Siadł w szczerym polu Chrystus Pan.doc

(23 KB) Pobierz

Siadł w szczerym polu Chrystus Pan,
a przy Nim orszak bosy:
Dziateczki, co na zżęty łan
szły z miasta zbierać kłosy.

Cisną się usta do nóg Mu
drobniutkiej tej czeladzi,
a Chrystus uniósł jasną dłoń
i główki dziatek gładzi.

Rośnijcie - rzecze - ojcom swym
i matkom na pociechę,
a jako słońce, chaty swej
wyzłoćcie niską strzechę.

A była tam, pośrodku nich,
sierotka jedna mała
i słysząc to, co Chrystus rzekł,
w takie się słowa ozwała:

A ja nie będę, Panie, róść
- bo na co to, i komu?
Ojca i matki nie mam już,
a także nie mam domu.

Lecz Chrystus rzekł:
- Zaprawdę wam powiadam, moje dziatki,
żadna sierota nie jest z was,
choć nie ma ojca, matki,

bo Ojcem mu jest Niebios Pan,
a Matką - ziemia miła,
co go zbożami swoich pól
jak mlekiem wykarmiła.

A domem - jest mu cały świat
bez granic i bez końca,
gdzie tylko sięgnie jego myśl.
jak złoty promień słońca.

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin