojà grzesznà dusz´, prosz´ Was o przebacze-
nie mych grzechów m∏odoÊci. Âciskam Was i ca∏uj´ z ca∏ego serca i z ca∏ej duszy.
Wasz zawsze kochajàcy Syn i brat Edzio. (...) Ja zrozumia∏em moje ˝ycie dok∏ad-
nie, pozna∏em powo∏anie ˝yciowe i ciesz´ si´, ˝e w niebie si´ odwdzi´cz´”.
oprac. Rafa∏ Sierchu∏a, IPN Poznaƒ
Nieraz powtarza si´ zaszczytnà dla nas opini´,
˝e w Polsce podczas wojny nie by∏o kolaboracji,
czyli celowej, zamierzonej wspó∏pracy z okupan-
tem, najeêdêcà, wrogiem. Tak by∏o rzeczywiÊcie
w przypadku okupacji niemieckiej. Nieliczne przy-
padki takiej kolaboracji, nie liczàc okazjonalnego
donosicielstwa i tzw. szmalcownictwa, by∏y surowo
pi´tnowane i karane a˝ do egzekucji w∏àcznie
przez w∏adze paƒstwa podziemnego jako bardzo
niebezpieczne dla ca∏ej konspiracji. Powsta∏a nato-
miast powa˝na i dalekosi´˝na w skutkach kolabo-
racja z okupantem sowieckim, zw∏aszcza we Lwo-
wie, w mniejszym stopniu w Wilnie i Grodnie.
Wanda Wasilewska
Tadeusz Boy-˚eleƒski
nazwa∏ wówczas w swym artykule Aleksander Wat,
uczestnik grupy lwowskiej. Inny, m∏odszy jej
uczestnik, Jan Kott, po wojnie jeden z prawodaw-
ców socrealizmu, pisa∏ przewrotnie w 1946 roku,
ju˝ ca∏kiem w duchu sowieckim: „Kolaboracjonizm
jest s∏owem obcym. W latach okupacji nie powsta-
∏o u nas ˝adne s∏owo dla oznaczenia wspó∏pracy
z Niemcami. Nie powsta∏o, bo nie by∏o potrzebne.
(...) ani jedno z polskich stronnictw politycznych
nie paktowa∏o z okupantem, a nawet z naszych
przedwrzeÊniowych faszystów tylko drobna grupa
uwierzy∏a w cywilizacyjnà misj´ narodu niemieckie-
go. Nie ma s∏owa kolaboracjonizm w j´zyku pol-
skim, bo nie by∏o kolaboracjonistów. Byli tylko
zdrajcy i zajmujàce si´ nimi sàdy specjalne”.
Kott, podobnie jak inni jego koledzy ze Lwowa,
doskonale zrozumia∏, ˝e tamte doÊwiadczenia
mo˝na wykorzystaç w powstajàcym w powojennej
Polsce systemie komunistycznym, ˝e dzi´ki nim ∏a-
twiej zaszczepiç tutaj mentalnoÊç sowieckà.
Przy u˝yciu manipulacji j´zykowej, jak to pokazy-
wa∏ w swej wypowiedzi, likwidowa∏ w ogóle pro-
blem kolaboracji. Nie by∏a to, wed∏ug niego, kwe-
stia faktów, lecz przekonaƒ, opinii, hase∏. Nie tylko
okreÊlenie „kolaboracja” by∏o nies∏uszne, ale i sa-
mo zjawisko mia∏o zniknàç, jeÊli si´ o nim nie mó-
wi∏o. Wspó∏pracy zaÊ z w∏adzà sowieckà nie mo˝-
na by∏o nazywaç zdradà, gdy˝ by∏o to w rezultacie
wsparcie s∏usznej, zwyci´skiej i w koƒcu patrio-
tycznej idei. Kott nie tylko usuwa∏ w ten sposób
spraw´ kolaboracji we Lwowie, ale i przygotowywa∏
grunt pod ideologiczny model sowiecki w Polsce.
Jak wielu neofitów komunistycznych dekretowa∏
niejako zachowania kolaboracyjne jako norm´,
choç usuwa∏ ich pi´tno i samà nazw´.
Alianci Hitlera
We Lwowie dzia∏a∏a najwi´ksza grupa pisarzy ko-
munistycznych i lewicowych, którzy uciekli
przed Niemcami pod skrzyd∏a Sowietów. Z racji
swych poglàdów by∏a to grupa najbardziej podatna
na wp∏ywy sowieckie, a zarazem bezkrytyczna
i ekspansywna. Mo˝na wierzyç, ˝e na poczàtku
przejmowa∏a wzorce, has∏a i metody dzia∏ania
spontanicznie, a nawet z entuzjazmem. Z zadziwia-
jàcà gorliwoÊcià podejmowa∏a si´ nowych, szczyt-
nych w swym mniemaniu zadaƒ i obowiàzków pra-
cy politycznej na froncie wojennym, pracy dla no-
wego, sowieckiego ustroju. Przedstawiciele tej gru-
py w swoim przekonaniu nie byli ˝adnymi kolabo-
rantami, wprost przeciwnie – g∏osili dumne, wtedy
dopiero urzeczywistniane idee nowej, internacjo-
nalistycznej ojczyzny, symbolizowanej przez Kraj
Rad. Nie by∏a to wi´c wed∏ug nich ˝adna kolabora-
cja, gdy˝ nie uznawali, jak Polacy, którzy przyj´li re-
alia wojny, ˝e to sowiecka okupacja. Przeciwnie
– przestali kierowaç si´ racjami polskimi, a sowiec-
kà ekspansj´ uznali za wyzwolenie od polskich ra-
cji, od „paƒskiej” i bur˝uazyjnej Polski, „b´karta
traktatu wersalskiego”, jak to wymownie okreÊla∏
towarzysz Mo∏otow.
Zatem uznawana by∏a tylko kolaboracja niemiec-
ka, która zosta∏a póêniej dodatkowo napi´tnowana
w antyhitlerowskiej propagandzie komunistycznej.
Paradoks kolaboracji wówczas, na poczàtku wojny,
polega na tym, ˝e jej w∏aÊciwie nie ma, nie liczàc
pojedynczych przypadków, albo te˝ jest totalna, za-
le˝nie od punktu widzenia i zmian sytuacji wojen-
nej. Dopóki Sowieci i Niemcy sà sprzymierzeƒcami,
dopóki Stalin jest aliantem Hitlera, gdy do po∏owy
1941 roku walczà wspólnie o nowy, lepszy Êwiat,
kolaboracja jest tylko problemem ofiar, przegra-
nych, zwyci´˝onych. Jednak z naszego punktu wi-
dzenia, dopóki trwa sojusz niemiecko-sowiecki, któ-
ry spowodowa∏ wybuch wojny i jej poczàtkowy
przebieg, dopóki Sowieci i Niemcy kolaborujà ze
sobà, tak˝e wspó∏pracownicy sowieccy stajà si´
poÊrednio równie˝ kolaborantami niemieckimi. JeÊli
istnia∏a zatem jakaÊ kolaboracja, to tylko niemiecka
albo ˝adna. Tak˝e z póêniejszego, nie tyle jednak
RadoÊç we Lwowie
RadoÊç z odnalezionej w 1939 roku ojczyzny wyra-
˝a∏y liczne utwory „polskich pisarzy sowieckich”
publikowanych na ∏amach „Czerwonego Sztanda-
ru” i „Nowych Widnokr´gów” ju˝ w pierwszych
miesiàcach wojny. Szczególnie dobitny by∏ wiersz
Szempliƒskiej „Prawdziwa ojczyzna”, wydrukowa-
ny 13 grudnia 1939 roku:
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN.
www.ipn.gov.pl
Dawno,
jeszcze by∏am dzieckiem,
napisa∏am w szkolnym zeszycie,
na Êwi´to niepodleg∏oÊci:
Zdj´cia pochodzà z Archiwum IPN.
Redaktorzy:
dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 017 860 60 25)
Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 022 431 83 73)
ADRES DO KORESPONDENCJI:
DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. (022) 581 88 72
93620058.009.png 93620058.010.png 93620058.001.png
VI Nasz Dziennik Piàtek, 30 listopada 2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
Piàtek, 30 listopada 2007 Nasz Dziennik III
tys., Azerowie – 40 tys., mieszkaƒcy Azji Ârodkowej
(Uzbecy, Kazachowie, Turkmeni) – 70 tysi´cy. Po-
nadto w Wehrmachcie, a pod koniec wojny w Waf-
fen SS, s∏u˝y∏o 3,5 tys. Hindusów i ok. 5 tys. Ara-
bów oraz mieszkaƒców Afryki Pó∏nocnej. Powy˝sze
dane nie obejmujà wojsk sojuszniczych III Rzeszy
i paramilitarnych formacji kolaboracyjnych.
Na terenach polskich by∏o kilka prób tworzenia
kolaboracyjnych formacji wojskowych z udzia∏em
ludnoÊci polskiej. Wszystkie zakoƒczy∏y si´ fia-
skiem. Jedynà paramilitarnà formacjà kolaboracyj-
nà by∏a tzw. policja granatowa, której funkcjonariu-
sze wywodzili si´ z przedwojennej Policji Paƒstwo-
wej i w du˝ej cz´Êci, zw∏aszcza kadra oficerska, zo-
stali zmuszeni do s∏u˝by u boku Niemców. Jeden
z polskich batalionów policyjnych w 1943 r.
pod niemieckà komendà bra∏ udzia∏ w walkach
na Wo∏yniu, próbujàc broniç polskiej ludnoÊci cy-
wilnej przed masowymi mordami, których dopusz-
cza∏y si´ oddzia∏y UPA. Trudno jednak uznawaç
ten fakt za przejaw kolaboracji z Niemcami. Zasad-
niczo bowiem Polska by∏a jedynym krajem, który
nie posiada∏ w∏asnych, kolaboracyjnych w stosun-
ku do Niemców formacji wojskowych.
SYLWETKI NIEZ∏OMNYCH
„zamieniliÊmy zabór niemiecki
na polski” – i sinia∏ ze z∏oÊci,
i grzmia∏ nauczyciel.
sprawy w „Apelu”: „Ciàgnij wysoko sztandar czer-
wony/ ponad wzdychania zgorzknia∏ych publik,/
niech ka˝dy wolny i ciemi´˝ony/ czuje/ jak roÊnie/
Zwiàzek/ Republik!”, i zakoƒczyç wyznaniem
do g∏´bi osobistym w „Wierszu o szcz´Êciu”:
tak˝e organizacje pisarzy ju˝ komunistycznych, se-
lekcjonowa∏a z nich „elity” najbardziej podleg∏e,
sk∏onne po wybiórczych represjach do ka˝dej us∏u-
gi. Nie wystarcza∏a zwyk∏a lojalnoÊç, ju˝ mi´dzy so-
bà Êrodowisko „pisarzy sowieckich” licytowa∏o si´
w zdolnoÊci do najwi´kszych „poÊwi´ceƒ”, roz∏amu
i zdrady, denuncjacji kolegów, donosów, oskar˝eƒ
na ˝yczenie. Szybko zosta∏o sk∏ócone i rozbite, wy-
∏aniajàc jednak z siebie grono najwierniejszych, go-
towych na ka˝de skinienie w∏adzy funkcjonariuszy
idei i kultury, jak to nadal, dla pozorów, nazywano.
Tak dzia∏a∏a bezwzgl´dna sowiecka machina w∏a-
dzy, istotnie przemieniajàc dusze ludzkie i tworzàc
emisariuszy nowej, utopijnej wiary.
Zbiorowa euforia sowiecka, która by∏a swoistym
fenomenem psychologicznym, trwa∏a jednak krót-
ko. Ju˝ na poczàtku 1940 roku rozpocz´to nast´p-
ny etap sowietyzacji. „Rozpracowano” grup´ lwow-
skà, by wy∏oniç z niej najbardziej oddanych, a usu-
nàç mniej gorliwych, wszystkich zaÊ podzieliç, za-
straszyç i zdyscyplinowaç. U˝ywajàc prowokacji,
aresztowano i uwi´ziono Broniewskiego, Wata, Pe-
ipera, Sterna ju˝ w styczniu 1940 roku.
Trzeba podkreÊliç, ˝e gdy rozkwita∏a radosna
twórczoÊç przysz∏ych socrealistów, trwa∏y ju˝ nie-
ustanne represje sowieckie wobec Polaków na za-
j´tych terenach. Aresztowano i wywieziono tysiàce
ludzi. W lutym 1940 roku nastàpi∏a pierwsza maso-
wa deportacja oko∏o 200 tysi´cy Polaków, nast´p-
ne odbywa∏y si´ w kwietniu i czerwcu, tu˝
przed wybuchem wojny niemiecko-sowieckiej.
Aresztowano te˝ wielu innych pisarzy, takich jak
Teodor Parnicki, Wac∏aw Grubiƒski czy Herminia
Naglerowa, którzy nie sk∏aniali si´ do wspó∏pracy,
jak inni „pisarze sowieccy”.
TwórczoÊç pozosta∏ych, ju˝ nie tyle polskich, ile
prawdziwie sowieckich pisarzy mimo aresztowaƒ
kolegów po piórze wzmocni∏a si´, by tak rzec,
w ogniu walki. W „Czerwonym Sztandarze” Witold
Kolski (w∏aÊciwie Bernard Cukier) og∏asza artyku∏
„ZgnieÊç nacjonalistycznà gadzin´” pi´tnujàcy
aresztowanych pisarzy, a Putrament zbiera podpisy
pod oÊwiadczeniem przeciwko nim. Wanda Wasi-
lewska zostaje delegatem do Rady Najwy˝szej
ZSRS. Od 1940 roku 17 wrzeÊnia ma byç rocznicà
„wyzwolenia zachodniej Ukrainy”. „Czerwony
Sztandar” drukuje z tej okazji „Poemat kolektywny
ku czci wyzwolenia” autorstwa m.in. Wa˝yka, Szen-
walda, Hersza Webera, Srula Aszenberga. Nast´p-
nego dnia gazeta publikuje zalecenia niemieckiego
gubernatora Hansa Franka dla Polaków: „Naród
polski powinien znaleêç si´ obecnie pod obronà
i panowaniem Niemiec. (...) Wszelkie próby dzia∏al-
noÊci przeciw Niemcom, przeciwko porzàdkowi
i spokojowi w general-gubernatorstwie niszczone
b´dà w zarodku przez or´˝ niemiecki”.
A potem,
kiedy knebel cenzury d∏awi∏ gard∏a,
kiedy policja w nocy budzi∏a kolbami,
kiedy Czechos∏owacji,
Litwie,
paƒska Polska wygra˝a∏a armatami i bia∏ow∏osy
prezydent
wyroki Êmierci pisa∏
na polskich komunardów,
i pod faszyzmu zaborem
proletariat ocieka∏ krwià
my
pe∏ni dumy i wzgardy,
my
pe∏ni wÊciek∏oÊci i rozpaczy,
myÊmy myÊleli:
w naszej prawdziwej ojczyênie –
inaczej –
w ojczyênie
gdzie sierp i m∏ot.
Chorwaci (w tym boÊniaccy muzu∏manie) – 30 tys.,
Serbowie – 15 tys., Albaƒczycy – 6,5 tys., Czesi – 6
tys., Rumuni – 3,5 tys., Bu∏garzy – ok. 600. WÊród
mieszkaƒców Europy Zachodniej dominowali Ho-
lendrzy – 55 tys., Hiszpanie – 40 tys., Duƒczycy – 20
tys., W∏osi, po kapitulacji w 1943 r. – ok. 20 tys.,
Norwegowie – ok. 15 tys., Flamandowie – 23 tys.,
Walonowie – 15 tys., Francuzi – ok. 15 tys. (bez po-
borowych z Alzacji i Lotaryngii), Luksemburczycy
– 2 tys. (nie liczàc przymusowego poboru po 1942
r.), Finowie – 2 tys., Szwedzi – 300, Szwajcarzy – ok.
700, Brytyjczycy – ok. 100. Wyjàtkowo liczne by∏y
oddzia∏y sformowane z by∏ych obywatelki ZSRS,
przedstawicieli narodów Kaukazu i Êrodkowoazja-
tyckiej cz´Êci ZSRS: Tatarzy Nadwo∏˝aƒscy – 12,5
tys., Tatarzy Krymscy – 10 tys., Ka∏mucy – 7 tys.,
Ormianie – 20 tys., Gruzini – 25 tys., narody Pó∏noc-
nego Kaukazu (Czeczeƒcy, Abchazi i inni) – ok. 30
Ojczyzno moja! Kraju wywalczony ci´˝ko,
coÊ nam Êwiat∏o dawa∏ w czarnych wi´zieƒ lo-
chach,
naucz szcz´Êcie ogarniaç uÊmiechem, jak cz´sto
uczy∏eÊ nas dawniej nienawidziç i kochaç.
Niektóre zas∏yn´∏y zbrodniami wojennymi i okru-
cieƒstwami w stosunku do ludnoÊci cywilnej. Do ta-
kich nale˝a∏y zw∏aszcza oddzia∏y 14. ukraiƒskiej Dy-
wizji Grenadierów SS „Galizien”, które dopuszcza∏y
si´ zbrodni na Polakach w Ma∏opolsce Wschodniej,
czy sformowana z Rosjan 29. Dywizja SS i podobne
jej formacje muzu∏maƒskie (Ostlegionen) uczestni-
czàce w pacyfikacji Powstania Warszawskiego, które
masowo grabi∏y i mordowa∏y ludnoÊç stolicy Polski.
Najwi´kszà grup´ narodowoÊciowà w niemiec-
kich si∏ach zbrojnych stanowili Rosjanie – obywate-
le ZSRS, których liczebnoÊç szacuje si´ na blisko
milion (do∏àczy∏o te˝ oko∏o 20 tys. rosyjskich emi-
grantów, g∏ównie oficerów bia∏ej armii), Kozacy – 70
tys., Ukraiƒcy – 75 tys., Bia∏orusini – 15 tys., ¸otysze
i Estoƒczycy – odpowiednio 150 i 100 tys. (cz´Êcio-
wo z poboru), Litwini – 50 tys., W´grzy – 20 tys.,
W nieba miast bije ∏oskot, fabryk sadze i dymy,
a pola ko∏chozami kwitnà coraz cz´Êciej,
– wiem na pewno, ˝e równie˝ i my potrafimy
wznosiç radoÊç strzelistà i radzieckie szcz´Êcie.
Przyjaciele i wrogowie
Nie musieli si´ tak ostentacyjnie deklarowaç Wan-
da Wasilewska, zaufana Stalina, czy Jerzy Borej-
sza, póêniejszy organizator kultury komunistycznej
w powojennej Polsce, ani te˝ Tadeusz Boy-˚eleƒ-
ski, niewàtpliwie najznaczniejsza postaç literacka
w tym czasie we Lwowie, przedwojenny libera∏
i wolnomyÊliciel, propagator „wyzwolenia kobiet
i regulacji urodzin”, który zg∏osi∏ ch´ç wspó∏pracy
i by∏ te˝ nieco inaczej traktowany przez w∏adze so-
wieckie starajàce si´ pozorowaç dobre stosunki
i przyciàgaç co wa˝niejsze, g∏oÊne osobistoÊci. Ju˝
w listopadzie 1939 roku Boy podpisa∏ deklaracj´
tzw. komorgu, który wszed∏ póêniej w sk∏ad Zwiàz-
ku Pisarzy Sowieckich Ukrainy, deklarujàc tym sa-
mym Êcis∏à wspó∏prac´, z której nie bardzo mo˝na
by∏o ju˝ si´ wycofaç. Otrzyma∏ za to po wczeÊniej-
szej posadzie lekarza powa˝ne stanowisko wyk∏a-
dowcy na Uniwersytecie Lwowskim przejmowanym
w∏aÊnie przez Sowietów. Dosta∏ zabezpieczenie
materialne, sowità jak na warunki wojenne pensj´.
Pisywa∏ regularnie artyku∏y w „Czerwonym Sztan-
darze”, póêniej w moskiewskich „Nowych Widno-
kr´gach”, dyskretniej ni˝ koledzy po piórze, dekla-
rujàc swe wsparcie dla w∏adzy sowieckiej. „W∏adzy
sowieckiej – pisa∏ Jacek Trznadel w ksià˝ce „Kola-
boranci” – Boy by∏ u˝yteczny i wystarcza∏y jej te for-
my kolaboracji, które oznacza∏y jego obecnoÊç
w instytucjach i pismach okupanta. Nie musia∏ pi-
saç wierszy o Stalinie, do tego wystarcza∏ Leon Pa-
sternak czy Stanis∏aw Jerzy Lec”. Ogólne teksty
programowe o Armii Czerwonej i ojczyênie sowiec-
kiej pisa∏a Wanda Wasilewska. Wypowiadali si´
„teoretycy” komuniÊci, jak Roman Werfel, Pawe∏
Hoffman, Adam Schaff i inni. Od pisania donosów
by∏ w „Czerwonym Sztandarze” Witold Kolski.
Przypadek Boya pokazuje przemyÊlnà i pod-
st´pnà strategi´ sowieckà wobec niekomunistów
– przyciàgania do siebie przy pomocy wy˝szych
hase∏, obietnic i pokus, a póêniej tak˝e drogà szan-
ta˝u lub zastraszania i wymuszania wspó∏pracy.
Wciàgni´ci w ten sposób w tryby machiny komuni-
stycznej dzia∏ali ju˝ niemal automatycznie w myÊl
logiki systemu. Byli wykorzystywani, dopóki byli
przydatni i wykonywali zadania z coraz wi´kszà
podleg∏oÊcià. Nigdy te˝ nie przestawa∏y dzia∏aç re-
gu∏y bezwzgl´dnej walki, podst´pu, konfliktu. W∏a-
dza sowiecka w pe∏ni organizowa∏a i kontrolowa∏a
Poznaƒska piàtka okupacyjnych m´czenników
Jak wi´c teraz mamy p∏akaç po Warszawie?
Jak ˝a∏owaç kawiarƒ, koÊcio∏ów, zamku?
kiedy dla nas
tamta Polska
to Polska bur˝ujów i drani,
oficerów, obszarników, policjantów,
kiedy dla nas Warszawa
to stolica krzywdy,
stolica terroru,
stolica bezprawia.
my o innà walczyliÊmy Polsk´,
innà w sercach chronili przed szpiclem,
dobrà – jak matki spojrzenie,
wolnà – jak ptaków lot,
ojczyzn´ sprawiedliwà,
ojczyzn´, w której – czerwieƒ
i sierp
i m∏ot.
Od lewej: Czes∏aw Jóêwiak, Edward Kaêmierski, Franciszek K´sy, Edward Klinik, Jarogniew Wojciechowski
Podobnych utworów deklarujàcych wybór nowej
ojczyzny i wiernoÊç jej ideom oraz metodom by∏o
bardzo wiele. Z gorliwoÊcià neofitów, wiernopod-
daƒczo licytowali si´ przed sowieckà w∏adzà Adam
Wa˝yk i Jerzy Putrament, Leon Pasternak i Stani-
s∏aw Jerzy Lec, Lucjan Szenwald i Julian Stryjkow-
ski, wtedy jeszcze Pesach Stark. Zadziwiajàco jed-
nomyÊlne by∏y te utwory wychwalajàce ba∏wochwal-
czo w∏adz´ sowieckà, która mia∏a zapewniaç lu-
dziom nawet osobiste szcz´Êcie. Powtarza si´
w nich motyw nowego, wzorcowego patriotyzmu
sowieckiego. Putrament koƒczy swój wiersz „Nasza
ojczyzna” zwrotkà: „I wie ka˝dy – od starca
do dziecka –/ ˝e najbardziej pot´˝nà na Êwiecie/ jest
ojczyzna nasza radziecka,/ a my wierne jesteÊmy jej
dzieci”. Szczególnie p∏odny i wylewny Pasternak,
autor wiersza na obowiàzkowy temat pt. „Droga
do ojczyzny”, w wierszu „Konstytucja” umieÊci∏ apo-
strof´ do naczelnego wodza: „towarzyszu Stalinie!
Wiersz dêwi´czy twà s∏awà”, by wezwaç do wy˝szej
Dnia 13 czerwca 1999 r. podczas Mszy Êw. odprawianej w Warszawie Jan Pa-
we∏ II dokona∏ beatyfikacji 108 m´czenników, którzy ponieÊli Êmierç w cza-
sach II wojny Êwiatowej. S∏udzy Bo˝y, przedstawieni przez 18 diecezji, ordyna-
riat polowy i 22 rodziny zakonne, to osoby, których ˝ycie i Êmierç oddane Bo-
˝ej sprawie nosi∏y znami´ heroizmu. PoÊród nich jest 3 biskupów, 52 kap∏anów
diecezjalnych, 26 kap∏anów zakonnych, 3 kleryków, 7 braci zakonnych, 8
sióstr zakonnych i 9 osób Êwieckich. PoÊród tych ostatnich pi´ciu beatyfikowa-
nych zwiàzanych by∏o z Oratorium Ksi´˝y Salezjanów w Poznaniu na ul. Wro-
nieckiej. Do historii przeszli jako „poznaƒska piàtka”.
W za∏o˝eniach twórcy zakonu salezjanów Êw. Jana Bosko oratoria mia∏y
staç si´ oÊrodkiem wychowawczym dla m∏odzie˝y najubo˝szej i najbardziej
oddalonej od KoÊcio∏a. Program zak∏ada zgromadzenie dzieci i m∏odzie˝y
w przedziale wiekowym od 10. do 18. roku ˝ycia. Wychowanie do wiary
wszystkich uczestników poprzez wi´ê mi´dzyludzkà, integracj´, tworzenie
grup, zaanga˝owanie animatorów, konkretne dzia∏anie z m∏odzie˝à.
„Nauczyciel, który pozostaje wy∏àcznie na katedrze, jest tylko nauczycielem
i niczym wi´cej – g∏osi∏ Jana Bosko. – Ale jeÊli idzie z m∏odzie˝à na przerw´,
jest obecny z nimi na boisku czy w Êwietlicy, staje si´ niemal bratem”.
Czes∏aw Jóêwiak, Edward Kaêmierski, Franciszek K´sy, Edward Klinik, Ja-
rogniew Wojciechowski, czyli póêniejsza „poznaƒska piàtka”, m∏odzieƒcze la-
ta zwiàzali z dzia∏alnoÊcià oratoryjnà.
Pierwszy z nich urodzi∏ si´ w 1919 r. w ¸a˝ynie, powiat bydgoski. Do szko∏y
powszechnej i gimnazjum ucz´szcza∏ w Bydgoszczy. W roku 1930 przyby∏
do Poznania, gdzie jego ojciec objà∏ funkcj´ referenta w policji kryminalnej.
Edward Stanis∏aw Kaêmierski urodzi∏ si´ w Poznaniu w 1919 r.; po ukoƒcze-
niu szko∏y powszechnej z powodów materialnych musia∏ jednak zaprzestaç na-
uki, zaczà∏ pracowaç najpierw jako „ch∏opiec na posy∏ki” w sklepie dekoracyj-
nym, a póêniej jako pomocnik w warsztacie samochodowym. O jego nieprze-
ci´tnych zdolnoÊciach muzycznych wspomina∏ Stefan Stuligrosz – twórca chóru
ch∏opi´co-m´skiego „Poznaƒskie S∏owiki”. Gra∏ g∏ówne role w przedstawieniach
oratoryjnych, komponowa∏ i Êpiewa∏ w chórze, gra∏ na fortepianie i skrzypcach.
Franciszek K´sy urodzi∏ si´ w Berlinie w 1920 r.; w 1921 r. wraz z rodzinà za-
mieszka∏ w Poznaniu. Po ukoƒczeniu szko∏y powszechnej nosi∏ si´ z zamiarem
wstàpienia do Ni˝szego Seminarium Duchownego w Làdzie.
Mickiewicz socrealista
Szczególnego rozmachu nadano uroczystoÊciom
z okazji 85. rocznicy Êmierci Adama Mickiewicza,
z którego uczyniono sowieckiego wieszcza. Zaanga-
˝owano wszystkie wa˝niejsze postacie tego Êrodowi-
ska z Boyem-˚eleƒskim na czele. Odby∏y si´ niezli-
czone akademie, sesje, odczyty, spotkania, recytacje.
Dokoƒczenie na s. IV
Z Hitlerem
mimo wszystko
Dokoƒczenie ze s. V
93620058.002.png 93620058.003.png
IV Nasz Dziennik Piàtek, 30 listopada 2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
DODATEK HISTORYCZNY IPN 6/2007
Piàtek, 30 listopada 2007 Nasz Dziennik V
Polscy pisarze sowieccy
we Lwowie
ZSRS. Niektórzy, jak Boy-˚eleƒski, pozostali we
Lwowie. Wed∏ug niektórych relacji Wasilewska
proponowa∏a mu wyjazd, ale Boy odmówi∏. Zda-
wa∏ sobie niewàtpliwie spraw´ ze swej sytuacji,
zarazem jednak pozosta∏ ju˝ niejako myÊlà i du-
chem po stronie sowieckiej. Protestowa∏ nawet
jeszcze przeciw najazdowi niemieckiemu.
Na pewno wiedzia∏ o ostatnich, goràczkowych so-
wieckich wywózkach Polaków ze Lwowa. Na pew-
no s∏ysza∏ o masowych egzekucjach, ludobójczej
masakrze wi´êniów na Brygidkach, dokonanej
na kilka dni przed wkroczeniem Niemców, nazwa-
nej póêniej drugim Katyniem. W pierwszych
dniach lipca 1941 roku zostaje aresztowany przez
Niemców i rozstrzelany w nieznanym miejscu z in-
nymi przedstawicielami lwowskiej inteligencji.
Do takich ludzi nale˝eli m.in. ˝ywy symbol nazistow-
skiego kolaboranta Norweg Vidkun Quisling czy je-
go holenderski odpowiednik Anton Adriaan Mussert.
Obaj nie byli jednak postaciami popularnymi w oto-
czeniu Hitlera, uwa˝ani za dziwaków, zw∏aszcza
Mussert, podejrzewany o chorob´ psychicznà. Inni
tego rodzaju politycy, choç mo˝e nawet nie mieli
przekonaƒ nazistowskich, jak ekskomunista, francu-
ski premier Pierre Laval, byli oportunistami wierzàcy-
mi w zwyci´stwo Hitlera, dà˝yli do zdobycia wy˝szej
pozycji i wp∏ywów w ramach powojennej „niemiec-
kiej Europy”. Pozostali, jak wódz chorwackich nacjo-
nalistów Ante Paveliç, liczyli na to, ˝e udzia∏ w wojnie
po stronie Niemiec zapewni ich narodom w∏asne
paƒstwo, lub jak francuski marsza∏ek Philippe Péta-
in, serbski genera∏ Milan Nediç czy czeski prezydent
Emil Hacha zdecydowali si´ na prowadzenie polityki
kolaboracyjnej, próbujàc ratowaç kraj przed skutka-
mi niemieckiej okupacji. Jak si´ okaza∏o, zabiegi
wszystkich tych tragicznych postaci skoƒczy∏y si´
fiaskiem, a za swojà postaw´ po wojnie wi´kszoÊç
z nich trafi∏a na szubienic´ lub przed plutony egze-
kucyjne. Nie mniej brutalnie obeszli si´ z nimi powo-
jenni historycy, którzy nie zwa˝ajàc na ró˝ne przy-
Êwiecajàce ich dzia∏aniu motywy i dà˝enia, okreÊlali
ich dzia∏alnoÊç mianem zdrady.
Niezale˝nie od polityków w akcie kolaboracji
z Niemcami uczestniczy∏y masowo ca∏e grupy spo-
∏eczne w wielu z okupowanych krajów. Powstawa∏y
liczne partie polityczne, organizacje paramilitarne na-
stawione na wspó∏dzia∏anie z niemieckà armià i poli-
cjà przeciwko cz∏onkom ruchu oporu, formacje mili-
cyjne i wartownicze majàce na celu ochron´ strate-
gicznych obiektów cywilnych czy te˝ organizacje ro-
botnicze, których cz∏onkowie byli wysy∏ani jako si∏a
fachowa do niemieckich fabryk. Paƒstwem, w któ-
rym, przynajmniej poczàtkowo, kolaboracja cieszy∏a
si´ najwi´kszym poparciem, by∏a Holandia, gdzie
do partii Musserta – Ruchu Narodowo-Socjalistycz-
nego – nale˝a∏o 120 tys. umundurowanych cz∏on-
ków. Najwi´kszym jednak wk∏adem kolaborantów
w wysi∏ek zbrojny III Rzeszy by∏ ich masowy ochotni-
czy zaciàg do armii niemieckiej, Waffen SS, Krieg-
smarine lub ich formacji pomocniczych. W okresie
wojny zg∏osi∏o si´ wed∏ug ostro˝nych szacunków hi-
storyków oko∏o 2 do 2,5 mln ochotników. Ten w∏aÊnie
spontaniczny ruch zwyk∏o si´ okreÊlaç mianem kola-
boracji militarnej.
Ochotnicy byli ró˝norodnà mieszaninà ludzkich ty-
pów: cz´Êç z nich uwa˝a∏a si´ za etnicznych Niem-
ców – volksdeutschów, ale wi´kszoÊç to byli przed-
stawiciele narodowoÊci zamieszkujàcych zarówno
tereny okupowane, jak i paƒstwa neutralne, a nawet
– jak w przypadku ochotników brytyjskich – jedno
z g∏ównych mocarstw koalicji antyhitlerowskiej. Po-
czàtkowo dominowali ochotnicy pochodzàcy z Euro-
py Zachodniej, ale od drugiej po∏owy 1941 r. zacz´li
wyraênie przewa˝aç mieszkaƒcy Europy Wschodniej
i Êrodkowoazjatyckich republik Zwiàzku Sowieckie-
go. Stosunkowo najmniej liczebne by∏y oddzia∏y z∏o-
˝one z Arabów i Hindusów (tzw. Wolnych Indii), choç
wÊród orientalnych ochotników by∏o tak˝e kilkudzie-
si´ciu Koreaƒczyków, Chiƒczyków i Wietnamczyków.
Ró˝na by∏a motywacja tych ludzi, która popchn´∏a
ich do za∏o˝enia niemieckiego munduru. Wielu by∏o
kiej krucjacie” by∏a d∏ugo oczekiwanym sygna∏em
do walki. Setki tysi´cy Rosjan, narodów ba∏tyckich,
kaukaskich czy azjatyckich samorzutnie wspiera∏o
pràce na Moskw´ wojska niemieckie. Na terenach
¸otwy i Estonii dosz∏o do prawdziwego powstania
narodowego, gdzie tworzàce si´ oddzia∏y party-
zanckie atakowa∏y wycofujàce si´ oddzia∏y sowiec-
kie. W Rosji organizacja oddzia∏ów kolaboracyj-
nych nast´powa∏a póêniej – po wkroczeniu Niem-
ców tworzono s∏u˝b´ porzàdkowà i zalà˝ki nowej
administracji z ró˝nego rodzaju paramilitarnymi
formacjami kolaboracyjnymi. Ten spontaniczny
ruch zatrzyma∏a dopiero bezwzgl´dna pacyfikacyj-
na polityka samych Niemców, których brutalnoÊç
i bezwzgl´dnoÊç usposobi∏a wrogo wi´kszoÊç
spo∏eczeƒstwa. Mimo to dla wielu Rosjan komu-
nizm pozosta∏ g∏ównym wrogiem – rosyjskie for-
macje by∏y najliczniejszymi cudzoziemskimi od-
dzia∏ami w armii niemieckiej. Najliczniejszà grup´
ochotników stanowili wzi´ci do niewoli ˝o∏nierze
sowieccy, którzy wst´powali do tworzonych u bo-
ku Niemców formacji, szukajàc ucieczki przed g∏o-
dem i nieludzkimi warunkami panujàcymi w obo-
zach jenieckich.
Podobne motywacje jak osoby o poglàdach anty-
komunistycznych ˝ywili nacjonaliÊci arabscy i hindu-
scy, którzy liczyli na to, ˝e walka u boku Niemców
przyczyni si´ do oswobodzenia ich krajów spod bry-
tyjskiej dominacji. Nie zabrak∏o te˝ ró˝nego rodzaju
poszukiwaczy przygód i zwyk∏ych kryminalistów.
Skrajnym tego przyk∏adem by∏ np. holenderski
Wahtbataillon SS „Nord-West”, sformowany w 1942
r. z kryminalistów i pensjonariuszy szpitali psychia-
trycznych, który ws∏awi∏ si´ udzia∏em w mordowaniu
wi´êniów w po∏o˝nym na terenie Holandii obozie
koncentracyjnym w Vught. WÊród ochotników znala-
z∏o si´ jednak tak˝e wielu ideowców, dla których
s∏u˝ba w niemieckim mundurze by∏a rodzajem misji
na rzecz zjednoczenia Europy, przeciwko jej wro-
gom: Sowietom i Amerykanom. W 1945 r. oddzia∏y
francuskie wzi´∏y do niewoli grup´ esesmanów
z francuskiej 33. Dywizji Grenadierów „Charlema-
gne”. Genera∏ Leclerc zdziwiony, ˝e sà to Francuzi,
zapyta∏ ich, dlaczego noszà niemiecki mundur
– w odpowiedzi us∏ysza∏: „A dlaczego pan genera∏
nosi amerykaƒski?” (w tym czasie armia francuska
mia∏a amerykaƒskie zaopatrzenie). Leclerc rozkaza∏
wszystkich natychmiast rozstrzelaç.
WartoÊç bojowa jednostek cudzoziemskich by∏a
zró˝nicowana: cz´Êç z nich by∏a zaliczana do elity
niemieckiej armii. Do takich nale˝a∏y np. hiszpaƒska
250. Dywizja Ochotnicza Wehrmachtu czy 5. Dywi-
zja Pancerna SS „Wiking” z∏o˝ona z ochotników ze
Skandynawii. Obie te dywizje wykaza∏y si´ nadzwy-
czajnym m´stwem w walkach na froncie wschod-
nim. Cudzoziemscy ochotnicy w mundurach SS
walczyli za Hitlera do ostatka, czego przejawem by∏
ich udzia∏ w obronie Berlina w 1945 r., gdzie niedo-
bitki Skandynawów, ¸otyszy, Hiszpanów i Francu-
zów walczy∏y do koƒca w ruinach Kancelarii Rzeszy.
Wi´kszoÊç pozosta∏ych formacji cudzoziemskich
charakteryzowa∏a si´ jednak niskim poziomem wy-
szkolenia i niewiele lepszym morale, które opada∏o
tym ni˝ej, im wyraêniej widaç by∏o kl´sk´ III Rzeszy.
Dokoƒczenie ze s. III
Wybuch wojny niemiecko-sowieckiej zakoƒczy∏
prawie dwuletni okres burzliwego rozwoju pio-
nierskiej grupy „polskich pisarzy sowieckich”,
która odrodzi si´ ju˝ pod bardziej dyskretnà na-
zwà zaraz po wojnie w starej, niekochanej Ojczyê-
nie. B´dà jà ofiarnie przerabiaç, jak poprzednio,
na w∏asnà, sowieckà ojczyzn´, na krótko utraco-
nà na Wschodzie na poczàtku wojny. Wi´kszoÊç
sowieckich pisarzy, z Wasilewskà i Borejszà
na czele, uciek∏a wtedy przed Niemcami w g∏àb
Referaty o post´powoÊci Mickiewicza przygotowa-
li Boy-˚eleƒski, Borejsza i Zofia Dzier˝yƒska, ˝ona
s∏ynnego czekisty. UroczystoÊci wieƒczy∏ wieczór
mickiewiczowski w Teatrze Wielkim Opery i Baletu.
„Scena teatru tonie w szkar∏acie sztandarów – do-
nosi∏ „Czerwony Sztandar” – na których tle widnie-
jà wizerunki budowniczych kraju socjalizmu, Leni-
na i Stalina. W górze nad scenà widnieje natchnio-
na twarz poety”.
Z has∏a „Polsza” w Wielkiej Encyklopedii Sowieckiej z 1940 roku:
W niemiecko-sowieckim porozumieniu o przyjaêni i granicach z 28 IX 1939 zosta-
∏y dok∏adnie okreÊlone granice obopólnych paƒstwowych interesów na teryto-
rium by∏ego paƒstwa polskiego. (...) Nadszed∏ historyczny koniec Polski zbudo-
wanej na imperialistycznym, szmacianym, reakcyjnym, spo∏ecznym i narodowym
ucisku polskich panów i bur˝uazji.
nowej dla nas epoki, pobudk´ i zapraw´ do pracy, wolnej i szcz´Êliwej, którà
mamy rozwijaç w coraz mocniejszym rytmie. I witajàc nowy rok, nie wyg∏asza-
my bezmyÊlnych wró˝b konwencjonalnych ˝yczeƒ sobkowskiej pomyÊlnoÊci.
Nasze ˝yczenia – to okrzyk: pomna˝ajmy zast´py szturmowców! Nasze wró˝by
– to pewnoÊç niezbita, oparta na wiedzy marksistowskiej, pewnoÊç, ˝e jeste-
Êmy szermierzami idei, która ca∏y Êwiat ogarnia.
Najbardziej znanym symbolem kolaboracji
militarnej by∏ Leon Degrelle (1906-1994),
przedwojenny przywódca belgijskiego ka-
tolickiego ruchu REX. W pierwszym okre-
sie okupacji Degrelle nie prowadzi∏ dzia-
∏alnoÊci kolaboracyjnej. Dopiero w po∏o-
wie 1941 r. utworzy∏ w ramach Wehr-
machtu Legion „Wallonie”, w którego
sk∏adzie walczy∏ na froncie wschodnim,
poczàtkowo jako zwyk∏y ˝o∏nierz, póêniej
ju˝ jako oficer. W 1943 r. jego oddzia∏ sta∏
si´ zalà˝kiem 28. Dywizji Grenadierów SS
„Walonien”, a on sam jej dowódcà. By∏
najwy˝ej udekorowanym cudzoziemskim
ochotnikiem w Armii Niemieckiej i Waffen
SS. Po wojnie, skazany zaocznie w Belgii
na Êmierç, znalaz∏ schronienie w Hiszpanii.
Przez historyków uwa˝any by∏ za „orygi-
nalnego” narodowego socjalist´: bez
uprzedzeƒ rasowych, ˝arliwy katolik z sza-
cunkiem odnoszàcy si´ do islamu, choç
z drugiej strony negujàcy Holokaust i pod-
kreÊlajàcy swój szacunek dla Hitlera.
Depesza Stalina do Hitlera, „Czerwony Sztandar”, 26 XII 1939:
Berlin. Do Zwierzchnika Rzeszy Niemieckiej, Pana Adolfa Hitlera. Prosz´, aby
przyjà∏ Pan wyrazy wdzi´cznoÊci za pozdrowienia oraz za Paƒskie dobre ˝ycze-
nia dla narodów Zwiàzku Radzieckiego. J. Stalin.
Zofia Dzier˝yƒska, Bliski i drogi jest nam Mickiewicz, „Czerwony Sztandar”,
26 XI 1940:
(...) znajdujemy odpowiedê, z kim by∏by dziÊ – gdyby ˝y∏ – Adam Mickiewicz.
(...) Pi∏sudczycy i ich agenci w innych partiach, stosujàc w walce ze Zwiàzkiem
Radzieckim i z ruchem rewolucyjnym w Polsce nikczemne metody prowokacji
– próbowali szalbierczo os∏aniaç je imieniem Mickiewicza, tendencyjnie i fa∏-
szywie interpretujàc dzie∏o Mickiewicza „Konrad Wallenrod” jako apoteoz´
zdrady. (...) S∏owa Mickiewicza z „Ody do m∏odoÊci” b´dà brzmia∏y jak wezwa-
nie do zdobycia zwyci´stwa mas pracujàcych na ca∏ym Êwiecie.
Adam Wa˝yk, Radziecka choinka, „Czerwony Sztandar”, 1 I 1940:
DziÊ po raz pierwszy robotnicy, ch∏opi i wszyscy pracujàcy zachodnich obwo-
dów Ukrainy biorà udzia∏ w weso∏ej zabawie noworocznej wraz ze wszystkimi
ludami wielonarodowoÊciowej rodziny ZSRR. Dzieci i m∏odzie˝ skupiajà si´ ko-
∏o radzieckiej choinki. Uprzytomnijmy sobie, jaki charakter ma ta zabawa i co
wyra˝a radziecka choinka, zagarniajàca pod swe szerokie ramiona dzieci
w przedszkolach i szko∏ach, fabrykach i zak∏adach przemys∏owych. Bo choin-
ka ta stoi dzisiaj w ka˝dym ognisku oÊwiaty i w ka˝dym ognisku pracy. Podob-
nie jak pracownicy jednego warsztatu ∏àczà si´ w jeden zwiàzek zawodowy,
stanowiàcy podstaw´ struktury radzieckich organizacji zwiàzkowych, tak te˝
dzieci splatajà r´ce we wspólnej zabawie. ˚ycie radzieckie zmieni te sploty
na trwa∏e ogniwa przyjaêni. Nie zmieni, lecz ju˝ zmienia z dnia na dzieƒ, z go-
dziny na godzin´. (...)
My nie ˝egnamy starego roku bolesnym westchnieniem cz∏owieka, który sta-
wia sobie w rejestrze lat jeszcze jednà kresk´ – witamy rok 1940 jako poczàtek
Wanda Wasilewska, Za wolnoÊç swojà i za wolnoÊç Êwiata,
„Czerwony Sztandar”, 25 VI 1941:
Stoimy w walce. Front od Ba∏tyku po Morze Czarne. Od Ba∏tyku po Morze Czar-
ne huczà wystrza∏y, ∏omocà tanki i warczà Êmig∏a samolotów. Od Ba∏tyku
po Morze Czarne walczy ˝o∏nierz Czerwonej Armii w obronie swojej ojczyzny,
na którà porwa∏ si´ faszyzm. Nie chcieliÊmy wojny, nie prowokowaliÊmy wojny.
Ale kiedy napadni´to nasze granice, stan´liÊmy w obronie tego wszystkiego,
co jest dla nas najdro˝sze, najbli˝sze. I dziÊ od Ba∏tyku po Morze Czarne stoi
front – w obronie cz∏owieczeƒstwa przeciw zdziczeniu, w obronie wolnoÊci
przeciw uciskowi i niewoli, w obronie Êwiat∏a przeciw ciemnoÊci.
Wojciech Jerzy Muszyƒski, IPN
narodowymi socjalistami z przekonania, którzy pra-
gn´li uczestniczyç w tworzeniu „Wielkich Niemiec”,
oportunistami wierzàcymi w zwyci´stwo Hitlera, ludê-
mi zawiedzionymi swym dotychczasowym ˝yciem i li-
czàcymi na jakàÊ odmian´ – jak w przypadku zawo-
dowej kadry wojskowej w krajach okupowanych. By-
li te˝ tacy, którzy za∏o˝yli niemiecki mundur, motywu-
jàc to patriotyzmem wobec swojej ojczyzny, która
dzi´ki ich walce mia∏a wziàç udzia∏ w przysz∏ym po-
dziale ∏upów w ramach „Nowego Porzàdku Europej-
skiego”. To by∏y postawy najbardziej rozpowszech-
nione wÊród ochotników z Europy Zachodniej, choç
nie brakowa∏o tam równie˝ ideowych antykomuni-
stów, którzy, jak np. Leon Degrelle, podj´li si´ kolabo-
racji dopiero po niemieckim ataku na ZSRS.
Na wschodzie kontynentu zdecydowanie domi-
nujàce by∏o pragnienie walki z Sowietami i komu-
nizmem. Dla wielu narodów ujarzmionych przez
ZSRS niemiecka oferta udzia∏u w „antybolszewic-
Z Hitlerem mimo wszystko
Ruch kolaboracyjny w okupowanej przez III Rzesz´
Europie mia∏ ró˝norodny charakter i polityczne obli-
cze. Hitler – odwrotnie ni˝ Stalin – nie stara∏ si´ narzu-
ciç swoim sojusznikom w∏asnych poglàdów. Stàd
wÊród kolaborantów oprócz zdeklarowanych narodo-
wych socjalistów byli zarówno prawicowi monarchi-
Êci, demokraci czy nacjonaliÊci, jak równie˝ nie mniej
liczni socjaliÊci oraz – co ciekawe – tak˝e wielu komu-
nistów. W latach 1939-1941 partie komunistyczne ró˝-
nych krajów, wykonujàc dyrektywy Moskwy, wspiera-
∏y Niemcy, najbli˝szego ówczesnego sojusznika
ZSRS. Przejawem tego by∏y np. demonstracje Komu-
nistycznej Partii USA w 1940 r. w Nowym Jorku i Chi-
cago przeciwko wysy∏aniu pomocy amerykaƒskiej
dla Wielkiej Brytanii w jej „imperialistycznej wojnie”.
Warto przypomnieç, ˝e w tym czasie tylko pomoc
z USA mog∏a uratowa∏a ten kraj przed upadkiem.
Swoje stanowisko komuniÊci zmienili w 1941 r.,
po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej, tak˝e
na skutek instrukcji z moskiewskiej centrali.
Na obszarach okupowanych przez Niemcy mo˝-
na wyró˝niç dwa g∏ówne nurty kolaboracji: poli-
tycznà i militarnà. WÊród kolaborantów-polityków
mo˝na wskazaç kilka charakterystycznych typów.
Zdecydowana wi´kszoÊç z nich wspó∏pracowa∏a
z Niemcami z przyczyn ideowych, jak zwolennicy
rewolucji narodowo-socjalistycznej, lewicowcy dà-
˝àcy do obalenia starego porzàdku i „roztopienia”
swoich narodów w „wielkiej germaƒskiej rodzi-
nie”, ucieleÊnianej przez hitlerowskie Niemcy.
Dokoƒczenie na s. VI
93620058.004.png 93620058.005.png 93620058.006.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin