Praca maturalna.docx

(24 KB) Pobierz

                Stan wyobcowania bardzo często związany jest z buntem. Według „Słownika języka polskiego” wyobcować znaczy „wyłączyć ze środowiska, odosobnić, odizolować”, natomiast bunt, jak podaje  „Szkolny słownik motywów literackich” to sprzeciw, protest, opór, niezgoda, podburzanie”.

     Człowiek jako istota rozumna ma prawo wyboru drogi życiowej, prawd i norm moralnych, których będzie przestrzegał. Wybór zależy od naszych predyspozycji wewnętrznych, a także od sytuacji, w której się znajdujemy. Często zdarza się, iż świat i panujące w nim reguły są niezrozumiałe dla danej jednostki, która w pewnym momencie zaczyna się buntować.

Przyczyny buntu mogą być różne np. wobec panującego ustroju politycznego, przeciwko obyczajom, społeczeństwu czy nawet Bogu. Bunt jest przejawem niezgody na to co krzywdzące i niemoralne. Z reguły buntuje się człowiek podległy komuś, niżej postawiony bądź niesprawiedliwie traktowany, chcący wprowadzenia zmian na lepsze. Buntownicy nie są tolerowani, wyróżniają się indywidualnością, przez co uważani są za odmieńców, a to skutkuje ich wyobcowaniem.

     W literaturze można doszukać się licznych przykładów wyobcowania oraz szeroko rozumianego buntu. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka z nich.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Najbardziej znanym wyobcowanym buntownikiem jest mitologiczny Prometeusz, który był jednym z tytanów. Owy tytan ulepił człowieka z gliny z domieszką łez i opiekował się nim, co nie podobało się Zeusowi, który sprowadzał człowieka do roli podwładnego. Prometeusz zaś kochał ludzi, nauczył ich pożytecznych zawodów oraz innych umiejętności, a co najważniejsze, rozbudził w człowieku moc panowania nad światem i to dla nich postanowił wykraść ogień z Olimpu. Zeus jednak nie zgodził się na to z obawy przed niezależnością ludzi. Skutkiem buntu była okrutna kara wyznaczona przez króla bogów – Prometeusz został przykuty do skały Kaukazu, gdzie orzeł wyszarpywał mu wątrobę, która wciąż odrastała. Poświęcił się dla dobra ludzkości, stając się symbolem nieprzeciętnej jednostki, która dąży do poprawy ludzkiego losu nawet kosztem własnego szczęścia. Prometeusz przeszedł do historii jako archetyp samotnego buntownika, który zbuntował się przeciwko władzy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Kolejnym przykładem adekwatnym do mojego tematu jest Antygona, tytułowa bohaterka tragedii Sofoklesa, która musiała dokonać wyboru pomiędzy respektem dla rozkazu króla,     a koniecznością poszanowania praw boskich. W „Antygonie” Sofokles przedstawił jeden z najsłynniejszych konfliktów tragicznych, który do dnia dzisiejszego nie został rozstrzygnięty. Antygona, córka Edypa i Jokasty zbuntowała się, gdy Kreon – władca Teb, zakazał grzebania ciała jej brata Polinejkesa, jako zdrajcy i wroga ojczyzny. Bohaterka sama postanowiła pogrzebać brata, gdy inni odmówili pomocy. Jej racje wydają się być usprawiedliwione, gdyż nade wszystko ceni prawo boże, nakazujące pochowania zwłok bliskich oraz miłość, o czym świadczą słowa Antygony skierowane do Kreona: „Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić”. Wybrała samotną drogę buntu, ponieważ jakkolwiek lud był po jej stronie, to jednak nikt nie ośmielił się wystąpić z otwartym poparciem dla niej. Dzięki swojej decyzji Antygona do końca pozostała w zgodzie ze swoimi zasadami i własnym sumieniem, a dla nas stała się wzorem szlachetności i nieustępliwości. Pomimo ceny, jaką zapłaciła za swe postępowanie – została zamurowana żywcem, a w efekcie końcowym popełnia samobójstwo – odniosła moralne zwycięstwo nad Kreonem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Poczucie wyobcowania towarzyszy głównemu bohaterowi Georgea Gordona Byrona – Giaurowi. Byron w swym utworze ukazał konflikt zbuntowanej jednostki ze społeczeństwem, czego przykładem jest postawa buntowniczego i walecznego bohatera.                           Główną postacią powieści jest Wenecjanin, mahometanie nazwali go giaurem, niewiernym , gdyż tak nazywali innowierców, chrześcijan. Ów Wenecjanin przybył do Grecji opanowanej przez Turków, a więc był tam obcy, przebywał w otoczeniu osób o innej narodowości, kulturze i religii. Głównym sensem życia Giaura była głęboka miłość do Leili – niewolnicy        z haremu tureckiego baszy – Hassana. Gdy ten dowiaduje się o zdradzie żony, zabija niewierną małżonkę. Bohater jednak nie umiera z rozpaczy po śmierci ukochanej, ani nie wpada w obojętność, lecz dalej żyje miłością do niej. Najpierw żeby się mścić, a po dokonaniu zemsty, by dalej tkwić w niczym nie dającej się zastąpić namiętności. Przywdział on habit zakonny nie dla pokuty, lecz po to aby odizolować się od świata. Pod koniec historii Giaur w klasztorze wyznał spowiednikowi tajemnicę nieszczęśliwej miłości i zbrodni, której się dopuścił. Nie oczekiwał on przebaczenia. Jego zbrodnia była przejawem buntu i niezgody na świat, w którym miłość dwóch kochających się ludzi była niemożliwa. Zemsta nie dała mu satysfakcji, musiał żyć z tym, co zrobił. Do końca pozostał „sam z sobą”, samotny ze swą pamięcią, miłością, zemstą i rozpaczą.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Polskim odpowiednikiem Giaura jest Konrad Wallenrod – bohater utworu Adama Mickiewicza. Bohater ten ubolewa nad swoim tułaczym losem. Już w dzieciństwie pozbawiono go takich wartości jak: rodzina, dom, ojczyzna. Wychowywał się wśród wrogów, nie znając własnej tożsamości i pochodzenia. Znalazł się jednak człowiek, który nie pozwolił na wynarodowienie Waltera Alfa, bo takie imię nadali mu Niemcy. Halban odkrył przed nim prawdę, opowiedział mu o przeszłości i wzbudził miłość do Litwy – rodzinnego kraju. Bohaterowi udało się wrócić do ojczyzny. Odnalazł tam miłość i spokój. Szczęście rodzinne           z poślubioną Aldoną jednak nie trwało zbyt długo, gdyższczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie”. Świadomość zagrożenia ukochanej Litwy ze strony Krzyżaków zmusiła go do rezygnacji z wszystkiego, co było dla niego najdroższe. Chcąc ocalić swój naród musiał zdecydować się na samotną działalność spiskową, a więc sposób walki, który stał                            w sprzeczności z jego wyobrażeniem o walce rycerskiej, szlachetnej i otwartej.                                                  Indywidualizm Konrada Wallenroda polegał na odwadze wyboru drogi życiowej, z którą się wewnętrznie nie zgadzał. Taka decyzja spowodowała w nim konflikt moralny tym głębszy,         iż był on wierzącym chrześcijaninem, a przyjęte metody walki kłóciły się z zasadami wyznawanej religii. Często więc rodził się w nim sprzeciw i bunt przeciwko sobie                              i narzucanym przez siebie obowiązkom. W walce z zakonem czuł się samotny, gdyż wokół niego znajdowali się tylko wrogowie.                                                                                                 Konrad podobnie jak Giaur jest bohaterem bajronicznym – niepokornym i zbuntowanym przeciw światu. Dla idei, w którą wierzy jest w stanie poświęcić wszystko, nawet własne szczęście, często czując się przy tym osamotniony, wyobcowany i niezrozumiany przez większość. Niestety gwałtowność charakteru, pasja i gniew w rezultacie prowadzą go do śmierci.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Człowiekiem osamotnionym i zbuntowanym jest również Kordian z dramatu Juliusza Słowackiego. Bohater ten  mieszkając w rodzinnym kraju, nie potrafił odnaleźć sensu życia ani szczęścia. Przeżywał typowe dla bohatera romantycznego rozterki. Został odrzucony przez ukochaną kobietę, czuł pustkę, gorycz, a z każdym dniem te uczucia się pogłębiały.         Po nieudanej próbie samobójczej, która była wyrazem jego prywatnego buntu wobec życia, wyruszył w podróż. W Europie chciał odszukać sens życia, znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytania. Jednak szybko okazało się, że życie w innych krajach nie jest wcale łatwe, triumfuje tam egoizm, a o wartości człowieka w znacznej mierze decyduje jego majątek. Kordian przeżywał ból istnienia, wyobcowania i brak możliwości działania. Dopiero na szczycie Mont Blanc doznał olśnienia, odnalazł cel i sens życia. W umyśle bohatera  pojawiła się  idea walki o wolność i niepodległość narodu. Kordian postawił na spisek, który miał zakończyć się zamordowaniem cara Mikołaja I, przybyłego do Warszawy, by zostać ukoronowanym na króla Polski. Gdy żaden ze spiskowców nie chciał wspomóc Kordiana postanowił on dokonać zabójstwa osobiście podczas pełnienia warty u drzwi carskiej sypialni. Mamy więc tutaj znakomity przykład buntownika, spiskowca – samotnika, indywidualisty, biorącego na siebie całą odpowiedzialność za to co się stanie. Kordian próbował dokonać zamachu, lecz szargany silnymi uczuciami został pokonany przez strach i imaginacje. Padł zemdlony pod drzwiami sypialni cara. W ostateczności zdemaskowano go, zabrano do domu wariatów, a następnie wtrącono do więzienia i skazano na śmierć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Jednostką zbuntowaną, która nie godzi się z poglądami społeczeństwa jest Doktor Tomasz Judym z powieści Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni”. Autor przedstawił Judyma jako młodego człowieka pełnego sił i energii, wchodzącego w życie z chęcią budowy lepszego świata. Mimo, iż miał za sobą ciężkie dzieciństwo i  młodość, udało mu się zdobyć wykształcenie oraz dyplom lekarski. Zgodnie więc ze swym fachowym przygotowaniem pragnął leczyć, a także zapobiegać chorobom oraz podnosić poziom higieny w dzielnicach ubogich. Nie chciał on jednak działać „w pojedynkę” i usiłował przekonać lekarzy warszawskich do swoich planów. Postulował, aby za kwestie warunków higienicznych odpowiadali pracodawcy. Kiedy program ten został z oburzeniem odrzucony Doktor Tomasz nie poddał się i postanowił wyjechać do Cisów. Jednak i tam walka o osuszanie stawów kończy się wepchnięciem administratora Krzywosąda do wody. Równie konsekwentny był Judym w swych poczynaniach w Zagłębiu, gdzie spotkał się ze straszliwymi warunkami życia i pracy górników. Tak więc misja doktora miała charakter zdecydowanie społeczny, zaś metody jego działań całkowicie indywidualne. W swej wrażliwości na zło i w potrzebie działania na rzecz najbiedniejszych i potrzebujących pozostał do końca osamotniony. Jego bunt przeciw niesprawiedliwości społecznej, gdzie wspomaga się bogatych a ubogich skazuje na choroby i cierpienia, miał także wpływ na jego życie osobiste. Otóż bohater Żeromskiego skazał się na samotność, odrzucając uczucie Joasi, którą kochał, gdyż bał się, że szczęście rodzinne przeszkodzi mu w realizacji jego idei. Świadczą o tym jego słowa: „Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał”.                                                                  Ostatecznie Tomasz Judym poniósł klęskę. Pojedyncza jednostka niestety nie była w stanie odmienić świata. Potrzebne były tutaj rewolucyjne formy działania odwołujące się do żądań, walk, wymuszania, wydawania uchwał, na co nie byli jeszcze gotowi inni ludzie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

     Przywołane utwory dowodzą, że warunki kształtują człowieka, ale od nas jednak najbardziej zależy, jak odbieramy otaczający świat i które wartości bierzemy za własne. Prezentowani bohaterowie to jednostki zbuntowane i  wyobcowane, które nie mogą pogodzić się z zasadami i obyczajami obowiązującymi  w świecie i im się podporządkować. Ich bunt jest według nich słuszny i oczywisty, jednak z reguły wiąże się z cierpieniem. Heroiczne walki podjęte w pojedynkę, przeciw złu całego świata, mimo iż były szlachetne rzadko przynosiły oczekiwane rezultaty.                                                                                          Przedstawione postacie literackie to osoby, które same wybrały swoją drogę życiową. Swój wizerunek tworzyły świadomie, lecz nie zawsze umiały przewidzieć konsekwencje podejmowanych decyzji.

     Myślę, że wyżej wymienieni bohaterowie, mimo iż żyli wśród ludzi, czuli się samotni                 i wyalienowani. Wszyscy poprzez swój bunt zostali na ten stan skazani.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin