Liryki lozańskie – Adam Mickiewicz
Polały się łzy...
Polały się łzy to krótki, pięciowersowy liryk, będący próbą rozliczenia się poety z całym dotychczasowym życiem. W jednej strofie poeta usiłuje spojrzeć na minione lata, które dzieli na trzy etapy: dzieciństwo, młodość i wiek męski. Poeta roni łzy "czyste, rzęsiste" snując refleksje nad swym życiem. Dzieciństwo jest jeszcze niewinne i radosne ("sielskie, anielskie"), młodość już "chmurna i durna" zaś wiek męski, czyli okres najbardziej twórczy w życiu każdego mężczyzny, określony tu został jako "wiek klęski". Rozliczenie z całym dotychczasowym życiem, z całą swoją twórczością, wypada więc bardzo pesymistycznie. Mickiewicz podważa wszystko to, co udało mu się osiągnąć do tej pory, rozliczenie się z przeszłością stanowi jedynie powód poczucia totalnej klęski. Wiersz ma budowę klamrową, zaczyna się kończy tym samym wersem: "Polały się łzy me czyste, rzęsiste".
Snuć miłość...
Wiersz Snuć miłość... jest utrzymany w nastroju nostalgicznej zadumy nad ludzkim życiem, nad człowieczą egzystencją. Tytułowa miłość jest pretekstem do snucia rozważań nad sensem życia. Cały utwór można podzielić na dwie części. Część pierwsza to próba opisania samej miłości za pomocą ciągu bardzo poetyckich porównań. Poeta usiłuje więc ukazać miłość poprzez zestawienie jej z szeregiem czynności charakteryzujących się ogromną różnorodnościa, bogactwem wrażeń i doznań: miłość można więc snuć, "jak jedwabnik nić wnętrzem swym snuje", można również "lać ją z serca, jak źródło wodę z wnętrza leje", może być złotą blachą rozwijaną ze złotego ziarna, wysiewanym zbożem i matką piastującą dziecko na ręku.
Druga część wiersza to refleksja nad potęgą miłości. Miłość jest bowiem potężna, daje człowiekowi niezwykłą moc. Poeta przyrównuje najpierw do "mocy przyrodzenia" (czyli od natury), potem do "mocy żywiołów", "mocy krzewienia", "mocy ludzi", "mocy aniołów", w końcu będzie to "Moc Stwórcy". Wyraźnie widać tu gradację. Miłość jest najpierw czymś naturalnym, ludzkim, by w końcu stać się całym światem, aniołami, Bogiem. Ponieważ Bóg uczynił człowieka na swój obraz i podobieństwo, więc również miłość wywodzi się od "Stwórcy stworzenia".
Nad wodą wielką i czystą
Liryk Nad wodą wielką i czystą jest utworem, w którym pojawia się refleksja nad przemijaniem, odchodzeniem. Wiersz rozpoczyna się od trzech opisów krajobrazu, ukazujących kolejno: wodę jeziora oraz obłoki i błyskawice, ktore się w tej wodzie odbijają. Opisy te są dobrane w taki właśnie sposób nieprzypadkowo. Woda jeziora opisana w tym liryku trwa, natomiast świat, który się w tej wodzie odbija, przemija. Jedynie na krótki moment pokazuje się w lustrze jeziora, potem znika i odchodzi w niebyt. Tak więc woda odbija czarne twarze skał, czarne obłoki i światło błyskawicy.
Podmiot liryczny, czyli w tym przypadku poeta stara się rejestrować, "odbijać" obrazy i zjawiska otaczającej go rzeczywistości. Nad wodą wielką i czystą jest więc wierszem o poezji, w którym Mickiewicz stara się określić jej rolę w swoim życiu twórczym. Poezja służyć ma trwaniu i obrazowaniu odbijaniu świata. Ma szansę pozostać wtedy, gdy poety już nie będzie. Mickiewicz daje temu wyraz w ostatniej strofie wiersza w której pisze: że trzeba mu "płynąć, płynąć i płynąć".
Na liryki lozańskie Adama Mickiewicza składa się zaledwie kilka utworów. Zdecydowanie dominuje w nich nastrój smutnej zadumy nad przegranym, zmarnowanym życiem i nad nie spełnionymi marzeniami. Liryki te przepełniają uczucia smutku, żalu i tęsknoty za życiem, które już upłynęło.
Emilka2807