Doswiadczenia z pogranicza smierci.doc

(1158 KB) Pobierz
JEAN RITCHIE

JEAN RITCHIE

     

     

     

Doświadczenia z pogranicza śmierci

     

( Przełożył Piotr Kłossowicz)

       

 

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

      

Książkę tę dedykuję tym wszystkim, którzy tak chętnie podzielili się ze mną relacjami o swoich doświadczeniach z pogranicza śmierci. Pragnę szczególnie podziękować Drew MacKenziemu za jego wkład i badania przeprowadzone w Ameryce. Podziękowania należą się też Tony'emu Harri­sowi, Peteo'wi Pictonowi, LiIi Goochi, Martinowi Malinowi.

      

Autor


Spis treści:

Doświadczenia z pogranicza śmierci              1

WSTĘP              4

ROZDZIAŁ 1 – Czym jest doświadczenie z pogranicza śmierci?              6

ROZDZIAŁ 2 – Światło przynosi zmianę              19

ROZDZIAŁ 3 – W różnych stuleciach i na różnych kontynentach              24

ROZDZIAŁ 4 – Sławni ludzie, którzy ujrzeli światło              34

ROZDZIAŁ 5 – Więc tak to wygląda              44

ROZDZIAŁ 6 – Najbardziej naturalna rzecz w świecie              52

ROZDZIAŁ 7 – Sprawy serca              68

ROZDZIAŁ 8 – Mózg              79

ROZDZIAŁ 9 – Nagłe wypadki              86

ROZDZIAŁ 10 – Na stole              107

ROZDZIAŁ 11 – Groch z kapustą              116

ROZDZIAŁ 12 – Światło świeci dla dzieciaków              137

ROZDZIAŁ 13 – Kiedy się chce być szczupłym za wszelką cenę              150

ROZDZIAŁ 14 – Własnymi rękoma...              157

ROZDZIAŁ 15 –"Wiem, jaka jest różnica"              164

ROZDZIAŁ 16 – Pechowcy              168

ROZDZIAŁ 17 – Duch na niebie              173

ROZDZIAŁ 18 – Werdykt ekspertów              185


WSTĘP

       

       Jakże byłbym szczęśliwy tę inną śmierć biorąc w darze!

       T. S. Eliot

       

        Książka ta opowiada zarówno o takich sytuacjach, w których człowiek bezpośrednio styka się ze śmiercią, jak też i o tych, kiedy umiera, a później zostaje przywrócony do życia. Z jednej strony stanowi ona jedną opowieść, z drugiej jednak jest sumą różnych relacji powstałych dzięki trzystu ludziom, którzy zechcieli podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami. Tylko niewielka część ich przekazów została tutaj wykorzystana, ale jedynym powodem takiego ograniczenia był brak miejsca. Wszystkie historie, z którymi się zapoznałam, są fascynujące; a każda z nich jest typowa dla jej narratora. Pod wieloma względami opowieści te są takie same.

        Jeśli tak wielu ludzi doświadcza tych samych przeżyć i w takiej samej kolejności, kiedy są w stanie graniczącym ze śmiercią, to takie podobieństwa muszą coś oznaczać. Jeśli podróż, w którą ci ludzie udają się w czasie tych kilku krytycznych sekund, kiedy ich życie wisi na włosku, odbywa się zawsze w ten sam sposób, nie ma mowy o tym, by śnili albo mieli halucynacje.

        ...Ale czy znaczy to, to podróż ta jest prawdziwa? Ludzie, którzy jej doświadczyli, nie mają żadnych wątpliwości: to się zdarzyło naprawdę. Istnieją pewne zwroty, które słyszy się ciągle, kiedy się z nimi rozmawia. Najczęściej mówią: "wiem, że to było prawdziwe", "wiedziałem, że nie był to sen" lub "była to najbardziej realna rzecz, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła".

        Wypowiedzi te nie stanowią oczywiście dowodu. Opowieści przedstawione w tej książce nie mogą być poddane drobiazgowej analizie, sprawdzone w laboratorium czy też zbadane naukowo. Nie sposób dowieść ich prawdziwości. Nie znaczy to wcale, że można je zlekceważyć. Jeśli tylu ludzi doświadczyło tego, co opisują, jeśli wielu innych doświadcza tego samego każdego dnia, jeśli, wreszcie, podobne opowieści pojawiały się od początku naszej cywilizacji i jeśli można je odnaleźć w różnych kręgach kulturowych, to sama liczba tych udokumentowanych relacji zmusza do zastanowienia.

        Zawsze znajdą się sceptycy powątpiewający w świadectwo tych, którzy otarli się o śmierć. Sceptycy ci albo nie są w stanie uwierzyć osobom opowiadającym o swoich przeżyciach, albo też wynajdują coraz to nowe i coraz to bardziej skomplikowane hipotezy naukowe, które miałyby wyjaśnić te opowieści. Książka ta nie odrzuca takiej ewentualności, że nauka może w końcu wytłumaczyć to, co dzieje się w ostatnich sekundach życia (porównaj rozdział ósmy). Jednak, jak się nam wydaje, w chwili obecnej dawanie wiary nad wyraz skomplikowanym teoriom, a nie relacjom tak wielu ludzi, którzy przeżyli doświadczenie z pogranicza śmierci, byłoby po prostu niesprawiedliwe.

        By zorientować się, że zetknięcie się ze śmiercią jest tak ważnym, poruszającym i niezapomnianym przeżyciem wystarczy porozmawiać z tymi, którzy go doświadczyli. Prawie wszyscy ci ludzie uważają, że wydarzenie to odmieniło ich życie. Niewielu z nich obawia się teraz śmierci -w rzeczywistości potrafią długo mówić o tym dniu, kiedy śmierć w końcu do nich przyjdzie, mimo iż wiedzą, że decyzja o tym, kiedy ów dzień nastąpi, nie należy do nich. Jak powiedziała jedna z kobiet: "Oczekuję tego dnia tak, jak się czeka na fantastyczne wakacje".

        Tym, co stanowi podstawę tej książki, są świadectwa ludzi, relacje tych, którzy otarli się o śmierć.

        Im właśnie dedykuję niniejszą książkę.

        Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak to jest, kiedy się umiera, i gdzie udajemy się po śmierci, czytajcie dalej. To, czego dowiecie się, uspokoi was.

        Nazwiska niektórych ludzi, którzy przeszli przez śmierć kliniczną, zostały usunięte, by ochronić ich prywatność.

 


ROZDZIAŁ 1Czym jest doświadczenie z pogranicza śmierci?

       

        W jednym z najsławniejszych fragmentów literatury angielskiej, w monologu Hamleta "Być albo nie być", Szekspir opisuje śmierć jako "nieobecną w atlasach krainę, skąd żaden jeszcze podróżnik nie wrócił”. Czy rzeczywiście kraina ta jest tak nieobecna i nieznana? Czy rzeczywiście żaden z podróżników, którzy odwiedzili krainę śmierci, nigdy nie powrócił do krainy żyjących? .

        Od najdawniejszych czasów pojawiały się opowieści o ludziach umierających i powracających do życia, zazwyczaj korzystnie odmienionych przez to doświadczenie. Dzisiaj, kiedy szpitale są lepiej wyposażone, a lekarze lepiej przygotowani do tego, by przywracać do życia ludzi, którzy udali się w podróż, z jakiej za czasów Szekspira się nie wracało, mamy takich relacji dużo więcej (porównaj rozdział trzeci).

        Medycyna rozwinęła się tak bardzo, że pojęcie śmierci klinicznej musiało być zdefiniowane na nowo. Ten staromodny pogląd, według którego człowiek umiera wtedy, kiedy przestaje bić jego serce, musi być ponownie rozważony: teraz można już ratować wielu pacjentów nawet po zawale. Pacjenta można przywrócić do życia bez żadnych trwałych zmian pod warunkiem, że mózg me został zbyt długo pozbawiony tlenu pompowanego razem z krwią. Niektórzy ludzie -w książce tej są opisane takie przypadki -przeżyli nawet zatrzymanie akcji serca przez tak długi okres, że powinno dojść do trwałego uszkodzenia mózgu, ale cudownym zrządzeniem losu nastąpił potem całkowity powrót do zdrowia.

        Zaskakujące jest również to, że ludzie, którym niewiele brakowało do śmierci lub którzy nawet z czysto medycznego punktu widzenia zostali uznam za umarłych, opisują ciąg wydarzeń w sposób niezwykle podobny. Jeden człowiek na trzech lub nawet na dwóch spośród tych wszystkich, którzy na skutek wypadku lub choroby znaleźli się na progu śmierci, opowiada o swoich przeżyciach niezwykle barwnie i widać, że wywarły one na mego znaczący wpływ. Co więcej, mimo występowania pewnych różnic, można zaobserwować podobieństwa między relacjami poszczególnych osób.

        Początkowo tylko ludzie, którzy zajmowali się umierającymi, zdawali sobie sprawę z istnienia zjawiska śmierci klinicznej. Ale od lat 70. temat ten był często dyskutowany i zajmowali się mm eksperci. Wydarzenia, które opisywano, zostały nazwane doświadczeniem bądź przeżyciem z pogranicza śmierci (po angielsku: Near Death Experience), a wysiłki zmierzające do zlekceważenia ich jako halucynacji lub też marzeń sennych spaliły na panewce. Zjawisko to próbowano też wyjaśnić w sposób naukowy -powstała teoria, zgodnie z którą opisywane przez pacjentów wydarzenia traktowano jako część naturalnego procesu dokonującego się w umierającym mózgu (porównaj rozdział osiemnasty). Jednak teoria ta (jak i parę innych) pozostała spekulacją, bo nie przedstawiała żadnych dowodów, a poza tym zawierała pewne podstawowe błędy.

        A zatem -czym jest przede wszystkim doświadczenie z pogranicza śmierci?

        Pierwszą osobą, która zaczęła zbierać relacje o bliskim zetknięciu się ze śmiercią i która wynalazła to określenie, jest doktor Raymond Moody. Jego książka Życie po życiu została opublikowana w Ameryce w roku 1975 i od tej pory datują się dalsze badania nad tym zjawiskiem. Moody zainteresował się owym tematem już na studiach, kiedy usłyszał o doświadczeniach pewnego psychiatry, który "umarł" na obustronne zapalenie płuc i odzyskał przytomność dopiero wtedy, gdy lekarze uznali go za zmarłego i poinformowali o tym jego rodzinę. Psychiatra ten zapamiętał swoje przeżycia i opisał je. Ale nie on był pierwszym człowiekiem, który zanotował szczegółowo doświadczenia z pogranicza śmierci. Miejsce to należy się urodzonej w Szwajcarii Elisabeth Klibler-Ross. Pracowała ona wśród byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych i doszła do przekonania, że tuż przed śmiercią dzieje się coś nieoczekiwanego. Doktor Klibler-Ross napisała o tym książkę Rozmowy o śmierci i umieraniu. Praca porusza ten temat w sposób bardziej ogólny niż książka Moody' ego, ale zawiera pierwszy prawdziwie naukowy opis i analizę zjawiska śmierci klinicznej dokonaną przez lekarza. To, co doktor Klibler-Ross zobaczyła, przekonało ją o istnieniu życia po śmierci.

        Doktor Moody podjął wyzwanie zbadania terenu stosunkowo mało znanego i stworzył klasyczny już opis doświadczenia z pogranicza śmierci.

        Opis ten jest kompilacją -to, co przedstawia, nie przytrafiło się ze wszystkimi szczegółami jednej osobie, lecz zawiera cechy, które zostały uznane za typowe dla przeżycia z pogranicza śmierci. Trzeba jednak zaznaczyć, że przebieg wczesnych etapów owego doznania różni się nieco od tego, co opisał Moody. Bardzo niewielu ludzi doświadczyło tak pełnego przeżycia, jakie zrelacjonował Moody -większość z nich przeszła tylko przez pierwsze dwa lub trzy etapy; wrócili na nasz brzeg wcześniej. Jednak bez względu na przyczynę doświadczenia z pogranicza śmierci ludzie znacznie częściej przechodzą przez pierwsze etapy aniżeli przez te późniejsze.

        Opis fikcyjnego przypadku dokonany przez doktora Moody' ego jest tak dokładny i stanowi tak wnikliwą analizę pełnego zetknięcia się ze śmiercią, że postanowiliśmy go przytoczyć:

        Człowiek umiera i kiedy znajduje się w momencie największego

        cierpienia fizycznego, dochodzi do mego głos lekarza oznajmującego jego śmierć. Wtedy zaczyna słyszeć przykry hałas, głośne dzwonienie albo szum, i w tej samej chwili czuje, że bardzo szybko porusza się w długim ciemnym tunelu. Potem nagle spostrzega, iż znajduje się poza swoim fizycznym ciałem, ale nadal przebywa w fizycznym bezpośrednim otoczeniu i widzi swoje ciało z pewnej odległości -jak widz w teatrze. Oszołomiony, zmieszany obserwuje nadal zabiegi reanimacyjne.

        Po chwili odzyskuje panowanie nad sobą i jakby przyzwyczaja się do tej przedziwnej sytuacji. Spostrzega, że nadal ma "ciało", ale bardzo różne od dotychczasowego i obdarzone innymi możliwościami niż to fizyczne, które zostawił. Wkrótce zaczynają się dziać niezwykłe rzeczy: Pojawiają się inni, żeby mu pomóc. Widzi duchy krewnych i przyjaciół, którzy zmarli wcześniej, i pojawia się przed nim pełen miłości, promieniejący ciepłem duch, którego nigdy dotąd nie spotkał, jakaś świetlista istota. Zwraca się ona do niego bez słów, żeby dokonał oceny swojego życia, i pomaga mu w tym, ukazując natychmiast panoramę minionych ważniejszych wydarzeń. W pewnej chwili zdaje sobie sprawę, że zbliża się do jakiejś bariery czy granicy -zapewne granicy pomiędzy życiem ziemskim i przyszłym. A jednak wie, że musi wrócić do doczesności, że czas jego śmierci jeszcze nie nadszedł. Nie chce tego, gdyż pogrążony w uczuciu niezwykle intensywnie przeżywanej radości, miłości i spokoju jest zachwycony tym, co się z nim dzieje. Pomimo to łączy się jakoś ze swym fizycznym ciałem i żyje nadal.

        Później próbuje nawet opowiedzieć o swoim przeżyciu innym ludziom, ale napotyka trudności. Po pierwsze -nie znajduje słów odpowiednich, żeby opisać owe doznanie. Poza tym często bywa wyśmiewany i dlatego przestaje o tym mówić. A jednak to, czego doświadczył, ma głęboki wpływ na jego życie, zwłaszcza na poglądy na śmierć i jej związek z życiem.

        Brytyjski psycholog, Margot Grey, która sarna przeżyła doświadczenie z pogranicza śmierci, daje opis krótszy, ale tak sarno ważny: "Wielu ludzi, którzy prawie umarli na skutek wypadku, w trakcie operacji lub w wyniku jakiegoś urazu, podświadomie odnotowuje niezwykłość swego doświadczenia. Robią to, mimo że stracili przytomność, zanim się ono zaczęło. Przynosi ze sobą dogłębną i stałą zmianę w rozumieniu tego, czym jest rzeczywistość. Jest wiele wspólnych elementów w opisach tego wydarzenia, dokonywanych -niezależnie od siebie -przez tysiące ludzi....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin