00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:01:movie info: XVID 576x432 23.976fps 316.0 MB|/SubEdit b.3873 (http://alfa.icis.pcz.czest.pl/~subedit)/ 00:00:02:Trzy centymetry w prawo, a przebi�by|pan t�tnic� ramieniow�, 00:00:06:a wtedy wykrwawi�by si� pan|na �mier� w holokabinie. 00:00:10:Nudzi mnie na ta ludzka|fascynacja spekulacjami. 00:00:14:- T�tnica jest ca�a, a ja �yj�.|- Przepraszam, �e pana zanudzam. 00:00:18:Przejd� do rzeczy. Zachowuje si�|pan jak g�upiec. 00:00:21:Zapami�tam t� uwag�, ale dwa lata|w obozie Dominium os�abi�o m�j refleks. 00:00:27:- Jak wida�, potrzeba mi treningu.|- Ale wy��czanie zabezpiecze� w holokabinie 00:00:32:nie jest zbyt rozs�dne, a jak na kogo�|z jednym okiem, wr�cz idiotyczne. 00:00:37:- Gdyby podda� si� pan operacji...|- Nie chc� sztucznego oka! 00:00:43:Musi wi�c pan zaakceptowa� sw� u�omno��|i przesta� zachowywa� si�... 00:00:47:Prosz� sobie za bardzo|nie pozwala�, doktorze. 00:00:53:/Generale Martok, wa�na wiadomo��|/z klingo�skiej Wysokiej Rady. 00:00:59:Jest pan wolny. 00:01:02:Odbior� wiadomo��|w swojej kwaterze. 00:01:05:- Doktorze, dzi�kuj�.|- Wystarczy, �e przestanie pan tu przychodzi� 00:01:09:i kapa� krwi�. Ca�e dnie trwa|usuwanie jej z wyk�adziny. 00:01:26:Sprawd� teraz. 00:01:29:Wydajno�� przeka�nik�w|fazer�w bez zmian, sir. 00:01:32:Przepustowo�� jest sta�a|i wynosi 148,7. 00:01:37:- Uruchomi�e� program interfejsu?|- Tak, na�adowa�em komor� przedstrza�ow� 00:01:41:i przekalibrowa�em emiter.|To po prostu nie dzia�a, sir. 00:01:48:Dobrze. 00:01:50:Zaczniemy jeszcze raz. Id� do maszynowni|i za�aduj system operacyjny do rdzenia komputera. 00:01:55:Ale tym razem wgrywaj|plik po pliku. 00:01:60:Tak, sir. 00:02:04:- Dobry wiecz�r, generale.|- Kadecie. 00:02:11:- Byli�my um�wieni na 22:00.|- Musz� to odwo�a�. 00:02:15:Wysoka Rada zleci�a mi wa�n� misj�|do wykonania. Musz� si� przygotowa�. 00:02:20:Niech chwa�a i honor b�d�|razem z panem. 00:02:25:Przepraszam pan�w.|M�g�bym si� jako� prze�lizgn��? 00:02:37:- Jak tam rami�?|- Doktor Bashir zrobi�, co by�o trzeba. 00:02:42:Powiedzia�em mu, �e to by�|wypadek w holokabinie. 00:02:44:Nie zrozumia� po co przelewa�|krew na treningu. 00:02:49:Ma�o kt�ry cz�owiek to rozumie.|Jeszcze raz przepraszam. 00:02:54:- Nie chcia�em pana tak powa�nie zrani�.|- To ja nie zd��y�em odeprze� ciosu. 00:02:60:C� za g�upi b��d. Jeszcze dwa lata|temu na pewno nie pope�ni�bym go. 00:03:04:Mo�e pan co� powiedzie�|o tej misji? 00:03:09:Trzy dni temu kr��ownik B'Moth zacz��|patrol przy granicy kardasja�skiej. 00:03:17:Od tego czasu nie dali znaku �ycia.|Uznano ich za zaginionych. 00:03:22:Mo�liwe, �e padli ofiar� Dominium. Tydzie�|temu zaatakowali federacyjny okr�t. 00:03:29:Te� tak s�dzimy, ale chcemy si� upewni�.|Oddano mi pod dow�dztwo okr�t Rotarran. 00:03:36:Mam przeprowadzi� poszukiwania B'Moth.|B�dzie to moja pierwsza misja 00:03:43:od czasu ucieczki z niewoli. 00:03:47:- Na pewno nie mo�e si� pan doczeka�.|- Powiem ci co�, Worf. 00:03:53:B�d�c w niewoli czasami traci�em nadziej�,|�e postawi� kiedy� stop� na okr�cie, 00:04:00:p�aka�em wtedy niczym|stara kobieta. 00:04:04:Zazdroszcz� panu nadchodz�cych dni.|To b�dzie wspania�a przygoda. 00:04:08:Mo�emy prze�y� j� razem,|m�j przyjacielu. 00:04:13:Potrzebuj� kogo� zaufanego u swego boku,|na kt�rego lojalno�� b�d� m�g� liczy�. 00:04:20:Worfie, synu Mogha, do��cz do mnie|na t� misj� jako m�j przyjaciel 00:04:28:i jako m�j pierwszy oficer. 00:06:31:W S�U�BIE IMPERIUM 00:06:34:Powiedzia�em genera�owi, �e zgadzam|si� na pa�sk� s�u�b� u niego. 00:06:39:Rozumiem, czemu zale�a�o mu na panu.|Jest pan dobrym oficerem. 00:06:44:- Ale czemu panu te� na tym zale�y?|- To zaszczyt m�c pod nim s�u�y�. 00:06:52:Oraz uratowa� mi on �ycie|w obozie Dominium. 00:06:56:- Nie znalaz�em tego w raporcie.|- To by�a sprawa osobista. 00:06:60:- Nie pisze si� czego� takiego w raporcie.|- S�ucham dalej. 00:07:05:Wie pan, �e zmuszali mnie do walki|ze stra�nikami Jem'Hadar. 00:07:08:I tak by�o dzie� w dzie�. 00:07:12:Nadszed� jednak dzie� zw�tpienia. 00:07:17:- Czyli nie chcia� pan walczy�?|- Chcia�em da� im si� zabi�. 00:07:23:My�la�em, �e to jedyne wyj�cie. Przed walk�|genera� podszed�, by �yczy� mi zwyci�stwa. 00:07:29:Odczyta� jednak z mych oczu co planuj�.|By�a to chwila tova'dok. 00:07:35:- Czyli?|- Nie ma na to ludzkiego s�owa. 00:07:39:To chwila, gdy mi�dzy dwoma wojownikami|nast�puje pe�ne zrozumienie. 00:07:44:S�owa nie s� wtedy potrzebne.|On po prostu wiedzia�, o czym my�l�. 00:07:51:Skoro wi�c odczyta� moje intencje,|nie mog�em wykona� swojego planu. 00:07:56:Walczy�em wi�c tak jak poprzednio. 00:07:59:Podarowa� mi swoje|serce wojownika. 00:08:05:Ludziom chyba ci�ko to zrozumie�. 00:08:14:Zwalniam pana ze wszelkich zobowi�za�|wobec Gwiezdnej Floty, 00:08:18:podlega pan od teraz Si�om Obronnym|Imperium Klingo�skiego. 00:08:25:Dzi�kuj�, sir. 00:08:55:Nowy harmonogram dy�ur�w.|Czytajcie i p�aczcie. 00:08:59:Rekalibracja broni r�cznej?|Ka�dej broni r�cznej na stacji? 00:09:03:Niestety. Musi si� tym zaj��|do�wiadczony oficer. 00:09:07:Worf ustawi� ju� parametry.|Musisz tylko tego dopilnowa�. 00:09:10:- Mam by� oficerem wywiadowczym?|- Masz uprawnienia 4 poziomu. 00:09:17:Wi�c alby ty, albo Dax, a ona musi|przej�� funkcj� oficera ��cznikowego. 00:09:21:- Lepsze to od regulowania broni fazerowej.|- Oby chocia� Worf dobrze si� bawi�... 00:09:28:Julian, chyba nigdy nie by�e� na okr�cie|klingo�skim. Defiant jest sto razy wygodniejszy. 00:09:36:- To nie jest �aden rejs wypoczynkowy.|- To co� jak staro�ytne okr�ty pirat�w. 00:09:42:Awansuje si� zabijaj�c wy�szego stopniem.|Ka�dy wi�c mo�e okaza� si� twoim wrogiem. 00:09:48:- Jak mo�na pracowa� w takich warunkach?|- To nie jest a� tak chaotyczne. 00:09:52:Hierarchia spo�eczna i wojskowa|jest �ci�le przestrzegana. 00:09:57:Podw�adny mo�e wyzwa� wy�szego|stopniem tylko w pewnych warunkach. 00:10:02:- A konkretnie?|- Opuszczenie stanowiska, niehonorowe zachowanie, 00:10:08:- tch�rzostwo.|- Tch�rzliwy Klingon? 00:10:11:Zdarza�o si� nieraz. Klingoni wcale|tak si� nie r�ni� od innych. 00:10:15:- Jedni s� silni, ale zdarzaj� si� s�abi.|- Ci chyba zaliczaj� si� do silnych. 00:10:37:- Co� si� sta�o?|- Jeszcze nie. 00:10:39:- Nie dziwi� si�, �e ich pilnujesz.|- S� z okr�tu Martoka? 00:10:43:- W�a�nie przybyli.|- Dosy� spokojni. 00:10:46:Na razie tak, ale widzieli�cie|naszyjnik, jaki ma jeden z nich? 00:10:51:- Tak.|- Jest z kr�g�w szyjnych... Kardasjan. 00:11:02:- Jednak nie za�o�ysz przepaski?|- R�d Mogh oficjalnie nie istnieje, 00:11:07:nie ma wi�c sensu nosi� jego|znaku na klingo�skim okr�cie. 00:11:10:Za�oga nie b�dzie mia�a nic przeciwko|s�u�eniu m�czy�nie bez rodu? 00:11:14:Wymagam od nich|jedynie pos�usze�stwa. 00:11:19:M�wisz jak nie dbaj�cy o nic, zadziorny|autokrata - idealny pierwszy oficer. 00:11:26:- Wola�bym pomin�� jakie� d�ugie po�egnanie.|- Nic takiego nie planowa�am. 00:11:32:Ciesz� si�. 00:11:45:- Jadzia.|- S�ucham? 00:11:48:- Powinni�my si� po�egna� tu, na stacji.|- Ale ja lec� z tob�. 00:11:53:- Jak to?|- Przydam si� na Rotarran, 00:11:56:no i mam niewykorzystany urlop.|Uzgodni�am to ju� z Benjaminem i Martokiem. 00:12:01:- B�d� oficerem naukowym.|- Czemu nic nie powiedzia�a�? 00:12:05:Tak by�o zabawniej. Przyjrza�am si�|troch� za�odze Rotarran 00:12:12:i raczej nie b�dzie nam|wi�cej do �miechu. 00:12:47:- Nazywam si� Tavana, mechanik.|- Jadzia Dax, oficer naukowy. 00:12:52:Dax? Co� ci� ��czy|z wielkim Curzonem Dax? 00:12:55:By� ostatnim gospodarzem mojego|symbiontu. Mam jego wspomnienia. 00:13:00:Moja matka pozna�a go na naszej|planecie. ��czy�a ich du�a za�y�o��. 00:13:09:- Curzona ��czy�a za�y�o�� z wieloma osobami.|- Moj� matk� te�. 00:13:26:Jestem Worf, syn Mogha. 00:13:29:Przejmuj� stanowisko pierwszego oficera.|S�u�� kapitanowi, lecz reprezentuj� za�og�. 00:13:39:Kto prowadzi dziennik? 00:13:53:Kornan, syn Shovaka, oficer|taktyczny okr�tu Rotarran, 00:13:57:przedstawiam dziennik chwal�cy|nasz honor z nadziej�, 00:13:59:�e uznasz go, panie,|godnym dowodzenia. 00:14:07:Pr�no szuka� tam zwyci�skich potyczek.|Nie zwyci�yli�my od 7 miesi�cy. 00:14:13:Sam widz�, �e to lista pora�ek. 00:14:21:�aden z was nie jest godzien|mej krwi i �ycia. 00:14:28:Ale stan� u waszego boku i razem przywr�cimy|temu okr�towi honor i chwa�� Imperium. 00:14:53:Pozna�em zas�ugi za�ogi i w jej|imieniu powierzam ci nasze �ycia 00:14:58:i prosz�, by� nami kierowa�|jako dow�dca okr�tu. 00:15:06:Bior� wasze �ycia w swe r�ce. 00:15:13:Uwolni� cumy. Zwolni� zaczepy. 00:15:18:Dziobowe silniki na p� mocy. 00:15:22:- Opu�cili�my pole dokowania.|- Jedna czwarta impulsowej. 00:15:31:Sternik, kurs na ostatni� znan� pozycj�|B'Moth. Maksymalna pr�dko��. 00:15:37:Nie. Wol� omin�� Mg�awic�|Tong Beak. 00:15:41:- Generale, to dodatkowy ca�y dzie� drogi.|- Wiem. Ale ko�o mg�awicy s� okr�ty Dominium. 00:15:48:Nie chc� wdziera� si� w walk�|z Jem'Hadar. 00:15:53:Nie chce pan walczy�? 00:15:57:Nie podoba mi si� ton|twojego g�osu, sterniku. 00:16:02:Mamy odnale�� B'Moth, a nie zaspokaja�|swoje ��dze wojownika. 00:16:08:Przepraszam, sir.|Nie chcia�em pana urazi�. 00:16:12:Wi�c wykonaj rozkaz i wprowad�|kurs. Maksymalna pr�dko��. 00:16:16:Tak jest, komandorze. Maksymalna|pr�dko��, dooko�a mg�awicy. 00:16:25:Kurs wprowadzony. 00:17:39:Nie znasz przydzia��w? Jestem Dax|i jestem nowym oficerem naukowym. 00:17:47:To moje miejsce. 00:17:52:Dobrze, �e si� rozumiemy. A teraz spadaj|na drugi koniec, gdzie twoje miejsce. 00:18:03:Duszona w�tr�bka bok-rat?|Niezbyt �wie�a. 00:18:08:Z krwawym winem jako� przejdzie. 00:18:12:Od p� roku nikt tu|nie widzia� krwawego wina. 00:18:18:To dobrze, �e zabra�am|3 beczki ze stacji. 00:18:23:Trzy beczki? 00:18:27:Niehonorowe zachowanie, opuszczenie|stanowiska, niedba�e wykonywanie rozkaz�w, 00:18:32:brak motywacji, niewystarczaj�co agresywny.|Jakbym...
sex-erotyka-intymnosc