Agneepath (2012).txt

(73 KB) Pobierz
00:00:35:Pan Ganesh!
00:00:33:Pan Ganesh!
00:00:37:Pan Ganesh!
00:00:38:Pan Ganesh!
00:00:40:Pan Ganesh!
00:00:42:Pan Ganesh!
00:00:43:Pan Ganesh!
00:00:45:Pan Ganesh!
00:02:32:Shambu, mamy|pozwolenie na fabrykę soli.
00:02:35:Powiedz mistrzowi, biegnij ...
00:02:42: Pozdrowienia właścicielu!| Pozdrowienia właścicielu!
00:02:47:Mistrz tutaj!|- Witaj.
00:02:54:Pozdrowienia Mistrzu!|- Pobłogosław mnie, Mistrzu.
00:03:00:Witaj Landlord !
00:03:01:Co się stało?
00:03:03:Wyglądasz lepiej,|niż kiedykolwiek!
00:03:08:Och ... co ty mówisz?
00:03:09:Siostro, Viju tu jest.
00:03:28:Viju, idź po nią!
00:03:36:Bardzo dobrze! |Bardzo dobrze!
00:03:40:Viju, idź po nią.|- Mistrzu, popatrz!
00:03:45:Suhasini.|- Co?
00:03:56:Bardzo dobrze!
00:04:08:Surya, to nie wystarczy.
00:04:11:Dla Ciebie za mało.
00:04:13:Surya, każdy ma|prawo do tych pieniędzy.
00:04:15:Muszą być równo rozdzielone.
00:04:17:Mądrala! Brałeś udział ...
00:04:19:Nie martw się o innych.
00:04:22:Nie bądź bohaterem!
00:04:23:Nalegam na równy podział!
00:04:25:Spadaj!
00:04:26:Równego podziału, chcesz!
00:04:29:Chodźmy.
00:04:32:Surya ...
00:04:48:Vijay, stój. Co robisz?
00:04:51:Vijay ... Powiedziałem stój.
00:04:55:Tato on ma nasze pieniądze ...|- Vijay..
00:05:30:Vijay, nie płacz ...
00:05:34:Więc co chcesz żebym zrobił?
00:05:36:Prosił i błagał ludzi?
00:05:38:Nie, nie powinieneś tego robić.
00:05:40:Więc chcesz bym|żył jak tchórz?
00:05:42:Strąciłem pulę, a on|zabrał wszystkie pieniądze.
00:05:46:Czy to głosi Gita?
00:05:49:Gdy go zobaczę,|walnę po gębie.
00:05:54:A potem co będzie?
00:05:56:On walnie po gębie, a ty|mu oddasz ...
00:06:00:więc on znowu walnie.
00:06:02:I nigdy się nie skończy.
00:06:05:"Oko za oko uczyni|cały świat ślepym ... "
00:06:09:tak powiedział |Mahatma Gandhi ..
00:06:11:Mahatma Gandhi| nie urodził się w Mandwie!
00:06:15:Synku, on  ma wiele|gniewu wewnątrz.
00:06:17:I wyrzuca go na mnie.
00:06:19:Dlaczego nie powiesz innym?
00:06:22:Ponieważ jesteś moim synem.
00:06:26:Chodź ...
00:06:28:Chodźmy...
00:06:34:Nie jest źle|troszczyć się o świat ...
00:06:37:ale przed światem|jest rodzina.
00:06:42:Dlatego |patrzę na rodzinę.
00:06:47:I mówię, nie|jesteś tchórzem, Vijay.
00:06:49:Ważne jest, by mieć siłę ...
00:06:52:Pytanie brzmi, jak jej używać.
00:06:57:Słaby nie może powiedzieć: |nie przebaczyłem silniejszemu.
00:07:01:Słaby sam musi|stać się potężnym.
00:07:05:Więc czy mu|wybaczysz zależy od ciebie.
00:07:10:Jeśli nie przebaczysz,|zostaniesz okrzyknięty wielkim.
00:07:12:Jeśli nie ...
00:07:14:wtedy nic nie będzie .
00:07:16:I dopóki nie będziesz silniejszy,|będziesz bity codziennie.
00:07:18:Kto tak powiedział?
00:07:19:Recytuj wersety ze mną.
00:07:20:Robiłem to miliony razy ojcze.
00:07:24:Więc co? Zrób to jeszcze raz.
00:07:28:I czerp swoją siłę z tego.
00:07:30:Będziesz silniejszy.
00:07:35:Nie stoisz jak wysokie drzewo..
00:07:38:Jesteś dobrze zbudowany |i wysoki..
00:07:41:Ale nie zawsze prosisz|o mały cień..
00:07:46:Na drodze ognia..
00:07:49:Na drodze ognia.
00:07:50:Na drodze ognia.
00:07:52:Nigdy nie męcz się..
00:07:54:nigdy nie spocznij..
00:07:57:Ty ...|- Ojcze ...
00:08:00:Nigdy nie patrz wstecz..
00:08:06:Złóż przysięgę..
00:08:07:Złóż przysięgę..
00:08:08:Złóż przysięgę..
00:08:11:Złóż przysięgę..
00:08:14:Na drodze ognia..
00:08:15:Na drodze ognia..
00:08:17:Na drodze ognia..
00:08:19:Życie jest jednak| świetną sceną..
00:08:21:Życie jest jednak| świetną sceną..
00:08:23:Po, której człowiek chodzi..
00:08:25:Po, której człowiek chodzi..
00:08:27:We łzach i zalany potem..
00:08:30:Nasączony krwią..
00:08:32:Nasączony krwią..
00:08:37:Na drodze ognia..
00:08:38:Na drodze ognia..
00:08:39:Na drodze ognia..
00:08:53:Masz władzę nad|Mandwą od lat.
00:08:56:Wcześniej byłeś królem i|ludzie byli ci oddani.
00:08:59:Mistrz teraz został królem.
00:09:01:Coś ...
00:09:02:lub nawet ty sam będziesz| jednym z tematów.
00:09:05:Podręczniki są|ważniejsze od naszych rejestrów.
00:09:14:Kiedy Kancha przyjedzie?
00:09:15:Jutro rano.
00:10:47:Hej, łysolu!
00:10:49:Hej, łysolu!
00:10:53:No .. nie ... Nie chcę lustra ...
00:11:05:Nie .. Nie chcę lustra.
00:11:08:Kancha! - Nie chcę lustra.|- Kancha! - Nie chcę. - Kancha!
00:11:11:Nie, synu ... |Kancha, dziecko.
00:11:17:Tato ... Wszyscy patrzą na|mnie i nazywają duchem!
00:11:21:Tato nie  ..|wyglądam jak duch?
00:11:30:Nie martw się.
00:11:32:Jesteś tylko ojcem.
00:11:34:Ale potem ojciec, matka,|brat czy siostra?
00:11:45:Co się stanie z tobą ...
00:11:47:i co zabierzesz?
00:11:55:Tylko jeden przeżyje ...
00:11:58:Najwyższy ...
00:12:00:i wszechmocny ...
00:12:03:Kancha ...
00:12:11:Trzeba było|wytrzymać dłużej.
00:12:13:Umarłbym. Sir ...
00:12:14:Oto Twoja wygrana ... |tylko 600 .
00:12:16:Weź je.
00:12:17:600.|- 600.
00:12:19:Teraz jego kolej ...
00:12:22:Teraz twoja kolej ... Ty ... Ty. Idź.|- Dawaj, dawaj!
00:12:27:Dwieście ...
00:12:30:trzysta ...|- Trzysta ...
00:12:34:czterysta ...
00:12:39:Sir ...
00:12:44:Sir ... on umrze ...
00:12:47:Sir ... Umrze ...
00:12:51:Sir ... umrze ...
00:12:52:Co robisz?|- Nie chcę.
00:12:55:Sir ... umrze ...
00:12:57:Co robisz?
00:12:58:Sir ... Sir ... Sir ...
00:13:00:Sir ... umrze ...
00:13:05:Sir ... umrze ...
00:13:10:Mistrz ...
00:13:24:Życie jest |cenniejsze niż gra, Kancha
00:13:27:Życie jest pod wodą, Mistrzu ...
00:13:30: to żebranie i błaganie.
00:13:35:Bo życie dzisiaj oznacza ...
00:13:40:pieniądze ...
00:13:42:pieniądze ...
00:13:45:Powąchaj Mistrzu ...
00:13:48:a dowiesz się,| co znaczy rozkosz.
00:13:51:Wszedłeś do Mandwy|po długim czasie, Kancha .
00:13:55:Szanuj Mandwę jak się|należy.
00:13:57:O jakim szacunku mówisz,|Mistrzu? Bym ...
00:13:59:wziął ją w ramiona.|- Sir ...
00:14:01:Ale ziemia nagrzeje si|Mistrzu ...
00:14:05:objęcie jej byłoby śmiertelne.
00:14:08:Rzumiesz,|co mam na myśli przez śmiertelne ...
00:14:12:choroby ...
00:14:13:zniszczenie ...
00:14:15:choroby.
00:14:17:A choroba rozprzestrzeni się| Mistrzu ...
00:14:20:przed twoimi oczyma| rozprzestrzeni się.
00:14:25:Bracia ...
00:14:27:Muszę spłacić moją |lojalność wobec Mandwy.
00:14:32:Założę fabrykę soli  ...
00:14:35:Fabrykę!
00:14:38:Nasza sól będzie |sprzedawana poza wsią...
00:14:41:Osiągnie |niespotykane ceny ...
00:14:43:a my będziemy zarabiać krocie.|- Fantastycznie!
00:14:48:Ale w zamian ...
00:14:50:Potrzebuję waszej |ziemi w dzierżawę.
00:14:52:Dzierżawa.|- Dzierżawa. - Najem?
00:14:54:Mam na myśli kredyt!|- Kredyt. - Kredyt.
00:14:57:Kredyt!
00:15:02:Mam na myśli,|pożyczkę dla siebie.
00:15:05:Zyski z ziemi są twoje ...
00:15:08:dochody twoje ...
00:15:11:tylko fabryka jest moja,|i pieniądze.
00:15:15:Co powiecie?
00:15:16:Akceptujemy!
00:15:19:Akceptujemy!
00:15:32:Wierzycie swojemu Mistrzowi?
00:15:34:Tak, wierzymy.
00:15:36:Więc obiecuję wam, nie będziecie|pożyczać ziemi Kanchy.
00:15:41:Deszczu chodź do mnie,
00:15:44:Dam ci łapówkę.
00:15:47:Łapówka zaakceptowana,
00:15:50:Burza nadeszła.
00:15:52:On przyjmie ziemię w |dzierżawę na sto lat.
00:15:56:Kto dożyje| tak długo, by zobaczyć ...
00:15:58: co naprawdę|robi z waszą ziemią?
00:16:01:Kiedy pada deszcz ...
00:16:04:ziemia Mandwy|zakiełkuje roślinnością ...
00:16:09:koki!
00:16:10:Nasza fabryka soli jest|wystarczająca w Mandwie.
00:16:14:Właściciele|i pracownicy fabryki.
00:16:17:Wszystko zdobędą|cierpliwością i ciężką pracą ...
00:16:21:Koka zasiana ...
00:16:24:jej smak powoduje, że|człowiek zapomina  ...
00:16:27: zapach sprawia, że człowiek czuje|się jakby latał po niebie ...
00:16:35:sprzedaje wszystko|dla milionów ...
00:16:39:i tak było tu przez cały czas ...
00:16:42:Mimo to, głupki |tego nie widzą.
00:16:46:Więc powiedzcie Kanchy, że|nie oddacie mu swojej ziemi.
00:16:48:Nie oddamy!
00:16:50:Właścicielu, Panie ...
00:16:52:Mistrz spotkał się|z ludźmi pod drzewem.
00:17:01:Mistrzu ...
00:17:04:Mistrzu ...
00:17:07:Surya mówił, |że chcesz mnie widzieć.
00:17:11:Mistrzu ...
00:17:21:Przecież wyłączałem| światło ...
00:17:25:Suhasini, zaraz wracam.
00:17:27:Co się stało?|Gdzie idziesz?
00:17:29:Nie wyłączyłem światła|w szkole.
00:17:31:Viju, idź razem z ojcem.
00:17:34:Tato, zaczekaj na mnie.
00:17:48:Soorti.
00:17:57:Tato ...
00:18:05:Zaczekaj tutaj.
00:18:09:Bindiya ...
00:18:10:Bindiya ...
00:18:12:Bindiya ... Co się stało?
00:18:13:Co się stało?
00:18:15:Jak to się stało?
00:18:16:Bindiya ...
00:18:19:Powiedz, jak to się stało?
00:18:23:Vijay ...
00:18:24:dlaczego tam jeszcze stoisz?
00:18:26:Idź po mamę, szybko!
00:18:27:Pospiesz się!
00:18:30:Tak ...powiedz ...
00:18:35:Jak to się stało?
00:18:36:Bindiya ... otwórz oczy.
00:18:38:Wujku ...
00:18:40:coś się stało|Bindiyi w szkole ...
00:18:42:Posłuchaj mnie ...
00:19:05:Nie oszczędzajcie go!
00:19:11:Mamo ...
00:19:12:Mamo, coś|stało się Bindiyi w szkole ...
00:19:15:Ojciec cię woła.
00:19:16:Mamo!
00:19:20:Viju ...
00:19:22:Bindiya ...
00:19:24:Gdzie jest Bindiya?
00:19:25:Bindiya. Bindiya.|- Mistrzu, gdzie ona jest?
00:19:28:Tam jest Bindiya.
00:19:29:Bindiya ...|- Bindiya ...
00:19:31:Bindiya, jak to się stało?
00:19:33:Bindiya, co się stało?
00:19:34:Bindiya! Co się stało?
00:19:36:Powiedz, kochanie. |Co się stało?
00:19:38:Dlaczego ? |Kto cię tu zawołał?
00:19:40:Odpowiedz, kto cię tu zawołał?
00:19:42:Co się stało?|- Co się stało, kochanie?
00:19:45:Mistrz ...|- Mistrz ...
00:19:50:Mistrzu ...
00:19:52:co zrobiłeś tej |małej dziewczynce?
00:19:54:Nic nie zrobiłem ...
00:19:55:Mistrzu, Bindiya |wskazała na Ciebie.
00:20:00:Bindiya ...
00:20:03:Bindiya ...
00:20:04:Mistrzu, jak mogłeś?
00:20:07:Rozszarpię cię!|- Czekaj!
00:20:09:Czy ją straciłeś? - Oczywiście!|Jesteś uczniem Mistrza!
00:20:13:Posłuchaj mnie ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin