'Któż tam będzie wisiał' - bunt chłopski w miejskiej wyobraźni. O płycie GORE zespołu R.U.T.A. i o jej recepcji - Marcin Starnawski.pdf

(728 KB) Pobierz
Ilustracja: Natalia Kulka
„Któż tam będzie wisiał?”
– bunt chłopski w miejskiej wyobraźni
O płycie Gore zespołu R.U.T.A. i o jej recepcji
Marcin Starnawski
Folklor nie powinien być traktowany jako malownicze dziwactwo, ale jako rzecz bardzo poważ-
na, do której też należy poważnie podchodzić.
Antonio Gramsci [1961: 261]
Pośród bogaczy na wsi i w mieście trwała szalona pogoń za pieniądzem. Wyrazem tego była
żądza złota u Kolumba, Cortésa i Pizarro. Innym – handel Kościoła odpustami, co doprowadzi-
ło do pierwszych wystąpień Lutra. Jeszcze innym – zwrot ku nowemu poddaństwu w Europie
Wschodniej oraz ku pierwszym formom kapitalistycznego rolnictwa w Europie Zachodniej. Pie-
niądz stawał się miarą wszystkiego. Jednak oicjalnymi wartościami społeczeństwa wciąż były
te, które ucieleśniała hierarchia starego feudalizmu.
Chris Harman [2008: 182]
To nie pogardzani inicjują nienawiść, ale ci, którzy pogardzają.
Paulo Freire [2005: 55]
„Gniew wynurzy, co się w sercu burzy”
przysłowie polskie [Kolberg 1977: 146]
SLH 1/2012 | str. 1
1082127475.003.png
Gdyby pokusić się o pobieżne nakreślenie modelowej, współczesnej percepcji mu-
zycznej kultury ludowej w Polsce, nasunie się kilka skojarzeń. Pomińmy w tej wstępnej
rekonstrukcji wąskie kręgi specjalistek i specjalistów nauk o kulturze czy niektórych ar-
tystów, wykonujących muzykę ludową „na serio” lub adaptujących ją w ramach niszowe-
go obiegu. Chodzi raczej o przysłowiowego „przeciętnego odbiorcę”, który, jak wiadomo,
wprawdzie nie istnieje, jednak w postaci zbiorowych dyskursów i wyobrażeń obecny
jest zarówno duchem w publicznych opiniach, gustach i wzorach estetycznej wrażliwo-
ści, jak i pieniądzem w konsumenckich wyborach. Otóż wydaje się, że w takiej popular-
nej percepcji – o ile jakiekolwiek konkretne skojarzenia z folklorem czy kulturą ludową
w ogóle się pojawią – dominują obrazy ludowych zespołów pieśni i tańca przebranych
w tradycyjne stroje regionalne. Pobrzmiewają w tych wyobrażeniach dźwięki mniej lub
bardziej znanych pieśni, piosenek i przyśpiewek – niekoniecznie i nie zawsze zresztą
melodii i tekstów o „ludowym” rodowodzie, czym na ogół odbiorcy nie zaprzątają sobie
uwagi. Można przewidywać, iż stylistycznie na czoło w owych skojarzeniach wysunie się
– przez jednych uwielbiana, a przez innych znienawidzona – „góralszczyzna”. Została
ona w ostatnich latach mocno spopularyzowana przez wykonawców różnych gatunków:
od popu i rocka po jazz czy interpretatorów folkowych i „okołofolkowych”, a skutecznie
wypromowana i sprzedana przez czujnych graczy show-biznesu: wytwórnie płytowe,
stacje radiowe i telewizyjne, a nawet reklamodawców. Można mówić również o innych
stylach, którym przypisuje się etykietki muzyki „ludowej”, „folkowej”, „regionalnej” czy
„etnicznej” (na przykład stylizacje muzyki klezmerskiej czy romskiej, obejmujące nie tylko
dźwięk i tekst, ale nierzadko oprawę wizualną), a nawet o modnej obecnie półce w sa-
lonach płytowych z napisem „muzyka świata”.
W wymiarze treściowym folklor kojarzy się zapewne z mniej lub bardziej barwnymi opi-
sami wsi i otaczającego ją krajobrazu, historiami miłosnymi, zapisami lirtów, biesiad albo
zabaw, czasem może też z wyidealizowanym obrazem pracy na roli. Ot, świat beztroskich
przyśpiewek „wsi spokojnej, wsi wesołej”, przez współczesną wielkomiejską, i pewnie nie
tylko wielkomiejską, publikę podziwianych za „malownicze dziwactwo” – jak czerwo-
ne korale, cepeliowskie koguciki, wyszywanki i malowane talerze. Albo pożądanych za
„tradycję” i „autentyczność”, choć z „prostym ludem” mają one nieraz tyle wspólnego, co
smakołyki reklamowane w spotach i na etykietach jako „babcine”, „staropolskie” i przy-
rządzone według „wielowiekowej receptury”. Przyjmując rozróżnienie zaproponowane
przez Józefa Bursztę, można z powodzeniem założyć, że ów stereotypowy obraz kultury
ludowej dotyczyć będzie nie tyle folkloru, co szczególnej postaci folkloryzmu – selek-
tywnego naśladownictwa elementów kultury ludowej, często poddającego tę ostatnią
deformacjom treściowym i formalnym oraz abstrahującego od pierwotnych kontekstów
historycznych, społecznych, kulturowych czy etniczno-narodowych 1 .
1 Folkloryzm to „zjawisko wykorzystywania wytworów kultury ludu bądź przez przenoszenie ich w inne od auten-
tycznego środowiska, bądź w postaci tworzywa do twórczości artystycznej (poezji, muzyki czy sztuki), w obu przy-
padkach w celu pełnienia szerszej funkcji w życiu społeczeństwa” [Burszta 1974: 269]. Ogólna charakterystyka cech
folkloryzmu – zob. Burszta 1974: 311–312; 1987: 131. Opisując lata współczesne (okres PRL), autor zwrócił uwagę,
że „folkloryzm muzyczny [...] jest postacią folkloryzmu najbardziej rozpowszechnioną” [Burszta 1974: 295].
SLH 1/2012 | str. 2
1082127475.004.png
 
Na tym tle płyta Gore – Pieśni buntu i niedoli XVI–XX wieku zespołu R.U.T.A. może się
wydać zaskakująca. Nie do tego przyzwyczaił nas przaśno-jarmarczny stereotyp kultu-
ry ludowej. A jednak, jeśli spojrzeć na folklor przez pryzmat sformułowanej ponad sto
sześćdziesiąt lat temu wizji historii, ujmującej dzieje „wszelkiego społeczeństwa do-
tychczasowego” jako historię walk klasowych, winniśmy wdzięczność twórcom tego
muzycznego przedsięwzięcia już za samo przybliżenie nas do pewnej prawdy o kulturze
ludowej, prawdy dotąd istniejącej raczej na marginesach potocznej wyobraźni. Zacytuj-
my autorów owej wizji historii jako konliktu społecznego: „Wolny i niewolnik, patrycjusz
i plebejusz, pan feudalny i chłop-poddany, majster cechowy i czeladnik, krótko mówiąc,
ciemiężyciele i uciemiężeni pozostawali w stałym do siebie przeciwieństwie, prowadzili
nieustanną, to ukrytą, to jawną walkę, walkę, która za każdym razem kończyła się rewo-
lucyjnym przekształceniem całego społeczeństwa, lub też wspólną zagładą walczących
klas” [Marks, Engels 2006: 32].
Niezależnie od tego, czy zaproponowany przez artystów skupionych pod szyldem
R.U.T.A. styl muzyczny przypadnie do gustu odbiorcom, wydaje się, że nie tylko jako
przedsięwzięcie artystyczne, ale i swego rodzaju przyczynek do badań lub edukacji hi-
storyczno-etnograicznej, omawiana płyta dostarcza materiału pozwalającego spojrzeć
na folklor zupełnie inaczej, niż podpowiadają stereotypowe wyobrażenia. Wśród wyko-
nawców muzyki popularnej w innych krajach sięganie po stare pieśni i wiersze tworzone
w okresach społecznego wrzenia nie jest zabiegiem nowym 2 . Teksty utworów nagranych
przez grupę R.U.T.A. pozwalają spojrzeć na pewien wycinek dziejów Polski – i po części
także ziem sąsiednich – nie jako na barwną i sielankową bajkę o zamierzchłych dziejach
narodu, lecz raczej mroczną i wstrząsającą opowieść o rzeczywistości pełnej niespra-
wiedliwości, cierpienia i społecznego antagonizmu.
W niniejszym artykule, po krótkiej prezentacji wykonawców, materiału i koncepcji
płyty, skoncentruję się przede wszystkim na interpretacji tekstowej zawartości nagrań
w ramach historyczno-socjologicznej analizy struktur społecznych oraz wyobrażeń zbio-
rowych. W końcowej części rozważań podejmę próbę krytycznej releksji w odniesieniu
do muzycznej formy utworów, jak również w odniesieniu do recepcji albumu w mediach
masowych (zwłaszcza w Internecie). Z uwagi na fakt, iż płyta oraz podejmowane wokół
niej działania twórców pojawiają się jako punkt odniesienia w tak zwanej publicystyce
zaangażowanej oraz prezentowane są w aktualnych kontekstach politycznych, stawiam
pytanie o potencjał edukacyjny i kontestatorski tego muzycznego przedsięwzięcia. Pró-
buję ukazać niektóre dylematy socjologiczne i etyczne, jakie mogą pojawić się przy okazji
interpretacji płyty w kategoriach „buntu” i „autentyczności”.
2 Jako przykłady można wskazać nagrany pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. album English Rebel Songs 1381–1914
brytyjskiej grupy Chumbawamba czy niektóre piosenki popularnego w ostatnich latach Daniela Kahna wykorzy-
stującego napisane w jidysz wiersze poetów-rewolucjonistów z przełomu XIX i XX w.
SLH 1/2012 | str. 3
1082127475.005.png
 
Twórcy, materiał, koncepcja
Płyta Gore – Pieśni buntu i niedoli XVI–XX wieku ukazała się na początku marca 2011 r.
nakładem agencji koncertowo-wydawniczej Karrot Kommando. Wydawcę albumu moż-
na zaliczyć do „alternatywnej” niszy polskiego rynku muzycznego. Na stronie interneto-
wej irma deklaruje między innymi „poszanowanie dla wolności artystów we wszelkich
aspektach twórczości” oraz „brak ingerencji w wizerunek medialny, głoszone poglądy,
czy wolny czas współpracowników” 3 . Grupa R.U.T.A. to skład stworzony z artystów na co
dzień występujących w zespołach sceny folkowej i rockowej. Wydawnictwo nie zawiera
informacji o nazwiskach artystów, prezentując ich poprzez stylizowane na dawną polsz-
czyznę i mające posmak buntu pseudonimy: Guma Kanonier, Barnaba Świątek, Infamia
Kosa, Nyga Hajduczek Mamuna, Harry Pohybel Watażka, Ronin, Banita Madej, Raban Orda
Ordyniec, Boruta, Szaja Bisurman, a także obejmujący między innymi wyżej wymienio-
nych „Chamski Chór”. Wiedzę o uczestnikach nagrania można uzyskać z oicjalnej strony
internetowej wydawcy, gdzie płytę Gore przypisano do gatunków ethno hard core oraz
punk. Jako inicjatora wymienia się Macieja Szajkowskiego, „założyciela i muzyka Kapeli
ze Wsi Warszawa”, a wśród pozostałych wykonawców znalazła się „czołówka wokalistów
polskiego zaangażowanego rocka: Paweł «Guma» Gumola (Moskwa), Robert «Robal»
Matera (Dezerter), Nika (Post Regiment) oraz Hubert «Spięty» Dobaczewski (Lao Che)” 4 .
Na okładce płyty skrót nazwy zespołu rozwinięto dwojako: Ruch Utopii, Transcendencji,
Anarchii bądź Reakcyjna Unia Terrorystyczno Artystowska.
Na płytę Gore składa się oicjalnie siedemnaście, a faktycznie dziewiętnaście utworów,
gdyż dwóch nie wymieniono w spisie tytułów i ukryto je za ostatnią na liście Pieśnią ro-
botników leśnych Warmii , kiedy rozbrzmiewają po ponad dwuminutowej przerwie. Całość
trwa około trzydziestu minut, a więc niewiele jak na współczesne produkcje płytowe. Na-
grań dokonano w grudniu 2010 r., w studiu Polskiego Radia. Wszystkie utwory wykonano,
wykorzystując instrumenty akustyczne, w tym dawne i ludowe. Na płycie usłyszeć można
instrumenty strunowe (lira korbowa, skrzypce, idel płocki i średniowieczny, kontrabas
oraz saz – popularny m.in. w zachodniej Azji i na Bałkanach instrument szarpany), dęte
(klarnet basowy, saksofon sopranowy, trombita), perkusyjne (baraban, bęben obręczowy,
talerze perkusyjne, bębenek tof, werbel), a także piłę. Z wyjątkiem kilkunastosekundo-
wej introdukcji zatytułowanej Zew Hord , wszystkie utwory są śpiewane. Dwa „ukryte”
utwory zamykające płytę zaśpiewano a capella . Muzykę napisał lider zespołu Orkiestra
Rivendell, Kamil Rogoziński. Aranżacji dokonali Kamil Rogoziński i Maciej Szajkowski
[Szajkowski 2011a], a przy pięciu utworach nad aranżacją pracowało czterech innych
muzyków [por. okładka płyty]. Inspirację dla tytułowego utworu Gore! stanowił nagrany
przez waszyngtoński hardcore’owy zespół Coke Bust utwór Beyond a Reasonable Doubt
[por. okładka płyty].
3 Jedna z opinii cytowanych na internetowej witrynie wydawcy przekonuje, iż „Karrot Kommando jest esęsją [sic!]
punk rocka”. Zob. www.karrot.pl/irma (dostęp: 28 grudnia 2011).
4 Por. www.karrot.pl/ruta (dostęp: 28 grudnia 2011).
SLH 1/2012 | str. 4
1082127475.001.png
 
Dobór tekstów zebranych na płycie stanowi efekt poszukiwań w zbiorach etnograicz-
nych oraz rozmów z badaczami kultury ludowej. Utwory reprezentują różne regiony, m.in.
Galicję (w tym Podhale), Kaliskie, Kielecczyznę, Lubelszczyznę, Radomskie, Warmię oraz
Górne i Dolne Łużyce. Zaczerpnięto je między innymi z publikacji wydawanych w XIX
i na początku XX w.: wielotomowego dzieła Oskara Kolberga, Lud. Jego zwyczaje, sposób
życia, mowa, podania, przysłowia, obrzędy, gusła, zabawy, pieśni, muzyka i tańce , czasopi-
sma „Zbiór Wiadomości do Antropologii Krajowej”, zbioru Jana Arnošta Smolera Pjesnički
hornych a delnych Łužiskich Serbow z lat 1841–1843 (w przekładach Józefa Magnuszew-
skiego [Magnuszewski (red.) 1965], Pieśni Ludu Podhalan wydanych w 1845 r., czasopism:
„Wisła”, „Lud” oraz „Materiały Antropologiczno-Archeologiczne i Etnograiczne”. Kilka
utworów wybrano z wydawnictw opublikowanych po drugiej wojnie światowej, jak Pieśni
ludowe Warmii i Mazur z 1955 r., Pieśni kaliskie z 1971 r. oraz Polskie przyśpiewki ludowe
z 1982 r. Płytę zamykają wspomniane dwa powojenne nagrania pochodzące ze zbiorów
fonograicznych Instytutu Sztuki PAN ( Ci dawni panowie i Panowie, panowie , wykonane
przez Helenę Dobosz, Helenę Gilową i Helenę Majewską, zarejestrowane w latach 1951
i 1952 w Gruszowie, powiat Myślenice, oraz w Szalarach, powiat Nowy Targ). Według
dostępnych na okładce informacji, większość utworów traiła do etnograicznych zbio-
rów między pierwszą połową XIX w. a rokiem 1980, choć dokładne lub przybliżone daty
zapisu podano tylko dla niektórych z nich 5 .
Pomysłodawca przedsięwzięcia, Maciej Szajkowski, który w jednym z wywiadów jako
inspirację wskazał Historię chłopów polskich Aleksandra Świętochowskiego [Szajkowski
2011b], tak mówił o poszukiwaniu materiału: „Dotarłem do osiemnastowiecznych ksiąg,
w których spisano archaiczne teksty, dziś w dużej mierze niezrozumiałe i nieprzekładalne
na współczesny język. Kilku powojennych etnografów, pisarzy i poetów w swoich pra-
cach, gdzieś na marginesie, też spisało pieśni buntu i niedoli, skargi chłopskie. Z rozmów
z etnografami, którzy pracowali w latach sześćdziesiątych, wiem, że te pieśni pojawiały
się w ich badaniach, bo mieli kontakt z ludźmi pamiętającymi początki XX w., gdy taka
twórczość funkcjonowała jeszcze w naturalnym obiegu. Dwa takie nagrane w latach pięć-
dziesiątych utwory wygrzebane w Instytucie Sztuki Polskiej PAN umieściliśmy na płycie
jako ukryte tracki” [Szajkowski 2011a].
Biorąc pod uwagę treściowy dobór materiału, płytę Gore można uznać za swoisty album
tematyczny, w którym na pierwszy plan wybijają się kwestie życia chłopskiego w wa-
runkach ucisku feudalnego oraz różne przejawy – od skargi, poprzez szydzenie z repre-
zentantów stanów uprzywilejowanych, po przemoc i groźbę śmierci – ludowego oporu
5 Na przykład dla Pieśni o Jakubie Szeli , zapisanej przez Jana Chorosińskiego na Powiślu Kieleckim, brak – poza miej-
scem i nazwiskiem badacza – informacji o źródle/publikacji i dacie. Być może należy ona do materiału zebranego
podczas ogólnopolskiej Akcji Zbierania Folkloru Muzycznego prowadzonej w latach 1950–1954 przez Instytut Sztuki
PAN wraz z Polskim Radiem. Chorosiński kierował wówczas zespołem terenowym na Kielecczyźnie [por. Jackowski
2009].
SLH 1/2012 | str. 5
1082127475.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin