Dodatek_IPN_do_Naszego_Dziennika_2008-10.pdf

(551 KB) Pobierz
15-16-17-18 DODATEK IPN
VIII Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
Dodatek historyczny IPN
10/2008 (17)
SYLWETKI NIEZ¸OMNYCH
Feliks Dzikielewski (1906-1986) „Oliw”, „Takster”,
„Rudolf”, „Oliwa”, nazwisko konspiracyjne Feliks
Olawski, kapitan/major s∏u˝by sta∏ej ∏àcznoÊci WP
i PSZ na Zachodzie, pp∏k cichociemny AK – DSZ – WiN.
dodatkowo funkcj´ pe∏niàcego obowiàzki szefa sztabu Wojsk ¸àcznoÊci oraz
Referat II (wywiad techniczny, dywersja, operacje ∏àcznoÊci na czas powstania
powszechnego).
W Powstaniu Warszawskim pozostawa∏ w dyspozycji dowódcy Wojsk ¸àcz-
noÊci mjr. „Orta” (Jerzy Uszycki) i bra∏ udzia∏ w przestawianiu s∏u˝by ∏àcznoÊci
w mieÊcie z systemu konspiracyjnego na zastosowany w walce powstaƒczej.
W ostatnich dniach sierpnia 1944 r. uczestniczy∏ jako ochotnik w ataku na bu-
dynek centrali telefonicznej przy ul. Piusa XI, tzw. ma∏ej PAST-y, a tak˝e w ga-
szeniu po˝arów. W koƒcowej fazie powstania przydzielony do Ministerstwa
Obrony Narodowej; mia∏ ujawniç si´ w wypadku wkroczenia Sowietów do War-
szawy. Otrzyma∏ wówczas funkcj´ szefa Oddzia∏u I w Departamencie ¸àczno-
Êci i zast´pcy szefa Departamentu pp∏k. „Józefa” (Józef Srebrzyƒski). 2 X 1944 r.
awansowany na podpu∏kownika.
Po powstaniu wyszed∏ z ludnoÊcià cywilnà i przydzielony zosta∏ do nowej
Komendy G∏ównej AK Oddzia∏ V Sztabu z zadaniem nadzoru nad obs∏ugà ra-
diowà zrzutów lotniczych i operacjà typu „Most”. Od XII 1944 r. wraz z mjr. „Per-
ciem” (Antoni Klimas) sprawowa∏ ochron´ nad prezesem Stronnictwa Ludowe-
go Wincentym Witosem, ukrywanym w rejonie wsi Regu∏y ko∏o Koluszek z za-
miarem przerzutu do Londynu. W poczàtkach I 1945 r. wobec nag∏ego zagro-
˝enia przez ekspedycjà niemieckà stanà∏ na czele oddzia∏u ochrony, który ude-
rzy∏ na wroga. W walce trwa∏ do czasu ewakuacji Witosa oraz pobliskich punk-
tów przerzutowych Delegatury Rzàdu do rejonu zapasowego.
Po rozwiàzaniu AK pozosta∏ na zajmowanym stanowisku i dalej pe∏ni∏ s∏u˝-
b´ w Delegaturze Si∏ Zbrojnych na Kraj, a po aresztowaniu 27 VI 1945 r. pp∏k.
„Józefa” (Józef Srebrzyƒski) objà∏ funkcj´ szefa ∏àcznoÊci Delegatury Si∏ Zbroj-
nych. Na stanowisku tym pozostawa∏ do 2 IX, tj. do utworzenia zrzeszenia kon-
spiracyjnego o charakterze politycznym WolnoÊç i Niezawis∏oÊç. By∏ szefem
¸àcznoÊci I Zarzàdu G∏ównego do czasu aresztowania 5 XI 1945 r. p∏k. dypl.
Jana Rzepeckiego ps. „Prezes”, „O˝óg”, „Âlusarczyk”, prezesa WiN oraz pra-
wie ca∏ego Zarzàdu G∏ównego. Na sugesti´ Rzepeckiego ujawni∏ si´
20 XI 1945 r. w Ministerstwie Bezpieczeƒstwa Publicznego w Warszawie.
Pomimo unikni´cia aresztowania w tym czasie, od koƒca 1945 r. by∏ rozpra-
cowywany przez MBP i kilkakrotnie odrzuci∏ propozycj´ wspó∏pracy z tym re-
sortem. Aby na przysz∏oÊç ca∏kowicie pozbyç si´ podobnych propozycji,
w marcu 1946 r. wstàpi∏ do Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którym by∏
czynnym dzia∏aczem do IX 1947 roku. Pe∏ni∏ funkcj´ wiceprezesa Dzielnicowe-
go Zarzàdu PSL ˚oliborz i cz∏onka Sàdu Zarzàdu Miejskiego na m.st. Warsza-
w´. W 1948 r. wstàpi∏ do Zwiàzku Uczestników Walki Zbrojnej o Niepodleg∏oÊç
i Demokracj´.
W tym czasie by∏ rozpracowywany (inwigilacja) przez tajnych informatorów
UB: „Maria”, „Traktor”, „As”, „Skar˝yƒski”, „Is” i „Ch∏opicki”. W 1948 r. zosta∏
zatrzymany przez UB na kilka godzin w zwiàzku z informacjà, ˝e przekazuje
poufne materia∏y nieznanemu osobnikowi. 24 X 1950 r. aresztowany przez war-
szawskie UB i przekazany do dyspozycji Wydzia∏u VI Departamentu I Minister-
stwa Bezpieczeƒstwa Publicznego pod zarzutem kontaktów z osobà podejrza-
nà o prowadzenie szpiegostwa przeciwko Polsce Ludowej. 23 V 1951 r. zwol-
niony z braku dowodów winy. W Êcis∏ym zainteresowaniu bezpieki pozostawa∏
do 1958 r., a nawet do lat 60.
Od VI do IX 1946 r. pracowa∏ jako urz´dnik w Zwiàzku Zawodowym Muzy-
ków. W X 1946 r. zosta∏ zatrudniony w Przedsi´biorstwie Paƒstwowym Tech-
nicznej Obs∏ugi Rolnictwa w ¸odzi, b´dàc delegatem Zarzàdu Centralnego
z siedzibà w Warszawie.
Szykanowany, d∏u˝szy czas nie móg∏ znaleêç pracy. Od 1 III 1953 r. by∏ za-
trudniony w Warszawskim Przedsi´biorstwie Robót Telekomunikacyjnych
na stanowisku technika, a póêniej starszego referenta. 18 VII 1957 r. podjà∏ pra-
c´ w Komendzie G∏ównej Stra˝y Po˝arnych na stanowisku kierownika sekcji
∏àcznoÊci w Wydziale Operacyjnym Komendy G∏ównej Stra˝y Po˝arnych,
gdzie pracowa∏ do 31 XII 1971 roku. Nast´pnie przeszed∏ na emerytur´.
Zmar∏ w Warszawie. By∏ odznaczony m.in.: Orderem Virtuti Militari 5 kl.,
Krzy˝em Walecznych, Z∏otym Krzy˝em Zas∏ugi z Mieczami, Krzy˝em Armii Kra-
jowej i Medalem Wojska.
Po wojnie
Urodzi∏ si´ w miejscowoÊci
Osowa, pow. Suwa∏ki. By∏ sy-
nem Andrzeja, rolnika, i Fran-
ciszki z d. Chmielewskiej.
W 1926 r. ukoƒczy∏ Paƒstwo-
we Seminarium Nauczyciel-
skie M´skie im. G. Piramowi-
cza w Suwa∏kach. Uczy∏ si´
w Szkole Podchorà˝ych Pie-
choty w Ostrowi-Komorowie
i w Szkole Podchorà˝ych In-
˝ynierii w Warszawie, którà
ukoƒczy∏ 9 X 1930 roku. S∏u-
˝y∏ m.in. w Grodnie, a od paê-
dziernika 1938 r. w Pu∏ku Kor-
pusu Ochrony Pogranicza
„Wilejka” w Wilejce Powiato-
wej na stanowisku dowódcy
∏àcznoÊci pu∏ku.
W 1932 r. o˝eni∏ si´ z Helenà z d. Dobkowskà, urz´dniczkà; mieli syna An-
drzeja i córk´ Lucyn´.
Bra∏ udzia∏ w kampanii wrzeÊniowej 1939 r. i pe∏ni∏ funkcj´ oficera ∏àcznoÊci
w 207. pp rezerwowym 35. DP rezerwowej jako oficer ∏àcznoÊci. Bra∏ udzia∏
w walkach na odcinku Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, 12 IX z rejo-
nu Bielska Podlaskiego wycofany ze sztabem pu∏ku z przeznaczeniem
do obrony Lwowa. Do miasta ju˝ nie dotar∏ i na wieÊç o agresji sowieckiej
17 IX dzieƒ póêniej wieczorem, wraz z dowództwem pu∏ku, przekroczy∏ grani-
c´ polsko-w´gierskà. Internowany, 20 XI uciek∏ z obozu i przez Jugos∏awi´
i W∏ochy dotar∏ do Francji. 5 XII 1939 r. zg∏osi∏ si´ do Armii Polskiej pod do-
wództwem francuskim. Otrzyma∏ przydzia∏ do Centrum Wyszkolenia ¸àcznoÊci
w Wersalu.
Po upadku Francji, 26 VI 1940 r. przyby∏ do Wielkiej Brytanii, gdzie zosta∏
skierowany do Centrum Wyszkolenia ¸àcznoÊci na stanowisko dowódcy kom-
panii. Nast´pnie pe∏ni∏ s∏u˝b´ w III Brygadzie Kadrowej Strzelców, gdzie by∏ do-
wódcà kompanii, i w I Brygadzie Strzelców jako pomocnik szefa ∏àcznoÊci bry-
gady. Po zg∏oszeniu si´ do s∏u˝by w kraju na wiosn´ 1942 r., w czerwcu od-
szed∏ na przeszkolenie konspiracyjne ze specjalnoÊcià ∏àcznoÊci. 5 X 1942 r.
zosta∏ zaprzysi´˝ony w Oddziale VI Sztabu Naczelnego Wodza w Audley End
na Rot´ AK. W nocy z 25 na 26 I 1943 r. wystartowa∏ z lotniska w Tempsford
w locie do kraju; gdy wraz z ekipà zrzutowà by∏ ju˝ nad Polskà, w samolocie
typu „Halifax” jeden z czterech silników przesta∏ pracowaç. Dowódca samolo-
tu (nawigator) podjà∏ wówczas decyzj´ o zawróceniu samolotu do bazy w An-
glii. Gdy samolot ponownie znalaz∏ si´ nad Ba∏tykiem, zosta∏y zrzucone do mo-
rza zasobniki z materia∏em i uzbrojeniem oraz dwa spadochrony, w tym i jego,
do których by∏y zawieszone dodatkowo specjalne urzàdzenia radiowe. Tak
wi´c dwóch skoczków cichociemnych pozosta∏o bez spadochronów. Oko∏o
godz. 7.00 na ostatnich kroplach benzyny i z drugim uszkodzonym silnikiem
dotarli do bazy.
Powtórny lot odby∏ si´ w nocy z 16 na 17 II 1943 r. (operacja lotnicza „Vice”,
ekipa 20), podczas którego wylàdowa∏ na spadochronie na placówce odbior-
czej „Lilia”, po∏o˝onej 12 km na pó∏nocny zachód od Miƒska Mazowieckiego
(rejon T∏uszcza). Po skoku otrzyma∏ awans na stopieƒ majora. Przeszed∏szy
3-tygodniowà aklimatyzacj´ do warunków konspiracyjnych, w marcu skierowa-
ny do Dowództwa Wojsk ¸àcznoÊci Oddzia∏u V Sztabu Komendy G∏ównej AK
jako kierownik Referatu III, obejmujàcego wyszkolenie, instrukcje i wydawnic-
twa ∏àcznoÊci. 8 XII 1943 r., po aresztowaniu mjr. Konrada Bogackiego, objà∏
– w kleszczach wolnoÊci
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Niez∏omni
i z∏amani...
W∏adze komunistyczne
wobec powracajàcych
do kraju ˝o∏nierzy
Polskich Si∏ Zbrojnych
DziÊ proponujemy teksty oskomplikowanych, powik∏anych losach niepodleg∏o-
Po wieloetapowej demobilizacji i formalnym rozwiàzaniu Polskich Si∏
Zbrojnych w latach 1945-1947 wszyscy powracajàcy z Zachodu do Pol-
ski opanowanej przez komunistów i Zwiàzek Sowiecki traktowani byli ja-
ko powa˝ne zagro˝enie dla w∏adz i systemu w kraju.
Ju˝ 18 sierpnia 1945 r. zosta∏y podpisane przez Micha∏a „Rol´” ˚y-
mierskiego, szefa MON, „Wytyczne dla tworzenia kadr oficerskich Woj-
ska Polskiego”. Stwierdza∏y one, i˝ korpus oficerski LWP musi byç nie
tylko doskonale wyszkolony, ale ideowo i politycznie wychowany.
Do LWP mieli mieç wst´p zamkni´ty cz∏onkowie NSZ oraz oficerowie AK
ze sztabów i dowództw. Negatywnie oceniano równie˝ oficerów star-
szych od stopnia majora wzwy˝, którzy pe∏nili s∏u˝b´ w WP przed 1939
rokiem. ZaÊ oficerów rezerwy wojska przedwojennego miano powo∏y-
waç jedynie w miar´ potrzeby po odpowiednim przeszkoleniu 1 .
Jednak wszystkich przedwojennych wojskowych w∏adze re˝imowe,
a zw∏aszcza policja wojskowa, tzw. Informacja Wojskowa MON (IW), trak-
towa∏y jako potencjalnych wrogów „ludu pracujàcego miast i wsi”, „wro-
gów klasowych”, „element obcy i szkodliwy”. Na pierwszym miejscu byli
oczywiÊcie oficerowie PSZ na Zachodzie, których okreÊlano pogardliwie
mianem m.in. „andersowców”, „maczkowców” (od gen. Maczka), „dwój-
karzy” (od Oddzia∏u II Sztabu G∏ównego, czyli wywiadu) i „szóstkarzy”
(od Oddzia∏u VI, wspó∏praca z krajem).
Poczàtkowo w stosunku do wszystkich oficerów pe∏niàcych s∏u˝b´
w LWP przedsi´wzi´to ró˝ne formy „rozpracowania”, m.in. wprowadzajàc
agentów, zak∏adajàc „dzia∏ania kontrolno-obserwacyjne” itd. Póêniej,
od poczàtku 1947 r., wszyscy ˝o∏nierze PSZ, którzy nie s∏u˝yli w „odro-
dzonym” wojsku, byli systematycznie sprawdzani przez cywilny aparat
MBP (bezpiek´) lub Informacj´, je˝eli pe∏nili s∏u˝b´. Przede wszystkim
ustalano ich to˝samoÊç, gdzie zamieszkujà i pracujà, z kim si´ kontaktu-
jà. Nast´pnym etapem by∏o zak∏adanie rozpracowania: pojedynczego
lub grupowego.
Êciowej inteligencji powojnie, zarówno tych bojowników owolnà Polsk´, którzy
zostali aresztowani i skazani przez komunistów na Êmierç bàdê z w∏asnej woli
pozostali w kraju, by dzia∏aç dalej metodami pokojowymi, jak i tych, którzy po-
wrócili do Ojczyzny z Zachodu. WÊród dawnych bohaterów walki jedni (jak Je-
rzy Krasula) pozostali niez∏omni do koƒca, niektórzy natomiast (jak Franciszek
Pukacki) nie wytrzymali presji, dali si´ z∏amaç, zas∏u˝yli namiano zdrajców.
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Dokoƒczenie na s. II
93620426.006.png 93620426.007.png
II Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17) Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008 Nasz Dziennik VII
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Niez∏omni
i z∏amani...
W∏adze komunistyczne
wobec powracajàcych
do kraju ˝o∏nierzy
Polskich Si∏ Zbrojnych
PPR (PZPR). W latach 1944-1948 w jego sk∏ad wchodzili: Boles∏aw Bierut, Jakub
Berman, Hilary Minc, Marian Spychalski i W∏adys∏aw Gomu∏ka. To w∏aÊnie gre-
mium podejmowa∏o kluczowe decyzje w sprawie paƒstwa i „ludowego” wojska,
jak równie˝ w kwestiach doktrynalno-organizacyjnych w bardzo szerokim zakresie.
Pod wzgl´dem operacyjnym i strategicznym LWP podlega∏o Moskwie na „zasa-
dach sojuszniczych” 6 . Jak s∏usznie zauwa˝y∏ nie˝yjàcy ju˝ znawca tego zagadnie-
nia i historyk wojskowoÊci PRL prof. Jerzy Poksiƒski, w po∏owie 1948 r. w tym
zbrodniczym zespole na czele z Bierutem wskutek nacisku Moskwy nastàpi∏a „sil-
na polaryzacja stanowisk” i zdecydowano si´ na pe∏nà unifikacj´ systemów ze
swoim suwerenem. W odniesieniu do armii wyrazi∏o si´ to przejÊciem z ewentual-
noÊci sojuszniczych dzia∏aƒ Wojska Polskiego z Armià Sowieckà w obronie za-
chodniej granicy Polski, przy ograniczonej suwerennoÊci strategicznej, do ca∏ko-
witej rezygnacji z tej suwerennoÊci 7 .
Potwierdza∏a to uchwa∏a Biura Politycznego z 6 listopada 1948 r., w której stwier-
dzono, ˝e LWP b´dzie walczyç na wspólnym froncie si∏ demokratycznych i anty-
imperialistycznych, jak równie˝ nie b´dzie ono wykonywaç samodzielnych zada-
ƒ 8 . Niejako usankcjonowaniem tych zmian by∏o odwo∏anie naczelnego dowódcy
WP marsza∏ka Roli-˚ymierskiego, zdegenerowanego genera∏a Polski przedwrze-
Êniowej i agenta NKWD, i mianowanie na to stanowisko marsza∏ka sowieckiego
Konstantina Rokossowskiego, rzekomego Polaka 9 . Ponadto w LWP miano zrezy-
gnowaç ze Êpiewania „Roty” oraz pieÊni religijnych po apelach: „Kiedy ranne wsta-
jà zorze” i „Wszystkie nasze dzienne sprawy”.
Stale i systematycznie spada∏a te˝ liczba zatrudnionych w LWP oficerów wywo-
dzàcych si´ z PSZ. Je˝eli w latach 1945-1946 by∏o ich 140, to w 1949 r. ich liczba
spad∏a do 10 (sic!).
Wszyscy powracajàcy ˝o∏nierze PSZ z Zachodu musieli si´ wi´c zmierzyç z no-
wà rzeczywistoÊcià, cz´sto dla nich, niekiedy tak˝e ich rodzin, bardzo tragicznà.
„Rozpracowywani” w ramach ró˝nych akcji obiektowych (m.in. pod kryptonimami:
„Zachód”, „Mewa”, „Repatriacja”) na terenie ca∏ego kraju pod ró˝nymi pozorami,
najcz´Êciej wyimaginowanymi, mieli stanowiç zagro˝enie dla nowego totalitarne-
go systemu. Tak wi´c re˝im komunistyczny z ca∏à bezwzgl´dnoÊcià i zaciek∏oÊcià,
wykorzystujàc do tego ca∏y posiadany potencja∏ paƒstwowy i nie przebierajàc
w Êrodkach, stara∏ si´ w ró˝nych sytuacjach i na ró˝ne znane sobie sposoby „ro-
dem” z Rosji Sowieckiej osaczaç, szanta˝owaç i ∏amaç wojennych bohate-
rów II Rzeczypospolitej, zmuszajàc ich przede wszystkim do pracy agenturalnej
w charakterze konfidentów celem rozpracowywania (inwigilacji) innych ˝o∏nierzy.
Ró˝ne te˝ by∏y postawy samych rozpracowywanych, od pe∏nej uleg∏oÊci w sto-
sunku do w∏adz aparatu terroru, z ró˝nych „˝yciowych” przyczyn, a˝ do czynów
niekiedy wznios∏ych, nierzadko bohaterskich, polegajàcych przede wszystkim
na odmowie wspó∏pracy z bezpiekà. I nale˝y stwierdziç z ca∏à stanowczoÊcià, ˝e
nie by∏y to przypadki odosobnione. Tak wi´c z ró˝nych wzgl´dów, nie tylko moral-
nych, nale˝y przedstawiaç tych, którzy nie dali si´ z∏amaç i do koƒca zachowali ho-
nor, jak i uleg∏ych „mocom z∏a”...
Jednym z niez∏omnych ˝o∏nierzy PSZ, który w sposób stanowczy odmówi∏ pra-
cy agenturalnej dla UB, by∏ plut. Jerzy ¸. Krasula (1917-1962), rodem ze Zwierzyƒ-
ca na Zamojszczyênie. W konsekwencji przyp∏aci∏ to ˝yciem.
Jerzy Krasula, syn Aleksandra (sekretarza Urz´du Gminy w Zwierzyƒcu) i Mag-
daleny z domu Dudek, wychowany by∏ w rodzinie piel´gnujàcej tradycje walk
o niepodleg∏oÊç Ojczyzny. Po ukoƒczeniu szko∏y powszechnej i 3-letniej Szko∏y
RzemieÊlniczej w Che∏mie Lubelskim na jesieni 1937 r. wstàpi∏ do zasadniczej s∏u˝-
by wojskowej. Skierowano go do I Baonu Panc. w Poznaniu, gdzie w czasie od lu-
tego do wrzeÊnia 1938 r. uczy∏ si´ w Szkole Podoficerskiej, uzyskujàc nominacj´
na starszego strzelca. W czasie pierwszego roku s∏u˝by wyró˝ni∏ si´ równie˝
w strzelaniu.
Bra∏ udzia∏ w kampanii wrzeÊniowej w ramach IX Baonu Panc. z Lublina
i 18 wrzeÊnia przekroczy∏ granic´ z W´grami, a póêniej przedosta∏ si´ do Francji
i w Parthenay 24 lutego 1940 r. wstàpi∏ do PSZ. Wcielony do III Baonu Czo∏gów
(1. komp.) w St. Cécile-les-Vignes z przydzia∏em do X BKPanc.
Po kampanii francuskiej Krasula przedosta∏ si´ do Wielkiej Brytanii i 24 czerwca
1940 r. otrzyma∏ skierowanie do IV Baonu Czo∏gów (1. komp.), nast´pnie I Baonu
Czo∏gów. Od 27 sierpnia 1941 r. s∏u˝y∏ w LXV Baonie Czo∏gów, a z dniem 13 sierp-
nia 1942, po reorganizacji w 1. Pu∏ku Panc. 1 stycznia 1944 r., zosta∏ awansowany
na kaprala.
Od sierpnia 1944 do maja 1945 r. bra∏ udzia∏ w ramach 1. Pu∏k Panc. 1. DPanc.
w walkach z Niemcami na terenie Francji, Belgii, Holandii, Niemiec.
Dokoƒczenie ze s. I
Póêniej w wielu wypadkach przychodzi∏o aresztowanie bàdê werbunek na tajnego
informatora, tj. konfidenta (agenta) bezpieki.
Pod koniec 1945 r. szef G∏ównego Zarzàdu Informacji (GZI) LWP p∏k Jan Rut-
kowski wyda∏ specjalne zarzàdzenie, w którym informowano podleg∏e jednostki, i˝
do 1 lutego 1946 r. zostanie zdemobilizowanych z LWP ok. 10 tys. oficerów,
przy udziale Informacji Wojskowej.
24 stycznia po odprawie kierownictwa Informacji z II wiceministrem obrony na-
rodowej gen. bryg. Marianem Spychalskim 2 szef GZI LWP rozkaza∏ podleg∏ym
strukturom oczyszczenie korpusu oficerskiego z „wrogiego i wàtpliwego elemen-
tu” i dalsze prowadzenie oraz poznawanie i rozpracowanie kierowniczych gremiów
korpusu oficerskiego, sztabów jednostek i oddzia∏ów, przez wprowadzanie tam
wykwalifikowanej agentury 3 .
Jeden z wybitnych dzia∏aczy Polski Podziemnej Zygmunt Zaremba z PPS tak pi-
sa∏ o ówczesnych stosunkach politycznych w kraju: „Sowiecki manewr polegajà-
cy na powo∏aniu do ˝ycia w∏asnych partii o tradycyjnych polskich szwach by∏ sza-
leƒczo sprytny. Zrealizowany za pomocà nie liczàcej si´ z niczym propagandy
wspartej terrorem NKWD [i UB – przyp. K.A.T.], z biegiem czasu wydobywa∏ z um´-
czonego spo∏eczeƒstwa i wprz´ga∏ do polityki powolnej wobec Rosji sporà groma-
d´ ludzi. Wchodzi∏y w ten kràg nie tylko wszystkie elementy zdeprawowane (…),
ale równie˝ jednostki s∏absze, z∏amane moralnie poczuciem osamotnienia Polski
lub naiwnie przyjmujàce za prawd´ ultra patriotyczne has∏a PKWN. (…) Partie po-
lityczne koncesjonowane przez Zwiàzek Sowiecki, otoczone pomocà NKWD
i bacznie przez nie kontrolowane nabra∏y dostatecznie cia∏a, by idàc Êladem armii
sowieckiej próbowaç podboju reszty kraju. Partie te [tj. PPR, SL i SD – przyp.
K.A.T.] 4 nie mia∏y ˝adnego autorytetu w spo∏eczeƒstwie (…). Niemniej jednak po-
zostawiony im przez nowe w∏adze okupacyjne monopol dzia∏ania politycznego
i organizowania ˝ycia polskiego sta∏ si´ pot´˝nym Êrodkiem penetrowania spo∏e-
czeƒstwa. Sprzyja∏o temu równie˝ roz∏adowanie atmosfery napi´cia i powszechnej
solidarnoÊci, jakie nastàpi∏o z chwilà za∏amania si´ okupacji niemieckiej. Pragnie-
nie spokoju i powrotu do normalnego ˝ycia by∏o zbyt silne, aby da∏o si´ zahamo-
waç skutecznie i na d∏ugo nap∏yw ludzi do tworzàcego si´ jawnego aparatu, przy-
strojonego zresztà we wszystkie oznaki polskoÊci” 5 . Ta ogólna sytuacja dotyczy∏a
równie˝ LWP. O ile przystàpienie do partii by∏o z regu∏y dobrowolne, o tyle powo-
∏anie do LWP odbywa∏o si´ w wi´kszoÊci wypadków w drodze przymusowej.
W „Ludowym” Wojsku Polskim znalaz∏a si´ niewielka grupa wy˝szych oficerów
PSZ z Zachodu, którzy zw∏aszcza w ciàgu 2 lat powojennych legitymizowali „no-
wà” w∏adz´ i sterowany przez nià zbrodniczy system. Ale do czasu…
Sfa∏szowane „wybory” w styczniu 1947 r. pozwoli∏y komunistom spod znaku
sierpa i m∏ota ograniczyç do minimum opozycj´ parlamentarnà (Polskie Stronnic-
two Ludowe, Stronnictwo Pracy), a nast´pnie w krótkim czasie ca∏kowicie jà wyeli-
minowaç. Zapanowa∏a niepodzielnie jedna partia, tj. PPR, a póêniej PZPR, „prze-
wodnia si∏a narodu” z bratnimi, sojuszniczymi stronnictwami: Stronnictwem Ludo-
wym i Stronnictwem Demokratycznym. Te w∏aÊnie partie, jak i LWP, sta∏y si´ jedny-
mi z g∏ównych filarów systemu komunistycznego w kraju.
Nale˝y przypomnieç, ˝e kierowniczym oÊrodkiem LWP by∏o Biuro Polityczne KC
System opresji, który powstawa∏, fa∏szowa∏ jednoczeÊnie w∏aÊciwe funkcje
paƒstwa i prawa. Prawo oparte na bezprawiu, sàdownictwo na represji i zbrodni,
paƒstwo wykorzystywane do podbicia i wyniszczenia spo∏eczeƒstwa zwraca∏o
si´ nie tylko przeciw ludziom, ale i przeciw sobie, sta∏o si´ zaprzeczeniem
paƒstwa i jego z∏owrogà imitacjà, opierajàc si´ na przemocy, pozorach i fa∏szu.
Paƒstwo zwane Polskà Ludowà, g∏oszàce, ˝e dopiero w nim nastanie
sprawiedliwoÊç spo∏eczna, nowy ∏ad i porzàdek, wyrasta∏o przecie˝, jak
zaÊwiadczajà tego liczni Êwiadkowie, z represji, zbrodni i k∏amstwa.
„Skazani na wolnoÊç”
Nigdy nie poznamy pe∏nej liczby ofiar przeÊladowaƒ w powojennej Polsce.
Wi´kszoÊç z nich pozostanie nieznana, anonimowa, zapomniana. Dlatego ci,
którzy prze˝yli, stali si´ Êwiadkami przeÊladowaƒ i zbrodni, mówiàc o tym, co
widzieli, Êwiadczà tak˝e w imieniu tych, co nie mogà ju˝ przemówiç. Ich
Êwiadectwa sà bezcenne. Bezcenne jako doÊwiadczenia ludzkie, ale i bezcenne
dla wszelkiej naszej ÊwiadomoÊci – nie tylko narodowej czy historycznej, ale
i indywidualnej, moralnej, politycznej. W zebranych przez Instytut Pami´ci
Narodowej dokumentach („Ksi´ga Êwiadectw. Skazani na kar´ Êmierci
w czasach stalinowskich i ich losy”, red. Krzysztof Madej, Jan ˚aryn, Jacek
˚urek, Warszawa 2003) znajdziemy ponad dwadzieÊcia relacji ludzi, którzy
ocaleli, uniknàwszy egzekucji. Ich Êwiadectwa przekazujà wiadomoÊci o tych, co
zostali zamordowani, a tak˝e o tych, którzy prze˝yli z wyrokiem Êmierci i przeszli
d∏ugoletnie kary w najci´˝szych wi´zieniach Mokotowa, Wronek, Rawicza,
Sieradza, Fordonu. Sà tu relacje z ró˝nych grup i Êrodowisk, zarówno dowódców
wojskowych, jak i szeregowych uczestników podziemia i przedstawicieli
ludnoÊci cywilnej, których uznano za wrogów lub przest´pców. Najstarszy to
Mieczys∏aw Grygorcewicz (1907), partyzant z Bia∏ostocczyzny, autor
najobszerniejszej tu relacji pt. „Trzykrotnie uwi´ziony”, najm∏odszy Hieronim
Wysocki (1930), skazany na kar´ Êmierci w wieku 21 lat w procesie tzw.
bikiniarzy za rzekome przest´pstwa kryminalne. Relacje te – co jest ich
najwi´kszà wartoÊcià – sà osobiste i konkretne, opowiadajà szczegó∏owo
o prze˝yciach i doÊwiadczeniach ich autorów. Pozwala to postronnemu
czytelnikowi wniknàç g∏´biej i zrozumieç coraz mniej ju˝ dost´pnà prawd´
o poczàtkach PRL. Lektura tych wspomnieƒ jest wstrzàsajàca, Êwiadczà one
o ogromie cierpienia, którym okupiono wprowadzenie komunizmu w Polsce.
B´dà one równie˝ cennym dowodem w sporach i rozrachunkach z PRL.
Równie wa˝ne jak relacje wi´zienne sà opisy póêniejszych losów ich autorów
po odsiedzeniu d∏ugoletnich wyroków. Czy opuszczajàc wi´zienia, wychodzili
na wolnoÊç? Wbrew pozorom nie korzystali nadmiernie z przyznanego im prawa
do ˝ycia i doÊç umownej wolnoÊci. Niemal wszyscy przez d∏ugi czas pozostawali
pod kontrolà UB i SB, które decydowa∏y prawie o wszystkim, o tym, czy i gdzie
mogli pracowaç – trzeba przypomnieç, ˝e z wyrokami nast´powa∏a konfiskata ich
mienia, cz´sto te˝ wysiedlenie rodzin. Tajne s∏u˝by stale Êledzi∏y ich kontakty. Byli
szykanowani i inwigilowani. Wies∏aw Chrzanowski i Marian Go∏´biewski, skazany
w procesie I Zarzàdu WiN, od wyjÊcia z wi´zienia byli nieustannie pod nadzorem
agentów SB. Mieczys∏aw Grygorcewicz by∏ przes∏uchiwany w sprawie zabójstwa
syna Boles∏awa Piaseckiego, co sta∏o si´ okazjà do inwigilacji jego Êrodowiska.
By∏ych wi´êniów nie tylko Êledzono, ale te˝ zmuszano do wspó∏pracy z SB jako
agenci, tajni wspó∏pracownicy. Szanta˝owano ich i n´kano a˝ do póênego wieku,
m∏odszych z nich a˝ do lat 80., niektórych do 1989 roku.
Barbara Otwinowska, wi´zieƒ Fordonu, pisa∏a w latach 90. w imieniu ich
wszystkich: „Po wyjÊciu na wolnoÊç zepchni´ci w prywatnoÊç, nadal
inwigilowani, przeÊladowani obywatele drugiej i trzeciej kategorii, zawsze
gorsi, rozproszeni, bez swej legendy, nawet w kr´gu rodzinnym nie zawsze
ujawniajàcy swà ˝o∏nierskà i wi´ziennà przesz∏oÊç, ˝yli jakby na darowanym
chlebie, po cichu i samotnie. To milczenie wokó∏ nich by∏o dalszym ciàgiem tej
samej dyskryminacji, której zapowiedê zwiastowa∏ ju˝ od 1944 roku rozklejany
na murach obel˝ywy afisz »AK – zapluty karze∏ reakcji«”.
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN.
www.ipn.gov.pl
Redaktorzy:
dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 017 860 60 25)
Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 022 431 83 73)
ADRES DO KORESPONDENCJI:
DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. (022) 581 88 72
93620426.008.png 93620426.009.png
VI Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008 Nasz Dziennik III
Dr Marek Klecel
Âwiadectwa skazanych
na Êmierç
w czasach stalinizmu
Dokoƒczenie ze s. V
na korytarzu zast´pca Józefa Ró˝aƒskiego, Serkowski: „Panie Woêniak – zapyta∏
– jak to si´ sta∏o, ˝e zosta∏ pan u∏askawiony wbrew intencjom Ministerstwa
Bezpieczeƒstwa Publicznego?”. Znane by∏o powiedzenie Ró˝aƒskiego skierowane
do pu∏kownika Wac∏awa Lipiƒskiego: „Bierut was u∏askawi∏, ale ja was nie
u∏askawiam”. Kilka dni póêniej pu∏kownik Lipiƒski pope∏ni∏ rzekomo samobójstwo.
Pomimo ci´˝kich Êledztw i przemyÊlnych Êrodków przemocy wi´êniowie
polityczni skazani na Êmierç, zw∏aszcza dowódcy wojskowi, jak dowodzà relacje
Êwiadków, godnie i spokojnie przyjmowali Êmierç, szli na egzekucj´, nie dajàc
satysfakcji swym przeÊladowcom. Mieczys∏aw Chojnacki opisa∏ w swych
wspomnieniach scen´ wyprowadzenia skazanych z celi Êmierci na Mokotowie:
„Mija∏y dni, skazani na kar´ Êmierci liczyli te, które up∏yn´∏y od rozprawy. (...)
Min´∏a pora obiadowa, mog∏a byç godzina 16, gdy zgrzytnà∏ zamek otwieranych
drzwi-kraty. Oddzia∏owy wyczyta∏ z karteczki nazwisko i imi´ pp∏k. Antoniego
Olechnowicza »Pohoreckiego« i wezwa∏ do wyjÊcia. Pu∏kownik Olechnowicz
chodzi∏ w∏aÊnie z kimÊ w »kieracie«, przerwa∏ spacer i spokojnie wyszed∏. (...)
W celi powia∏o grozà Êmierci, z niepokojem oczekiwaliÊmy na powrót
wspó∏wi´ênia, ale daremnie. Po kilku minutach znowu otworzono drzwi i z ust
stra˝nika pad∏o nazwisko majora »¸upaszki« Zygmunta Szendzielorza, [który]
w∏aÊnie na wezwanie wyszed∏ z »kaplicy«, gdzie si´ modli∏; wysoki, szczup∏y,
podszed∏ spokojnie do drzwi, nast´pnie zatrzyma∏ si´ przez chwil´ i po˝egna∏
s∏owami: „Z Bogiem, panowie”, odpowiedzia∏ mu chór g∏osów: „Z Bogiem”;
zniknà∏ nam za zamkni´tymi drzwiami. Wtedy zdaliÊmy sobie spraw´ z tego, ˝e
wieczór dzisiejszy [8 lutego 1951 r.] stanie si´ czasem rozprawy zbrodniarzy
bolszewickich z oficerami polskimi Wileƒskiego Okr´gu Armii Krajowej”.
Sàdy bezprawia
System komunistyczny w Polsce powsta∏ kosztem niezliczonych ofiar wÊród
˝o∏nierzy niepodleg∏oÊciowego podziemia i ludnoÊci cywilnej. Ju˝
po wkroczeniu zwyci´skiej armii sowieckiej na polskie tereny wschodnie
w 1944 r. rozpocz´∏o si´ systematyczne wyniszczanie wszystkich
potencjalnych przeciwników w∏adzy komunistycznej traktowanych jako
wrogowie wojenni. Z pomocà NKWD, „Smiersza” – rosyjskiego kontrwywiadu
wojskowego, Wojsko Polskie i KBW, oddzia∏y Milicji i UB prowadzi∏y regularnà
walk´ zbrojnà z resztà oddzia∏ów partyzanckich, a tak˝e z ró˝nymi grupami
ludnoÊci cywilnej, które deportowano w g∏àb ZSRS. Wed∏ug obliczeƒ
historyków, w walkach tych w latach 1944-1948 zgin´∏o co najmniej 10 tys.
˝o∏nierzy podziemia i cywilów. W ponad stu wi´zieniach i karnych obozach
pracy zmar∏o lub zosta∏o zamordowanych do 1956 r. ponad 20 tys. wi´êniów.
Sà to przypadki udokumentowane, ale liczb´ t´ trzeba powi´kszyç, wed∏ug
obliczeƒ historyków – do ok. 25 tys. straconych i zmar∏ych w wi´zieniach i ok.
25 tys. zamordowanych w ró˝nych okolicznoÊciach podczas zdobywania
przez komunistów w∏adzy. Ponadto w ponad 200 obozach pracy przymusowej
do 1950 r. zmar∏o od 25 do 60 tys. wi´êniów, w tym jednak du˝à cz´Êç
stanowi∏a cywilna ludnoÊç niemiecka i ukraiƒska oraz jeƒcy niemieccy.
WÊród tych niezliczonych ofiar by∏o ponad 8 tys. skazanych na Êmierç
wyrokami sàdów. Po∏ow´ tych wyroków wykonano. W wi´kszoÊci by∏y to wyroki
sàdów wojskowych, które jeszcze w warunkach wojennych mog∏y
w przyspieszonym trybie likwidowaç wszystkich, których uznano za wrogów.
Od 1946 r. sàdy wojskowe obj´∏y swym dzia∏aniem tak˝e ludnoÊç cywilnà,
stajàc si´ w ten sposób instrumentem represyjnym majàcym przygotowaç grunt
pod budow´ systemu komunistycznego. Mogà usuwaç wszelkich
przeciwników, ∏amaç opór spo∏eczny, zastraszaç i pacyfikowaç ca∏e
spo∏eczeƒstwo. Stopniowo tworzono nowy aparat sàdowniczy, rekrutujàcy si´
z sàdów wojskowych, obejmujàcy tak˝e sàdy cywilne, z przyspieszonego
awansu nowych prawników ca∏kowicie lojalnych wobec systemu, gotowych
do Êcis∏ej, nadgorliwej egzekucji totalitarnego prawa. S´dziami i prokuratorami
zostawali ludzie po kilkumiesi´cznym przeszkoleniu. Rozprawy by∏y cz´sto
pokazem si∏y zwyci´zców z pogwa∏ceniem wszelkich praw. Mieczys∏aw
Grygorcewicz opisa∏ rozpraw´ sàdowà w wi´zieniu Êledczym na warszawskiej
Pradze w 1946 r.: „Prawie ka˝dego dnia urz´dowa∏ wojskowy sàd w jednej z cel
wi´ziennych na 11 Listopada. Sk∏ada∏ si´ on z marynarzy – kapitana, bosmana
i mata. Na stole sta∏a zwykle butelka wódki, w czasie rozprawy zaprawiali si´
alkoholem, wydawali wyrok po pijanemu, nawet nie zaglàdajàc do aktu
oskar˝enia, a decyzja by∏a cz´sto oparta na wyglàdzie wi´ênia. Tote˝ by∏y
wypadki, ˝e za b∏ahe przewinienia nieszcz´Êliwy wi´zieƒ dostawa∏ kar´ Êmierci”.
Po wojnie pozosta∏ w Niemczech. 27 listopada 1946 r. awansowany na plutono-
wego, a 2 grudnia zdemobilizowany z PSZ i przeniesiony do rezerwy. Uda∏ si´
do Holandii, gdzie jako Êlusarz-mechanik podjà∏ prac´ w Machinefabriek Gebr.
Stork and Co.N.Y. w Hengelo.
Nie zamierza∏ jednak pozostaç na emigracji, bo rodzina czeka∏a ju˝ 10 lat. Zwol-
ni∏ si´ z pracy w fabryce i 13 lipca 1947 r. przyby∏ do kraju. Zarejestrowa∏ si´ w Punk-
cie Przyj´cia w Mi´dzylesiu. Uda∏ si´ do rodzinnego domu w Zwierzyƒcu, gdzie
oczekiwa∏a na niego matka i trzy siostry: Irena po m´˝u Sarzyƒska, Maria i Wanda,
ofiarne uczestniczki konspiracji akowskiej i wi´êniarki Majdanka, które cudem oca-
la∏y z okupacyjnej po˝ogi.
Po zameldowaniu si´ na MO i w zwierzynieckiej gminie Krasula zosta∏ zaopa-
trzony w tymczasowy dowód to˝samoÊci i otrzyma∏ poÊwiadczenie obywatelstwa.
Dosta∏ równie˝ zaÊwiadczenie o moralnoÊci, w którym Zarzàd Gminy w Zwierzyƒ-
cu stwierdza∏, ˝e „Jerzy Krasula, s. Aleksandra (…) znany jest jako dobry Polak, lo-
jalny obywatel, cz∏owiek uczciwy i spokojny, cieszàcy si´ jak najlepszà opi-
nià” 10 . I prawy ˝o∏nierz Rzeczypospolitej.
W 1948 r. wyjecha∏ na Ziemie Odzyskane i zamieszka∏ w Zielonej Górze, gdzie za-
∏o˝y∏ rodzin´ i zosta∏ zatrudniony w Lubuskiej Fabryce Zgrzeblarek Bawe∏nianych.
Z chwilà przyjazdu do Zielonej Góry J. Krasulà, tak jak prawie wszystkimi ˝o∏nie-
rzami PSZ, zainteresowa∏a si´ bezpieka. Nastàpi∏y niekoƒczàce si´ przes∏uchania,
nagabywania i naciski przez szereg dni, tygodni i miesi´cy. Wreszcie po wielu
sprawdzianach i aprobacie WUBP pad∏a propozycja wspó∏pracy z UB w charakte-
rze konfidenta, który mia∏ donosiç na kolegów z PSZ. Jerzy Krasula kategorycznie
jà odrzuci∏! Stwierdzi∏ przy tym bezpretensjonalnie, i˝ podobnà wspó∏prac´ propo-
nowali mu tak˝e alianci, ale równie˝ odmówi∏ 11 .
W 1949 r. o˝eni∏ si´ z Genowefà z domu Winiarskà (ur. 1921), pochodzàcà z Dà-
browicy na Wo∏yniu, która w wyniku ucieczki przed Ukraiƒcami znalaz∏a si´ w Za-
moÊciu i Szczebrzeszynie. Z tego zwiàzku urodzi∏o si´ dwóch synów.
Akcj´ „rozpracowywania”, czy raczej przeÊladowania, ˝o∏nierzy PSZ re˝im ko-
munistyczny kontynuowa∏ z wielkim nat´˝eniem do po∏owy lat 50. i do tego czasu
J. Krasula nie móg∏ pozbyç si´ swoich „opiekunów” z UB, którzy stale go n´kali.
Ale mimo wszystko im nie uleg∏! Nie uleg∏ za cen´ kariery ani za regularne wyp∏a-
ty z re˝imowej kasy, tak jak by∏o to udzia∏em innych.
Niestety, taka sytuacja w sposób zasadniczy odbi∏a si´ na jego zdrowiu. Zmar∏
na zawa∏ serca w 1962 r. w Zielonej Górze. Odznaczony by∏ Medalem Wojska, The
War Medal 1939-1945, Defence Medal i France and Germany Star.
Diametralnie ró˝nà postaw´ przyjà∏ mjr Franciszek Pukacki (1916-1980), który
nie tylko nie opar∏ si´ werbunkowi SB, ale praca dla tej instytucji by∏a dla niego swo-
istà nobilitacjà, w której móg∏ si´ wykazaç i wy˝yç. By∏ nie tylko bohaterem kampa-
nii wrzeÊniowej 1939 r., ale i s∏awnym spadochroniarzem AK, cichociemnym, ps.
„Gzyms”. Szczególnie jednak wyró˝ni∏ si´ podczas wojny w „Wachlarzu” na odcin-
ku wo∏yƒskim jako dowódca I baonu 45 pp 27 Wo∏yƒskiej Dywizji Piechoty AK.
Franciszek Pukacki rodem z Wyskoci (woj. wielkopolskie) by∏ maturzystà Gim-
nazjum im. Ko∏∏àtaja w Krotoszynie oraz elewem s∏ynnej podchorà˝ówki piechoty
Ostrów Mazowiecka – Komorowo. Gdy nasta∏ czas próby, we wrzeÊniu 1939 r. wal-
czy∏ na czele plutonu i kompanii w ramach 25 DP. Ranny w Lasku Bielaƒskim, bra∏
udzia∏ w obronie Warszawy, a po kapitulacji miasta, unikajàc niewoli, powróci∏
do rodzinnego Krotoszyna. Kilkakrotnie Niemcy brali go jako zak∏adnika.
W grudniu 1939 r. przez S∏owacj´, W´gry i Jugos∏awi´ dotar∏ do Francji, a stam-
tàd po jej kapitulacji w czerwcu 1940 r. do Wielkiej Brytanii. Tam przeszed∏ prze-
szkolenie na kursach dla cichociemnych, awansowa∏ na porucznika. Po skoku
do okupowanego kraju w nocy z 3 na 4 marca 1942 r. (4. ekipa) przydzielony zo-
sta∏ do „Wachlarza”, odcinek wo∏yƒski. W lipcu cc (cichociemny) „Gzyms” przyby∏
na Wo∏yƒ i tam m.in. za∏o˝y∏ bazy konspiracyjne i oÊrodki dywersyjne na linii kole-
jowej Szepietówka – Kijów.
Z niewielkim zespo∏em przeprowadzi∏ szereg akcji zbrojnych przeciwko Niem-
com, ws∏awiajàc si´ m.in. zniszczeniem specjalnà mieszankà 5 samolotów bombo-
wych wroga na lotnisku w Charkowie (maj – czerwiec 1943) oraz wykoƒczeniem
no˝ami na sposób komandoski posterunku kolejowego w Szepietówce. Odzna-
czony po raz pierwszy Krzy˝em Walecznych. Nast´pnie zorganizowa∏ oddzia∏ par-
tyzancko-dywersyjny, dzia∏ajàc z ró˝nym powodzeniem nad rzekà Horyƒ przeciw-
ko Ukraiƒcom z UPA i Niemcom.
Na poczàtku stycznia 1944 r. F. Pukacki wyruszy∏ z okolic Ostroga przez tereny
opanowane przez UPA i w lutym, po pokonaniu wielu kilometrów w walkach, przy-
by∏ na koncentracj´ 27. Wo∏yƒskiej DP AK w Kupiczowie. Objà∏ dowodzenie
Trafi∏ na skrzyd∏o C do celi mego znajomego z Inspektoratu »Afryka« Tadeusza
Gierata. On mi opowiada∏, ˝e nast´pnego dnia wzi´li go na nosze i wynieÊli. My
s∏yszeliÊmy t´ seri´ i opowiadali nam o tym, mi´dzy innymi oddzia∏owy Jankowski.
Ja si´ go spyta∏em: »Panie oddzia∏owy, czy tego Paw∏owskiego to wynieÊli?«.
– »Na noszach go rozstrzelali«”.
Nieludzko traktowa∏ skazanych naczelnik wi´zienia WUBP w Poznaniu Jan
M∏ynarek. Ksiàdz Lewandowski zapisa∏ w swych wspomnieniach: „Pami´tam, ˝e
przy wykonywaniu wyroku na (...) wi´êniu, który wyrzuca∏ M∏ynarkowi usi∏owanie
zgwa∏cenia ˝ony, po strzale trysn´∏a z oka fontanna krwi. Pomocnik wzià∏
od M∏ynarka rewolwer, odsunà∏ le˝àcemu sweter i odda∏ jeszcze jeden strza∏
w serce. Potem Êciàgnà∏ mu buty, sweter i p∏aszcz i zabra∏, aby przehandlowaç”.
Zdzis∏aw Jankowski opisa∏ tak˝e jednà z wielu egzekucji w wi´zieniu
na Kleczkowskiej we Wroc∏awiu: „Gdy by∏a egzekucja Heleny Motykówny
z oddzia∏u „Otta” (rozstrzelano jà sadystycznie pod stolarnià), wybuch∏
w wi´zieniu bunt. Mówili mi wi´êniowie, którzy tam byli. Ona krzycza∏a: „Mamo,
mamo, dobij!”, wtedy wi´êniowie rzucili si´ do okien, zacz´li waliç w miski. (...)
Od tego czasu funkcjonariusze mieli zakaz dra˝nienia wi´êniów skazanych
na kar´ Êmierci, (...) ale nie wszyscy tego przestrzegali. By∏ na przyk∏ad
pomocnik kata Jan G∏ówka, straszny zwyrodnialec. Chodzi∏ po celach i wybiera∏
momenty, jak ktoÊ si´ modli∏ lub jad∏, klepa∏ wi´ênia w ty∏ g∏owy i mówi∏: „Dobra
g∏ówka, ale ch... z nià, módl si´ do mnie, Pan Bóg ci tu nie pomo˝e, ja tu jestem
Panem Bogiem, ja ci mog´ tu pomóc, ˝e pr´dzej nogi wyciàgniesz”.
Ci, których nie rozstrzelano albo zostali u∏askawieni, równie˝ musieli si´ liczyç
ze Êmiercià. Procedura wi´zienna, Êledztwa, zn´canie si´ fizyczne i psychiczne,
terror zwyrodnia∏ych stra˝ników by∏y ustalonà cz´Êcià represji, mia∏y prowadziç
metodycznie do z∏amania i wyniszczenia wi´êniów, a stopniowo tak˝e do ich
samoeksterminacji. Mo˝na by∏o bezkarnie zn´caç si´ nad wi´êniami, a tak˝e
zabiç ich. W wi´zieniu we Wronkach zmar∏ w m´czarniach Piotr Abakanowicz,
przedwojenny oficer, weteran wojny 1920 r., lotnik, szef sztabu NSZ
w czasie II wojny. Henryk MaÊnicki opisa∏ to, co zobaczy∏ w pojedynczej celi
Abakanowicza: „Kiedy jà stra˝nik otworzy∏, cofnà∏ si´ natychmiast, a ja, wchodzàc,
poczu∏em silny md∏y zapach. Kiedy wszed∏em, pu∏kownik le˝a∏ w ∏ó˝ku odpi´tym
od Êciany. Pusty dzbanek na wod´ i kibel nieszczelnie przykryty sta∏ przy ∏ó˝ku.
By∏ przytomny, zapyta∏em go, jak si´ czuje i czy mo˝e usiàÊç, odchyli∏ tylko koc,
pod którym zobaczy∏em jego strasznie spuchni´te nogi. Od stóp do kolan by∏y
granatowe, nogawki spodni mia∏ rozci´te. Powiedzia∏ przez zaciÊni´te usta
– wykoƒczyli mnie... Tak wyglàda∏o zgnojenie cz∏owieka. Mniej wi´cej po tygodniu
ponownie goli∏em mieszkaƒców skrzyd∏a D. Ale cela pu∏kownika by∏a pusta”.
Zmar∏ skatowany lub pope∏ni∏ samobójstwo. „Pojedynki s∏yn´∏y z cz´stych
przypadków samobójstw – pisze MaÊnicki. – Zdesperowany wi´zieƒ rwa∏ koc
na wàskie pasy, skr´ca∏ z tego p´tl´ i wiesza∏ si´ na okiennej kracie”.
System wi´zienno-eksterminacyjny by∏ jàdrem powstajàcego w Polsce od 1944 r.
systemu komunistycznego. Po zakoƒczeniu walki zbrojnej z niepodleg∏oÊciowym
podziemiem sta∏ si´ poniekàd paƒstwem w paƒstwie, rzàdzi∏ si´ swoimi prawami
i zbrodniczà strategià. Jerzy Woêniak przebywa∏ par´ miesi´cy w celi Êmierci
w wi´zieniu na warszawskim Mokotowie, w której umieszczono razem niemieckich
zbrodniarzy i ˝o∏nierzy oddzia∏ów partyzanckich: „By∏o w niej oko∏o dwustu osób.
Spotka∏em tam oko∏o szeÊçdziesi´ciu ludzi skazanych na kar´ Êmierci. Nie byli to
tylko Polacy, ale te˝ Niemcy i Ukraiƒcy. (...) Okaza∏o si´, ˝e w tej celi siedzi grupa
»Zapory«, z »Zaporà« na czele. Z procesu WiN by∏ Gajdek, który zosta∏ za par´ dni
rozstrzelany (...). W celi by∏o oko∏o trzydziestu Polaków skazanych na kar´ Êmierci.
Oko∏o pi´tnastu Niemców, gestapowców, cz∏onków SS, i oko∏o dwudziestu
Ukraiƒców z takimi wyrokami. Byli tam mi´dzy innymi Ukraiƒcy skazani w procesie
o zastrzelenie gen. Âwierczewskiego”. Gdy Woêniak zosta∏ niespodziewanie
u∏askawiony, zresztà pewnie na skutek biurokratycznego b∏´du, zatrzyma∏ go
Jerzy ¸. Krasula
nad I batalionem 45. pp AK (stan ok. 380 ludzi). W czasie ci´˝kich walk dywizji
od Oêdziutycz na Wo∏yniu po Lasy Firlejskie na Lubelszczyênie „Gzyms” da∏ si´ po-
znaç jako wybitny dowódca radzàcy sobie w ka˝dej sytuacji, nawet bez wyjÊcia.
Zawsze na nim w tym czasie mo˝na by∏o polegaç. Z dniem 3 maja 1944 r. zosta∏
odznaczony po raz drugi Krzy˝em Walecznych i awansowany na kapitana 12 .
Ju˝ na Lubelszczyênie na czele baonu (18 lipca 1944 r.) otworzy∏ drog´ wyjÊcia
z okrà˝enia niemieckiego dla ca∏ej 27. DP AK w Lasach Parczewskich pomi´dzy
Gródkiem a Brzeênicà Ksià˝´cà. Po rozbrojeniu dywizji kpt. „Gzyms” zatrzyma∏ si´
w Otwocku i tam zosta∏ aresztowany przez NKWD i wywieziony do ∏agru (Griazo-
wiec, Riazaƒ). Podjà∏ nieudanà prób´ ucieczki, lecz na granicy w grudniu 1947 r.
zosta∏ z∏apany i uwi´ziony w BrzeÊciu. Ostatecznie w czerwcu 1948 r. opuÊci∏ wi´-
zienie i powróci∏ do kraju. Ju˝ w lipcu znalaz∏ zatrudnienie w Grodzisku Mazowiec-
kim jako planista w Fabryce Sieci i W´˝y Po˝arniczych.
Na poczàtku lat 50. w ramach przedsi´wzi´ç operacyjnych prowadzonych przez
UB przeciwko ˝o∏nierzom PSZ, w tym m.in. „szóstkarzom”, do których zaliczano
i cichociemnych (szkolonych w ramach Oddzia∏u VI Sztabu Naczelnego Wodza
PSZ), F. Pukacki znalaz∏ si´ w zainteresowaniu MBP. Do jego rozpracowania przy-
czyni∏ si´ bardzo „pracowity” tajny informator bezpieki TW „Jan” (wg wszelkiego
prawdopodobieƒstwa kolega cc kpt./pp∏k dr „Wania” Alfred Paczkowski), w 1950 r.
zwerbowany przez UB. Nale˝y zaznaczyç, ˝e TW „Jan” donosi∏ nie tylko na „Gzym-
sa”, ale równie˝ na innych kolegów cc, w tym równie˝ cc kpt. „Agatona” (Stanis∏a-
wa Jankowskiego), adiutanta gen. T. Bora-Komorowskiego w niewoli niemieckiej.
By∏ bardzo szkodliwy w swoim konfidenckim rzemioÊle. Denuncjowa∏ i wydawa∏
najbli˝szych, m.in. szefa Sztabu Okr´gu Bia∏ostockiego AK pp∏k. cc „Lasa” (Win-
centy Bart∏omiej Âciegienny).
W latach 1957-1962 Pukacki studiowa∏ prawo na UW i w 1963 r. uzyska∏ dyplom
magistra prawa, nie pracowa∏ jednak w swoim zawodzie.
W 1968 r. zosta∏ uwik∏any w spraw´ no˝a, jakim dokonano zabójstwa syna Bo-
les∏awa Piaseckiego, Bohdana, 11 lat wczeÊniej. Nó˝ by∏ w jego posiadaniu, a skra-
dziono mu go na jesieni 1956 roku. Pracowa∏ wówczas jako kamieniarz-przeku-
wacz w pracowni mieszczàcej si´ w Ogrodzie Saskim.
Dokoƒczenie na s. IV
93620426.001.png 93620426.002.png 93620426.003.png
IV Nasz Dziennik Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17)
DODATEK HISTORYCZNY IPN 10/2008 (17) Piàtek-Niedziela, 31 X – 2 XI 2008 Nasz Dziennik V
Krzysztof A. Tochman, IPN Rzeszów
Niez∏omni
i z∏amani...
W∏adze komunistyczne
wobec powracajàcych
do kraju ˝o∏nierzy
Polskich Si∏ Zbrojnych
Franciszek Pukacki by∏ dobrze oceniany za swojà „dzia∏alnoÊç” i wynagradzany
sumami w ratach od kilkudziesi´ciu do kilku tysi´cy z∏otych, od kilkudziesi´ciu
do kilkuset funtów i dolarami USA w podobnych kwotach na „pokrycie kosztów”.
Zmar∏ nagle 4 listopada 1980 r. w pociàgu mi´dzy Ostrowem Wielkopolskim
a Kaliszem.
Pochowany w Krotoszynie, w którym jedna z ulic nosi jego imi´. Odznaczony by∏
m.in. dwukrotnie Virtuti Militari 5 klasy, trzykrotnie Krzy˝em Walecznych, Z∏otym
i Srebrnym Krzy˝em Zas∏ugi z Mieczami.
(1963). W latach 1968-1970 przewodniczàcy Rady Paƒstwa, nast´pnie na emeryturze.
3 CAW, Prot. 1780/90, t. 5, k. 28.
4 Do tych partii zalicza∏a si´ równie˝ PPS E. Osóbki-Morawskiego i J. Cyrankiewicza, która podszy-
wa∏a si´ pod PPS-WRN lat okupacji i w coraz wi´kszym stopniu by∏a sterowana przez agentur´
sowieckà. Zob. Zygmunt ˚u∏awski o ustroju spo∏ecznym i demokracji, oprac. M. Âliwa, Warsza-
wa 2000, s. 25-29, 235-251.
5 Z. Zaremba, Wojna i konspiracja, Kraków 1991, s. 406.
6 Kierownictwo PPR i PZPR wobec wojska 1944-1956, oprac. J. Poksiƒski, A. Kochaƒski,
K. Persak, Warszawa 2003, s. 14-18.
7 J. Poksiƒski, Losy niektórych wy˝szych dowódców PSZ na Zachodzie i AK w Polsce powojennej,
[w:] Naczelni Wodzowie i wy˝si dowódcy Polskich Si∏ Zbrojnych na Zachodzie, red. S. Zwoliƒski,
Warszawa 1995.
8 Archiwum Akt Nowych, KC PZPR I/2, k. 245.
9 7 paêdziernika 1949 r. powo∏any zosta∏ na stanowisko ministra obrony narodowej PRL, nadano
mu stopieƒ marsza∏ka Polski.
10 ZaÊwiadczenie Zarzàdu Gminy w Zwierzyƒcu pow. zamojskiego Nr 1325/47 z 6.8.1947, ksero-
kopia w zb. autora.
11 Archiwum IPN w Poznaniu, 0038/12-18 z. 20, k. 4.
12 Zob. K.A. Tochman, S∏ownik biograficzny cichociemnych, t. II, wyd. 2, Zwierzyniec – Rzeszów
2007.
13 Archiwum IPN w Warszawie, BU 00277/1116 t. 1-2.
1 Centralne Archiwum Wojskowe (CAW), III-1, t. 390, k. 117.
2 Marian Spychalski (1906-1980), dzia∏acz komunistyczny. W 1931 r. zwiàza∏ si´ z KPP i prawdo-
podobnie s∏u˝bami specjalnymi Rosji Sowieckiej. Wielokrotnie u w∏adz polskich wstawia∏ si´
za nim jego brat, oficer WP Józef Spychalski, póêniejszy cc ps. „Luty”. Cz∏onek PPR i pierwszy
szef Sztabu G∏ównego GL, zaÊ od 1944 r. szef Oddzia∏u II AL, wg niektórych êróde∏ wspó∏praco-
wa∏ tak˝e z gestapo, cz∏onek KG PPR (od 1944), a od lipca 1944 szef Sztabu LWP. W lutym
1945 r. mianowany gen. bryg., a kilka miesi´cy póêniej gen. dyw. i wiceministrem obrony naro-
dowej Polski Lubelskiej. Po 1948 r. odsuni´ty od w∏adzy, a w 1950 r. aresztowany przez Infor-
macj´ Wojskowà pod zarzutem popierania spisku w wojsku. W 1956 r. przywrócony do ∏ask
wraz z Gomu∏kà, mianowany gen. broni i marsza∏kiem PRL oraz ministrem obrony narodowej
Dr Marek Klecel
Âwiadectwa skazanych na Êmierç
w czasach stalinizmu
Dokoƒczenie ze s. III
Przes∏uchiwany by∏ kilkakrotnie w MSW, rozpracowywany w ramach sprawy kryp-
tonim „Zagubiony”. Sk∏ada∏ obszerne zeznania i udziela∏ informacji o zatrudnio-
nych z nim osobach, m.in. Stanis∏awie Ledóchowskim i rodzinie. Niebawem pozy-
skany zosta∏ do wspó∏pracy przez SB na rzecz Samodzielnej Grupy Operacyjnej
MSW pod ps. „Franciszek” jako tzw. k.o. (kontakt obywatelski).
Od 1974 r. by∏ wykorzystywany przez SB jako tzw. k.p. (kontakt poufny) i wspó∏-
pracowa∏ z kpt. SB Stanis∏awem Go∏´biewskim, pracownikiem Samodzielnej Gru-
py Operacyjnej MSW z Departamentu I. W ramach porozumienia mi´dzy jednost-
kami wykonywa∏ zadania Dep. I w lutym – marcu 1977 roku. Jego dzia∏alnoÊç nad-
zorowa∏ zast´pca kierownika Samodzielnej Grupy Operacyjnej MSW p∏k mgr Fe-
liks Dwojak, wczeÊniej wysoki oficer bezpieki poznaƒskiej 13 .
Kontakt poufny „Franciszek” bra∏ udzia∏ w realizacji operacji SB o kryptonimie
„Truteƒ” przeciwko czo∏owemu dzia∏aczowi KOR Adamowi Michnikowi. Post´pujàc
zgodnie z wytycznymi MSW, wzià∏ m.in. udzia∏ w zjeêdzie cichociemnych w Londy-
nie, gdzie 20 lutego 1977 r. wyg∏osi∏ przemówienie majàce na celu skompromito-
waç „Trutnia” w Êrodowisku kombatanckim. Powo∏a∏ si´ przy tym na dokument ko-
misji rehabilitacyjnej i wyeksponowa∏ rol´ Stefana Michnika (brata Adama), znane-
go w PRL zabójcy s´dziowskiego. Wystàpienie Pukackiego zosta∏o wykorzystane
propagandowo.
Podczas pobytów w Londynie w lutym – marcu 1976 i listopadzie 1977 oraz
styczniu 1978 r. ju˝ jako TW „Cichy” odnowi∏ i nawiàza∏ kontakty m.in. z nast´pujà-
cymi osobami, którymi by∏o zainteresowane MSW: Kazimierzem Irankiem-Osmec-
kim, pe∏niàcym wówczas funkcj´ dyrektora Biura Komisji Skarbu Narodowego,
Adamem Cio∏koszem, przewodniczàcym PPS, Franciszkiem Wilkiem, prezesem
PSL, dr. Zdzis∏awem Jagodziƒskim, dyrektorem Biblioteki Polskiej, Tadeuszem Za-
wadzkim-˚enczykowskim, redaktorem w Radiu Wolna Europa, Stanis∏awem Gro-
cholskim, dziennikarzem i szefem wydawnictwa „Veritas”, Bohdanem Wendorffem,
szefem Kancelarii Cywilnej Prezydenta prof. dr. Stanis∏awa Ostrowskiego, Zygmun-
tem Szadkowskim, prezesem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Stefanem
Soboniewskim, gen. bryg. Tadeuszem Pe∏czyƒskim, przewodniczàcym Rady Stu-
dium Polski Podziemnej.
Z tych pobytów TW „Cichy” przekaza∏ szereg cennych dla bezpieki informacji
z ˝ycia emigracji, dzia∏alnoÊci rzàdu, funduszu Skarbu Narodowego i finansowania
„elementów antysocjalistycznych” w kraju.
23 wrzeÊnia 1977 r. Pukacki zosta∏ przej´ty przez Dep. I Wydz. XI MSW jako TW
„Cichy” vel „Cichyj”, a jego oficerem prowadzàcym by∏ por. SB J. Sosnowski, insp.
Wydz. XI Dep. MSW.
Podczas wyjazdów do Londynu F. Pukacki na polecenie SB rozpoznawa∏ rów-
nie˝ Êrodowisko cichociemnych, m.in. Józefa Zabielskiego, Jacka B´tkowskiego,
Tadeusza Klimowskiego, Antoniego Pospieszalskiego, redaktora BBC. Interesowa∏
go równie˝ prof. Jerzy Lerski, cz´sto przyje˝d˝ajàcy do Londynu, a na sta∏e miesz-
kajàcy w USA. Zabiega∏ równie˝ o „kontakty” z Jerzym Giedroyciem, szefem pary-
skiej „Kultury”, wyje˝d˝ajàc do Pary˝a.
Realizujàc instrukcj´ SB, F. Pukacki „pog∏´bi∏ w kraju kontakty w Êrodowisku
opozycyjnym, opierajàc si´ na dawnych znajomoÊciach z osobami aktualnie zwià-
Franciszek Pukacki
Prze˝yç w∏asnà Êmierç
Henryk Kempa trzy razy szed∏ na egzekucj´, Hieronim Wysocki dwukrotnie
prze˝y∏ swojà Êmierç. Pozorowano cz´sto egzekucje, by z∏amaç ostatecznie
skazanych, torturowaç ich psychicznie i upokarzaç. „Skuli mnie – wspomina
Wysocki – zas∏onili oczy i schodami sprowadzili w dó∏. Rozmawiali mi´dzy
sobà tak, ˝ebym wiedzia∏, jaki jest cel tej »w´drówki«: »Czy jest ju˝ prokurator?
Czekamy na niego?«, a do mnie: »Czy chcesz z ksi´dzem rozmawiaç?«. Potem
stwierdzali, ˝e prokurator nie przyjedzie. Odes∏ali mnie z powrotem do celi.
Cztery, pi´ç dni póêniej ta scena powtórzy∏a si´”.
Eksterminacje
Skazani na Êmierç oczekiwali na wykonanie wyroku cz´sto miesiàcami,
a nawet latami. Genera∏ Józef Kuropieska przebywa∏ w wi´zieniu od 1952
do 1955 r. z wyrokiem kary Êmierci. Samo oczekiwanie na Êmierç i nadzieja
na u∏askawienie by∏y specjalnà, dodatkowà karà. Nieraz u∏askawienie
przychodzi∏o z zamianà kary Êmierci na do˝ywocie lub kilkanaÊcie lat wi´zienia,
cz´sto jednak wi´êniowie, nie wytrzymujàc udr´ki oczekiwania, niepewnoÊci,
m´czarni Êledztw i tortur, bólu i poni˝enia, dokonywali prób samobójczych.
Sàdy ówczesne mia∏y zwyczaj wydawaç wielokrotne wyroki Êmierci.
W∏adys∏aw Suproƒ dosta∏ w 1946 r. pi´ç wyroków Êmierci i dodatkowo cztery
lata wi´zienia, ks. Jan St´pieƒ w 1947 r. czterokrotny wyrok Êmierci, Wiktor
Wlaz∏o w 1952 r. trzykrotny wyrok Êmierci, dwukrotnà kar´ dziesi´ciu i trzech lat
wi´zienia – ∏àcznie czterokrotny wyrok Êmierci. Tadeusz Bejt, ∏àcznik genera∏a
Andersa, uj´ty w Berlinie z pomocà Niemców i przekazany NKWD, dosta∏ wyrok
Êmierci i 15 lat wi´zienia. S´dzia Furtak zapyta∏ go na rozprawie, czy rozumie
wyrok i czy ma jakieÊ ˝yczenie. „JeÊli dobrze wyrok zrozumia∏em, to prosi∏bym
najpierw o kar´ wi´zienia, a potem o wyrok Êmierci” – odpowiedzia∏. Zosta∏
rozstrzelany kilka dni póêniej, na poczàtku 1949 roku.
„Szubienica, jeszcze poniemiecka, znajdowa∏a si´ na terenie wi´zienia
w pomieszczeniu zwanym »sieczkarnià«. Mia∏a pi´ç haków, pod ka˝dym by∏a
zapadnia. Kat porusza∏ dêwignià i wszystkie si´ zapada∏y. Przy wykonywaniu
wyroku sàdu cywilnego zawsze by∏em przy skazanych do koƒca. Razem
udawa∏em si´ do »sieczkarni«, zwykle mog∏em trzymaç skazaƒca za rami´ (jak
wa˝ny by∏ ten serdeczny, bliski dotyk!), z drugiej strony szed∏ stra˝nik.
Niektórzy wi´êniowie szli spokojnie, niektórych jednak stra˝nicy musieli prawie
wlec. W drodze podpowiada∏em modlitwy, akty strzeliste. Zawsze zabiera∏em
ze sobà krzy˝yk, który towarzyszy∏ przy egzekucjach. JeÊli wi´zieƒ nie by∏ skuty
w celi, skuwano go na miejscu Êmierci. Przed powieszeniem zawsze
zawiàzywano oczy. Mia∏em mo˝noÊç do ostatniej chwili towarzyszyç modlitwà
i b∏ogos∏awieƒstwem. By∏o kilku katów. Wykonywali swà funkcj´ w milczeniu.
Przy wykonywaniu wyroków oprócz mnie i stra˝ników byli obecni prokurator
i lekarz”. T´ relacj´ pozostawi∏ w swych wspomnieniach ks. Hieronim
Lewandowski, kapelan wi´zienny od 1945 do 1952 r. w wi´zieniu karno-
Êledczym w Poznaniu, zwolniony zresztà ze swej funkcji za „wrogà postaw´”.
By∏ Êwiadkiem oko∏o trzydziestu egzekucji, przygotowywa∏ duchowo
do ostatniej drogi blisko szeÊçdziesi´ciu wi´êniów. „Za ka˝dym razem
– wspomina∏ – by∏ to ogromny wstrzàs duchowy”. Wyroki sàdów cywilnych
wykonywano przez powieszenie, natomiast wi´êniów politycznych skazanych
przez sàdy wojskowe rozstrzeliwano. Choç wed∏ug jednej z relacji, w wi´zieniu
NKWD na warszawskiej Pradze tu˝ po wojnie wieszano i takich wi´êniów
na drzewie stojàcym na wi´ziennym podwórzu.
Szczególnie ci´˝kie by∏o wi´zienie we Wroc∏awiu przy ulicy Kleczkowskiej.
„Rozstrzeliwano nas pod wieczór – wspomina Zdzis∏aw Jankowski. Wtedy nie
by∏o apelu. WiedzieliÊmy, ˝e b´dzie egzekucja. Siedzia∏em w celi zbiorowej
obok »pojedynki« kapitana »Pika« (...). Us∏ysza∏em g∏os kapitana: »Ju˝ id´,
trzymaj si´, bàdê zdrów, jeÊli prze˝yjesz, zainteresuj si´ mojà córkà«. To by∏y
jego ostatnie s∏owa. Po pó∏ godzinie us∏yszeliÊmy krótkà seri´. Ukl´kliÊmy
i ka˝dy, jak móg∏ pomodli∏ si´. WiedzieliÊmy, ˝e kapitana rozstrzelali”. Na krótko
przed egzekucjà kapitanowi Werensowi „Pikowi” urodzi∏a si´ w wi´zieniu córka.
Rozstrzeliwano prawie codziennie. Wi´êniowie spodziewali si´, ˝e nie b´dzie
egzekucji w Wigili´ 1946 r., nie z powodu Âwiàt Bo˝ego Narodzenia jednak, a ze
wzgl´du na okres przedwyborczy i spodziewanà prezydentur´ Boles∏awa Bieruta.
Zawiedli si´. „24 grudnia – wspomina Jankowski – ma byç kolacja wigilijna, a tu
cisza, nie ma apelu, nie ma nic. JakiÊ dreszcz grozy mnie przeszy∏. (...) W pewnym
momencie s∏ysz´ zbiorowe kroki – idà, czyli to, co zawsze dzieje si´
przed egzekucjà. S∏ysz´, wyprowadzajà kogoÊ. Zeszli w kierunku skrzyd∏a C. Tam
by∏a ta cela, gdzie przed egzekucjà umieszczano skazaƒców. Wracajà na oddzia∏
i biorà drugà osob´. Znowu ten tupot, ta szarpanina. I znowu wyprowadzajà
kolejnego skazaƒca. I za chwil´ serie. (...) Nawet nie uszanowano wieczoru
wigilijnego”. Przeciwnie, spieszono si´, by wykonaç jak najwi´cej egzekucji
przed amnestià, którà mia∏ og∏osiç Bierut na swe zwyci´stwo wyborcze.
Egzekucji dokonywano cz´sto ze szczególnym okrucieƒstwem. Kazimierz
Staƒczyk-Paw∏owski dosta∏ ataku epilepsji przed egzekucjà w wi´zieniu
na Kleczkowskiej. Zdzis∏aw Jankowski pami´ta∏, ˝e wtedy „cofni´to go z egzekucji.
zanymi z ROPCiO (np. M. Go∏´biewski). Umiej´tnie wykorzystujàc swe zwiàzki
z emigracjà londyƒskà, sta∏ si´ dla dzia∏aczy ROPCiO osobà atrakcyjnà i godnà za-
ufania. Dzi´ki temu wszed∏ w bliski kontakt z przywódcami Ruchu, przekazujàc in-
formacje dotyczàce dzia∏alnoÊci ROPCiO.
W czasie od stycznia do czerwca 1978 r. TW „Cichy”, sterowany przez swoich
mocodawców, ugruntowa∏ swà pozycj´ w ROPCiO. Wed∏ug SB, F. Pukacki „W wy-
niku zrealizowanych przedsi´wzi´ç operacyjnych otrzyma∏ od Andrzeja Czumy,
po konsultacjach z innymi cz∏onkami »Ruchu« propozycj´ reprezentowania ROP-
CiO za granicà i wyjazdu na pó∏ roku do Londynu jako przedstawiciel »Ruchu«.
Pukacki wyposa˝ony [zosta∏] w pisemne upowa˝nienie podpisane przez Stefana
Kaczorowskiego, Bohdana Papiernika, Wojciecha Ziembiƒskiego, Piotra Typiaka
i A. Czum´”.
Przed wyjazdem do Londynu, który nastàpi∏ 3 lipca 1978 r., F. Pukacki gruntow-
nie zosta∏ przygotowany przez SB, m.in. potajemnie nagra∏ rozmow´ na magneto-
fon z Andrzejem Czumà. W czasie pobytu w Londynie, trwajàcego do 26 listopa-
da, TW „Cichy” natrafi∏ na mocnego konkurenta w osobie Eugeniusza Smolara,
który wyst´pujàc jako przedstawiciel KOR, torpedowa∏ jego wysi∏ki wÊród Polonii
celem uzyskania funduszy na dzia∏alnoÊç antykomunistycznà, ale czy niepodleg∏o-
Êciowà? Przez ca∏y czas pobytu w Anglii wykonywa∏ „zlecone mu w instrukcji wy-
jazdowej zadania inspiracyjne i destrukcyjne, podwa˝ajàce wÊród swoich licznych
rozmówców zaufanie do KOR-u”.
Pukacki rozpracowywa∏ równie˝ cichociemnych w kraju, m.in. zestawiajàc dla
SB spis wszystkich spadochroniarzy AK: ˝yjàcych, zmar∏ych w kraju i na Êwiecie,
poleg∏ych i zamordowanych (razem 316), przy niektórych z nich dopisujàc krótkà
charakterystyk´. Wykaz ten z adresami i telefonami przyniós∏ 13 paêdziernika 1977
r. na spotkanie ze starszym inspektorem Wydz. VIII Dep. I MSW pp∏k. J. Mazurkiem,
które odby∏o si´ w lokalu konspiracyjnym „Lando”. Przedstawi∏ równie˝ na piÊmie
program swojego pobytu w Anglii. Ponadto napisa∏ odr´cznie informacje o mo˝li-
woÊciach nawiàzania kontaktu z gen. M. Borutà-Spiechowiczem, cz∏onkiem ROP-
CiO. Otrzyma∏ m.in. zadanie, aby ok. 26 paêdziernika spotkaç si´ z nim. Jednak nic
nie wskóra∏, gdy˝ genera∏ odprawi∏ go z kwitkiem.
Dokoƒczenie na s. VI
93620426.004.png 93620426.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin