Mali kolędnicy.doc

(64 KB) Pobierz
Mali kolędnicy - Wstęp

Mali kolędnicy - Wstęp



Mali kolędnicy

Występują:
Diablęta: Bambulo, Bumbum, Ollala, Bubek, Skierka, Bumelek, Mniammniam;
Kolędnicy: Kolędnik, Pasterz, Kuba, Gospodarz, Handlarz, Niedźwiedź;
Aniołowie: Stróż, Michał, Gabriel;
Pozostali: Diabeł, Herod, Śmierć, Kacper, Melchior, Baltazar, Baba, Gospodyni, Pies.

Przedmowa

Na scenę wchodzą z wielkim hałasem, kołatkami, dzwoneczkami i fletami kolędnicy, śpiewając kolędę "Przybieżeli do Betlejem pasterze". Na przedzie orszaku kolędnik z gwiazdą. Wszyscy poprzebierani, weseli.
Przybieżeli do Betlejem pasterze,
Grając skocznie Dzieciąteczku na lirze.
Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi.

Kłaniają się.

Kolędnik:
Witajcie kochani, pięknie się kłaniamy i dzisiaj z waszej gościny skorzystamy.

Pasterz:
Niechaj tradycjom ludowym zadość dzisiaj będzie, dlatego przychodzimy do was po kolędzie.

Kuba:
My, mali kolędnicy niespodziankę mamy i na oklaski gromkie czekamy!

Kolędnicy kołaczą dzwonią i grają, czekają na oklaski widowni.

Baba:
Oj, co to będzie, co to będzie?

Gospodyni:
Przychodzimy po kolędzie!

Wszyscy:
Wszystkim pięknie się kłaniamy, na występy zapraszamy.

Handlarz:
By obyczaje ludowe zachować, przystańcie do nas, z nami kolędować!

Wszyscy:
Hej kolęda, kolęda!

Anioł:
Powiem wam, o czym nie wiecie, że się narodziło Dziecię; maluchne, miluchne i pożądane, które od wieków jest obiecane.

Gospodarz:
Które wzruszyło świata mocą i zajaśniało jak gwiazda nocą.

Śmierć:
Prawdziwą historię inaczej ujmiemy.

Kacper:
Ze strony nie ziemi...

Melchior:
Nie nieba, lecz...

Diabeł:
Piekła pokażemy!

Anioł:
Strzeżcie się piekielne moce, strzeżcie się diablęta!

Baltazar:
Cieszcie się dzisiaj chłopcy i dziewczęta!

Wszyscy:
Hej kolęda, kolęda!

Śpiewając II zwrotkę "Przybieżeli do Betlejem pasterze" znikają za kulisami.

Oddawali swe ukłony w pokorze
Tobie z serca ochotnego, o Boże!
Chwała...

Mali kolędnicy - Scena I



Piekiełko

Po Piekiełku biegają diablęta, hałasują, śmieją się dokuczają sobie wzajemnie, jeżdżą na hulajnodze, kłócą się. Przy szybie wlotowym do Piekiełka stoi Bambulo i nasłuchuje. W tle słychać demoniczną muzykę elektroniczną, która stopniowo jest wyciszana. Bambulo próbuje uciszyć Bubka, Ollala i Bumelka.

Bambulo:
Cichooooo! (stuka młotkiem) Cisza!!! Myśli nie można zebrać w tym hałasie! Cicho, mówię!

Diablęta dalej się kłócą i nie zważają na wrzaski Bambula.

Bambulo:
Tere-fere, a ja coś mam i wam nie dam!!!

Bumelek:
Co masz?

Ollala:
Pokaż!

Bubek:
Dawaj, szybko!

Diablęta rzucają się na Bambulo i łaskoczą go. Ten śmieje się nieprzytomnie! Nagle w huku wpada do Piekiełka Skierka. Diablęta cichną i podchodzą bliżej przybysza.

Skierka:
Ollala, babulo, bam! Nareszcie w domu.

Bambulo:
No, nareszcie! Gadaj prędko, co tam na świecie słychać!

Skierka:
Zaraz, zaraz, dajcie odpocząć!

Ollala:
Mów zaraz, mów!

Bubek:
Nie odpoczywaj! Gadaj natychmiast, słyszysz, bo jeśli...

Skierka:
Bo co? Grozisz mi? Jeszcze Piekiełka nigdy nie opuścił, a będzie się stawiał! Czekaj ty, jak cię na widły nadzieje i w kotle przysmażę, to od razu...

Bambulo:
Po co się tak denerwować, kumie! Wynocha piekielne diablęta, do roboty!
No, teraz możesz już spokojnie opowiadać. I co tam na świecie słychać!

Skierka:
Ano niby nic nie słychać, a jednak jest jakby inaczej!

Bambulo:
Inaczej powiadasz, to niby jak?

Zbliżają się do rozmawiających inne diablęta i podsłuchują robiąc przy tym dziwaczne miny!

Skierka:
Ano roboty jest i pewnie nie zabraknie, tylko... Anieli boscy tak dziwnie się zachowują!

Diablęta wygłupiają się, śmieją.

Bambulo:
Przestańcie lepiej i posłuchajcie! O ważnych rzeczach tu się mówi! Powiadasz anieli dziwacznie się zachowują... A jak?

Bumelek:
Pewnie zamieniają skrzydła na rogi, cha, cha, cha.

Ollala:
Albo widełki do nieba znoszą, hi, hi, hi, hi!

Bubek:
Nie, albo...

Bambulo:
Dacie w końcu posłuchać! Mów drogi Skierko, jak zachowują się aniołowie.

Skierka:
Ano instrumenty czyszczą, skrzydła poprawiają, z nieba słychać ino te śpiewy anielskie.

Słychać kolędę "Gdy się Chrystus rodzi i na świat przychodzi".

Bubek:
Słyszeliście... to, to, to...

Ollala:
No, co?

Bumelek:
Słyszeliśmy, to anielskie śpiewy!

Bambulo:
Czekajcie, o czym to ci aniołowie śpiewali? Gdy się Chrystus rodzi? Kto to jest ten Chrystus, skoro aniołowie o nim śpiewają?

Skierka:
Chrystus, Chrystus, coś tam kiedyś słyszałem, ale poczekajmy aż inne diabełki do piekiełka przybędą. Może jakieś nowe wieści przyniosą!

Mali kolędnicy - Scena II



Kolędnicy

Na scenę wchodzą kolędnicy ze śpiewem III zwrotki kolędy "Przybieżeli
do Betlejem pasterze".
Anioł Pański sam ogłosił te dziwy,
Których oni nie słyszeli, jak żywi.
Chwała...

Kolędnik:
Dziś w Betlejem Bóg się rodzi!

Gospodarz:
W tę piękną grudniową noc!

Kacper:
I tak jak w księgach zapisano, my trzej mędrcy ze Wschodu wyruszamy dzisiaj w drogę pokłonić się Maleńkiemu Bogu!

Melchior:
A Gwiazda Betlejemska drogę nam wskazuje.

Baltazar:
Od początku do końca z nami maszeruje.

Kolęda "Gwiazda Betlejemska".

Diabeł:
Nie tak prędko, nie tak prędko Jezusek mały ludzi wyswobodzi! Do mnie sługi ciemności, do mnie kumo Kostucho!

Śmierć:
Ostrzę już swoją kosę i o rozkazy proszę!

Diabeł:
Będziemy mieli pełne ręce roboty! Widzisz kumo tego nieboraczka w koronie na głowie? To sam Herod, we własnej osobie.

Śmierć:
Tańczę doskonale, chociaż nie mam ciała, już wkrótce z tobą królu będę tańcowała!

Herod:
Jestem królem, jakiego świat nie widział! Mam pieniądze i władzę. Tańczyć z tobą nie będę, do więzienia cię wsadzę.

Śmierć:
Ja w purpurach nie chodziłam i chodzić nie będę! Takim królom ścinam głowy i ścinała będę!

Herod:
Oj biada, mi biada! Wszystko tobie oddam najcudniejsza pani. Weź moją koronę, złoto i klejnoty...

Śmierć:
Nie masz ty, nie masz do tańca ochoty! Źle czyniłeś, grzeszyłeś, dzieciątka zabiłeś, na cóż twe o litość błaganie, uśmiechnij się mój panie, dziś zatańczysz z Szatanem!

Handlarz:
Tańcz, mój niedźwiedziu, tańcz jak należy, już w żłóbku, w Betlejem Jezusek leży. Do snu go kołysze Mateczka Droga, tańcz, mój niedźwiedziu, tańcz dla Pana Boga.

Kolęda "Dzisiaj w Betlejem".

Mali kolędnicy - Scena III



Piekiełko

Mniamniam:
Hej, jest tu kto? Hop, hop! Niech się ktoś odezwie?

Bambulo:
A, to ty Mniamniam!

Huk i na scenie pojawiają się kolejne diablęta.

Bumbum:
I Bumbum też powrócił do swojego Piekiełka!

Ollala i Bubek:
Aniołowie coś szykują, wyśpiewują, tańcują...

Bumelek:
Skierka mówił, że jakiś Chrystus się ma narodzić i wtedy, oj, biada nam biada!

Mniamniam:
A nie mówiłem Bumbum! Trzeba było bliżej się przyjrzeć tej parze maszerującej przez pustynię! Niby normalni, a jednak dziwni! Aniołowie nad nimi fruwali, usuwając kamienie spod kopyt osiołka, na którym siedziała kobieta. On mówił do niej Maryjo!

Skierka:
A dokąd wędrowali? Czy nie do Betlejem?

Bumbum:
A tak, do Betlejem!

Bambulo:
A zatem to się stanie dzisiejszej nocy!

Bumbum:
A niby co ma się stać?

Bubek:
Po świecie latasz, a nic nie wiesz! Aniołowie wyśpiewują, że w Betlejem narodzi się Syn Boży. A ty spokojnie Józefowi i Maryi pozwoliłeś dotrzeć do Betlejem!

Bumbum:
Od razu pozwoliłeś... A skąd wiesz, że pozwoliłem?

Bumelek:
Mówił przecież Mniamniam, że...

Bumbum:
Taki głupi, to ja nie jestem! Od razu ta para wydała mi się podejrzana. Poleciałem za nimi do Betlejem. Dużo miałem zachodu, ale sprawiłem, że nikt w mieście nie dał im noclegu!

Mniamniam:
Doprawdy? A mnie się wydaje, że zatrzymali się w jakiejś szopie!

Bumbum:
Nie sądzisz chyba, że Syn Boży urodzi się w stajni, między bydlętami?

Skierka:
Cisza! Zajrzyjmy przez peryskop, co dzieje się na świecie!

Patrzą.

Ollala:
Daj popatrzeć!

Bubek:
Teraz ja!

Bambulo:
Puśćcie, teraz ja!

Mniammniam:
I co widzisz?

Bambulo:
Widzę trzech mędrców. Maszerują przez pustynię, a prowadzi ich ogromna gwiazda!

Skierka:
Teraz ja! O rany! Nad pastwiskami niebo się otworzyło i wychodzą z niego całe zastępy aniołów! Jaka jasność, jaka muzyka!

Bumelek:
Pasterze klękają, a aniołowie...

Ollala:
Co aniołowie?

Bumelek:
Daj dokończyć! Aniołowie, aniołowie... sami posłuchajcie!

Kolęda "Bóg się rodzi".

Bambulo:
Trzeba ogłosić alarm dla całego piekła!

Bubek:
Patrzcie, anioł cosik mówi do tych pasterzy!

Bumbum:
On mówi, wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi. Czem prędzej się wybierajcie, do Betlejem pośpieszajcie powitać Pana. A zresztą sami słuchajcie.

Kolęda "Wśród nocnej ciszy".

Bambulo:
Trzeba ogłosić alarm dla całego Piekła! Słyszycie! Trzeba...

Ollala:
Ten anioł jeszcze mówi: do szopy pasterze, bo tam cud, Syn Boży w żłobie leży, padnijcie mu do stóp!

Mniamniam:
Do szopy? Ach, ty Bumbumie! Syn Boży nie może się narodzić w stajni między bydlętami!? Co? A to, co mówi ten anioł, to niby, no niby gdzie urodził się Syn Boży, no gdzie? Jak cię...!!!

Bambulo:
Kręć, Skierko, wyj na alarm! Uwaga, uwaga, ogłaszam alarm dla całego Piekiełka! Narodził się Syn Boży, grozi nam totalna zagłada! Uwaga, uwaga! Ogłaszam alarm dla całego piekła!!!

Kolęda "Cicha noc".

Mali kolędnicy - Scena IV



Na Ziemi

Na scenie pojawiają się kolędnicy i śpiewają.
Dziwili się napowietrznej muzyce
I myśleli: co to będzie za Dziecię?
Chwała...
Oto mu się wół i osioł kłaniają
Trzej Królowie podarunki oddają.
Chwała...
I anieli gromadami pilnują.
Panna czysta wraz z Józefem piastują.
Chwała...

Anioł Stróż:
Cicha noc.

Anioł Gabriel:
Święta noc.

Anioł Michał:
Pokój niesie ludziom wszem.

Kolędnik:
A tam gdzieś w oddali światełko się pali w mizernej cichej stajence lichej.

Pasterz:
I Jezusek malusieńki w ubogiej sukience płacze w tej stajence.

Anioł Stróż:
A nad nim anieli w locie stanęli.

Anioł Gabriel:
I pochyleni klęczą...

Baba:
Wdzięcznie śpiewają.

Śmierć:
Mu przygrywają i...

Handlarz:
I na dzwoneczkach brzęczą. Tańcz mój niedźwiedziu, z przytupem, wesołego swym tańcem rozbaw Jezuska małego!

Niedźwiedź:
Kręcę się w kółko, wesoło, żwawo, łapami tu wymachuję.

Pies:
Ja śpiewać nie umiem, więc dla Jezuska wesoło poszczekuję. Dzieciątko małe, dajcie mu chwałę na ziemi.

Gospodyni:
Jezusa narodzonego wszyscy witajmy.

Baba:
Jemu po kolędzie dary składajmy.

Kuba:
Nie było miejsca dla Ciebie w Betlejem w żadnej gospodzie.

Handlarz:
I narodziłeś się Jezu w stajni, w ubóstwie i chłodzie.

Niedźwiedź:
Nie było miejsca, choć zszedłeś jako Zbawiciel na ziemię.

Diabeł:
By wyrwać z czarta mocy biedne ludzkie plemię.

Herod:
Nie było miejsca, choć zszedłeś ogień miłości zapalić.

Śmierć:
I przez swą mękę najdroższą świat od zagłady ocalić.

Gospodyni:
Nie było miejsca, choć chciałeś wszystkim otworzyć swe serce i kres położyć ludzkiej nędzy i poniewierce.

Baba:
W nędznej szopie urodzony, żłób mu za kolebkę dano. Cóż jest, czym był otoczony?

Herod:
Bydło, pasterze i siano!

Kuba:
A mimo to króle przed Tobą klękają, bogate dary u stóp Twych składają.

Pasterz:
I my przed Tobą padamy, serca nasze dziecięce w darze składamy.

Śmierć:
Oto narodził się zwycięzca śmierci, piekła i szatana! Światło wzeszło śród ciemności!

Herod:
Dlatego wierzę, że kiedyś miłość wypełni światłem czarne tło, że kiedyś ludzie wszystkich ras wybaczą sobie wszelkie zło.

Wszyscy:
W dzień Bożego Narodzenia składamy wam serdeczne życzenia.

Niedźwiedź:
Jeśli Wam się podobało, dajcie oklasków niemało!

Na koniec wszyscy śpiewają kolędę "Lulajże, Jezuniu".

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin