Labo Zamach na Papieża.txt

(429 KB) Pobierz
  Sebastian Labo
  
  Zamach na Papie�a 
w �wietle Fatimy  i w cieniu jednej rewolucji  
  
  Pro Fratribus - Rzym
  
  
  Przepisa�a Marianna �ydek
  
  
  Drogim rodzicom z wyrazami wdzi�czno�ci
  
  
  Wprowadzenie
  
  Ksi��ka ta, wydana najpierw w j�zyku niemieckim, by�a pierwsz� publikacj� 
o zamachu na Papie�a Jana Paw�a II. W mi�dzyczasie ukaza�y si� w r�nych 
j�zykach inne ksi��ki po�wi�cone temu tematowi. Tym niemniej praca ta 
pozosta�a jedyn�, kt�ra przedstawia tragedi� z 13 maja 1981 r. "w �wietle 
Fatimy", to znaczy w �wietle przepowiedni, jakie Matka Bo�a przekaza�a 65 
lat temu trojgu pastuszkom. W jednej z nich Matka Bo�a uprzedza�a, �e 
"Ojciec �wi�ty wiele b�dzie musia� wycierpie�".
  By� mo�e wr�cz konieczny by� ten krwawy zamach, by wstrz�sn�� sumieniami 
ludzkimi i przypomnie� chrze�cijanom, �e nale�y odnie�� si� z pe�n� powag� 
do objawie� ma�ej Hiacynty, kt�rej ukaza�a si� "bia�a posta� z plamami krwi 
na placu �w. Piotra".
  Widzenie Hiacynty sta�o si� bolesn� rzeczywisto�ci�. Jedynie cud zdo�a� 
uratowa� Jana Paw�a II, gdy dosi�gn�� go cios �mierciono�nej r�ki. 
Diabelska pr�ba zamordowania Namiestnika Chrystusowego w jego w�asnym domu, 
podczas gdy pe�ni� on s�u�b� Pasterza i Ojca, nast�pi�a dok�adnie tego 
samego dnia w 64 lata po pierwszym ukazaniu si� "Bia�ej Pani" w Cova da 
Iria.
  Sam Papie� podkre�li� w swej homilii w Fatimie ten tajemniczy zbieg 
okoliczno�ci:
  "...Przybywam wi�c tutaj w dniu dzisiejszym, gdy� w�a�nie w tym dniu 
ubieg�ego roku, na placu �w. Piotra w Rzymie, zosta� dokonany zamach na 
�ycie papie�a, co zbieg�o si� w tajemniczy spos�b z dat� pierwszego 
objawienia w Fatimie, kt�re mia�o miejsce w dniu 13 maja 1917 r. Daty te 
spotka�y si� ze sob� w taki spos�b, �e musia�em odczu�, i� jestem tutaj 
przedziwnie wezwany. I oto dzisiaj przybywam. Przybywam po to, a�eby na tym 
miejscu, kt�re, jak si� wydaje, zosta�o szczeg�lnie wybrane przez Matk� 
Boga, dzi�kowa� Bo�ej Opatrzno�ci..."
  S�owami tymi Jan Pawe� II sam potwierdzi� �cis�� zbie�no�� mi�dzy 
zamachem a Fatim�, zbie�no��, kt�ra jest g��wn� tez� niniejszej ksi��ki. 
Autor jej, Ojciec Sebastian Labo TJ, m�j wsp�pracownik, wyzna� mi rok 
temu, jak wielka by�a jego rado��, gdy us�ysza�, �e Papie� zapowiedzia� sw� 
podr� do Fatimy.
  Wydanie w�oskie poszerzone zosta�o o rozdzia� po�wi�cony wizycie Jana 
Paw�a II w Fatimie i zawiera ponadto zasadnicz� my�l jego homilii oraz akt 
zawierzenia �wiata Matce Bo�ej z Fatimy.
  Czytelnik b�dzie mia� dzi�ki temu mo�no�� zaznajomienia si� z homili� 
Ojca �wi�tego oraz przemy�lenia jej g��bokiej perspektywy i aktualno�ci. 
Trudno o zachowanie oboj�tno�ci wobec tego tekstu. Lecz chrze�cijanin 
winien r�wnie� zada� sobie pytanie: co chcia� nam oznajmi� B�g, 
dopuszczaj�c "dramat na placu �w. Piotra?" Odpowiedzi na to udziela w�a�nie 
or�dzia z Fatimy. Apel Matki Bo�ej objawia nam mi�osierdzie Boga.
  Wizyta Jana Paw�a II w Fatimie by�a nie tylko wyrazem wdzi�czno�ci w 
stosunku do Tej, kt�ra ocali�a mu �ycie, lecz r�wnie� okazj� dla ludzi, 
zw�aszcza dla chrze�cijan, by odpowiedzieli bezzw�ocznie na apel Matki 
Bo�ej, wzywaj�cej do modlitwy, pokuty i �ycia godnego chrze�cijan.
  Ja sam nie mam w�tpliwo�ci, �e od tej odpowiedzi na przes�anie z Fatimy 
zale�y dzi� pok�j na �wiecie i mo�liwo�� naszego prze�ycia. Ksi��ka ta ma 
na celu sk�oni� do refleksji i czyn�w, kt�re doprowadzi�yby do pojednania z 
Bogiem i z bli�nim, warunku koniecznego dla sprawiedliwego, sta�ego i 
niewzruszonego pokoju.
  Rzym, 25.III.1983
  �wi�to Zwiastowania i dzie� otwarcia Nadzwyczajnego Roku �wi�tego
  Pawe� Hnilica, Biskup tytularny Rusado
  
  
  
  Przedmowa
  
  Habent sua fata libelli
  I ksi��ki maj� sw�j los
  
  Niewiele miesi�cy po zamachu na Papie�a Jana Paw�a II w dniu 13 maja 1981 
r. kilkakrotnie zapytywa�em "mego" ksi�garza, czy nie posiada jakiej� 
ksi��ki po�wi�conej temu dramatycznemu wydarzeniu. Za ka�dym razem 
odpowiedzi� by�o suche "nie". By�em tak poruszony, �e postanowi�em napisa� 
t� ksi��k�, kt�ra w rok po ukazaniu si� w wydaniu niemieckim ujrza�a 
�wiat�o dzienne w j�zyku w�oskim.
  Ksi��ka tematycznie podzielona jest na dwie cz�ci. Pierwsza z nich 
obejmuje 12 rozdzia��w o chrakterze przewa�nie dokumentarnym: sytuacja i 
atmosfera na placu �w. Piotra tu� przed zamachem i po zamachu do godziny 
dwunastej w nocy, kr�tki przegl�d natychmiastowych reakcji we W�oszech, w 
Polsce i innych krajach, �yczenia powrotu do zdrowia od chrze�cijan i os�b 
innych wyzna�, polityk�w, dzieci, m�odzie�y, ludzi starszych i chorych, 
jako �e dziesi�tki tysi�cy os�b w o�wiadczeniach publicznych, telegramach i 
listach przes�anych Ojcu �wi�temu da�y wyraz swemu oburzeniu i nadziei oraz 
zapewnia�y o modlitwie o jego wyzdrowienie. Analiza reakcji mi�dzynarodowej 
prasy na zamach uzupe�nia ten przegl�d. Dzia�alno�� Papie�a przebywaj�cego 
w szpitalu i pr�ba odpowiedzi na og�lnie stawiane pytanie, jak mog�o si� to 
wszystko wydarzy�, zamykaj� pierwsz� cz��.
  Nie chcia�em jednak ograniczy� si� do samej dokumentacji i w zwi�zku z 
tym w drugiej cz�ci dokona�em pr�by wyja�nienia ukrytego sensu zamachu. 
Je�li bowiem nawet jeden w�os nie spada z g�owy, o ile nie jest to wol� 
Boga, je�li to wszystko, co dzieje si�, cho�by by�o bolesne, nast�puje za 
pozwoleniem Boskim i jest przez Boga zamierzone dla naszego ostatecznego 
dobra, to mo�na, a nawet trzeba zastanowi� si� nad tym, co chcia� On nam 
oznajmi� pozwalaj�c na dokonanie zamachu przeciwko Namiestnikowi 
Chrystusowemu.
  "Madonna z Fatimy uratowa�a Papie�a". Zdanie to zosta�o wypowiedziane 
przez wielu na placu �w. Piotra i w innych miejscach, kiedy Papie�, pomimo 
utraty ogromnej ilo�ci krwi, nie zmar� na miejscu zamachu. "Jedna r�ka 
wymierzy�a bro�, a druga zmieni�a kierunek kuli" - zauwa�y� sze�� miesi�cy 
p�niej sam Papie�.
  Czy dramat na placu �w. Piotra ma jaki� zwi�zek z objawieniami w Fatimie 
i z Wielk� Rewolucj� Pa�dziernikow� z 1917 r.? Odpowied� na to pytanie jest 
g��wnym celem ksi��ki. Wizyta Jana Paw�a II w Fatimie potwierdzi�a moje 
przekonanie, �e istnieje �cis�y zwi�zek mi�dzy tymi wydarzeniami.
  Koblencja - Rzym, 2.II.1983,
  �wi�to Ofiarowania Pana Jezusa.
  O. Sebastian Labo SJ
  Autor
  
  
  
  I.
  
  �roda, 13 maja 1981: tragedia na placu �w. Piotra
  
  "Nie mo�na wyrazi� tego s�owami, trzeba by�o to zobaczy�!" - powiedzia� 
kardyna� Pragi, Frantisek Tomasek, jeden z nielicznych biskup�w obecnych na 
audiencji owego popo�udnia w �rod�. Kt� m�g�by pomy�le�, �e w dwadzie�cia 
minut po pojawieniu si� Ojca �wi�tego na placu �w. Piotra, w otoczeniu 40 
tysi�cy pielgrzym�w, jeden z nich wzniesie r�k� nie po to, by powita� 
Namiestnika Chrystusowego lub poprosi� go o udzielenie b�ogos�awie�stwa, 
lecz po to, by odda� do� strza�!
  W kilka dni p�niej kardyna� Tomasek opisa� w Radio Watyka�skim w j�zyku 
czeskim, jako naoczny �wiadek, dramat z 13 maja. Jest to osobiste 
�wiadectwo biskupa, kt�ry pozna� Karola Wojty�� dwadzie�cia lat temu 
podczas II Soboru Watyka�skiego i nast�pnie pozostawa� w bardzo �cis�ym 
kontakcie z biskupem Krakowa: z oczywistych powod�w - blisko�ci 
geograficznej oraz wsp�lnych problem�w zwi�zanych z ateistycznym ustrojem 
panuj�cym zar�wno w Polsce, jak i w Czecho - S�owacji.
  
  ***
  
  13 maja po po�udniu t�um zgromadzony przed Bazylik� �w. Piotra oczekiwa� 
z rado�ci� pojawienia si� Ojca �wi�tego. Wszystko odbywa�o si� jak zwykle. 
Oczekiwanie stawa�o si� coraz gor�tsze, jak wskazywa�a na to reakcja grupy 
m�odzie�y skanduj�cej s�owa powitania. Dzwony wybi�y godzin� pi�t� - znak, 
�e zbli�a�a si� upragniona chwila. Nagle z t�umu wznosz� si� okrzyki 
entuzjazmu: zbli�a� si�, stoj�c w d�ipie, Ojciec �wi�ty. Rozsy�a powitalne 
znaki we wszystkie strony, b�ogos�awi, �ciska niezliczon� ilo�� r�k, 
ojcowski u�miech ani na chwil� nie opuszcza jego ust. W chwili, gdy wci�� 
u�miechni�ty zwraca on jednemu z pielgrzym�w pe�n� rado�ci c�reczk� po 
u�ci�ni�ciu jej i pob�ogos�awieniu nast�puje co� tak nieoczekiwanego jak 
grom z jasnego nieba. S�ycha� strza�y, polski kap�an, Stanis�aw Dziwisz, 
osobisty sekretarz Papie�a i kamerdyner Angelo Gugel podtrzymuj� padaj�cego 
Ojca �wi�tego, podczas gdy jego bia�a szata zabarwia si� krwi�. Nie spos�b 
opisa� og�lnego zaskoczenia, trzeba by�o to ogl�da�. D�ip Papie�a z ogromn� 
szybko�ci� p�dzi w kierunku Bazyliki, przed kt�r� w czasie audiencji stoj� 
zawsze karetki pogotowia ratunkowego. Jan Pawe� II zostaje umieszczony w 
jednej z nich. Wyrusza ona natychmiast do kliniki Agostino Gemelli. Nikt z 
obecnych nie jest w stanie powstrzyma� �ez. S�ycha� szlochy, ale przede 
wszystkim modlitwy, modlitwa bowiem dodaje �wiat�a i si�y w 
najtrudniejszych chwilach.
  O godzinie 18 Ojciec �wi�ty znajduje si� ju� na stole operacyjnym. 
Straci� tyle krwi, �e trzeba dostarczy� mu przy pomocy transfuzji 3 litry 
nowej krwi. Stwierdza si� gro�n� ran� od broni palnej w jamie brzusznej 
oraz dwie l�ejsze rany na prawym ramieniu i na palcu wskazuj�cym lewej 
r�ki; nie zosta� na szcz�cie, uszkodzony �aden organ wa�ny dla �ycia. 
Operacja zako�czy�a si� oko�o godziny 23.30, po czym przeniesiono Ojca 
�wi�tego na oddzia� reanimacji.
  W czwartek, w pi�tek i w sobot� w pokoju jego zosta�a odprawiona msza 
�w., podczas kt�rej Papie� przyst�pi� do komunii �w. Z nieustaj�cej 
modlitwy czerpa� wielki spok�j wewn�trzny. Ju� w niedziel� zdo�a� on, 
siedz�c na ��ku, koncelebrowa� msz� �w. wraz ze swymi dwoma sekretarzami 
osobistymi.
  Kontynuuje sw� prac� apostolsk�, zjednoczony z Chrystusem w modlitwie, 
akceptuj�c cierpienie w ��czno�ci z Maryj� Matk�: ta postawa pomaga mu 
najbardziej w urzeczywistnieniu jego motta - "Totus Tuus".
  Cyniczny zamachowiec, dwudziestotrzyletni Mehemet Ali Agca, po zamachu 
pr�bowa� ucieczki, ale zosta� zatrzymany przez policj�. Interpol posiada 
jego �yciorys: dwa...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin