Vampire Princess Miyu 09.txt

(16 KB) Pobierz
00:00:11:Hej, Miyu, masz daleko do domu?
00:00:14:Nie, blisko.
00:00:16:Mog� kiedy� wpa�� do ciebie w odwiedziny?
00:00:20:No, ale...
00:00:23:Eee...niewa�ne!
00:00:25:O nic nie pytam.
00:00:27:Przepraszam.
00:00:28:Nic si� nie sta�o. |Ale przynajmniej ty wpadnij kiedy� do mnie.
00:00:31:Moja mama te� ci� lubi, Miyu.
00:00:38:Obiecujesz? |Tak.
00:00:43:Powinna� j� zaprosi�. |To takie �adne miejsce.
00:00:44:Powinna� j� zaprosi�. |To takie �adne miejsce.
00:00:49:Jest tam cicho, i nie ma �adnych zwariowanych s�siad�w.
00:00:54:Masz racj�.
00:00:56:Bardzo �adny widok.
00:00:58:Zawadza tylko tamto ohydztwo.
00:01:02:Nie powinna� si� tym przejmowa�.
00:01:04:Ale zas�ania ksi�yc.
00:01:07:Wkurza mnie to.
00:01:13:Co widzisz? |Daj mi chwil�.
00:01:19:To chyba w tamtym pokoju.
00:01:22:Kto� wyszed� na balkon!
00:01:27:Jejku, skoczy�.
00:01:38:To chyba co� wi�cej ni� tylko ohydztwo.
00:02:17:Demony Shinma s� istotami potrafi�cymi dzi�ki |swoim mocom zapanowa� nad ludzkim sercem...
00:02:19:Demony Shinma s� istotami potrafi�cymi dzi�ki |swoim mocom zapanowa� nad ludzkim sercem...
00:02:22:...i sprowadzi� na cz�owieka zag�ad�
00:02:28:Dawno temu zosta�y one |zapiecz�towane w �wiecie Ciemno�ci.
00:02:30:Dawno temu zosta�y one |zapiecz�towane w �wiecie Ciemno�ci.
00:02:33:Jednak�e w �wiecie ludzi �yje jeszcze |wiele ukrywaj�cych si� Shinma.
00:02:36:Jednak�e w �wiecie ludzi �yje jeszcze |wiele ukrywaj�cych si� Shinma.
00:02:41:�yj� one pomi�dzy |�wiat�em, a ciemno�ci�.
00:02:45:Istnieje jednak stra�niczka, kt�ra odsy�a |demony Shinma do �wiata ciemno�ci...
00:02:48:Istnieje jednak stra�niczka, kt�ra odsy�a |demony Shinma do �wiata ciemno�ci...
00:02:52:...jest ni� przepi�kna wampirzyca, Miyu.
00:02:57:Nikt nie wie kim ona jest naprawd�.
00:03:19:TW�J DOM
00:03:22:TW�J DOM
00:03:33:Prosz�.
00:03:34:Dzi�kuj�. |Mieszkasz w s�siedztwie?
00:03:37:Tak, mieszkam obok pana.
00:03:39:Oh, dzi�kuj�, �e przysz�a�.
00:03:42:Ale...
00:03:43:...mo�e co� o tym wiesz?
00:03:45:Nie. Ja te� jestem zszokowana.
00:03:48:Tak my�la�em.
00:03:50:Kto m�g� przypuszcza�, |�e pope�ni samob�jstwo.
00:03:53:Mo�e co� sta�o si� w jego pracy?
00:03:57:Nic si� nie sta�o. |Wszyscy go bardzo lubili.
00:04:01:Ale...
00:04:02:...ostatnio cz�sto dzwoni�a do niego �ona.
00:04:04:...ostatnio cz�sto dzwoni�a do niego �ona.
00:04:06:Ale nic nie wiem na jej temat. |Rozumiem.
00:04:10:Oboje, moja �ona i ja pracujemy, wi�c |nie wiemy co si� tu dzieje w ci�gu dnia.
00:04:11:Oboje, moja �ona i ja pracujemy, wi�c |nie wiemy co si� tu dzieje w ci�gu dnia.
00:04:14:Nic nie wskazywa�o, �e to zrobi.
00:04:16:Serio?
00:04:18:Tego dnia mu co� przynios�am, a ona tam by�a.
00:04:24:By�a mi�a, niczym si� nie wyr�nia�a.
00:04:28:Nikt nie wie co si� mo�e wydarzy�.
00:04:31:Ciekawe co teraz b�dzie z ich synem.
00:04:34:Mieli syna?
00:04:35:Tak. Nie ma go dzi� tutaj?
00:04:42:Oh, zaczekaj.
00:04:46:He?
00:04:50:Czemu mnie solisz?
00:04:52:A czemu by nie? |Przecie� to tylko formalno��.
00:04:55:Nie zapomnij umy� z�b�w. |Dobra.
00:04:59:Chcesz co� do picia? |Whisky z wod�.
00:05:02:Nie lubi� sake, jest za mocna.
00:05:05:Co si� stanie z Yasuke?
00:05:08:Yusuke?
00:05:09:Kotem co mieszka� z nimi, |bardzo go kochali.
00:05:13:Czy to o niego jej chodzi�o jak m�wi�a "syn""?
00:05:16:Prosz�.
00:05:18:S�ysza�am, �e traktowali |go jak w�asne dziecko.
00:05:21:Jego rodzice go nie zabior�?
00:05:26:Skarbie, mo�e my go przygarniemy?
00:05:28:My? A po co on nam?
00:05:30:Jak nie chcesz to nie musimy.
00:05:32:Pomy�la�am, �e tak by by�o najlepiej.
00:05:34:Zr�b jak uwa�asz.
00:05:36:Nie b�dziemy si� przecie� |k��ci� o g�upiego kota.
00:05:39:Prawda?
00:05:41:Dzi�kuj�.
00:05:43:Chcemy przecie� mie� dziecko.
00:05:46:Nie o takie dziecko mi chodzi�o.
00:05:48:Jak by�my mieli dziecko, to nie mog�abym pracowa�.
00:06:00:Dobrze si� nim opiekujcie.
00:06:04:Na pewno pa�stwo si� na to zgadzaj�?
00:06:06:To przecie� jest pewnego |rodzaju pami�tka po c�rce.
00:06:08:Nie chcemy zabiera� do domu nic, |co mo�e nam o niej przypomina�.
00:06:12:Dlaczego...
00:06:18:B�d� si� nim dobrze opiekowa�.
00:06:21:Hej, ale masz dziwne oczy.
00:06:24:Dziwne?
00:06:25:Ma r�ny kolor prawej i lewej �renicy.
00:06:27:U kot�w m�wi si�, �e |maj� z�ote i srebrne oczy...
00:06:30:...podobno takie koty |przynosz� szcz�cie.
00:06:32:Przyda�oby si� go troch�.
00:06:34:Kawy?
00:06:36:Tak, chcesz te�?
00:06:38:Ja zaparz�. |Poradz� sobie, pobaw si� z ma�ym rozrabiak�.
00:06:44:Jak tam tw�j nast�pny konkurs?
00:06:46:Mam zamiar go wygra�.
00:06:48:Ah, nie masz jutro przypadkiem na rano?
00:06:50:Musz� odebra� kopie pewnych dokument�w.
00:06:52:Obiecali, �e zrobi� je na 12, |ale p�jd� tam troch� wcze�niej.
00:06:56:Aha.
00:06:58:B�dziesz mia�a woln� niedziel�? |Jasne. Masz jaki� pomys�?
00:07:01:P�jdziemy na randk�?
00:07:03:Ostatnio byli�my bardzo zaj�ci.
00:07:06:Z mi�� ch�ci�. |P�jdziemy zobaczy� mieszkania?
00:07:09:Na wystaw� dom�w, poszukamy naszego domu.
00:07:12:Chyba nas na niego jeszcze nie sta�.
00:07:14:Jak wygram najbli�szy konkurs, to szef |prawdopodobnie da mi podwy�k�.
00:07:18:Serio?
00:07:20:Uda�o ci si�!
00:07:22:Wszystko dzi�ki tobie.
00:07:24:Uda�o ci si�.
00:07:25:Ja nawet nie wiem czy |kiedykolwiek dostan� podwy�k�.
00:07:27:Pracujesz przecie� tak samo ci�ko |jak inni, a mo�e nawet i ci�ej.
00:07:31:Mo�e to zas�uga tego kota, |przyni�s� nam szcz�cie?
00:07:34:Nie.
00:07:36:Dokonali�my po prostu |w�a�ciwego wyboru.
00:07:46:He?
00:07:49:Jak tu wszed�e�?
00:07:52:Jeste� strasznie rozpieszczony.
00:07:54:No dobra, mo�esz spa� ze mn�.
00:07:57:Ale tylko dzisiaj.
00:07:59:Co� si� sta�o? |Nie, nic. Przepraszam.
00:08:06:Jeste� taki ciep�y.
00:08:13:Hmmm, ca�kiem niez�e.
00:08:16:Dzi�kuj�.
00:08:18:Chcesz zastosowa� r�ne kolory |po prawej i lewej stronie, tak?
00:08:20:Tak.
00:08:22:M�j kot ma oczy w r�nych |kolorach, st�d ten pomys�.
00:08:24:Podobno takie koty przynosz� szcz�cie.
00:08:26:Aha, rozumiem.
00:08:28:Dopracuj jeszcze szczeg�y |i przedstaw gotowy projekt.
00:08:30:Inwestorowi na pewno |spodoba si� ten pomys�.
00:08:32:Dobrze.
00:08:35:Takashima-san, dzwoni tw�j m��.
00:08:37:Ah, dzi�kuj�.
00:08:40:S�ucham. To ja.
00:08:42:O co chodzi? |Serio? Wspania�a nowina!
00:08:46:Gratuluj�!
00:08:47:He?...co...kot ci podsun�� pomys�?
00:08:52:Dobra.
00:08:53:Kupi� w drodze powrotnej do domu. |Na razie.
00:08:56:Dobre wie�ci, Takashima-san?
00:08:58:No, mo�na tak powiedzie�.
00:09:00:A, je�li chodzi o t� kopi�...
00:09:04:Gratuluj�!
00:09:06:Teraz na pewno b�dziesz s�awny.
00:09:08:Zawdzi�czamy to jemu.
00:09:10:Mo�e powinnam wyda� ksi��k� o kotach.
00:09:12:Niez�y pomys�.
00:09:15:Musz� poszuka� jakiego |eksperta w tych sprawach.
00:09:17:Ah, przepraszam. Dzi� �wi�tujemy tw�j sukces.
00:09:21:Zawsze wsp�lnie cieszyli�my si� z sukces�w |i pocieszali�my si� w trudnych chwilach.
00:09:24:A teraz jest nas ju� trzech.
00:09:26:Nie?
00:09:39:Przykro mi, �e nie mogli�cie do�wiadczy� |tego szcz�cia co my.
00:09:43:Ale zawdzi�czamy je waszemu kotu.
00:09:46:Zna�a� ich?
00:09:50:Tak, to byli moi s�siedzi.
00:09:53:S�ysza�am, �e pope�nili samob�jstwo. |Tak, to prawda.
00:09:56:Nigdy nie wiadomo |co ludzie zrobi�.
00:10:00:Wygl�dali na zakochanych.
00:10:03:Ah, to w�os kota.
00:10:05:Masz kota?
00:10:07:To by� ich kot.
00:10:09:Przyni�s� nam szcz�cie.
00:10:13:Ale przecie� kot widzia� jak gin�, nie?
00:10:16:To znaczy jak si� nawzajem zabijaj�...
00:10:19:Nie m�w tak strasznych rzeczy!
00:10:22:Przepraszam.
00:10:55:Kochany synek.
00:11:09:Skarbie, nie wiedzia�em, �e potrafisz dzierga�.
00:11:12:�wicz�. |Robi� co� dla synka.
00:11:15:Synka?
00:11:17:Tak. Dla mojego kochanego dziecka.
00:11:20:Chyba troch� przesadzasz, wystarczy, |�e si� nim zajmujemy, nie?
00:11:23:Koty maj� swoje w�asne zwyczaje.
00:11:25:Bedziesz go traktowa�a jak dziecko?
00:11:28:No.
00:11:29:On chce by� tak traktowany.
00:11:31:Prawda?
00:11:32:Kurcze, pr�dzej czy p�niej ten kot |stanie si� wa�niejszy ode mnie.
00:11:36:Sk�d�e.
00:11:50:Tak.
00:11:51:Zawsze chcia�am mie� dziecko takie jak ty.
00:11:54:Ale ba�am si� zrobi� pierwszy krok.
00:11:56:Przecie� nie mog� zajmowa� si� tylko domem.
00:11:59:Na pewno chcesz �ebym by�a twoj� mam�?
00:12:07:Dzie� dobry.
00:12:09:Nie musisz tak wcze�nie wstawa�. |Nie...mog� zasn�� jak jest tak jasno.
00:12:14:Kochanie...
00:12:15:...my�l�, �e nie powinna� tego robi�.
00:12:17:Czego?
00:12:18:Spa� razem z kotem.
00:12:20:W ��ku jest pe�no kocich w�os�w.
00:12:22:Ah, posprz�tam je.
00:12:24:Ostatnio te� kiepsko |sypiasz, prawda?
00:12:26:Nieprawda. |�pi� jak kamie�.
00:12:29:Ale wczoraj w nocy...!
00:12:32:Co� si� sta�o? |Nie...nic takiego.
00:12:36:Zjedz �niadanie.
00:12:42:S�ucham? Biuro projektowe Crandla.
00:12:46:Takashima-san, dzwoni twoja �ona.
00:12:48:Dzi�ki.
00:12:50:Cze��, co si� sta�o? Jeste� chora?
00:12:53:Nasz synek si� rozchorowa�. |Co mam robi�?!
00:12:57:Zosta�a� w domu z tak b�ahego powodu?
00:12:59:B�ahego?!
00:13:01:Mo�e p�jdziesz z nim do weterynarza?
00:13:03:Ah, jasne, weterynarz.
00:13:05:Uspok�j si�, kochanie. |Co si� z tob� dzieje?
00:13:09:Masz racj�. Przepraszam.
00:13:15:Ju� jestem.
00:13:19:Saori?
00:13:22:Ah to ty kochanie.
00:13:25:Weterynarz powiedzia�, �e to nic powa�nego.
00:13:28:To �wietnie, co jest na obiad?
00:13:30:Przepraszam. Dzi� ja mia�am co� zrobi�, prawda?
00:13:33:Ale jak mog�am my�le� o obiedzie |w takich okoliczno�ciach.
00:13:36:W pracy te� nie by�a�?
00:13:38:Przecie� ci m�wi�, jak mog�am... |Daj spok�j! To tylko kot!
00:13:42:Czy warto dla niego wyrzeka� si� |ca�ego swojego �ycia?!
00:13:45:Nie rozumiesz.
00:13:48:Czego nie rozumiem?
00:13:50:Jak bardzo wa�ne jest dla mnie to dziecko.
00:13:52:To m�j kochany synek!
00:13:55:Chcesz powiedzie�, �e |jest wa�niejszy ode mnie?!
00:13:57:Co si� z tob� dzieje?!
00:13:59:Byli�my tacy ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin