Texty sumeryjskie 1.rtf

(182 KB) Pobierz

http://www.apokalipsy.fora.pl/ufo-kosmos,12/ufo-a-starozytnosc,120-15.html

 

 

Texty sumeryjskie 1

 

Niektóre teksty przedstawiają samego Utu jako sędziego bogów i ludzi; Sippar było faktyczną siedzibą sumeryjskiego „sądu najwyższego".
Sprawiedliwość zalecana przez Utu przypomina Kazanie na Górze, zapisane w Nowym Testamencie. „Tablica mądrości", by zadowolić Utu, postuluje taką postawę:
„Nie czyń zła swojemu przeciwnikowi; Temu, kto cię krzywdzi, odpłacaj dobrem. Swojego wroga pozostaw sprawiedliwości [...], Nie pozwól nienawiści wejść do swego serca [...], Tego, kto prosi o jałmużnę
nakarm, daj wina do picia... Pomagaj; czyń dobro".
Ponieważ zapewniał sprawiedliwość i chronił przed uciskiem - a jak dalej zobaczymy, być może także z innych powodów - Utu był uważany za opiekuna podróżników. Jednak najbardziej rozpowszechnione i trwałe epitety określające Utu dotyczyły jego blasku. Od najdawniejszych czasów nazywany był Babbar („błyszczący"). Był on „Utu, który rozlewa szerokie światło", tym który „rozjaśnia niebo i ziemię".
Hammurabi w swojej inskrypcji nazywa tego boga akadyjskim imieniem Szamasz, co w językach semickich oznacza „słońce". Uczeni
Tak jak kodeksy praw i zapisy sądowe są ludzkimi świadectwami rzeczywistej obecności bóstwa o imieniu Utu-Szamasz wśród ludów Mezopotamii, tak niezliczone inskrypcje, teksty, formuły magiczne, wyrocznie, modlitwy i wizerunki świadczą o fizycznej obecności i istnieniu bogini Inanny, której akadyjskie imię brzmiało: Isztar. Pewien mezopotamski król w trzynastym wieku prz. Chr. oznajmił, że odbudował jej świątynię w Sippar, mieście jej brata, na fundamentach, które już wtedy liczyły osiemset lat. Ale w jej głównym mieście, Uruk, opowieści o niej sięgały czasów bardziej zamierzchłych.
Znana Rzymianom jako Wenus, Grekom jako Afrodyta, Kanaanejczykom i Hebrajczykom jako Astarte, Asyryjczykom, Babilończykom, Hetytom i innym starożytnym ludom jako Isztar albo Astar, Akadom i Sumerom jako Inanna albo Innini, albo Ninni, czy pod wieloma innymi przydomkami i epitetami, była zawsze boginią wojny i boginią miłości, gorejącą, piękną samicą, która, choć była tylko prawnuczką Anu, wywalczyła dla siebie główne miejsce wśród wielkich bogów nieba i ziemi.
Jako młodej bogini, jaką najwidoczniej była, przydzielono jej królestwo w dalekim kraju na wschód od Sumeru, w kraju Aratta. Tam właśnie „dumna Inanna, królowa całego kraju", miała swój „dom". Ale Inanna żywiła większe ambicje. W mieście Uruk stała niebotyczna świątynia Anu, zajmowana tylko w czasie jego sporadycznych wizyt państwowych na ziemi; i Ińanna obróciła swoje oczy na to gniazdo potęgi.
Sumeryjskie listy królów twierdzą, że pierwszym nie-boskim władcą Uruk był Meszkiaggaszer, syn boga Utu, urodzony przez córkę ludzką. Po nim nastąpił jego syn Enmerkar, wielki król sumeryjski. Inanna była zatem ciocią-babcią Enmerkara i nie napotkała większych trudności w przekonaniu go, że powinna być raczej boginią Uruk niż odległej Aratty.
Długi i fascynujący tekst, nazwany „Enmerkar i en z Aratty", opisuje, jak Enmerkar posłał wysłanników do Aratty, używając każdego możliwego argumentu w „wojnie nerwów", by zmusić to miasto
116 117

do podporządkowania się, ponieważ „pan Enmerkar, który jest sługą Inanny, uczynił ją królową w domu Anu". Niejasne zakończenie tego eposu sugeruje szczęśliwy finał: przeprowadzając się do Uruk, Inanna nie „opuściła swojego domu w Aratcie". To, że mogła być „boginią dojeżdżającą", nie jest zbyt nieprawdopodobne, bo Inanna-Isztar dała się poznać z innych tekstów jako śmiała podróżniczka.
Nie mogła zająć świątyni Anu w Uruk bez jego wiedzy i zgody; i teksty dostarczają nam dobitnych wskazówek odnośnie sposobu, w jaki taka zgoda została uzyskana. Wkrótce Inanna znana była jako Anunitum, czyli „ukochana Anu". Nazywano ją w tekstach „świętą kochanką Anu" i wynika z tego, że Inanna dzieliła z Anu nie tylko świątynię, lecz również łoże - kiedykolwiek przybywał do Uruk lub przy okazji jej wędrówek do niebiańskiej siedziby.
Dokonawszy w ten sposób manewru, jaki dał jej pozycję bogini Uruk i pani świątyni Anu, Isztar przystąpiła do stosowania podstępów mających na celu podniesienie znaczenia Uruk i rozszerzenie jej władzy. W pewnym oddaleniu z biegiem Eufratu leżało starożytne miasto Eridu - centrum Enki. Wiedząc o jego wielkiej znajomości wszelkich sztuk, nauk i doktryn cywilizacyjnych, Inanna postanowiła wyprosić, pożyczyć lub wykraść te sekrety. Zamierzając, rzecz jasna, posłużyć się swoimi „osobistymi wdziękami" wobec Enki (swojego stryjka-dziadka), Inanna postarała się zastać go w domu samego. Enki zrozumiał i polecił swemu ochmistrzowi przygotować obiad dla dwóch osób.
„Podejdź tu mój ochmistrzu Izimundzie, posłuchaj moich zleceń;
coś ci powiem, uważaj na moje słowa: Dziewczyna, zupełnie sama, skierowała swe kroki
do Abzu [...], Wprowadź tę dziewczynę do Abzu w Eridu,
Poczęstuj ją jęczmiennymi ciastkami z masłem, Nalej jej zimnej wody, która odświeża serce, Daj jej piwa do picia [...]."
Szczęśliwy i pijany Enki był gotów zrobić wszystko dla Inanny. Poprosiła go śmiało o boskie formuły, które były podstawą rozwiniętej cywilizacji. Enki dał jej z setkę tych zasad, włącznie z boskimi formułami dotyczącymi najwyższego panowania, królestwa, funkcji kapłańskich, broni, procedur prawnych, piśmiennictwa, stolarki, nawet znajomości instrumentów muzycznych i reguł prostytucji świątynnej.
Zanim Enki wytrzeźwiał i uzmysłowił sobie, co zrobił, Inanna była już daleko w drodze do Uruk. Enki dysponując „przeraźliwą bronią", zarządził pościg, ale nadaremnie, bo Inanna nie traciła czasu w swojej „niebiańskiej łodzi".
Isztar była przedstawiana dość często jako naga bogini; pyszniąca się swoją pięknością, czasem nawet ukazywana z podniesionymi spódnicami, gdy odsłania dolne części ciała (il. 52).

Władca Uruk około 2900 roku prz. Chr., Gilgamesz, który był po części bogiem zrodzonym z ojca-człowieka i bogini, opisał, jak Inanna wabiła go... nawet mając już oficjalnego małżonka. Gilgamesz umył się po bitwie i ubrał w „płaszcz obszyty frędzlami, związany szarfą":
„Przepiękna Isztar podniosła oczy na jego urodę. »Chodź, Gilgameszu, bądź moim kochankiem! Chodź, obdarz mnie swoim owocem.
Będziesz moim samcem, ja będę twoją samicą".
Gilgamesz jednak znał miarę. „Którego ze swych kochanków pokochałaś na zawsze?" zapytał. „Który z twoich pasterzy zadowolił cię na dobre?" Wymieniając długą listę jej romansów, odmówił.
Czas biegł naprzód - kiedy zajęła wyższą pozycję w panteonie, a wraz z tym przyjęła odpowiedzialność za sprawy państwowe - Inanna-Isztar zaczęła przejawiać więcej militarnych przymiotów, i często była przedstawiana jako uzbrojona po zęby bogini wojny (il. 53)
Inskrypcje pozostawione przez królów asyryjskich opisują ich wojny
118 119
prowadzone za jej sprawą i pod jej dowództwem; jak bezpośrednio doradzała, kiedy czekać, a kiedy atakować, jak czasem maszerowała na czele armii i jak, przynajmniej w jednym przypadku, objawiła się wszystkim oddziałom. W zamian za ich lojalność, obiecywała asyryjs- kim królom długie życie i powodzenie. „Ze złotej izby w niebie będę czuwać nad tobą" - zapewniała.
Czy przeistoczyła się w zaciętą wojowniczkę dlatego, że dla niej także nastały ciężkie czasy, gdy wzrosła przewaga Marduka? W jednej ze swoich inskrypcji Nabonid powiedział: „Inanna z Uruk, wielmożna księżniczka, która mieszkała w złotej izbie, jeździła rydwanem zaprzężonym w siedem lwów - mieszkańcy Uruk zamienili jej kult podczas panowania króla Eribamarduka, usunęli jej izbę i odprzęgli jej drużynę". Inanna - relacjonował Nabonid - „opuściła dlatego Eannę rozeźlona i od tamtej pory przebywała w jakimś niestosownym miejscu" (którego Nabunaid nie określa) (il. 54).
Chcąc być może połączyć miłość z władzą, wielce zapobiegliwa Inanna wybrała sobie na męża DU.MU.ZI, młodszego syna Enki. Wiele starożytnych tekstów dotyczy miłosnych i niemiłosnych awantur tych dwojga. Niektóre są pieśniami miłosnymi rzadkiej piękności, nasyconymi żywą erotyką. Inne opowiadają, jak Isztar - wracając z jednej ze swych podróży - zastała Dumuzi świętującego jej nieobecność. Postarała się o to, by został pojmany i zniknął w czeluściach świata podziemi - królestwa rządzonego przez jej siostrę E.RESH.KI.GAL i jej szwagra NER.GAL. Zaliczające się do najsłynniejszych, sumeryjskie i akadyjskie teksty opisują podróż Isztar do świata podziemi w poszukiwaniu ukochanego, którego wypędziła.
Z sześciu znanych synów Enki trzech jest branych pod uwagę w sumeryjskich opowieściach: pierworodny Marduk, który w końcu przez uzurpację objął zwierzchnictwo; Nergal, który został władcą świata podziemi; i Dumuzi, który ożenił się z Inanną-Isztar.
Enlil też miał trzech synów odgrywających kluczowe role zarówno w sprawach boskich, jak i ziemskich: Ninurtę, którego urodziła siostra Enlila, Ninhursag, dzięki czemu był legalnym sukcesorem; Nannę-Sina. pierworodnego Enlila i jego oficjalnej małżonki, Ninlil; i młodszego syna Ninlil, o imieniu ISH.KUR („górzysty", „daleki górzysty kraj"), którego częściej nazywano Adad („kochany").
Jako brat Sina, a stryj Utu i Inanny Adad wydaje się być bardziej zadomowiony wśród nich niż we własnym domu. Sumeryjskie teksty
53
Il. 54
121 120


nieodmiennie grupują tę czwórkę. Ceremonie połączone z wizytami Anu w Uruk teź zaświadczają o nich jako grupie czworga. Jeden z tekstów, opisując przybycie gości na dwór Anu, stwierdza, że na salę tronową wkroczono przez „bramę Sina, Szamasza, Adada i Isztar". Inny tekst, opublikowany po raz pierwszy przez W. K. Szilejkę (Radziecka Akademia Historii Kultur Materialnych) poetycko opisuje, jak ta czwórka udaje się razem na nocny spoczynek.
Największe przyciąganie występowało jak się zdaje między Adadem a Isztar i tych dwoje często przedstawiano blisko siebie, jak na reliefie ukazującym asyryjskiego władcę, błogosławionego przez Adada (dzierży w ręku pierścień i piorun) i przez Isztar trzymającą swój łuk. Trżecie bóstwo jest zbyt niewyraźne, by można je było rozpoznać (il. 55).
Czy to „przyciąganie" oznaczało coś więcej niż związek platoniczny, szczególnie w świetle „rejestru" Inanny? Zastanawiające, że w biblijnej Pieśni nad Pieśniami swawolna dziewczyna nazywa swojego kochanka dod - słowem, które znaczy „kochanek", ale i „stryj". Chodzi o to, czy Iszkur był nazywany Adad - wyraz pochodny od sumeryjskiego DADA - ponieważ był stryjem, a zarazem kochankiem?
Ale lszkur był nie tylko bawidamkiem; był potężnym bogiem, obdarzonym przez swojego ojca mocami i prerogatywami boga burzy. Jako taki, czczony był w postaci huryckiego-hetyckiego Teszuba i urartyjskiego Teszeba („uderzający wiatrem"), amoryckiego Ramanu („grzmiący"), kanaanejskiego Ragimu („sypiący gradem"), indoeuropejskiego Buriasza („zapalający"), semickiego Mera („ten, który rozjaśnia niebo") (il. 56).
Przechowywany w British Museum wykaz bogów wyjaśnia, na co wskazał Hans Schlobies (Den akkadische Wettergott in Mesopotamen), że w krajach odległych od Sumeru i Akadu Iszkur był rzeczywiście boskim panem. Z sumeryjskich tekstów wynika, że to nie przypadek. Okazuje się, że Enlil rozmyślnie wysłał swojego młodego syna, by objął stanowisko „boga-rezydenta" w górzystych krajach na północy i zachodzie od Mezopotamii.
Dlaczego Enlil odesłał najmłodszego i ukochanego syna z Nippur? Znaleziono kilka sumeryjskich opowieści epickich o kłótniach, a nawet krwawych walkach wśród młodszych bogów. Wiele pieczęci cylindrycznych ukazuje sceny walki boga z bogiem (il. 57). Wszystko wskazuje na to, że pierwotna rywalizacja między Enki a Enlilem została podjęta i kontynuowana ze wzmożoną siłą przez ich synów. W boskiej wersji historii Kaina i Abla czasem brat występował przeciwko bratu. Niektóre z tych walk bvłv prowadzone przeciw bóstwu rozpoznanemu
Il. 55
Il. 56
Il. 57
122 123




Ninurta, co nie powinno nas dziwić, otrzymał numer 50, jak jego ojciec. Innymi słowy, jego dynastyczna pozycja komunikowała zaszyfrowaną wiadomość: jeśli Enlil odejdzie, ty, Ninurto, włóż jego buty. ale zanim to nastąpi, nie jesteś jednym z dwunastki, ponieważ stanowisko 50 jest zajęte.
Nie powinno nas też dziwić, że kiedy Marduk uzurpował sobie enlilstwo, domagał się, żeby bogowie nadali mu „pięćdziesiąt imion". dla zaznaczenia, iż przypadła mu pozycja 50.
Było wielu innych bogów w Sumerze - dzieci, wnuków, siostrzeńców' i siostrzenic, bratanków i bratanic wielkich bogów; było też kilkuset 124
jako Kur - według wszelkiego prawdopodobieństwa Iszkur-Adad. Może to wyjaśniać, dlaczego Enlil uważał za wskazane przyznać swojemu młodszemu synowi dalekie królestwo, odciągające go od niebezpiecznych wojen o sukcesję.
Pozycja synów Anu, Enlila i Enki, a także ich potomstwa w dynastycznej hierarchii jest łatwa do ustalenia dzięki niezwykłej sumeryjskiej metodzie przydzielania pewnym bóstwom „numerycznej lokaty". Odkrycie tego systemu pozwala też rozpoznać skład wielkiego kręgu bogów nieba i ziemi z czasów rozkwitu cywilizacji sumeryjskiej. Zobaczymy, że najwyższy panteon tworzyło dwanaście bóstw.
Pierwszym tropem wskazującym na stosowanie systemu numerycznego kodowania wielkich bogów było odkrycie, że imiona Sina, Szamasza i Isztar były czasem zastępowane w tekstach numerami 30, 20 i 15, według wymienionej kolejności. Największą jednostkę sumeryjskiego systemu sześćdziesiętnego - 60 - przydzielono Anu; Enlil „był" 50; Enki 40; Adad zaś 10. Liczba 10 i jej pięć wielokrotności w granicach najwyższej liczby 60 zostały w ten sposób przydzielone męskim bóstwom i wydaje się to najzupełniej logiczne, że numery zakończone cyfrą 5 przydzielono bóstwom żeńskim. Wyłania się z tego następująca tabela kodowania:
bogów szeregowych, zwanych Anunnaki, którym przydzielano (tak Zwane) ogólne obowiązki. Ale tylko dwanaścioro tworzyło wielki krąg. Ich rodzinne powiązania, a przede wszystkim linia dynastycznej sukcesji, staną się bardziej czytelne, gdy przedstawimy ich na diagramie:
5. NEFILIM, LUDZIE OGNISTYCH RAKIET
Sumeryjskie i akadyjskie teksty nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że wśród ludów starożytnego Bliskiego Wschodu panowało przekonanie, iż bogowie nieba i ziemi są w stanie oderwać się od ziemi i wznieść do nieba, oraz podróżować w obrębie atmosfery ziemskiej.
W tekście dotyczącym dokonania gwałtu na Inannie-Isztar przez nieznaną osobę sprawca tak oto tłumaczy swój postępek:
„Pewnego dnia moja królowa,
Po przebyciu nieba, przebyciu ziemi Inanna,
Po przebyciu nieba, przebyciu ziemi Po przebyciu Elamu i Subartu,
Po przebyciu [...],
Święta miłośnica podeszła znużona, zasnęła. Ujrzałem ją ze skraju mojego ogrodu; Całowałem ją, użyłem z nią miłości".
Inanna, opisana tutaj jako wędrująca po niebie nad wieloma odległymi krajami - wyczyn niemożliwy, jeśli się nie lata - mówi sama przy innej okazji o swoim lataniu. W tekście, który S. Langdon (w „Revue d'assyriologie et d'archeologie orientale") nazwał „klasyczną liturgią Innini", bogini lamentuje nad wygnaniem jej z własnego miasta. Działający według poleceń Enlila wysłannik, który „przyniósł mi słowo niebios", wszedł do jej sali tronowej, „położył swoje nie myte ręce na mnie" i poza innymi zniewagami:
Il. 58

I 1. 59
„Mnie, z mojej świątyni, nakłonili do lotu;
królową, którą jestem, z mojego miasta, nakłonili do lotu jak ptaka".
Na zdolność latania Innany i innych głównych bogów, wskazywali często starożytni artyści, przedstawiając bóstwa - jak widzieliśmy, pod
126 127

każdym innym względem antopomorficzne - ze skrzydłami. Skrzydła, jak widać na licznych wizerunkach, nie były częścią ciała - nie były naturalnymi skrzydłami - lecz raczej ozdobnym uzupełnieniem stroju bogów (il. 5.

II. 68
Profesor H. Frankfort (Cylinder Seals), wykazując, że zarówno sztuka wyrobu mezopotamskich pieczęci cylindrycznych, jak i obrazowane na nich tematy rozprzestrzeniły się w świecie starożytnym, odtworzył wzór z pieczęci znalezionej na Krecie i datowanej na XIII wiek prz. Chr. Wzór ten wyraźnie uwidacznia pojazd rakietowy poruszający się w przestworzach, napędzany płomieniami wydobywającymi się z jego tylnej części (il. 69).
Skrzydlate konie, splątane zwierzęta, skrzydlata sfera niebieska i bóstwo z rogami wystającymi z nakrycia głowy są w sztuce Mezopotamii motywami doskonale znanymi. Można bez ryzyka błędu przyjąć, że ognista rakieta wyryta na kreteńskiej pieczęci także była powszechnie znanym tematem na starożytnym Bliskim Wschodzie.
Rakieta ze „skrzydłami" czy statecznikami - wchodziło się do niej po „drabinie" - widnieje na tabliczce wykopanej w Gezer, mieście
138 139

W starożytnym Kanaanie, na wschód od Jerozolimy. Na podwójnym odcisku identycznej pieczęci widać podobny wizerunek rakiety, spoczywaJącej na ziemi nie opodal palmy. O niebiańskim charakterze lub przeznaczeniu tych przedmiotów świadczą symbole słońca, księżyca i zodiakalnych konstelacji, jakie ozdabiają tę pieczęć (il. 70).
140
Il. 69
I1. 70
Mezopotamskie teksty, opisujące wewnętrzne ogrodzenia świątynne lub niebiańskie podróże bogów czy nawet przykłady wstępowania śmiertelników do nieba, posługują się sumeryjskim terminem mu lub jego semickimi derywatami shu-mu („to, co jest mu"), sham albo shem. Ponieważ termin ten oznaczał też „to, przez co kogoś się zapamiętuje", zaczęto uważać, że desygnatem tego słowa jest „imię". Generalne stosowanie „imienia" względem wczesnych tekstów, które mówią 0 obiekcie używanym do latania, zaciemniło jednak prawdziwe znaczenie starożytnych zapisów.
W ten sposób G. A. Barton (The Royal Inscriptions of Sumer and Akad), ustalił niekwestionowane tłumaczenie świątynnej inskrypcji Gudei - „Jej [świątyni] MU obejmie krainy od horyzontu po horyzont" - jako „Jej imię napełni ziemie". Hymn do Iszkura, wysławiający jego „promieniujące MU", które mogło sięgnąć wysokości nieba, został podobnie przetłumaczony: „Promienne jest twoje imię, zenitu nieba dosięga". Niektórzy uczeni, rozumiejąc jednak, że mu lub shern może oznaczać obiekt, a nie „imię", potraktowali ten termin jako przyrostek, czyli formę gramatyczną nie wymagającą tłumaczenia, i przez to uniknęli całego tematu.
Prześledzenie etymologii tego terminu oraz dojście do źródła nadania „niebiańskiej izbie" znaczenia „imię" nie nastręcza szczególnych trudności. Znaleziono rzeźby, przedstawiające boga wewnątrz izby w kształcie rakiety, której niebiańską naturę potwierdza okalający ją, charakterystyczny dla najbardziej zamierzchłej starożytności (teraz w zbiorach muzeum uniwersyteckiego w Filadelfii) motyw zdobniczy, jakim jest dwanaście planet (il. 71).
Wiele pieczęci w podobny sposób obrazuje boga (a czasem dwóch) we wnętrzu takich owalnych „niebiańskich izb". W większości przykładów ci bogowie w swoich świętych owalach byli przedstawiani jako obiekty czci.
Pragnąc wielbić swoich bogów wszędzie na ziemi, a nie tylko w oficjalnym „domu" danego bóstwa, starożytne ludy wprowadziły zwyczaj umieszczania podobizny boga w jego boskiej „niebiańskiej izbie".
141
 

I1. 72
11. 71
wybranych miejscach ustawiano kamienne słupy, wyciosane na podobieństwo owalnego pojazdu; w takim kamieniu rzeźbiono wizerunek boga, aby zaznaczyć, że był obecny w obiekcie.
Pozostawało tylko kwestią czasu, żeby królowie i władcy - kojarząc te słupy (nazywane stelami) ze zdolnością osiągnięcia niebiańskiej siedziby - zaczęli rzeźbić na nich swoje wizerunki, chcąc w ten sposób połączyć się z królestwem wieczności. Nie mogąc uniknąć cielesnego odejścia w niebyt, pragnęli, aby przynajmniej ich „imię" utrwalone zostało na zawsze (il. 72).
To, że te kamienne słupy kultowe miały być imitacją „ognistego" statku powietrznego, można dodatkowo, krok po kroku, wywieść z nazwy, pod jaką takie kamienne stele były znane w starożytności. Sumerowie nazywali je NA.RU („kamienie, które powstają"). Akadowie, Babilończycy i Asyryjczycy określali je mianem naru („obiekty, które rozlewają światło"). Amoryci mówili na nie nura.s („ogniste obiekty" - po hebrajsku ner' wciąż znaczy słup emitujący światło, stąd dzisiejsza „świeca"). W indoeuropejskich językach Hurytów i Hetytów stele były nazywane har-u-a.shi („ognisty ptak z kamienia").
Biblijne wzmianki wskazują na znajomość dwóch typów pomników kultowych, yad i shem. Prorok Izajasz przekazał cierpiącemu ludowi Judei boską obietnicę lepszej i bezpieczniejszej przyszłości:
„Przyznam w moim domu i w obrębie moich murów yad i dam im shem".
Przetłumaczone dosłownie, byłoby to równoznaczne z boską obietnicą zaopatrzenia swojego ludu w „rękę" i „imię". Jednakże starożytne pomniki zwane yad, które wciąż stoją w Ziemi Świętej, rozpoznajemy na szczęście po wyróżniających je wierzchołkach, ukształtowanych jak piramidy. Shem natomiast był monumentem z owalnyn szczytem. Wydaje się oczywiste, że obydwa powstały jako podobizny „niebiańskiej izby", pojazdu bogów wznoszącego ich ku wiecznej siedzibie. Istotnie, w starożytnym Egipcie wierni odbywali pielgrzymki do jedynej w swoim rodzaju świątyni w Heliopolis, by oglądać i czcić ben-ben - obiekt w kształcie piramidy, w jakim bogowie przybyli na ziemię W zamierzchłej przeszłości. Egipscy faraonowie, gdy umierali, poddawani byli ceremonii „otwierania ust", w czasie której mieli być transportowani za pomocą podobnych yad czy shem do boskiej siedzibY wiecznego życia (il. 73).
l43


czywistego sensu. Nasza konkluzja uwzględniająca faktyczne znaczenie she,yi, przywraca perspektywę, w jakiej musieli widzieć to zdarzenie sami starożytni.
Biblijna opowieść o wieży Babel odnosi się do wydarzeń, które nastąpiły po potopie, w czasie, gdy ziemia zaludniła się ponownie i gdy niektórzy jej mieszkańcy „podczas swojej wędrówki ze wschodu znaleźli równinę w kraju Szynear i tam się osiedlili".
Kraj Szynear to oczywiście Sumer, leżący na równinie między dwiema rzekami w południowej Mezopotamii. A ci ludzie, dobrze już poinformowani, jeśli chodzi o sztukę wypalania cegieł i wznoszenie wysokościowych konstrukcji cechujących cywilizację miejską, powiedzieli:
„Zbudujmy sobie miasto
i wieżę, której szczyt sięgałby aż do nieba, i uczyńmy sobie shem,
abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi".
I1. 73
Upór, z jakim tłumacze biblijni stosowali „imię" wszędzie tam, gdzie spotykali się z shem, był przyczyną pominięcia dalekowzrocznego studium, opublikowanego przed ponad stuleciem przez G. M. Redsloba (w „Zeitschrift der Deutschen Morgenlandischen GesellschaPt'"), w którym autor prawidłowo wykazuje, że termin shem i słowo sharnaim („niebo") pochodzą ze źródłosłowu shamah, oznaczającego „to. co zmierza ku wysokościom". Kiedy Stary Testament relacjonuje, że k ról Dawid „uczynił [...] sobie [...] shem", by upamiętnić swoje zwycięstwo nad Aramejczykami, Redslob zauważa, że nie „uczynił [...] sobie[...] sławy", lecz wzniósł pomnik skierowany w niebo.
Uświadomienie sobie, że mu czy shem w licznych mezopotamskich tekstach powinno się odczytywać nie jako „imię", lecz jako „statek niebiański", otwiera drogę do zrozumienia prawdziwego znaczenia wielu starożytnych opowieści, włącznie z historią o wieży Babel.
Genesis w jedenastym rozdziale mówi o ludzkim usiłowaniu wzniesienia shem. Biblijny zapis jest sporządzony precyzyjnym językizrn. zaświadczającym o fakcie historycznym. Jednak pokolenia uczonych i tłumaczy dołożyły starań, by przypisać tej opowieści znaczenie jedsnie alegoryczne, ponieważ - jak rozumiano - była to opowieść traktuj~ca o tym, że ludzkość jest owładnięta pragnieniem „uczynienia sobie imienia" samego w sobie. Takie podejście pozbawiło tę historię rze144
Ale ten ludzki plan nie spodobał się Bogu:
„Wtedy zstąpił Pan,
aby zobaczyć miasto i wieżę, które budowali ludzie.
I rzekł Pan:
Oto jeden lud i wszyscy mają jeden język, a to dopiero początek ich dzieła.
Teraz już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić".
I Pan rzekł - do jakichś kolegów, których Stary Testament nie wymienia:
„Przeto zstąpmy tam
i pomieszajmy ich język,
aby nikt nie rozumiał języka drugiego. I rozproszył ich Pan stamtąd
po całej ziemi,
i przestali budować miasto. Dlatego nazwano je Babel,
bo tam pomieszał Pan język całej ziemi [...]"
145

Tradycyjne tłumaczenie shem jako „imię" zachowało dla pokoleń niezrozumiałą wersję tej opowieści. Dlaczego ci starożytni mieszkańcy Babel - Babilonii - wysilali się, by „uczynić sobie imię", dlaczego to „imię" miało być umieszczone na „wieży, której szczyt sięgałby aż do nieba", i jak mogło owo „czynienie sobie imienia" przeciwdziałać rozproszeniu ludzkości na Ziemi?
Jeśli wszystkim, czego ci ludzie chcieli, było wyrobienie sobie (jak wyjaśniają uczeni) „reputacji", dlaczego te zabiegi tak bardzo zaniepokoiły Pana? Dlaczego wyniesienie „imienia" uważane było przez Bóstwo za wyczyn, po jakim „już dla nich nic nie będzie niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić"? Tradycyjne tłumaczenia są z pewnością nieodpowiednie, żeby wyjaśnić, dlaczego Pan poczuł się zmuszony przywołać inne, nie nazwane bóstwa, poczuł się zmuszony zstąpić i położyć kres tej ludzkiej próbie.
Wierzymy, że odpowiedzi na te wszystkie pytania staną się możliwe do przyjęcia - nawet oczywiste - w chwili, gdy słowo shem, które jest terminem stosowanym w ,oryginalnym, hebrajskim tekście Biblii, odczytane zostanie jako „pojazd niebiański", a nie „imię". Historia ta dotyczyłaby wtedy ludzkiej obawy przed utratą kontaktu w wyniku rozproszenia na ziemi. Zdecydowano więc zbudować „pojazd niebiański" i wznieść wyrzutnię dla takiego pojazdu, by móc także - jak bogini lsztar na przykład - latać w mu „ponad wszelkim zamieszkanym lądem".
Fragment babilońskiego tekstu, znanego jako „Epos o stworzeniu świata", relacjonuje, że pierwsza „brama bogów" została zbudowana w Babilonie przez samych bogów. Anunnaki, szeregowcom wśród bogów, nakazano:
„Zbudować bramę bogów [...]. Murować ją wedle wzoru.
Jej shem ma być na wyznaczonym miejscu".
Anunnaki harowali przez dwa lata - „używali narzędzi [...], formowanych cegieł" - zanim „podnieśli wysoko szczyt Esangila" („dom wielkich bogów") i „wybudowali piętrową wieżę, wysoką jak wysokie niebo".
A zatem instalacja własnej wyrzutni w miejscu, które pierwotnie służyło do tego celu bogom, była ze strony człowieka zuchwalstwem, jako że nazwa tego terenu - Babili - znaczy dosłownie „brama bogów''.
Czy jest jakiś inny dowód mogący potwierdzić tę biblijną historię i naszą interpretację?
146
Babiloński kapłan-historyk Berossus, który w III wieku prz. Chr. skompilował historię ludzkości, pisze, że „pierwsi mieszkańcy tego kraju, chełpiąc się swoją siłą... zabrali się do wznoszenia wieży, której »szczyt« miał sięgać nieba". Ale w końcu wieża została przewrócona przez bogów i potężne wichry, „a bogowie wprowadzili rozmaitość języków wśród ludzi, którzy przedtem mówili wszyscy tym samym językiem".
George Smith (The Che~ldean Account of Genesis) znalazł w pismach greckiego historyka Hestaeusa zgodną z „dawnymi tradycjami" relację o ludziach, którzy uniknąwszy potopu, przybyli do Szynear w Babilonii, lecz odrzuciła ich stamtąd różnorodność języków. Historyk Aleksander Polihistor (I wiek prz. Chr.) napisał, że w dawnych czasach wszyscy ludzie mówili tym samym językiem. Potem niektórzy przedsięwzieli ustawienie wielkiej i wyniosłej wieży, by móc się „wspiąć do nieba". Ale główny bóg pokrzyżował ich plany, wysyłając trąbę powietrzną; każde plemię otrzymało inny język. „Miastem, gdzie to się stało, był Babilon".
Nie ma już raczej wątpliwości, że biblijne opowieści, oraz relacje greckich historyków sprzed dwóch tysięcy lat i ich poprzednika Berossusa wywodzą się wszystkie z wcześniejszych - sumeryjskich - źródeł. A. H. Sayce (The Religion of the Babylonians) pisze, że w British Museum przeczytał na fragmencie tabliczki „babilońską wersję historii budowy wieży Babel". We wszystkich przypadkach próba dosięgnięcia niebios i następujące potem pomieszanie języków są zasadniczymi elementami opisu. Ocalały inne sumeryjskie teksty, które wspominają o rozmyślnym pomieszaniu ludzkiego języka przez rozgniewanego Boga.
Ludzkość przypuszczalnie nie dysponowała w tamtym czasie technologią niezbędną do budowania pojazdów poruszających się w atmosferze ziemskiej i w Kosmosie; przewodnictwo i współpraca znającego się na rzeczy boga były istotne. Czy taki bóg zbuntował się przeciw innym, żeby pomóc ludzkości? Sumeryjska pieczęć przedstawia konflikt między uzbrojonymi bogami, dotyczący, jak się wydaje, różnicy zapatrywań na budowę piętrowej wieży przez ludzi (il. 74).
Sumeryjska stela, eksponowana obecnie w paryskim Luwrze, może Z powodzeniem ilustrować ów incydent opisany w Genesis. Została ustawiona około 2300 roku prz. Chr. przez Naramsuena, króla Akadu. Uczeni przyjęli, że przedstawia ona króla triumfującego nad swoimi wrogami. Jednakże wielka postać centralna jest postacią bóstwa, a nie króla-człowieka, jako że osobnik ten nosi hełm ozdobiony rogami
147
Il. 74
-znakiem rozpoznawczym zastrzeżonym dla bogów. Co więcej, wydaje się, że ta centralna postać nie tyle przewodzi skrojonym na mniejszą miarę ludziom, lecz po nich depcze. Ludzie ci z kolei najwyraźniej nie prowadzą działań wojennych, lecz wyglądają tak, jakby maszerowali do wielkiego, stożkowatego obiektu i zatrzymywali się przed nim, przepełnieni czcią. Na tym samym obiekcie skupia się uwaga bóstwa. Uzbrojone w łuk i włócznię zdaje się patrzeć na tę konstrukcję raczej z gniewem niż z adoracją (il. 75).
Stożkowaty obiekt dosięga na wizerunku trzech ciał niebieskich. Jeśli jego rozmiar, kształt i charakter wskazują, że jest to shem, wtedy ta scena przedstawia uzbrojonego po zęby, rozeźlonego boga, depcącego ludzi celebrujących podniesienie shem.
Zarówno teksty mezopotamskie, jak zapis biblijny, wysnuwają ten sam morał: latające maszyny przeznaczone były dla bogów, nie dla ludzi.
Ludzie - twierdzą zgodnie mezopotamskie i biblijne teksty - mogą wznieść się do niebiańskiej siedziby tylko na wyraźne życzenie bogów. I tu znajdujemy więcej opowieści o zdobywaniu niebios, a nawet o lotach kosmicznych.

Il. 75
Stary Testament odnotowuje wniebowstąpienie kilku śmiertelników. Pierwszym był Henoch, przedpotopowy patriarcha, którego Bóg darzył przyjaźnią i który „chodził z Bogiem". Był siódmym patriarchą w linii Adama, a także pradziadkiem Noego, bohatera potopu. Rozdział piąty Genesis wymienia genealogie wszystkich tych patriarchów wraz z podaniem wieku, w jakim umarli. Tylko o Henochu mówi się, że go „potem nie było [...], gdyż zabrał go Bóg". Natura rzeczy i tradycja przemawiają za tym, że nie gdzie indziej, lecz do nieba, by ominął ziemską regułę śmiertelności, zabrał Bóg Henocha. Innym śmiertelnikiem był prorok Eliasz, który został podniesiony z ziemi i wzięty w niebo wśród „gwałtownego wiatru".
Mało znana wzmianka o trzecim śmiertelniku, który odwiedził boską siedzibę i został tam obdarzony wielką mądrością, jest podana w Starym Testamencie w Księdze Ezechiela, a dotyczy władcy Tyru (fenickiej metropolii na wschodnim wybrzeżu Morza Sródziemnego). Czytamy tam w rozdziale 28, iż Pan rozkazał prorokowi, by przypomniał władcy, niezrównanemu w swej mądrości i urodzie, jak Bóg umożliwił mu pogawędkę z bogami:
148 149


„Ty, który byłeś odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i skończonego piękna, Byłeś w Edenie, ogrodzie Bożym;
okryciem twoim były wszelakie drogie kamienie [...]. Obok cheruba, który bronił wstępu, postawiłem cię; byłeś na świętej górze; byłeś jako bóg,
przechadzałeś się pośród kamieni ognistych".
Przepowiadając, że ów władca Tyru umrze śmiercią „nieobrzezanych", z ręki cudzoziemców, nawet gdyby wołał do nich wielkim głosem „Jestem bogiem!", Pan wyjawił jednocześnie Ezechielowi powód: po zabraniu króla do boskiej siedziby i udostępnieniu mu wszelkiej wiedzy i bogactw, serce jego „stało się wyniosłe" i zbeszcześcił świątynię:
„Ponieważ twoje serce było wyniosłe i mówiłeś: Jestem bogiem,
siedzibę bogów zamieszkuję pośród mórz
a wszak jesteś tylko człowiekiem, a nie bogiem,
i za zamysły Boże uważałeś swoje zamysły".
Także sumeryjskie teksty mówią o kilku ludziach, którzy dostąpili zaszczytu wstąpienia do nieba. Jednym z nich był Adapa, „wzorzec człowieka" stworzony przez Ea. Jemu Ea „dał mądrość; wiecznego życia mu nie dał". Z czasem Ea postanowił odwrócić od Adapy żądło śmierci, wyposażając go w shem, dzięki któremu miał dotrzeć do niebiańskiej siedziby Anu, by spożyć tam chleb życia i napić się wody życia. Kiedy Adapa przybył do boskiej siedziby Anu, bóg zażądał informacji, kto zaopatrzył Adapę w shem, które umożliwiło mu pobyt w sferze nieba.
Zarówno w biblijnych, jak mezopotamskich opowieściach o nadzwyczajnych wizytach śmiertelników w siedzibie bogów, można znaleźć parę ważnych wskazówek. Adapa, tak samo jak książę Tyru, był ulepiony z doskonałej „gliny". Wszyscy z nich musieli zdobyć shem - „kamień ognisty" - i posłużyć się nim, by dotrzeć do niebiańskiego „Edenu". Niektórzy wznieśli się, a potem wrócili na ziemię; inni, jak mezopotamski bohater potopu, zostali tam, by się cieszyć towarzystwem bogów. Trzeba było odnaleźć tego mezopotamskiego Noego
i wydobyć od niego tajemnicą drzewa życia. Podjął się tego sumeryjski Gilgamesz.
Daremne poszukiwanie drzewa życia przez śmiertelników jest tematem jednego z najdłuższych, najpotężniejszych tekstów epickich, jakie cywilizacja Sumeru przekazała ludzkiej kulturze. Ta wzruszająca opowieść, nazywana przez dzisiejszych uczonych „Eposem o Gilgameszu", przedstawia losy władcy Uruk, którego ojcem był człowiek śmiertelny, matką zaś bogini. W rezultacie Gilgamesza uważano za istotę „w dwóch trzecich boską, a w jednej trzeciej ludzką". Ta okoliczność skłoniła go do poszukiwań sposobu ucieczki przed śmiercią - przeznaczeniem zwykłych ludzi.
Tradycja przekazała mu, że jeden z jego przodków, Utnapisztim - bohater potopu - uniknął śmierci, dostając się do niebiańskiej siedziby razem ze swoją żoną. Gilgamesz przeto postanowił trafić tam i wydobyć od antenata sekret wiecznego życia.
Bezpośrednim impulsem do tej podróży był incydent, który Gilgamesz odebrał jako zaproszenie od Anu. Odnośne strofy brzmią jak opis upadku wypalonej rakiety na ziemię. Gilgamesz przedstawił to swojej matce, bogini NIN.SUN,...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin