Bates.Motel.S01E06.txt

(20 KB) Pobierz
00:00:01:Poprzednio w 'Bates Motel'
00:00:02:Posłuchaj. Wiem, że spędziła|swoje życie
00:00:04:na troszczeniu się o innych.
00:00:06:Teraz to ja zatroszczę się o ciebie,|Normo Bates.
00:00:08:Naprawdę lubię twojš mamę.
00:00:10:Jest dobrš kobietš|i zależy mi na niej.
00:00:16:- To wszystko to wina Dylana.|- Nie obwiniaj go, mamo.
00:00:18:On się o mnie martwi!
00:00:19:Nie, on stara się obrócić cie|przeciwko mnie!
00:00:21:Nikt nie mógłby tego zrobić, Mamo!
00:00:22:Te dziewczyny zostały tu sprowadzone z Chin.
00:00:24:Potem były przetrzymywane i wykorzystywane|w tym motelu.
00:00:28:Pamiętasz tę dziewczynę ze szkicownika?
00:00:30:- Jasne.|- Pomóż mi.
00:00:32:Znalazłem jš.
00:00:35:Shelby więził jš w swojej piwnicy.
00:00:37:Mylę, że prowadził jaki biznes|z Keithem Summersem,
00:00:39:w którym były Azjatki były wykorzystywane seksualnie.
00:00:40:Czasami słyszysz i widzisz rzeczy,|których nie ma.
00:00:44:- Nieprawda.|- Taka jest prawda.
00:00:48:To ta dziewczyna,|o której ci mówiłem.
00:00:50:Dziewczyna z piwnicy.|Powiedz jej!
00:00:52:Powiedz jej, że była uwięziona|w piwnicy tego gliny.
00:00:56:To nie o tego człowieka chodzi,|prawda?
00:01:00:To on.
00:01:07:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:11:Oglšdaj legalnie, polecaj i zarabiaj  Vodeon.pl
00:01:13:Mamo?
00:01:18:Mamo, wszystko w porzšdku?
00:01:21:Matko.
00:01:32:Może powinnimy przynieć jej wody?
00:01:34:Mylę, że powinna się czego napić.
00:01:35:Nigdy nie widziałem jej w takim stanie.
00:01:37:Może potrzebuje chwili,|aby trochę się uspokoić.
00:01:39:Już jest doć spokojna.
00:01:41:Naprawdę mylę, że powinnimy|przynieć jej trochę wody.
00:01:44:Może po prostu musi|trochę sobie przyswoić ostatnie wydarzenia.
00:01:47:Przez chwilę.
00:01:48:Nawet sobie nie wyobrażam|jaki to musi być dla niej szok.
00:01:51:Facet, z którym się przyjanisz
00:01:52:nagle okazuje się być potworem tego typu.
00:01:56:Tak, to straszne.
00:01:57:I tak przez wiele już przeszła.
00:02:01:Dokšd ona idzie?
00:02:03:O kurcze.
00:02:14:Mamo!
00:02:16:Mamo, przestań!
00:02:19:Zabierz ręce z kierownicy, Norman!
00:02:23:Mamo! Mamo!
00:02:26:Przestań!
00:02:27:Zatrzymaj samochód!
00:02:32:Nie rób tego, mamo!|Nie tak powinnimy sobie z tym poradzić.
00:02:34:- Sukinsyn!|- Zatrzymaj samochód!
00:02:37:- Cholerny kłamca!|- Zdejmij nogę z gazu!
00:02:40:- Zabijesz nas!|- Nie obchodzi mnie to!
00:02:44:- Zatrzymaj samochód!|- O kurcze.
00:02:46:Przestań! Puć mnie!|Przestań!
00:02:48:Nie rób tego, mamo!|To nie tak powinnimy to rozwišzać!
00:02:54:Przestań!|Muszę z nim pogadać.
00:03:04:Muszę!
00:03:06:Nie potrafiłaby tak po prostu|z nim pogadać, mamo.
00:03:08:Nie wiem co bym mogła mu zrobić,
00:03:10:ale to nie może mu ujć na sucho!
00:03:11:- Nie ujdzie, mamo!|- Bo wszystkim zawsze udaje się
00:03:13:od wszystkiego wymigać!
00:03:14:- Tym razem tak się nie stanie!|- To nie w porzšdku!
00:03:21:Obiecuję, Mamo.|Dopadniemy go.
00:03:27:Jest złym człowiekiem|i dopadniemy go.
00:03:28:Musimy tylko to zrobić|w odpowiedni sposób.
00:03:37:W porzšdku.
00:03:39:Tak zrobimy.|Masz rację.
00:03:43:Dobrze.
00:03:45:Teraz id poszukaj kluczyków.
00:04:00:O co chodzi, Dylan?
00:04:02:Co się stało.|Muszę z tobš pogadać.
00:04:06:Ethan krwawił jak cholera.
00:04:08:To było niezłe zamieszanie.
00:04:13:Posadziłem go na miejscu pasażera
00:04:17:i usiadłem za kierownicę.
00:04:21:I zawiozłem go do szpitala.
00:04:26:Musiałem go tam zostawić,|bo pojawił się jaki gliniarz.
00:04:35:Było już po nim.
00:04:41:Przykro mi.
00:04:47:To wielka strata.
00:04:52:Potrafiłby rozpoznać tego sukinsyna?
00:05:03:On nie żyje.
00:05:07:Przejechałem go.
00:05:15:Zabiłe go?
00:05:16:Przypadkowo zobaczyłem go,|gdy wracałem ze szpitala.
00:05:20:Pojechałem za nim uliczkš wozem Ethana
00:05:26:i rozjechałem tego gocia.
00:05:30:Wiem, że najpierw powinienem był z tobš pogadać.
00:05:32:Mam nadzieję, że nie popsułem ci w ten sposób|twoich planów.
00:05:36:Ani, że nikogo tym nie wkurzyłem.
00:05:38:Nie znam się na tej lokalnej polityce.
00:05:42:Chodzi o to,
00:05:48:że ten sukinsyn zabił Ethana.
00:05:52:Zrobiłe krok naprzód.
00:05:54:Natychmiast ze wszystkim się uporałe.
00:05:56:Dobra robota.
00:05:57:To wiele dla mnie znaczy.
00:06:02:Dzięki.
00:06:07:Gdzie jest samochód Ethana?
00:06:10:Ja go mam.
00:06:13:Jest cały we krwi.
00:06:14:Wyjanię ci jak masz się go pozbyć.
00:06:18:Jest ogrodzenie z otwartš bramš
00:06:20:jakie 5 km w stronę gór.
00:06:22:Zawieziesz tam ten samochód,|wgłšb lasu.
00:06:25:Nikt nie będzie go tam szukał.
00:06:28:Upewnij się, że bak jest pełny.
00:06:31:Oblejesz wóz benzynš,|w rodku i na zewnštrz.
00:06:34:Spalisz wszystkie dowody DNA.
00:06:37:Włożysz szmatę do baku,
00:06:41:podpalisz lont i uciekniesz stamtšd.
00:07:13:'Bates Motel'|1x06 "Prawda"|Tłumaczenie: Dominik.
00:07:37:Jak tylko skończysz|napawać się tym widokiem
00:07:39:możemy się stšd zabierać.
00:07:43:Gil wysłał mnie, bym cię odebrał.|Chodmy.
00:07:46:A, tak. Jasne.
00:07:50:Chodmy już stšd.
00:07:55:Więc będziemy razem pracować?
00:07:58:Tak.|Mam na imię Remo.
00:08:02:Więc, Remo...
00:08:04:Jak długo pracujesz dla Gila?
00:08:05:Znacznie dłużej niż ty.
00:08:08:23 lata.
00:08:10:To strasznie długo.|Pewnie jeste już we wszystkim obeznany.
00:08:12:Oszczęd mi tych bzdur, dobra?
00:08:14:Nie potrzebuję tego.|Po prostu powiedzmy to na głos.
00:08:16:Jestem dużo starszy od ciebie.
00:08:18:W porzšdku.|Jeste ode mnie starszy.
00:08:21:- Jestem profesjonalistš.|- Taa.
00:08:23:Na pewno jeste prawdziwym zawodowcem.
00:08:24:Nie kpij ze mnie, chłopcze.
00:08:26:Nie kpię.
00:08:27:Dlaczego tak uważasz?
00:08:28:Ile masz lat?|12?
00:08:32:- 21.|- 21.
00:08:35:21. Niedowiary.
00:08:38:Całkiem niele sobie radzę, dobra?|Bardzo pomogłem Ethanowi.
00:08:41:Szybko sobie ze wszystkim radzę.
00:08:43:Nie pożałujesz, że dla ciebie pracuję.
00:08:47:Nie pracujesz dla mnie, palancie.
00:08:50:Pracujesz dla siebie.
00:09:51:pi jak zabita.|Nie mogłam jej obudzić.
00:09:54:Nie szkodzi.
00:09:56:Potrzebuje teraz odpoczynku.|Biedactwo.
00:09:58:Musi pójć z nami na policję,
00:09:59:bez względu na to czy tego chce|czy nie.
00:10:01:Nie czuję się dobrze mówišc to.
00:10:03:Chcę uszanować to,|że przeszła tak wiele,
00:10:04:i że chce to już zostawić za sobš.
00:10:06:ale ona musi z nami współpracować.
00:10:08:Nikt nam nie uwierzy,
00:10:10:że znalelimy azjatyckš seks-niewolnicę,|jeli nie przyprowadzimy jej ze sobš.
00:10:12:Niestety, nie możemy teraz nigdzie z niš pójć.|Nawet jeszcze się nie obudziła.
00:10:15:W takim razie zrobimy to póniej.
00:10:16:Tak wiele już przeszła.
00:10:18:Musimy dać jej trochę czasu, 
00:10:20:- żeby wyzdrowiała i odpoczęła...|- Nie możemy.
00:10:21:Ten facet zorientuje się, że ona zniknęła.|I co wtedy?
00:10:23:Jest niebezpieczny.|Trzeba go wsadzić za kratki.
00:10:25:Powinnimy natychmiast wezwać FBI.
00:10:27:Nie zrobimy tego, Emmo.
00:10:32:Czy nie powinnimy teraz szybko działać?
00:10:33:Tak, i będziemy, kochanie,|będziemy,
00:10:36:ale nie teraz.
00:10:39:Mylę, że Norman ma całkowitš rację.
00:10:40:Ochłońmy trochę.|Dobrze?
00:10:42:Wszyscy przez wiele ostatnio przeszlimy.
00:10:44:Jestemy wyczerpani.|Zwłaszcza ta biedna dziewczyna.
00:10:46:Nie chcę teraz roztrzšsać jej traumy.
00:10:49:Pozwolę jej się dzi wyspać.|Pójdę do niej póniej
00:10:53:i przekonam jš
00:10:55:dlaczego musi pójć z nami na policję,|dobrze?
00:11:00:Ale zrobimy to póniej, Emmo.|Póniej.
00:11:02:Dobrze.
00:11:09:Jeste w stanie prowadzić?
00:11:11:Powinnam zadzwonić do twojej mamy|i powiedzieć jej, że włanie od nas wyjeżdżasz?
00:11:13:Jasne, o ile będziesz potrafiła jš znaleć.
00:11:16:Nie miałam żadnych wieci od mojej mamy| od omiu lat.
00:11:21:Przepraszam, Emmo.|Nie wiedziałam.
00:11:24:Jak widać wychowywanie chorego dziecka
00:11:27:to dla niej strata czasu.
00:11:29:Ale przynajmniej mam tatę.
00:11:32:Przykro mi.
00:11:34:Zasługujesz na więcej.|Znacznie więcej.
00:12:03:Jeste bardzo dzielna.
00:12:06:Gdybym miała na tyle szczęcia,|żeby mieć córkę
00:12:08:to chciałabym,|aby była dokładnie taka jak ty.
00:12:11:Po prostu chcę postšpić słusznie.
00:12:13:Ja tylko chcę zabrać Jiao na policję.
00:12:15:Wiem, skarbie. Zabierzemy jš tam.|Obiecuję.
00:12:18:Ale zrobimy to jutro, dobrze?|Jutro.
00:12:23:- Pa.|- Pa.
00:12:39:To jak się z niš obeszła|było całkiem niezłe.
00:12:42:Nie ma mowy, abymy poszli na policję jutro,
00:12:45:ani w żaden inny dzień,|dopóki nie odzyskamy tego pasa.
00:12:54:Mamo, nie rób tego.|On jest niebezpieczny.
00:12:55:Muszę wrócić do tego domu.
00:12:57:Poczekam aż zanie i wtedy znajdę pas.
00:13:00:Już go tam szukałem.
00:13:01:Musi tam być.|Musiał go przecież gdzie schować.
00:13:04:Pozwól mi pójć razem z tobš.|Możesz mnie wpucić
00:13:06:kiedy on będzie spał.|Pomogę ci.
00:13:12:Przepraszam, że ci nie wierzyłam,
00:13:13:gdy mówiłe mi o tej dziewczynie.
00:13:14:Powinnam była ci zaufać.
00:13:17:Jeste dla mnie najważniejszš osobš na wiecie.
00:13:24:Czy ze mnš jest co nie tak?
00:13:27:Nie, skarbie.|Tylko tak powiedziałam.
00:13:30:Nie uwierzyłam ci,
00:13:31:więc musiałam znaleć sobie jakie wytłumaczenie|na to o czym mówiłe.
00:13:33:Ale teraz już wiem,|że wszystko z tobš w porzšdku.
00:13:34:- Obiecujesz?|- Nie dramatyzuj.
00:13:37:Musimy się skupić|na odzyskaniu tego pasa.
00:13:39:Tego, który ma Shelby?
00:13:45:Dziewczyna z piwnicy,|o której ci opowiadałem...
00:13:47:Znalelimy jš.
00:13:49:Przeniósł jš|i ukrył na łodzi.
00:13:50:Jest tutaj, w motelu.
00:13:52:Czy Shelby wie, że ona mu uciekła?
00:13:54:Na pewn...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin