Konfederacja Tyszowiecka - dokument.txt

(11 KB) Pobierz
KONFEDERACJA TYSZOWIECKA 
Niech �wiat nie wierzy i nikt tego nawet nie przypuszcza, �e s�awny nar�d 
Polski pon�tnymi wiaro�omnego Pana obietnicami z�udzony, odpad� kiedy� od 
swego wolnymi g�osami wybranego Kr�la. Jawn� jest rzecz�, �e tak 
Najja�niejszy Kr�l jak i Stan rycerski wsp�lnymi nieszcz�ciami uci�nieni, do 
tej konieczno�ci przywiedzeni zostali, i� przy napadzie wojsk sprzysi�onych na 
zag�ad� Rzeczypospolitej nieprzyjaci�, Jego Kr�l. Mo�� musia� z Kr�lestwa 
uchodzi�, a Stan rycerski zezwoli� na opiek� Kr�la Szwedzkiego, kt�remu 
wed�ug danego na pi�mie zobowi�zania nale�a�o we wszystkim wiary 
dotrzymywa�, je�eli on pierwszy takowej nie z�amie. Lecz gdy si� zastanowimy, 
jako bez �adnego z naszej strony powodu do wojny, nie zwa�aj�c na rozejm 
przez W�adys�awa IV, �p. Kr�la Polskiego w Sztumdorfie z Kr�lem Szwedzkim 
uczyniony. Rzeczpospolit� zbrojnie najecha�; a chocia� prawie ju� przez ca�e 
wojsko i prawie wszystkie Wojew�dztwa jako protektor zosta� powitany i 
wszelk� opiek�, jako te� zachowanie �wi�tej katolickiej Wiary przyobieca�, 
pomimo tego jednak zacz�� w kr�tkim czasie wszystko podst�pnie obala� pod 
chytrym pozorem opieki. Pozwala swemu wojsku pustoszy� w�o�ci 
Rzeczypospolitej, dwory szlachty rabowa� i zupe�nie niszczy�, szlacht� i innych 
obci��a niesprawiedliwymi i wi�kszymi nad doch�d poborami i bez �adnej 
uchwa�y sejmowej pod�ug swej w�asnej woli ka�e sobie takowe w kr�tkim 
czasie sk�ada�. Obala wszystkie urz�dy i s�dy tak duchowne jak �wieckie, 
oparte na dawnych i publicznych zwyczajach, a w�adz� nad nimi oddaje 
cudzoziemskim gubernatorom, nie znaj�cym naszych praw i ojczystych 
zwyczaj�w, kt�rzy obwinionych ksi�y, jako te� szlacht� bez wys�uchania i 
os�dzenia sprawy do wi�zie� wtr�caj�, zwyczajem tyran�w morduj� lub skazuj� 
na rozstrzelanie. Po zrabowaniu skarb�w i kosztownych sprz�t�w, naczy� w 
�wi�tyniach Pa�skich, dr�czy a� na �mier� ksi�y tortur� i m�czarniami, chc�c 
po nich wyznania, gdzie si� reszta z�ota i srebra ko�cielnego znajduje. Zabrania 
bi� w dzwony, je�eli si� ich wielk� nie okupi summ�. Klasztor wreszcie 
cz�stochowski, nie tylko w ojczy�nie, lecz w ca�ym chrze�cija�skim �wiecie 
s�awny z pobo�nych pielgrzymek, kilkutysi�cznym wojskiem opasa� i t�ucze 
mury obl�niczymi machinami, aby zabra� ku czci bo�ej po�wi�cone skarby i 
a�eby po obaleniu tego filaru naszej ku Bogu i Naj�wi�tszej Pannie pobo�no�ci, 
m�g� tym �mielej przyst�pi� do zupe�nego wykluczenia z Kr�lestwa katolickiej 
wiary, a wprowadzenia na jej miejsca ludzi obcych, kt�rzy by nowymi i r�nymi 
zdaniami religijnymi wsz�dzie wichrzyli. Porozdziela� dobra Rzeczypospolitej 
przez Jego Kr�l. Mo�� w do�ywocie zas�u�onym m�om oddane, 
powyp�dzawszy z nich prawych posiadaczy, chocia� im by� przy�ek� 
zachowanie takowych. Dobra duchowne oddaje osobom �wieckim i to takim, 

kt�rych mniemania niezgodne z prawdziw� wiar�, poodbiera� dochody i 
posiad�o�ci ko�cio�om i ksi�om, aby tylko chwa�� bo�� z Kr�lestwa 
wykorzeni�. Dobra Rzeczypospolitej rozda� tym co z nim trzymaj� wbrew 
przywilejom i zar�czeniom. Z Chanem tatarskim zaniedbuje uroczystych um�w 
i zaprzysi�onych uk�ad�w, owszem podnieca zaci�tych naszej ojczyzny 
nieprzyjaci� do wzi�cia wsp�lnie or�a, aby nas w wojn� tatarsk� wpl�tanych 
do ostatecznej zguby doprowadzi�. W og�le, co tylko wojsku i Rzeczypospolitej 
przyrzek� i dokumentami w�asnor�cznie podpisanymi zawarowa�, wszystko to 
zuchwale zniszczy� i uniewa�ni�. �wi�tynie bo�e, stan duchowny i rycerski jako 
te� innych biednych mieszka�c�w Rzeczypospolitej najokropniej pogn�bi�. Nim 
tedy srogi ten i wiaro�omny nieprzyjaciel dalej swe panowanie rozci�gnie i 
reszt� twierdz Kr�lestwa pod swoj� w�adz� zagarnie; dop�ki wojska narodu 
polskiego nie skr�puje ci�kim jarzmem niemieckich praw swoich: trzeba si� 
wyt�onym usi�owaniem i ca�ymi si�y opiera� jego nienasyconej ��dzy 
panowania, szczeg�lniej te� kiedy kr�l nasz Jan Kazimierz wolnymi g�osami 
przez nas na Pana wybrany, zawiadomi� nas wszystkich, i� chce broni� wsp�lnie 
z nami ca�o�ci �wi�tek katolickiej wiary, Ko�cio�a Bo�ego, wolno�ci 
duchowie�stwa i naszych swob�d, i �e jest got�w dla dobra ojczyzny na 
wszelkie niebezpiecze�stwa kr�lewsk� g�ow� narazi� i ze swej strony znaczne 
nam posi�ki przyrzeka. Z tych tedy powod�w, pod�ug wrodzonej narodowi 
polskiemu wierno�ci ku swoim Panom, zapobiegaj�c dalszemu zniszczeniu 
ko�cio��w bo�ych i wi�kszemu jeszcze spustoszeniu ojczyzny, zrzekamy si� 
zupe�nie protekcji Kr�la Szwedzkiego, wszystkie jego postanowienia kasujemy, 
wszelkie nadania d�br pod jakimkolwiek imieniem uczynione za niewa�ne 
uznajemy � a jego samego i wszystkich, kt�rzy by mu w jakikolwiek spos�b 
sprzyja� chcieli, je�eli si� nie upami�taj�, za nieprzyjaci� ojczyzny og�aszamy. 
O�wiadczamy nast�pnie: �e przeciw niemu i trzymaj�cym jego stron� za wiar� 
�wi�t� katolick� i za Ko�ci� Bo�y dla pomszczenia ci�kich bezprawi�w i 
szk�d Rzeczypospolitej, dla odzyskania praw, swob�d i wolno�ci naszych, 
wszyscy wsp�lnie, tak wojsko (z zawieszeniem poboru �o�du a� do 
przywr�cenia pokoju Rzeczypospolitej) jako i szlachta (bez �adnego 
powo�ywania si� na przesz�e jakimkolwiek sposobem nabyte przywileje), na 
drodze or�a post�powa� b�dziemy. Bierzemy zarazem na siebie obowi�zek, �e 
w tej wojnie tak d�ugo z wytrwa�o�ci� zostaniemy, dop�ki ojczyzna zupe�nego 
nie osi�gnie spokoju, i w tym zamiarze wszyscy si� jednozgodnie ��czymy i 
przysi�g� obwi�zujemy. 
Nikt z nas nie opu�ci drugiego nawet w najci�szej potrzebie, nikt nie 
przejdzie do nieprzyjacielskiego obozu, nikt nie b�dzie knowa� zamieszania, 
niezg�d; czyni� tajemnych schadzek; nikt chor�gwi nie odst�pi, nikt nie b�dzie 
prowadzi� pok�tnych obrad, ani przedsi�bra� �rodk�w zgubnych dla naszego 
zwi�zku, lecz wszyscy jednozgodnie z niezachwian� wol� przyrzekamy �wi�cie 
i�� w pomoc cierpi�cej ojczy�nie. Poniewa� za� w tym zamieszanym stanie 
Rzeczypospolitej niekt�rzy z Polak�w stoj� dot�d po stronie Kr�la Szwedzkiego 

i jego zamiarom sprzyjaj�, tym wszystkim z pewnych powod�w, jako 
mieszka�com wsp�lnej ojczyzny, przyja�� nasz� bratersk� przyrzekamy, byleby 
tylko o naszym po��czeniu si� uwiadomieni, do zwi�zku pierwej nim 
rozpoczniemy walk� z nieprzyjacielem przyst�pili i ��cznie z nami chwa�y 
Bo�ej, Kr�lestwa i ojczystych wolno�ci bronili. Kt�rzy za� w uporze swoim 
trwa� b�d�, dobra takowych maj� podpa�� s�dowi wodz�w i komisarzy. Nadto 
wszystkim prawnie skazanym, od spraw publicznych ods�dzonym i wszystkim 
ludziom ni�szego stanu (nawet cudzoziemcom) pozwalamy nie tylko zas�u�enia 
si� ojczy�nie, lecz tak�e podajemy sposobno�� uzyskania przywilej�w 
szlacheckich � ktokolwiek w obecnej sprawie Rzeczypospolitej �wietnie si� 
odznaczy i w zwi�zku z nami do ko�ca pozostanie. A�eby za� tym skuteczniej 
zapewni� bezpiecze�stwo Rzeczypospolitej i a�eby na tym pewniejszej 
podstawie opiera�y si� przedsi�wzi�te zamiary, dodajemy J.J.W.W.P.P. 
Stanis�awowi z Potoka na Podhajcach Potockiemu Wojewodzie i Jenera�owi 
Ziem Kijowskich, naczelnemu wodzowi wojska, Staro�cie Krasnostawskiemu i 
Sokalskiemu, jako te� Stanis�awowi z Brzezia Lanckoro�skiemu Wojewodzie i 
Jenera�owi Ziem Ruskich, Hetmanowi polnemu wojsk Rzeczypospolitej, 
Staro�cie Skalskiemu i Rohaty�skiemu, za komisarzy wojskowych: 
J.J.W.W.P.P. Krzysztofa Tyszkiewicza Wojewod� Czerniechowskiego, Starost� 
�ytomierskiego; Andrzeja z Potoka Potockiego Obo�nego jeneralnego, Starost� 
Winnickiego; Jacka Szemberka Starost� Bogus�awskiego; Stanis�awa 
S�u�ewskiego Starost� Horodelskiego; Stanis�awa Domaszewskiego z Widlicy 
S�dziego ziemskiego �uckiego; Wac�awa z Brzezia Lanckoro�skiego, 
przyw�dc�w rycerskich hufc�w Jego Kr�l. Mo�ci i Jana Sawickiego Jego Kr�l. 
Mo�ci wys�u�onego �o�nierza. Ka�de nast�pnie wojew�dztwo wybierze sobie 
przez g�osowanie prze�o�onych, kt�rzy po okazaniu pisma �wiadcz�cego o ich 
wyborze i po wykonaniu przysi�gi zajm� miejsce w radzie w�a�ciwego 
Wojew�dztwa; jak to ju� niekt�re wojew�dztwa podobnych komisarzy wybra�y, 
nadaj�c wspomnionym wodzom i komisarzom wszelk� moc i w�adz� (z 
przybraniem do tego komisarzy przez Wojew�dztwa wybranych, bez kt�rych 
nic nie ma by� stanowionym), s�dzenia i karania wszystkich wyst�pnych, prawu 
publicznemu i naszemu zwi�zkowi si� sprzeciwiaj�cych i wszelkiego rodzaju 
zbrodniarzy, a to bez odwo�ania si�. Maj� apobiega� wszelkim 
niebezpiecze�stwom Rzeczypospolitej, wszelkie narady odbywa�, wyprawia� i 
przyjmowa� poselstwa, znosi� si� z zagranicznymi Ksi���tami, popiera� 
jednoczenie si� or�a, uk�ady i przymierza zawiera� � �ci�ga� pieni�dze dla 
publicznego u�ytku, wszelkiej potrzebie ojczyzny zaradza�, a na koniec czyni� 
wszystko, co tylko za po�yteczne uznaj�, maj�c samemu Bogu ze swego 
post�powania rachunek z�o�y�. T� tylko dodajemy uwag�: �e kt�rykolwiek z 
wodz�w b�dzie przewodniczy� s�dom lub naradom, jego g�os b�dzie za dwa 
wa�y�, aby tym sposobem wszelkie postanowienia wi�kszo�ci� g�os�w by�y 
rozstrzygane, bez �adnego wzgl�du na niekt�rych nieobecnych � kt�rym to 
zastrze�eniem naszym nie my�limy bynajmniej uw�acza� powadze i mocy 

wodz�w ani ich do�wiadczeniu w rzeczach wojskowych. Wreszcie, a�eby te 
s�dy, obrady i inne sprawy Rzeczypospolitej z najwi�ksz� sprawiedliwo�ci� i 
dok�adno�ci� prowadzone by�y, i �eby tak �wi�ty zwi�zek tym wi�ksz� osi�gn�� 
skuteczno��, stwierdzamy go w ko�ciele przed wielkim o�tarzem przysi�gami, 
kt�rych roty ni�ej opisane: [�] 
Tak tedy w Imi� Bo�e, ulegaj�c powszechnemu i uroczy�cie zawartemu 
zwi�zkowi siadamy razem na ko� i chwytamy za or�; dlatego postanawiamy 
pospolite ruszenie, a do wydanych i og�oszonych uniwersa��w, kt�re jeszcze 
teraz potwierdzamy, to dodajemy: aby wszyscy stawiali si� w miejscu i czasie, 
kt�re oznaczymy, pod kar� i jej wykonaniem tak na osobach niepos�usznych 
naszemu zwi�zkowi, jako te� ich maj�tkach; ta za� kara surowa ma by� tak...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin