Nowele Prusa.docx

(64 KB) Pobierz



Właściwie Aleksander Głowacki herbu Prus (ur. 20 sierpnia 1847 w Hrubieszowie, zm. 19 maja 1912 w Warszawie) – polski pisarz, prozaik, nowelista i publicysta okresu pozytywizmu, współtwórca polskiego realizmu, kronikarz Warszawy, myśliciel i popularyzator wiedzy, działacz społeczny, propagator turystyki pieszej i rowerowej. Urodził się w Hrubieszowie (dokładnie w Zabeczu, współcześnie Żabcze na Lubelszczyźnie, w rodzinie Antoniego Głowackiego, dworskiego ekonoma o szlacheckich korzeniach (swój późniejszy pseudonim literacki Aleksander Głowacki zaczerpnął z nazwy rodowego herbu Prus I), oraz Apolonii z Trembińskich. Osierocony w wieku 3 lat przez matkę, a w wieku lat 9 przez ojca, przeszedł pod opiekę babki Marcjanny Trembińskiej mieszkającej w Puławach. Po jej śmierci zamieszkał u ciotki Domiceli z Trembińskich Olszewskiej w Lublinie, gdzie uczęszczał do Powiatowej Szkoły Realnej (przez 4 lata od roku 1857). Następnie znalazł się w Siedlcach (1861) pod opieką starszego o 13 lat brata Leona Głowackiego, pracującego jako nauczyciel historii. Wraz z bratem przeprowadził się w 1862 roku do Kielc, gdzie rozpoczął naukę w gimnazjum. Pod wpływem starszego brata Leona, działacza frakcji "Czerwonych", Aleksander Głowacki w roku 1863, mając 16 lat, przerwał naukę w gimnazjum i wziął udział w powstaniu styczniowym. 1 września został ranny podczas potyczki we wsi Białki, oddalonej o 4 km od Siedlec. Dostał się do rosyjskiej niewoli, jednak ze względu na młody wiek oraz dzięki wstawiennictwu ciotki, po wyjściu ze szpitala pozwolono mu wrócić do Lublina i zamieszkać z rodziną. 10 stycznia 1864 roku opublikowano w "Kurierze Niedzielnym" jego wiersz Do Pegaza, podpisany pseudonimem Jan w Oleju. 20 stycznia 1864 roku Głowacki został aresztowany za udział w powstaniu. Od stycznia do kwietnia przebywał w więzieniu na Zamku Lubelskim. Sąd wojskowy pozbawił go szlachectwa, a także oddał pod opiekę wuja Klemensa Olszewskiego, gdyż opiekujący się dotychczas młodszym bratem Leon Głowacki cierpiał na nieuleczalną chorobę psychiczną. Po zwolnieniu z więzienia Aleksander kontynuował naukę w lubelskim gimnazjum, które ukończył ostatecznie 30 czerwca 1866 roku z wynikiem celującym. Interesowały go studia w Petersburgu, na które nie mógł sobie jednak pozwolić z powodów finansowych. Tak więc w październiku wstąpił do Szkoły Głównej w Warszawie na Wydział Matematyczno-Fizyczny. W Warszawie, zdany na własne siły, zarabiał na studia jako guwerner i korepetytor, co nie przynosiło jednak znacznych zysków. W wolnych chwilach pisywał listy do "Kuriera Świątecznego", które wciąż podpisywał pseudonimem Jan w Oleju. Trudności materialne sprawiły, że będąc na trzecim roku zmuszony był przerwać studia (1869). Następnie przeniósł się do Puław, gdzie podjął naukę na Wydziale Leśnym Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa, jednak już we wrześniu 1870 roku wrócił do Warszawy, gdyż popadł w konflikt z jednym z rosyjskich profesorów. Próbował różnych zawodów, dzięki którym mógłby zarobić na życie; był m.in. fotografikiem, ulicznym mówcą, ślusarzem w fabryce Lilpopa i Raua. W roku 1871 przetłumaczył i napisał streszczenie dzieła angielskiego filozofa Johna Stuarta Milla Logika. Po raz pierwszy spróbował też sił jako dziennikarz. Za debiut prasowy Aleksandra Głowackiego uważa się zamieszczony w 22. numerze pozytywistycznego czasopisma "Opiekun domowy" z 29 maja 1872 roku artykuł społeczny Nasze grzechy. Tego samego roku w czasopiśmie "Niwa" opublikowany został jego pierwszy artykuł popularnonaukowy O elektryczności. Na łamach "Opiekuna domowego" w 1872 roku ukazywały się też felietony Głowackiego Listy ze starego obozu, które autor po raz pierwszy podpisał pseudonimem Bolesław Prus. Aleksander Głowacki postanowił bowiem wówczas używać prawdziwego nazwiska do podpisywania jedynie poważnych artykułów. Głowacki rozpoczął również współpracę z satyrycznymi pismami "Mucha" (od 1873 roku) i "Kolce" (od 1874 roku), dla których pisał prześmiewcze Szkice społeczne i liczne humoreski (najbardziej znane z nich to Kłopoty babuni oraz To i owo). Także w "Niwie" ukazywał się jego stały felieton Sprawy bieżące. Wszystkie publikacje zamieszczane w tych gazetach, ze względu na rozrywkowy charakter artykułów, autor podpisywał nazwiskiem Prus. Również w roku 1874 Głowacki związał się z "Kurierem Warszawskim", na łamach którego ukazała się seria siedmiu utworów z cyklu Szkice warszawskie. Ta sama gazeta od roku 1875 zaczęła zamieszczać Kartki z podróży (felietony i reportaże pisane podczas licznych wędrówek reporterskich po kraju) oraz Kronikę tygodniową, która wówczas przyniosła Prusowi największą popularność. W artykułach tych poruszał on sprawy polityczne, społeczne i moralne, przyciągając czytelników trafnymi spostrzeżeniami oraz odważnymi polemikami. Kariera felietonisty w kilku czasopismach, którą początkowo traktował drugorzędnie (miał stałą pracę kasjera w banku), przyniosła Prusowi znaczne dochody i czasowo zapewniła stabilizację finansową. Pozwoliło mu to na zrealizowanie planów małżeńskich. 14 stycznia 1875 roku Aleksander Głowacki wziął ślub z Oktawią Trembińską, daleką kuzynką ze strony matki. Żona czuwała od tego czasu nad jego zdrowiem (Prus cierpiał na agorafobię - choroba ta była skutkiem pobytu Głowackiego w więzieniu). Para nigdy nie doczekała się własnego potomstwa, natomiast ich przybrany syn Emil w wieku 18 lat popełnił samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości. W 1876 roku Prus rozpoczął współpracę z czasopismem "Ateneum" (do którego pisał głównie Kroniki miesięczne), natomiast w 1877 z tygodnikiem "Nowiny". W 1882 objął redakcję tej gazety. Na jej łamach zamieścił m.in. kontrowersyjny dokument Szkic programu w warunkach obecnego rozwoju społeczeństwa. W tym samym czasie rozwijała się coraz bardziej jego działalność beletrystyczna. W roku 1879 Prus wkroczył w dojrzały okres swojej twórczości nowelistycznej, który trwał aż do roku 1885. Nigdy nie porzucił jednak dziennikarstwa. W 1881 roku związał się z "Tygodnikiem Ilustrowanym", a w 1887 z "Kurierem Codziennym". Większość jego opowiadań, nowel, a później powieści była po raz pierwszy publikowana na łamach gazet, z którymi współpracował. Gdy w roku 1883 prowadzone przez Prusa czasopismo "Nowiny" upadło, pisarza znowu dotknęły problemy finansowe. Poświęcił się on wówczas głównie pracy nad powieściami. Prus nawiązał również stałą współpracę z wydawanym w Petersburgu polskim tygodnikiem "Kraj", dla którego pisał Korespondencję z Warszawy. W 1885 roku Prus poznał znanego malarza Stanisława Witkiewicza, który był wówczas współredaktorem czasopisma "Wędrowiec". Dzięki znajomości z Witkiewiczem, Prus przez krótki czas związany był z "Wędrowcem", na łamach którego opublikował kilka nowel i opowiadań oraz pierwszą w literaturze polskiej powieść naturalistyczną - Placówkę. W 1882 roku Prus po raz pierwszy wyjechał na wczasy do uzdrowiskowej miejscowości Nałęczów. Od tamtej pory miasteczko to stało się jego ulubionym miejscem wypoczynku, które odwiedzał przez kolejne 30 lat, czyli do swojej śmierci. Dziś w Nałęczowie znajduje się muzeum Bolesława Prusa, które stanowi jedną z części Pałacu Małachowskich. W 1892 roku wystąpił w charakterze świadka na ślubie Stefana Żeromskiego z Oktawią Rodkiewiczową. Prus był zaprzyjaźniony z młodą parą, którą poznał podczas jednego z wyjazdów do Nałęczowa; opiekował się także początkującym pisarzem. W roku 1895 Prus odbył swoją jedyną podróż zagraniczną do Niemiec, Szwajcarii i Francji. Pisarz odwiedził m.in. Berlin, Drezno, Karlsbad, Raperswil (gdzie spotkał się z Żeromskimi) i Paryż. Pod koniec życia, dzięki ożywionej działalności publicystycznej (głównie w latach 1904-1905) Prus stał się wielkim autorytetem w oczach opinii publicznej. Postrzegano go jako wzorowego reprezentanta postawy zgodnej z założeniami pracy organicznej i utylitaryzmu. Do końca życia pisarz chętnie brał udział w akcjach społecznych i obejmował patronat wielu inicjatyw oraz przedsięwzięć. Został opiekunem sierot z Towarzystwa Dobroczynności, brał udział w spółce zakładającej Seminarium dla Nauczycieli Ludowych w Ursynowie, był prezesem Stowarzyszenia Kursów dla Analfabetów Dorosłych. W swoim testamencie ufundował stypendia dla utalentowanych dzieci pochodzących z ubogich wiejskich rodzin. Księgozbiór zapisał Towarzystwu Biblioteki Publicznej w Warszawie. W ostatnim okresie życia (na pewno w roku 1911) przyjeżdżał na wypoczynek do Milanówka. Zmarł na atak serca w wieku 64 lat. Jego pogrzeb, który odbył się 22 maja 1912 roku, zgromadził tłumy wielbicieli talentu pisarza i przerodził się w wielką manifestację mieszkańców Warszawy. Prus został pochowany na cmentarzu na Powązkach, gdzie na pomniku, wykonanym przez Stanisława Jackowskiego, znajduje się napis "Serce serc".

 

Kroniki Tygodniowe.

             

Były to felietony publikowane w różnych warszawskich czasopismach i pod różnymi tytułami przez około czterdzieści lat. Przyniosły one pisarzowi olbrzymi rozgłos i wywarły decydujący wpływ na polską postępową inteligencję. Mimo iż Prus wielokrotnie nosił się z zamiarem porzucenia felietonistyki.

Ponieważ cenzura nie zezwalała na otwartą dyskusję na pewne tematy, trzeba było posługiwać się jakimiś drobnymi szczegółami z życia codziennego jako pretekstem do rozważań, zabudowanych z napomknień i aluzji. W tym względzie „Kroniki” były zresztą doskonałą egzemplifikacją sytuacji inteligencji polskiej: żywe dyskusje i polemiki na tematy artystyczne i kulturalne były wówczas rodzajem substytutu.

Jako narzędzia walki z cenzurą Prus używał swego humoru. Celem twórczości literackiej było według pisarza wychowanie, ukazywanie właściwych zachowań społecznych, propagowanie pożądanych idei, kształcenie gustów i postaw. Ze względu na rozumienie swoich zadań Prus bliski był w tym względzie ideom oświeceniowym. Z tą epoką łączyła go nie tylko wspólnota duchowa, ale i przekonanie o efektywności metody oddziaływania na czytelnika. Prus porównywał czytelnika do ryby, która daje się tylko złapać na przynętę żartów.

Prus był człowiekiem umiarkowanym: nie da się go zaszeregować do walczących pozytywistów pokroju Świętochowskiego. Zarzucał im zresztą nadmierne trzymanie się teorii i niewystarczającą znajomość rzeczywistości. Kroniki zawdzięczały swoje powodzenie autentycznemu humorowi Prusa; czytelnicy odgadywali, że za wszystkim co pisał, kryje się dobroduszny, współczujący człowiek, wyrozumiały nawet wobec tych, z których drwił, zawsze gotów bronić słabszego.

Kroniki tygodniowe do dziś pozostają cennym źródłem wiedzy o codziennym życiu Warszawy.

Katarynka.

 

              Nowelę napisał i opublikował w „Kurierze Warszawskim” w 1880 roku, następnie zaś zamieścił w tomie Szkiców i obrazków.

              Opowiada o życiu starego warszawskiego adwokata, pana Tomasza, który pędzi wygodne życie dostatniego emeryta, zajmując się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Sabaryta, esteta, dziwak i wrażliwiec czuje się jednak nieco samotny, gdyż zaczyna podglądać przez okno rodzinę mieszkającą naprzeciwko. Przejęty ubóstwem i upośledzeniem niewidomej dziewczynki, obserwuje jej zachowanie, ale nie robi nic, aby jej pomóc. Dopiero kiedy- wbrew stanowczemu, obowiązującemu od lat zarządzeniu prana Tomasza- wskutek zaniedbania ze strony nowego stróża na podwórku kamienicy pojawia się kataryniarz, pan Tomasz doznaje podwójnego wstrząsu. Najpierw jest to szok estetyczny- stary adwokat przyzwyczajony do wyrafinowanych form sztuki nie może znieść tandetnej i prymitywnej muzyki. Później- jest to wstrząs moralny: widząc radość niewidomej dziewczynki i jej niezwykłą wrażliwość na dźwięki, pan Tomasz uświadamia sobie jak wielką krzywdą jest jej kalectwo. Pod wpływem głębokiego przeżycia podejmuje ważne decyzje- wzywa stróża, nakazując odtąd wpuszczać kataryniarzy na podwórze oraz wyrusza do miasta poszukiwaniu dobrego specjalisty, którego mógłby poprosić o wyleczenie dziewczynki.

              Nowela, nosząca zarazem pewne cechy szkicu powieściowego (rozbudowana fabuła z retrospektywnymi fragmentami), skonstruowana jest w oparciu o klasyczny motyw „podglądania”. W noweli znalazło wyraz częste w twórczości Prusa współczucie dla nieszczęśliwych i upośledzonych oraz zainteresowanie tematem tragedii dziecka.

 

Antek.

 

              Pierwodruk opowiadania został wydany w 1881 roku w „Powszechnym ilustrowanym kalendarzu warszawskim”.

              Prus w noweli przedstawia los dziecka chłopskiego na tle społeczno- obyczajowego obrazu zacofanej wsi. Tytułowy Antek, utalentowany plastycznie chłopiec od najmłodszych lat pozostaje w konflikcie z najbliższymi z powodu niechęci do pracy i nietypowych zainteresowań. Jest on świetnym obserwatorem, ma zręczne ręce i łatwo się uczy, ale nie znajduje zrozumienia ani u matki, która chciałaby ze strony najstarszego Suna doczekać się pomocy w pracy na roli, ani w szkole, gdzie chęć wyróżnienia się zostaje odebrana jako „krnąbrność”, ani wreszcie u kowala, który obawia się, że nadmiernie uzdolniony uczeń może stać się jego konkurentem. Ukoronowaniem nieprzystosowania Antka jest jego dziwna miłość- do bogatej mężatki, wójtowej. Nie znalazłszy dla siebie miejsca we wsi, wskutek nędzy i braku perspektyw- Antek opuszcza rodzinne strony. Swoje najpiękniejsze działo- krzyży rzeźbiony z myślą o wójtowej- zawiesza jako ofiarę w kościele i wyrusza w świat szukać chleba i nauki. Opowiadanie zawiera wyraźną tendencję: autor zwraca się z apelem do czytelnika o niesienie pomocy takim młodym uchodźcom ze wsi. „Antek” jest jednym z najbardziej reprezentatywnych utworów pozytywistycznych, postulujących pracę u podstaw, piętnujących ciemnotę i zabobon, głoszących potrzebę oświaty mas ludowych. W czasach Prusa cieszył się wielką poczytnością wśród młodzieży rzemieślniczej.

 

Kamizelka

 

              Pierwodruk noweli miał miejsce w „Nowinach” w 1882 roku. Utwór należy do częstych w pozytywizmie „obrazków miejskich”, to jest szkiców z życia ubogich mieszkańców Warszawy. Konstrukcja ramowa opowieści oparta jest na wspomnieniu narratora, który przeglądając zgromadzone przez lata pamiątki, wspomina ich dzieje; wyjęta z kufra kamizelka wywołuje serię wspomnień (retrospekcje), składających się na dzieje młodego małżeństwa mieszkającego niegdyś w sąsiedztwie narratora. Ubogi urzędnik kancelista i jego żona nauczycielska to sympatyczna para biednych, ale kochających się ludzi, oglądanych przez okno w ciągu kilku miesięcy. Narrator obserwuje postępującą chorobę małżonka, ubożenie domu i bezskuteczną walkę nieuleczalną chorobą (gruźlicą). Na tle wydarzeń codziennych zostaje ukazana heroiczna postawa kochających się ludzi, którzy w obliczu śmierci walczą o zachowanie godności i bezprzykładnie poświęcają się dla siebie. Świadectwem tej walki jest właśnie tytułowa kamizelka- przedmiot zachowany przez narratora: nosi ona ślady kolejnych przeróbek, za pomocą których mąż i żona chcieli się nawzajem uspokoić i udowodnić sobie, że postępy choroby zostały zatrzymane. Nowela został uznana za arcydzieło nowelistyki, głównie z powodu błyskotliwie zręcznej konstrukcji oaz głębokich wartości humanistycznych.

 

Na wakacjach

 

              W opowiadaniu pochodzącym z 1884 Prus przeciwstawił się miejskiej inteligencji, lud pokazał, ile egoizmu kryje się pod tak zwaną mądrością rozwagą wykształconego młodzieńca, ile zaś poczucia obowiązku społecznego, ludzkiej solidarności wobec niebezpieczeństwa- w naturalnym odruchu wiejskiej dziewczyny. Akcja opowiadania dotyczy przygody, jaką w czasie letniego pobytu na wsi przeżywa jeden z chłopców, zdający później relację drugiemu: był on świadkiem pożaru wiejskiej chałupy- rozdarty pomiędzy strachem i refleksjami, a poczuciem przyzwoitości- nie pośpieszył z pomocą pozostawionego w domu dziecka. Niemowlę wyniosła z domu dziewucha folwarczna, nieuważająca swojego czynu za nic nadzwyczajnego. Kontrast pomiędzy bezrefleksyjną odwagą i przybraną w pozór głębi intelektualnej biernością posłużył Prusowi do bezlitosnego sportretowania swojej klasy. Na uwagę zasługuje mistrzowska konstrukcja opowiadania, mimo drobnej objętości ma ono strukturę szkatułkową: na początku i końcu tekstu narratorem jest przyjaciel głównego bohatera, wysłuchujący jego opowieści w części środkowej narratorem jest bohater zdający relację ze swoich przeżyć.

 

Z legend dawnego Egiptu

 

              Jedna z późniejszych nowel Prusa powstała w okresie jego pracy nad Faraonem. Bohaterem utworu jest młody Horus, wnuk i następca tronu swojego dziada stuletniego Ramzesa. Wypadaj jak odniósł na polowaniu faraon, jego podeszły wiek o raz przepowiednia astrologów dotycząca rychłej śmierci członka królewskiej rodziny każą młodzieńcowi przygotować się do objęcia tronu. Szlachetny i dobry Horus pragnie naprawić błędy tyranii Ramzesa, przygotowuje serię edyktów, które mają być zrealizowane w momencie objęcia przez niego władzy. Edykty te dotyczą ważnych spraw społecznych i politycznych, a także osobistych. Nieoczekiwanie okazuje się, że ukąszenie jadowitego pająka ma położyć kres życiu i planom młodzieńca. Umierający Horus selekcjonuje edykty rozpaczliwie walcząc o kilka minut, które pozwoliłyby przeżyć dziadka i dopełnić sprawiedliwości. Ostatecznie to on umiera, nie przypięczętowawczy żadnego z rozkazów zaś Ramzes odzyskuje zdrowie. Przepowiednia astrologów spełnia się, ale w sposób okrutny i niezgodny z przewidywaniami i oczekiwaniami ludzi.

              Czytelnika zachwycić i zadziwić może dostojeństwo prozy Prusa, płynące z jej ogromnej prostoty. Nie znajdziemy tu zbędnych wyrazów. Prosu z największą precyzją opowiada o zdarzeniu nieprawdopodobnym i niezgodnym z przewidywaniami ludzi, dzięki użytemu językowi i stylowo- nadając wydarzeniom rangę przypowieści. Na przykładzie losów Ramzesa i Horusa mówi o sprawach najważniejszych i uniwersalnych, o prawdzie ludzkiego serca, zdolnego poświęcić wielką sprawę społeczną, dolę wielu- dla najbliższych, najbardziej ukochanych.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin