ZAMKNIĘTA SZKATUŁKA.doc

(27 KB) Pobierz
ZAMKNIĘTA SZKATUŁKA

ZAMKNIĘTA  SZKATUŁKA

Czy wystarczy zakazać czegoś, aby uczynić to przedmiotem pożądania?

Dlaczego wręcz namiętną ciekawość budzi to, co przed nami zakryte lub zamknięte? Kto jest bardziej ciekawski – kobiety czy mężczyźni? Pytania warte tej przypowieści, a ona tych pytań.

*

Mądrość ponoć jest gorzka, ale tego dowiadują się mędrcy. Jednym z najmędrszych był król Salomon, ale i królowa Saba niewiele mu ustępowała. Opowiadają, że zdarzyło się to podczas jej odwiedzin u króla, kiedy to wyjechali oboje za mury i zatrzymali się w małej wiosce. Z jednej chat słychać było śpiew kobiety. Salomon nastawił ucha, bo usłyszał, że  śpiewa ona iż w swojej chacie przy pracy szczęśliwsza jest niż król Salomon w pałacu. – „Ta kobieta musi być dobrą i uczciwą” - rzekła Królowa, lecz Salomon jakoś nie przytaknął, lecz powiedział, iż nader rzadko spotykał uczciwego mężczyznę, a jeszcze rzadziej takąż kobietę. – „To poddaj ją próbie, a przekonasz się, że jest taka, jak mówię.” Salomon zgodził się i wydobył z torby małą szkatułkę zamykaną na kluczyk. Gdy ujrzeli, że mąż kobiety wraca z pola, weszli do ich chaty. Nie chcieli poczęstunku, a Salomon powiedział: „Jedziemy do Jerozolimy i za trzy dni będziemy wracać. Chcemy, byście przechowali tu tę szkatułkę, której nie wolno wam otworzyć. Za przechowanie jej zamkniętej, otrzymacie nagrodę, ale za otwarcie jej – stracicie życie.” I wręczył szkatułkę wraz z kluczykiem mężowi tej kobiety. Nie minęła godziny, gdy kobieta zaczęła snuć domysły, co może kryć szkatułka. – Może klejnoty albo magiczne ziele? Mąż nie był tego ciekaw. Kiedy wstali rano, kobieta powiedziała, że miała koszmarne sny o zawartości szkatułki i musi do niej zajrzeć. Mąż ją skarcił, przypominając o grożącej im karze. Kiedy wrócił z pola, zastał żonę chorą – z winy szkatułki, która ją dręczyła. – „Ty masz kluczyk od niej i chyba ona jest cenniejsza dla ciebie od twojej żony. Zajrzyjmy do niej choć przez dziurkę od kluczyka.” I pierwsza sięgnęła po nią, lecz nic nie ujrzała. Zaczęła więc nalegać, by uchylić jej wieczka, bo może jest tam coś, dzięki czemu król jest taki mądry. Mąż aż krzyknął ze strachu i oburzenia. Nie jedli kolacji i oboje spali bardzo niespokojnie. Kiedy mąż rano zaczął pracę w polu przybiegł jego syn wzywając go do umierającej matki. Pobiegł do niej myśląc, że szkatułka odebrała im szczęście. Żona leżała blada i wymęczona. – „Umieram, bo dręczą mnie demony, które są zamknięte w tej szkatułce. Przychodzą do mnie we śnie, duszą i mówią, że unicestwią mnie, jeśli nie otworzymy wieczka. Nie mam już sił i naprawdę umieram, ale tobie bardziej na sercu kluczyk niż moje życie.” Mąż zaczął ją uspokajać i karmić, ale ona jakby resztkami sił błagała: „Czy nie masz nade mną litości? Czy chcesz mojej śmierci? Uchyl wieczko szkatułki na chwilę, przecież król się nie dowie…” I tak jęczała godzinami. Mąż był u kresu sił, wreszcie zawołał: „A niech tam – otworzę ci!” Żona zerwała się z łóżka i przyniosła szkatułkę. Mąż włożył i przekręcił klucz… Wieczko odskoczyło i wyskoczyły stamtąd trzy maleńkie myszki, uciekając gdzieś. W środku zostało kilka okruchów chleba. I wtedy żona wpadła w rozpacz. – „Jak mogłeś tak nieostrożnie wypuścić te stworzenia! Przez ciebie zginiemy teraz oboje.” Gdy próbował jej tłumaczyć, że to na jej prośbę, odrzekła: „Ty miałeś pilnować kluczyka, aleś się nie okazał prawdziwym mężczyzną, ulegając słabej kobiecie. To twoja więc wina!” Mąż umilkł i tylko Boga zaczął prosić o wybawienie ich od kary. Kiedy stanął przed Salomonem, przyznał się, że otworzył szkatułkę i że jest gotów zginąć, ale żeby król darował życie żonie. Król uśmiechnął się i życzył pokoju obojgu, poprosił tylko, aby opowiedzieli, jak to było jemu i królowej Sabie. Ta chciała skarcić kobietę, ale pomyślała nagle, czy ona sama podołałaby tej próbie i umilkła.

*

Jakaż dziwna pustka w nas szuka dopełnienie w zakazanych tajemnicach? Jaki kusiciel uruchamia ten dziwny niepokój, choć ktoś ostrzega, że sięgając po zakazane i zakryte, otworzymy nie schronienie dla myszek, lecz puszkę Pandory?

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin