[97][174]/Drogi tato, mylę o tobie codziennie.|/O końcu twojego wiata i poczštku mojego. [192][232]/Szeć miliardów ludzi|/zginęło w szeć miesięcy. [233][285]/Szeć miliardów ludzi|/nie wiadomo przez co. [309][369]/Matki, ojcowie, siostry, bracia...|/Niczemu nie winni. [370][425]/To już piętnacie lat.|/Ale nadal żyjesz we mnie. [610][636]Znam cię. [656][700]Mam dla ciebie ostrzeżenie|i błogosławieństwo. [701][746]Dwa w jednym, tak jest efektywniej. [768][842]Grom zmieni cię na zawsze. Wszyscy,|których kochasz, podšżš za Końcem wiata. [863][889]Co to... [1271][1309]/Mylę o tobie codziennie. [1324][1392]- No to jak Jeremiah, lubisz wędkowanie?|- Devon, dzwoniš z laboratorium. [1393][1428]Kolejnych dziesięć zgonów w|New Delhi i trzy rano w Paryżu. [1429][1442]/Koniec twojego wiata... [1443][1482]/Cały wiat ogarnia panika. [1487][1531]/Wirus zabija każdego|/powyżej wieku dojrzewania. [1532][1563]/...i poczštek mojego. [1564][1596]Jeremiah, posłuchaj mnie.| [1597][1662]Gdyby stało się co mnie czy mamie|masz zadbać o siebie i brata. [1669][1719]Obiecaj, że zajmiesz się nim.|Jest za mały, żeby zrozumieć. [1720][1741]/Koniec twojego wiata... [1742][1767]Ostatni samolot do sektora|Valhalla odlatuje za godzinę. [1768][1801]Obiecuję, że wrócimy za mniej niż godzinę. [1802][1817]/...i poczštek mojego. [1818][1861]/To, co zabija ludzi,|/nie grozi ci. Jeste za mały. [1862][1889]/Koniec... [1910][1934]/...poczštek. [1935][1958]Stój! [1969][2002]- Jeremiah!|- Nie! [2724][2760]Cholera!|Jasna cholera! [2766][2813]Słuchaj, przepraszam za te ryby, ale... [2950][3000]W porzšdku, mówisz więc|że jeste wkurzony. [3002][3070]Przepraszam, że zwinšłem te ryby,|ale nie musiałe mnie zaraz wišzać. [3071][3160]A jak co ci się stanie?|Udławisz się ociš i utknę tutaj? [3168][3236]Będę miał przesrane. Tak całkowicie,|bezgranicznie i bezapelacyjne przesrane, [3238][3300]że nie ma nawet odpowiedniego słowa na|okrelenie tego poziomu przesrania. [3331][3421]Słuchaj, chodzi o to, że nie jadłem od|kilku dni. Jestem po prostu głodny. [3447][3485]Tylko głodny, to wszystko. [3533][3571]Czekaj, chwileczkę, stary,|mówiłem że przepraszam. [3572][3647]- Co... Co ty... Przepraszam, przepraszam!|- Następnym razem spróbuj poprosić. [3655][3708]Mam ich tyle, że sam tego nie|zjem. A nie ma ich jak zamrozić. [3709][3773]Wymienię je jutro na co w Clerrafield.|Ale możesz wzišć kilka. [3812][3843]Chcesz czy nie? [4073][4114]Czemu akurat Clerrafield?|Sš bliższe miasta. [4115][4171]Sporo ludzi tam ostatnio|chodzi, a ja czego szukam. [4193][4237]- Co takiego?|- Koniec bajki. Masz imię? [4238][4283]- Kurdy.|- No więc nazywasz się Kurdy. [4284][4329]Dokładnie, a co?|No tak, już wiem... [4358][4411]No dawaj, słyszałem już|wszystkie te rymowanki. [4490][4535]- Znam je na pamięć, wybierz sobie jednš.|- Chciałem tylko powiedzieć, [4536][4609]że znałem jednego Kurdy'ego w Seattle.|Miał wytatuowanego węża na ramieniu. [4620][4677]- Fajny facet, ale takie imię...|- Znowu dałem plamę. [4687][4711]- Nic nie szkodzi.|- Tylko... [4712][4743]Zapomnij o tym. [4769][4815]- A ty? Jak się nazywasz?|- Jeremiah. [4828][4881]- Jeremiah? Wiele z tym nie zrobisz.|- Nie. [4922][4967]- Mieszkasz tu?|- Tylko przejeżdżam. [4973][5025]Mi to mówisz? Jestem|w drodze odkšd pamiętam. [5030][5095]To dlatego...|Znasz prawa drogi. [5096][5148]Widzisz jedzenie, to bierzesz.|Nie wiadomo, kiedy znowu się trafi. [5149][5183]Chcesz co zobaczyć? [5196][5239]Znalazłem to na tyłach|sklepu dwa lata temu. [5240][5282]Prawdziwy lizak.|Zawsze wieży. [5290][5345]Trzymam go na specjalnš okazję.|Jeszcze mi się taka nie trafiła. [5346][5391]- Nawet mi koło nosa nie przeszła.|- Ile miałe lat, kiedy...? [5392][5427]Nie chcę o tym gadać. [5444][5493]Ja czasem mylę o tym,|jak to było kiedy. [5496][5558]Dla mnie ma żadnego "kiedy".|Podobnie dla większoci ludzi. [5566][5636]Nie pamiętam tego i gówno mnie to|obchodzi. Ważne jest tylko tu i teraz. [5652][5725]Co było przedtem i co będzie kiedy,|co martwi innych... To nie moje sprawy. [5727][5798]Czasem...|Mój ojciec mówił, [5805][5873]że problemy innych ludzi to nasze|problemy. Inaczej wszystko się zawali. [5879][5932]Nie chciałbym cię budzić,|ale już się zawaliło. [5939][6011]Ja swojego ojca nawet nie pamiętam,|a co dopiero jakich jego powiedzonek. [6157][6195]- Co robisz?|- Piszę list. [6206][6265]- List? A skšd ty wemiesz pocztę?|- To już mój problem. [6892][6939]/Szukam mleka, mam na wymianę naboje... [6946][6969]No, kto jest chętny? [6970][7005]No dalej, podchodcie. [7278][7348]- Mam dwie w pełni naładowane baterie.|- Nie pieprz, nikt już nie ma baterii. [7349][7395]- Nie można ich regenerować w nieskończonoć.|- Jak mówię że pełne, to pełne. [7396][7416]Satysfakcja gwarantowana|albo zwrot pieniędzy. [7417][7482]- Co chcesz w zamian?|- Kawa. Mielona, rozpuszczalna, obojętnie. [7499][7545]Kawa? Chyba zwariowałe. Ostatnio|była gdzie tu piętnacie lat temu. [7546][7579]- Albo benzyna. Biorę też benzynę.|- Wal się na ryj. [7580][7616]Gdybymy mieli benzynę, to|sami bymy je sobie naładowali. [7617][7651]Nikt nie ma benzyny. [7659][7717]Niech nikt się nie rusza!|Jimmy, Dax, zwijajcie towar. [7732][7763]Pospieszcie się! [7788][7812]Nie, proszę...|To wszystko, co mam. [7813][7847]Powiedziałem, oddaj! [8217][8252]Czysto, pozbierajcie. [8431][8475]- Kto jest ranny?|/- Nie... Nie... [8475][8503]W porzšdku. [8554][8601]Jeste Theo? Sporo o tobie|słyszałem, to zaszczyt... [8602][8648]- Czego chcesz?|- To sš moje baterie. [8656][8681]Miałem je sprzedać, dam ci dobrš cenę. [8682][8706]Uwaga! [8760][8801]- Jeste cała?|- Zwykle wolę być na górze, [8802][8833]szczególne w takich sytuacjach... [8834][8879]- Ale nic mi nie jest.|- To dobrze. [8929][8976]- Poczekaj, nie zapłaciła.|- Nie płacę za co, co już mam. [8978][9037]- A skoro mam je w ręce, to sš moje.|- To nie w porzšdku. [9040][9084]- Jedna rzecz za drugš.|- Co proszę? [9122][9172]Jedna rzecz za drugš.|Tak tu jest napisane. [9199][9262]Sama ustaliła takie zasady.|Chyba, że nie różnisz się od nich. [9332][9363]Jasne, czemu nie. [9419][9464]Możesz wzišć wszystko,|co przy nim znajdziesz. [9466][9515]- Nawet nie wiem...|- Powiedz "dziękuję, Theo". [9517][9559]- Dziękuję, Theo.|- Nie ma za co. [9697][9732]- Sam, widziałe go kiedy?|- Nie, musi być nowy. [9734][9774]- Zorientuj się.|- W porzšdku. [10043][10099]Może już go nie ma.|Nie wiemy nawet... [10151][10197]- Sygnał.|- Czyjkolwiek jest, mamy go. [10199][10240]Moi chłopcy sprawdzili jego siłę.|Uważajš, że jest bardzo blisko. [10241][10288]Kto tu ma radio!|A radio oznacza komunikację. [10289][10313]- To wymaga elektrycznoci.|- Albo baterie... [10315][10368]No to sposób ich ładowania.|A to oznacza zapasy. [10374][10396]- A zapasy...|- To inny wiat! [10397][10437]Znajd ich, Sam, znajd ich! [11045][11071]- Co tam chcesz?|- A co tam masz? [11073][11098]Dżin, wódka, whisky... [11099][11171]Pozbędziesz się żetonów i połowy mózgu.|Tutejsze trunki sš naprawdę mocne. [11191][11213]Piwo. [11215][11256]/Ponoć dotarł aż do Chicago |/i Wielka mierć się nie cofnęła. [11257][11310]- mierć to mierć.|- Chyba, że to rodzaj pišczki. [11312][11361]- Tak głęboki że nie widać, czy żyjesz.|- Słyszałem o takich chorobach. [11362][11393]- To jaka infekcja.|- Dokładnie. [11395][11451]Mówił, że zmarli powracajš|w nocy. Chodzš po ulicach. [11463][11499]- Szukajš swoich dzieci.|- Niezła bajka, co? [11500][11554]Pewnie wracajš co noc|i kombinujš, co się stało. [11555][11595]A na to każdy ma swojš teorię. [11598][11673]- A ty? Co o tym sšdzisz?|- Ja? Mam osiem żetonów, piwo [11676][11709]ciebie do rozmowy...|Nie potrzebuję żadnych teorii. [11711][11759]Zapowiada się długa noc.|To na mój koszt. [11827][11868]Słuchaj, widziałem co zrobiłe. [11882][11922]Niewielu by się na to zdobyło. [11932][11962]I tak wielu już nie ma... [11963][11995]Dlaczego to zrobiłe? [11996][12058]Z tego samego powodu, dla którego inni|nie robiš nic. Uważajš to za właciwe. [12059][12108]Interesujšce, większoć idzie na łatwiznę. [12113][12154]Ale właciwe?|Z tym już gorzej. [12174][12227]- Jestem Sam.|- Jeremiah. [12242][12296]Mylelimy ze znajomymi,|że przydałby się nam kto taki. [12298][12356]- Idcie sobie swojš drogš.|- Nie nie... Chodzi o pracę. [12375][12510]I to bardzo ważna. Szukamy takich|jak ty. Takich, którzy nie bojš się myleć. [12561][12626]Już to słyszałem. Każdy ma swój|pomysł na życie. Nie kupuję tego. [12678][12717]- Sam, musimy ić.|- Dobra. [12725][12760]Porozmawiamy jeszcze. [12770][12808]/- Ale chrzanisz...|/- Skšd, ten facet nie żartował. [12810][12857]/- To nieprawdopodobne.|/- Wcale że nie. [12866][12924]A ja słyszałem, że w Chinach majš|jeszcze armię. Szykujš się na nas. [12925][12971]- Sami to pewnie zaczęli.|- Daj spokój, rety... [12973][13029]Sporo widziałam, więc gdyby były jakie|armie albo duchy, powiedziałabym wam. [13031][13066]Chcecie wiedzieć, co się stało?|Co się naprawdę stało? [13067][13102]Kto spieprzył sprawę. [13122][13150]Co się uwolniło.|Co, co miało być zamknięte [13152][13201]Jaki myliciel w laboratorium|był z siebie bardzo zadowolony. [13202][13254]Marzył sobie, jak to dostanie|podwyżkę i będzie doceniony. [13256][13322]Tylko że pewnego dnia to go wykiwało.|I uciekło mu! Prosto w wiat! [13322][13358]No i zaczęło się umieranie...|Wszystko przez jednego dupka, [13360][13393]któremu się nudziło. [13435][13499]Więc ten facet naprawdę widział,|jak umarli chodzili po Chicago? [13544][13592]Nie żartuj, trzy paczki żarcia za|dwa żetony? Na głowę upadłe? [13593][13656]- Bierzesz albo nie...|- Jessie James przynajmniej miał klasę. [13660][13729]- Kto to taki?|- Nie wiem, tak słyszałem. [13736][13787]Słuchaj, trzy puszki to|rozbój w bi...
Cuda24h