Tybetańska Księga Umarłych.pdf

(387 KB) Pobierz
Microsoft Word - tk.doc
1
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
Bar-do t’os-grol cz’en-mo
Wielkie Wyzwolenie z Bar-do przez słuchanie
1. Pouczenie o Samowyzwoleniu si z Bar-do Chwili mierci
Ksi ga Gł bokiej Nauki jasno przypominaj ca Wielkie Wyzwolenie z Bar-do Dharmaty 1 [spod władzy] Stra ników
Gniewnych oraz Spokojnych 2
Pokłon wszystkim Guru, Trikaji 3 , Padmasambhawie, który pojawił si , aby mie w pieczy wszelkie stworzenie, i bóstwom
lotosu gniewnym oraz spokojnym, i doskonałej Sambhogakaji, pokłon bezbrze nej Dharmakaji Buddy Amitabhy!
Ta metoda Wielkiego Wyzwolenia si z Bar-do, przeznaczona dla joginów o rednich zdolno ciach, ma sens potrójny:
wst pny, podstawowy i ko cowy .
Wst pny dotyczy sposobu wyzwolenia człowieka z krwi i ko ci. Najpierw nale y przyswoi sobie pouczenia, z których
pomoc ci o najwy szych zdolno ciach niezawodnie osi gaj wyzwolenie. Je li go nie osi gn , trzeba si uciec do
samowyzwolenia drog przeniesienia wiadomo ci 4 w Bar-do Chwili mierci. Tym sposobem joginowie o przeci tnych
zdolno ciach niezawodnie dost puj wyzwolenia.
Gdy oka e si to niemo liwe, nale y usilnie praktykowa t oto metod osi gania Wielkiego Wyzwolenia z Bar-do
Dharmaty poprzez Słuchanie.
Najpierw jogin powinien uwa nie obserwowa wszystkie stopniowo przychodz ce oznaki umierania, stosownie do
Samowyzwolenia [jakie chce uzyska ]. Kiedy wszystkie one s ju wyra ne i niew tpliwe, nale y dokona samowyzwa-
łaj cego przeniesienia wiadomo ci. Je li to si uda, zb dne si staje recytowanie tego Wyzwolenia przez Słuchanie. Gdy
jednak nie dochodzi do przeniesienia wiadomo ci, trzeba gło no i wyra nie odczyta tekst tego Wyzwolenia przez Słuchanie
obok ciała zmarłego. Je li ciała ju nie ma, to siedz c na ło u zmarłego albo na jego krze le nale y przemawia z cał moc
prawdy i przywoływa jego wiadomo wyobra aj c sobie, e siedzi on naprzeciwko i słucha. Wówczas zgromadzeni bliscy,
krewni i przyjaciele nie powinni wznosi adnych gło nych okrzyków bole ci ani lamentów; powinno si ich usun .
Je eli ciała nie zabrano, a tchnienie zewn trzne 5 ju ustało, to - nim ustanie tchnienie wewn trzne - Guru zmarłego, jego
brat w Dharmie 6 lub kto z tych, których lubił i którym ufał, powinien mu odczyta ten tekst wielkiego Wyzwolenia,
przystawiaj c usta do jego ucha, lecz nie dotykaj c go.
1. Prawdziwe pouczenie o wyzwoleniu przez słuchanie.
Je li s mo liwo ci, nale y zło y obfite ofiary Trzem Klejnotom. 7 Gdy mo liwo ci nie ma, trzeba przygotowa w my li
przedmiot ofiarny i obficie uzupełni go w bezmiernej wyobra ni wzrokowej. Potem trzeba siedem albo trzy razy wyrecytowa
błaganie przyzywaj ce na pomoc buddów i bodhisattwów. Nast pnie wypowiedzie nale y głosem dobitnym błaganie do
Strasznych Stra ników Bar-do, błaganie o wyrwanie z w skiego przesmyku Bar-do i błaganie Głównych Strof Bar-do, po czym
odczyta - siedmiokro albo trzykro , stosownie do okoliczno ci - ten tekst Wielkiego Wyzwolenia przez Słuchanie. Pozwala on
rozpozna trzy rodzaje Bar-do: wiatło Bar-do Chwili mierci, wielkie i jasne widzenie w Bar-do Dharmaty i Bar-do ycia;
tu stosowne wskazówki umo liwiaj zamykanie bram łona.
· Najpierw pouczenie o wiatło ci Bar-do Chwili mierci
Nieraz nawet człowiek o bystrym rozumie nie potrafi jej rozpozna . Zwykli ludzie, nawet je li s do tego zdolni, to
przecie - z powodu słabego obeznania z praktyk medytacyjn potrzebuj wszelkiego rodzaju wskazówek. Po odczytaniu im
[tekstu] rozpoznaj oni główn wiatło i, unikaj c Bar-do, szybko i łatwo osi gaj niezrodzon Dharmakaj .
Najlepiej kiedy przy zmarłym b dzie obecny jego Główny Guru, którego prosił o pouczenie. Je li nie on - to brat w Dharmie
zmarłego, z którym składał on luby Samaji. 8 Gdyby i jego nie było, to kto z braci duchowych tej samej tradycji Dharmy. 9
Je liby wszelako nie doszło do zetkni cia si z adnym z nich, to kto umiej cy dobrze recytowa powinien wielokrotnie,
głosem dobitnym i wyra nym, przeczyta ten tekst. Wskutek tego zmarły przypomni sobie udzielone przez Guru wskazówki,
jak rozpoznawa ow jasno , i natychmiast, rozpoznawszy wiatło Główn , osi gnie wyzwolenie.
Czas recytacji . Gdy ustanie dech zewn trzny, prana 10 rozpływa si w dhuti 11 wiedzy, 12 pojawia si natomiast wietliste
tchnienie nieaktywnej wiadomo ci. Potem prana powraca, spływa do lewej i prawej nadi 13 i ukazuje si na cie kach Bar-do
2
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
w formie zjaw; dlatego nale y kontynuowa recytacj , zanim prana wejdzie w lew i praw nadi. Czas, kiedy ustał ju dech
zewn trzny, ale pozostał jeszcze dech wewn trzny, trwa mniej wi cej tyle, ile trzeba na zjedzenie krótkiego posiłku.
A oto sposób pouczenia; najlepiej, je li "wyrzucenie wiadomo ci"
Je li wszak e nie uda si to, wyrzec trzeba nast puj ce słowa:
"Szlachetny synu (wymieni imi ), któremu teraz, przyszło szuka drogi! Gdy tylko przestaniesz oddycha , pojawi si
przed tob tak zwana Główna Jasno Pierwszego Bar-do, której znaczenie wcze niej zostało ci obja nione przez Guru! A gdy
ustanie twój dech zewn trzny, za wita przed tob Dharmata wyrazista jak pusta przestrze nieba, jasna, wietlista, pozbawiona
kra ców i rodka - nagi, wolny od zanieczyszcze umysł. 14 Rozpoznawaj j wówczas i wst puj w jej sfer ! Wtedy i ja poka
ci j !"
Nim ustanie oddech zewn trzny, trzeba kilka razy wypowiedzie te słowa do ucha zmarłego i wrazi mu je w umysł.
Potem, na chwil przed ustaniem tchu zewn trznego, nale y uło y go prawym bokiem na ziemi, w "pozycji Iwa" 15 , i nacisn
mocno dwie pulsuj ce " yły snu", aby nie nabrzmiewały. Gdy przestan nabrzmiewa , mocno nacisn . Wówczas prana
zatrzyma si w dhuti i nie b dzie mogła powróci , na pewno za skieruje si ku otworowi Brahmy 16 . Wtedy udzieli pouczenia.
To wła nie jest tak zwane Pierwsze Bar-do - wiatło Dharmaty. Wszystkim istotom objawia si wolny od
jakichkolwiek zniekształce Umysł Dharmakaji.
W czasie, gdy tchnienie zewn trzne ustaje, lecz wewn trzne - jeszcze nie, prana rozpływa si w awadhuti. Zwykli ludzie
powiadaj , e wtedy wła nie traci si wiadomo . Nie wiadomo dokładnie, jak długo to trwa; zale y to od dobrego albo złego
stanu naczynia 17 , od stopnia przyswojenia sobie nauk i od umiej tno ci skupienia si w medytacji. U tych, których naczynie
było dobre, trwa to mo e długo. W ich pouczanie trzeba wkłada wiele wysiłku; a do chwili, gdy w otworach pojawi si
ropny wyciek, trzeba powtarza wskazówki. W przypadku ludzi bardzo nieprawych i o złych naczyniach czas ten nie bywa
dłu szy ni pstrykni cie palcami; w niektórych innych przypadkach - ni spo ycie małego posiłku. Sutry i Tantry twierdz na
ogół, e zanik wiadomo ci trwa cztery i pół doby 18 . Skoro jest zazwyczaj tak, e nie wiadomo trwa przez cztery i pół doby,
to przez ten czas nale y stara si pilnie o pokazanie wiatło ci.
Sposób pouczenia. Je li zmarły potrafi, niech działa samodzielnie podług wy ej podanych wskazówek. Je li nie potrafi,
niech Guru, ucze , brat w Dharmie lub przyjaciel, duchem i umysłem zł czony z nim, si dzie obok niego i recytuje wyra nie:
"Teraz ziemi wchłania woda, wod - ogie , ogie - wiatr, wiatr - czysta wiadomo ." Znaki te wyst powa b d stopniowo, a
gdy si dopełni i nast pi zatrzymanie [oddechu], tak my l nale y powzi : "szlachetny synu! ( albo, je li jest to Guru: )
Czcigodny mistrzu! Racz zapanowa nad chwiejnym umysłem!" (Powiedzie mu to do ucha po cichu.) Je eli za jest to brat w
Dharmie lub przyjaciel albo kto inny, zawoła go po imieniu i tak mówi :
"Szlachetny synu! Oto przyszedł na ciebie czas tego, co nazywamy smierci , i stoisz w jej obliczu. Dlatego my li twoje niech
b d takie: «Ach, skoro przyszedł na mnie czas mierci i stoj w jej obliczu, to wobec tej mojej mierci umysł swój napełniam
jedynie miło ci , współczuciem i Bodhiczitt 19 ; obym dla dobra wszystkich czuj cych istot, podobnych w liczbie nieobj tym
niebiosom, osi gn ł stan Buddy! I wszystko, co zaistnieje w moim umy le, a szczególnie obecne moje my li, niech obróci si
na dobro wszelkich ywych istot. Niechaj w jasno ci mierci rozpoznam Dharmakaj i w jej sferze niech mi b dzie dane
osi gn najwy sze urzeczywistnienie Mahamudry 20 , dla po ytku wszystkich ywych istot! A je libym tego nie osi gn ł, to
obym w Bar-do mógł pozna , e jestem w Bar-do. Urzeczywistniaj c Mahamudrakaj poprzez Jog Bar-do wszelkimi
sposobami pragn działa dla dobra wszelkich istot ywych, niesko czonych liczb jak niebo!» Nie porzucaj c takich wła nie
rodz cych si w umy le pragnie , przypominaj sobie wcze niej otrzymane pouczenia co do praktyki medytacyjnej!"
Wypowiedziawszy te słowa wyra nie, ustami przytkni tymi do jego ucha, i nie pozwalaj c nawet na chwil zachwia si
jego uwadze, trzeba pilnie obserwowa . Gdy zewn trzny oddech ju ustał, nacisn mocno " snu" i wyra nymi słowy
wyrzec: (je li jest to Guru albo jakis wy szy rang od recytuj cego przewodnik duchowy) "Czcigodny mistrzu, oto ukazuje ci
si teraz główny, najwa niejszy blask, zechciej go rozpozna ! Racz obserwowa go uwa nie!" (Tak te trzeba poucza
wszystkich innych. )
"Szlachetny synu (wymieni imi ), słuchaj mnie! Oto pojawia si teraz przed tob nieskazitelna wiatło Dharmaty.
Rozpoznaj j ! Szlachetny synu, to co teraz postrzegasz jako wiet list pust istno , co pozbawionego przymiotów takich jak
kształt, kolor czy ciało - ta wi c pusta wietlisto to twój własny umysł, Dharmata Samantabhadri. Gdy za równocze nie z t
uka e si druga jasno , nie zrodzona z niczego, czysta, l ni ca, wyrazista, rozedrgana - to wiedz, e jest to [twój] umysł -
Budda Samantabhadra. Ten twój umysł - pusta jasno , nie utworzona z jakiejkolwiek substancji, a tak e ten twój umysł
trwaj cy w stanie rozedrganej wietlisto ci - tworz nierozerwaln istno . Niezró nicowana jasno i pustka trwaj ca w
wielkim snopie wiatła, nie znaj ca narodzin ni mierci - to Budda Niezmienny Blask. Rozpoznanie go wystarczy ci [do
wyzwolenia].
Gdy rozpoznasz jasn istot własnego umysłu jako Budd , to spogl danie w gł b umysłu b dzie kontemplacj Buddy."
nast pi na chwil przed ustaniem oddechu.
3
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
Wypowiedzie to trzy do siedmiu razy, słowami wyraznymi.
Pierwszystopie : przypomnienie wcze niejszych poucze Guru, jak rozpoznawa . Drugi stopie : zmarły zdany jest na
samodzielne rozpoznanie wiatło ci własnego czystego umysłu. Trzeci stopie : rozpoznawszy siebie samego i poł czywszy
si nierozdzielnie z Dharmakaj , niechybnie osi ga wyzwolenie.
Tym sposobem, rozpoznawszypierwsz wiatło , zyskuje wyzwolenie. Ale je li zachodzi obawa, e nie rozpozna
tej pierwszej wiatło ci - pojawi si jeszcze tak zwana wiatło wtórna; przyjdzie ona po ustaniu tchu zewn trznego i
upłyni ciu czasu potrzebnego do spo ycia małego posiłku.
Stosownie do dobrego lub złego karmana prana wpadnie do którego z lewych lub prawych kanałów i wyjdzie którym z
otworów; nagle pojawi si jasna wiadomo . Je li mówimy, e trwa to tyle, ile trzeba na zjedzenie posiłku, to znaczy, e
zale y to od stanu naczynia i obznajmienia z praktyk .
Wówczas wiadomo zmarłego wydostaje si na zewn trz i nie wie on ju , czy umarł, czy nie. Widzi on, jak przedtem,
postacie bliskich, krewnych, słyszy nawet płacz i krzyki. Nie pojawiaj si jednak jeszcze przera liwe zjawy karmiczne i
jeszcze nie nadszedł wielki l k przed Jam , Panem mierci. Znów nale y recytowa pouczenia i wskazówki. S dwa ich
rodzaje, stosownie do stopni medytacji: wypełnienia i wizualizacji 21 . Je li idzie o stopie wypełnienia nale y trzykrotnie
zawoła [zmarłego] po imieniu i recytowa ustawicznie podane wy ej sposoby rozpoznawania wiatło ci. W przypadku stopnia
wizualizacji nale y odczytywa sadhan 22 i opis jego Jidama 23 :
"Szlachetny synu, medytuj twojego Jidama! Skup swoj uwag ! Skoncentruj si na Jidamie! Jego pojawiaj c si form
wyobra aj sobie jako pozbawion samodzielnego jestestwa, niby odbicie ksi yca w wodzie! Nie miej go za form
substancjaln !"
Wypowiedzie to wyra nie i jasno. Je li zmarły był prostym człowiekiem:
"Medytuj Pana Wielkiego Miłosierdzia!" 24 - Tak ma go poucza .
Po takich wskazówkach nawet ci, którzy nie rozpoznali Bar-do, teraz na pewno je rozpoznaj .
Je li za ycia zmarły otrzymał wskazówki od Guru, lecz słabo był obznajmiony z praktyk medytacji, nie potrafi samodzielnie
poradzi sobie w Bar-do; wówczas Guru albo brat w Dharmie musi mu to rozja ni . Ale s te i tacy, którzy byli biegli w
medytacji, lecz w chwili mierci silna choroba przemogła ich i pomieszała im pami ; takim nie pami taj cym trzeba
koniecznie recytowa te pouczenia. Zdarzaj si te ludzie niegdy obznajmieni z medytacj cie ki, ale którzy złamali luby i
zaniedbali praktyk Samaji; grozi im trafienie do ni szych sfer Samsary 25 , tote te pouczenia s im bardzo potrzebne.
Gdyby zmarły zrozumiał w pierwszym Bar-do - byłoby najlepiej; je li nie - wyra na recytacja sprawi, e w drugim Bar-
do jego wiadomo si rozbudzi, i osi gnie wyzwolenie.
W drugim Bar-do wiadomo człowieka, nie wiedz ca, czy umarł, czy nie, nagle si rozja nia. Jest to tak zwane
"wyra ne ciało złudne" 26 . To wiadomo nie wiedz ca, czy umarła, czy nie - jasna, wietlista. Wówczas, je eli pouczenie
zostanie tak zrozumiane, spotyka si ona z Dharmat - tak jak matka spotyka si z synem - i moc karmana nie powiedzie jej na
manowce. Podobnie promienie sło ca zwyci aj mrok. wiatło drogi przemaga pot g karmana i nast puje wyzwolenie.
Tak wi c owo tak zwane drugie Bar-do pojawia si na drodze "ciała umysłu", a władza poznania kr y, jak przedtern, w
obszarze zmysłu słuchu. Je li wówczas dotrze do pouczenie, cel zostanie zrealizowany. Nie pojawiaj si jeszcze karmiczne
emanacje, tote [ zmarły ] mo e si uda , dok dkolwiek zechce, wedle swej woli.
Tak wi c, je eli nie rozpozna Głównej wiatło ci, to rozpozna jednak wiatło drugiego Bar-do i uzyska wyzwolenie.
Je eli za i tym razem nie uzyska wyzwolenia, pojawi si przed nim tak zwane trzecie Bar-do, Bar-do Dharmaty.
Z trzeciego Bar-do wyłoni si omamy karmiczne. Wówczas bardzo jest wa ne odczytywanie Wielkiego Pouczenia o
Bar-do Dharmaty; jego moc i korzystne działanie s ogromne.
Wszyscy bliscy płacz wówczas, wznosz krzyki i lamenty, zabieraj mu po ywienie, ci gaj ze ubranie, zamiataj
wokół ło a. Chocia on sam ich widzi, oni go nie widz . On słyszy, e mówi do niego, lecz oni nie słysz jego głosu. Z
sercem zasmuconym odchodzi.
Wówczas pojawiaj si d wi ki, blask i promienie wiatła, on za omdlewa od potrójnego strachu, przera enia i trwogi.
Wtedy trzeba recytowa Wielkie Pouczenie o Bar-do Dharmaty. Zawoławszy zmarłego po imieniu, jasno i wyra nie nale y
mówi te słowa:
"Szlachetny synu, nat swoje władze i słuchaj z niezachwian uwag ! Bar-do ma sze form. Jakich? [Pierwsze:] Bar-do
własnych twoich Narodzin, [ drugie: ] Bar-do Marzenia Sennego, [trzecie: ] Bar-do gł bokiej, nieporuszonej Samadhi 27 , [
czwarte: ] Bar-do Chwili mierci, [pi te: ] Bar-do Dharmaty i [ szóste: ] Bar-do ycia - razem sze .
Szlachetny synu, tobie przypadły w udziale trzy - Bar-do Chwili mierci, Bar-do Dharmaty i Bar-do ycia; pojawiaj si
one przed tob .
A do wczoraj pojawiała si przed tob w Bar-do Chwili mierci - wiatło Dharmaty ; nie rozpoznałe jej wła ciwie,
4
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
dlatego musiałe w nim bł dzi . Teraz tworzy si przed tob dwoje Bar-do: Dharmaty i ycia. Nat aj c cał uwag , staraj si
dobrze zapami ta udzielone przeze mnie wskazówki!
Szlachetny synu, teraz oto przyszła na ciebie tak zwana chwila mierci. Odchodzisz z tego wiata na drug stron , ale nie
jeste w tym jedyny. Zdarza si to wszystkim. Nie po daj ju i nie t sknij do tego ycia. Gdyby jednak po dał go i t sknił do
niego, nie b dziesz mógł tutaj trwa ; nie wyzwolisz si z ustawicznego bł dzenia po kolisku Samsary. Nie hołduj przywi za-
niu! Nie hołduj dzom! Post puj my l za Trzema Klejnotami!
Szlachetny synu, cho by w tym Bar-do Dharmaty stan ły przed tob najprzeró niejsze straszliwe i okropne zjawy , nie
zapominaj tego, co ci powiedziano. Sens tych słów zakarbuj sobie dobrze w umy le i stosownie do niego id dalej.
Na tym polega rozpoznawanie.
«Ach, teraz oto pojawia si przede mn Bar-do Dharmaty! Odrzucam wszelkie gniewne, straszne i przera aj ce
widziadła i pojmuj , e to, co widz , to moje własne emanacje; wiem te , e w taki wła nie sposób przejawia si Bar-do. W tej
chwili, gdy zagra a mi to, e nie osi gn głównego celu, nie b d poddawa si l kowi przed tłumem widziadeł spokojnych i
gniewnych.» - Mówi c te słowa głosem dobitnym i jasnym, pomny ich znaczenia, post puj dalej. W ten sposób nie zapomnisz,
na czym polega niezawodne rozpoznawanie wszelkich zjaw jako twych własnych emanacji.
Szlachetny synu! W chwili, gdy rozdzielaj si twoje ciało i duch, ujrzysz czyst Dharmat ; jej zjawa jest niewielka,
jaskrawo błyszcz ca. Jej połysk wprawi ci w wielki, trwo ny niepokój. Pojawi si ona przed tob na kształt roziskrzonego
mira u ponad równin w czas letniego skwaru. Nie. bój si jej! Nie trwó si ni ! Nie wpadaj w panik ! Zrozum, e jest to
tylko kształt własnej twojej Dharmaty.
Z wn trza blasku wybiegnie pot ny głos Dharmaty - silny niby grzmot. Rozbrzmi on jak dudnienie tysi ca piorunów
naraz i zahuczy rozgło nie. Ale wiedz i zrozum, e jest to tak e głos własnej twojej Dharmaty, i dlatego nie trwó si nim, nie
przera aj ani nie wpadaj w panik ! Posiadasz jedynie to, co zw «ciałem umysłowym» zakorzenionych niedobrych
skłonno ci 28 , które nie ma kształtów z krwi i mi sa. Dlatego ta trójka - d wi ki, blask i promienie - nie mo e ci uczyni adnej
krzywdy, nie mo e ci przyprawi o mier . Mo esz je uzna po prostu za widziadła powstaj ce w tobie samym. Wiedz, e to
jest Bar-do!
Szlachetny synu, je li nie potrafisz rozpozna własnych emanacji, to, jakkolwiek w ludzkim wiecie oddawałe si
medytacjom, teraz nie potrafisz przyswoi sobie tych poucze ; przera ci te wiatło ci, rozgniewaj d wi ki, wystrasz
promienie. Nie pojmiesz istoty wskazówek, nie rozpoznasz natury tych trzech - d wi ków, wiatło ci i promieni, i nadal
b dziesz bł kał si w Samsarze.
Szlachetny synu! Po czterech i pół dniach nie wiadomo ci odejdziesz st d. Ale gdy si z niej przeckniesz i b dziesz pytał:
«Có to było ze mn ?>> – zrozumiesz, e wszystko to jest Bar-do.
Wówczas odwróci si koło Samsary, wszystkie te emanacje b dziesz widział jako ja niej ce formy cielesne. Cały
przestwór niebios b dzie jasnobł kitny i l ni cy.
Wtedy ze rodkowej, Wszechobejmuj cej Krainy 29 wyłoni si Budda Wairoczana o ciele białej barwy , zasiadaj cy na
tronie Lwów. w dłoni dzier y on koło o o miu szprychach. Uka e si w u cisku ze swoj Mał onk 30 , pani Przestworu
Niebios. Poniewa w rzeczywisto ci bytuje on w siedlisku zespołu wiadomo ci rozró niaj cej 31 , bł kitna wiatło jest to
M dro Dharmadhatu 32 , jasna i czysta, a ów blask i l nienie Buddy Wairoczany w u cisku z Mał onk wystrzela z ich serc ku
tobie, tak za jest mocny, e twoje oczy nie b d go mogły znie bez cierpienia. Razem z nim zal ni ku tobie wiatło z
dziedziny bogów - białe, bez połysku. Wówczas ty, powodowany moc złego karmana, poczujesz wielki l k i trwog przed t
kitn , połyskliw M dro ci Dharmadhatu, i rzucisz si do ucieczki. Za to w umy le twoim pojawi si sympatia dla owego
wiatła białej barwy, bez połysku. Ale nie powiniene wówczas czu niech ci do tej najwy szej m dro ci przybranej w kolor
niebieski, jaskrawy, wietlisty i połyskuj cy! Nie bój si jej, albowiem jest to Tathagata 33 wietlistej M dro ci Dharmadhatu.
Pełen wiary i uwielbienia oddaj mu cze ! Zano do błaganie my l c o tym, e jest to blask współczucia Buddy Wairoczany!
To sam Budda Wairoczana wychodzi ci na spotkanie w w skim przesmyku Bar-do. Jest to wiatło współczucia Buddy
Wairoczany! Tote nie wzbudzaj w sobie sympatii do owego wiatła białej barwy bez połysku, ani przywi zania, ani
nami tno ci! Albowiem je li powe miesz do niego przywi zanie, odt d b dziesz bł dzi w sferze bytu sze ciodzielnego ko-
liska Samsary przeznaczonej dla bogów, i stanie si to wielk przeszkod na twej drodze do wyzwolenia. Dlatego nie patrz na
to, lecz oddaj korny hołd połyskliwej, niebieskiej wiatło ci. Skoncentruj si mocno na Buddzie Wairoczanie i wypowiedz -
powtarzaj c za mn - to błaganie:
„Ach, gdy wskutek bezlitosnej Niewiedzy bł dz tak w kr gu Samsary, zechciej mnie powie , czcigodny Buddo
Wairoczano, wietlist drog M dro ci Dharmadhatu! Niechaj mnie te wspiera pot na pani, twa mał onka! Błagam,
wyswobod mnie ze straszliwego, w skiego przesmyku Bar-do! Wprowad mi do przeczystej sfery Spełnienia
Buddy!))”
Wypowiedziawszy to błaganie kornie i z wielkim uwielbieniem, zmarły wietlist t cz rozpłynie si w sercach Buddy
Wairoczany i jego Mał onki, i stanie si sambhogakaj Buddy w rodkowym najwy szym niebie Akanisztha.
Ale je li nawet otrzymawszy pouczenie poczuje l k przed tym blaskiem (wskutek działania zaciemniaj cej mocy
wyst pków, gniewu i nami tno ci) i ucieknie, i je li pomimo odmówienia tego błagania pójdzie bł dn drog - to po dwóch
dniach wyjd mu na spotkanie zast py dewów 34 Wad rasattwy 35 oraz złego karmana, wiod cego do piekieł. A oto pouczenie.
Nale y zawoła zmarłego po imieniu i wyrzec te słowa:
5
www.teozofia.org – Teozofia w Polsce
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! W drugiej dobie pojawi si białe, jasne wiatło ywiołu wody. Wówczas we
wschodniej stronie, z bł kitnego Królestwa Wielkiej Rado ci uka e si Budda Akszobhja o ciele barwy niebieskiej trzymaj cy
w dłoni dord e 36 o pi ciu ostrzach, siedz cy na tronie Słonia i zł czony u ciskiem ze swoj Mał onk imieniem
Buddhaloczana 37 . Towarzysz im bodhisattwowie Kszitigarbha i Majtreja, maj cy obok siebie swe Mał onki - Lasj i Puszp ,
tak e uka si jako sze cioro Buddów.
Z bytuj cego w siedzibie Zespołu Ciała 38 czystego, białego, połyskliwego wiatła Wiedzy Zwierciadlanej 39 , z serc
Wad rasattwy i jego Mał onki wystrzeli ku tobie blask, którego twoje oczy nie b d mogły znie bez cierpienia. Razem z
owym blaskiem M dro ci uka e si poni ej wiatło z dziedziny piekielnej o barwie dymu, bez połysku. W tej e chwili,
powodowany przemo n sił gniewu i nienawi ci, poczujesz wielki l k i trwog przed tym l ni cym białym blaskiem i rzucisz
si do ucieczki; za to powe miesz upodobanie do matowego wiatła z piekieł, koloru dymu. Wówczas opanuj strach przed
owym białym, jasnym, czystym i l ni cym wiatłem, zrozum i wiedz, e jest to M dro . Kornie oddaj jej cze i wzbud w
sobie wiar , albowiem jest to blask miłosierdzia Wad rasattwy! Oddaj c jej cze pomy l: «Oto moje schronienie» - i zano
błagania. Sam Wad rasattwa wyszedł ci na spotkanie w straszliwym Bar-do. elaznym hakiem dla ciebie jest wiatło
miłosierdzia Wad rasattwy, przeto oddaj mu cze i nie spogl daj z upodobaniem na owo piekielne matowe wiatło barwy
dymu, bo jest to pełna m ki droga zaciemniaj cych grzechów 40 , nagromadzonych przez twoje silne uczucia gniewu i
nienawi ci. Je li b dziesz trwał w przywi zaniu do nich, wpadniesz w siedzib piekieln , w bagno niezno nych udr k; gdy ju
w nim ugrz niesz, nigdy si z niego nie wydostaniesz. Dlatego jest to wielka zawada na drodze ku wyzwoleniu. Nie spogl daj
wi c na nie, wyzb d si gniewu i nienawi ci, przywi zania i po da , lecz skieruj swe uwielbienie ku białemu, połyskliwemu
i jasnemu wiatłu. Z cał moc skoncentruj si na Wad rasattwie i wypowiedz te oto słowa błagania:
«Ach, gdy tak bł dz po kolisku Samsary wtr cony w nie przez własne silne nami tno ci, zechciej, Wad rasattwo,
poprowadzi mnie wietlist drog M dro ci czystej, podobnej zwierciadłu! Niechaj mnie te wspiera twoja czcigodna
Mał onka, Buddhaloczana! Wyzwól, mnie, prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad mi do
pełnej sko czonej doskonało ci siedziby Buddów!»"
Po wypowiedzeniu tego błagania z wielkim uwielbieniem i czci [zmarły] rozpłynie si wietlist t cz w sercu Wad rasattwy i
stanie si sambhogakaj Buddy, w niebie Doskonałej Rado ci, na wschodzie.
Ale nawet po takim pouczeniu niektórzy, na skutek zbytniej wybujało ci "ja" i ska e wyst pkami, poczuj strach przed
l ni cym elaznym hakiem współczucia i uciekn . Dlatego trzeciego dnia zast py dewów Buddy Ratnasambhawy wyjd [mu]
na spotkanie na wietlistej drodze do sfery człowieczej. Pouczenie jest nast puj ce. Trzeba zawoła zmarłego po imieniu i
przemówi do tymi słowy:
"Szlachetny synu, słuchaj uwa nie! Nadszedł oto trzeci dzie , tote pojawi si przed tob jaskrawe ółte wiatło ywiołu
ziemi. W stronie południowej, z ółtego Królestwa Chwały uka e si Budda Ratnasambhawa o ciele ółtej barwy z
drogocennym klejnotem 41 w dłoni, siedz cy na tronie Rumaka, zł czony w u cisku ze sw Mał onk Mamaki. Tak si uka e.
Otaczaj cy go bodhisattwowie Akasiagarbha i Samantabhadra b d mieli za towarzyszki boginie o imionach Mala i Dhupa.
Tak si pojawi z przestworu t czy, blasku i wiatła, jako sze cioro Buddów.
Budda Ratnasambhawa wraz ze swoj Mał onk uka e si w sferze Zespołu Dozna 42 , w jaskrawo ółtym blasku
M dro ci Zrównuj cej 43 , ozdobiony drobnymi l ni cymi kr kami, a taki b dzie promienisty i ja niej cy, e wzrok twój nie
zniesie tego widoku. Z serca Ratnasambhawy i jego mał onki wybiegnie ku tobie, prosto do twego serca, wiatło, którego nie
wytrzyma oko. Jednocze nie z nim do twojego serca wniknie ciemnoniebieskie bezpołyskliwe wiatło ze sfery ludzi.
Wówczas, za spraw zbytnio wybujałego «ja», uczujesz wielki l k i trwog przed tym jaskrawym ółtym blaskiem i rzucisz si
do ucieczki; tymczasem zrodzi si w tobie sympatia i przywi zanie do ciemnoniebieskiej, matowej wiatło ci z ludzkiej sfery
Samsary. Nie bój si i nie trwó tym ółtym wiatłem - jasnym, wyra nym, błyszcz cym i jaskrawym! Rozpoznaj w nim
M dro ! Zaraz potem spokojnie wst puj w sfer Niedziałaj cej M dro ci. Powe mij ku niej ufno i uwielbienie! Je li rozpo-
znasz w niej wiatło własnego umysłu, to nawet nie oddaj c jej czci ani nie wypowiadaj c słów błagania stopisz si bez
zró nicowania ze wszystkimi tymi. postaciami i wiatło ciami, i osi gniesz o wiecenie.
Je eli jednak nie rozpoznasz tego wła nie tak, to pomy l, e jest to wiatło miłosierdzia Buddy Ratnasambhawy i twoje
schronienie. My l oddaj mu hołd i zmów błaganie. Poniewa jest to l ni cy elazny hak miłosierdzia Buddy Ratnasambhawy ,
oddaj mu cze .
Nie spogl daj z upodobaniem na owe matowe ciemnoniebieskie wiatło z dziedziny ludzi, albowiem jest to pełna udr k
droga zgromadzonych przez twoje nazbyt wybujałe «ja» złych skłonno ci. Je li ci si ona spodoba, trafisz ni do człowieczej
sfery Samsary i b dziesz do wiadczał wszelkich utrapie narodzin, staro ci, choroby i mierci, i nigdy nie wydostaniesz si z
Samsary .To wielka zawada na drodze do wyzwolenia, a wi c nie spogl daj tam i wyzb d si «ja». Wyzb d si
zakorzenionych złych skłonno ci! Nie lgnij do nich! Porzu po dania! Oddaj cze jaskrawemu, połyskliwemu ółtemu
wiatłu! Skoncentruj si mocno na Ratnasambhawie i wypowiedz te oto słowa błagania:
«Ach, gdy tak bł dz po kolisku Samsary wtr cony w nie przez zbyt silne >ja<, zechciej, Buddo Ratnasambhawo
poprowadzi mnie wietlist drog jasnej M dro ci Zrównuj cej! Niechaj mnie te wspiera Mamaki, czcigodna twoja
Mał onka! Wyzwól mnie, prosz , z w skiego przesmyku straszliwego Bar-do! Zaprowad mi do pełnej sko czonej
doskonało ci siedziby Bud d ów!»"
Wypowiedziawszy te błagania z wielk pokor i uwielbieniem, [zmarły ] wietlist t cz rozpłynie si w sercach Buddy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin