Norton Andre - Forerunner 01 - Prekursorka.pdf

(638 KB) Pobierz
353979417 UNPDF
Andre Norton
Prekursorka
T²umaczy²a: Maja Kmiecik
Tytu² orygina²u: Forerunner
SCAN-dal
Rozdzia² pierwszy
Kuxortal istnia²o od zawsze. Ka¾dy handlarz mðg² to potwierdziä s²owami przysiègi
w²asnej Gildii. Aby siè o tym przekonaä, nie trzeba by²o przekopywaä murszej¸cych
rejestrðw pðr suchych i deszczowych (ktðrych ca²e sterty ju¾ dawno obrðci²y siè w proch).
Rozleg²e miasto sta²o na w²asnej przesz²oci, obecnie znacznie powy¾ej morskiego
nabrze¾a z du¾ym portem oraz rzecznych przystani, wzniesione na gðrze, z ktðrej wziè²o
pocz¸tek. Ludzie, dzièki ktðrym powsta²o, oszczèdzaj¸c sobie pracy, wybudowali bowiem
nowe domy na ruinach magazynðw i siedzib poprzednich mieszkaîcðw, zwièkszaj¸c tym
samym wysokoä owej gðry, gdzie przesz²oä unicestwi²a dorobek ¾ycia ich przodkðw.
Miasto by²o ju¾ niezmiernie stare, gdy na rozci¸gaj¸cej siè za nim rðwninie
wyl¸dowa²y pierwsze, przypominaj¸ce kszta²tem ig²y, statki kosmicznych handlarzy
kupcðw z gwiazd, ktðrzy nici¸ swych handlowych transakcji zszywali ze sob¸ kolejne
wiaty.
Kuxortal by²o stare, ale nie umiera²o. Jego mieszkaîcy stali siè niewiarygodn¸
mieszanin¸ ras, gatunkðw lub mutacji z pocz¸tkami nowych form ¾ycia. Kuxortal przed
wiekami zyska²o szczegðlne przywileje, poniewa¾ narodzi²o siè u zbiegu rzeki Kux
(stanowi¸cej szlak handlowy dla ca²ego kontynentu, przenosz¸cej na swych falach ²odzie i
tratwy do zachodniego morza) z tym w²anie morzem. Port nale¾a² do bezpiecznych nawet
podczas najgorszych nawa²nic w porze deszczowej.
Dzièki pomys²owoci wielu pokoleî ludzi obeznanych z wszelkimi zagro¾eniami ze
strony morza, wiatru, nawa²nicy i ataku najedcðw ulepszono zabezpieczenia stworzone
przez sam¸ naturè.
Po raz kolejny zyska²o przywileje, gdy zawitali do niego ludzie z gwiazd,
poszukuj¸cy nie tylko mo¾liwoci handlowania, ale tak¾e otwartego portu, gdzie handluj¸cy
towarami, ktðrych nie odwa¾yliby siè ujawniä przed surow¸ inspekcj¸ prawn¸, tutaj mogli
kupowaä i sprzedawaä bez ¾adnych ograniczeî, oczywicie po uiszczeniu odpowiedniej
op²aty Gildiom miasta. Od czasu, kiedy ogieî z rakiety po raz pierwszy wypali² rðwninè za
miastem minè²y ju¾ dziesi¸tki pðr suchych i deszczowych. Nikogo nie zdumiewa² widok
obcego na krètych ulicach, uk²adaj¸cych siè niekiedy w miertelny labirynt dla
nieostro¾nych.
Zwykle tam, gdzie s¸ kupcy i ich bogactwa, s¸ tak¾e rabusie. Ci ostatni rðwnie¾
posiadali w²asn¸ Gildiè oraz sta²¸ pozycjè w hierarchii Kuxortal. Bazowa²a ona na starym
stwierdzeniu, i¾ jeli cz²owiek nie strze¾e swojego dobytku, to w pe²ni zas²uguje na jego
utratè. Dlatego sprytne z²odziejaszki i prywatni stra¾nicy staczali potajemne potyczki,
natomiast porz¸dkowi z Gildii poprzez rygor i doranie wymierzane krwawe kary, pilnowali
bezpieczeîstwa na ulicach. Dzia²o siè tak jednak tylko w otoczonych podwðrzami domach i
w tych magazynach, ktðre p²aci²y podatek od spokoju.
Tak, jak istnieli z²odzieje ¾eruj¸cy na bogaczach z Kuxortal, tak istnieli rðwnie¾
drobni handlarze, ¾yj¸cy jak szczury w elewatorze, w ktðrym nie ma skrzydlatego i
szponiastego zorsala o przeszywaj¸cym ciemnoä wzroku, poluj¸cego w mroku na
szkodniki. Mieszkali oni w podziemnych norach wykopanych w najni¾ej po²o¾onej dzielnicy
miasta, nazwanych szumnie Ziemiankami, a poniewa¾ zdobywali towar wygrzebuj¸c go z
ziemi, zyskali miano Grzebaczy. To w²anie oni kupowali lub sprzedawali, a niektðrym z
nich marzy²a siè wielka transakcja, wielkie odkrycie w zalewie dziwnych towarðw, ktðre
da²oby im szansè na osi¸gniècie wièkszych zyskðw.
Simsa by²a na tyle m¸dr¸ Grzebaczk¸, aby nie mieä wielkich marzeî
przynajmniej nie tak wielkich, by przes²oni²y jej teraniejszoä. Rozumia²a swoj¸ bardzo
nisk¸ pozycjè w ogðlnej hierarchii ¾ycia, gdzie by²a prawie tak ma²a jak gamlin. Z ca²¸
pewnoci¸ by²a rðwnie zwinna jak te futrzaste zwierzaki, u¾ywane podczas najazdðw przez
Mi²onikðw Ciemnoci. Nie mia²a ¾adnych krewnych. Ze swojej wiedzy o wiecie
wyniesionej z dzieciîstwa wnioskowa²a, i¾ jest przedstawicielk¸ rodu o dziwacznej
mieszaninie krwi, ktðra w du¾ym stopniu stanowi²a o ogðlnej odmiennoci Kuxortal.
Wiedz¸c, ¾e jej innoä nara¾aj¸ na szczegðlne niebezpieczeîstwo, maskowa²a j¸ najlepiej,
jak potrafi²a.
By²a dziewczyn¸ do wszystkiego, pos²ugaczk¸ i goîcem Ferwar Staruchy, ktðrej
opary z nadrzecznych nor w¾ar²y siè tak g²èboko w schorowane koci, ¾e w koîcu
wyzionè²a ducha. To w²anie Simsa wci¸gnè²a jej lekkie, poskrècane cia²o w dð² do
podziemnej dziury i przysypa²a kamieniami. Ferwar nie mia²a rodziny. Stronili od niej nawet
mieszkaîcy Ziemianek, gdy¾ by²a uczona i zna²a tajemnicze metody, z ktðrych jedne
mog²y przynosiä korzyci, podczas gdy inne kojarzy²y siè z niebezpieczeîstwem.
Ferwar zaprzecza²a, jakoby Simsa by²a jej krewn¸. Prawda jednak by²a taka, i¾
nigdy nie uderzy²a dziecka swoj¸ lask¸, choä nieraz smaga²a j¸ zgryliwym, ciètym jèzykiem;
zostawi²a te¾ Simsie w spadku tyle, ¾e zdumia²oby to nawet Lorda Gildii, gdyby wiedzia²,
kto zamieszkuje nory poni¾ej jego op²ywaj¸cego w dostatki pa²acu.
Grzebacze zajmowali chyba najni¾sz¸ pozycjè wrðd mieszkaîcðw Kuxortal.
Wygrzebywali sobie mieszkania w rumowisku pozosta²ym po dawnych budynkach i byli
bardzo szczèliwi, gdy uda²o im siè przebiä do jakiej piwnicy lub podziemnego przejcia.
Prawdopodobnie niegdy takie przejcie by²o d²ug¸, zapomnian¸ ulic¸, zadaszon¸
budynkami zburzonymi w trakcie jakiej zbrodniczej napaci przed zmierzchem dziejðw. W
Ziemiankach znajdowano rð¾ne rzeczy nadaj¸ce siè do sprzedania, szczegðlnie Ludziom z
Gwiazd, ktðrzy wykazywali niezdrowe zainteresowanie po²amanymi skorupami, bez ¾adnej
wartoci dla obywatela Kuxortal. Tak wièc znaleziska tego typu utrzymywano w cis²ej
tajemnicy i nawet wrðd Grzebaczy istnia²y pilnie strze¾one skarbce.
Simsa by²a dziewczyn¸ na swðj sposðb utalentowan¸. Jej zrècznoä przys²u¾y²a jej
siè wielokrotnie. Bezustannie äwiczy²a gibkie cia²o wykonuj¸c skrèty, zwroty oraz pewne
chwyty, jakie cierpliwie pokazywa²y jej powykrècane bolesnym parali¾em rèce Ferwar.
By²a ma²a jak na Grzebaczkè, choä dwa sezony po mierci Ferwar wystrzeli²a w gðrè,
niczym dobrze podlewana, frèdzlowata winorol. By²o to w tym samym sezonie, w ktðrym
zmieni²a swðj nijaki, flejtuchowaty styl ubierania, a ktðry zdaniem Ferwar by² jednym ze
sposobðw zabezpieczenia siè przed zagro¾eniami. Nie rozsta²a siè z lun¸ bluz¸
wypuszczon¸ na bryczesy, gdy¾ taki strðj umo¾liwia² jej swobodne poruszanie siè podczas
wymykania z opresji. Od talii w gðrè zwyk²a owijaä siè ciasno pasem mocnego p²ðtna,
ciskaj¸c piersi, by zachowaä wra¾enie dzieciècej p²askoci. Ten rodek zabezpieczenia
musia²a stosowaä tylko wobec obcych, natomiast wrðd tych, ktðrzy j¸ znali, jej w²asna,
naturalna i wrodzona broî czyni²a j¸ nietykaln¸.
Skðra Simsy by²a g²èboko czarna, chwilami a¾ granatowoczarna. W ciemnociach
nocy ka¾d¸ s²abiej owietlon¸ ulic¸ mog²a przemykaä niewidzialna jak duch. Z drugiej
jednak strony w²osy, ktðre obecnie chowa²a, obwi¸zuj¸c je pasem materia²u jak turbanem,
wieci²y czystym, jasnym srebrem, podobnie jak brwi i rzèsy. Dlatego nim odwa¾y²a siè
wyjä, pociera²a je palcami ubrudzonymi sadz¸ start¸ z dna stoj¸cych na ogniu garnkðw.
Takie kamuflowanie siè sprawia²o jej du¾¸ frajdè.
Posiada²a w²asne rðd²o sta²ych dochodðw, od czasu, gdy znalaz²a zorsala ze
z²amanym skrzyd²em, trzepocz¸cego siè w walce o ¾ycie na przybrze¾nym mietnisku.
Podobne usypiska ju¾ wczeniej dostarcza²y Ferwar nieoczekiwanych znalezisk. Zorsal
prðbowa² gryä uzbrojone ostrymi zèbami szczèki by²y wystarczaj¸co silne, aby odgryä
palec doros²emu mè¾czynie. Pocz¸tkowo Simsa nie wyci¸ga²a rèki, przycupnè²a jedynie
przy rannym stworzeniu i zaczè²a zawodziä cichym, ochryp²ym g²osem. By² to dwièk,
jakiego nigdy przedtem nie wydawa²a. Wðwczas zorsal zwyczajnie podszed² do niej, jakby
to by²o zupe²nie naturalne i w²aciwe.
Kiedy pierwsze syki i k²apania zèbami ucich²y, a zorsal usadowi² siè przed ni¸
patrz¸c wielkimi, okr¸g²ymi, widz¸cymi w nocy oczyma, dziewczyna spostrzeg²a, i¾ jest to
samica, a jej pokryte futrem cia²o lada dzieî wyda na wiat potomstwo. Simsa
przypuszcza²a, i¾ zwierzè prawdopodobnie uciek²o z klatki w jakim magazynie, by na
wolnoci za²o¾yä gniazdo i urodziä m²ode.
W swoim dotychczas krðtkim ¾yciu Simsa nie mia²a okazji, by zaufaä lub okazaä
sympatiè innej ¾yj¸cej istocie (mo¾e dlatego, ¾e jej wiè z Ferwar g²ðwnie opiera²a siè na
respekcie, strachu i sporej dozie zwyk²ej przezornoci). Jednak teraz, poczu²a jak co w
niej rwie siè do tego drugiego, ¾ywego stworzenia, byä mo¾e rðwnie osieroconego i
zagubionego jak ona sama. Nie przerywaj¸c jèkliwego zawodzenia wyci¸gnè²a rèkè i
dotknè²a czubkami palcðw mièkkiego puchu pokrywaj¸cego grzbiet zorsala. Bèd¸c w tym
miejscu wyczuwa²a, jak szybko i mocno wali serce fruwaj¸cego zwierzècia. Po kilku d²ugich
chwilach uda²o siè jej podnieä ranne stworzenie, ktðre natychmiast przylgnè²o do niej,
wywo²uj¸c uczucie, jakiego nigdy wczeniej nie dowiadczy²a.
Gatunek zorsali by² w cenie, gdy¾ jego przedstawiciele tèpili wièksze szkodniki w
budynkach mieszkalnych i magazynach. Simsa widywa²a, jak sprzedawano je za znaczne
kwoty na rynkach, tote¾ przysz²o jej do g²owy, ¾e mog²aby odszukaä w²aciciela tego
zab²¸kanego zwierzaka i za¾¸daä znalenego. Jednak zamiast to uczyniä, zabra²a go ze sob¸
do Ziemianek. Ferwar popatrzy²a na niego i nie powiedzia²a ani s²owa. Przygotowana na jej
wymðwki i nastawiona na obronè swoich poczynaî, Simsa poczu²a siè wðwczas dziwnie
zagubiona i zdezorientowana.
Samica zorsala okoci²a siè jeszcze tej samej nocy. Simsa opatrzy²a skaleczone
skrzyd²o najlepiej jak potrafi²a, obawia²a siè jednak, ¾e jej zabiegi by²y na tyle nieporadne, i¾
zwierzè mo¾e zostaä kalek¸. Ferwar, zwlðk²szy obola²e cia²o z bar²ogu, obserwowa²a
wysi²ki dziewczyny. W koîcu pochrz¸kuj¸c wygrzeba²a ze swych zazdronie strze¾onych
zapasðw jaki balsam, ktðry zapachnia² dziwnie wie¾o i czysto w zatèch²ej, nigdy nie
tkniètej dziennym wiat²em norze.
Oba m²ode, ktðre przysz²y na wiat by²y samczykami. Simsa nie by²a pewna
zupe²nego wyzdrowienia ich matki. Jednak jako doros²y zwierzak prezentowa²a
zaskakuj¸c¸ inteligencjè i zaraz po tym, jak m²ode zosta²y odstawione od piersi, sta²a siè
nieod²¸cznym towarzyszem Simsy w jej nocnych wyprawach po ²up. Jej wzrok by² o wiele
Zgłoś jeśli naruszono regulamin