The Bad Lieutenant Port of Call - New Orleans.txt

(60 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:39:Tłumaczenie:|Highlander & Sabat1970
00:00:43:Korekta:|martek76
00:00:54:ZŁY PORUCZNIK
00:01:20:/Nowy Orlean
00:01:23:/po przejciu huraganu Katrina...
00:01:33:O cholera.
00:01:36:- Duffy nawiał?
00:01:37:- Tak. |Cholerny Duffy, Cavinon, Tyrell.
00:01:40:Duffy wyjeżdża stšd|nowym Cadillakiem
00:01:42:i jeszcze ma czelnoć prosić mnie|o wyczyszczenie jego pieprzonej szafki,
00:01:46:i przechowanie zawartoci.
00:01:47:- To pewnie sprone zdjęcia jego żonki.|- Nie wiem, co to, kurwa, jest.
00:01:59:A jednak sprone zdjęcia.
00:02:01:Owszem.
00:02:03:Szczęciarz, niezłe bufory.
00:02:06:Podobajš ci się, co?
00:02:09:W porzšdku,
00:02:10:oto, co zrobię.
00:02:12:Zachowam je.
00:02:14:Odpowiadam za nie|przed Duffym.
00:02:16:Biorę go na siebie.
00:02:18:Jest głupi,|ale to w porzšdku kole.
00:02:20:Jebać Duffy'ego! Pierdol go!|Pierdol ich wszystkich!
00:02:25:Pięć kopii raportu z aresztowania.
00:02:29:Skoro więzień został przeniesiony,|to dlaczego sš tu te kopie?
00:02:32:Być może Duffy zostawił go na dole.|Jak on się nazywa? Chavez.
00:02:36:Znajdmy go.
00:02:45:Jest tu kto?
00:02:48:Dziwne, bo według dokumentów|więniowie zostali ewakuowani.
00:02:52:- Wszystko jest możliwe w takiej burzy.|/- Kto tam?
00:02:54:Wyczuwam okazję do zakładu.|Otwieramy kasyno?
00:02:57:/Proszę.
00:02:58:W porzšdku,|o 16 będzie miał wodę po nos.
00:03:02:/Co tak długo, ludzie?|/Proszę.
00:03:04:Prosisz o co, zasrańcu?
00:03:05:/Zabierzcie mnie stšd, do chuja.|/Woda się podnosi.
00:03:08:Już od trzech godzin.|Sięga mi do szyi.
00:03:10:Nie będę mógł ustać, do chuja.
00:03:12:Utonę, kurwa.|Wody cišgle przybywa.
00:03:14:Cišgle się podnosi.|Kurwa, zabierzcie mnie stšd.
00:03:17:W tej wodzie sš jebane węże, brachu.|Wycišgnijcie mnie!
00:03:21:W porzšdku, 20 dolców|i zdjęcia z polaroida.
00:03:24:Stawiam, że nic się nie stanie do 17.
00:03:26:20 dolców? A co to, kurwa, jest?|Niech to się chociaż opłaci.
00:03:29:- Patol.|- Nie postawię na to tysišca dolców.
00:03:32:- 500 dolców.|- Wycišgnijcie mnie, kurwa!
00:03:34:Woda cišgle się podnosi.|Wycišgnijcie mnie!
00:03:36:W porzšdku, dwie stówy|i zdjęcia z polaroida.
00:03:39:/Proszę, skurwysyny!|/Proszę!
00:03:40:Proszę co, gnojarzu?
00:03:42:Mam złamanš nogę.|Proszę, wycišgnijcie mnie.
00:03:46:Chwila.|Mam się dla ciebie zmoczyć?
00:03:51:- Sšdzisz, że należy ci się co?|/- Tonę, proszę pana.
00:03:54:Stary, mam majtki|ze szwajcarskiej bawełny.
00:03:57:Zgadza się.|Kosztowały mnie 55 dolców za parę.
00:03:59:Mylisz, że chcę je ujebać|w tej bršzowej wodzie i tym całym gównie?
00:04:03:To się nie spierze.
00:04:04:Masz majtory za 55 dolców?
00:04:06:Prezent od dziewczyny.
00:04:13:Chod.|Czas mierci poda nam sekcja zwłok.
00:04:17:- Co robisz?|- Potrzymaj.
00:04:20:Daj spokój, stary.
00:04:22:Niech strażacy go wycišgnš.|Odbiło ci?
00:04:25:Nie jest tego wart.
00:04:27:Daj spokój.
00:04:30:Odjebało ci.
00:04:35:/Wszystko gra?
00:04:37:/W porzšdku?
00:04:41:Dobra wiadomoć brzmi, Terence,|że zatwierdzę twój powrót do pełnej służby.
00:04:45:Zła natomiast, że najprawdopodobniej|będziesz odczuwał redni lub ostry ból w plecach.
00:04:51:Jak ostry?
00:04:52:Będziesz co brał.
00:04:55:Wypiszę ci receptę na Vicodin.
00:04:59:Jak długo?
00:05:01:Od teraz.
00:05:02:Nie.|Jak długo będzie mnie bolało?
00:05:06:Będziemy z nim walczyć|najdłużej, jak się da.
00:05:08:- Czyli przez resztę życia?|- To możliwe.
00:05:11:Ale codziennie robiš postępy, więc...|po prostu ze mnš współpracuj.
00:05:15:Jak ci się skończš,|wpadnij do mojego gabinetu.
00:05:25:/Dziękuję, że pomagacie mi|uhonorować naszych poległych bohaterów.
00:05:29:Przejdziemy teraz do nagród i awansów.
00:05:33:Poród awansowanych dzi na porucznika,
00:05:36:sprawia mi wielkš przyjemnoć,
00:05:38:dodatkowo odznaczyć|Krzyżem za Wybitnš Służbę sierżanta,
00:05:44:a teraz już porucznika,|Terence'a McDonagha.
00:05:47:W uznaniu dla jego|najwyższego męstwa na służbie.
00:05:52:/Gratulacje, poruczniku.
00:06:16:/Szeć miesięcy póniej
00:07:14:Jest jeszcze trzech.
00:07:26:Lepiej nie patrz.|Istna egzekucja.
00:07:42:Co znalelicie?
00:07:44:Wagę w szafie|i stos pergaminowych kopert.
00:07:47:Widziano tu Doba?
00:07:49:Mylałem, że kibluje.
00:07:50:Wyszedł.|Widziałem go ostatnio.
00:07:53:Zgarnijmy go.
00:07:54:Jego kobieta mieszka|na rogu Generała Taylora i Zwiastowania.
00:07:58:- Mundurowi przepytujš ludzi?|- Oficer dyżurny już ich wysłał.
00:08:01:Z kimkolwiek będš rozmawiać,|kto z wydziału ma to sprawdzić.
00:08:05:Zajmiesz się tym osobicie, Armand.
00:08:07:- Macie nagrania z kamer?|- Tak.
00:08:10:- Sprawdcie wszystkie tablice w okolicy.|- Załatwione.
00:08:36:"Mój przyjaciel" autorstwa Babacar Ndele.
00:08:42:"Mój przyjaciel to rybka
00:08:44:Mieszka w moim pokoju
00:08:47:Jego płetwa ma kształt chmury
00:08:49:Widzi mnie, kiedy pię".
00:09:19:/Nazwisko pary:|Dauda i Yasin Ndele.
00:09:25:Nazwisko rodowe matki Daudy:|Ramatullai Ndele.
00:09:29:Imiona dzieci:|Animata i Babacar.
00:09:34:Rodzina z Senegalu,|przebywali tu nielegalnie.
00:09:38:Z tego, co wiemy,|Dauda dorabiał handlujšc heroinš.
00:09:45:Sprawdcie każdego dealera,|każdego ćpuna w promieniu 8 km
00:09:52:i dowiedzcie się,|kto był ich dostawcš.
00:09:55:Ze względu na naturę tej zbrodni,|możecie wymagać nadgodzin od swoich ludzi.
00:10:00:Porucznik McDonagh będzie prowadził to ledztwo,|więc uzgadniajcie wszystko z nim.
00:10:04:Chcę widzieć rezultaty.
00:10:07:McDonagh!|Do mojego biura.
00:10:20:- Piszesz się na to?|- A dlaczego nie?
00:10:23:Wiem, że nadal|masz problemy z plecami,
00:10:25:że bolš cię przez większoć czasu.
00:10:28:Radzę sobie z tym.
00:10:29:Nadal bierzesz leki?
00:10:33:Tylko te,|które przepisze lekarz.
00:10:37:Zazwyczaj takie ledztwa dajemy|ludziom z dłuższym stażem.
00:10:42:Ale zaryzykuję wyznaczenie ciebie,|bo masz dobry instynkt i jeste pracowity.
00:10:48:Jednak będę wciekły, jeli dowiem się,|że nie prosiłe o pomoc, kiedy jej potrzebowałe.
00:10:53:Tak jest.
00:10:55:Co u twojego staruszka?
00:10:57:Znowu zapija się na mierć.
00:11:01:- Pozdrów go ode mnie.|- Tak zrobię.
00:11:03:- Poruczniku, i żadnych niepotrzebnych skoków.|- Tak jest.
00:11:30:Dzień dobry, panie McDonagh.
00:11:49:Czeć, kochanie.
00:11:57:- Przyniosłe mi co?|- Tak. Już nic nie masz?
00:12:00:Tak.
00:12:26:/Czeć, Frankie.|/Tu Andy.
00:12:31:/Dzwonię zapytać,|/czy masz dla mnie czas.
00:12:35:/Jestem w Monte Leon.
00:12:38:Musisz do niego oddzwonić?
00:12:42:Nie.
00:12:43:Wiesz, że wolałabym|pójć do Monte Leon z tobš.
00:12:47:Nie stać mnie na to.
00:12:49:A mnie stać.
00:13:11:Tak.|Kto go zgarnšł?
00:13:14:On go przesłuchuje?
00:13:18:Będę za 10 minut.|Przekaż mu, że już jadę.
00:13:21:Powiedz mu, że będzie miał problem,|jeli go tknie.
00:13:24:Koło chuja mi to lata, Armand.|Niech zrobi sobie jebanš przerwę.
00:13:29:Przepraszam. Powiesz łaskawie,|ile to jeszcze potrwa?
00:13:33:Proszę pani!|Jestem porucznikiem policji!
00:13:36:Prowadzę ledztwo|w sprawie morderstwa!
00:13:38:Mogę dostać swoje leki, proszę?!
00:13:41:Nie widzi pan, że rozmawiam?
00:13:45:Tu nie można wchodzić!
00:13:46:Każesz mi czekać 40 minut,|żeby sobie poplotkować przez jebany telefon.
00:13:53:/Ochrona! Ochrona proszona do apteki!|/Ochrona proszona do apteki!
00:13:56:- Już mam, już mam.|- Idziemy.
00:13:58:Policja. Nagły wypadek.|Już mam.
00:14:00:- Żaden z ciebie glina.|- A to co?
00:14:02:Więc czemu zachowujesz się|jak wariat?
00:14:05:Kosztujš 23 dolary.|Masz 40 i postaw wszystkim drinka.
00:14:10:Spierdalaj mi z drogi.
00:14:15:/Dob, spójrz na mnie.|/Dobrze?
00:14:19:/Dwie godziny, doć już.
00:14:22:/Powiedz mi co, czego nie wiem.
00:14:23:/Nie traktujesz mnie poważnie.
00:14:25:/- Lepiej mnie stšd zabierz.|/- Zabrać stšd? Odbiło ci?
00:14:28:/Zostałe zatrzymany za posiadanie.|/Jeste na warunkowym.
00:14:31:/To tylko jeden skręt.
00:14:33:/I za tego skręta|/pójdziesz siedzieć...
00:14:35:/Mam pięciu truposzy.|/Rozumiesz?
00:14:38:/Nic o tym nie wiem.
00:14:40:/Czarnuchów z Afryki.|/Powiedz mi co.
00:14:43:/- Co mam ci powiedzieć?|/- Powiedz mi co nowego.
00:14:47:/Nie mów mi...|/Spójrz na mnie.
00:14:49:/Nie mów mi,|/że nic nie wiesz.
00:14:51:/Ale tak włanie jest.
00:14:53:/Posłuchaj...
00:14:54:/Dwa małe, martwe czarnuchy.|/Rozumiesz co to oznacza?
00:14:57:/Że w tym pokoju jestem bogiem.
00:15:01:To oznacza Guantanamo Bay.|Dasz wiarę temu skurwielowi?
00:15:04:Wypruwam sobie flaki dla czarnuchów,|a ten nic nie chce powiedzieć.
00:15:08:Detektywie, możemy porozmawiać|na zewnštrz?
00:15:11:Jasne.
00:15:13:Masz dwie minuty.|Przemyl to.
00:15:18:To nie najlepszy czas|na przerwę.
00:15:20:- Co robisz?|- Co? Zaraz pęknie.
00:15:22:Gówno prawda, Stevie.|Jest wystraszony na mierć,
00:15:24:bo zrobilicie widowisko,|zgarniajšc go.
00:15:26:Teraz każdy z Central City wie,|że tu jest.
00:15:28:- Próbujesz...|- Nie! Cicho.
00:15:30:Mylisz, że sypnie|skoro go cišgle obrażasz?
00:15:32:- Uczysz mnie przesłuchiwać?|- Tak, bo robisz to le.
00:15:36:Pierdol się.
00:15:40:Będę traktował cię z szacunkiem.
00:15:43:Zrewanżuj się mi tym samym.
00:15:45:Patrzę na jakie bzdurne zgarnięcie,|bo jeste na warunkowym.
00:15:48:Chciałe wrócić do Angoli?|Dlaczego?
00:15:50:Stary, to nie moja sprawka.
00:15:52:Kogo wkurwił ten Afrykańczyk?
00:15:55:Nie zamieniłem z nim ani słowa.|Nie wiem.
00:15:58:Ale wiedziałe,|że sprzedawał prochy. Daj spokój.
00:16:03:Mam wezwać twojego kuratora?|Da ci wycisk, nie marnuj mojego czasu.
00:16:07:- Wiem, że sprzedawał.|- W porzšdku.
00:16:10:Powiedz, gdzie sprzedawał.|Na czyim terenie?
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin