00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:02:45:Te owacje|jeszcze dwięczš mi w uszach. 00:02:49:Od lat powracajš w moich mylach. 00:02:52:Kiedy na ringu zdjšłem szlafrok i,|wiecie co, okazało się, że nie mam majtek. 00:03:00:Pamiętam każdy sierpowy,|każdy prosty. 00:03:04:To najgorszy sposób na zrzucenie nadwagi. 00:03:07:Miałem burzliwe życie... 00:03:13:I chciałbym, abycie bili brawo, 00:03:16:gdy cytuję Szekspira. 00:03:19:"Konia, konia, Królewstwo za konia".|Wygranej nie miałem od pół roku. 00:03:28:Chociaż żaden ze mnie Laurence Olivier... 00:03:33:Chociaż żaden ze mnie Laurence Olivier,|gdyby to on walczył, powiedziałby: 00:03:38:To nie ring, to teatr.|Dajcie mi scenę, by szaleć mógł byk. 00:03:42:Choć mogę dzi walczyć,|wolę recytować. 00:03:45:Bo to jest rozrywka. 00:03:55:Jake La Motta kontra Jimmy Reeves. 00:03:58:La Motta jest optycznie lepszy,|ale przegrywa na punkty. 00:04:01:Byk z Bronxu niele oberwał. 00:04:08:Nie przyjechała tu|by dostać baty od jakiego czarnucha! 00:04:13:Jake we się w garć! 00:04:15:Przegrywasz na punkty!|Musisz go znokautować! 00:04:19:- Dołóż mu, skop go!|- Posłuchaj Joey. 00:04:24:Po prostu go znokautuj! 00:04:28:-Wiem że sobie poradzisz!|-Chcesz tam wyć za mnie? 00:04:34:Pomocy! 00:04:39:-Pamiętaj KNOCKOUT!|- Ostatnia runda. 00:04:43:Powodzenia. 00:04:44:Reeves zdaje się górować|na przeciwnikiem... 00:04:48:który na razie nie oddaje ciosów. 00:04:50:La Motta uderza! 00:04:54:Reeves pada! 00:04:58:Tłum szaleje! 00:05:02:Reeves próbuje wstać. 00:05:05:La Motta zbliża się, uderza z lewej 00:05:09:i Reeves pada po raz drugi w rundzie. 00:05:13:Znakomita dziesišta runda LaMotty. 00:05:19:Reeves już na nogach.|La Motta podchodzi. 00:05:23:Lewy! Prawy! Atak na rodek!|Hak w szczękę! 00:05:31:Lewy! Prawy!|Reeves znowu na deskach. 00:05:33:- Sędzia odcišga LaMottę.|- Dwa, trzy, cztery, pięć... 00:05:42:Sędzia liczy. Koniec rundy.|Reevesa ratuje gong. 00:05:47:Czy La Motta zdołał przechylić szalę zwycięstwa|na swojš stronę? 00:05:52:Jack to Ohio nie Nowy Jork!|Zbyt długo czekałe! 00:05:58:Załóż mi szlafrok. 00:06:02:Panie i panowie... 00:06:06:Zgodnie z zasadami|Okręgowego Zwišzku Bokserskiego, 00:06:10:po dziesięciu rundach jednogłonš decyzjš|zwyciężył na punkty 00:06:19:Jimmy Reeves. 00:06:21:La Motta, byk z Bronxu|przegrywa swojš pierwszš walkę. 00:06:29:Jake wygrał!!! 00:06:33:Zostań, zwyciężyłe, niech on pierwszy zejdzie. 00:06:40:La Motta posłał Reevesa na deski siedmiokrotnie,|a mimo to przegrał. 00:07:36:Nie miał siły się podnieć. A oni powiedzieli, że wygrał.|Publika oszalała. 00:07:39:To by się nie zdarzyło, gdyby Tommy tam był. 00:07:43:Jak chce walczyć o mistrzostwo, musi walczyć dla Tommy'ego.|Inaczej skończy w rynsztoku. 00:07:46:- Wiem.|- Tak będzie najlepiej dla wszystkich. 00:07:50:- Powiedziałem, że wiem.|- On musi to zrozumieć. 00:07:56:Stul wreszcie dziób, przecież rozumiem. 00:07:59:Prawda jest taka,|że on woli dochodzić do wszystkiego bez niczyjej pomocy. 00:08:03:Bo ma zakuty łeb. 00:08:07:Mylisz, że to proste.|To sam z nim pogadaj. 00:08:10:-Nie mogę.|- Dlaczego? 00:08:12:-Bo mnie nie lubi.|-Przecież nikt Cię nie lubi. 00:08:16:Widzieli, widzieli kto wygrał. 00:08:25:Sędziowie jako nie.|Ale ludzie widzieli. 00:08:30:Nie wierzysz mi.|Mylisz, że się zabawiałem. 00:08:34:Przyznaj się. 00:08:38:-Masz urojenia.|- Co z tego. 00:08:42:Zdobędę mistrzostwo.|Wtedy zacznę szaleć. 00:08:48:-Gotowe?|-Nie. 00:08:52:Nie przypal. 00:08:56:Bo będzie do niczego. 00:09:02:Co tak długo?|Mówiłem nie spal. 00:09:07:-Chcesz?|- No dawaj już! 00:09:11:Bo spalisz na węgiel! 00:09:15:-Chcesz stek?|- Tak! 00:09:17:Masz!|Nie mogłe poczekać. 00:09:21:-Nie.|-Szczęliwy? 00:09:25:-Włanie taki chcę! 00:09:28:Robisz mi scenę o stek!? 00:09:33:Musi walczyć dla Tommy'ego.|Pogadam z nim. 00:09:38:Tommy wcišż suszy mi łeb.|Jestem między młotem a kowadłem. 00:09:43:-Jestem jego bratem, mnie też wkurza.|-To kto, jak nie ty, ma z nim pogadać? 00:09:50:-Zgoda.|-O nic więcej nie proszę. 00:09:53:-Do jutra.|-Gdzie Cię szukać? 00:09:58:-Na treningu albo w knajpie.|-Wpadnę na trening. 00:10:00:Dobra.|Sal...pieprz się. 00:10:05:-Poskarż się!|-Poskarż! 00:10:07:-Chcę to usłyszeć!|-Ty to nazywasz żarciem! 00:10:11:-Ale jadłe!|- Bo nie mam wyboru! 00:10:15:-Że co!|-Żrę bo muszę! 00:10:19:Nie masz wyboru?|Zostań! 00:10:24:-Zjeżdzaj stšd!|-Mam Cię doć! 00:10:29:-Przestańcie wreszcie1|-Co? 00:10:32:-Przestańcie wreszcie zwierzaki!|-Ten kmiot nazwał mnie zwierzakiem. 00:10:37:-Hej, ty!|-Chod. 00:10:39:Pilnuj psa, bo zjem go na obiad! 00:10:43:- Słyszysz mnie, Larry,|- Zwierzaki! 00:10:49:Wiesz kto jest zwierzakiem?|Twoja matka frajerze! 00:10:53:Jutro twój pies wykituje! 00:10:57:Słyszy Cię cała ulica.|Usišd, daj spokój. 00:11:01:Zabiję ich wszystkich! 00:11:06:Akurat. 00:11:11:Uspokój się. 00:11:16:Co ja im zrobiłem?|Skarbie pogódmy się. 00:11:22:- Truce, w porzšdku?|-Nie nie jest w porzšdku! 00:11:26:Nie możesz żreć i chlać|jak zwierzę... 00:11:30:długo tak nie pocišgniesz. 00:11:36:Zapomnij o Reevesie.|Będš inne walki. 00:11:39:Nie możesz tak żyć. 00:11:43:Co Cię gryzie? 00:11:47:O co chodzi? 00:11:57:O co? 00:12:01:-O ręcę.|-Ręce? Co ty bredzisz? 00:12:08:Mam małe ręce. Jak dziecko. 00:12:11:Ja też. I co? 00:12:15:Wiesz co to oznacza? 00:12:18:Choćbym był najlepszy, 00:12:21:nigdy nie będę walczył z Joe Louisem. 00:12:25:To waga ciężka, nie rednia! 00:12:28:Nie stoczę walki z najlepszym, 00:12:31:a jestem od niego lepszy. 00:12:38:Włanie o to chodzi. 00:12:42:Nie myl o tym! 00:12:44:To waga ciężka, nie rednia. 00:12:48:Oszalałe. Nawet o tym nie myl! 00:12:56:-Mam probę.|-Jakš? 00:12:59:-Uderz mnie w twarz.|-Co? 00:13:02:-Uderz mnie w twarz.|-Zapomnij. 00:13:06:-Zrób to z całej siły.|-Nie ma mowy. 00:13:11:Całe życie się tłuklismy|i nagle masz opory? 00:13:16:- Nie!|-Boisz się. 00:13:18:-Czego?|-No już uderz. Nie bšd ciotš. 00:13:22:-Nie jestem ciotš.|-Najlepiej jak potrafisz. 00:13:25:-Jeste naprawdę popieprzony.|Nie pro mnie o takie bzdury. 00:13:30:Już nie proszę, teraz Ci każę. 00:13:33:-Nie!|-Jestem twoim starszym bratem. 00:13:38:Wiem ale nic z tego! 00:13:42:Chociażby nie wiem jak się wciekał.|Kretyn! 00:13:48:Nie zrobię tego. 00:13:51:-Nie mam rękawic. Czego mam użyć? Stołu?|-We to. 00:13:55:-Co?|-Użyj tego. Owiń tym ręce. 00:14:02:Słyszysz czy nie?|Ile razy mam powtarzać? 00:14:04:Wal! 00:14:06:Z całej siły. Znokautuj mnie. 00:14:10:Na pewno? 00:14:13:-Mocniej!|- Tak, 00:14:15:Walisz jak stara ciota!|Mocniej! 00:14:20:-Mocniej nie mogę!|-Zdejmij to. 00:14:23:-Wystarczy.|-Dawaj! 00:14:28:-Dawaj!|-Nie wkurzaj mnie! 00:14:30:-Uderz jeszcze raz.|-Starczy! 00:14:33:-Powiedziałem starczy!|-Mocniej! 00:14:35:Rany Ci się otwierajš.|Co chcesz udowodnić? 00:15:03:Witaj Joey.|Jake, niele wyglšdasz. 00:15:12:Jak leci? 00:15:15:Cišgle tu jestem. 00:15:18:Joey...chod tu. 00:15:24:-Jest wciekły.|-Wczoraj z nim rozmawiałem. 00:15:31:Zaprosiłe ich tu?|Odpowiadaj gdy pytam! 00:15:34:Chyba mogę zaprosić kumpli? 00:15:37:-Zabiję gnoja.|-Spokojnie. 00:15:40:Nie chcę ich tu więcej widzieć. 00:15:45:-Kurwa!|-Wyglšdajš jak pedały. 00:16:05:Joey czas na nas. Zadzwonię. 00:16:10:-Jake, nie zrób sobie krzywdy.|-Pieprz się. 00:16:15:Z żonš wszystko w porzšdku?|W razie kłopotów daj znać. 00:16:19:Pokwiaj im.|To twoi kumple. 00:16:22:Co z tobš? 00:16:25:Chcš nam pomóc. 00:16:29:Oszalałe? 00:16:32:W jaki sposób?|Zabierajšc moje pienišdze? 00:16:37:To ja tu tyram, nie oni. 00:16:40:Nie chcę o tym słyszeć palancie.|-Fiut. 00:16:46:Dupek. Nie bij mnie! 00:16:48:Masz pierdolcu, we to! 00:17:18:Daj Colę. 00:17:22:Zatańczymy? 00:17:34:-Co to za laska?|-Ta blondynka? Vickie. 00:17:41:-Skšd jest?|-Mieszka w okolicy. 00:17:47:-Jak się nazywa?|- Vickie. Znam tylko imię. 00:17:53:Zna ich? 00:17:56:-Ona ich.|-Oni jš. 00:17:59:Przychodzi na basen codziennie.|Wszyscy jš znajš. 00:18:03:-Puszcza się z nimi?|- Ma piętnacie lat. 00:18:08:Chcesz jš zabrać do Copacabany? 00:18:11:Słyszałem, że poszedł|z jakš młodš blondynkš. 00:18:16:To nie ona? 00:18:18:Wštpię. 00:18:21:Ona nie jest z tych,| co dajš dupy. 00:18:25:Zawsze Cię proszę,|nie klnij przy mnie. 00:18:30:Klinj przy swoich kumplach. 00:18:34:Ona nie jest dziewczynš na jeden raz. 00:18:38:Trzeba z niš trochę pochodzić. 00:18:44:Waliłe jš? 00:18:45:Nie. 00:18:47:-Nie kłam.|-Nie kłamię. 00:18:51:Powiedziałbym Ci. 00:18:57:-Byłem z niš kilka razy na kolacji.|-Próbowałe jš przelecieć? 00:19:01:-Zawsze próbuję.|-Nie dała Ci. 00:19:05:-Nie.|-Nie dziwię się. 00:19:08:-Dlaczego?|-Wie jakie z ciebie zwierzę. 00:19:13:Zepsułaby sobie reputację. 00:19:16:-Czy on nie rozmawiał z Vickie?|-To ten sam facet. 00:19:21:-Tak?|Połamię mu nogi. 00:19:23:-Był tu wczoraj.|-Wczoraj siedziałem w domu. 00:19:27:W końcu go dorwiesz. 00:19:29:Spójrz na nich.|Omawiajš interesy. 00:19:34:Ględzš. Głono,|żeby słyszała. 00:19:39:Ważniaki, ale palanty. 00:19:46:Id już. 00:19:51:Ważniaki. 00:19:54:Bez spluw nie byliby tacy mocni. 00:20:00:Twardziele. 00:20:03:-Prawdziwi twardziele.|-Co ci chodzi po łbie? 00:20:07:Przecież masz żonę.|Młode laski sš dla mnie. 00:20:18:Niezła. 00:20:25:Pospiesz się, bo nie zdšżymy. 00:20:29:-Dokšd to?|- Wychodzę w interesach. 00:20:32:-Jeli ty wychodzisz, to ja też.|-Rób co chcesz. 00:20:37:Kiedy wrócisz|już mnie tu nie będzie! 00:20:41:-Przestań.|-To ty przestań. 00:20:44:Nie wychodzisz w interesach!|Zróbcie sobie nawzajem dobrze. 00:20:49:Larry teraz masz o czym|opowiadać swemu psu. 00:20:55:-Żydowska zdziera.|-Przestań to moja żona. 00:20:59:-Długo to będziesz znosił?|-A co mam zrobić? -Zabij jš. ...
alleniunia