Doug Wead
czyli przyjezdny ekspert z neseserem
21 zasad, którymi kierują się najbardziej skuteczni biznesmeni sieci ouii na śmiecie
wwwmowo
Studio Emka
Tytuł oryginału: THE OUT OF TOWN EXPERT WITH THE BKIEFCASE
Przekład Tomasz Kućma
Spis treści
Redakcja
Ewa Witan
Redakcja techniczna Marzena Kiedrowska
Copyright © 1997 Network Twenty-One and R. Douglas Wead
Copyright © for the Polish edition by Network Twenty-One Sp. z o. o.
&Wydawnictwo Studio EMKA
Warszawa 1997
Wszelkie prawa, włącznie z prawem do reprodukcji tekstów w całości w jakiejkolwiek formie - zastrzeżone
Informacji udziela:
Wydawnictwo Studio EMKA
Al. Jerozolimskie 101
02-011 Warszawa
tel./fax 628 08 38
Internet: www.studioemka.com.pl
ISBN 83-85881-92-1
Łamanie: Gutenberg Press, s.c.
Druk i oprawa: Zakłady Graficzne „MOMAG" S.A.
97-200 Tomaszów Maz., ul. Farbiarska 28/32
lei. (044) 24-2K-87, 24-68-09; tel./fax 24-22-71
Wstęp: Network Twenty-One. Sposób na sukces
1. Zasada Pelikana
2. Fenomen marketingu sieciowego
3. Sekret ukryty na taśmach
4. Mądrość nierobienia niczego
5. Zrób listę i sprawdź ją dwa razy
6. Wielkie wydarzenie weekendowe
7. Sponsoruj co najmniej sobie równych
8. Jak bez pieniędzy zwiększyć wartośćtwojego biznesu
9. Przyjezdny ekspert z neseserem
10. Krzyżowy ogień w krzyżowaniu linii
11. Zawsze zakładaj, że masz nieświeży oddechi odpowiednio działaj
12. Negatywne informacje przekazuj tylko w góręlinii sponsorowania, pozytywne - w dół
13. Szeroko czy głęboko?
14. Zasponsoruj swoje słabe strony
15. Zrozum dynamikę powielania
16. Tej grze na imię: ruch
i 7. Grupa poza twoim miejscem zamieszkania
18. Podtrzymywanie magii
19. Czy prawdziwe problemy mogłyby sięprzedstawić?
20. Trzeba zrozumieć cykle
21. Jesteś bliżej, niż ci się wydajeP.S. To jest praca wewnętrzna
WSTĘP
Network Twenty-One
Sposób na sukces
Rozpoznaj problem. Znajdź rozwiązania. I idź z nimi
do przodu!
Jim i Nancy Dornan
Ta organizacja marketingu sieciowego szybko zyskuje rangę najbardziej wyjątkowej na świecie. Notatki
0 niej pojawiały się na pierwszej stronie „Wall StreetJournal", poświęcano jej programy w ogólnokrajowejtelewizji, badały ją i analizowały międzynarodowe pisma
1 periodyki od Węgier po Australię. To Network Twenty--One. Można by dyskutować, czy jest to najbardziejefektywny system wspierania biznesu na świecie, alewciąż jeszcze się on rozwija. Dziś, kiedy Jim i NancyDornan doradzają, jak budować biznes sieciowy, słuchająich tysiące. Sale widowiskowe i stadiony piłkarskie sąwypełnione wszędzie: w Dżakarcie, Medanie, Surabai,Sydney, Melbourne, Sao Paulo, Buenos Aires, Warszawie,Budapeszcie, Pradze, Ankarze, Istambule i w całych
Stanach Zjednoczonych. W sumie są to największe na świecie regularnie prowadzone seminaria biznesowe.
Nie zawsze tak było. Ukończywszy z wyróżnieniem Uniwersytet w Purdue, Jim i Nancy obrali różne drogi kariery: Jim jako inżynier, a Nancy w oświacie. Oboje spodziewali się, że te wybory przyniosą im możliwość samorealizacji i satysfakcję. Wkrótce jednak, kiedy założyli rodzinę, Nancy musiała przerwać pracę nauczycielki. Jednocześnie Jim był coraz bardziej sfrustrowany, gdy widział, jak jego kariera inżynierska podlega ciągłym wahaniom i zwrotom, podobnie jak cały amerykański przemysł lotniczy.
Dosyć nieoczekiwanie zaznajomienie się z koncepcją marketingu sieciowego umożliwiło im wybrnięcie z tej sytuacji. Oto nagle pojawiła się możliwość zwiększenia dochodów i zabezpieczenia przyszłości rodziny, a do tego mogli jeszcze zajmować się tym wspólnie. W ciągu dwóch lat ich premie zrównały się z dochodami z pracy zawodowej, a pochodziły przecież z pracy „na pół etatu". To właśnie wtedy, budując małe przedsiębiorstwo złożone głównie z sąsiadów, Jim i Nancy Dornan metodą kolejnych prób i błędów uczyli ludzi zasad i reguł biznesu, co doprowadzić miało do stworzenia jednej z największych sieci marketingowych na świecie.
Przed upływem roku nastawienie i umiejętności obojga miały zostać poddane nieoczekiwanej próbie. Jak mówi dziś Nancy: „Stanęliśmy wobec problemu, który musiał być rozwiązany." Ich drugie dziecko, Eric, urodził się z poważnym uszkodzeniem systemu nerwowego,
znanym jako rozszczep kręgosłupa. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy życia musiał przejść dziewięć niebezpiecznych operacji mózgu. Lekarze specjaliści podziwiali jego wolę życia.
W tym czasie wykończeni psychicznie Dornanowie musieli trzeźwo spojrzeć na swą sytuację życiową. Horrendalne rachunki ze szpitali dalece przekraczały ich możliwości finansowe. Pieniędzy już wydanych nie byliby w stanie spłacić nawet wtedy, gdyby Jim został najlepiej zarabiającym inżynierem w kraju. Uzależnienie dalszego życia od opieki społecznej było przerażające i nie do przyjęcia. Czyż mogli złożyć życie małego Erica w ręce ministerialnych biurokratów, którzy jednym pociągnięciem pióra przyznawali pomoc lub jej odmawiali?
„Praca na etacie nie była rozwiązaniem", wspomina Nancy. „Pomoc państwa również. Rozwiązaniem stało się zbudowanie solidnej, dochodowej sieci marketingowej. Porażka nie wchodziła w grę."
Marketing sieciowy, przynajmniej teoretycznie, pozwalał dystrybutorowi osiągać nieograniczone dochody. Dornanowie chcieli zapewnić swej córce i małemu synkowi bezpieczne życie na wysokim poziomie. Pieniądze nie mogły stanowić przeszkody. Postanowili zbadać teorię marketingu sieciowego. Jeśli rzeczywiście nie ma w nim limitu dochodów, zdecydowali się walczyć o najwyższe stawki. Życie ich malej rodziny, w tym Erica, zależało
od iv/.ull;i(ów.
U u/.o łatwiej było skoncentrować się na problemie,
niż znależć rozwiązanie . Ryli rodzicami, kierował nimi
instynkt. Początkowo oboje mieszkali praktycznie w szpitalnych salach u Erica. Jim zdawał sobie jednak sprawę z tego, że użalanie się nad sobą i ciągły strach niewiele mogły pomóc ich synkowi. Kierując się zasadami liderowania, jakie opanowali już w biznesie sieciowym, z pomocą kilku nowych przyjaciół, którzy pojawili się w ich małej jeszcze, ale wciąż rosnącej organizacji, oraz z nową wiarą i nadzieją pokładaną w Bogu, Jim i Nancy byli w stanie skoncentrować się na celu. Dokąd zmierzali? Co musieli zrobić danego dnia, aby dostać się tam, gdzie postanowili?
Dziś Eric ma za sobą ponad trzydzieści poważnych zabiegów chirurgicznych - operacji mózgu i rdzenia kręgowego. Mimo iż pozostaje nadal przykuty do wózka inwalidzkiego, jest prawdziwie szczęśliwym młodym człowiekiem, patrzącym w przyszłość z nadzieją. Razem ze starszą siostrą Heather i młodszym bratem Davidem pomaga w rodzinnej firmie. Jego nie kończące się kłopoty zdrowotne pozwalają Dornanom patrzeć ze specjalnej perspektywy na życie, potrzebę wiary i wytrwałości.
Głęboka miłość do dzieci i wielkie pragnienie niezależności finansowej zrodziły życiową pasję pomagania ludziom, by osiągali szczyty swych możliwości. Czy warto było walczyć?
Dziś setki tysięcy ludzi z całego świata pracuje razem, pomagając sobie wzajemnie w osiąganiu finansowych celów. Razem tworzą jednąz największych tego typu organizacji. Są połączeni w globalną firmę znaną jako Network Twenty-One, wzór rozwoju i przywództwa w dwudziestym pierwszym wieku.
Jak do tego doszło? Co napędza tę organizację? Jakie praktyczne wskazówki mogę stąd wyciągnąć dla siebie i swojego biznesu? Oto dwadzieścia jeden zasad wybranych z wystąpień Jima i Nancy Dorrian oraz innych liderów Network Twenty-One. Te wyjątkowe zasady i pomysły zmieniły życie niezliczonej ilości ludzi. Ty również, dzięki nim, możesz coś zmienić - jeśli tylko zechcesz je zastosować
J
Zasada Pelikana
Zdecyduj, co chcesz robić. Następnie znajdź innych ludzi, którzy zajmują się tym samym i odnoszą sukcesy.
Jim Dornan
Bardzo poczytny autor Marvin Williams pisze o kryzysie ekologicznym, który dotknął piękne wybrzeże Monterey w Kalifornii. Mieszkańcy od lat z dumą opowiadali o pelikanach, które pływały po oceanie w tej okolicy. Stado rozrastało się z określonych przyczyn; owym ptakom dobrze się żyło. Towarzysząc statkom rybackim, łowiącym tuńczyki, miały wystarczającą ilość pożywienia w zasięgu dziobów, więc nie musiały się prawie wcale wysilać. Samodzielne polowanie na ryby w zatoce było zbyt męczące, a nawet stało się niepotrzebne. Kiedy jednak ekologom udało się wprowadzić zakaz połowów na owych terenach, okazało się, że ruch ten miał nieoczekiwane konsekwencje: wspaniałe pelikany z Monterey zaczęły wymierać.
Do pięknego miasteczka nad zatoką zaczęli zjeżdżać eksperci od ochrony środowiska i hydrobiolodzy. Zastosowano wiele różnych pomysłów, ale żaden z nich nie zahamował zmniejszania się populacji: pelikanom z Monterey groziło wyginięcie. Rozwiązanie pojawiło się równie nieoczekiwanie, co sam problem. Biolodzy sprowadzili pelikany z Florydy, odległej o dwa tysiące mil. Nie jednego, lecz setki. Sądzono, że nowi przybysze, którzy nie utracili swych instynktownych umiejętności polowania, skrzyżują się z przekarmionymi leniuchami z Zatoki Monterey i ich potomstwo przetrwa. Ku zdziwieniu wszystkich zaangażowanych w ów eksperyment, naturze nie trzeba było następnego pokolenia, by pojawiły się upragnione rezultaty. W ciągu kilku miesięcy dumne pelikany z Monterey, naśladując przybyłe ptaki, same zaczęły polować. Populacja została ocalona.
Nie jest to nowa zasada. Żydowskie przysłowie sprzed trzech tysięcy lat głosi: „Kto spaceruje z mądrymi, sam mądrym się staje." Psychologowie od wielu lat twierdzą, że przyjaciele, jakimi się otaczamy, wyznaczają naszą przyszłość. Według socjologów głównym czynnikiem kryminogennym jest zły wpływ otoczenia. Uważają, że właśnie dlatego większość więźniów ponownie trafia za kratki. Niezależnie od tego, gdzie przebywamy, w więzieniu czy też w pałacu, w szybkim czasie stajemy się ...
enigma71