rozdział 1.doc

(23 KB) Pobierz

1.   Życie bywa okrutne. Z czasem przemija, tak jak wszystko inne. Dzieciństwo, czas – wszystko biegnie dalej. Ale ta miłość, którą zostałam otoczona, która dała mi tak wiele wspaniałych wspomnień, szczęścia i radości – tego uczucia nigdy nie zapomnę. Nawet jeśli tak brutalnie mi to odebrano. Moje prawdziwe uśmiechnięte życie odeszło, a ja musiałam trwać dalej.

- Bella ? spytał znajomy ochrypnięty głos.

- Jacob, jesteś przed czasem – próbowałam się uśmiechnąć, ale wyszło coś na wzór grymasu. Jacob Black był moim przyjacielem, spędzaliśmy razem od niedawna całe dnie. Był moją odskocznią od myśli, od problemów.

- Tak – uśmiechnął się. – pomyślałem, że zabiorę cię w jedno odkryte niedawno przeze mnie miejsce.

- Wspaniale, nie mam nic przeciwko wycieczce – szczerze odparłam. Poszłabym wszędzie, byleby tylko nie zostać sama w swoim pokoju. Wtedy zbyt wiele myśli kłębiło się w mojej głowie, a myśli przywoływały dawne twarze, budziły we mnie dawne uczucia, które tak bardzo pragnęłam zakopać.

Ruszyliśmy w drogę moją starą, zardzewiałą furgonetką.

- Nieźle się trzyma – Jacob pochwalił mój wóz.

„ Mężczyźni” pomyślałam.

- Tak, dzięki.

Resztę drogi przejechaliśmy w milczeniu.

Ze zdziwieniem uzmysłowiłam sobie, że dotarliśmy do leśnego szlaku.

- Las? – spytałam zbita z tropu.

- To nie tylko las, Bella. Zaraz zobaczysz magiczne miejsce – odparł tajemniczo mój przyjaciel.

Maszerowaliśmy dobre dwie godziny, Jacob naśmiewał się z mojej powolności.

2.   – Jesteśmy – powiedział.

Zbyt zmęczona, by wykazać jakikolwiek entuzjazm pokiwałam tylko głową, ale to, co zobaczyłam natychmiast postawiło mnie na nogi.

- Och – szepnęłam tylko. Nie, to nie mogło być to samo miejsce. A jednak. Ujrzałam przed sobą przepiękną łąkę, otoczoną kolorowymi drzewami typowymi dla tej pory roku. Świeciło słońce, w oddali słychać było delikatny śpiew ptaków. Poczułam, że zsuwam się na kolana. Oczy zaszły mi łzami.

- To moja łąka – zapłakałam. To samo miejsce, do którego zabrał mnie Edward. Edward. To imię wywołało u mnie pulsujący ból. Teraz było już po wszystkim, przecież mnie zostawił. Odszedł. Stał się moim wspomnieniem, nic więcej. Więc dlaczego było mi tak ciężko? Zwinęłam się w kłębek i rozpłakałam.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin