Wire.In.The.Blood.S06E01E02.WS.PDTV.XviD-FUtV.txt

(63 KB) Pobierz
00:00:47:W ROLACH G��WNYCH
00:00:53:��DZA KRWI
00:00:57:W POZOSTA�YCH ROLACH
00:01:08:��dza krwi 6x01 - Perwersja|Po�wiartowane zw�oki kobiety. Nie znamy jej to�samo�ci.
00:01:11:Sprawca w�o�y� cia�o do walizki, po czym j� spali�.
00:01:14:Najprawdopodobniej zosta�a uduszona.
00:01:16:-Kto to zg�osi�?|-Tury�ci g�rscy. Zdaniem eksperta|kryminalistycznego, cia�o le�y tutaj od 36 godzin.
00:01:20:Obie nogi zosta�y obci�te na wysoko�ci kolan,|lewa r�ka na wysoko�ci �okcia.
00:01:24:W walizce nie by�o ko�czyn.|Szukamy w okolicy drogi.
00:01:28:-Jakie� odciski palc�w? �lady opon?|-Na poboczu jest �wir.
00:01:31:Technicy powiedzieli, �e nic nie �ci�gn� z zaro�li.
00:01:34:Czemu jeste� sama? Gdzie jest nowy?
00:01:36:Powiedzia�, �e musi si� spotka� z informatorem.
00:01:39:To nie wydzia� narkotykowy.|Przeka� mu, �e ma zacz�� si� przyk�ada�.
00:01:48:-O co chodzi?|-Funkcjonariusz Collins. Wydzia� kryminalny z Bradfield.
00:01:51:Dostali�my kilka skarg od pani s�siad�w. Mog� wej��?
00:01:53:-Skarg?|-Mog� przyj�� z nakazem. Prosz� mnie wpu�ci�.
00:01:59:Skarg odno�nie czego?
00:02:01:Podobno odwiedza pani� wielu m�czyzn.
00:02:07:Nie wiem o czym pan m�wi.
00:02:09:Od kogo pan o tym s�ysza�?
00:02:12:Ja tutaj jestem od zadawania pyta�, pani Vaughan.
00:02:14:To jaki� absurd. Jestem nauczucielk�.|Nie zapraszam obcych m�czyzn do swojego domu.
00:02:17:Jest pani aresztowana.
00:02:20:-Co takiego?|-Prosz� tu podej��.
00:02:27:Prosz� si� zatrzyma�.
00:02:29:A teraz niech si� pani obr�ci.
00:02:34:Pod jakim zarzutem?
00:02:36:Nagabywania m�czyzn w celu nierz�du i prostytucji.
00:02:41:Ma pani prawo zachowa� milczenie.
00:02:44:Wszystko co pani powie...
00:02:47:..mo�e zosta� u�yte przeciwko pani w s�dzie.
00:02:52:A wi�c...
00:02:55:co ma mi pani do powiedzenia?
00:03:33:Rozmawia�e� ze swoim informatorem.
00:03:36:Kto jego zdaniem zabi� t� kobiet�,|kt�r� znale�li�my na wrzosowisku?
00:03:39:Ufa mi. Nie mog� mog� ujawni� jego to�samo�ci.
00:03:44:Przez nast�pne cztery tygodnie b�dziesz pracowa� dla mnie.
00:03:46:Je�li dostaniemy zg�oszenie to masz si� pojawi� na miejscu przest�pstwa.
00:03:49:-Zrozumiano?|-Tak, prosz� pani.
00:03:51:Nie zwracaj si� do mnie w ten spos�b.|Czuj� si� wtedy jak jaka� kr�lowa.
00:03:53:Zidentyfikowali�my zw�oki tej kobiety.|Govida Umed, lat 24,
00:03:58:pracownik naukowy.|Jej ojciec zg�osi� jej zagini�cie miesi�c temu.
00:04:01:- Umed - by�a Arabk�?|-Pr�dzej Kurdyjk�.
00:04:04:Wielu handlarzy heroiny pochodzi z Turcji czy Kurdystanu.
00:04:06:Niezam�na, dwudziestokilkuletnia dziewczyna.|Mieszka�a z rodzicami?
00:04:09:-Tak.|-Co sugerujesz?
00:04:11:Kurdowie trzymaj� swoje c�rki kr�tko.
00:04:13:-Mo�e spotyka�a si� z niew�a�ciwym facetem.|-Zha�bi�a dobre imi� rodziny?
00:04:16:Wiem, �e to kulturowy stereotyp.
00:04:19:Mundurowi musieli kilka razy interweniowa�|w sprawie awantur domowych,|kilka tygodni przed jej zagini�ciem.
00:04:26:Porozmawiajmy z rodzin�.
00:04:28:Potem b�dziemy wyci�ga� wnioski.
00:04:41:Panie Umed.
00:04:43:Komisarz Fielding. Prosz� przyj�� moje wyrazy wsp�czucia.
00:04:46:Musz� zada� panu kilka pyta�.
00:04:50:By�a moim najstarszym dzieckiem.
00:04:54:Zg�osi� pan jej zagini�cie miesi�c temu?
00:04:56:Nie wr�ci�a do domu z pracy.
00:04:58:-To by�o do niej niepodobne?|-Ka�dego wieczoru wraca�a do domu.
00:05:03:Na pewno mia�a przyjaci�,|znajomych z pracy, ch�opaka.
00:05:07:Przesta�!
00:05:08:Nie m�w im! Moja c�reczka!
00:05:13:Nie.
00:05:14:By�a porz�dn� dziewczyn�.
00:05:18:Mo�e pan mi powiedzie�, dlaczego|policja zosta�a wezwana pod ten adres w sierpniu?
00:05:21:Drobna sprzeczka.
00:05:37:Chcieli�my �eby wr�ci�a do domu.
00:05:41:I tam poszuka�a sobie m�a, ale si� nie zgodzi�a.
00:05:44:To by�o wtedy kiedy znikn�a?
00:05:47:Nie s�ucha�a si� nas.
00:05:49:Nie mog�em na to pozwoli�.
00:05:52:Przynios�a nam wstyd.
00:05:55:Panie Umed, musz� pana napomnie�.
00:06:02:Moja c�rka nie uciek�a z domu.
00:06:04:Ja j� zabi�em.
00:06:07:Zleci�em jej zab�jstwo!
00:06:11:Chris, dowiedz si�, kt�rzy funkcjonariusze|interweniowali w sprawie awantury w domu Umed�w w Sierpniu.
00:06:16:Posterunkowy Benton...i sier�ant Shannahan.
00:06:20:Sporz�dzi�em kopi� ich raportu.|Chc� pani z nimi porozmawia�?
00:06:22:Najpierw przes�ucham pana Umeda.|Paula, jed� do laboratorium w kt�rym pracowa�a Govida Umed.
00:06:26:Porozmawiaj z jej znajomymi z pracy.|Mo�e czego� si� dowiesz.
00:06:28:-Szefowo, mam si� tym zaj��?|-Tutaj bardziej mi si� przydasz.
00:06:33:Mog� panu w czym� pom�c?
00:06:37:Niby w jaki spos�b?
00:06:39:To jest doktor Hill.
00:06:42:-Sporz�da portrety psychologiczne.|-�e te� na to nie wpad�em.
00:06:45:Co s�ycha�?
00:06:47:Gdzie jest Kevin?|-Zosta� przydzielony do specjalnego zadania.
00:06:50:�ledczy Collins go zast�puje i robi z nas idiot�w.
00:06:53:Chod�.
00:07:00:-Zosta�em oskar�ony o n�kanie.|-Co takiego?
00:07:03:Przez mojego s�siada, pana Rolanda.
00:07:05:Twierdzi, �e przegl�dam jego skrzynk� pocztow�|i id� za nim w drodze do domu.
00:07:08:-A robisz to?|-Tak, chodz� za nim w drodze do domu.
00:07:10:Ale przecie� jestem jego s�siadem.
00:07:12:Powo�uje si� na ustaw� o zapobieganiu n�kaniu.
00:07:16:-Oskar�ony ju� czeka.|-Dzi�ki, Chris.
00:07:19:Mo�emy porozmawia� po�niej?|Kurdyjczyk przyzna� si� do zamordowania swojej c�rki.
00:07:23:Przepraszam, niepotrzebnie zawracam ci tym g�ow�.
00:07:25:-Chcesz poobserwowa�?|-Dzi�ki.
00:07:30:Ma pan �wiadk�w, kt�rzy zapewnili panu alibi,|na noc w kt�r� zagin�a pa�ska c�rka.
00:07:35:Teraz m�wi pan, �e ci �wiadkowi k�amali?
00:07:39:M�czyzna o imieniu Faisal spotka� si� z ni� po pracy.
00:07:42:Faisal?
00:07:45:Zleci�em mu zab�jstwo mojej c�rki.
00:07:49:On te� jest Kurdem.
00:07:54:Gdzie mog� go znale��?
00:07:56:Przykro mi, ale nie mog� powiedzie�.
00:07:58:Co powiedzia� kiedy go zatrzymali�cie?
00:08:01:"Zabi�em j�. Zleci�em jej zab�jstwo".
00:08:03:To w ko�cu kt�re?
00:08:05:To i to.
00:08:07:Jak ten Faisal ma na nazwisko?
00:08:14:Jak si� z nim pan skontaktowa�?|Jak pan mu zap�aci�?
00:08:17:Przykro mi, ale nie mog� powiedzie�!
00:08:21:Musz� my�le� o mojej rodzinie.
00:08:23:Zleci�em jej zab�jstwo.
00:08:25:Spytaj si� dlaczego j� okaleczy�.
00:08:28:Co takiego?
00:08:31:Co on mia� na my�li?
00:08:33:Zw�oki pa�skiej c�rki nie by�y nienaruszone, kiedy je znale�li�my.
00:08:38:Co on jej zrobi�?
00:08:40:Rozumie pan co oznacza s�owo "okaleczy�"?
00:08:42:Tak.
00:08:45:Nie wiem dlaczego to zrobi�.
00:08:48:Jaka by�a pa�ska c�rka?
00:08:50:By�a bardzo pi�kna.
00:08:53:Zawsze chcia�a wiedzie� dlaczego...
00:09:00:B�g obdarzy� j� rozumem i urod�.
00:09:07:Ale ona je zmarnowa�a.
00:09:14:Przykro mi.
00:09:17:-To ja j� zabi�em.|-Nieprawda.
00:09:19:Nie ma poj�cia kto to zrobi�.
00:09:24:Przepraszam, ale nie s�dz�,|�eby pan Umed zamordowa� swoj� c�rk�.
00:09:27:Twierdzi, �e za zab�jstwem stoi niejaki Faisal.
00:09:29:Faisal to wytw�r jego wyobra�ni.
00:09:31:Pr�buje oddzia�ywa� na nasze uprzedzenia|�eby wype�ni� luki w swojej historyjce.
00:09:34:Najpierw powiedzia� " Zabi�em j�".|Potem "Zleci�em jej zab�jstwo".
00:09:38:Zmy�la to wszystko na poczekaniu.
00:09:41:Wspiera� swoj� c�rk� w jej staraniach.
00:09:43:- By� dumny z jej niezale�no�ci.|-Do chwili a� zacz�a j� wykorzystywa�,|spotyka� si� kim� spoza spo�eczno�ci.
00:09:48:-S� na to jakie� dowody?|-Jej znajomi z pracy nic nie wiedzieli o �adnym ch�opaku.
00:09:51:Pewnie trzyma�a to w tajemnicy.|Trudno jej si� dziwi�.
00:09:54:Widzisz? Wype�nianie luk.
00:09:57:Po co jej ojciec mia�by k�ama�, gdyby kogo� nie chroni�?
00:10:00:Bo nie chce �eby�my zadawali pytania.
00:10:02:Dlaczego przyzna� si� do zamordowania w�asnej|c�rki, je�li nie mia� z tym nic wsp�lnego?
00:10:08:Mog� zobaczy� miejsce w kt�rym znale�li�cie zw�oki?
00:10:17:Nie by�o �lad�w opon?
00:10:19:Nic nie znale�li�my.
00:10:29:Zab�jca idzie po mchu i zaro�lach nie zostawiaj�c odcisk�w st�p,
00:10:33:i tutaj porzuca zw�oki.
00:10:37:Spali� zw�oki, w miejscu gdzie|ka�dy m�g� go zauwa�y�.
00:10:45:To si� nie trzyma kupy.
00:10:50:Masz mo�e...?
00:10:59:Co si� sta�o z r�czk�?
00:11:01:Stopi�a si�?
00:11:04:Nie s�dz�.
00:11:06:U�ama�a si�.
00:11:08:Planowa� i�� dalej.
00:11:10:Dzia�a� pod wp�ywem impulsu.|Spali� zw�oki, �eby zniszczy� dowody.
00:11:24:Je�li wrzucisz cia�o tutaj, to ju� nigdy wi�cej go nie ujrzysz.
00:11:27:Bez balastu, znios�oby walizk� z powrotem na brzeg.
00:11:31:Dooko�a jest mn�stwo kamieni.
00:11:32:Gdyby tutaj doda� obci��enie,|to r�czka by si� nie u�ama�a.
00:11:36:To nie by�o cz�ci� planu.
00:11:38:Je�li planowa� u�y� tych kamieni,
00:11:41:to oznacza, �e musia� wcze�niej wybra� to miejsce.|-Albo ju� z niego korzysta�.
00:11:47:My�lisz, �e mo�esz si� pojawia� kiedy chcesz.
00:11:52:-Nie jestem twoj� niewolnic�.|-Jeste�, pieprzona farciaro.
00:11:56:I nie b�d� pra�a twoich rzeczy.
00:11:59:W porz�dku.
00:12:02:Przejawiasz talent w innych dziedzinach.
00:12:05:-M�j m�� by� odmiennego zdania.|-Co go kr�ci�o?
00:12:09:R�ne rzeczy.
00:12:10:By� dziwol�giem.
00:12:13:Mam talent do wybierania niew�a�ciwych m�czyzn.
00:12:18:Nie ma za co.
00:12:27:Gdzie jeste�?
00:12:29:Pomy�la�em,�e odwiedz� miejsce pracy Umed�w i przes�ucham kilka os�b.
00:12:33:Na razie to zostaw. Zorganizuj nurk�w. Niech przeczesz� jezioro.
00:12:36:-Gdzie dok�adnie?|-W pobli�u miejsca zbrodni.
00:12:38:We� Paul� do pomocy.
00:12:40:Niech zaczn� jak najszybciej, zanim si� �ciemni.
00:12:43:-Powiedz jej, �e masz zwi�zane r�ce.|-Zaraz si� tym zajm�.
00:12:57:Po�� si�.
00:13:04:Nie prowadz� sporu z panem Rolandem.|Nigdy z nim nie rozmawia�em.
00:13:07:-Czym si� pan zajmuje na codzie�?|-Wyk�adam psychologi�.
00:13:10:No i jestem terapeut�.|Uwa�am, �e pan Roland ma problemy w zakresie|zdrowia psychicznego.
00:13:13:Mog� panu przerwa� na moment?
00:13:15:To, �e jest pan psychologiem wcale nie pomaga.
00:13:18:Poniewa� jest pan stron� w sporze.
00:13:20:Ro...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin