0:00:29:- To pewnie to, Paul. Powodzenia.|- Dziękuję. 0:00:32:Jaka gruba koperta. 0:00:40:Przyjęli mnie. 0:00:45:Widzisz, jaki twój brat jest mšdry. 0:00:46:Jeste taka mšdra jak on? Na pewno. 0:00:50:"Gratulacje dla studenta!" 0:00:53:Jestemy z ciebie takie dumne. 0:00:56:- Stypendium!|- I pełne wyżywienie. 0:01:03:Pierwszy w całej rodzinie. 0:01:05:W końcu chłopak czytał Archie'ego,|kiedy miał rok. 0:01:09:To dla Paula. 0:01:16:- We to.|- Nie, dziadku. Nie mogę. 0:01:19:Nie znasz miasta.|Tam wszystko jest drogie. 0:01:23:Parkowanie kosztuje osiem dolarów. 0:01:26:Dziadku, ja nie mam nawet samochodu. 0:01:28:Zrób dziadkowi przyjemnoć. 0:01:32:Dziękuję. 0:01:37:Paul, zatańczysz ze mnš? 0:01:54:Włanie tak. 0:01:56:Tak! Super. 0:01:58:Dalej! 0:02:01:Co ty robisz? 0:02:04:Nie tak. 0:02:07:Przestań, Paul. Tańcz porzšdnie. 0:02:13:- Wszystko mylisz!|- Co? 0:02:26:- Spakowałe się?|- Tak. 0:02:29:Mogę ci pomóc? 0:02:31:Poruszaj troszkę statecznikami, dobrze? 0:02:35:Nie wiem, co zrobię bez mojego pomocnika. 0:02:38:Wrócę, jak tylko się na mnie poznajš. 0:02:42:Na czym majš się poznać? 0:02:45:Na studiach poziom jest wysoki i... 0:02:48:wszyscy będš bardziej obyci z miastem. 0:02:51:Wiesz, że w jednym drapaczu chmur|jest więcej ludzi niż w całym Clairmont? 0:02:56:I do tego sš bardzo błyskotliwi. 0:02:59:Widziałe program Seinfeld, prawda?|Tak tam jest. 0:03:02:Wszyscy sš tacy ironiczni i dowcipni. 0:03:06:A kto miał opinię najdowcipniejszego|ucznia liceum Jacksona? 0:03:09:Opowiedziałe mi kiedy dowcip.|Był bardzo mieszny. 0:03:12:- Węzeł...|- Sznurek... 0:03:14:przychodzi do baru.|- I chce się napić. Tak, to było zabawne. 0:03:17:Jeste dowcipny. 0:03:20:Sam nie wiem. To takie wielkie miasto.|Jak tam można kogo spotkać? 0:03:26:Chcesz poznać tajemnicę|zdobywania przyjaciół? 0:03:29:- Pewnie.|- Nauczyłem się tego w wojsku. 0:03:32:Będziesz miał mnóstwo przyjaciół,|jeli zapamiętasz tę jednš zasadę: 0:03:36:Kto słucha, tego słuchajš. 0:03:41:- Jak to?|- Każdy ma co do powiedzenia, prawda? 0:03:45:I każdy chce, żeby kto go wysłuchał. 0:03:48:Ludzie sš z natury dobrzy. 0:03:50:Jeli ci na nich zależy,|będš się z tobš przyjanić. 0:03:54:Musisz tylko na nich patrzeć.|Kiedy z kim rozmawiasz, patrz. 0:03:58:To wszystko. Patrz im w oczy. Skup się. 0:04:01:Słuchaj ich. Słuchaj tego, co mówiš. 0:04:04:Rób tak, a nie wyjdziesz na tym le. 0:04:09:Tak. 0:04:11:Dziękuję. 0:04:14:Poruszaj jeszcze. 0:04:26:FRAJER 0:04:31:Przepraszam. Chce pani usišć?|Ustšpię pani miejsca. 0:04:36:To było dla tej pani. 0:04:51:My się chyba znamy. 0:04:56:- Bardzo słodka.|- Pewnie chodzi o mnie. 0:05:09:Czeć. Jestem Paul. 0:05:12:Psychologia kliniczna. 0:05:16:Jestemy w jednej grupie. 0:05:21:Do zobaczenia. 0:05:24:Na lewo! Nie! 0:05:27:Za bardzo pchasz! 0:05:36:- Możecie to przestawić tam?|- Nie. 0:05:49:- Dobry wieczór.|- Co słychać? Jak leci? 0:05:56:- Spróbuję jeszcze raz.|- Nie, wystarczy. Nie przejmuj się. 0:06:02:Do zobaczenia. 0:06:14:Czeć, chłopaki. 0:06:15:Wspaniała czapka. 0:06:19:Producenci Fargo wyprzedawali rekwizyty? 0:06:21:- Zostaw jš.|- Masz, zostaw jš. 0:06:25:- Dzwonili do ciebie z klubu.|- Z którego? 0:06:28:Gamma co tam. 0:06:30:Gamma Delta. Gamma Delta Pi? 0:06:32:Gamma Delta Pi? 0:06:34:Nie, gamma globulina. To nie klub,|tylko stacja krwiodawstwa. 0:06:38:Ale naprawdę się tobš interesowali. 0:06:42:Stacja krwiodawstwa. 0:06:46:Głodomór to opowieć o człowieku, 0:06:49:który głodzi się na pokaz. 0:06:52:Cały dzień siedzi w klatce|i w ten sposób zabawia publicznoć. 0:06:56:Ale tuż przed mierciš... 0:06:59:zdradza swój wielki sekret: nigdy nie mógł|znaleć jedzenia, które by mu... 0:07:07:smakowało. 0:07:10:- Zrobiłem to specjalnie.|- Prawdziwy komik, proszę państwa. 0:07:14:Czy mogę dalej mówić|o opowiadaniu Kafki? 0:07:19:Nic ci nie jest? 0:07:22:Nie, nic. 0:07:23:Chyba sobie stłukłe kolano. 0:07:26:Nie, nic mi nie jest. 0:07:28:Przyłożę ci lód. 0:07:32:Jakie było zdanie Kafki w kwestii|wolnej woli i przeznaczenia? 0:07:36:Czy wie to kto sporód 167 studentów... 0:07:39:płacšcych 35,000$ rocznie za studia? 0:07:43:Pani? Pani w mundurze? 0:07:46:- Jeszcze tego nie czytałam.|- Rozumiem. 0:07:49:Wczoraj wieczorem oglšdała pani|w telewizji Bena Afflecka. 0:07:53:wietny program, dowcipna rozmowa,|czekamy na jego nowy film. 0:07:56:Może w przyszłoci będzie kurs... 0:07:59:literatury dwudziestego pierwszego wieku,|ale póki ten wspaniały dzień nie... 0:08:03:Chcesz miodu? Mam jeszcze. 0:08:06:Nie, dziękuję. 0:08:08:Słuchajcie, te prostokštne przedmioty, 0:08:10:którymi przytrzymujecie drzwi, to ksišżki. 0:08:13:Ostrożnie. Kiedy otworzycie je po raz|pierwszy, grzbiet może pęknšć. 0:08:18:Nie bójcie się. 0:08:20:Florence Nightingale, co mówi Kafka|o wolnej woli i przeznaczeniu? 0:08:24:Moim zdaniem to nie jest|o wolnej woli i przeznaczeniu. 0:08:27:W takim razie o czym, jeli wolno spytać? 0:08:30:Czasem jest się tak bezsilnym, 0:08:33:że panuje się tylko nad odrobinš pokarmu. 0:08:36:To ciekawe. 0:08:37:Sprowadziła pani ojca|literatury współczesnej... 0:08:40:do poziomu nastoletniej anorektyczki. 0:08:44:Uwielbiasz mnie upokarzać, prawda? 0:08:46:Doro, nie mogę pozwolić... 0:08:48:na takie gry między nami na wykładzie. 0:08:52:Zgodzilimy się oboje,|że to musi pozostać tajemnicš. 0:08:55:Wiem, że się mnie wstydzisz.|Jestem twojš przykrš tajemnicš. 0:08:59:"Tajemnica" oznacza co skrytego.|"Wstyd" oznacza upokorzenie. 0:09:02:Miała to chyba w liceum. 0:09:05:Przestań uważać mnie za dziecko.|Czemu nie traktujesz mnie poważnie? 0:09:09:Ryzykuję pracę, żeby być z tobš.|To nie dosyć poważne? 0:09:13:Mam 18 lat.|Nie sprzedajesz mi przecież alkoholu. 0:09:15:- Znasz profesora Browna?|- Nie! 0:09:17:Nie! 0:09:19:Oczywicie. Stracił posadę|za romans ze studentkš. 0:09:23:Rada uważa, że to nadużycie|wpływu na wrażliwe umysłu. 0:09:28:-Powiedziałbym im, jaka jeste uparta.|- Przestań być protekcjonalny! 0:09:33:Jeli jestem dla ciebie za głupia,|poszukaj sobie profesorki. 0:09:37:Przy twojej zdolnoci do wypaczania|nielubianych poglšdów... 0:09:40:TASS to banda amatorów. 0:09:43:Uważasz, że ja nic nie wiem. 0:09:46:Uważam, że wiesz,|jak chodzić w butach na koturnie. 0:09:52:Wiesz, jak układać włosy|trzepaczkš do jajek. 0:09:55:Jak oszczędzić trochę czasu|na malowaniu oczu. 0:09:59:- Nienawidzę cię.|- Wcale nie. 0:10:01:- Powiedz, że nie.|- Puszczaj! Nienawidzę cię. 0:10:03:- Puszczaj. Przestań!|- Powiedz, że to nieprawda! 0:10:11:- Czeć, mamo.|- Czeć, Rho. 0:10:14:- Czeć, Brenda.|- Czeć, Bren. 0:10:16:Czeć, zięciu. 0:10:37:Zamawiamy pizzę, dorzuć się. 0:10:41:Mam opłacone posiłki,|więc jadłem już w stołówce. 0:10:45:Mam 120 dolarów,|ale musi mi to wystarczyć do... 0:10:50:Przepraszam. 0:11:00:Chris. 0:11:01:Mógłby to odrobinkę przykręcić? 0:11:04:- "Przykręcić"? A co to znaczy?|- ciszyć. 0:11:31:Powiem ci co|dla twojego własnego dobra, zgoda? 0:11:38:Nikt cię nie lubi. 0:11:43:Nikt? 0:11:45:Nikt. 0:11:47:-Nie zauważyłe tego?|- Nie. 0:11:51:-Co ja takiego robię? Dlaczego nikt...|- Nie wiem. 0:11:56:Dziwnie mówisz, nosisz głupie ubrania. 0:11:59:Nigdy nie postawisz szóstki. 0:12:01:Cišgle przesiadujesz w pokoju|i uczysz się. Ohyda. 0:12:06:Ale ja dostaję stypendium.|Jeli nie zaliczę, wyrzucš mnie. 0:12:11:l nie jestem taki jak wy.|Możecie pić całš noc, a i tak zdacie. 0:12:16:Jestecie bardzo inteligentni. 0:12:18:Wcale nie, możesz mi wierzyć. 0:12:22:Musisz to tylko sprytnie rozegrać. 0:12:24:Weż parę luzaków. 0:12:26:- "Luzaków"?|- Łatwych przedmiotów. 0:12:30:Muszę zaliczyć kursy obowišzkowe. 0:12:32:A zresztš bierz, co chcesz.|Nie bšdż tylko taki, 0:12:39:jak jeste. 0:12:41:Wiesz, o co mi chodzi. 0:12:45:Chyba tak. 0:12:49:Próbuję ci pomóc. 0:12:54:- Co to jest szóstka?|- Szeć puszek. 0:12:58:A piwo. Dzięki. 0:13:26:Przepraszam. 0:13:29:Mogę prosić? 0:13:31:Co podać? 0:13:33:Twoje rajstopy. 0:13:34:A może drinka? Sš naprawdę wietne. 0:13:37:Dam ci za nie 50 dolarów. 0:13:39:W sklepie za 10 dolarów|dostanie pan trzy pary. 0:13:44:Dam 60 dolarów. 0:13:46:Proszę zamówić co do picia.|Jedno piwo, a ja się zastanowię. 0:13:49:Dobrze. 0:13:53:Nie ma pan drobniejszych?|Nie mamy jak wydać. 0:13:58:Dzięki. 0:14:00:- Dlaczego to zrobiła?|- Bierz drobne, póki sš trzeżwi. 0:14:03:Po pijanemu nie wiedzš, co ci dajš.|Doliczysz sobie do napiwków. 0:14:07:- Mam ich oszukiwać na reszcie?|- To wpłaty na twój fundusz stypendialny. 0:14:11:- Ale i kradzież.|- Zabawna jeste. 0:14:17:- Ale z ciebie gnojek.|- Annie, wracaj! 0:14:20:Chcesz, żeby każdy miał cię za Casanovę. 0:14:22:Musiałem im powiedzieć. 0:14:24:- Nie musiałe!|- To "Pięć minut prawdy"! Tak się w to gra. 0:14:28:Po co się tak wciekasz? 0:14:31:Mylisz, że to mnie podnieca?|Musisz wygadywać takie rzeczy? 0:14:34:Straciła rozum, kretynko? 0:14:37:Patrz na niš, to paranoiczka! 0:14:42:Proszę. 0:14:44:- Sal, jest 23:30.|- Rozmawiam. 0:14:47:Jeli nie zdšżę na 23:50,|nie będę mogła wrócić do domu. 0:14:50:Daj pienišdze. 0:14:52:Gdyby ludzie się nawzajem szanowali... 0:14:55:Dzi już nikt niczego nie szanuje. 0:14:59:Brakuje 40 dolarów. 0:15:00:Co? To niemożliwe. 0:15:03:Chcesz z tym ić do Victora? 0:15:05:Chyba nie chcesz. 0:15:07:To na pewno pomyłka. 0:15:09:Dobra, zaraz powinien tu być. 0:15:17:-Masz.|- Dziękuję. 0:15:22:Pocišg do Winchesteru,|Bronksu i Yonkers odjeżdża... 0:15:25:o 23:50 z toru 17. 0:15:32:Zaczekać! Nie! 0:15:35:Stać! 0:15:59:Mamo, posłuchaj.|Nie poszło mi na seminarium. 0:16:03:Mój temat był ostatni i musiałam zostać. 0:16:05:Pobiegłam na stację,|ale uciekł mi ostatni pocišg. 0:16:08:Jeste na Grand Central? 0:16:10:Nie, poszłam z koleżankš, Lindš,|do żeńskiego akademika. ...
zomkosia