Scent of a Woman.txt

(84 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:47:{y:b}ZAPACH KOBIETY
00:02:34:Praca na weekend|w �wi�to Dzi�kczynienia
00:02:41:Opis pracy:|Opieka nad|niepe�nosprawnym krewnym
00:02:57:Wola�bym, aby� nie|robi� tego przy mnie.|To takie ohydne!
00:03:00:Nie r�b problemu|z papieros�w.|To taki paskudny nawyk.
00:03:03:O Bo�e!|Sp�jrzcie na to.
00:03:08:O Jezu!|To przera�aj�ce!
00:03:12:Nie mog� w to uwierzy�!
00:03:14:Nie mog� uwierzy�,|�e mu to dali.
00:03:24:To �a�osne!
00:03:26:Teraz to frajer|z Jaguarem.
00:03:27:Tak powa�nie to komu�|musia� obci�gn��,|�eby to dosta�?
00:03:34:Dzie� dobry panu.|Panie Willis.
00:03:35:Naprawd�.|Panie Trask!
00:03:39:Niez�e cacko.
00:03:41:Dzie� dobry Havemeyer.|Dzie� dobry panu.
00:03:43:Bene!|Bene?
00:03:45:Bene! Wspania�e!|Co jest wspania�e?
00:03:48:To stalowe cacko,|kt�re ma pan za plecami.
00:03:50:S�dzisz, �e na nie|nie zas�uguj�.
00:03:52:Nie, prosz� pana.|Wr�cz przeciwnie.|S�dz�, �e to wspania�e.
00:03:56:Czy� dyrektor z Baird|powinien by� ogl�dany|w prykaj�cym gruchocie?
00:04:00:W rzeczy samej, uwa�am,|�e zarz�d mia�
00:04:04:pierwszy prawdziwy atak|inspiracji od|d�u�szego czasu.
00:04:07:Dzi�kuj� Havemeyer.|Wezm� to pod uwag�.
00:04:12:Nie oczekuj� niczego|innego, prosz� pana.
00:04:14:Mi�ego dnia.
00:04:18:Dzie� dobry|pani Hunsaker.|Dzie� dobry.
00:04:20:Co my tu mamy,|cel� skaza�c�w?
00:04:30:O co chodzi�o?|O nic. Zwyk�e|dzie� dobry.
00:04:32:Lubi� m�wi� dzie� dobry|dyrektorowi Traskowi.
00:04:36:Sugarbush. Bilety|i vouchery.
00:04:39:My�la�em, �e|jedziemy do Stowe.|Sugarbush to Stowe, Jimmy.
00:04:43:Zrobimy tak �wi�to Dzi�kczynienia|w Vermont, Bo�e Narodzenie|w Szwajcarii.
00:04:47:Bo�e Narodzenie w Gstaad|b�dzie nas sporo kosztowa�.|'Staad.
00:04:50:"G" jest bezd�wi�czne.|'Staad. George?
00:04:52:'Staad.|Trent?
00:04:54:'Staad, cz�owieku.|Wi�c co z tym 'Staad?
00:04:56:Dobrze. "G" mo�e i|jest bezd�wi�czne,
00:04:59:ale i tak wybulimy przynajmniej|trzy kawa�ki, �eby|si� tam dosta�.
00:05:01:Porozmawiam z ojcem.|Mo�e lepiej, �eby m�j|ojciec porozmawia� z twoim.
00:05:05:Lub m�j z twoim.
00:05:08:Jedziesz do domu|na ten weekend?
00:05:13:Nie wiem.
00:05:14:Jedziesz do domu, do|pieprzonego Idaho,|na �wi�to Dzi�kczynienia?
00:05:17:Jestem z Oregonu.
00:05:21:Mia�em na my�li|pieprzony Oregon.
00:05:23:Charlie, co s�dzisz|o je�dzie na nartach?
00:05:25:Masz ochot� na|o�nie�one stoki|w Vermont?
00:05:29:Mam propozycj�.|20% zni�ki dla|moich przyjaci�.
00:05:32:M�j ojciec to ustawi�.|Bo�e Narodzenie|w Szwajcarii.
00:05:37:'Staad.|Gstaad. Omijanie|"G" jest sztuczne.
00:05:39:M�wi�e�, �e|wszyscy m�wi� 'Staad.|Nie, je�li tam by�e�.
00:05:41:Wielkanoc na Bermudach,|a potem Kentucky|Derby na weekend.
00:05:45:Mogliby�my ci�|wpasowa�, ch�opie.
00:05:48:No dobrze, ile kosztuj�|te o�nie�one|stoki w Vermont?
00:05:50:Tysi�c dwie�cie!
00:05:52:W��czaj�c z�o�ony|z dziewi�ciu da�,|szampa�sko dzi�kczynny obiad.
00:05:56:$1200 to troch� za drogo|jak dla mnie, Harry.
00:06:02:Dobra, jak cienko|prz�dziesz?
00:06:04:Jak cienko, Harry?
00:06:06:Tak cienko, �e|nie jest to warte|waszego zachodu.
00:06:09:Ale dzi�ki za|propozycj�, w porz�dku?
00:06:11:Je�liby� zmieni� zdanie...|Dlaczego to robisz?|Wiesz, �e jest na zapomodze.
00:06:16:Na czas wa�niejszych �wi�t, Willis,|jest zwyczajowe dla|pana na w�o�ciach...
00:06:19:Rzucanie och�ap�w|biednym.|Masz nasrane we �bie!
00:06:49:Pani Rossi?|Tak?
00:06:53:Jestem tu w zwi�zku|z prac� na weekend.
00:06:57:Wejd�.
00:07:03:Czy masz pryszcze?|On nie cierpi pryszczy.
00:07:06:Francine, b�d� cicho.
00:07:08:Pryszcze.
00:07:11:Cicho!|Przepraszam.
00:07:13:Szko�a poda�a mi twoje|imi�, ale je zapomnia�am.|Nazywam si� Charlie Simms.
00:07:17:Jak si� masz Charlie?|W porz�dku, dzi�kuj�.
00:07:19:Prosz� t�dy.
00:07:22:Jeste� wolny|na ca�y weekend?|Tak.
00:07:26:Nie jedziesz do domu na|�wi�to Dzi�kczynienia?|Nie.
00:07:28:Dobrze.
00:07:32:Umie�cili go w|domu weteran�w,|ale nienawidzi� tego miejsca,
00:07:36:wi�c powiedzia�am tacie,|�e go we�miemy.
00:07:40:Zanim wejdziesz,|musisz wiedzie�|par� rzeczy.
00:07:42:Nie zwracaj si� do|niego per "pan"|i nie zadawaj mu zbyt wielu pyta�,
00:07:48:a je�li si� zachwieje|przy wstawaniu,|nie zwracaj na to uwagi.
00:07:51:Charlie, od razu mog� stwierdzi�,|�e jeste� w�a�ciw�|osob� do tej roboty,
00:07:57:a wujek Frank|bardzo ci� polubi.
00:08:02:Gdzie b�dziecie|w ten weekend?
00:08:04:Jedziemy do Albanii.
00:08:06:Donny, m�j m��,|ma tam rodzin�.
00:08:15:Wpu�ci� Tommiego|do �rodka?|Zostaw go na zewn�trz!
00:08:18:Znowu ugania si� za|t� kotk�, Calico!
00:08:29:W g��bi serca|to dusza-cz�owiek.
00:08:52:Prosz� pana?|Nie nazywaj mnie "pan"!
00:08:56:Przepraszam.|To znaczy. Prosz� pana.
00:08:59:Mamy do|czynienia z kretynem,|nieprawda�?
00:09:03:Nie, prosz� pana.|To znaczy...
00:09:07:Poruczniku.|Tak jest, Poru...
00:09:11:Podpu�kowniku.
00:09:12:Przez 26 lat s�u�by,|nikt jeszcze nie odj��|mi czterech stopni.
00:09:16:Chod� tu, ty idioto!
00:09:26:Podejd� bli�ej.|Chc� ci si�|lepiej przyjrze�.
00:09:36:Jak� masz sk�r� synu?
00:09:40:Sk�r�, prosz� pana?
00:09:42:Na mi�o�� bosk�.|Przepraszam, nie...
00:09:45:M�w do mnie po|prostu Frank.|Nazywaj mnie panem Slade.
00:09:48:Nazywaj mnie pu�kownikiem,|je�li musisz.|Ale nie m�w do mnie "prosz� pana".
00:09:53:W porz�dku pu�kowniku.
00:09:59:Simms, Charles.|Maturzysta.
00:10:00:Jeste� na|zapomodze Simms?|Tak, jestem.
00:10:04:"Na zapomodze"|znaczy si� "kanciarz".
00:10:07:Tw�j ojciec opycha|telefony do samochod�w|za 300% ceny.
00:10:11:Twoja matka kasuje|spor� prowizj�|w sklepie fotograficznym.
00:10:14:Po awansie|z maszyn do kawy.
00:10:23:Co jest, umierasz|na jak�� straszliw�|chorob�?
00:10:29:Nie, jestem...|Jestem tutaj.
00:10:31:Wiem dok�adnie, gdzie|znajduje si� twoje cia�o.
00:10:35:Szukam jakichkolwiek|oznak m�zgu.
00:10:38:Za du�o grania w football|bez kasku?
00:10:42:Pod dow�dztwem|Lyndona|na wzg�rzu Gerry Ford.
00:10:47:Zast�pca Rzecznika|w rozmowach|pokojowych, Pary� '68.
00:10:50:Odznaczony Srebrn� Gwiazd�|i srebrn� szarf�.|Przeniesiony do G-2.
00:10:55:G-2?
00:10:57:Wywiad Inteligencja,|co�, czego nie masz.
00:11:02:Sk�d jeste�?
00:11:05:Gresham, Oregon,
00:11:10:pu�kowniku.
00:11:11:Co robi tw�j ojciec|w Gresham w Oregonie?
00:11:14:M�j ojczym wraz z mam�|prowadz� sklepik|wielobran�owy.
00:11:21:Jak us�u�nie!|Kiedy otwieraj�?|5:00 rano.
00:11:25:A zamykaj�?|1:00 rano.
00:11:29:Pracusie.
00:11:32:Zamydli�e� mi oczy!
00:11:37:Wi�c, co porabiasz|w tej zabitej|dechami mie�cinie?
00:11:41:Ja, ja...|Ucz�szczam do Baird.
00:11:44:Ucz�szcza do Baird!
00:11:47:Wiem, �e chodzisz|do szko�y Baird.
00:11:49:Rzecz w tym,|jak ci� na ni� sta�,
00:11:52:nawet ze studenck� zapomog�|i staruszkami obieraj�cymi|w domu orzeszki?
00:11:58:Wygra�em stypendium|Young America.
00:12:19:Kto tam?
00:12:20:Ten ma�y w�cibski nosek?
00:12:25:Wynocha mi st�d!
00:12:35:Tak.
00:12:39:Nie mog� uwierzy�,|�e to moja krew.
00:12:47:Inteligencja leniwc�w|i upiorne maniery.
00:12:50:On jest mechanikiem,|ona kur� domow�.
00:12:52:On wie tyle o|samochodach,|co kr�lowa pi�kno�ci,
00:12:55:a ona piecze ciasteczka|smakuj�ce jak kamienie.
00:12:59:Je�li chodzi o brzd�ce,|to przyg�upy.
00:13:03:Jak� masz sk�r� synu?|Lubi�, gdy moi pracownicy|dobrze si� prezentuj�.
00:13:10:C�, mam par� pryszczy.
00:13:12:Ale m�j wsp�lokator|po�yczy� mi|swoj� ma��, poniewa� jest z...
00:13:19:"Historia mojej sk�ry",|wed�ug Charlesa Simmsa.
00:13:22:Traktujesz mnie|protekcjonalnie,|gamoniu?
00:13:26:Wstawiasz mi star�,|przedszkoln� gadk�?
00:13:30:Szko�a Baird!
00:13:32:Banda zadzieraj�cych|nosa zasmarka�c�w|w tweedowych marynarkach.
00:13:37:Wszyscy ucz�cy si�,|by by� Georgem Bushem.
00:13:41:C�,
00:13:42:s�dz�, �e prezydent Bush|ucz�szcza� do|Andover, pu�kowniku.
00:13:49:Odgryzasz si�, g�wniarzu?
00:13:53:Czy to w�a�nie robisz?
00:13:55:Nie wa� si� mi pyskowa�!
00:13:58:Daj komu� palec,
00:14:00:a we�mie ca�� r�k�.
00:14:03:Daj kurze grz�d�!
00:14:06:Ale ja tak|przytr� ci nosa,
00:14:10:�e nie b�dziesz wiedzia�, na|jakiej planecie si� znajdujesz!|Zrozumiano?
00:14:14:Tak.
00:14:18:Czego chcesz?|Co masz na my�li?
00:14:21:Czego tu chcesz?!
00:14:25:Chc� pracy.
00:14:28:Pracy!
00:14:29:Tak, chc� pracy|bym m�g�,
00:14:32:polecie� do domu|na �wi�ta.
00:14:37:Bo�e, jeste� wzruszaj�cy.
00:15:11:Jeszcze tu jeste�,|niewygadana g�bo?
00:15:16:Sklep wielobran�owy.|G�wno prawda!
00:15:21:Siedz� na dupie|i robi� w kupie.
00:15:28:No dalej.
00:15:31:Odmaszerowa�.
00:15:35:Odmaszerowa�!
00:15:51:Pani Rossi?
00:15:52:Charlie, jeste�my|na g�rze!|Wejd�.
00:15:58:To jest Donny.|Hej, Charlie.
00:16:00:Cze��.
00:16:02:Pani Rossi,|mam wra�enie,|�e nawali�em.
00:16:05:Nie m�g�by�.|To by�o z�e|przes�uchanie.
00:16:08:To nie by�o �adne|przes�uchanie, Charlie.|Jeste� zatrudniony.
00:16:11:Jeste� jedynym,|kt�ry si� zjawi�.|Musisz wzi�� t� prac�.
00:16:15:On du�o �pi. Mo�esz|ogl�da� telewizj�,|zadzwoni� do dziewczyny.
00:16:20:Obiecuj� ci 300|�atwych dolc�w.
00:16:23:Mam z�e przeczucia.
00:16:29:Wi�cej szczeka|ni� gryzie.
00:16:31:By� wielkim �o�nierzem,|prawdziwym bohaterem.
00:16:35:Przy tobie od�yje.
00:16:39:Do niedzieli wiecz�r|b�dziecie najlepszymi|przyjaci�mi.
00:16:43:Charlie, prosz�.
00:16:47:Chcemy si� st�d wyrwa� na par� dni,|a wujek Frank nie|mo�e z nami jecha�.
00:16:51:Sze�� miesi�cy temu|potrafi� jeszcze|odr�ni� jasne od ciemnego,
00:16:55:teraz ju� nie.
00:16:57:Czuj� si� lepiej wiedz�c,|�e kto� jest obok|w razie czego.
00:17:06:Prosz�.
00:17:11:Ok, pani Rossi.|Nie ma sprawy.
00:17:13:Dzi�kuj�, Charlie.
00:17:25:Prosz� bardzo.
00:17:28:Chas, zaczekaj!
00:17:31:Jak leci?|W porz�dku.
00:17:34:�wietnie.
00:17:36:Tego nie mo�na wynie��.|Jest w rezerwie.
00:17:40:Jest taka sprawa.
00:17:43:Potrzebuj� t� ksi��k�|na dzi� wiecz�r.
00:17:46:Na dzi�kczynny test z|z...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin