Krzyk Boli Najglosniej.txt

(1 KB) Pobierz
[I.]
Kiedy brak nadziei pożera życie człowiek tworzy sam dla siebie kraty
Wiem, że tylko przez ten pryzmat mnie widzicie, mylę zatem poprzestańmy na tym 
Witajš mnie ciepło, dokładnie w każdym domu, który istnieje tylko w głowach
Na schodach pod gołym niebem w mentalnych grobach i gdyby istniał to Boże prowad 

Przez wiat 
Który mnie niszczy rok po roku
Chcę wstać 
I wierzyć, że spotkam spokój

Potężny kolaż łez i obdartych kolan na każdym etapie życia 
Wiem, że na pewno nikogo nie zachwycam, ale chociaż zatrzymale się by spytać?
Dlaczego się smiejš tylko usta a nie oczy zmęczone tym że wciaż muszš patrzeć
Czy w smutnych mieszkaniach czy w miejskim teatrze dawno już straciłem wszelkš grację

[REF.]
Tak łatwo krzyczec jest do mas ale wiem 
Nie wytkne Tobie nic chociaż tak bardzo chcę
Wypluć ten piach co zabrania mi oddychać, zmiażdzyć ten głaz co nie pozwala spytać 
Dlaczego tak bardzo oddalił nas od siebie gniew

[II.]
Nie chodzi mi tutaj wcale o litosc bo na wiecie jest wiele hałasu 
I gdybym wierzył w Boga na niego bym przysišgł, że załuje tego złego czasu 
Można szukać wszędzie winnych ale ci sš bardzo blisko kryjš się w refleksie wiatła
I powiedz jak moglimy upać tak nisko, dławić się kawałkiem własnego bagna

Tak łatwo krzyczeć jest do mas ale wiem 
Nie wytknę Tobie nic choć tak bardzo chcę 
Wypluć ten piach co zabrania mi oddychać, zmiażdżyć ten głaz co nie pozwala spytać
Dlaczego tak bardzo oddalil nas od siebie gniew

5 sekund zbawienia i 5 sekund strachu 
Pojedynek który toczę na dachu wszystkich wiatów
A ziemia ukrywa pod drzewami dramaty
Bez rekompensaty ludzie oferujš tylko straty

[REF.]
Tak łatwo krzyczec jest do mas ale wiem 
Nie wytkne Tobie nic chociaż tak bardzo chcę
Wypluć ten piach co zabrania mi oddychać, zmiażdzyć ten głaz co nie pozwala spytać 
Dlaczego tak bardzo oddalił nas od siebie gniew
Zgłoś jeśli naruszono regulamin