Konspekty lekcji.doc

(41 KB) Pobierz
Konspekty lekcji: Scenariusz zajęć biblioterapeutycznych Wysłany przez ratowniczek dnia 20-04-2004 o godz

Konspekty lekcji: Scenariusz zajęć biblioterapeutycznych Wysłany przez ratowniczek dnia 20-04-2004 o godz. 16:30:00
 

Scenariusz zajęć biblioterapeutycznych.

 




PROBLEM : Dzielenie się z innymi.
CEL : Zrozumienie, że należy dzielić się z innymi dobrami materialnymi i niematerialnymi.
Rozumienie jak dużo zależy od każdego z nas. Wyodrębnianie zachowań zasługujących na pochwałę.
CZAS : 60 minut.
MIEJSCE ZAJĘĆ : Czytelnia biblioteki szkolnej.
UCZESTNICY ZAJĘĆ: Uczniowie nauczania zintegrowanego 7-9 lat
ŚRODKI DYDAKTYCZNE: Tekst bajki „Opowieść o szarym sępie” lub „Bajka o Ciepłym i Puchatym”, muzyka relaksacyjna, kartki w trzech kolorach (żółty, niebieski, czarny) czekolada, po trzy owale twarzy dla każdego dziecka, pisaki, kartki z rozpoczętymi zdaniami.
TOK ZAJĘĆ:
1. Zajęcia integracyjne:
- „Uścisk dłoni”
Dzieci stoją w kręgu i witają się przekazując uścisk dłoni niezauważalny dla innych w stronę prawą, a następnie w stronę lewą od prowadzącego.
- Zabawa „Oczko”
Uczniowie stoją w kole. Prowadzący rozpoczyna mruganie okiem do jednego uczestnika. Ten wchodzi na jego miejsce i dalej przekazuje mruganie innemu koledze.
- Zabawa „Podaj do mnie”
Grupa siedzi w kręgu i podając pojedynczo piłkę do każdego uczestnika wypowiada się na temat pojawiania się dobrego i złego samopoczucia.
Osoba, która złapie piłeczkę zabiera głos i mówi, np.:
a) Czuję się dobrze, gdy mam kolegów, gdy dostanę dobrą ocenę, gdy otrzymam prezent z okazji urodzin itp..
b) Czuję się źle, gdy mnie coś boli, gdy zgubiłem swoją maskotkę, gdy mnie ktoś obraził itp..
- Dobierz barwę do wyrażanych emocji
Zadanie polega na dobraniu koloru kartki do takich emocji:
a) RADOŚĆ - kartka żółta
b) SMUTEK - kartka niebieska
c) ZŁOŚĆ - kartka czarna

- Scenki dramowe „Zgadnij jak się czuję”
W parach dzieci przedstawiają stany emocjonalne i odgadują, które z tych emocji były pozytywne, a które negatywne.
- Swobodna rozmowa z dziećmi na temat w jakich sytuacjach odczuwasz radość, smutek, złość, strach i jak się wtedy czujesz. Co pojawia się wtedy na twej twarzy i jaką barwą to odzwierciedlisz ?

2. Rozwiązywanie problemu:
- Nauka dzielenia się na przykładzie:
a) czekolady (jako czegoś materialnego) - uświadomienie uczestnikom sensu dzielenia się z drugim,
b) dobrej oceny słownej, np.: wyglądu dziecka, jego zachowania i stosunku do zwierząt (jako czegoś niematerialnego). np.: Masz ładny sweterek. Podoba mi się twój uśmiech.
- Na tle muzyki relaksacyjnej czytanie bajki „Opowieść o szarym sępie”.
- Dyskusja na temat zachowań poszczególnych bohaterów :
- myszy polne
- mysz z miasta
- szary sęp
- Zabawa „Jesteś - umiesz - posiadasz”
a) Dzieci otrzymują kartki, na których zostały zapisane z góry na dół początki zdań:
-Jesteś ...
- Umiesz ...
- Posiadasz (masz) ....
Biorą długopisy i wymieniając się karteczkami piszą dalszy ciąg zdania wpisując pozytywne uwagi, które są odpowiednie dla danej osoby. Każdy podchodzi do każdego. Kartkę zwracają tej osobie, od której, wzięły. Gdy zdania są już u wszystkich skończone, zabawę zakończymy. Dzieci siadają w kole i odczytują opinie o sobie od innych.
b) Wywiad o samopoczuciu osób, które przeczytały opinię kolegów o sobie.
Uczestnicy dostają trzy owale twarzy i kolejno przedstawiają na nich odczucia nanosząc pisakami na owal:




RADOŚNIE (duży uśmiech w postaci półkola skierowanego na dół)




SMUTNO ( duży uśmiech w postaci półkola skierowanego do góry )




ZŁOSZCZĘ SIĘ ( uśmiech w postaci poziomego zygzaka )



W zależności od tego jak czują się, pokazują takie owale na sygnał prowadzącego.
- Refleksja
Dzieci siedząc w dużym kręgu przedstawiają swoje refleksje o dzieleniu się z innymi.
- Zamknięcie zajęć - taniec integracyjny, np. taniec irlandzki.


nauczyciel- bibliotekarz



BAJKA O CIEPŁYM I PUCHATYM

W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie.
Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy wracały do domu, żony i mężowie wręczali je sobie na powitanie, po powrocie z pracy, przed snem, nauczyciele rozdawali je w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu, nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z Ciepłym i Puchatym. Jak już mówiłam, nikt tam nie chorował i nie umierał, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich rodzinach.
Pewnego dnia do miasta sprowadziła się zła czarownica, która żyła ze sprzedawania ludziom leków i zaklęć przeciw różnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że nic tu nie zrobi, więc postanowiła działać. Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała zbytnio swoim Ciepłym i Puchatym, bo się skończy i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich.
Kobieta schowała swój woreczek głęboko na dno szafy i do tego samego namówiła męża i dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście, ludzie poukrywali Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce zaczęły się tam szerzyć choroby i nieszczęścia, coraz więcej ludzi zaczęło umierać.
Czarownica z początku cieszyła się bardzo. Drzwi do jej domu na dalekim przedmieściu nie zamykały się, lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste, co trochę pomagało, bo przecież był to - wprawdzie nie najlepszy, ale zawsze jakiś kontakt. Już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść.
I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta nie przyjechała pewna kobieta, która nie znała argumentów czarownicy. Zgodnie ze swoimi zwyczajami zaczęła całymi garściami obdzielać Ciepłym i Puchatym dzieci sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie za bardzo chcieli przyjmować - bali się, że będą musieli oddać. Ale kto by tam upilnował dzieci! Brały, cieszyły się i kiedyś jedno z drugim powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać.
Jeszcze nie wiemy, czym się skończy ta bajka, jak będzie dalej, zależy od Ciebie.

Opracowała: Anna Dodziuk, Instytut Zdrowia i Trzeźwości w Warszawie

OPOWIEŚĆ O SZARYM SĘPIE

Na piaszczystym, zakurzonym skrawku ziemi pod murami miasta siedzą w porze obiadowej dwie myszy polne: duża i mała. Siedzą na kamieniu i zerkają w stronę słońca. Ależ dziś gorąco. Powietrze nawet nie drgnie.
- Och, lody byłyby teraz cudowne - wzdycha mała myszka.
- To by nie było złe - wtóruje jej większa.
- To, o czym wy możecie tylko śnić, ja mam w ręku! - pisnęła zarozumiała mysz z miasta, która liżąc ogromnego loda, przechodziła właśnie tanecznym krokiem przez placyk pod murem.
- Nie dałabyś nam polizać, tylko jeden, jedyny raz? - pytają cieniutkimi z podniecenia głosikami duża i mała mysz.
- Nie mam zamiaru dzielić się z wami moim superlodem. - Mysz z miasta nadyma się i specjalnie spaceruje wolniuteńko na oczach małej i dużej myszy raz w jedną, raz w drugą stronę. Jednocześnie oblizuje się smakiem loda, mlaszcze, rozkoszując się drobinkami bitej śmietany.
- Te truskawkowo - malinowo - czekoladowe lody są po prostu przepyszne - pomrukuje z rozkoszą.
- Zabieraj się stąd razem ze swoim lodem - krzyczy.
- Nie musisz nam go podtykać pod nos, skoro nie masz zamiaru nas poczęstować. To jest podłe! Duża polna mysz szepcze małej do ucha:
- Nie denerwuj się, po prostu nie patrz na nią.
W tej właśnie chwili rozczochrany, szary sęp zaczyna kołować nad zakurzonym placykiem. Myszy znają sępa. Wszystko, co znajdzie - gwoździe, opakowania po jogurcie, resztki chleba czy stare gazety - zgarnia i zanosi do gniazda w lesie za miastem. Dlatego jest nazywany przez wszystkich - ludzi i zwierzęta - sępem zagarniaczem. Wszyscy się go boją. Obie polne myszy, zobaczywszy go, piszczą głośno, a przerażona mysz z miasta upuszcza swoje truskawkowo - malinowo - czekoladowe lody na ziemię. Jednym susem sęp dopada lodów, chwyta je i odlatuje.
- Dzięki za prezent! - skrzeczy z daleka i szybuje jeszcze raz wokół placu.
- Gdybyś się z nami podzieliła...- odzywa się mała mysz do myszy z miasta.
- Daj jej spokój! - Przerywa duża mysz. - Położymy się tu na kamieniu i pomarzymy o wspaniałych orzechowo - waniliowo - kokosowych lodach.
Mysz z miasta stoi w kurzu i wygląda jak dziesięć nieszczęść. Nie czuje się dobrze. Właściwie czuje się kiepsko. To, co zrobiłam, myśli, nie zasługuje na pochwałę. Czy mogę to naprawić? Próbuje:
- Hej, polne myszy! Pewnie chce wam się pić? Może miałybyście ochotę pójść do mnie do domu? Mam tam coś do picia. Nie chciałybyście obejrzeć mieszkania myszy z miasta?
Polne myszy chórem odpowiadają:
- Jasne, że pójdziemy!
I teraz w trójkę maszerują radośnie. Sprawa z lodami dawno poszła w zapomnienie.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin