Wybór 0 - 7.pdf

(261 KB) Pobierz
Prolog
Wybór
Autor: layla1996
Beta: Bella_Cullen9
261465279.001.png
Spis treści
Prolog……. 3
Rozdział 1……. 4
Rozdział 2……. 7
Rozdział 3……. 12
Rozdział 4……. 16
Rozdział 5……. 19
Rozdział 6……. 22
Prolog
Kiedyś wszystko się ułoży… On będzie szczęśliwy i pogodzi się z tym, co się
zdarzyło… Ona wreszcie zazna trochę miłości i zrozumienia…
Droga do tego jest długa i ciężka, prosta i zakończona ostrym zakrętem, czasami
gładka, a czasami aż nader nie równa. Na początku wszystko idzie dobrze, ale
jedno zdarzenie zmieni wszystko…
Nikt nie będzie mógł pogodzić się z tym, co się stanie… Ale wyjaśnią sobie
błędy… Chyba?
Rozdział 1
Nadszedł ten dzień,…dzień, który zmieni całe ich życie o 180 stopni.
Dziewczyna pakowała rzeczy do torby, rozmyślając o nowym domu. Będzie jej
brakować ciepłego słońca, matki, ojczyma… Ale jej marzenia się nie liczyły,
chciała jak najlepiej. Nie dla siebie, ale dla innych.
- Możesz pożyczyć mi chustkę? Tą zieloną, w białe grochy? – jej rozmyślania
przerwała siostra.
- Jasne – powiedziała i uśmiechnęła się w stronę blondynki, która podbiegła do
niej i dała całusa w policzek.
- Dzięki Bello! Nawet nie wiesz, jaka ona mi jest potrzebna!
- A do czego? – zapytała, podając jej chustkę.
- Wiesz… umówiłam się dzisiaj z Tomem – jej rozmówczyni rozmarzyła się –
Wiem, wiem… dzisiaj wylatujemy, ale to dopiero wieczorem,…a teraz jest
dziesiąta, więc zdążę! Jestem z nim umówiona na dwunastą! A przecież nie
pójdę z nim w takich ciuchach! No i pomyślałam o tej twojej chustce… super
komponuje się z moją biało-czarną sukienką i czerwonymi butami!
- Tak wiem… - odparła jej Bella – Ale co ty będziesz z nim robić?
- To, co zwykle z innymi – odparła bez żadnego zażenowania.
-Aha…czyli… to, co mam na myśli? – zapytała zażenowana Bella.
- Taa…a co innego? Gadać? Wiesz… idziemy połazić… no i może uda mi się
go wciągnąć do…
- Dobra nie chcę znać szczegółów! – przerwała Bella, a jej twarz była zakryta
rumieńcami.
Nie była pewna czy jest spokrewniona ze swoją siostrą.
- Ale Gabriello… przemyśl wszystko! – powiedziała Bella, chwytając siostrę za
rękę – Czasu nigdy nie będziesz mogła cofnąć! Chłopacy nie szukają tylko…
bzykania się! Chcą mieć też normalną dziewczynę! Żeby z nią pogadać, a nie
tylko jedno! Powinnaś przystopować!
- Taa… przemyślę to… - powiedziała bez przekonania Gabriella – Ale na razie
idę się spotkać z Tomem! Pa!
Wyszła, tak po prostu. Zostawiając Bellę samą w swoim pokoju. Rozmyślała,
jak i kiedy to wszystko się skomplikowało. Podczas rozmyślań powróciła do
pakowania rzeczy. Po jakiejś godzinie skończyła.
Zeszła na dół i ujrzała mamę czytającą gazetę i pijącą kawę. Weszła do kuchni i
nalała sobie szklankę soku pomarańczowego. Usiadła, naprzeciw mamy.
- Wiesz, gdzie poszła Gabriella? – zapytała, a Bella postanowiła powiedzieć
mamie prawdę.
- Mamo znasz Gabriellę… - odpowiedziała - ona jest inna niż ja… lepsza…
- Nawet tak nie mów! – krzyknęła jej matka – Jesteś od niej lepsza! Ona się
oddaje każdemu chłopakowi, który tylko jest chętny! Ty się uczysz i masz dobre
stopnie! A ona? Ona zawsze od ciebie ściąga!
- Renee – zwróciła się Bella do mamy – ona jest ładniejsza ode mnie. Popatrz na
mnie i na nią. Za nią chłopcy się uganiają, a za mną? Nikt się mną nie
interesuje… nawet Char…
- Nie mów tak! Dla mnie i dla Phila jesteś najważniejsza, nawet ważniejsza niż
Gabriella! A o NIM mi nie wspominaj! On tylko nią się zamartwia, ciągle do
niej dzwoni! A do ciebie? Do ciebie nigdy! Co to jest za ojciec?
- Nie uważam Charliego za mojego tatę, jest nim Phil…
-Och… kochanie… przepraszam za mój wybuch – powiedziała Renee,
chwytając Bellę za rękę – Czasami żałuję, że urodziłam Gabriellę. Nie jestem z
niej dumna, a raczej nią zawstydzona.
- Mamo jak możesz mówić tak o Gabrielli!
- Nie broń jej tak. Wiem, że też tak myślisz, ale twoja osobowość na to nie
pozwala… Postaw się jej kiedyś! Nie bądź jej posłańcem! Proszę…
- Dobrze… postaram się… - powiedziała Bella i posłała Renee uśmiech.
Później rozmawiały na dużo lżejsze tematy. Nim się obejrzały, wróciła
Gabriella.
- Hej! – krzyknęła i wbiegła do kuchni.
Nie zwracając uwagi na matkę, pocałowała Bellę w policzek. Podeszła do
lodówki i wzięła napój niskokaloryczny.
- Dzięki, że pożyczyłaś mi chustkę – powiedziała Gabriella i podała chustkę
Belli.
- Mam nadzieję, że BĘDZIESZ grzeczna u ojca Gabriello – powiedziała Renee.
- Oczywiście – powiedziała słodkim głosikiem Gabriella – Przynajmniej on jest
dla mnie najważniejszy, jest NAJLEPSZYM rodzicem!
Gdy usta Gabrielli w końcu się zamknęły, ich posiadaczka szybko wyszła z
kuchni i skierowała się w stronę swojego pokoju.
- Mamo – powiedziała delikatnie Bella, ściskając ją.
Chciała w ten sposób dodać jej otuchy. Kobieta rozpłakała się, lecz jednak po
chwili się uspokoiła.
- Bello – powiedziała – idź dokończyć się pakować. Dobrze?
- Dobrze.
Bella szła do pokoju, potykając się na schodach. Weszła do pokoju i przeczesała
go wzrokiem. Była już spakowana, więc postanowiła posprzątać i tak już czysty
pokój. Kiedy skończyła, poszła do łazienki i się umyła. Ubrała na siebie
brązową bluzkę z krótkim rękawem, jasnoniebieskie dżinsy, zielone adidasy i
czarną bluzę. Nie przejmowała się strojem i nigdy nie podążała za modą.
Spojrzała w lustro i zobaczyła przeciętną dziewczynę. Miała długie, kręcone
brązowe włosy, mały nos, pełne usta i oczy… oczy koloru płynnej mlecznej
czekolady. Tylko oczy uważała za swój atut. Dziewczyna była blada, gdyż w
połowie była albinoską.
Bella wyszła z łazienki i usiadła na kanapie. Chwyciła w ręce zdjęcie znajdujące
się obok niej. Na fotografii została przedstawiona jej rodzina. Był na niej
ciemnowłosy blondyn o zielono-niebieskich tęczówkach- Phil, obok niego
Zgłoś jeśli naruszono regulamin