Irmos: Jak po lądzie wędrował Izrael po otchłani morza,
prześladowcę faraona widząc tonącego,
Bogu zwycięską pieśń śpiewał, wołając:
Chwała Tobie, Boże nasz, chwała Tobie!
Dziewica czysta widząc na krzyżu Syna i Pana, w bólu gorzko wołała
wraz z innymi niewiastami jęcząc i mówiąc:
Widzę teraz Ciebie, ukochane i umiłowane moje Dziecko, na krzyżu
wiszące, i boleję w sercu, przemów, o Dobry, do Twojej służebnicy!
Chwała Ojcu i Synowi i Świętemu Duchowi.
Dobrowolnie, Synu mój i Stwórco, cierpisz na drzewie gorzką śmierć-
mówi Dziewica stojąc z umiłowanym uczniem przy krzyżu.
Teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
Teraz jestem pozbawiona mej radości i wesela, Syna mego i Pana.
Biada mi! Boleje me serce – płacząc mówi Dziewica.
Irmos: Nie ma świętego jak Ty, Panie, Boże mój, który podniosłeś róg
Twych wiernych, Dobry, i umocniłeś nas na opoce Twego wyznania.
Piotr ukrył się z bojaźni przed Żydami i rozbiegli się wszyscy
uczniowie, zostawiając Chrystusa – płacząc, mówi Dziewica.
W strasznym Twym i przedziwnym zrodzeniu, Synu mój, zostałam
wywyższona nad inne niewiasty, ale biada mi teraz, gdy widzę Ciebie
na drzewie, płonie moje łono.
Widzę moje Dziecko w mych ramionach i chcę mego Syna przyjąć
z drzewa, ale nie ma nikogo, kto by mi Go dał, biada mi!
Oto słodka moja światłość, nadzieja i mój żywot, Dobry mój Bóg
zgasł na krzyżu, płonie moje łono – łkając mówi Dziewica.
Irmos: Chrystus moją siłą, Bóg i Pan, śpiewa i głosi
Boży Kościół Twój, i z czystym sercem weseli się w Panu.
Słońce nie zachodzące, Boże Przedwieczny
i Stwórco wszystkich stworzeń, Panie mój,
jak znosisz śmierć na krzyżu – płacząc, mówi Dziewica.
Płacząc, mówi dziewicza Oblubienica do dostojnego Józefa:
Idź, Józefie, odważnie do Piłata i poproś,
aby zdjęto z krzyża twego Nauczyciela.
Widząc Dziewicę gorzko płaczącą, Józef zasmucił się i poszedł
do Piłata, w płaczu wołając: Daj mi ciało mego Boga!
Gdy widzę Ciebie związanego i bez chwały, nagiego na drzewie,
Dziecię moje, płonie moje łono, płaczę jako matka.
Irmos: Boską światłością Twoją, Dobry, oświeć z miłością dusze
tych, którzy czuwają dla Ciebie. Modlę się, abym poznał Ciebie,
Słowo Boże, prawdziwego Boga, i wołam z mroku grzechu:
Józef załamany, płacząc i dziwiąc się, razem z Nikodemem zdjął
i ucałował najczystsze ciało, łkając, płacząc i opiewając Go jako Boga!
Matka, Oblubienica dziewicza, przyjęła Go z płaczem i złożyła na swych kolanach,
we łzach całując Go, błagając, gorzko łkając i krzycząc.
Ciebie, Jedyną Nadzieję i Życie, Władco, Synu mój i Boże,
w oczach jako światłość miała służebnica Twoja,
a teraz zostałam Ciebie pozbawiona, słodkie moje i umiłowane Dziecię.
Otoczyły mnie boleści, troski i westchnienia, biada mi – mówi
Dziewica, gorzko płacząc – oto widzę Ciebie, Dziecię moje ukochane,
nagiego i samotnego, zmarłego i namaszczonego wonnościami.
Irmos: Widząc morze życia wzdymane napaści burzą, do cichej
przybiegam Twej przystani, wołając: Podnieś ze zniszczenia
moje życie, wielce miłosierny!
Gdy widzę Ciebie martwym, Miłośniku człowieka, który wskrzeszasz
umarłych i wszystko trzymasz w swej dłoni, zranione jest moje łono,
chcę umrzeć razem z Tobą – mówi Dziewica –
nie zniosę bowiem tego widoku, Ty jesteś martwy i bez oddechu.
Dziwię się, widząc Ciebie, najlepszy Boże i szczodry Panie, bez chwały,
bez oddechu i bez życia, płacząc trzymam Ciebie, jakże mam mieć
nadzieję ujrzenia Ciebie, Synu mój i Boże, biada mi!
Czyż nie powiesz żadnego słowa do Twej służebnicy, Słowo Boże,
czyż nie obdarzysz, Władco, Tej, która Ciebie zrodziła –
mówi Dziewica, płacząc, łkając i całując ciało swego Pana.
Myślę, Władco, że nie usłyszę już Twego słodkiego głosu ani też nie
z oczu Twego dobrego oblicza, gdyż odszedłeś, Synu mój,
z oczu Twojej służebnicy.
Kontakion, ton 8:
Przyjdźcie wszyscy, zaśpiewajmy ukrzyżowanemu za nas, na drzewie
bowiem widząc Go Maryja, mówiła: Chociaż cierpisz ukrzyżowanie, Ty
jesteś Syn i Bóg mój.
Ikos:
Jak owieczka za swym jagnięciem prowadzonym na zabicie, razem z innymi niewiastami szła Maryja z rozpuszczonymi włosami, tak wołając: Gdzie podążasz, Dziecię? Czemu tak szybko idziesz? Czyżby nowe wesele odbywało się w Kanie i tam teraz dążysz, aby wodę przemienić w wino? Czy mam iść z Tobą, Dziecię, czy też raczej poczekam na Ciebie? Powiedz mi choćby jedno słowo! Nie przechodź milcząc koło mnie, Ty, który zachowałeś mnie nieskalaną! Ty bowiem jesteś Syn i Bóg mój!
Irmos: W piecu anioł rozlał rosę na pobożnych Młodzieńców
i z rozkazu Boga ogień spalił Chaldejczyków, zmuszając tyrana
do okrzyku: Błogosławiony jesteś, Boże ojców naszych!
Gdzie jest, Synu mój i Boże, dawne zwiastowanie, które powiedział mi
Gabriel: Głoszę Tobie Króla, Syna Najwyższego Boga! A teraz widzę
Ciebie, słodka moja światłości, nagiego, związanego i martwego.
Synu mój i Boże, który uleczasz choroby, zabierz mnie teraz ze sobą,
abym i ja zstąpiła, Władco, razem z Tobą do otchłani, nie zostawiaj
mnie samej, nie mogę żyć bez Ciebie, słodkiej mojej światłości!
Z innymi niewiastami, niosącymi wonności, łkała gorzko Nieskalana,
widząc niesionego martwego Chrystusa, i wołała: Biada mi!
Cóż widzę? Gdzie teraz idziesz, mój Synu, pozostawiając mnie samą?
Omdlewając i łkając, mówi Nieskalana do niewiast niosących
wonności: Płaczcie ze mną i łkajcie gorzko, oto bowiem
słodka moja światłość i wasz Nauczyciel zostaje złożony do grobu!
Irmos: Z płomienia sprawiedliwym rosę wytoczyłeś i ofiarę
sprawiedliwego spaliłeś wodą. Wszystko bowiem, co zechcesz, to czynisz,
Chryste, Ciebie wysławiamy po wszystkie wieki.
Józef widząc łkającą Dziewicę, załamany gorzko wołał:
Jakże, o Boże mój, pogrzebie teraz Ciebie Twój sługa,
jakimi całunami owinę Twoje ciało?
Ten dziwny widok przekracza rozum,
gdy Ty, Panie, który nosisz wszystkie stworzenia,
niesiony jesteś przez Józefa i Nikodema do grobu.
Błogosławmy Ojca i Syna i Świętego Ducha.
Widząc przedziwną i sławną tajemnicę, Dziewica zawołała do Syna
i Pana: Jakże w nędznym grobie złożę Tego,
który martwym każe wstawać z grobów?
Nie odejdę od Twego grobu, Dziecię moje,
ani też nie przestanę wylewać łez, aż sama zstąpię do otchłani,
nie mogę bowiem znieść rozłączenia z Tobą, Synu mój!
Chwalmy, błogosławmy i kłaniajmy się Panu,
opiewając i wywyższając Go na wieki!
Irmos: Boga ludzie nie mogą oglądać, na Niego nie śmią patrzeć
aniołowie. Przez Ciebie, Najczystsza, zjawił się
jako człowiek Wcielony Bóg.
Wielbiąc go wraz z niebieskimi zastępami Ciebie wysławiamy.
Odtąd nie dotknie mnie już żadna radość – łkając, mówi Nieskalana. –
Oto światłość moja i radość moja zstępuje do grobu,
nie zostawię Go samego, umrę tutaj i zostanę z Nim pochowana!
Ulecz teraz, Dziecię moje, ranę mej duszy – we łzach woła Dziewica –
zmartwychwstań i utul mój ból oraz troski,
możesz bowiem, Władco, czynić, co zechcesz,
chociaż dobrowolnie dajesz się pogrzebać.
O, jakże ukryła się przed Tobą otchłań łask – tajemniczo do Matki
powiedział Pan – chcąc bowiem zbawić moje stworzenie,
zechciałem umrzeć. Zmartwychwstanę jednak i wysławię Ciebie
jako Bóg nieba i ziemi.
Opiewać będę Twoje miłosierdzie, Miłośniku człowieka,
kłaniam się bogactwu Twego miłosierdzia, Władco.
Pragnąc bowiem zbawić swoje stworzenie, śmierć przyjąłeś –
mówi Dziewica – ale przez Twoje zmartwychwstanie, Zbawco,
zmiłuj się nad nami wszystkimi!
giacynt