Robert Jordan - Kolo czasu 10_2 - Wichry cienia.pdf

(1490 KB) Pobierz
Robert Jordan - Kolo czasu 10_2
Robert Jordan
Wichry cienia
Crossroads Of Twilight
Przełożyła Ewa Wojtczak
Wydanie oryginalne: 2002
Wydanie polskie: 2004
 
318878607.001.png
 
A w dniach, kiedy ruszy Gon Czarnego i kiedy prawica się
zachwieje, lewica zaś zbłądzi, zdarzy się, że ludzkość przyjdzie na
Rozstaje Zmierzchu i wszystko, co jest, wszystko, co było i wszystko,
co będzie, zrównoważy się na czubku miecza. I zerwą się wtedy
wichry Cienia.
z Proroctw Smoka;
tłumaczenie dokonane prawdopodobnie
przez Jaina Charina (znanego jako Jain Farstrider),
wkrótce przed jego zniknięciem
Dla Harriet.
Kiedyś, teraz i zawsze
 
 
Rozdział 1
Zapadające ciemności
Wieczorne słońce przybrało postać krwawej kuli usadowionej na wierzchołkach
drzew. Ostatnie promienie obrzucały ponurym światłem obozowisko – szeroko
rozstawione rzędy palików dla koni, płótno bud wozów, furmanki na wysokich
kołach, wszelkiego rozmiaru i typu namioty oraz połacie śniegu rozdeptane aż do
błota. Nie była to ani ta pora dnia, ani ten rodzaj miejsca, w którym Elenia chciałaby
siedzieć na końskim grzbiecie. Zapach gotowanej wołowiny unoszący się znad
dużych kociołków z czarnego żelaza wystarczył, by zaburczało jej w brzuchu.
Chłodne powietrze mroziło oddech i sugerowało nadejście jeszcze zimniejszej nocy,
wiatr wręcz do żywego ciął przez najlepszy czerwony płaszcz kobiety, mimo grubego
podszycia z białego futra o długim włosiu. Futro śnieżnego lisa miało być cieplejsze
niż inne, niestety Elenia nigdy nie doświadczyła praktycznego potwierdzenia tej
obietnicy.
Zaciskając jedną, odzianą w rękawiczkę, dłonią poły płaszcza, jechała powoli i
bardzo starała się nie drżeć, co zresztą zupełnie jej się nie udawało. Biorąc pod uwagę
późną godzinę, bardziej niż prawdopodobne wydawało się, że Elenia spędzi tutaj noc,
jednak jak dotąd nie miała żadnego pomysłu, gdzie położy się do snu. Niewątpliwie
będzie spała w namiocie jakiegoś pomniejszego przedstawiciela arystokracji, który
niechętnie wyruszy poszukać sobie innego miejsca spoczynku, usiłując nie okazywać
niezadowolenia z powodu wykwaterowania. Jednakże Arymilla lubiła trzymać Elenię
do ostatniej chwili w niepewności, zarówno w kwestii noclegu, jak i we wszystkich
innych. Jedną niepewność szybko zastępowała następna. Najwyraźniej Arymilla
usiłowała ją zdenerwować. A może sądziła, że Elenia Sarand lubi trwać w takim
stanie? Tak czy owak, myliła się.
Eskorta Elenii składała się wcześniej jedynie z czterech mężczyzn noszących na
płaszczach godło przedstawiające dwa Złote Dziki, no i oczywiście ze służącej o
imieniu Janny, która kuliła się na siodle tak szczelnie okutana płaszczem, że
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin