After.the.Sunset[2004]DvDrip[Eng]-aXXo.txt

(33 KB) Pobierz
00:00:23:Synchro:|Keepon
00:01:07:Mamy go.
00:01:09:Obiekt jest w budynku.
00:01:12:- Zawęcie mu pole.|/- Nie ucieknie nam.
00:01:20:Modlę się, żebym doniósł|to cacko do muzeum.
00:01:23:Diament ma tu lepszš ochronę|niż sam prezydent.
00:01:27:Kuloodporny wóz pancerny|z zamkami magnetycznymi.
00:01:31:- Transport jest pod kontrolš.|- Goršco mi.
00:01:34:/Panel sterowania klimatyzacjš.
00:01:36:/Nie rozumiem polecenia.
00:01:42:Pogmatwane to.
00:01:51:- W tš stronę.|- Ty mendo!
00:01:54:Powinna być Lakersów!
00:02:03:- Co wy robicie?|- Czerwone wiatło.
00:02:08:Nie, dziękujemy.
00:02:12:Dobra robota.
00:02:15:Zapłać mu i niech spada.
00:02:28:Wystarczy już.
00:02:31:Id się wykšpać.
00:02:33:Ruszajmy.
00:02:54:- Przewinienie techniczne.|- Jasne!
00:02:57:Techniczne? To absurd!
00:03:01:- Zwykły faul.|- Ja im pokażę!
00:03:06:To najgorsze sędziowanie|jakie widziałem.
00:03:09:Co to za rodeo?|Wariata ze mnie robisz?
00:03:13:Z drogi!
00:03:15:Uwolnić bestię!|Dawaj Malone'a!
00:03:20:Wstaw Shaqa do gry!|Musimy wygrać ten mecz!
00:03:36:- Cholera, zwiał.|- Stracilimy go.
00:03:40:- Co takiego?|- Burdett uciekł.
00:03:42:/Znajdcie go.
00:03:45:- Nadchodzi.|- Spokojnie.
00:03:48:Jakie spokojnie?
00:03:50:Miałem z nim wczeniej|do czynienia.
00:04:04:Widzicie go?
00:04:07:Cały czas szukamy.
00:04:10:Zabezpieczenia będš wyłšczone,|dopóki nie znajdš Burdetta.
00:04:16:Mamy go, Stan.|Jest w rodku.
00:04:19:Widać go na telebimie.|Zmienił miejsce.
00:04:25:- Macie go widzieć bezporednio.|- Robi się.
00:04:48:I kto cię tu przywiózł?|Po co było panikować?
00:05:01:- Macie bezporedni widok?|/- Nie, dalej szukamy.
00:05:15:Teren czysty.|Możesz wyjć.
00:05:23:Co?
00:06:30:Co jest?!
00:07:13:- Eleganckie krawaty.|- Powodzenia.
00:07:25:Czekaj, zdejmij to.
00:07:31:- Dał napiwek? - Nędznego dolara.|- Skšpy dziad.
00:07:37:- Uwielbiam kiedy się rozbierasz.|- Do dzieła.
00:08:14:- Może Meksyk?|- Nie znoszę tamtejszej wody.
00:08:18:- To może Paryż?|- Nie znoszę francuskiego.
00:08:22:- Obiecaj mi raj.|- Omówimy to po zagazowaniu Lloyda.
00:08:28:Oczywicie.
00:09:07:Skończ...
00:09:18:Spójrz na mnie.
00:09:21:Nie martw się.|We diament.
00:09:36:Jeste cały?
00:10:06:PO ZACHODZIE SŁOŃCA
00:11:13:Spisałam przysięgę.
00:11:15:Spisałam swojš przysięgę!|A ty?
00:11:18:Pracuję nad tym.
00:11:25:To sš Ron i... Gail.
00:11:29:Poznałam ich na zajęciach tenisowych.|- Czym się zajmujesz?|- Odprawami granicznymi.
00:11:35:To Sheila i Ed.
00:11:38:Przylecieli z Orlando.|Poznałam ich na parasailingu.
00:11:42:- Czym się zajmujesz?|- Mam kilka fabryk na Filipinach.
00:11:47:Powinnicie zobaczyć|jak dzieci robiš te kapelusiki.
00:11:50:Super.
00:11:53:To Wendell i June.|Poznalimy się na łódce.
00:12:00:- Uwielbiam homary.|- Mniam, mniam.
00:12:06:Inflacja się waha, gospodarka upada,|ale rolnicy będš potrzebowali gnoju.
00:12:12:- Robimy w gnoju od 3 pokoleń.|- Przesrane.
00:12:17:O kurczę!
00:12:20:- Lubimy się wymieniać.|- Wymieniać?
00:12:23:Uprawiać seks z innymi parami.
00:12:27:Rachunek!
00:12:31:- Co nie tak?|- Nie trawię już homara.
00:12:35:Jest tylko jedna rzecz,|którš wolę od homara.
00:12:40:Uwielbiam homary!
00:12:43:Mierzę w 35-ty puchar.|Mam szanse na Orła.
00:12:47:We tš bransoletkę.|Cišgle na niš patrzysz.
00:12:52:- Wiem, że jš pragniesz.|- Skończylimy z tym.
00:12:56:No rozerwij się.
00:13:00:- Na pewno dasz radę.|- Ale tego nie zrobię.
00:13:04:- Założymy się?|- le się bawisz?
00:13:11:- Ja stawiam.|- Dziękujemy serdecznie.
00:13:18:- Masz mój portfel?|- Oddawałam ci go.
00:13:21:- Miałem go w kieszeni.|- W porzšdku, ja mam.
00:13:26:- Dziękuję.|- To bardzo miłe.
00:13:37:Co jest w Karaibskim Romansie?|Amaretto, sok pomarańczowy,|sok ananasowy i odrobina grenadyny.
00:13:43:A w Różowym Raju?
00:13:46:Rum kokosowy, amaretto, sok żurawinowy,|pomarańczowy i ananasowy.
00:13:51:- Ludzie to pijš?|- Czujš się egzotycznie.
00:13:56:Podaj mi Jacka z lodem.|Mało wyszukana nazwa,
00:13:59:- ale starczyło Frankowi.|- Jakiemu Frankowi?
00:14:05:- Sinatrze.|- Frank brał parasolkę?
00:14:09:Nie brał nawet podczas deszczu.
00:14:21:- Jak było?|- Wspaniale!
00:14:24:Słychać tylko własny oddech|i bicie serca.
00:14:27:Rafa wyglšda jak tysišc klejnotów,|błyszczšcych w twojš stronę.
00:14:32:- Powiniene spróbować.|- Wolę normalne oddychanie.
00:14:38:Zdaje się, że lubisz,|kiedy robię ci usta-usta.
00:16:11:Nie wtršcaj się.
00:16:13:- Zastrzelisz agenta FBI?|- Ja tu widzę włamywacza...
00:16:18:który połknšł 80 dolców|w postaci mojego whisky.
00:16:23:Opuć broń,|albo znowu cię postrzelę.
00:16:27:- Znowu?|- Będziemy się droczyć?
00:16:34:- Co robisz w moim domu?|- Siedzę, piję i jem czekoladę.
00:16:38:- Masz nakaz?|- To nie jest teren FBI.
00:16:41:- Dlatego tu przyjechałem.|- Nie wydaje mi się.
00:16:45:Żeglarze z siedmiu mórz|przybili do portu na tydzień.
00:16:48:Ich wyprawy nazywane sš|Diamentowymi Rejsami.
00:16:53:Gwodziem programu|na pokazie ma być...
00:16:57:trzeci diament Napoleona. Przerwij,|jak będzie co niejasnego.
00:17:01:- Tylko tego nie ukradlicie.|- To legenda.
00:17:04:Będzie tu przez tydzień i mylę,|że będziesz się do niego dobierał.
00:17:09:- Nieprawda. Pij i zjeżdżaj.|- Wiem, że się cieszysz.
00:17:14:Jako Anglik nie musisz|ukrywać swoich emocji.
00:17:17:Jestem Irlandczykiem.|My nie owijamy. Spierdalaj.
00:17:23:Możesz pakować manatki.|Skończyłem z tym.
00:17:27:To by się nie przejmował.|Mogę pożyczyć?
00:17:31:Pożyczyć ci mogę,|ale masz oddać.
00:17:48:- Jak tenis?|- wietnie.
00:17:50:Trener mówi, że mam talent|i najlepszy beksajd.
00:17:55:Chyba bekhend. Chod,|musimy porozmawiać.
00:18:01:Nie dam się zwariować.
00:18:06:- Agent Lloyd tu był.|- Co on tu robi?
00:18:09:Pokazał mi to.
00:18:19:- Po to tu jestemy?|- Nie.
00:18:25:To nie emerytura,|tylko kolejny plan.
00:18:29:Sama wybrała wyspę.
00:18:34:To nie dar od Boga,|tylko kuszenie nas.
00:18:48:- Stan to zrobił?|- Szukałem pluskwy.
00:18:55:- Znalazłe co?|- To co chciał, żebym znalazł.
00:19:00:Musi być jaka jeszcze.
00:19:04:- Puste. Już sprawdzałem.|- I w tym problem.
00:19:14:- Co nie tak?|- Schowałam kulę w aparacie.
00:19:18:- Jakš kulę?|- Którš cię postrzelił.
00:19:25:Przypominała mi,|jak było wtedy blisko.
00:19:29:- To mnie wynosi na piedestał.|- Przepraszam.
00:19:34:Odzyskam jš.
00:19:50:Dzień dobry,|pański apartament gotowy.
00:19:52:- Apartament?|- To większy pokój.
00:19:58:Atlantis rezerwuje apartament Mostowy|dla ważnych goci.
00:20:05:niadanie podawane do łóżka,|oto talony na lekcje tenisa,
00:20:08:chemiczne złuszczanie skóry,|nacieranie skóry wodorostami
00:20:11:i oczyszczanie twarzy,|znajdujšce się w uzdrowisku.
00:20:15:Koszula i buty sš wymagane|w miejscach publicznych.
00:20:51:- Nie wtršcaj się.|- Nie przekupisz mnie.
00:20:56:Od teraz nie spuszczę cię z oka.
00:20:59:Pokażę ci, że przy takim życiu,|kradzież nie jest opłacalna.
00:21:09:Jest pan gotowy do masażu?
00:21:12:- Ja wymasuję tył.|- A ja przód.
00:21:17:Ty sukinsynu.
00:21:31:- Była w czarnym pudełeczku.|- Dobra robota.
00:21:35:Będziesz tęskniła?
00:21:38:- Zniszcz jš.|- Wiem.
00:21:41:Dobry wieczór.|Mogę przyjšć zamówienie?
00:21:45:Włanie straciłam apetyt.
00:21:48:Ja nie obsługuję złodziei,|tylko ich aresztuję.
00:21:51:- Albo zasypiasz próbujšc.|- Czyli tam była.
00:21:55:Czytałam w gazecie,|jak inni. Sławny jeste.
00:22:00:Jestem pomiewiskiem.
00:22:02:Moja babcia powiadała:|Ten się mieje, kto się mieje ostatni.
00:22:07:Oddaj ten film,|"Zimny jak głaz".
00:22:10:- Nie skończyłem oglšdać.|- Złapali nie tego, co mylisz.
00:22:15:- Lubię zakręcone końcówki.|- Ale my nie lubimy ciebie.
00:22:22:Twoja piosenka. We Stana|do tańca. Smutno mu samemu.
00:22:29:A mi niedobrze.|Chodmy, Stan.
00:22:36:Oddam ci jš o wicie.
00:22:52:Pani oficer.
00:22:55:- W czym mogę służyć?|- Chcę rozmawiać z Moorém.
00:22:58:- Z drogi.|- Obecnie ma spotkanie.
00:23:02:Przeszkadzanie mogłoby|zostać uznane za napać.
00:23:06:To żadna napać.
00:23:08:Czujesz? To jest napać.
00:23:12:Powiedz swojemu szefowi,|że to dopiero poczštek.
00:23:16:Mam dwie ręce,|a moja cierpliwoć się kończy.
00:23:24:Przepraszam, pani oficer.|Można na słówko?
00:23:39:Zrozum, wiem, co chcesz zrobić,|ale z Maxem nie wygrasz.
00:23:45:- Każdy w końcu przegrywa.|- Ale nie mój Max.
00:23:50:Możesz nas zostawić.|My się tylko bawimy na wyspie.
00:23:55:Ja też. Pokręcę się tu|i zobaczę, co z tego wyjdzie.
00:24:00:- Przepraszam.|- Zaraz będzie twoja kolej.
00:24:03:- Ale mam powodzenie.|- Proszę zejć z parkietu.
00:24:09:- Miłej zabawy, Stan.|- Ręce do góry, policja.
00:24:14:Jestem stróżem prawa.|Federalny, FBI...
00:24:23:Na tej wyspie zabrania się noszenia|ukrytej broni bez pozwolenia.
00:24:27:ledzę podejrzanego.
00:24:32:Nie powinien pan powiadomić|lokalnych władz o przyjedzie?
00:24:40:- Zna go pan?|- To mój podejrzany.
00:24:43:Trzeba to zarejestrować na stacji.
00:24:45:Pozwala pani uciec przestępcy.|To szaleństwo.
00:24:48:Tańczenie było szaleństwem.
00:24:52:Tak więc, agencie Lloyd,|witamy w Raju.
00:25:02:Hologramy pasujš...
00:25:05:ale muszę zarejestrować broń.
00:25:12:- Ma pani ładny umiech.|- Nie umiechałam się do pana.
00:25:16:Ale zacznie pani.
00:25:20:Tak mówię i tak ma być.
00:25:24:Sophie, musimy porozmawiać.|Podobno nachodzisz Henriego Mooré.
00:25:29:- Wykonuję swoje obowišzki.|- To nieoficjalny właciciel wyspy.
00:25:34:Od roku wszyscy go lubiš,|tylko ty masz zastrzeżenia.
00:25:37:Nie wszyscy mogš hołdować|twojej lizusowatej polityce.
00:25:40:Porozmawiamy dzisiaj|o twojej postawie.
00:25:43:Przekonałe się o niej|w dniach naszego lubu i rozwodu.
00:25:47:Dzisiaj niczego się|o niej nie dowiesz.
00:25:50:Poz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin