Norwid Cyprian Kamil - Pieśni społecznej cztery stron.doc

(66 KB) Pobierz
CYPRIAN KAMIL NORWID

 

 

 

Cyprian Kamil Norwid

PIEŚNI SPOŁECZNEJ CZTERY STRON


I.

RÓWNOŚĆ, WOLNOŚĆ, BRATERSTWO.

 

W twoje chóry — pieśni nasza

Czegóż-bo nie wplecie?

Od ołtarza do pałasza

Wszystko, co na świecie. . . .

 

Z ciebie, z ciebie powyrasla

Nowy lud — i miasta. . . .

 

Ty przelecisz granic straże,

Kraty Cytadeli,

I zadziwią się mocarze

Że cię nie widzieli;

 

I zadziwisz myślicieli

Że tak skromna szata,

I że prządka u kądzieli

Tak wysoko lata.

 

Zdarłeś piórka do pisania

Panie Mikołaju

Wzrosną piórka do latania

Po nie twoim kraju;

 

Tylko z Bogiem i z tą wolą

Co w łasce u Boga —

A popioły zaswywolą,

Wstrząśnie się podłoga;

 

I ze sklepień podkościelnych

I z oranej ziemi

Wielu wstanie nieśmiertelnych

Z szablami jasnemi —

 

Pierwsi będą od przeszłości

Od przyszłości drudzy,

Tamci króla Jegomości

Ci, królowej słudzy.

 

Jak kto kocha, tak niech kocha,

Szczęść mu Panie Boże,

Równie dobry pług jak socha

Jeźli dobrze orze —

 

Niech bywalcy, co za morzem

Strasznie się zmądrzyli

Szydzą zdrowi, że dziś orzem

Jak starcy uczyli.

 

Z Bogiem; z Bogiem panie bracie

Jeszczeć to sie zmieni,

Niech no jeden spocznie w chacie

Drugi się ożeni.

 

Tylko śmiechu nieodmieniem

Z tych pociesznych swarów

Co niewarte (z przeproszeniem)

I smyczy ogarów!

 

Tylko zmienim nienawiści,

Cnocie hołd oddamy,

I mądrości, co wyczyści

Po łańcuchach plamy.

 

Po łańcuchach Cytadeli

Go aż serce toczą

I tych — cośmy nie widzieli

Że są ale tłoczą.

 

I tych w prawo i tych w lewo

I tych od zachodu,

Gdzie jest pono wolne drzewo

Ale człek mrze z głodu.

 

Wolność w Polsce będzie inna;

Nie szlachecko-złota,

Ni słomiana wolność gminna

Od plota do płota.

 

Ni słowieńsko-przepaścista

O tatarskim czynie —

Ni ta, z któréj kabalista

Śni o gilotynie.

 

Wolność będzie z dobrej woli

Jak w pieśni rymowéj,

Gdzie i z nutą myśl swawoli

I nuta gra słowy. —

 

Każdy Polak z Łaski Bożej

Strój — a narodowy;

Jeźli, albo przez się tworzy

Dla Polski, królowej;

 

Lub przez Polskę dla jej dzieci

Z wysokości świeci.

 

Przez się tworzy narodowi

Kto się doskonali;

A przez naród człowiekowi

Kto naród ocali.

 

 

Lecz ta Polska nieskończona

Przez cel którym pała,

Więc to tylko dwa ramiona

Świeckiego jej ciała.

 

Dwa ramiona orła - krzyża-

Co spodem jest z roli,

Górą, k'niebu się przybliża

Przez to co go boli.

 

A przez rolę, czyni wiara

Bo rzucasz nasienie;

I już Bóg się o nie stara

By miało korzenie.

 

A zaś przez się (więc przez życie)

Czyni umiejętność,

Co nadziei ma sowicie

Nie dba o majętność.

 

A przez miłość — dobrej woli

Narodu, stróżowie;

Go nie z roli ani z soli

Lecz z ciernia na głowie.

 

A przez wiarę tylko w Boga

Równość jego synów,

A przez miłość tylko droga

Do Braterstwa czynów.

 

A przez pewną swych kolei

Choć w górę podrywa

Chrześciańską moc nadziei

Wolność się zdobywa.

 

Wolność bowiem, to nadzieja,

Zawsze ona w dali;

Zawsze u niej ja i nie-ja

I zawsze się pali.

 

Wolność nie jest to dziewica,

Jak marzy pachole,

Ni płaczliwa pokutnica

W niedostępnym dole.

 

Wolność nie jest rzecz pędząca

Jedno pęd pocisku —

Nie osoba kochająca

Lecz ogień uścisku.

 

Wolność jest to wszech-użycie

Wszech - potęgi bytu;

I dla tego to widzicie

Że zawsze u szczytu.

 

A jak słońce choć w osobie

Swéj, za światem gore;

Przez wydany kwiat na globie

W rękę jednak biorę;

 

Tak i wolność — spółeczeństwa

Słońcem jest duchowem;

Lecz przez kwiaty bezpieczeństwa

Wieńcem narodowym!

 

Lecz przez wonie onych kwiatów,

Modlitwą - nauki;

A przez piękność ich szkarłatów

Arcy-stylem sztuki. . . .

 

Pieśni — pieśni! w twoje chóry

Czegóż - bo nie wplecie? !

A twojemi czegóż piory

Nie rozdasz po świecie — ?

 

 

II.

NIEWOLA.

 

- Niech no które wolność pola

Ozłoci promieniem;

Wraz tem czarniéj i nie-wola

Określa się cieniem.

 

Nie ma woli bez nie-woli;

Nad ich zespoleniem,

Chce czy niechce wszystko boli

Ciałem — lub sumieniem.

 

Bo jak Twórca w próżni ciała

Światłość z cieniem różni;

Tak i Ludzkość niech oddziała

W ideału próżni.

 

A w rozdziale tylko prawém

Wolności z niewolą;

Pod balsamu zginą jawem

Sny, co jawnie bolą.

 

* * *

 

Każdy Polak prawem życia

Swój — I śmierci kara

Wyrzuconą jest z użycia

Jak pogan ofiara. . . .

 

Lecz kto świętych praw morderca

Świętość sam utracą,

I z wolności się wszech-serca

W niewolę powraca;

 

I przykowan jest do roli

Jak w Carstwie człek-rolny -

Tak, iż Carstwo do niewoli

Pójdzie w Polsce -wolnéj!....

 

III.

WŁASNOŚĆ.

 

Własność nie jest posiadaniem

(Często niewłaściwie),

Lecz spółeczném używaniem

Tego, co w nas żywię.

 

Bo Mikołaj téż posiada

Litwę i Koronę;

A jednakże coś w nas gada,

Że to ukradzione.

 

Posiadaczy, praw on strzeże,

Komunistów wiesza;

Tylko jeźli sam co bierze

To sam się rozgrzesza.

 

Własność tedy to rzecz inna,

Inna posiadanie

Pierwsza z rodu już niewinna ,

Druga, jak się stanie. —

 

Każdy Polak z Łaski Bożéj

Swój — przez prawo-życia,

Więc gdy przez się co, utworzy

To ma się z użycia

 

A jak tylko dobrze ma się

To przez mienie działa,

Kiedy inni w tymże czasie

Przez się, z potem ciała.

 

Ci czas mają — ci zaś mienie,

Niechże tedy wpływa, "

Kto ma mienie, przez sumienie

Na czasów ogniwa.

 

Bo jak czasy złe nastaną,

Wszystkich będzie wina —

Ale pierwej ci powstaną

Którym idzie ślina.

 

Gdy zaś zdumi właścicieli:

Że ludzie pochyli,

Na ojczyzny się mścicieli

Wy-heroicznili;

 

To zadziwić zdolna wzajem

Tamtych obojętność;

I zerwawszy z obyczajem

Wpadną na majętność.

 

I gwałt taki się rozniesie

Jakieyo nie było,

Tak, ze drzewo drzewu w lesie

Będzie zazdrościło.

 

Nie ma mienia bez sumienia;

Na każdej zagrodzie,

Ciążą długi uprawienia

Wolności w narodzie.

 

Życie z życiem tak graniczy

Jak zagon z zagonem,

1 nad rolą, nie rolniczy

Świat jest osiedlonym.

 

Każdy własność ma takową

Że chce posiadania,

I za pracą narodową

Lub ziemią ugania.

 

Kto nie ż czasu ale z mienia

Pan — niech się nie nudzi,

Lecz niech mienie u-sumienia

Przez naród dla ludzi.

 

I jest większy kto posiada

Jakby nie posiadał,

Niż kto służy u sąsiada

By sam tylko jadał.

 

Lecz i taki co nie może

Innych darzyć mieniem,

Kiedy w duchu się rozmoże

Nad-da poświęceniem.

 

Bo i przez się ( więc przez życie )

Tworzy umiejętność,

Co nadziei ma sowicie,

Niedba o majętność.

 

* * *

 

Własność tedy, to rzecz inna,

Inna posiadanie —

Pierwsza, z rodu już niewinna,

Druga, jak się stanie.

 

Lecz, co stanie się niewinnem

To ma wiedzę siebie;

A co takiem, bo dziecinnem

Tego wiedza w niebie.

 

Własność tedy, ta z człowieka

Co szepce mu w duszy;

Niech się w żądzę nie rozwścieka

Bo i własność skruszy.

 

A bez takiej człek własności

Błotem się już stawa;

I podlega konieczności,

Jak płynąca lawa.

 

Zalać może tłum chwilowo

Lecz nic nie ocali;

I podepczą go na nowo

Jak będą wracali.

 

Własność, żądzą i szaleństwem

Zniszczyć się jest w stanie,

A zaspanem bezpieczeństwem

Głupie posiadanie....

 

* * *

 

Pieśni, pieśni, — w chóry twoje

Czegoż bo nie wplecie,

Wszystkie serca niepokoje,

I te, co na świecie! —

 

Boże! — wiecznych praw artysto,

Jak u Ciebie rządnie;

Nadzmysłowie-oczywisto

Serdeczno-rozsądnie.

 

Lilia, własność ma, kwitnięcia

Białemi kielichy,

Ani zajrzy barw książęcia

Tulipanom pychy.

 

Ani zajrzeć może komu,

Taka najpiękniejsza!

Jak chełpliwy dąb z ogromu,

Lub trawka najmniejsza...

 

 

IV.

RZECZ-POSPOLITA.

 

Co u zwierząt znakomitem,

To u ludzi krzywość,

I co tobie pospolitem

Dla mnie osobliwość.

 

Pospolitych rzeczy zatem

Taka jest różnica,

Jak różnica świata z światem,

Z księżycem księżyca. -

 

Wszędzie, pewne prawd nasiona

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin