Kopciuszek - Dawson Smith Barbara.pdf
(
1537 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Dawson Smith Barbara - Kopciuszek
DAWSON SMITH BARBARA
KOPCIUSZEK
1
Hrabstwo Wessex,
Anglia Kwiecie
ı
1816 roku
Dopiero drugi raz w
Ň
yciu panna Jane Mayhew stan
ħ
ła twarz
Ģ
w twarz z nagim
m
ħŇ
czyzn
Ģ
.
A przynajmniej s
Ģ
dziła,
Ň
e m
ħŇ
czyzna, le
ŇĢ
cy w wielkim ło
Ň
u pod zmi
ħ
tym
prze
Ļ
cieradłem, jest nagi. Trzymał w obj
ħ
ciach rozchichotan
Ģ
blondynk
ħ
i patrzył w stron
ħ
drzwi, raczej lekko zirytowany ni
Ň
zawstydzony.
Kiedy usiadł, prze
Ļ
cieradło zsun
ħ
ło mu si
ħ
z piersi i w szarym porannym
Ļ
wietle
ukazały si
ħ
atletyczne mi
ħĻ
nie.
- Co, u licha... Jane?
Bezwstydnie demonstrował swój umi
ħĻ
niony tors, ale Jane nie odwróciła wzroku. Nie
pozwoli si
ħ
zastraszy
ę
, tak jak si
ħ
to zdarzyło wiele lat temu. Dla odzyskania równowagi
pomy
Ļ
lała o zawini
Ģ
tku, które rano zostawiono na jej progu.
- Lordzie Chasebourne, musimy porozmawia
ę
. Natychmiast.
- Dobry Bo
Ň
e! Pali si
ħ
?
- Oczywi
Ļ
cie,
Ň
e nie. Chodzi o co
Ļ
innego. To bardzo wa
Ň
ne. Uspokoił si
ħ
nieco.
- Je
Ļ
li przyszła
Ļ
w sprawie lekcji, to b
ħ
dziesz musiała zaczeka
ę
na swoj
Ģ
kolej -
powiedział wolno. Leniwie poruszał r
ħ
k
Ģ
pod prze
Ļ
cieradłem po ciele blondynki, która
chichotała bez skr
ħ
powania. - Wró
ę
o bardziej odpowiedniej porze.
- Prosz
ħ
sobie nie
Ň
artowa
ę
- rzuciła Jane. - Zostan
ħ
tutaj, dopóki mnie nie
wysłuchasz. Na osobno
Ļ
ci. - Dla nadania mocy swoim stówom - równie
Ň
dlatego,
Ň
e nogi pod
ni
Ģ
dr
Ň
ały, bo tak była przera
Ň
ona własn
Ģ
Ļ
miało
Ļ
ci
Ģ
- usiadła sztywno wyprostowana na
ozdobionej złotymi fr
ħ
dzlami otomanie. Oparła czubek parasolki o podłog
ħ
mi
ħ
dzy stopami
w solidnych półbutach, troch
ħ
zabłoconych od marszu przez wrzosowiska.
Jeszcze nigdy w
Ň
yciu nie zachowała si
ħ
lak
Ļ
miało. Wolała ksi
ĢŇ
ki od rozmów z
niepoprawnymi londy
ı
skimi hulakami. Jednak drastyczna sytuacja wymagała
nadzwyczajnych działa
ı
.
Ethan - lord Chasebourne - wpatrywał si
ħ
w Jane. Jego smagła wyrazista twarz z
wiekiem stawała si
ħ
coraz bardziej m
ħ
ska. Jane pami
ħ
tała go jako nieokiełznanego,
krn
Ģ
brnego chłopaka, który tak straszył dziewczynki,
Ň
e a
Ň
piszczały. Tak samo jak teraz
piszczała ta blond ladacznica, kiedy bezwiednie bł
Ģ
dził dłoni
Ģ
po jej ciele. Przez cały czas
patrzył na Jane.
Nie zadr
Ň
ała pod spojrzeniem czarnych jak w
ħ
gle oczu. W ciszy słycha
ę
było tykanie
zegara na kominku i uderzenia kropli deszczu o szyby. Nagle Ethan klepn
Ģ
ł swoj
Ģ
towarzyszk
ħ
po pupie.
- Uciekaj - zamruczał mi
ħ
kko. - Pó
Ņ
niej doko
ı
czymy.
- Ale Chase, kochanie...
- Id
Ņ
ju
Ň
- polecił stanowczo.
Wydymaj
Ģ
c wargi, blondynka chwyciła ozdobiony falbankami ró
Ň
owy szlafroczek,
który le
Ň
ał zmi
ħ
ty na dywanie. Zanim panna Mayhew zd
ĢŇ
yła odwróci
ę
wzrok, przed jej
oczami mign
ħ
ła para zadziwiaj
Ģ
co du
Ň
ych piersi. Naga kobieta przesłała Etanowi całusa i
kołysz
Ģ
cym krokiem wyszła z sypialni, zostawiaj
Ģ
c za sob
Ģ
smug
ħ
dusznego zapachu perfum.
Jane słyszała o takich kobietach. Kobietach upadłych. Kobietach, które z ch
ħ
ci
Ģ
dziel
Ģ
ło
Ň
e z m
ħŇ
czyzn
Ģ
.
Na sekund
ħ
straciła zimn
Ģ
krew. Przez chwil
ħ
, przez krótk
Ģ
chwil
ħ
, miała ochot
ħ
ze
zbyt wysokiej, szczupłej, niczym si
ħ
nie wyró
Ň
niaj
Ģ
cej kobiety zmieni
ę
si
ħ
w takie kusz
Ģ
ce,
ładne stworzenie o jasnych włosach, czerwonych ustach i zdumiewaj
Ģ
co wielkich... Co za
absurdalne my
Ļ
li. Przecie
Ň
nie chciałaby przyci
Ģ
ga
ę
m
ħŇ
czyzn takich jak ten tutaj. Z
za
Ň
enowaniem wspominała czasy, kiedy jej si
ħ
wydawało,
Ň
e jest zakochana w Ethanie
Sinclairze, wtedy jeszcze tylko synu pi
Ģ
tego hrabiego Chasebourne.
Wiele lat go nie widziała, ale wcale si
ħ
nie zmienił. A je
Ļ
li ju
Ň
, to tak,
Ň
e teraz miała o
nim jeszcze gorsze zdanie.
Oto szósty hrabia Chasebourne, postrach jej dzieci
ı
stwa, le
Ň
ał wyci
Ģ
gni
ħ
ty na ło
Ň
u.
Jego skóra wydawała si
ħ
jeszcze bardziej ogorzała na tle białych poduszek, a prze
Ļ
cieradło
zsun
ħ
ło si
ħ
oburzaj
Ģ
co nisko na biodra. Niedbale podło
Ň
ył ramiona pod głow
ħ
, jakby
przyjmowanie w sypialni rozzłoszczonych starych panien nie było dla niego niczym nowym.
Wytrzymała jego spojrzenie. To naprawd
ħ
niedorzeczne,
Ň
e ten widok tak j
Ģ
peszył, a
jednocze
Ļ
nie fascynował. Przecie
Ň
opiekowała si
ħ
ojcem w ci
ħŇ
kiej chorobie i poznała
wszystkie szczegóły m
ħ
skiej anatomii.
Ethan spogl
Ģ
dał na ni
Ģ
z wy
Ň
szo
Ļ
ci
Ģ
.
- Nadal wtr
Ģ
casz si
ħ
w nie swoje sprawy? Proponuj
ħ
,
Ň
eby
Ļ
w przyszło
Ļ
ci przekazała
mi przez lokaja wizytówk
ħ
, zamiast wpada
ę
do sypialni i psu
ę
mi taki miły poranek.
Jane siedziała sztywna i wyprostowana, zaciskaj
Ģ
c dłonie w r
ħ
kawiczkach na
wyrze
Ņ
bionej w ko
Ļ
ci słoniowej r
Ģ
czce parasolki.
- Pilcher nie chciał przekaza
ę
wiadomo
Ļ
ci. Musiałam wzi
Ģę
sprawy we własne r
ħ
ce.
- Jak dawniej lubisz wszystkimi rz
Ģ
dzi
ę
, co? Chyba nikt ci nigdy nie powiedział,
Ň
e
kobieta zdobywa łask
ħ
m
ħŇ
czyzny, okazuj
Ģ
c mu szacunek i uległo
Ļę
.
- Nie przyszłam tu szuka
ę
łaski - odparła. - Nie jestem te
Ň
twoj
Ģ
kolejn
Ģ
głupi
Ģ
dziewk
Ģ
.
- A czyj
Ģ
? - Roze
Ļ
miał si
ħ
z własnego dowcipu. - Nie odpowiadaj. Wcale nie jestem
ciekaw.
Nie podobało jej si
ħ
,
Ň
e poczuła dziwny ucisk w
Ň
oł
Ģ
dku, kiedy hrabia mierzył j
Ģ
wzrokiem od stóp do głów. Denerwował j
Ģ
te
Ň
u
Ļ
mieszek, igraj
Ģ
cy w k
Ģ
cikach jego ust. Czuła
si
ħ
jak niezdarna prowincjuszka przy
Ļ
wiatowcu, wtajemniczonym w nieznane jej sprawy.
I rzeczywi
Ļ
cie tak było. Nie potrafiła sobie nawet wyobrazi
ę
rozmiarów zepsucia,
jakiemu uległ ten człowiek, okrzykni
ħ
ty najlepszym kochankiem w Anglii. Miał czelno
Ļę
oskar
Ň
y
ę
Ň
on
ħ
o cudzołóstwo i na tej podstawie przeprowadzi
ę
rozwód.
W dodatku burzliwy tryb
Ň
ycia uniemo
Ň
liwiał mu wykonywanie obowi
Ģ
zków
wynikaj
Ģ
cych z pozycji społecznej i urodzenia.
Jane zerwała si
ħ
na równe nogi i podeszła do ło
Ň
a.
- Do
Ļę
tej pogaw
ħ
dki. Przyszłam tutaj w niezmiernie wa
Ň
nej sprawie...
- Nie wiem, na co si
ħ
chcesz poskar
Ň
y
ę
, ale z pewno
Ļ
ci
Ģ
mo
Ň
esz zaczeka
ę
, a
Ň
si
ħ
ubior
ħ
. Bardzo prosz
ħ
,
Ň
eby
Ļ
łaskawie przeszła do salonu.
- Nie. - Jane postanowiła,
Ň
e nie da si
ħ
zniech
ħ
ci
ę
. Je
Ļ
li teraz wyjdzie, Ethan pobiegnie
za swoj
Ģ
blond ladacznic
Ģ
. Tacy jak on łatwo ulegaj
Ģ
pokusom. Jane mogłaby czeka
ę
i kilka
godzin. - Wysłuchasz mnie uwa
Ň
nie...
- Prosz
ħ
bardzo, jak sobie
Ň
yczysz.
Ethan odrzucił prze
Ļ
cieradło i wstał z łó
Ň
ka. Jane zauwa
Ň
yła dwie rzeczy. Po pierwsze,
wyrósł na wysokiego m
ħŇ
czyzn
ħ
: jako jeden z nielicznych przerastał j
Ģ
o głow
ħ
. Po drugie,
budow
Ģ
zupełnie nie przypominał jej ojca, schorowanego staruszka.
Na chwil
ħ
zaparło jej dech w piersi. Kurczowo zacisn
ħ
ła palce na r
Ģ
czce parasolki.
Ognisty rumieniec zalał jej policzki i spłyn
Ģ
ł na całe ciało. Odwróciła si
ħ
i wbiła wzrok w
mahoniowe biurko.
Hrabia prychn
Ģ
ł rozbawiony, przez co poczuła jeszcze wi
ħ
ksze za
Ň
enowanie.
- Co
Ļ
si
ħ
stało, panno Maypole?
Drgn
ħ
ła na d
Ņ
wi
ħ
k tego dawnego przezwiska. Ale przecie
Ň
nie była ju
Ň
zbyt
wyro
Ļ
ni
ħ
tym podlotkiem, zakochanym skrycie w synu hrabiego.
- Przypominam,
Ň
e nazywam si
ħ
Mayhew.
- Bardzo prosz
ħ
o wybaczenie.
Głos Ethana rozległ si
ħ
gdzie
Ļ
za jej plecami. Wcale nie brzmiał szczerze. Usłyszała
kroki bosych stóp; szedł w kierunku garderoby. Zatrzeszczała szafa, skrzypn
ħ
ła szuflada.
Oczyma wyobra
Ņ
ni Jane widziała, jak Ethan zapina lnian
Ģ
koszul
ħ
na szerokiej piersi, wkłada
ciasne bryczesy...
My
Ļ
li zaczynały si
ħ
jej wymyka
ę
spod kontroli, wi
ħ
c Jane szybko przywołała si
ħ
do
porz
Ģ
dku. W zapi
ħ
tej wysoko pod szyj
Ģ
sukni było jej bardzo gor
Ģ
co. Zwykle nie traciła
czasu na gnu
Ļ
ne rojenia, zwłaszcza kiedy musiała naprawi
ę
jak
ĢĻ
niesprawiedliwo
Ļę
.
- Lordzie Chasebourne. - Jej głos zabrzmiał wysoko i piskliwie. Mówiła dobitnie,
Ň
eby
hrabia dobrze j
Ģ
zrozumiał. - Zamierzam wyja
Ļ
ni
ę
, po co tu przyszłam.
- Mów! - krzykn
Ģ
ł.
- Dzisiaj rano zdarzyło si
ħ
co
Ļ
, co woła o pomst
ħ
do nieba. - Jane z rado
Ļ
ci
Ģ
zauwa
Ň
yła,
Ň
e znów ogarniaj
Ģ
Ļ
wi
ħ
te oburzenie, dzi
ħ
ki czemu odwa
Ň
niej zwracała si
ħ
do
hrabiego. - Nie dopuszcz
ħ
do tego,
Ň
eby
Ļ
porzucił Mariann
ħ
.
Hrabia wyszedł z garderoby. Poły koszuli opadały mu na jasne bryczesy. Zapinał
mankiety srebrnymi spinkami.
- Mariann
ħ
? - zdziwił si
ħ
.
Jego widok w niekompletnym stroju podziałał na Jane równie mocno jak nago
Ļę
. W
rozpi
ħ
tej do połowy koszuli, z ciemnymi włosami w nieładzie, wygl
Ģ
dał jak ksi
ĢŇħ
zepsucia.
Nerwowo przełkn
ħ
ła
Ļ
lin
ħ
.
- Nie udawaj. Na pewno dobrze wiesz ojej istnieniu. Spojrzał na ni
Ģ
zamy
Ļ
lony.
- Pami
ħ
tam Mary, hrabin
ħ
Barciay, ale to było wiele lat temu. Pami
ħ
tam te
Ň
Marian
Philips, aktork
ħ
. Nasz zwi
Ģ
zek jednak trwał zaledwie jedn
Ģ
noc, wi
ħ
c chyba nie ma prawa
oskar
Ň
a
ę
mnie o porzucenie.
- Wystarczy - uci
ħ
ła Jane. - Nie chc
ħ
wi
ħ
cej słucha
ę
o twoich kobietach. I tak
wszystkim wiadomo, jaki z ciebie dra
ı
, niepoprawny łobuz...
- ...rozpustnik, hulaka i lekkoduch - doko
ı
czył rozbawiony, odliczaj
Ģ
c na palcach
kolejne słowa. - A na dodatek łotr i kanalia.
- Nie miejsce tu na dowcipy. Post
Ģ
pisz wobec Marianny jak nale
Ň
y. To twój
obowi
Ģ
zek.
Ethan wzi
Ģ
ł fular i podszedł do wisz
Ģ
cego mi
ħ
dzy oknami lustra.
- Gdzie jest ta dziewczyna? - spytał znu
Ň
onym głosem. - Du
Ň
o zapłac
ħ
,
Ň
eby si
ħ
pozby
ę
i jej, i ciebie.
- Zapłacisz! - Jane podeszła bli
Ň
ej i z oburzeniem spojrzała na odbicie hrabiego. -
Zrobisz co
Ļ
wi
ħ
cej. Pieni
Ģ
dze to za mało. Post
Ģ
pisz jak człowiek honoru. Je
Ļ
li w ogóle jeste
Ļ
Plik z chomika:
wassermi
Inne pliki z tego folderu:
Alchemia - Quick Amanda.pdf
(1633 KB)
Aniołek - Palmer Diana.pdf
(983 KB)
Anons - Thornton Elizabeth.pdf
(1301 KB)
Arystokraci - O'Brien Judith.pdf
(1233 KB)
Blizniaczki - Deveraux Jude.pdf
(1034 KB)
Inne foldery tego chomika:
••• e-вooĸs ♥
Abigail Kingdom Fairs
Alex Kava
Alexander Meg
Alexander Rybak
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin