Jezus_zyje.txt

(237 KB) Pobierz
EMILIEN TARDIF
Jose H. Prado Flores
JEZUS 	ZYJE
z jezyka francuskiego przelozyl Mariusz Bigiel SJ

OTTONIANUM
SZCZECINSKIE WYDAWNICTWO
ARCHIDIECEZJALNE OTTONIANUM
SZCZECIN 1993

Wydanie oryginalne ukazalo sie w jez. hisz. pt. sJesus esta vivo" w Publicaciones sKerygma", Meksyk 1984.
Tlumaczenia dokonano z wydania w jez. franc.
pt. sJesus a fait de moi un temoin",
Wydawnictwo Editions Renouveau Service, Paryz 1985,
IMPRIMATUR 0lc-8/91 Wikariusz Generalny bp Marian Kruszylowicz Szczecin 27.11.1991 r.
Korekta
BOZENA WOJTKIEWICZ
ISBN 83-7041-020-0

WSTEP
   Nie mozemy milczec wobec tego, cosmy widzieli i slyszeli. Zaprawde godne to i sprawiedliwe, sluszne i zbawienne, oraz konieczne zabrac glos i obwiescic calemu swiatu niektore sposrod cudow, ktorych dokonal Pan.
   Ksiazka ta jest uwielbieniem i dziekczynieniem od tych, ktorzy w jakikolwiek sposob zostali przez Boga obdarzeni laska w czasie drugiego okresu ewangelizacji, ktorej towarzyszyly znaki, cuda i uzdrowienia.
   Nie jest to ksiazka w sensie scislym s jest to raczej swiadectwo. Ewangelia, zanim zostala napisana, byla wczesniej przezywana i gloszona.
   Za tymi stronicami kryje sie osoba gloszacego Ewangelie s osoba tak zywa, ze nieomal mozna uslyszec jej glos; przede wszystkim jednak mozna na tych kartkach spotkac tego, ktory jest sama Ewangelia: Jezusa Chrystusa, ktory jest wczoraj i dzis i ten sam na wieki. To wlasnie On jest glownym bohaterem. Ojciec Emilien niosl Chrystusa na pieciu kontynentach. Jako maly osiolek z Betfage otrzymal dywan kwiatow na Haiti, ale doswiadczyl takze przesladowan w Kongo. Jednak nie kruche naczynie, ktore przechowuje skarb jest najistotniejsze, ale jego zawartosc: Jezus Chrystus.
   Ksiazka ta nie jest instrukcja jak modlic sie o uzdrowienie, ale swiadectwem o tym, ze Bog rowniez dzisiaj uzdrawia Swoje chore dzieci. Tematem jej nie sa uzdrowienia, ale ewangelizacja. Jest to krzyk, ktory wznosi sie w tym celu, aby napelnic nadzieja tych, ktorzy wierza, ze ten sam Jezus, ktory umarl na krzyzu, zyje s a to oznacza, ze nie ma dla Niego nic niemozliwego.
   Czy jest cos dziwnego w tym, ze Bog dokonuje cudow w dzisiejszych czasach, skoro jest On przeciez Cudownym Bogiems
   Dlatego tez, jesli jest cos, czego ta ksiazka na pewno nie potrzebuje, to jest to wlasnie wstep.
   
   Meksyk, 24 czerwca 1983 roku Uroczystosci sw. Jana Chrzciciela
Szczecinskie Wydawnictwo Archidiecezjalne Ottonianum, Szczecin 1993
Wydanie III poprawione
Sklad i druk: Szczecinskie Wydawnictwo Archidiecezjalne OTTONIANUM 71-422 Szczecin   ul. Papieza Pawla VI 2, tel. (0-91) 766-05

5
 

ROZDZIAl I
Gruslica pluc
   W roku 1973 bylem prowincjalem zgromadzenia Misjonarzy Najswietszego Serca Pana Jezusa w Republice Dominikany. W ciagu 16 lat przebywania w tym kraju na misjach pracowalem bardzo duzo, kosztem swojego zdrowia. Duzo czasu uplynelo mi na zalatwianiu spraw materialnych: budowaniu kaplic, seminariow duchownych, osrodkow kultury, punktow katechetycznych itp. Bardzo staralem sie, aby zdobyc fundusze na wybudowanie mieszkan i na wyzywienie naszych klerykow. Pan pozwolil mi prowadzic zycie skoncentrowane na tego typu zajeciach az do dnia, w ktorym zachorowalem.
   14 czerwca 1973 roku, podczas zgromadzenia Ruchu Rodzin Chrzescijanskich, niespodziewanie poczulem sie sle, a nawet bardzo sle. Trzeba bylo natychmiast odwiesc mnie do Krajowego Centrum Medycznego. Bylo ze mna tak sle, ze myslalem, iz nie przezyje tej nocy. Bylem rzeczywiscie przekonany, ze wkrotce umre. Wczesniej czesto rozmyslalem o smierci, ale nigdy nie doswiadczylem jej na sobie. Tego jednak wieczoru spotkalem sie z nia i nie moge powiedziec, aby bylo to przyjemne przezycie.
   Lekarze zrobili mi bardzo szczegolowe badania wykrywajac ostra gruslice pluc. Widzac, ze jest ze mna sle, chcialem wrocic do Quebec w Kanadzie, do mego ojczystego kraju, gdzie mieszkala moja rodzina. Bylem jednak do tego stopnia oslabiony, ze okazalo sie to niemozliwe. Zmuszono mnie do odczekania dwoch tygodni i do przejscia kuracji wzmacniajacej, aby podroz stala sie mozliwa.
   W Kanadzie umieszczono mnie w specjalnym centrum medycznym, gdzie powtornie mnie przebadano, aby stwierdzic nature dolegliwosci. Caly lipiec uplynal mi na badaniach, analizach, przeswietleniach itp. W ich wyniku stwierdzono naukowo, ze gruslica dokonala powaznych uszkodzen obu moich pluc. Aby dodac mi otuchy, powiedziano, ze byc moze po roku leczenia i wypoczynku bede mogl byc wypisany ze szpitala.
   Pewnego dnia zlozono mi dwie szczegolne wizyty. Najpierw przybyl ksiadz, ktory byl redaktorem naczelnym czasopisma sNotre Da-
7

me". Prosil mnie, abym pozwolil mu zrobic zdjecie do artykulu zatytulowanego: sJak przezywac swoja chorobes".
   Nie zdazylem jeszcze dobrze wypoczac po jego wyjsciu, gdy nagle wtargnelo do mojej sali piec swieckich osob z odnowy charyzmatycznej.
   Bedac w Ameryce lacinskiej czesto wysmiewalem sie z odnowy charyzmatycznej twierdzac, ze Dominikana nie potrzebuje daru jezykow, ale przemian spolecznych s a tu nagle przyszli do mnie charyzmatycy, by modlic sie w sposob, ktory nie bardzo akceptowalem...
   Przyszli modlic sie w dwoch sprawach: abym zaakceptowal chorobe i abym odzyskal zdrowie. Bedac ksiedzem misjonarzem pomyslalem sobie, ze nie byloby to zbyt budujace, gdybym odrzucil ich modlitwe. Szczerze mowiac zgodzilem sie na nia bardziej z powodu dobrego wychowania niz z wewnetrznego przekonania. Nie wierzylem, aby zwykla, prosta modlitwa mogla przywrocic mi utracone zdrowie.
Ludzie ci powiedzieli z wielkim przekonaniem:
s Bedziemy teraz czynic to, o czym jest napisane w Ewangelii: sNa chorych rece klasc beda i ci odzyskaja zdrowie" (Mk 16, 18). Wlasnie w ten sposob bedziemy sie modlic i Pan zaraz cie uzdrowi.
   Chwile posniej podeszli calkiem blisko do krzesla, na ktorym siedzialem i polozyli na mnie rece. Poniewaz nigdy nie widzialem niczego podobnego, zbilo mnie to z tropu. Czulem, ze wygladam bardzo smiesznie z ich rekami polozonymi na mnie i bylem nieco sfrustrowany z tego powodu, ze ludzie przechodzacy przez korytarz zagladali ciekawie przez uchylone drzwi... Dlatego tez przerwalem modlitwe i zaproponowalem:
s Jezeli chcecie, mozna zamknac drzwi...
s Dobrze, ojcze, nie ma zadnych przeszkod... s odpowiedzieli.
   Zamkneli wiec drzwi, ale Jezus byl juz w srodku, bo w czasie modlitwy czulem wielkie cieplo w plucach. Pomyslalem sobie, ze to nawrot choroby i ze zaraz umre. Tymczasem byla to milosc Jezusa, ktory dotykal mnie i uzdrawial moje chore pluca. W czasie modlitwy pojawilo sie proroctwo. Pan mowil do mnie: suczynie z ciebie swiadka mojej milosci".
   Jezus, ktory zyje, przywrocil zycie nie tylko moim plucom, ale takze mojemu kaplanstwu, calej mojej osobie. Trzy dni posniej czulem

sie swietnie. Mialem wspanialy apetyt, spalem dobrze i nie odczuwalem zadnego bolu.
   Lekarze natomiast byli gotowi rozpoczac leczenie. Niestety jednak, zadne lekarstwo nie pomagalo w dolegliwosci, ktora wykryli. Wobec tego zastosowali specjalne zastrzyki wzmacniajace, ale i one nie byly w stanie zadzialac...
   Ja zas ze swej strony czulem sie dobrze i chcialem wrocic do domu, ale zmuszono mnie, abym pozostal w szpitalu s a to w tym celu, by lekarze mogli poszukiwac gruslicy, ktora niespodziewanie wymknela im sie z reki. W koncu, po uplywie miesiaca, po wielu analizach, ordynator powiedzial:
s Prosze ojca, wypisujemy ojca do domu. Jest ojciec zupelnie zdrow, ale to przeczy temu wszystkiemu, czego uczy medycyna. Nie wiemy, jak sie to stalo...
Po chwili dodal wzruszajac ramionami:
s Ksiadz jest wyjatkowym przypadkiem w tym szpitalu...
s W moim zgromadzeniu zakonnym rowniez s odpowiedzialem smiejac sie.
   Opuscilem szpital bez zastrzykow, bez lekow, bez recept... Wracalem do domu i wazylem 50 kilogramow. W szpitalu, zamiast leczyc gruslice, probowano usmiercic mnie glodem.
   Dwa tygodnie posniej ukazal sie 8. numer przegladu sNotre Dame". Na stronie piatej widniala moja fotografia: siedzialem na owym oslawionym fotelu, wsrod roznych aparatow medycznych, ze smutna mina i zamyslonym wzrokiem. Ponizej widnial napis: s...chory musi sie nauczyc przezywac swoja chorobe, przyzwyczaic sie do ukrytych sugestii, niedyskretnych pytan... a takze do przyjaciol, ktorzy patrza na pacjenta calkiem innym wzrokiem niz dotychczas..."
   Tymczasem moje zdrowie wskazywalo cos wrecz przeciwnego. Pan mnie uzdrowil. Tylko moja wiara byla bardzo mala, byc moze mniejsza od ziarnka gorczycy, lecz Bog, sam bedac wielkim, nie zwazal na moja malosc. Taki jest wlasnie moj Bog... Gdyby byl On takim, jakim bysmy chcieli, aby byl, nie bylby wcale Bogiem.
   W ten sposob, na swoim wlasnym ciele, otrzymalem pierwsza lekcje na temat poslugi uzdrawiania, ktora to posluge w przyszlosci mialem wypelniac. Byla to lekcja podstawowa: Bog uzdrawia nas za pomoca takiej wiary, jaka aktualnie posiadamy. Nie wymaga wiecej niz to, co mamy.
   
8
9
 

   15 wrzesnia wzialem udzial w pierwszym w moim zyciu spotkaniu modlitewnym odnowy charyzmatycznej. Nie bardzo wiedzialem na czym ma to polegac, ale poszedlem tam, poniewaz ludzie, ktorzy sie modlili nade mna, prosili mnie, abym zlozyl swiadectwo o moim uzdrowieniu.
   W tym samym miesiacu zaczalem powoli wracac do pracy i napisalem do mojego przelozonego, aby zezwolil na to, abym rok, ktory mial mi uplynac na pobycie w szpitalu, mogl poswiecic na poznawanie odnowy charyzmatycznej w Kanadzie i USA. Udzielono mi pozwolenia i oddelegowano do najwiekszych grup: w Quebec, Pittsburgu, Notre Dame i Arizonie.
   Pamietam dobrze pewien dzien, w ktorym w Los Angeles odprawialem Msze swieta, na ktorej obecna byla moja siostrzenica oraz jej przyjaciel. Po przeczytaniu po francusku Ewangelii, chcialem ja wyjasnic, ale zaczalem wysylac jakies dziwne dswieki. Czulem, ze moje usta jakby sztywnieja i zaczalem wypowiadac slowa, ktorych znaczenia nie znalem. Nie bylo to ani troche podobne: ani do francuskiego,ani do angielskiego, ani do hiszpanskiego, ktore to...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin