Rozdzial_1.pdf

(84 KB) Pobierz
Człowiek z porcelany
W poszukiwaniach drogi do chodzenia w harmonii z samym sobą i otoczeniem
wrażliwy człowiek ma do przejścia kilka zasadniczych kroków.
1.
Uświadomienie sobie swojego problemu
2.
Bliższe rozpoznanie mechanizmów stojących za nadwrażliwością
3.
Rozwijanie właściwej postawy życiowej
4.
Rozwijanie właściwej dla siebie sztuki życia
Krok 1: Człowiek uświadamia sobie swoją wrażliwość
Ogólnie rzecz biorąc, kłopot „człowieka z porcelany” tkwi w konstytucji
psychofizycznej, która jako taka nie jest określoną chorobą, ale wyraźnie oddziela go
od osób, mających w sobie siłę, spójną odporność witalną oraz zdolność intensywnego
przeżywania i działania.
Jego problemy dotyczą następujących dziedzin:
sfera uczuć,
sfera myślenia,
sfera woli,
podejmowanie decyzji i ich realizacja — czyli sfera działania,
sfera kontaktów z otoczeniem,
stosunek do zwykłych i niezwykłych sytuacji życiowych,
postrzeganie samego siebie.
Problemy „człowieka z porcelany” mogą przejawiać się we wszystkich sferach albo
tylko w niektórych z nich.
Gdzie szukać wyjścia i sposobu radzenia sobie z nimi?
Istnieje kilka możliwości.
Po pierwsze, można uznać się nieodwołalnie takim, jakim się jest, nie podejmując
próby zmiany.
Po drugie, można popaść w egocentryczne skupienie na sobie samym, obserwując
siebie z niezmiernym zainteresowaniem, gromadząc mnóstwo drobnych
spostrzeżeń na temat swojej odmienności.
Po trzecie, można popaść w zatroskanie: Uważać siebie za potrzebującego
ochrony i względów, bojaźliwe chronić swoje samopoczucie. Traci się przez to
pogodną zdolność swobodnego przeżywania, pomnaża swoje spostrzeżenia
odnośnie tego, co dla mnie dobre, a co złe. Stopniowo ustala się dziwny i
osobliwy system uwarunkowań życiowych i potrzeb, narasta lękliwość aż do
granic hipochondrycznej ucieczki w chorobę. Można sobie z czasem zapewnić
pewne względy ze strony bliskich, poczynając od wszelkich odcieni oszczędzania
się kończąc na tyranizowaniu otoczenia.
Można być tak udręczonym zmaganiami z własną odrębnością, że stajemy się jej
przeciwnikiem, wrogiem — a tym samym przeciwnikiem i wrogiem samego
siebie. Dyktaturą woli i osądem rozsądku można próbować pokonać własny
rodzaj odczuwania.
- 1 -
Jeśli nadwrażliwy człowiek pragnie sprostać zadaniu możliwie najlepszego człowieczeństwa,
nie obędzie się bez sporej dozy samoobserwacji. Musi się to jednak dziać z pełną rzeczowością.
Musi się on nauczyć zajmować swoją odrębnością nie dlatego, że stanowi ona część jego samego,
ale dlatego, że cała jego istota stanowi instrument, na którym odgrywa on melodię swojego
życia. Jego samoobserwacja nie ma polegać na ciągłym zabawianiu się w spotkania z własnym
„ja”, ale powinna oznaczać poważną pracę nad instrumentem jego istnienia. Rzeczowość
wyklucza walkę przeciwko samemu sobie. Zadanie, które życie stawia przed nadwrażliwymi,
brzmi: Wyraźna praca nad sobą; nie zaś: Ciągła szarpanina z samym sobą. Z szarpaniny nic
nie wyniknie.
Istnieją dobre prognozy na to, że duża część niewygodnej przypadłości da się zmniejszyć na tyle,
aby rzeczowa i indywidualnie dostosowana sztuka życia wyrównała zaburzenie i wrażliwy
człowiek rozwinął się w swojej istocie w spójną osobowość. 1
W następnym rozdziale powiemy sobie o możliwych przyczynach wrażliwości oraz o
konieczności wykluczenia fizycznego jej podłoża.
1 E. Schweingruber Der sensible Mensch s. 16
- 2 -
Zgłoś jeśli naruszono regulamin