Wywiad z Hann� Kotwick� autork� serii Ja jestem innym Ty - Kalendarz Maj�w. Dlaczego Majowie? Kiedy� powiedzia�abym: - Przypadek sprawi�, �e... Dzi� wiem, �e to przeznaczenie. Moja przygoda z Kalendarzem Maj�w zacz�a si� przed pi�cioma laty, kiedy to przyjaci�ka podarowa�a mi kilka niemieckich publikacji Johanna K�ssnera - austriackiego propagatora rozszyfrowanej wiedzy Maj�w. Wszystkie pozycje przeczyta�am uwa�nie, temat jednak, cho� niezwykle interesuj�cy, wyda� mi si� zbyt trudny, by si� w nim zag��bia�. Kiedy po kilku miesi�cach - za spraw� tej samej przyjaci�ki - trafi�y do mnie kolejne ksi��ki K�ssnera, bez przekonania zabra�am si� do lektury, spodziewaj�c si� nast�pnej porcji trudno przyswajalnych informacji. Tym razem jednak, w trakcie czytania ogarn�a mnie euforia. Liczby i daty przemawia�y same za siebie. Kluczowe liczby Tzolkin 13 i 20 by�y r�wnie� znacz�ce w moim �yciu. 26 lipca - to pocz�tek Nowego Roku w Kalendarzu Trzynastu Ksi�yc�w i dzie� moich imienin. 20 stycznia zmar�o moje dziecko - w dniu urodzin Johanna K�ssnera. Stopniowo odkrywa�am coraz wi�cej bezpo�rednich powi�za� pomi�dzy wiedz� zawart� w Kalendarzu a moim w�asnym �yciem. Zrozumia�am przyczyny tragicznych zrz�dze� losu, jakich �ycie mi nie posk�pi�o i sens swojego przeznaczenia. Kiedy przeczyta�am, �e baz� operacyjn� galaktycznych Maj�w jest Promienna Kotwica, ja natomiast nazywam si� Kotwicka, nasuwaj�ce si� z tego skojarzenie by�o zacz�tkiem my�li, �e by� mo�e jestem t� osob�, kt�ra powinna zakotwiczy� wiedz� Kalendarza w Polsce. Tak si� zacz�o. Jak przebiega�a praca nad ksi��k�? Nad ksi��k� pracowa�am trzy lata (z przerwami). W 1999 rozpocz�a si� moja droga krzy�owa przez wydawnictwa. Cho� temat interesowa� wszystkich wydawc�w, opublikowanie blisko 600-stronicowego wolumenu wydawa�o si� zbyt du�ym ryzykiem. Przyznawano, �e wiedza Maj�w jest wprost genialna, rewelacyjna, ale i rewolucyjna - zbyt rewolucyjna dla niekt�rych. Do tego, ani ja, ani K�ssner nie byli�my z wykszta�cenia historykami sztuki. C�, �yjemy w �wiecie paradoks�w, gdzie licz� si� autorytety, dyplomy, dominacja i pieni�dz. Zwodzono mnie przez blisko dwa lata. Ka�dy z wydawc�w mia� inne uwagi, pos�usznie wi�c wycina�am kolejne zagadnienia i usuwa�am niewygodne kwestie. W sumie, pi�� razy zmienia�am wersj� (coraz bardziej okrojon�), a� w ko�cu powiedzia�am sobie: do��! Zdecydowa�am sama sta� si� wydawc�. By� to, jak dla mnie, niezwykle �mia�y krok. Nie mia�am �adnego do�wiadczenia, a tylko wyidealizowany obraz �wiata. Jednak los postawi� mi na drodze kilka �yczliwych os�b. Z ich pomoc� "wiedza trzeciego tysi�clecia" opu�ci�a stref� niemieckoj�zyczn� i trafi�a na grunt polski. Sk�d tytu� serii "Ja jestem innym Ty"? Z j�zyka maja: In Lak'ech Yelir, co w t�umaczeniu na angielski brzmi I am another me. Zastanawia�am si� nad trzema wersjami: Ja jestem innym Ja, Ty jeste� innym Ja i Ja jestem innym Ty. Wybra�am t� ostatni�. Uwa�am, �e tytu� jest genialny. Posiada niezwyk�� g��bi�. Zmusza do zastanowienia. Uczy tolerancji. Jeste�my cz�stk� jednej wielkiej Ca�o�ci. W ka�dym i we wszystkim tkwi iskra Jedynego Stw�rcy Uniwersum. Na Ziemi� przyszli�my po to, aby nauczy� si� okazywania szacunku dla ka�dej formy �ycia i zgodnego wsp�ycia w grupie. Tymczasem w wi�kszo�ci zwi�zk�w partnerskich wci�� jeszcze dominuje przemoc i "niepisane" prawo w�asno�ci. Dwie dojrza�e indywidualno�ci, chc�c zharmonizowa� Ca�o��, powinny odnosi� si� z pe�nym respektem do odr�bno�ci wsp�partnera, zamiast z nim rywalizowa�. W �wietle praw spirytualnych my wszyscy - jako ziemski kolektyw - ponosimy odpowiedzialno�� za to, co si� wok� nas dzieje. Tego nie ureguluj� �adne przepisy porz�dkowe. To musi wyp�yn�� z naszego wn�trza. Zdrowe spo�ecze�stwo to to, w kt�rym ka�da jednostka mo�e bez skr�powania wyra�a� si� w grupie. Takie jest przes�anie ksi��ki. Czy to pogranicze ezoteryki? Ezoteryka to wiedza dost�pna tylko dla wtajemniczonych lub wybranych. Ja sk�aniam si� bardziej ku egzoteryce. Moje publikacje adresowane s� do wszystkich. Tu podpisuj� si� pod my�l� Rudolfa Steinera: Cz�owiek widz�cy nadzmys�owo nie powinien si� ogranicza� do m�wienia o tym tylko takim ludziom, kt�rzy widz� ju� �wiat nadzmys�owy. Musi on kierowa� swe s�owa do wszystkich ludzi, bo m�wi o rzeczach, kt�re obchodz� ka�dego cz�owieka. Co wi�cej, wie on dobrze, �e nikt bez znajomo�ci tych rzeczy nie mo�e si� sta� "cz�owiekiem" w prawdziwym tego s�owa znaczeniu. Czy to jedyna zbie�no�� pogl�d�w ze Steinerem? Nie. Spirytualna wiedza Maj�w w wielu miejscach pokrywa si� z wyk�adami Steinera. We�my np. oddzia�ywanie pierwiastk�w Lucyferycznych i Arymanicznych na �wiadomo�� ludzk�, czy przejawy karmy, istot� b�lu lub podej�cie do zjawiska �mierci. Dzi� mamy wi�ksze mo�liwo�ci poznania �wiat�w duchowych, a co wi�cej - mo�emy otwarcie o tym m�wi�. Co s�dzisz o nag�ym upadku cywilizacji Maj�w? Najbardziej przemawia do mnie teoria gwiezdnych wojen, gdzie Ziemia, podzielona na kilka kwadrant�w i sektor�w, jest kosmicznym poligonem r�nych bog�w stw�rc�w. W okre�lonych okresach ewolucji dochodzi�o do pr�by si� pomi�dzy bogami Ciemno�ci a bogami �wiat�a. Niewykluczone, �e Si�y Jasno�ci musia�y ewakuowa� si� z planety lub zej�� do podziemia, koduj�c swoj� wiedz� w archetypowych znakach. Lud, opuszczony przez wodz�w, w obawie przed nast�pn� inwazj� porzuca� swoje miasta, szukaj�c schronienia w d�ungli. Natomiast susza czy zaraza mog�a by� nast�pstwem u�ycia nowej, �mierciono�nej broni. My�l�, �e Galaktyczni Majowie do dzi� �yj� po�r�d nas, rozproszeni po ca�ej kuli ziemskiej i �e ju� nied�ugo nast�pi ich przebudzenie. Pami�tajmy, �e w 1987 roku nast�pi�a zmiana biegu spinu i teraz nie zaci�gamy nowych "d�ug�w", lecz cofamy si� wstecz do zal��k�w historii naszego upadku. Sk�d tak doskona�a znajomo�� j�zyka niemieckiego? Sama si� nad tym zastanawia�am. W m�odo�ci sze�� lat uczy�am si� niemieckiego. Mia�am doskona�ych wyk�adowc�w. W wieku dojrza�ym dziewi�� lat sp�dzi�am w Niemczech, tylko �e nigdy wcze�niej nie interesowa�am si� ani ezoteryk�, ani parapsychologi�, ale od zawsze interesowa�a mnie ludzka psychika. K�ssner pisze niezwykle zawi�ym, channelingowym j�zykiem. Jak sam si� przyzna�, rodowici Austriacy i Niemcy prosz� go, aby ja�niej formu�owa� swoje my�li. Sk�d zatem zna�am to tak bardzo specyficzne s�ownictwo? My�l�, �e pomogli mi galaktyczni Majowie. Jeden z mistrz�w reiki, patrz�c na mnie, powiedzia�, �e jestem jedn� z NICH (Nawigator�w CZASU). A jeste�? Nie obrazi�abym si�, gdyby rzeczywi�cie tak by�o, ale nie mia�oby to te� �adnego znaczenia na moj� dalsz� prac�. Jestem zodiakalnym Bykiem, mocno stoj� na ziemi i albo daj� z siebie wszystko, co najlepsze, albo nic nie robi�. Mnie fascynuje �ycie. Czy wiesz, ile razy by�a� na Ziemi? Nie. Nie interesuje mnie, kim by�am w poprzednich wcieleniach i kt�ry raz tutaj jestem. Wiem tylko, �e wiele musz� si� jeszcze nauczy�. Co da�a wiedza Maj�w Hannie Kotwickiej? Wszystko - spok�j, tolerancj�, ukojenie, wiele wyzwa�, poczucie spe�nienia. Przede wszystkim odnalaz�am cel �ycia. Co to znaczy? Osiem lat temu straci�am jedyne, ukochane dziecko. Chcia�am umrze�. Nie mia�am �adnego celu. Dzi� mog� ju� otwarcie o tym m�wi�, dwa lata temu by�oby to niemo�liwe. Rodzina w trosce o moje �ycie prowadza�a mnie na r�ne kursy. Zacz�am pomaga� innym. Mia�am doskona�e wyniki w terapii. Ludzie do mnie lgn�li i z regu�y bardziej potrzebowali rozmowy ni� zabiegu. W mi�dzyczasie przebudzi�y si� moje zdolno�ci artystyczne. Zacz�am malowa� obrazy, ale nie by�o to tym, czego szuka�am. Potem zda�am pomy�lnie egzaminy do Studium Fizykoterapii i Masa�u przy jednej z klinik rehabilitacji w Westfalii. By�am z siebie bardzo dumna, ale i to nie by�o moim powo�aniem. Alergia na tle nerwowym zniweczy�a moje plany. Wtedy zdecydowa�am si� na powr�t do Polski. Na drog� do kraju dosta�am od przyjaci�ki dwie kolejne ksi��ki K�ssnera. Pocz�tkowo t�umaczy�am znaki Maj�w dla bliskich mi os�b. By�y zafascynowane i chcia�y wiedzie� wi�cej. W�a�ciwie do pracy wdro�y�a mnie moja mama. Ona jest wci�� nienasycona wiedz� Maj�w, a jest ju� prawie ekspertem w sferze kalendarza [2005: Niestety, to by�a iluzja]. Czy drugi raz wybra�aby� t� sam� drog�? Tak, mimo i� m�j spokojny �wiat stoi teraz na g�owie, moje wygodne �ycie nale�y do przesz�o�ci, doba trwa za kr�tko i skoro �wit budz� mnie telefony. Mam moc k�opot�w, ale te� wiele satysfakcji. Opinie Czytelnik�w? S� bardzo pochlebne. Zauwa�y�am, �e osoby nie zwi�zane z ezoteryk�, pojmuj� temat w lot, natomiast wi�kszo�� "wtajemniczonych" ma problemy ze zrozumieniem niekt�rych kwestii, zwi�zanych z przeznaczeniem lub si�� oddzia�ywania planet. Wynika z tego, �e wiedza czasami blokuje, a tu liczy si� elastyczno�� i otwarto�� umys�u. Przez pewien czas obserwowa�am te� bojkot moich ksi��ek ze strony astrolog�w oraz os�b z bran�y wydawniczej, dla kt�rych najwa�niejsze by�o wyrobione nazwisko autora, a nie ciekawy temat. Dla wielu nadal jestem "nikim". C� �wiat biznesu jest bezlitosny. Nie skar�� si�, lecz stwierdzam fakty. W �wietle wiedzy o prawach CZASU wszyscy nastawieni na pieni�dz i w�adz� wcze�niej czy p�niej sami b�d� musieli zniszczy� swoje irracjonalne "dzie�o". Ja w to wierz�. Oddzia�ywanie Praw Kosmicznych testuj� na w�asnej sk�rze i czasami nie jestem tym zachwycona. Umiem jednak w ka�dym negatywnym zdarzeniu wychwyci� cho� jeden pozytywny aspekt. Dzi�ki temu nie koduj� uraz, lecz potrafi� cieszy� si� z ka�dej przemiany. Co z krytyk�? Na razie panuje cisza w eterze, ale wiem, �e moja ksi��ka wywo�a�a du�e poruszenie w �rodowisku astrolog�w. Pojawi�y si� nawet g�osy, �e jaka� Kotwicka wymy�li�a sobie jakiego� K�ssnera z Kalendarzem Maj�w i podwa�aj�c zasady astrologii, pr�buje sprzedawa� czytelnikom bzdury. Jest to kompletny absurd. Nie podwa�am �adnych zasad i nie atakuj� astrologii, bo jej nie znam. Jako neutralny obserwator ...
misdociekliwy