2006_5.pdf

(2751 KB) Pobierz
187960862 UNPDF
Droga Prawda ¯ycie
(dwumiesiêcznik chrzeœcijañski)
· Rada redakcyjna:
Zbigniew L. Gadkowski (zlg@ol.onet.pl),
Andrzej Porêba (pandre@poczta.onet.pl)
Andrzej Nazimek (zimeryt@interia.pl)
· Redaguje: Zbigniew L. Gadkowski
· Wydawca:
Chrzeœcijañska Wspólnota
Zielonoœwi¹tkowa,
ul. Sudecka 3, 59–220 Legnica
· Adres redakcji:
ul. Czechowa 1, 41–807 Zabrze
· Redakcja techniczna: Joanna Kaniszczak
(asia_kaniszczak@Jezus.pl)
· Komputeropisanie: Miros³awa Porêba,
Aneta Zerbe, Ewelina Twardowska
· Korekta: Maria Olech (maria-zo-
fia@wp.pl), Andrzej Porêba, Jeremiasz
Zerbe (nimrod@epf.pl)
· Ok³adka: Robert £opatka (rl22@op.pl),
Jan Stypu³a (redaktor@lupa.chwz.pl)
Materia³ów nie zamówionych redakcja nie
zwraca. Zastrzegamy sobie prawo do skra-
cania i adiustacji tekstów, oraz do zmiany
tytu³ów. Kopiowanie i powielanie dozwolo-
ne pod warunkiem druku tekstu w ca³oœci
z podaniem tytu³u oraz numeru pisma.
· Cena prenumeraty: roczna wynosi
30 z³, cena jednego egzemplarza 5,00 z³.
· Poczta e–mail: dpz@chwz.pl
· Internetowe archiwum: http://dpz.chwz.pl
W numerze
6 Biblijny obraz ma³¿eñstwa - Andrzej Kapuœciñski
14 O seksie w ma³¿eñstwie – Waldemar Œwi¹tkowski
16 Wirtualne cudzo³óstwo – Krzysztof Osiecki
18 Po co wesele? - J.K.
21 T³o historyczne dzia³alnoœci proroków cz.3 - Andrzej Porêba
22 Jom Kipur - Dzieñ Pojednania - dr Victor Buksbazen
25 Mur modlitwy za Izrael – zlg
25 Z ¿a³obnej karty
25 O przysz³oœci cz³owieka i œwiata - prof. dr hab. Tadeusz J. Zieliñski
27 Ewangeliczny pogl¹d na Œwiêto Zmar³ych – Wies³aw Kamyszek
28 Pro publoco bono - Zbigniew L. Gadkowski
30 Biskup rzymski – Lech Radzewicz
31 Wype³ni³ siê czas - Henryk Turkanik
32 Z ¿ycia naszej Wspólnoty
35 Wiedzieæ warto – Zbigniew L. Gadkowski
36 Historia Zboru w Rudzie Œl¹skiej
·
Nigdy nie bêdziesz ¿a³owa³:
Nauka nasza oparta jest na wiernym
wyk³adzie Pisma Œwiêtego. Dla nas Pi-
smo Œwiête jest jedynym Ÿród³em i
norm¹ wiary chrzeœcijañskiej oraz
¿ycia chrzeœcijañskiego. Zgodnie z
nauk¹ Pisma Œwiêtego nie ma w nikim
innym zbawienia jak tylko w Jezusie
Chrystusie, jedynym Zbawicielu, Od-
kupicielu i Poœredniku, ukrzy¿owanym
i zmartwychwsta³ym Panu. Jego
œmieræ jest drog¹ do odkupienia i zba-
wienia. Wierz¹cy zostaje usprawiedli-
wiony jedynie z ³aski Bo¿ej. Zbawie-
nie nie mo¿na zyskaæ przez w³asne
zas³ugi, lecz jedynie przez zas³ugê Je-
zusa Chrystusa.
Wiara w Jezusa Chrystusa jest zu-
pe³nym zaufaniem Bogu, a dobre
uczynki wyp³ywaj¹ z tej ¿ywej wiary.
Cz³owiek czyni dobrze z wdziêczno-
œci za darowane mu zbawienie. Spo-
sób ¿ycia i uczynki nie s¹ wiêc czymœ
oderwanym od wiary, one nale¿¹ do
wiary i niej wyp³ywaj¹. Nie ma chrze-
œcijañskiej wiary bez chrzeœcijañskie-
go ¿ycia. Tam gdzie nie ma mi³oœci i
troski o drugiego cz³owieka, gdzie nie
s¹ przestrzegane przykazania Bo¿e,
tam nie ma wiary – prawdziwego
chrzeœcijañstwa.
• gdy czyniæ bêdziesz dobrze ludziom
• gdy o nikim nie bêdziesz mówiæ nic z³ego
• gdy uwa¿nie bêdziesz s³uchaæ zanim coœ powiesz
• gdy najpierw pomyœlisz, a potem powiesz
• gdy bêdziesz umia³ powstrzymaæ swój jêzyk
• gdy w g³êbokim ¿alu oka¿esz wspó³czucie
• gdy poprosisz o wybaczenie za pomy³ki i zaniedbania
• gdy bêdziesz stara³ siê byæ cierpliwym
• gdy nie bêdziesz s³uchaæ k³amców, plotek i oskar¿eñ
• gdy przebaczysz swoim krzywdzicielom
• gdy bêdziesz odp³aca³ dobrem za z³o
• gdy czytaæ bêdziesz Bibliê z modlitw¹
• gdy do swego serca przyjmiesz wszystko, czego naucza³
Pan Jezus Chrystus.
187960862.003.png
3
Barwy znaczeniowe mi³oœci
prof. WILLIAM BARCLAY
t³. PAWE£ KUCIÑSKI
zyków œwiata i jest niedoœcigniony w wy-
ra¿aniu odcieni znaczeniowych. Zdarza siê
czêsto, ¿e posiada ca³¹ seriê wyrazów na
okreœlenie ró¿nych barw znaczeniowych jed-
nego pojêcia, podczas gdy np. angielski ma
tylko jeden. W jêzyku angielskim (tak¿e i w
polskim) jedno s³owo mi³oœæ zawiera wszyst-
kie jej rodzaje. W jêzyku greckim istniej¹ a¿
cztery znaczenia pojêcia mi³oœæ: agape zna-
czy mi³oœæ, a agapan jest czasownikiem
oznaczaj¹cym kochaæ. Mi³oœæ jest naj-
wiêksz¹ ze wszystkich cnót charakteryzu-
j¹cych wiarê chrzeœcijañsk¹. Dobrze by³o-
by odkryæ jej pe³ne znaczenie. Porównajmy
to s³owo z innymi greckimi wyrazami okre-
œlaj¹cymi mi³oœæ wykazuj¹c ich charakte-
rystyczne cechy i znaczenie. Zaczniemy od
przyjrzenia siê innym greckim s³owom okre-
œlaj¹cym mi³oœæ.
1. Rzeczownik eros i czasownik eran
u¿ywane s¹ g³ównie na okreœlenie mi³oœci
miêdzy przedstawicielami odmiennej p³ci.
Mog¹ te¿ oznaczaæ zapalczyw¹ ambicjê lub
¿arliwy patriotyzm. Zasadniczo jednak okre-
œlaj¹ mi³oœæ fizyczn¹. Chrzeœcijañstwo nie
mog³o zaanektowaæ tych s³ów do swoich
potrzeb i dlatego nie wystêpuj¹ one w ogóle
w Nowym Testamencie.
2. Rzeczownik storge i czasownik ster-
gein dotycz¹ przede wszystkim mi³oœci ro-
dzinnej. Mo¿na je u¿ywaæ na okreœlenie
mi³oœci ludu do jego przywódcy. Z regu³y
opisuj¹ one mi³oœæ rodziców do dzieci i dzieci
do rodziców. Przymiotnik filostorgos wystê-
puje w wielkim etycznym rozdziale Listu do
Rzymian (12,10) gdzie przet³umaczony jest
jako mi³oœæ braterska. Okreœlenie to wska-
zuje, ¿e spo³ecznoœæ nie jest towarzystwem
ale rodzin¹.
3. Najpospolitszymi s³owami greckimi na
okreœlenie mi³oœci s¹ rzeczownik filia i cza-
sownik filein. Treœæ tych s³ów oznacza mi³e
ciep³o. Opisuj¹ spogl¹danie na kogoœ czu-
³ym wzrokiem. Mog¹ byæ u¿yte dla wyra¿e-
nia uczucia przyjaŸni i mi³oœci mê¿a i ¿ony.
Filein najlepiej jest przet³umaczony jako pie-
œciæ. Zawiera w sobie element mi³oœci fi-
zycznej, ale i bogatsz¹ treœæ. Czasami zna-
czy nawet ca³owaæ. W s³owach tych zawar-
te jest ca³e ciep³o rzeczywistego uczucia i
prawdziwej mi³oœci. W Nowym Testamen-
cie filein u¿yte jest na okreœlenie mi³oœci ojca
i matki oraz syna i córki (Mt. 10,37). S³owo
to wystêpuje na okreœlenie mi³oœci Jezusa
do £azarza (J 11,3.36) i jeden raz na wyra-
¿enie mi³oœci Jezusa do ukochanych
uczniów (Jan 20,2). S³owa filia i filein piêk-
nie wyra¿aj¹ uczuciowe wiêzi miêdzyludz-
kie.
4. Najczêstszymi nowotestamentowymi
pojêciami oznaczaj¹cymi mi³oœæ s¹ rze-
czownik agape i czasownik agapan. Zajmie-
my siê najpierw form¹ rzeczownikow¹. Aga-
pe nie jest w ogóle s³owem klasycznym. W
Septuagincie wystêpuje 14 razy dla okreœle-
nia mi³oœci seksualnej (np. Jr 2,2) i dwa razy
(np. Eklez. 9,1) na okreœlenie przeciwne do
misos, oznaczaj¹cego nienawiœæ. Agape nie
sta³o siê jeszcze wielkim s³owem, ale ist-
niej¹ przyk³ady, ¿e tak mo¿e siê staæ. Ksiê-
ga M¹droœci u¿ywa je dla wyra¿enia mi³o-
œci Bo¿ej (Ks. M¹dr. 3,9) i mi³oœci do m¹-
droœci (Ks. M¹dr. 6,18). Pomimo sporadycz-
nego wystêpowania s³owa agape, sta³o siê
ono kluczowym s³owem etyki Nowego Te-
stamentu. Czasownik agapan wystêpuje w
klasycznej grece czêœciej ni¿ rzeczownik,
choæ nie jest to typowe. Oznacza on: tkliwie
powitaæ. Opisuje mi³oœæ do kosztownoœci.
Zasadnicza ró¿nica miêdzy filein a agapan
w grece klasycznej polega na tym, ¿e ten
drugi czasownik nie posiada tego ciep³a, ja-
kie posiada s³owo filein.
Nie by³oby prawdziwe stwierdzenie, ¿e
Nowy Testament nigdy nie u¿ywa innych
s³ów ni¿ agape i agapan dla wyra¿enia mi³o-
œci chrzeœcijañskiej. Parê razy pos³u¿y³ siê
s³owem filein. Wystêpuje ono w opisie mi³o-
œci ojcowskiej do syna (Jn 5,20), Bo¿ej mi³o-
œci do ludzi (Jan 16,27) i modlitwy jakie po-
winniœmy przynosiæ do Jezusa (1 Kor. 16,22).
Jednak filein wystêpuje w Nowym Testa-
mencie stosunkowo rzadko, podczas gdy
agape pojawia siê prawie 120 razy, zaœ aga-
pan ponad 130 razy. Zanim zbadamy szcze-
gó³owo ich u¿ycie, musimy tu podkreœliæ
pewne sprawy dotycz¹ce tych s³ów i ich
znaczeñ. Powinniœmy zapytaæ, dlaczego
chrzeœcijañski jêzyk pomin¹³ inne greckie
s³owa okreœlaj¹ce mi³oœæ i skoncentrowa³ siê
na wskazanej wy¿ej. Wszystkie okreœlenia
mi³oœci, poza agape, znaczenia zawieraj¹
w sobie, nieodpowiednie dla treœci biblijnych.
Eros nale¿y œciœle wi¹zaæ z okreœleniem fi-
zycznej strony mi³oœci: bardziej wyra¿a po-
¿¹danie ni¿ mi³oœæ. Storge wi¹za³ siê z uczu-
ciami rodzinnymi. Nigdy nie obejmowa³ tego
zakresu treœci jakiej dotyczy mi³oœæ chrze-
œcijañska. Filia by³o wyra¿eniem o piêknej
mi³oœci, wyra¿a³o jej ciep³o, bliskoœæ i uczu-
cie. Mog³o byæ u¿yte wobec osób bliskich i
drogich, chrzeœcijañstwo zaœ potrzebowa³o
s³owa o znaczeniu znacznie szerszym. Myœl
chrzeœcijañska uchwyci³a siê s³owa agape,
poniewa¿ tylko ono zawiera³o treœæ, jakiej ta
myœl potrzebowa³a.
Wa¿nym powodem, dla którego chrze-
œcijañska myœl skupi³a siê na s³owie agape
jest to, ¿e pojêcie to odnosi siê do cz³owieka
w ogóle. Mi³oœæ chrzeœcijañska nie powinna
rozci¹gaæ siê tylko na najbli¿szych i najdro¿-
szych, naszych krewnych i rodzinê, przyja-
ció³, którzy nas kochaj¹. Zakres pojêcia musi
obejmowaæ ca³¹ wspólnotê chrzeœcijañsk¹,
s¹siadów, wrogów, ca³y œwiat.
Wszystkie s³owa okreœlaj¹ce mi³oœæ wy-
ra¿aj¹ uczucie. S¹ to s³owa, w których wy-
powiadamy mowê serca. Okreœlaj¹ prze¿y-
cia przychodz¹ce do cz³owieka jako niepro-
szone i w pewnym sensie nieuchronnie. Nie
mo¿na nie kochaæ rodziny: krew nie woda.
Mówimy o zakochaniu siê, ten rodzaj mi³o-
œci nie jest niczym nadzwyczajnym: zdarza
siê nagle i nie mo¿na temu zaradziæ. Samo
zakochanie siê nie przedstawia sob¹ ¿adnej
szczególnej cnoty. Jest to stan, który w nie-
wielkim stopniu lub prawie wcale nie ma do
czynienia ze œwiadomoœci¹ - po prostu zda-
rza siê. S³owo agape zawiera szersz¹ myœl,
treϾ.
Agape dotyczy przede wszystkim umy-
s³u: wyra¿a nie tylko uczucie pojawiaj¹ce
siê spontanicznie w ludzkich sercach. Ozna-
cza zasadê, na której w ¿yciu œwiadomie siê
opieramy. Agape w znacznym stopniu doty-
czy woli. Oznacza zwyciêstwo nad natural-
nymi przejawami woli cz³owieka. Nikt sam
z siebie nie kocha swych wrogów. Chc¹c
kochaæ nieprzyjació³ trzeba przezwyciê¿yæ
wszystkie naturalne sk³onnoœci i uczucia.
Agape, chrzeœcijañska mi³oœæ, nie jest
jedynie doœwiadczeniem emocjonalnym,
J êzyk grecki nale¿y do najbogatszych jê
187960862.004.png
4
ogarniaj¹cym nas nagle i nieoczekiwanie.
Jest to przemyœlana zasada umys³u i roz-
myœlne przezwyciê¿anie woli. W istocie jest
to moc do kochania ludzi, których nie lubi-
my. Chrzeœcijañstwo nie nakazuje mi³oœci
do nieprzyjació³ i ludzi w ogóle w ten sam
sposób, w jaki kochamy bliskich i drogich:
by³oby to niemo¿liwe. Wymaga jednak, aby-
œmy ci¹gle zajmowali postawê rozumow¹ i
pewien kierunek woli wobec ludzi, bez
wzglêdu na to kim s¹.
Co zatem oznacza agape? Najwa¿niej-
szy tekst s³u¿¹cy do interpretacji znaczenia
s³owa agape znajdujemy w Ewangelii Ma-
teusza (por. Mt 5,43-48). Zobowi¹zuje on do
mi³oœci nieprzyjació³. Dlaczego? Dlatego
aby chrzeœcijanie stali siê podobni Bogu.
Jakie dzia³anie w³aœciwe Bogu jest tu opisa-
ne? Zsy³anie deszczu na sprawiedliwych i
niesprawiedliwych, na z³ych i dobrych. Nie-
zale¿nie od wartoœci i zalet cz³owieka, Bóg
obdarza go najwy¿szymi dobrami. Nieza-
le¿nie od tego, czy cz³owiek jest œwiêty czy
grzeszny, pragnieniem Boga jest najwy¿sze
dobro dla niego. To w³aœnie oznacza agape.
Jest to taki stan ducha, w którym powiada
siê: ,,Niezale¿nie od tego, co mi uczyni cz³o-
wiek, nie bêdê stara³ siê mu szkodziæ, nie
bêdê szuka³ zemsty: poszukiwaæ bêdê jego
najwy¿szego dobra. Inaczej mówi¹c, mi³oœæ
chrzeœcijañska (agape) jest nieprzezwyciê-
¿on¹ ¿yczliwoœci¹ i nie daj¹c¹ siê pokonaæ
dobr¹ wol¹. Nie oznacza jedynie fali emo-
cji, ale jest œwiadomym zwyciêstwem nad
wol¹. Anga¿uje ca³ego cz³owieka w osi¹-
gniêcia mi³oœci chrzeœcijañskiej: nie tylko
jego emocji, ale umys³u i woli.
Wynikaj¹ z tych stwierdzeñ dwie sprawy:
1. Ludzka agape, mi³oœæ do bliŸnich ma
byæ zwi¹zana z dzia³aniem Ducha. W No-
wym Testamencie jest to wyraŸnie powie-
dziane (Ga 5,22; Rz 15,30; Kol 1,8). Chrze-
œcijañskie agape jest ponad naturaln¹ w tym
sensie, ¿e jest niemo¿liw¹ dla cz³owieka
naturalnego. Mo¿e on realizowaæ tê uniwer-
saln¹ ¿yczliwoœæ wtedy, gdy zosta³ oczysz-
czony z ludzkiej nienawiœci, reakcji wrogo-
œci, krzywdy i niechêci, gdy opanuje go Duch
Bo¿y i wleje obficie mi³oœæ Bo¿¹.
Chrzeœcijañska agape mo¿liwa jest wy-
³¹cznie dla wierz¹cego cz³owieka. Kto nie
stanie siê chrzeœcijaninem nie potrafi reali-
zowaæ etyki chrzeœcijañskiej. Mo¿na nawet
dostrzegaæ uroki etyki biblijnej w rozwi¹zy-
waniu problemów œwiata i intelektualnie j¹
akceptowaæ. Dopóki w cz³owieku nie ¿yje
Chrystus, realizacja agape w praktycznym
¿yciu bêdzie niemo¿liwa.
2. Postulat upowszechniania treœci s³owa
agape mo¿e wywo³aæ zarzut, ¿e spo³eczeñ-
stwo wówczas sta³oby siê rajem dla prze-
stêpców, a z³oczyñcom dano by zezwolenie
na bezkarne dzia³anie. Kieruj¹c siê zasad¹
najwy¿szego ludzkiego dobra, czasem mu-
simy karaæ cz³owieka, traktowaæ surowo i
sprawiedliwie dla dobra jego nieœmiertelnej
duszy.
W myœl zasad chrzeœcijañstwa wymie-
rzanie sprawiedliwoœci nie mo¿e mieæ cha-
rakteru zemsty lub wy³¹cznie cech kary.
Zawsze bêdzie wykonywane w poczuciu
przebaczaj¹cej mi³oœci, która nie tylko pra-
gnie ukarania cz³owieka lub unicestwienia,
lecz zawsze kieruje siê najwy¿szym do-
brem. Agape oznacza traktowanie ludzi w
taki sposób, jak Bóg ich traktuje, wyklucza
to postêpowanie niekontrolowane i samowol-
ne.
¿e jest on zupe³nie poddany mi³oœci Bo¿ej.
Nie jest ³amana wola cz³owieka, ale jedynie
jego serce zostaje ow³adniête Bo¿¹ mi³oœci¹.
V. Si³¹ kieruj¹c¹ ¿yciem Jezusa by³a mi-
³oœæ do ludzi (Ga 2,20; Ef 5,2; Tes 2,16; Ap
1,5; J 15,9). Jezus by³ mi³oœnikiem dusz ludz-
kich.
VI. Istot¹ wiary chrzeœcijañskiej jest mi-
³oœæ do Jezusa (Ef 6, 24; 1P 1,8; J 21,16).
Podobnie jak Jezus jest mi³oœnikiem dusz
ludzkich, tak chrzeœcijanin jest mi³oœnikiem
Chrystusa.
VII. Oznak¹ ¿ycia chrzeœcijañskiego jest
wzajemna mi³oœæ chrzeœcijan (por. J 13,34;
14,12.17; 1P 1,22; 1J 3,11.23; 4,7). Chrzeœci-
janie to ludzie, którzy kochaj¹ Jezusa i sie-
bie nawzajem. Mi³oœæ jest podstaw¹ wszyst-
kich prawid³owych stosunków w niebie i na
ziemi. Na niej opieraj¹ siê wszelkie relacje
ludzkie i boskie. Nowy Testament ma du¿o
do powiedzenia na temat Bo¿ej mi³oœci do
ludzi.
Mi³oœæ jest sam¹ istot¹ Bo¿¹. Bóg jest
mi³oœci¹ (1J 4,7.8; 2Kor.
13,11).
Mi³oœæ Bo¿a jest
uniwersalna. Bóg poko-
cha³ nie tylko naród
wybrany, ale i ca³y
œwiat (J 3,16).
Mi³oœæ Bo¿a jest mi-
³oœci¹ ofiarnicz¹. Do-
wodem tej mi³oœci by³o
danie ludziom Syna (1J
4,9.10; J 3,16). Gwa-
rancj¹ mi³oœci Jezuso-
wej jest to, ¿e ukocha³
nas i wyda³ za nas sa-
Studiuj¹c Nowy Testament stwierdzamy,
¿e mi³oœæ jest istot¹ doskona³ego ¿ycia w
niebie i na ziemi.
I. Mi³oœæ jest podstaw¹ relacji miêdzy
Ojcem a Synem, miêdzy Bogiem a Jezu-
sem. Jezus mo¿e mówiæ o mi³oœci, któr¹ Bóg
Go umi³owa³ (J 17,26) jako Syna umi³owa-
nego (Kol 1,13; J 3,35; 10,17; 15,9; 17,23-
24).
II. Mi³oœæ jest podstawow¹ zale¿noœci¹
miêdzy Synem i Ojcem. Jezus poucza³
uczniów, ¿e œwiat musi poznaæ, ¿e mi³uj¹
Ojca (J 14,32)
III. Mi³oœæ cechuje postawê Boga wo-
bec ludzi (J 3,16; Rz 8,37; 5,8; Ef. 2,4; 2Kor
13,14; 1J 3,1.16; 4,9.10). Niektórzy przed-
stawiaj¹ chrzeœcijañstwo w postaci ³agod-
nego i kochaj¹cego Jezusa, uspokajaj¹cego
zagniewanego Boga; Jezusa, który swoim
dzie³em zmieni³ postawê Boga do ludzi. Jest
to ujêcie sprzeczne z Nowym Testamentem.
Dzie³o zbawienia zaczê³o siê w³aœnie dlate-
go, ¿e Bóg umi³owa³ œwiat.
IV. Obowi¹zkiem cz³owieka jest mi³oœæ
do Boga (Mt 22,37; Mr12,30; £k 10,27; Rz
8,28; 1Kor 2,9; 2Tym 4,8; 1J 4,19). Chrze-
œcijañstwo nie twierdzi, ¿e cz³owiek jest ca³-
kowicie poddany mocy Bo¿ej. Stwierdza zaœ,
mego siebie (Ga 2,20; Ef 5,2; Ap. 1,5).
Mi³oœæ Bo¿a ku nam jest mi³oœci¹ nieza-
s³u¿on¹. Bóg nas pokocha³, a Jezus za nas
umar³, gdy byliœmy grzeszni i przeciwni Bogu
(Rz 5, 8; 1J 3,1; 4,9.10).
Mi³oœæ Bo¿a jest mi³oœci¹ mi³osiern¹. (Ef
2,4). Nie jest dyktatorska, nie d¹¿y do za-
w³adniêcia i posiadania. Jest to mi³oœæ lito-
œciwego serca.
Mi³oœæ Bo¿a jest mi³oœci¹ zbawcz¹ i
uœwiêcaj¹c¹ (2Tes 2,13). Wyprowadza z trud-
nych sytuacji i stwarza nowe mo¿liwoœci na
przysz³oœæ.
Mi³oœæ Bo¿a jest mi³oœci¹ wzmacniaj¹c¹.
W niej i dziêki niej cz³owiek staje siê kimœ
wiêcej ni¿ zwyciêzc¹ (Rz 8,37). Nie jest to
mi³oœæ nadopiekuñcza, która czyni cz³owie-
ka s³abym i w¹t³ym. Jest to mi³oœæ, która
tworzy bohaterów.
Mi³oœæ Bo¿a jest mi³oœci¹ nieprzemija-
j¹c¹ (Rz 8,39). Z natury rzeczy ludzka mi-
³oœæ koñczy siê przynajmniej w czasie, ale
187960862.005.png 187960862.006.png
5
Bo¿a mi³oœæ jest zdolna przetrwaæ wszyst-
kie zmiany i zagro¿enia ¿ycia.
Mi³oœæ Bo¿a jest mi³oœci¹ nagradzaj¹c¹
(Jk 1,12; 2,5). W tym ¿yciu przysparza wie-
le b³ogos³awieñstw, a obietnice o przysz³ym
¿yciu s¹ wspanialsze.
Mi³oœæ Bo¿a jest mi³oœci¹ karz¹c¹ (Hbr
12,6). Istotn¹ czêœci¹ mi³oœci Bo¿ej jest stro-
fowanie i napominanie niepos³usznych.
Nowy Testament wiele miejsca poœwiê-
ca mi³oœci cz³owieka do Boga.
Musi to byæ mi³oœæ wy³¹czna (Mt 6,24;
£k 16,13). W ¿yciu chrzeœcijañskim cz³o-
wiek musi byæ Bogu wierny.
Jest to mi³oœæ po³¹czona z wdziêczno-
œci¹ (£k 7,42). Dary otrzymane w mi³oœci
Bo¿ej powinny wzbudziæ wdziêcznoœæ w
naszych sercach.
Jest to mi³oœæ pos³uszna. Nowy Testament
stwierdza, ¿e jedynym sposobem udowod-
nienia naszej mi³oœci do Boga jest okazywa-
nie Mu niezachwianego pos³uszeñstwa (J
13,35; 14,15.21.23.24; 15,10; 1J 2,5; 5,2.3; 2J
6). Pos³uszeñstwo to niepodwa¿alny dowód
mi³oœci.
Jest to mi³oœæ anga¿uj¹ca siê. Fakt, ¿e
kochamy Boga udowadniany jest tym, ¿e
kochamy i pomagamy bliŸnim (1J 4,12.20;
3,14; 2,10). Zaniechanie pomocy ludziom
wykazuje, ¿e nasza mi³oœæ do Boga jest nie-
rzeczywista i nieprawdziwa (1 J 3,17).
Pos³uszeñstwo Bogu i wynikaj¹ca z mi-
³oœci pomoc ludziom to elementy, przez któ-
re udowadniamy nasz¹ mi³oœæ do Boga.
i bliŸnich.
Jednoczeœnie postawa chrzeœcijanina
wobec jego przywódców winna byæ nace-
chowana mi³oœci¹ (1Tes 5,13). Zbyt czêsto
jest to postawa wyra¿aj¹ca krytykê, nieza-
dowolenie a nawet urazy. Chrzeœcijañsk¹
armiê ³¹cz¹ wiêzy mi³oœci miêdzy wszyst-
kimi rangami.
Przyjrzyjmy siê teraz cechom charakte-
rystycznym chrzeœcijañskiej mi³oœci.
Mi³oœæ jest szczera (Rz 12,9; 2Kor 6,6; 8,8;
1P 1,22). Nie posiada ukrytych motywów i
nie jest wyrachowana. Nie jest powierz-
chown¹ grzecznoœci¹ przykrywaj¹c¹ we-
wnêtrzne zgorzknienie. Jest to mi³oœæ otwarta
i szczera.
Mi³oœæ jest niewinna (Rz 13,10). Chrze-
œcijañska mi³oœæ nigdy nikogo nie skrzyw-
dzi. Fa³szywa mi³oœæ mo¿e zraniæ cz³owie-
ka. Mi³oœæ prawdziwa nie staje siê zbyt opie-
kuñcza i nie d¹¿y do posiadania. Nawet nad-
mierna mi³oœæ matki mo¿e zniewoliæ dziec-
ko.
Mi³oœæ chrzeœcijañska obejmuje coraz to
wiêksze krêgi.
Mi³oœæ chrzeœcijañska zaczyna siê w rodzi-
nie (Ef 5,25.28.33). Nie nale¿y zapominaæ o
tym, ¿e rodzina chrzeœcijañska jest jednym
z najdoskonalszych œwiadków w œwiecie
chrzeœcijañskim. Mi³oœæ chrzeœcijañska ma
swój pocz¹tek w domu. Cz³owiek, który nie
stworzy³ w rodzinie oœrodka mi³oœci chrze-
œcijañskiej, nie ma prawa do sprawowania
w³adzy nad szerok¹ rodzin¹ Koœcio³a.
Mi³oœæ chrzeœcijañska przenosi siê do
spo³ecznoœci (1P 2,17). Pe³en zdumienia
okrzyk œwiata pogañskiego towarzyszy³ po-
cz¹tkom chrzeœcijañstwa; ,,Patrzcie, jak oni
siê mi³uj¹”. Jedn¹ z najsurowszych prze-
szkód na drodze wspó³czesnego Koœcio³a
jest czêste ukazywanie jako stowarzysze-
nia ludzi zaciekle spieraj¹cych siê o nic.
Koœció³ ca³kowicie otoczony pokojem wza-
jemnej mi³oœci, stanowi rzadkie zjawisko.
Taki Koœció³ nie by³by miejscem, gdzie ka¿-
dy myœla³by to samo i ze wszystkim by siê
zgadza³. By³by to Koœció³, w którym ludzie
mogliby siê ró¿niæ, ale wci¹¿ nawzajem
kochaæ.
Mi³oœæ chrzeœcijañska obejmuje naszych
bliŸnich (Mt 19,19; 22,39; Mk 12,31; £k
10,27; Rz 13,9; Ga 5,14; Jk 2,8). Wed³ug de-
finicji, bliŸnim jest ka¿dy, który znalaz³ siê
w potrzebie. Jest prostym faktem, ¿e wiêcej
ludzi zosta³o wprowadzonych do Koœcio³a
dziêki prawdziwej mi³oœci chrzeœcijañskiej
ni¿ dziêki argumentom teologicznym œwia-
ta. I wiêcej ludzi zosta³o wypêdzonych z
Koœcio³a przez szorstkoœæ i moraln¹ krzyw-
dê tak zwanego chrzeœcijañstwa, ni¿ na sku-
tek wszystkich w¹tpliwoœci tego œwiata.
Mi³oœæ chrzeœcijañska kieruje siê ku na-
szym wrogom (£k 6, 27; Mt 5,44). Stwier-
dziliœmy, ¿e mi³oœæ oznacza nie daj¹c¹ siê
przezwyciê¿yæ ³askawoœæ i dobr¹ wolê. Nie-
zale¿nie od tego, co zrobi mu cz³owiek,
chrzeœcijanin nigdy nie przestanie poszuki-
waæ jego najwy¿szego dobra. Niezale¿nie
od tego, ¿e zostanie obra¿ony, zraniony,
skrzywdzony i znies³awiony, chrzeœcijanin
nigdy nie bêdzie nienawidziæ i nie dopuœci
do tego, by w jego sercu pojawi³a siê gorycz.
Jedyn¹ chrzeœcijañsk¹ metod¹ niszczenia
wrogów jest przekszta³cenie ich nasz¹ mi-
³oœci¹ w przyjació³.
Mi³oœæ jest hojna (2Kor 8,24). S¹ dwa
rodzaje mi³oœci: ta, która ¿¹da i ta, która daje.
Mi³oœæ Chrzeœcijañska jest t¹ drug¹, gdy¿
stanowi odbicie mi³oœci Jezusa (J 13,34) i
posiada swe g³ówne Ÿród³o w mi³oœci Boga
(1J 4,11).
Mi³oœæ jest praktyczna (Hbr 6,10; 1J 3,18).
Nie jest to jedynie mi³e uczucie, które ogra-
nicza siê do pobo¿nych ¿yczeñ. Z tej mi³o-
œci wynika dzia³anie.
Mi³oœæ jest wytrwa³a (Ef 4,2). Chrzeœci-
jañska mi³oœæ sprzeciwia siê wszystkiemu
temu, co ³atwo zamienia mi³oœæ w niena-
wiϾ.
Mi³oœæ wyra¿a siê w przebaczaniu i od-
nawianiu (2Kor 2,8). Chrzeœcijañska mi³oœæ
potrafi przebaczyæ i przez to umo¿liwia wi-
nowajcy powrót na w³aœciw¹ drogê.
Mi³oœæ nie jest sentymentalna (2Kor 2,4).
Chrzeœcijañska mi³oœæ nie przymyka oczu
na wady innych. Nie jest œlepa. Pos³uguje
siê karceniem i dyscyplin¹, gdy¿ s¹ one po-
trzebne. Mi³oœæ, która zamyka oczy na wady,
unika nieprzyjemnoœci i u¿ycia rygoru, nie
jest mi³oœci¹ prawdziw¹, gdy¿
ostatecznie krzywdzi obiekt tej mi³oœci.
Mi³oœæ ma nadzór nad wolnoœci¹ (Ga
5,13). Jest absolutn¹ prawd¹, ¿e chrzeœcija-
nin ma prawo robiæ wszystko, co nie jest
grzechem. Zdarza siê, ¿e nie dostrzega on
rzeczy z³ych, które mog¹ raziæ innych chrze-
œcijan. S¹ takie sprawy, które nie krzywdz¹
jednego cz³owieka, ale które mog¹ zrujno-
waæ innego. Chrzeœcijanin jest powo³any do
wolnoœci. Nie mo¿e zapominaæ o tym, ¿e
wolnoœæ musi byæ kontrolowana mi³oœci¹
chrzeœcijañsk¹ i odpowiedzialnoœci¹ wobec
innych.
Mi³oœæ panuje nad prawd¹ (Ef 4,15).
Chrzeœcijanin kocha prawdê (2Tes. 2,10), ale
nie wypowiada jej z okrucieñstwa lub nie-
sympatycznie w celu obra¿enia czy ura¿e-
nia kogoœ. Mówiono o wielkiej nauczyciel-
ce, ¿e kiedy musia³a skarciæ jednego ze
swych uczniów, zawsze czyni³a to, obj¹w-
szy ramieniem osobê karcon¹. Choæ chrze-
Teraz zajmiemy siê drugim problemem;
mi³oœci¹ cz³owieka do cz³owieka.
Mi³oœæ musi stanowiæ istotê atmosfery chrze-
œcijañskiego ¿ycia (1Kor 16,14; Kol. 1,4;
1Tes 1,3; 3,6; 2Tes 1,3; Ef 5,2; Obj. 2,19).
Jest on symbolem i oznak¹ spo³ecznoœci
chrzeœcijañskiej. Koœció³, w którym panuje
cierpkoœæ i spory mo¿e nazywaæ siebie ko-
œcio³em ludzi, ale nie ma prawa nazywaæ
siê Koœcio³em Chrystusa. Zniszczy³ atmos-
ferê ¿ycia chrzeœcijañskiego i stopniowo traci
moc. Utraci³ symbol ¿ycia chrzeœcijañskie-
go i d³u¿ej nie mo¿na go uwa¿aæ za Koœció³.
Mi³oœæ jest tym czynnikiem, dziêki któ-
remu jest budowany Koœció³ (Ef 4,16). Jest
cementem spajaj¹cym jednoœæ Koœcio³a;
klimatem pozwalaj¹cym Koœcio³owi na
wzrost; pokarmem, którym Koœció³ siê ¿ywi.
Mi³oœæ musi byæ moc¹ napêdow¹ przy-
wódcy chrzeœcijañskiego (2Kor 11,11;
12,15; 1Tm 4,12; 2Tm 3,10; 2J 1; 3J 1). W
Koœciele nie powinno byæ miejsca dla kogoœ,
kto obejmuje w nim urz¹d dla presti¿u, wy-
ró¿nienia siê lub w³adzy. Motywem postê-
powania przywódcy chrzeœcijañskiego po-
winna byæ wy³¹cznie mi³oœæ w s³u¿bie Bogu
187960862.001.png
6
œcijanin nigdy nie fa³szuje prawdy, zawsze
pamiêta, ¿e mi³oœæ i prawda musz¹ siê wspo-
magaæ.
Mi³oœæ jest wiêzi¹, która spaja chrzeœci-
jañsk¹ wspólnotê (Flp 2,2; Kol 2,2). Pawe³
mówi, ¿e chrzeœcijanie s¹ spojeni mi³oœci¹.
Nasze pogl¹dy na wiarê mog¹ siê ró¿niæ.
Nasze zapatrywania na metody dzia³ania
mog¹ te¿ siê ró¿niæ. Ale ponad te ró¿nice
powinna górowaæ myœl o tym, ¿e kochamy
Chrystusa i kochamy siebie nawzajem.
Mi³oœæ daje chrzeœcijaninowi prawo pro-
siæ innego chrzeœcijanina (Flp 9). Gdybyœmy
naprawdê byli z³¹czeni mi³oœci¹ Bo¿¹, po-
trafilibyœmy z ³atwoœci¹ prosiæ i gdy tylko
wynika³aby potrzeba rozdawaæ.
Mi³oœæ jest czynnikiem sprawczym mocy
wiary (Ga 5,6). Wiêcej ludzi pozyskano dla
Chrystusa dziêki odwo³aniu siê do serca ni¿
do rozumu. Wiara rodzi siê nie tylko na sku-
tek intelektualnych poszukiwañ, ale wobec
wywy¿szonego Krzy¿a Chrystusowego. Jest
prawd¹, ¿e wczeœniej czy póŸniej musimy
sprawy wiary przemyœleæ. Ale chrzeœcijañ-
stwo trzeba najpierw odczuæ sercem, a po-
tem dopiero przemyœleæ.
Mi³oœæ jest udoskonaleniem chrzeœcijañ-
skiego ¿ycia (Rz 13,10; Kol 3,14; 1Tm 1,5;
6,11; 1J 4,12). Na œwiecie nie ma niczego
wznioœlejszego ni¿ mi³oœæ.
Biblijny obraz ma³¿eñstwa
ANDRZEJ KAPUŒCIÑSKI
1. Wstêp - obrazy w Biblii
Sk¹d wiemy, ¿e cukier jest s³odki, cytryna
kwaœna, ¿e ka¿dy ma matkê i ojca; pies
mo¿e ugryŸæ, a kot podrapaæ? O powy¿szych
zale¿noœciach i faktach wiemy, poniewa¿
kiedyœ zdarzy³o nam siê w³o¿yæ palec do
cukierniczki, a potem do ust, cytrynê, która
le¿a³a na kuchennym stole obrana i gotowa
do pokrojenia w plasterki z zapa³em ugryŸli-
œmy, doœwiadczaj¹c wiadomego efektu sma-
kowego. Bardzo lubiliœmy przytulaæ siê do
matki, która dawa³a mi³oœæ i poczucie bez-
pieczeñstwa. Pamiêtamy równie¿ ojca, z
którym prze¿ywaliœmy wiele piêknych i eks-
cytuj¹cych chwil. Kiedy coœ przeskrobali-
œmy bywa³ surowy i czuliœmy przed nim re-
spekt. Pamiêtam, ¿e pies s¹siadów ugryz³
mnie w nogê, kiedy przeje¿d¿a³em rowe-
rem przez ich podwórko, a nasz kot wczepi³
siê pazurami w moj¹ rêkê, kiedy brat próbo-
wa³ mi go si³¹ odebraæ. Czym s¹ te zdarze-
nia? S¹ to doœwiadczenia, jakie ka¿dy cz³o-
wiek gromadzi przez ca³e swoje ¿ycie. Cz³o-
wiek mo¿e pojmowaæ ca³e otoczenie (ma-
terialne i duchowe) z perspektywy tego, co
prze¿y³ i czego doœwiadczy³. Wynika to ze
zdolnoœci, jakie posiada nasze cia³o, dusza i
duch. Od wieku niemowlêcego cz³owiek
zbiera doœwiadczenia z tego, co zobaczy³,
us³ysza³, pow¹cha³, posmakowa³, dotkn¹³
czy prze¿y³. Wszelkie wyobra¿enia maj¹
swoje odbicie we wczeœniejszych doœwiad-
czeniach. Nasze doœwiadczenia s¹ w isto-
cie odkrywaniem praw natury, które zosta³y
ustanowione przez Boga. Nikt nie jest w sta-
nie ich zmieniæ; nie mo¿na nakazaæ cukro-
wi ¿eby przesta³ byæ s³odki (chyba, ¿e go
przypalimy, ale wtedy nie jest ju¿ tym sa-
mym cukrem), zaœ ignorowanie istnienia
grawitacji mo¿e spowodowaæ np. po³ama-
nie nóg. Konsekwencje nieprzestrzegania
praw natury s¹ odczuwalne zwykle natych-
miast po ich z³amaniu i obejmuj¹ ka¿dego,
bez wzglêdu na poziom znajomoœci tych
praw lub woli ich przestrzegania, a tak¿e
bez wzglêdu na wiarê w Stwórcê tych praw.
Jest to wskazówk¹ dla ka¿dego cz³owieka,
bez wzglêdu na wyznanie, ¿e Bóg jest kon-
sekwentny w swym dzia³aniu, a ³amanie
praw Bo¿ych jest po³¹czone z nieunikniony-
mi konsekwencjami (s¹dem). Dzia³a to rów-
nie¿ w sferze duchowej, jednak trudniej jest
dostrzec skutki ³amania praw duchowych,
trudne przede wszystkim dla ludzi niewie-
rz¹cych. Niezwykle wa¿nym faktem jest
mo¿liwoœæ poznania praw Bo¿ych, pod wa-
runkiem, ¿e w prawid³owy sposób spojrzy-
my na interesuj¹cy nas temat. Doœwiadcze-
nia ¿yciowe s¹ jednym ze sposobów kszta³-
towania cz³owieka przez Boga, pouczaniem
jakie dzia³ania s¹ dobre, a jakie z³e. Nie cho-
dzi tu tylko o z³o moralne, nastawione na
bunt przeciwko Bogu, ale równie¿ o z³e dzia-
³anie w sensie powodowania zagro¿enia lub
nieporz¹dku w otoczeniu.
Pan Bóg wpoi³ cz³owiekowi pewne pod-
stawowe pojêcia, postrzegane przez ludzi
jako oczywiste, nie potrzebuj¹ce dowodu,
dociekania prawdziwoœci. Zwi¹zane s¹ one
z funkcjonowaniem naszego cia³a, rodziny,
spo³eczeñstwa, w³aœciwoœci otaczaj¹cego
œwiata. Ka¿dy doskonale wie, ¿e kiedy jest
g³odny, musi jeœæ, my lêkamy siê upadku, a
niemowlêcia nie trzeba uczyæ ssania, tê wie-
dzê zapisa³ Bóg w naszych umys³ach i cia-
³ach i nie musimy o ni¹ specjalnie zabiegaæ.
Cz³owiek mo¿e wiele ogarn¹æ swoim rozu-
mem, który dosta³ od Boga, poprzez intu-
icjê, twórcze myœlenie, zdolnoœæ wnikliwej
obserwacji i wyci¹ganie wniosków. Jednak
nie wszystko poddaje siê rozumowej anali-
zie i nie wszystko jest w zasiêgu ludzkiego
umys³u (por. Kzn 3,10-11). Istnieje taki za-
kres wiedzy, który mo¿e zostaæ poznany
wy³¹cznie przez bezpoœrednie objawienie od
Boga, a dotyczy spraw wy¿szych, ducho-
wych. Objawienie mo¿e przejawiaæ siê w
ró¿ny sposób, na ró¿nych poziomach i byæ
skierowane dla ró¿nych grup ludzi lub na-
wet pojedynczych osób.
Najszerszym objawieniem siê Bo¿ego
majestatu, w sensie dostêpnoœci przez
wszystkich ludzi, jest stworzenie. Ludzie
przez badanie otaczaj¹cego ich œwiata mog¹
dowiedzieæ siê o istnieniu Boga, poniewa¿
Bóg objawi³ siebie w dzie³ach, które stwo-
rzy³, a cz³owieka wyposa¿y³ w sprawny
umys³ mog¹cy poznaæ Jego wielkoœæ i ma-
jestat (Rz 1,19-20 i 2,14-15; Ps 19). Myœl tê
piêknie uj¹³ Dawid w Psalmie 19: Niebiosa
opowiadaj¹ chwa³ê Boga, a firmament g³osi
dzie³o r¹k jego (Ps 19,1).
Na koniec, Nowy Testament formu³uje
drogi, na których mi³oœæ mo¿e pob³¹dziæ.
Mi³oœæ do œwiata jest niew³aœciwie ukie-
runkowan¹ mi³oœci¹ (1J 2,15). Mi³oœæ do
œwiata spowodowa³a, ¿e Demas porzuci³
Paw³a (2Tm 4,10). Mo¿na tak pokochaæ
czas ziemski, ¿e zapomnieæ o wieczno-
œci. Mo¿na tak pokochaæ nagrody œwiato-
we, ¿e zapomina siê o nagrodzie statecz-
nej. Mo¿na tak pokochaæ ten œwiat, ¿e
przyjmuje siê normy œwiatowe, a porzu-
ca normy Chrystusowe.
Mi³oœæ do osobistego presti¿u tak¿e
jest mi³oœci¹ Ÿle pojêt¹. Uczeni w Piœmie
i faryzeusze lubili zajmowaæ g³ówne miej-
sca w synagogach i przyjmowaæ pochwa-
³y od ludzi (£k 11,43; J 12, 43). Pytanie,
jakie zawsze trzeba stawiaæ nie ma
brzmieæ: Jak to wygl¹da przed ludŸmi?,
ale: Jak to wygl¹da przed Bogiem?
Mi³oœæ ciemnoœci i strach przed œwia-
t³em stanowi nieuchronn¹ konsekwencjê
grzechu (J 3,19). Kiedy cz³owiek grze-
szy, ma coœ do ukrycia. I wtedy kocha
mrok. Lecz ten mrok mo¿e ukryæ tylko
przed ludŸmi, ale nie przed Bogiem.
Widzimy wiêc, ¿e ¿ycie chrzeœcijañ-
skie zbudowane jest na bliŸniaczych fila-
rach: mi³oœci do Boga i mi³oœci do cz³o-
wieka.
187960862.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin