PLUTARCH Z CHERONEI
ŻYWOTY SŁAWNYCH MĘŻÓW
MMII ®
POSTACIE OBJĘTE TOMEM
SOLON (ok. 640 — 560) — ateński polityk i prawodawca, autor wierszy, w dużej mierze
publicystycznych.
KIMON (ok. 510-450) - ateński polityk i strateg.
NIKIASZ (przed 469 — 413) — ateński strateg, stronnik Peryklesa i kontynuator jego polityki. ALKIBIADES (ok. 450 — 404) — ateński polityk i strateg, burzliwej działalności wojennej. KATON STARSZY (Marek Porcjusz Katon, 234—149) — rzymski konsul i cenzor, historyk,
autor dzieła o gospodarstwie rolnym.
LUKULLUS (Lucjusz Licyniusz Lukullus, 117 — 56) — przysłowiowy bogacz rzymski, konsul i wódz wojenny. KRASSUS (Marek Licyniusz Krassus, 115 — 53) — również bogacz rzymski, konsul r. 70,
triumwir r. 60.
POMPEJUSZ (Gneusz Pompejusz Magnus, 106 — 48) — wódz rzymski, wielokrotny triumfator,
triumwir r. 60, rywal Cezara.
KATON MŁODSZY (Marek Porcjusz Katon Utyceński, 95-46) - republikanin, stronnik
Pompejusza w walce z Cezarem.
ANTONIUSZ (Marek Antoniusz, 82 — 30) — triumwir r. 43, znany admirator Kleopatry
egipskiej.
1. Uczony Didymos1, odpowiadając na pismo Asklepiadesa2 o tablicach ustawodawczych Solona, przytacza wypowiedź jakiegoś Filoklesa, gdzie ten określa Solona jako syna Euforiona, wbrew opinii innych wspominających Solona. Wszyscy oni mówią zgodnie, że był synem Eksekestidesa. Ten zaś należał — jak podają — do średniozamożnych i średnio wpływowych obywateli, ale pochodził z pierwszorzędnego domu, wywodzącego się od Kodrusa3.
Matka Solona — jak pisze historyk Heraklides z Pontu4 — była kuzynką matki Pizystrata5.
Między tymi dwoma młodzieńcami panowała z początku wielka przyjaźń przez to pokrewieństwo, ale — jak twierdzą niektórzy — Solon kochał się w Pizystracie także dla jego zdolności i piękności. Dlatego później, jak się okazało, kiedy między nimi zaszły różnice poglądów w polityce, przeciwieństwo to nie spowodowało żadnego między nimi uczucia surowości czy zawziętości, ale przetrwała w ich sercach tamta prawość, zachowując „dymiący, ale żywy jeszcze płomień6 boskiego ognia", pamięć i wdzięczność miłości.
A że Solon wobec pięknych chłopców nie był wstrzemięźliwy ani dość silny, by się oprzeć miłości „jak ten bokser w walce na pięści"7, to można wnioskować z jego poematów. I z tego, że w prawach zakazywał niewolnikom namaszczania się oliwą i miłości z chłopcami, zaliczając to do praw ludzi szlachetnych i dostojnych obyczajów: w ten sposób jakoś uważał ich za godnych tego, od czego odpędzał niegodnych.
A mówią, że i Pizystrat kochał się w Charmosie i poświęcił posąg Erosa w Akademii, gdzie zapalają świętą pochodnię przy biegach kultowych8.
2. Ojciec Solona uszczuplił swe mienie — tak pisze Hermippos9 — przez działalność dobroczynną i filantropijną i on sam10, jeszcze jako młody, zajął się kupiectwem, nie tyle z braku dostatku na własne potrzeby, ile wstydząc się przyjmować coś od innych, jako pochodzący z domu przywykłego do wspomagania innych. Ale niektórzy twierdzą, że wędrował po świecie raczej dla wielostronnego doświadczenia i poznania niż dla korzyści materialnych.
1 Didymos — z przydomkiem Chalkenteros, grecki filolog z I wieku p.n.e.
2 Asklepiades — trudny do zidentyfikowania wśród innych tego imienia postaci.
3 Kodrus — ostatni król ateński, zresztą legendarny.
4 Heraklides z Pontu — z IV wieku p.n.e., uczeń Platona, autor wielu pism, pisanych przeważnie w formie dialogów.
5 Pizystrat — znany władca ateński z VI wieku p.n.e.
6 „dymiący ... plomień" — por. Eurypidesa Bakchantki, w. 8.
7 „bokser w walce" — por. Sofoklesa Trachinki 441 i n.
8 przy biegach kultowych — ku czci bóstw ognia, tak by w biegu żagiew nie zgasła.
9 Hermippos — grecki filolog i biograf z III wieku p.n.e.
10 on sam — Solon.
Wszyscy bowiem są zgodni co do tego, że był żądny wiedzy — jak to jako starszy sam mówił, że „starzeje się ucząc się dużo rzeczy". A bogactwa nie podziwiał. Pisał, że jak bogaty ten, który
dużo ma srebra11,
Dużo złota i ziemi pszenicę rodzący mu łan, Konie i muły, tak i ten, który tylko posiada
Zdrowy żołądek i nogi, i piersi swej stan, Ciesząc się dzieckiem i żoną, jeśli i to mu przypada,
Młodość i zgodny z młodością sił kwiat.
Ale gdzie indziej mówi:
Bogactwo pragnę ja mieć, lecz niesprawiedliwie Nie chcę ja tyć; bo za tym idzie kara wżdy.
Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, by człowiek uczciwy i obywatel ani nie dokładał starania o zdobycie nadmiernych bogactw, ani też nie wyrzekał się korzystania z dostatecznych dóbr koniecznych. W tamtych czasach — jak mówi Hezjod12 — „żadna nie hańbiła praca". Rzemiosło nie przynosiło wstydu, kupiectwo było nawet zaszczytne, jako pozyskujące obce kraje i przymierza królów, przynoszące znajomość wielu rzeczy. Niektórzy nawet zakładali wielkie miasta, jak Protis13, założyciel Massylii14, czczony przez Keltów nad Rodanem. Podobnie Tales15 miał się trudnić handlem, i Hipo-krates16, ten matematyk; i Platonowi z podróży do Egiptu miała przynieść zysk sprzedaż jakiejś ilości oliwy.
3. Występującą u Solona wystawność i skłonność do przyjemności życiowych, jak również jego myśli w poematach na temat tych przyjemności, wyrażane w stylu raczej pospolitego niż wykształconego człowieka, uważa się za skutek jego kupieckiego życia: po wielu i wielkich niebezpieczeństwach pragnął na odmianę miłych doznań i użycia. Ale sam uważał siebie za przynależnego do ubogiej warstwy ludności, nie bogatej. Widać to z tych jego słów:
Wielu bogaczy jest złych, a dobrzy biedują:
Lecz kto z nas tamtym w zamian da Cnotę za pieniądz? Bo cnota jest trwała,
A pieniądz to ten posiada, to inny go ma.
Poezję uprawiał z początku, jak się zdaje, nie dla poważnych celów, lecz dla żartu i zabawy, w chwilach wolnych od zajęć. Potem jednak zamieszczał w niej także myśli filozoficzne; podobnie wiele treści politycznych wplatał w wiersze, nie dla historii i pamięci, ale dla uzasadnienia swoich poczynań, jako zachęty,
11 dużo ma srebra... — cytaty z elegii Solona.
12 Hezjod — Prace i dnie, w. 311.
13 Protis — „pierwszy", tj. założyciel.
14 Massylia — dziś. Marsylia w Prowansji.
15 Tales — wczesny filozof grecki.
16 Hipokrates — astronom i matematyk z V wieku p.n.e.
przestrogi czy nagany Ateńczyków. A niektórzy twierdzą, że i prawa zamierzał opublikować w formie wierszy i przytaczają tu taki ich początek:
Wpierw króla Zeusa Kronidę wypada mi prosić, Aby tym prawom szczęścia użyczył w rozgłosie.
Z filozofii etyki najwięcej uprawiał — jak większość ówczesnych mędrców — myśl polityczną. Natomiast w filozofii przyrody był zbyt prosty i zapóź-niony. Widać to z tych słów jego:
Z chmury powstaje moc śniegu i gradu,
Z błyskawicy ognistej dobywa się grzmot, Morze od wiatru się burzy; lecz jeśli go żadna Siła nie rusza, to ono najrówniejsze z wód.
I w ogóle zdaje się, że wtedy tylko mądrość Talesa badawczo posunęła się dalej poza praktyczną wiedzę. Innym17 przypadł tytuł filozofów z biegłości w sprawach polityki.
4. Zeszli się oni18 razem podobno w Delfach, a powtórnie w Koryncie, gdzie Periander19 urządził ich spotkanie i zaszczycił ucztą. Ale jeszcze większe poważanie i rozgłos zyskało im zbiorowe obchodzenie wokoło trójnogu i wzajemne ich przy tym ustępowanie sobie pierwszeństwa z przyjazną uprzejmością.
Opowiadają, że gdy Kojczycy20 zarzucili w morze sieci, przybysze z Mile-tu21 zakupili u nich cały ich ułów, zanim był znany. I okazało się, że wydobyto złoty trójnóg; rzuciła go tam w morze, jak mówią, Helena22 płynąca do Troi, przypomniawszy sobie pewną dawną przepowiednię. Najpierw powstała sprzeczka o trójnóg między przybyszami i rybakami, po czym kłótnię przejęły miasta, a w końcu doszło do wojny. Wtedy jednak trójnóg obu stronom odebrała Pytia, „by go dać najmądrzejszemu". Tak więc wysłano trójnóg do Talesa w Milecie; i Kojczycy z ochotą jemu jednemu dali to, o co walczyli z wszystkimi naraz Milezyjczykami. Lecz Tales oświadczył, że mądrzejszy od niego jest Bias23. Trójnóg powędrował do Biasa. Ten odesłał go dalej, do innego mądrzejszego. I tak odsyłany obszedłszy wkoło wrócił powtórnie do Talesa. W końcu z Miletu posłano go do Teb i poświęcono Apollinowi Ismenijskiemu24.
Teofrast pisze, że najpierw odesłano trójnóg do Biasa w Prienie. Ten z kolei posłał go do Talesa w Milecie. I tak poprzez wszystkich znów wrócił do Biasa, a w końcu został odesłany do Delf.
17 Innym — w tym Solonowi.
18 Zeszli się oni —Tales z Solonem.
19 Periander — władca Koryntu.
20 Kojczycy — mieszkańcy miasta i wyspy Kos, u południowo-zachodniego wybrzeża MałejAzji.
21 Milet — znane miasto na zachodnim wybrzeżu M. Azji.
22 Helena — żona Menelausa, uprowadzona przez Parysa do Troi.
23 Bias — jeden z tradycyjnych siedmiu mędrców.
24 Ismenijski — od Ismenosu, rzeczki płynącej przez Teby w Beocji.
Tę historię opowiedziało wielu autorów, tylko że jako ten dar, zamiast trójnogu, jedni podają czarkę odesłaną przez Krezusa25, a inni kubek przez Batyklesa26.
5. Osobliwie też piszą o pewnym spotkaniu Anacharsysa27 i znowu Talesa z Solonem.
Anacharsys przybył — jak mówią — do Aten pod mieszkanie Solona, zapukał i powiedział, że przybył jako obcy człowiek, by zawrzeć z nim przyjaźń i znajomość. Solon odpowiedział, że w domu się lepiej zawiązuje przyjaźnie. Na to Anacharsys: „Jesteś więc w domu, to zawrzyj ze mną przyjaźń i związek gościnności!" Solon z podziwu dla przytomności umysłu przybysza przyjął go z życzliwością i jakiś czas u siebie zatrzymał, kiedy już zajmował się sprawami publicznymi i układał prawa. Gdy Anacharsys poznał, co robi, zaśmiał się z zajęcia Solona, że sądzi, jakoby pismem dało się powstrzymać nieprawości i chciwość obywateli, jakby to się niczym nie różniło od pajęczyny: bo jak ona słabe i małe stworzenia złapane zatrzymuje, tak przez możnych i bogatych zostaje podarta. Na co Solon odrzekł, że ludzie przestrzegają umów, których przekraczanie żadnej ze stron nie jest korzystne, i on tak dostosowuje prawa do potrzeb obywateli, żeby pokazać, że o wiele lepiej dla obywateli przestrzegać prawa niż je przekraczać. Ale rzecz tu się sprawdziła raczej według przewidywań Anacharsysa niż według nadziei Solona.
A po uczestnictwie w zgromadzeniu ludowym powiedział Anacharsys i to, że u Greków przemawiają mędrcy, a decydują28 nieuki.
6. Solon zaś przybył do Talesa w Milecie. Tu dziwił się, że o małżeństwie i płodzeniu dzieci ten człowiek ani myśli. Tales wtedy to przemilczał. Po kilku dniach przygotował sobie człowieka jako obcego, świeżo przybywającego, jak mówił, w ciągu dziesięciu dni z Aten. Solon więc go zapytał, co nowego w Atenach. Przybysz pouczony, co ma mówić, odrzekł, że nic nowego — „chyba to, na Zeusa, że odbył się pogrzeb jakiegoś młodzieńca, w którym całe miasto brało udział. Był to bowiem syn jakiegoś, jak mówiono, znanego i szanowanego obywatela. Sam on nie był tam obecny, bo jak mówiono, od dłuższego czasu był w podróży". Na to Solon: „Ach, nieszczęsny! A jakże się nazywał?" A tamten: „Słyszałem, ale nie pamiętam. Tyle tylko, że dużo mówiono o jego mądrości i prawości".
Tak Solon z każdą odpowiedzią wpadał w większą obawę, a w końcu zaniepokojony sam podsunął przybyszowi imię pytając, czy zmarły nie nazywał się Solon. A gdy tamten przytaknął, Solon chwycił się za głowę i jął zachowywać się jak ludzie dotknięci wielkim bólem. I wtedy Tales przygarnął go do siebie z uśmiechem mówiąc: „Oto, Solonie, co mnie wstrzymuje od małżeństwa i płodzenia dzieci, co i ciebie, człowieka tak silnego, przygniata. Ale bądź spokojny o te słowa; nie są one prawdziwe".
25 Krezus — znany, przysłowiowo bogaty władca Sardów z M. Azji.
26 Batykles — rzeźbiarz i architekt z VI wieku p.n.e.
27 Anacharsys — ze Scytii, przybył do Aten po naukę.
28 decydują — przez powszechne głosowanie.
To opowiada, według Hermipposa29, Patajkos30, ten, co twierdzi, że w nim tkwi dusza Ezopa.
7. Ale rezygnacja z bieżących dóbr koniecznych ze strachu przed ich utratą jest czymś niewłaściwym i niegodnym. W ten sposób by nikt nie lubił ni przypadającego mu mienia, ni dobrej sławy, ni mądrości, bojąc się ich utraty. A przecież nawet cnotę, nad którą nic większego, nic cenniejszego, traci się, jak widzimy, przez choroby i trucizny. I w Talesie bezżennym nic by nie budziło obawy, gdyby uniknął pozyskania przyjaciół, krewnych, samej ojczyzny. Ale miał on siostrzeńca, Kybistosa, jako swego przybranego syna. Dusza bowiem ma w sobie jakąś skłonność do miłości i z natury jest zdolna odczuwać, myśleć, pamiętać, jak i kochać. A jeśli ktoś nie ma w domu nic tak godnego, to wnika w coś z zewnątrz i tego się chwyta. Tak to w mieszkanie czy w ziemię, gdy nie ma ich prawnych spadkobierców, obcy ludzie, czy nieślubne dzieci, czy służba z uczuciem miłości wprowadzają się i obejmują je w posiadanie nie bez przywiązania, a z nim także z uczuciem troski i obawy.
A można też widzieć ludzi z charakteru twardo wypierających się małżeństwa i posiadania dzieci, a potem tych samych niepokojących się o dzieci niewolników czy o chore dzieci nałożnic, i żałujących zmarłych wśród niegodnych lamentów. Niektórzy nawet po stracie psów czy koni haniebnie i nieprzyzwoicie popadają w niegodziwą żałość.
Inni natomiast, nawet gdy dobre dzieci stracą, nie przeżywają nic ciężkiego, nie zachowują się niegodnie, ale nawet normalnie i rozumnie trzymają się do końca życia. Słabość bowiem, a nie uczucie życzliwości, wywołuje niepohamowane smutki i lęki u ludzi nie zabezpieczonych rozumem przeciw...
Bart1929