Kronika wielkopolska - streszczenie.doc

(68 KB) Pobierz
Kronika wielkopolska

Kronika wielkopolska. Streszczenie.

 

Brak początku. Pierwszy na ziemiach polski Lech. Wraz ze swoimi synami dotarł w pewne piękne miejsce i powiedział: „Uwijemy gniazdo”. Stąd wzięła się nazwa Gniezno. Kronikarz przy wsparciu Bożym pisze o królach, książętach i władcach Polski, czyli państwa Lechitów i jego potomkach. Wiedzy swą czerpie z roczników, metryk kościołów, opowieści starców, dostojników.

1. O Kraku, pierwszym królu Lechitów.

Królowie Lechitów wywodzą się z czasów Aswera (Kserksesa) i najazdów Gallów. Lechici jako bracia nigdy nie mieli do tej pory króla czy księcia. Wybierali jedynie spośród siebie 12 roztropniejszych i zamożniejszych, którzy rozstrzygali spory i kierowali państwem; nie domagali się danin, nie wymuszali służby. Z obawy przed najazdem Gallów wybrali jednomyślnie spośród siebie starostą/dowódcą wojsk męża imieniem Krak (cracus – kruk), którego siedziba znajdowała się nieopodal Wisły. Kiedy zwyciężył Gallów został uznany przez Lechitów za króla. Wybudował on gród, który został nazwany od jego imienia Krakowem, a przedtem mianowano go Wąwel (guz, który mają ludzie z gór od picia wód). Po drugiej stronie Wisły znajdowało się małe wzgórze, na którym zbudowano na Skałce kościół św. Michała i nazywano je zdrobniale Wąwelnica. U stóp tego wzgórza wybudowano kiedyś wielkie miasto, które zniszczył Aleksander Wielki. Miał ponoć Krak dwóch synów i jedną córkę. Jeden z nich Krak młodszy, po to żeby objąć tron po ojcu zamordował starszego brata, a sam zmarł bezpotomnie, tak że pozostała tylko siostra imieniem Wanda. Mówią, że była tak piękna, iż wzbudzała ku sobie miłość u wszystkich. Miała w pogardzie małżeństwo. Kierowała Polską bardzo dobrze, wedle pragnień narodu. Wieść o jej pięknie dotarła do króla Alemanów. Gdy ten nie mógł jej nakłonić niczym do małżeństwa, zebrał wojska i udał się na ziemie Lechitów by pod groźbą podboju nakłonić Wandę do ożenku. Wanda natomiast, nie lękając się go zupełnie, wyszła mu naprzeciw z naszymi wojskami. Wtedy nie wiadomo czy z gniewu czy z miłości najeźdźca powiedział iż życzy im wiecznych rządów kobiety i przebił się mieczem. Wanda uzyskała hołd i porękę wierności od Alemanów i powróciła do kraju. W podzięce za to zwycięstwo i chwałę złożyła bogom w ofierze siebie, skacząc z własnej woli do rzeki Wisły. Stąd też rzeka ta otrzymała od niej nazwę Wandal, a ludność zaczęto nazywać Wandalami.

2. O zdradzeniu miasta Wiślicy.

W dawnych czasach istniało miasto Wiślica. Władał nim Wisław Piękny, który pochodził z rodu króla Pompiliusza. Również z tego rodu pochodził niezwykle silny Walter Krzepki (Walter Udały) z grodem Tynieckim niedaleko Krakowa (teraz opactwo św. Benedyktyna założone przez Kazimierza Mnicha) pojmał go i umieścił w lochu. Miał on za żonę Helgunde, narzeczoną króla Alemanów (kochała go), córkę króla Franków, którą uprowadził. | Przekupił miejskiego strażnika by go nie wydał. Zakradł się nocą i zaśpiewał pod jej oknami tak pięknie, że tak wyskoczyła ze swego łoża do niego by się temu przysłuchiwać. Wypytywała strażnika o niego, lecz ten udawał, że go nie zna. Walter robił to samo co noc i Helgunda zmusiła strażnika by go wydał. Kiedy się dowiedziała, że to Walter pokochała go. Królewicz Alemański królewicz widząc że wzgardziła jego uczuciami zapałał ogromną nienawiścią do Waltera. Powróciwszy do ojczyzny kazał obsadzić rzekę Ren strażnikom i nie pozwolić by ktokolwiek z dziewczyną się przez nią przeprawi, chyba że zapłaci grzywnę. Zakochani znaleźli drogę ucieczki, lecz nie mogli przebyć rzeki Ren nawet zapłaciwszy. Musieli czekać na księcia. Udało im się zbiec, lecz Walter wrócił by walczyć z królewiczem gdyż ten go oskarżał. Walter wygrał (gdy zobaczył Helgunde) i zabił królewicza. Gdy powrócił jego bliscy donieśli mu że pod jego nieobecność Wisław Piękny najeżdżał na nich. Dlatego też uczynił wyżej wymienioną rzecz. Po upływie pewnego czasu, Walter wyruszył w podróż by ćwiczyć się w sztuce rycerskiej. Po upływie 2lat Helgunda czuła się osamotniona i musiała się komuś zwierzyć (w wypowiedzi odnosiła się też do innych kobiet w podobnej sytuacji). Powiernica powiedziała jej, że w wierzy znajduje się ów Wisław (b. przystojny) i doradziła jej aby nocą zabrała go do siebie i „zaspokoiła”(;o) a następnie odesłała. Helgunda posłuchała ją. Lecz gdy go ujrzała nie odesłała go więcej do lochu lecz związała się z nim węzłem miłości. Porzuciła łoże męża i uciekła z nim do Wiślicy. Wacław był przekonany że odniósł podwójny tryumf, lecz niedługo potem oby dwoje mieli zginąć. Niedługo potem Walter powraca do zamku, lecz Helgunda nie wyszła mu naprzeciw (wszyscy się dziwią). Gdy dowiedział się o zajściu strasznie się rozgniewał i wyruszył do Wiślicy. Do miasta wkroczył niespodzianie, gdy Wisława nie było (polowanie). Helgunda widząc go padła mu do kolan i kłamała, że została porwana. Kazała mu się ukryć i obiecała wydać mu Wisława. Lecz wpada w pułapkę Heglundy i zostaje oddany Wisławowi. Cieszą się że 3 raz im się udało. Wisław nie zamknął go w lochu, lecz kazał rozkrzyżować mu ręce, naciągnąć mocno szyję i stopy i przykuć w jadalni. Kazał tam też postawić łoże i w lecie z Helgundą… (zboki! :P) Wisław miał jednak brzydką, niezamężną siostrę, której ufał bardziej niż strażnikom (pilnowała Waltera). Lecz bardzo jej było żal Waltera i bez niczego spytała się go, czy nie chciał by jej za żonę, gdyby pomogła mu się uwolnić. Walter przysięga + że nigdy nie będzie walczyć mieczem z jej bratem za ten uczynek. Namawia ją by z sypialni brata przyniosła miecz i rozcięła węzły. Robi to + chowa miecz między jego plecy a ścianę, żeby mógł bezpiecznie wyjść. Ale on czeka aż do południa następnego dnia. Wtedy właśnie Wisław i Helgunda się „ściskali”, a Walter przemówił do nich, że co by zrobili jakby się oswobodził i chciał pomsty. Helgunda się zlękła gdyż zauważyła brak miecza w sypialni kochanka. Wisław nic sobie z tego nie robił gdyż Walter był przykuty. Wtedy Walter się oswabadza, podnosi wysoko miecz i spuszcza go na nich i zostają przecięci na pół. Grób Helgundy istnieje do dziś.

3. Leszek staje się dozgonnie księciem i władcą Krakowa.

Po śmierci komesa Mikołaja, kasztelana krakowskiego (według swej woli usuwał jednych i powoływał innych książąt) dostojnicy ziemscy, wraz z biskupem Pełką odmawiają posłuszeństwa księciu Władysławowi. Wysyłają do Sandomierza po Leszka. Ten się zgadza być ich władcą, a gdy przybywa Władysław zostaje usunięty i wygnany.

4. O podziale ziem między Leszkiem i Konradem.

Starszy Leszek Biały władca – Kraków, Sandomierz, Sieradz, Łęczyca, Pomorze + żona Grzymisława, syn Bolesław Wstydliwy i córka Salomea. Konrad władca – Mazowsze i Kujawy.

5. Leszek i Konrad zwyciężyli księcia Rusi, Romana.

Roman (cioteczny brat Leszka) odmawiał danin Leszkowi, przeciwstawiał się jego władzy i napadł na Polskę. Kiedy Leszek się o tym dowiedział zebrał swoje wojska i wyruszył pod Zawichost (19.06.1205 Roman popierał Władysława Laskonogiego w objęciu tronu krakowskiego) i tam też zabił księcia Rusi. Duża ilość Rusinów zginęła, wielu zostało rannych i uciekli (ci ostatni nędznie skończyli w Wiśle).

6. Pomorzanie przyjmują Leszka jako pana i ze czcią witają.

Po tym zdarzeniu Leszek wkracza na pomorze, gdzie jest serdecznie witany. Na swego zastępcę wyznacza Świętopełka (książę Pomorza Gdańskiego, współwinny morderstwa Leszka Białego w Gąsawie w 1227) (wpływowy i przemyślny, lecz niezbyt wierny Leszkowi). Leszek następnie wraca do stolicy.

7. Śmierć Leszka, księcia krakowskiego.

W tym samym roku Świętopełk narzekał i napierał na Leszka, aby go ten, wzorem jego ojca Kazimierza (Bogusław z rodu Gryfów, wielkodawcę Kaszubów), uznał go godnym wyboru na księcia Górnego Pomorza. Leszek odwlekał tę sprawę więc Świętopełk zaniedbywał okazywaniu mu wierności i oddawaniu danin. Leszek wraz z Henrykiem Brodatym, księciem śląskim, obmyślają w związku z tym plan. Zwołali wielkorządców reszty swoich ziemi w Gąsawie, gdzie mieli się radzić w sprawie państwa i gdzie Leszek chciał odzyskać od Władysława Odnonica gród Nakło. Świętopełk też przybył i chciał wypowiedzieć wojnę swojemu panu. Leszek chciał tego uniknąć uciekając do wsi Marcinkowo, lecz zdrajca Świętopełk go zamordował w czasie niej. Po obu stronach wielu zamordowanych. Książę Henryk (też tam był) poważnie zraniony w łaźni. Ciało Leszka zostało przewiezione do Krakowa i tam pochowane w kościele katedralnym w 1227r. Po jego śmierci tron objął jego syn Bolesław Wstydliwy. Księcia Henryka Brodatego podobnie odwieziono do śląska. Świętopełk przywłaszcza sobie Pomorze. Niektórzy mówią że śmierć Leszka była za namowami i przyzwoleniem Władysława Odonica, gdyż Władysław na wygnaniu ożenił się z siostrą Świętopełka, po to by przy jego pomocy odzyskać swoje ziemie. Kiedy już to zrobił służył mu radą i pomocą.

8. O pierwszych Tatarach, którzy wtargnęli do Polski i Węgier.

W 1241r. chan tatarski Batu wraz z wojskami przeszedłszy przez całą Ruś chciał wkroczyć na Węgry. Lecz zanim dotarł do ich granicy część wojska wysłał ku Polsce. W dzień Popielowy wkroczyli na ziemię sandomierską, spustoszyli ją, i wszystkich wymordowali. To samo było przez całą drogę do Krakowa. Niedaleko Opola zastąpił im drogę książę opolski Władysław i książę sandomierski Bolesław = walka. Lecz toczyła się ona krótko bo uciekli (więcej tatarów). Pustoszyli następnie: Sieradz, Łęczyce, Kujawy aż dotarli na Śląsk. Walczył z nimi Henryk, syn Henryka Brodatego, książę Śląska, Krakowa, Wielkopolski na polu zamkowym w Legnicy. Wielu naszych + sam Henryk + pewien książę Bolesław zwany Szopiotka zginęło (kara za grzechy). Zaś chanowi Batu gdy wkroczył na Węgry drogę zastąpili bracia Bela i Koloman, królowie węgierscy. Lecz straciwszy znaczną część wojska uciekli. I tak Batu spustoszył Węgry, a nawet przekroczył rzekę Dunaj. Pozostał w tym królestwie rok (cały czas mordował i łupił).

9. O pojmaniu Tomasza, biskupa wrocławskiego.

W oktawę św. Michała (7.10.1256) podczas gdy biskup krakowski Tomasz przebywał (miał poświęcić kościół w Górce) na posiadłości opata św. Marii na Piaski, nocą Bolesław Srogi, syn zamordowanego przez tatarów Henryka pod namową Niemców wkroczył do niego, zabrał wszystko (łącznie z szatami) i pojmał. Wysuwał przeciw niemu oszczerstwa, ale chodziło mu o wyłudzenie od niego $ dla Niemców. Niemcy wiedząc że nie jeździ on konno bo jest za ciężki zmusili go do tego w samej tylko koszuli i krótkich spodniach. Ulitował się nad nim jakiś pachołek i dał mu przyodzianie i buty. Wraz z nim pojmano prepozyta Boguchwała i Hekkarda, kanonika wrocławskiego i poprowadzono ich razem do Wlenia, grodu księcia Bolesława i tam więziono. Udało mu się wyłudzić $.+ biskupa kazał wodzić od grodu do grodu aby zrobić z niego pośmiewisko, a następnie zamknął go w legnickiej wieży. Żeby się wydostać musiał zapłacić 2tys marek w srebrze (musiał sprzedać purpurę od Hekkarda). Kiedy arcybiskup gnieźnieński dowiedział się o tym ogłosił klątwę na tegoż księcia (polecił swoim sufraganom aby we wszelkie uroczystości, niedziele i święta we wszystkich kościołach zapalali świecę i rzuciwszy ją na ziemię bijąc w dzwony nakazali publicznie ogłosić klątwę i aby następnie całe duchowieństwo modliło się). Lecz książę Bolesław po mimo tego nie chciał wypuścić swoich więźniów, dopóki mu nie wypłacą $. Biskup widząc niedolę swoją i kanoników wypłacił mu połowę kwoty i zakładników. Został wypuszczony w Wielkanoc. Bolesław natomiast by zmyć z siebie hańbę oskarżył o uprowadzenie biskupa swoich braci (księcia wrocławskiego Henryka i księcia głogowskiego Konrada i ich dostojników).

10. O pojmaniu wspaniałego księcia Bolesława.

W 1257r. Bolesław Srogi chcąc usidlić brata swego księcia głogowskiego Konrada zaprosił go na ucztę do zamku w Legnicy. Książę Konrad był uprzedzony o zdradzie, lecz by przekonać się o niej wyruszył tam ze swoim orszakiem z ukrytą bronią. Części z nich kazał się ukryć przed zamkiem, z resztą podążył do zamku. Bolesław przyjął go pozornie życzliwie. Konrad mając świadomość iż otaczają ich Niemcy (duża część z nich była już w zamku) rzucił się na brata i porwał go zanim Niemcy zdążyli zareagować. Oddał go pod ścisłą straż w Głogowie.

11. O śmierci Przemysła, księcia wielkopolskiego.

4.04 (tegoż samego roku) zmarł książę wielkopolski Przemysł (młodszy syn zmarłego Władysława, wnuk Odona). Miał 36lat. Dojrzały, pobożny, skromny, wychowany (nigdy nie stosował wulgaryzmów), łagodny (nie umiał się gniewać), mądry, z pogodną twarzą, słuchał każdego, niezależnie od jego stanu, pomagał ludziom w potrzebie, z nikim nie chciał waśni, lecz gdy ktoś na niego napadł bronił się, sąsiednich książąt zjednywał sobie jako przyjaciół = pokój . W czasach kronikarza był najgodniejszy spośród wszystkich książąt. Psałterze i modlitewniki czytywał nocą, gdy inni myśleli że on śpi. Gardził pychą, unikał pijaństwa (nikt nigdy nie widział go pijanym), jadł z umiarem, przez wiele lat nie pijał miodu, lecz słabe piwo i wino. Od 4 lat przed śmiercią nie bywał w łaźni. W czasie postu nosił w tajemnicy pod szatami włosiennicę. Tę włosiennicę widział sam (kronikarz->)kustosz poznański Baszko, jak po jego śmierci nosił ją pewien ksiądz. Była bardzo gruba. Bronił całego kościoła świeckiego i szanował zakonników i dość często przyjmował ich na swoim dworze i sam też często u nich gościł. Stół jego był dostępny dla wszystkich, nie zależnie od stanu. W Wielki Czwartek, niezależnie od tego gdzie był nocą ubogim obmywał nogi, wycierał, całował ich, poił i dawał płótno na ubranie. I choćby ktoś żył źle on o nim źle nie mówił. Kościołowi św. Wojciecha w Gnieźnie zapisał w testamencie wieś Czerlejno, a kościołowi św. Piotra w Poznaniu wieś Buk, sam Buk i miasto ze wszystkim co się w nich znajdowało i pozwolił kościołowi ustanawiać w nich prawo. Prosił również aby zawsze przy jego grobie paliło się światło za jego duszę i żeby przynajmniej raz w tygodniu odprawiano mszę za jego i innych duszę. Wszyscy rozpaczali podczas jego pogrzebu.

12. Narodzenie Przemysła II.

W tym samym roku w święto św. Kaliksta w niedzielę (14.08.1275 Przemysław II Wielkopolski, koronowany w 1295, zamordowany przez Brandenburczyków w Rogoźnie w 1296r.) rano w Poznaniu. Urodził się syn Przemysła księcia Wielkopolski. Kiedy kanonicy poznańscy i wikariusze śpiewali modlitwy poranne, pod koniec 9lekcji przybył posłaniec i ogłosił dobrą nowinę – zaczęto śpiewać Te Deum Laudamus. Boguchwał zwany z Czerlejna biskup poznański i kustosz poznański Baszko podnieśli chłopca ze źródła chrztu świętego. Nadano mu imię Przemysł, ku pamięci jego ojca.

13. Tatarzy ponownie (1259) spustoszyli ziemię sandomierską.

Przed świętem św. Andrzeja Apostoła 30.10) za grzechy na ziemię sandomierską wkroczyli Tatarzy, Prusacy, Rusinie,

Kumanie (mordowali, grabili, palili). Widząc, że ludność schroniła się w grodzie otoczyli go. Książęta Ruscy (Wawali, brat Daniela, króla Rusi, oraz synowie Leon i Roman) widząc że nie idzie postanowili zdobyć go podstępem. Namówili grodzian aby ci oddali tatarom gród wraz z mieniem w zamian za darowanie życia. Grodzianie wyżej cenili życie niż majątek więc tak też zrobili. Otworzyli im bramy i bezpiecznie wyszli z grodu, lecz wtedy Tatarzy wyszli z ukrycia i wszystkich zamordowali. Ponoć tyle było krwi, że aż Wisła wezbrała. Gdy Tatarzy zmęczyli się mordowaniem, resztę ludzi wpędzili do Wisły i ich potopili. Zaś młodych mężczyzn i kobiety uprowadzili ze sobą w jasyr. Zginęło wtedy wielu ludzi, zarówno od miecza jak i długotrwałej niewoli. Tatarzy zaś ograbiwszy zamek i gród sandomierski spalili go. Pozostając przez wiele dni na ziemi krakowskiej i sandomierskiej popełnili wiele okrutnych zbrodni.

14. O nowej sekcie biczowników.

W tym samym roku powstała pewna sekta biczowników wiejskich. Szli oni gęsiego przepasani tylko płótnem do pępka i każdy chłostał się pletnią. Przed nimi kroczyło dwóch trzymających chorągwie i świecę i śpiewających jakieś pieśni. Czynili to 2razy dziennie, o godzinie pierwszej i dziewiątej. Arcybiskup gnieźnieński Janusz wraz ze swymi sufraganami zabronili tych praktyk w swej prowincji pod karą klątwy i zwrócili się do książąt polskich aby również starali się ich powstrzymać i za karę więzić i odbierać majątki. Udało im się. Gdy wieśniacy o tym usłyszeli zaprzestali tego.

W tym samym czasie zmarł biskup płocki zwany Ciołkiem (po niedzieli Przewodniej). Na jego miejsce Piotr.

15. O zgonie błogosławionej dziewicy Salomei.

W wigilię św. Marcina (10.11) 1268r w klasztorze w Skale, która ta miejscowość była nazywana Skałą św. Marii, zachowując chwalebną sławę dziewictwa zmarła Salomea (siostra księcia krakowskiego Bolesława Wstydliwego). Jej matka, wraz z Bolesławem założyli w Zawichoście klasztor św. Klary, który potem (w skutek najazdu Litwinów) przeniesiono do Skały, a następnie do Krakowa przy kościele św. Andrzeja. Opowieść, która krążyła o Salomei: mimo że leżała 5dni bez pochówku pozostałe siostry nie poczuły nieprzyjemnego zapachu, wręcz przeciwnie, czuły się orzeźwione świerzym, który tchnęły jej zwłoki. I choć ciało jej wyciągnięto 13.10 by je przenieść do Krakowa i pochować na nowo 1.07 jej ciało nadal pachniało ładnie. Słyszałem nawet od pobożnej dziewicy Marty, mniszki z owego klasztoru, że z jej ciała sączył się olejek o dziwnie przyjemnym zapachu. Wielu chorych namaszczało się nim i powracało do zdrowia, niezależnie od ich choroby.

16. O zatargu pomiędzy książętami pomorskimi, Mściwujem i Warcisławem.

W tym samy roku książę pomorski Warcisław uwięził swojego brata Mściwuja. Wypuścił go wtedy gdy ten oddał mu Gdańsk. Wzburzony Mściwuj postanowił zemścić się na bracie i oddał Gdańsk margrabiemu Konradowi (synowi zmarłego margrabiego brandenburskiego Jana) po to aby uzyskać u niego pomoc w walce z bratem, albowiem pragnął go usunąć całkowicie z Pomorza. Warcisław wraz z oddziałem napad na Mściwuja, przepędził go z ziemi pomorskiej, a zabiegając o odzyskanie swej ziemi wszedł do Wyszogrodu. Tam zachorował, umarł i został pochowany w Inowrocławiu u Braci Mniejszych. Książę Mściwuj widząc że pozbył się brata i teraz spokojnie może san rządzić Pomorzem, chciał wkroczyć do Gdańska, lecz nie pozwolili mu na to Niemcy, którzy strzegli miasta i grodu w imieniu Konrada. Mściwuj więc ściągnął wojsko z całej swej ziemi i otoczył Gdańsk, żeby nie mogły się doń przedostań posiłki. Pomorzanie nie mogli się tam dostać, więc podsunęli pomysł Mściwujowi, aby posłał po posiłki do swojego brata ciotecznego księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego. Gdy ten przybył pomógł mu i doradził. Zależało mu na tym, gdyż Niemcy zajęli też jego ziemie (miał też na Pomorzu).i dlatego że Mściwuj nie miał potomstwa. Udzielił mu pomocy, chociaż Mściwuj obraził go kiedyś. W 1272r. Bolesław zebrał wielkie wojsko i wkroczył na pomorze pomiędzy dniem Objawienia i dniem Oczyszczenia (25.12 i 2.02). Podłożył tam ogień i zdobył gród, a Niemców prawie wszystkich zabił, kilku z nich uratowało życie bo schronili się w wieży, ci jednak dostali się do niewoli do Mściwuja. Następnie Bolesław z niewielkimi stratami wrócił na swoje ziemie.

W tym samym roku 27.05 panicz Przemysł, syn księcia Przemysła gdy miał 16 lat z rozkazu swojego stryja księcia wielkopolskiego Bolesława  wraz z komesem Przedpełkiem, wojewodą wielkopolskim i komesem Jankiem, kasztelanem kaliskim wkroczył na ziemie poza Drezdenkiem, którą ojciec jego Przemysł przekazał margrabiemu Konradowi (syn margrabiego brandenburskiego Jana) jako posag dla swojej córki. Lecz kiedy chciał już grabić ów ziemie, zbliżył się do pewnego zamku, który wybudował Konrad (miejscowość Strzelce). Jego żołnierze podeszli do niego bez żadnych narzędzi, podłożyli ogień i zdobyli ów zamek, zamordowali prawie wszystkich, kilku wzięli siłą w niewolę w imieniu panicza. A kiedy wracali do kraju i byli już w zamku Wieleniu, doszła wiadomość, że garstka Niemców przebywała w twierdzy Drezdenko, zajętej przez nich siłą. Ale dojście do tejże bramy opanowane było przez pewnych Kaszubów, którzy służyli Bolesławowi i którzy podpalili jej bramę. Kiedy panicz to usłyszał przywołał swoich żołnierzy i podszedł do tej twierdzy. I kiedy żołnierze zaczęli ustawiać sprzęt, Niemcy bojąc się, że spotka ich to samo co innym w Strzelcach wyciągnęli prawicę na pokuj i oddali zamek bez rozlewu krwi we wtorek w dniach Krzyżowych (31.05). Przemysł powrócił do siebie.

Również w roku 1273 panicz Przemysł udał się do ziemi sławieńskiej, krainy księcia Baranina, aby zobaczyć córkę (Lukertę) pewnego księcia imieniem Henryk z Wyszomierza, zrodzonej z córki księcia Baranima i z tego powodu ów książę trzymał ją przy sobie (była mu bliska). Spodobała mu się od razu. I w krainie ów księcia wzięli ślub (Szczecin).

Również w 1273 (lipiec) Bolesław wraz z żoną Heleną i ojcem biskupem Mikołajem i ze swoimi baronami i z paniczem Przemysłem wyjechali na spotkanie Lukerty aż do Drezdenka, powitali ją tam i odprowadzili aż do Poznania, a wspomniany biskup i kanonicy tamtejszego kościoła, według obyczaju w uroczystej procesji wprowadzili ją do kościoła.

3

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin