Anatomia Turinga.pdf

(400 KB) Pobierz
381898248 UNPDF
Anatomia Turinga
Maciej Sabat
v. 1.01
Anatomia Turinga to gra fabularna przeznaczona dla kilku rozsądnych osób. Aby w nią zagrać, będziecie potrzebować angielskiej
herbaty, odpowiedniego nastroju oraz kilku przedmiotów i dwóch stron wydruków, które znajdziecie na końcu tego dokumentu. Gra
pozbawiona jest mechaniki w tradycyjnym rozumieniu, nie ma w niej też mistrza gry. Ewentualne problemy powinna rozstrzygać osoba,
która namówiła wszystkich do grania – nazwijmy ją arbitrem. Anatomia Turinga nie jest długą grą, rozgrywka powinna nie powinna
zająć więcej niż dwie godziny.
Gra powstała na szesnastą edycję Nibykonkursu . Więcej o tej inicjatywie możecie dowiedzieć się na: nibykonkurs.wikidot.com
– stronie projektu. Hasła szesnastej edycji brzmiały: anatomia, Alan Turing, artyści. Zdecydowałem się skorzystać z dwóch pierwszych.
O czym jest ta gra?
Chciałbym, żeby Anatomia Turinga była pretekstem do chwili refleksji nad tym, jak tłum stara się wyrównać wszystko i wszystkich do
swojego własnego poziomu. Nie wiem, czy tak się stanie. Tylko przyniosłem parę rzeczy, od was zależy, co z nimi zrobicie.
Jak moja gra działa?
Gracze wcielają się w przyjaciół Alana Turinga, którzy spotykają się na jego pogrzebie. Ich zadaniem jest opowiedzieć historię Turinga,
pomóc im w tym mają rekwizyty, które powinien przygotować arbiter.
Co karci, a co nagradza moja gra?
Na początku ostrzeżenie – nie ma żadnej kary, żadnego mechanizmu, który doprowadzi do porządku niesfornych, dryfujących graczy.
Rozmawiacie o zmarłym, w dniu, kiedy jego ciało zostało spalone i pogrzebane na miejskim cmentarzu. Mówcie dobrze albo nie mówcie
wcale.
Nie ma też nagrody. Alan Turing nie żyje, nie siedzi w niebie i nie uśmiecha się, widząc, że kilka osób wspomina jego życie choćby przez
fikcyjne wydarzenia. Nie szturcha Oscara Wilde w łokieć i nie szepce mu na ucho nic o zwycięstwie wolności nad bigoterią. Świat nie
staje się lepszy, nikt nie zrozumie, że wolność człowieka jest jego najwyższym dobrem i prawem tylko dlatego, że zagrał w tę grę.
Zresztą, prawdziwi idioci, którym przydałoby się zrozumieć takie sprawy, pewnie planują kolejne zamachy na dowolnych „niewiernych” i
nie mają czasu na gry.
 
Dlaczego tak?
Dlatego, że wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka - Alexis de Tocqueville. Nigdy, nikomu i
pod żadnym pozorem nie wolno odbierać wolności.
Kudos i uściski dla moich wieloletnich przyjaciół Magdy i Maćka, którym, być może, temat i wykonanie przypadną do gustu.
Wszystkiego najlepszego z okazji piątej rocznicy :-*
Dedykuję moją grę Tęczowemu Obozowi, za którym będę tęsknił przez resztę życia. Asiu, Kasiu, pani Aniu – brak mi słów.
Matematyka gry
Gracze wcielają się w osoby z bardzo wąskiego grona przyjaciół Alana Turinga. Akcja gry rozpoczyna się w miejscowości Gower, w
krematorium, gdzie mają zostać spalone zwłoki zmarłego samobójczą śmiercią Alana Turinga.
Zadaniem graczy jest opowiedzieć, ustami bohaterów, których wybiorą na początku oraz tych, których wprowadzą później, historię życia
Alana Turinga. Od was zależy, na jakich aspektach się skupicie, co będziecie chcieli podkreślić a co pominąć. Być może przypiszecie
Turingowi zupełnie nową biografię. Być może odtworzycie historię matematyka z matematyczną dokładnością. Wasza sprawa.
Niech każdy z was pomyśli kim chciałby zostać na najbliższe dwie godziny. Matką Alana Turinga, która nie wierzy, że jej syn jest
samobójcą? Jego przyjacielem ze szkoły średniej, który od lat trzydziestych śledził karierę geniusza? Kuzynką, która przez wiele lat
traktowała małego Alana jak dzieciaka? Kumplem z kryptologicznego wywiadu, świadkiem tego, jak Turing przymocowywał kubek na
kawę łańcuchem do kaloryfera? Zaufaną sekretarką, która wiernie przechowywała wszystkie matematyczne objawienia Alana? Kolegą z
uniwersytetu, zafascynowanym wielkim umysłem? Kochankiem z czasów młodości?
Zastanówcie się, co mogą czuć postaci, które zdecydowaliście się odgrywać. Co znaczy dla nich utrata Alana Turinga. Jak jego śmierć
odbija się w nich samych. Pomyślcie, dlaczego przybyliście tutaj, do krematorium w Gower, gdzie za kwadrans spłoną zwłoki genialnego
matematyka – i waszego przyjaciela. Pomyślcie jak zmieniła was jego śmierć.
A teraz usiądźcie razem i stwórzcie opowieść o Alanie Turingu.
Pomogą wam przedmioty, które znaleziono przy ciele zmarłego. Każdy z nich może być pretekstem do opowieści, do otworzenia nowego
rozdziału – lub zamknięcia i podsumowania wątków. To gra, w której najważniejszą rolę odgrywa wasza wyobraźnia.
 
Maszyny dialogowe
Jak zrobić, żeby Anatomia Turinga działała? Po pierwsze, nie ma się co spieszyć. Każdy będzie miał okazję powiedzieć to, co chce.
Jesteście (zapewne) eleganckimi Brytyjczykami, którzy nie będą się przekrzykiwać i robić przy stole w zakładzie pogrzebowym
dziwacznych scen i zajść.
Niech pierwszy zacznie arbiter. To on namówił was na tę grę, on przeczytał ją całą i czuje się najbardziej pewnie. Niechże się przedstawi,
przypomni, skąd znał Alana Turinga i jak dowiedział się o jego śmierci. Niech później poprosi kolejno – poczynając od dam, przez osoby
w szacownym wieku, na młodych dżentelmenach kończąc – aby goście tego smutnego przybytku przedstawili się reszcie. Nie wszyscy
przecież musieli znać się między sobą wcześniej.
To trudna sprawa – rozmawiać na pogrzebach. W głowie kłębią się myśli, a język staje kołkiem i człowiek nie wie, co powiedzieć.
Czasem też na pogrzeb wzywa nas konieczność i społeczny obowiązek – wtedy głowa i serce są puste, czas mija i marnuje się w
niepotrzebnym nikomu rytuale żałoby.
Każdy przedmiot z koperty to jedna scena. Każda osoba przy stole powinna chociaż jednym zdaniem odnieść się do każdego rekwizytu
lub historii, którą ów wprowadza. Eleganccy Brytyjczycy zrobili by to pewnie tak – poczynając od arbitra, zgodnie ze statusem
społecznym, każdy brałby jedną rzecz i zaczynał mówić o Alanie Turingu, posiłkując się swoim rekwizytem. Pozostali dodawaliby
szczegóły do jego historii, rozwijali ją – lub przeciwnie, wchodzili w konflikt i prostowali kłamstwa. Każdy dodałby przynajmniej jedno
zdanie – a gdyby miał ochotę wycofać się z tej części dyskusji, odsunąłby od siebie filiżankę na znak, że przez jakiś czas (do momentu
pojawienia się następnego przedmiotu) nie należy do towarzystwa.
Moje kontra twoje
Nie wiem, jak można wejść w spór na pogrzebie – ale jeśli taka rzecz się zdarzy, cóż. Wygrywa ten, kto ma wyższy status społeczny, to
proste. Jest 1954 rok, a my jesteśmy w Anglii. To miejsce, gdzie pochodzenie i krew jeszcze coś znaczą.
Opowiedz mi o tym
Jeśli odsunąłeś swoją filiżankę, jedyną rzeczą jaką masz prawo zrobić, to pytać. Możesz poprosić, aby ktoś rozszerzył swoją opowieść,
skupił się na konkretnym szczególe. Możesz poprosić o to, aby spojrzał na sprawę z innej perspektywy. W końcu, możesz poprosić go o
to, aby nie upiększał i opowiedział o prawdziwych kłopotach, jakie kryły się za wydarzeniami, jakie ma na myśli. Jeśli nie odsunąłeś
filiżanki – nie możesz zadawać tych pytań.
 
Początek: Herbata
Trzy dni temu zmarł wielki człowiek. Dziś jest jego pogrzeb. Uszanujcie to.
Zaparzcie herbatę w dzbanku. Jeśli nie boicie się, to do filiżanek wlejcie kilka kropel mleka, tak, jak powinni robić to Anglicy.
Owsiane ciastka nie są od rzeczy, możecie ich użyć jako dobrego dopełnienia tego spotkania.
Wprowadzenie: Gower Crematory, 12 kwietnia 1954, godzina 11:45
Hall krematorium jest ciemny i cichy. Ściany nie były malowane od 39, poszarzały od upływu lat. Stary dywan na popękanej, kamiennej
podłodze. Zetlałe draperie zwieszają się z sufitu. Zieleń paproci, stojących między gipsowymi kolumnami przykryta jest filtrem szarego
kurzu. Starszy, siwy mężczyzna w ciemnym garniturze wita każdą wchodzącą osobę. To dyrektor zakładu, pan Mortimer Kelly. Gestem
zaprasza nielicznych gości do małego saloniku na lewo od wejścia i uśmiechając się smutno odprowadza ich wzrokiem pełnym
współczucia. Ostatni z gości dostaje od pana Kelly'ego szarą kopertę z nazwiskiem „Turing, A.” wypisanym starannym, kaligraficznym
pismem.
Koperta
Znajduje się w niej osiem przedmiotów. Zostały opisane poniżej – jeśli chcecie, możecie wyciąć te opisy i rozdać je między sobą, żeby
rozegrać grę nieco „bliżej” historycznej prawdy o Alanie Turingu. Jeśli nie – opisy powinien poznać jedynie arbiter – niektóre przedmioty
mogą mieć znaczenie nie tylko w sferze opowieści o Alanie Turingu.
Czerwony ołówek z gumką
Zdjęcie młodego mężczyzny z datą 13.II.1930
Kłębek sznurka do pakowania paczek
Pusta puszka po cukierkach
Kawałek krzyżówki z Daily Telegraph
Biały kamyk
Banknot jednofuntowy
Jabłko zjedzone do połowy
 
Institute for Advanced Study, Princeton, New Jersey
Czerwony ołówek z gumką to jeden z tysiąca, jakie Alan Turing zużył w czasie swojej pracy nad doktoratem pod kierunkiem Alonzo
Churcha w Instytucie Badań Zaawansowanych uniwersytetu w Princeton. To jedna z najbardziej prestiżowych placówek badawczych w
USA, niezależna od władz, senatu uczelni i lokalnych układów, finansowana z prywatnych źródeł. Tu wykute zostały podwaliny pod
współczesną kryptologię i użycie maszyn Turinga do rozwiązywania zadań nierozwiązywalnych dla maszyn Turinga...
Sherborne School
Zdjęcie młodego mężczyzny z datą 13.II.1930 przedstawia Christophera Morcoma. Alan i Chris spotkali się w szkole średniej, obaj
uwielbiali chemię, naukę i szybko przypadli sobie do gustu. W lutym 1930 roku Chris zmarł na zapalenie płuc. Przez trzy lata Alan
walczył z poczuciem straty, jednocześnie tworząc zrąb swojej teorii matematycznej – czuł się w obowiązku wobec Chrisa.
Przeprowadzka z Manchester City
Kłębek sznurka do pakowania paczek poniewierał się tu od dwóch lat. W 1952 roku Turing został oskarżony o nieprzystojny tryb życia
i skazany na więzienię lub okres próbny związany z chemiczną kuracją obniżająca libido. Przez rok przyjmował zastrzyki z estrogenu,
które spowodowały chemiczną kastrację. Równocześnie skandal, jakim sprawa sądowa bohatera wojennego odbiła się w Wielkiej Brytanii
spowodował ostracyzm i wykluczenie z życia społecznego. Agencje rządowe cofnęły wszystkie uprawnienia Turinga, z dnia na dzień
został pozbawiony pracy oraz zakazano mu publicznie mówić o swych dokonaniach w Bletchley Park.
Czerń malowana żółcią
Pusta puszka po cukierkach jest jedną z wielu, jakie można znaleźć w mieszkaniu zmarłego. Ostra kuracja hormonalna, którą wybrał
zamiast więzienia, spowodowała depresję i ciężkie zmiany w budowie ciała. Skandal i społeczne odrzucenie a także pogłębiające się
zmiany fizyczne wepchnęły Turinga w ciężką depresję, z której chwilową ucieczką bywały słodycze. W ciągu kilku lat choroby tylko
jeden raz Alan Turing poskarżył się na swój zły stan psychiczny.
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin