Upad�e anio�y (Dzia� Rozw�j Duchowy) D�ugo zastanawia�em si� nad opublikowaniem tego tekstu, poniewa� mo�e si� on wydawa� nieprawdopodobnym wymys�em fantazji lub owocem uroje�. Ale wiem, �e mo�e on pom�c wielu ludziom w odnalezieniu siebie i w samorealizacji. W wielu legendach pochodz�cych z r�nych kr�g�w kulturowych zachowa�y si� przekazy o anio�ach. Anio�y maj� by� istotami duchowymi, kt�re �yj� na planach niewidzialnych, w bardzo wysokich wibracjach - mi�o�ci, szcz�cia, czystego �wiat�a i przebywaj� w chwale bo�ej. Bywaj� te� jednak i anio�y upad�e, kt�re popad�y w uzale�nienie od materii. Do nich mi�dzy innymi zalicza si� Szatana oraz Lucyfera i ich �wity. Ale nie samo z�o jest domen� upad�ych anio��w. Bywaj� i takie, kt�re si� zbuntowa�y, a potem zagubi�y. I tych jest najwi�cej! One chcia�yby by� dobre i szlachetne, ale nie zawsze im to wychodzi. Mity o anio�ach oraz o raju mo�na traktowa� r�nie. Jedni widz� w nich �lady wizyt kosmit�w, a inni pozosta�o�ci po pobycie w �onie matki, albo po okresie przebywania mi�dzy wcieleniami w tej cz�ci �wiata astralnego, kt�ra zwie si� "chwa�� Boga". Cz�� ludzi zajmuj�cych si� duchowo�ci� twierdzi, �e rozmawiaj� z anio�ami. I cz�� z nich rzeczywi�cie ma co� m�drego do powiedzenia. Wi�kszo�� z nich jednak tak bredzi, jakby byli we w�adzy upad�ych duch�w. I ta w�a�nie wi�kszo�� powinna podda� si� egzorcyzmowaniu. Cz�� bowiem upad�ych anio��w, kt�re gloryfikuj� z�o, to z�o�liwe istoty op�tuj�ce naiwniak�w, kt�rzy chcieliby od nich dosta� moc. Jednak bywaj� przypadki, �e kontakt z anio�ami przynosi adeptowi realne korzy�ci przez ca�y czas jego rozwoju. Faktem jest, �e w niewidzialnym �wiecie zamieszkuj� istoty bezcielesne. To nie tylko duchy. Wa�ne miejsce po�r�d nich zajmuj� istoty urzeczywistnione. I to cz�sto kontakt z nimi traktowany jest jako relacja z anio�ami. Ale czy istniej� tam istoty przypominaj�ce ludzi, a ponadto obdarzone skrzyd�ami? D�ugo by�em sk�onny uwa�a� te legendarne przekazy za wynik fantazji, podobnie jak nale�y traktowa� smoki. Ale smoki istniej�, cho� s� znacznie mniejsze ni� w legendach, a ponadto �agodniejsze. A jak jest z anio�ami? Niekt�rzy s� przekonani, �e anio�y czasami wcielaj� si� w ludzkie postacie, by pomaga� nam w trudnych chwilach, �e w szczeg�lnych przypadkach w ten spos�b ratuj� nas z opresji. Prawie ka�dy wierzy, �e ma swego anio�a - str�a. Jak to wi�c jest? Zgodnie z wiedz� Huny anio�em str�em mo�emy nazwa� nasze Wy�sze Ja, czyli bosk� iskr� w nas. Ale zdarza si�, �e jest to przyjazna istota duchowa dzia�aj�ca z zewn�trz. Niekt�rzy ludzie potwierdzaj� te�, �e modlitwy do anio��w pomagaj� im rozwi�za� r�ne skomplikowane problemy. A wi�c, co� w tym musi by�. Nawet, je�li w Hunie twierdzi si� �e nie jest wa�ne, do kogo kierujemy modlitw�, ale z jakimi robimy to intencjami. Mnie bardziej zainteresowa� jednak problem upad�ych anio��w i ich relacji z lud�mi. Wielu jasnowidz�w i teozof�w badaj�cych Kronik� Akaszy (miejsce w �wiecie informacji, w kt�rym mo�na odczyta� przesz�e dzieje �wiata) twierdzi, �e ludzko�� pochodzi z 2 �r�de�. Pierwszym jest ewolucja od ni�szych form do wy�szych. To ona spowodowa�a ewolucj� �wiadomo�ci i rozwini�cie r�nych zdolno�ci ludzkich. Drugim z kolei �r�d�em pochodzenia ludzko�ci maj� by� upad�e istoty duchowe - anio�y. Tych drugich jest znacznie mniej. Mo�na by to w�o�y� mi�dzy bajki, gdyby nie fakty. A fakty m�wi� wyra�nie, �e w ka�dej spo�eczno�ci byli ludzie, kt�rzy wykazywali si� wi�ksz� inteligencj�, zdolno�ci� przewidywania i organizacji, ni� pozosta�a wi�kszo��. Wyra�nie wybijali si� ponad przeci�tno��. Byli te� tacy, kt�rzy mieli wy�sz� �wiadomo�� duchow�. Jest ich naprawd� niewielu. Najwy�ej 15% w ka�dej spo�eczno�ci. To oni tworzyli imperia i �wi�tynie, oni zak�adali kulty religijne i szko�y magiczne. Tak�e bywali artystami i wybitymi naukowcami. A kiedy przypatrujemy si� ich dziejom z perspektywy pami�ci poprzednich wciele�, okazuje si�, �e byli to ci�gle ci sami ludzie kieruj�cy si� tymi samymi intencjami! Niesamowite? Wi�kszo�� z tych, kt�rzy organizowali spo�eczno��, to byli ludzie zbuntowani przeciw temu, co zastali. Je�li t�umaczono im, �e tak urz�dzili �wiat bogowie, w�wczas ich bunt kierowa� si� i przeciw bogom. Najwi�ksi reformatorzy starali si� stworzy� �wiat lepszy od tego, jaki zastali. Sw�j - w miejsce boskiego (czy rzekomo stworzonego przez Boga). I miewali pod tym wzgl�dem niez�e efekty. Przyk�adem niech b�dzie Egipt, kt�rego organizacja spo�eczna i ekonomiczna przetrwa�a kilka tysi�cy lat. Gdy odeszli ci, kt�rzy si� Egiptem opiekowali, zapanowa�a tam n�dza, bo zwykli ludzie nie potrafili nawet zorganizowa� si� do remontu urz�dze� nawadniaj�cych. Podobnie sta�o si�, gdy w Peru i Boliwii miejsce Ink�w zaj�li ludzie dowodzeni przez �winiopasa. Kiedy prze�ledzimy dzieje innych kultur, te� trafiamy na zaskakuj�ce nas rozwi�zania. We�my np. Maj�w. Ich potomkowie -Lakandone - wr�cili do d�ungli i zapomnieli o swej �wietno�ci! Wr�cili do bardziej prymitywnego �ycia, kiedy zabrak�o inteligentnych przyw�dc�w. To samo sta�o si� w Azji z Khmerami. Sp�jrzmy te�, co dzieje si� w Polsce za dni naszych. �ycie wielu ludzi zaczyna przypomina� to, co znali tylko z opowie�ci o murzy�skich gettach. Ale nie ma w tym nic dziwnego. Przecie� ogromna cz�� naszego spo�ecze�stwa od lat marzy�a o tym, by �y� po ameryka�sku. Cokolwiek by to mia�o znaczy�! Podania o upad�ych anio�ach pochodz� z Bliskiego Wschodu. W Indiach z kolei m�wi si�, �e w�r�d istot duchowych istniej� bogowie (istoty pe�ne mocy, ale nie o�wiecone) i assurowie - walcz�cy, albo upadli, bogowie. Walcz�cy sprzeniewierzaj� sw� moc na bzdurne zaj�cia i nie mog� si� o�wieci�, p�ki nie zrezygnuj� z takiego trybu �ycia. Zar�wno bogowie, jak i assurowie co jaki� czas wcielaj� si� w ludzkie cia�a. Podobnie jak legendarne anio�y. W tym por�wnaniu poda� mo�na dopatrzy� si� pewnych analogii. Ot� assurowie to odpowiednik upad�ych anio��w. Upad�e istoty cz�sto emanuj� niezwyk�� moc� duchow�. Nie jest to jednak pe�na moc, jak� dysponowa�y w dniach swej �wietno�ci, ale ma ona wp�yw na innych ludzi. To dlatego jednostki te cz�sto s� zauwa�ane. Cz�sto, ale nie zawsze. A to dlatego, �e niekt�re tak dalece zatraci�y si� w ziemskim �yciu, �e ca�kowicie zablokowa�y si� w przejawianiu swych wy�szych wibracji. Upad�e anio�y zbuntowa�y si� przeciw Bogu, kt�ry jest �r�d�em mocy i mi�o�ci. Musia�y wi�c odrzuci� bosk� mi�o�� i moc. Wiele z tych istot czuje, �e ma zablokowane serce. Wiele te� m�czy si� i wysila, by bosk� moc zast�pi� swoj� moc�. Ale nie to jest najwa�niejsze. Ot� w sesjach regresingu� u pewnej grupy os�b zauwa�amy �lady silnego szoku zwi�zanego z upadkiem �wiadomo�ci. Nie u ka�dego to wyst�puje, ale grupa tych, u kt�rych si� pojawia, jest zastanawiaj�co du�a. Ich wzorce i szok s� zaskakuj�co podobne. Mo�e nie chodzi tu o upadek anio��w - istot bliskich bogu, ale na pewno o upadek �wiadomo�ci. Z czym to si� wi��e? Ot�... zawsze z szokiem i zmienionym stanem �wiadomo�ci. Prawie ka�da z tych os�b przypomina sobie, �e by�a odurzona jakby narkotykiem, po kt�rym utraci�a �wiadomo�� w�asnej mocy. To by� szok, kt�rego skutki przejawiaj� si� do dzi� jako l�k przed niemoc�, bezradno�ci�, upokorzeniem czy poni�eniem. Pewna grupa os�b prze�y�a szok innego rodzaju. Ot� kiedy przenios�y sw� �wiadomo�� do umys��w istot cz�ekopodobnych, po jakim� czasie zabawy chcia�y wr�ci� do swych bezcielesnych form, ale ich wibracje okaza�y si� ju� zbyt ci�kie! To te� zrodzi�o bezradno��, ale i z�o�� na Boga, a tak�e smutek. Zazwyczaj by�o tak, �e dana istota do�wiadczy�a wi�cej upadk�w, ni� tylko jeden. Zanim przyku�a si� energetycznie do materii, mog�a jeszcze zmienia� miejsce pobytu. Ale w pewnej chwili sta�o si� to niemo�liwe. Najgorsze wydawa�o si� to, �e nikt nawet nie podejrzewa�, �e co� tak potwornego mo�e si� zdarzy�. Pierwsze z upad�ych anio��w bawi�y si� �wietnie. A nawet je�li nie, to przynajmniej stwarza�y takie wra�enie, by zaimponowa� tym, kt�re jeszcze nie zazna�y rozkoszy �ycia w ciele. Poza tym udawa�y, poniewa� g�upio im by�o, �e wcale nie jest tak �wietnie, jak sobie wyobra�a�y. Podobnie dzi� wychwalaj� si� ci, kt�rzy spr�bowali narkotyk�w, w�dki lub papieros�w. My�l�c, �e co� z nimi nie tak, opowiadaj� niestworzone historie o swych sukcesach - ekstra jazdach - zwi�zanych z u�yciem tych �wi�stw. W ten spos�b i upad�e anio�y zach�ca�y "niedowiark�w" do kolejnych upadk�w. Pierwszym i najwa�niejszym motywem upadku by�o to, �e anio�y dostrzega�y r�norodno�� emocji i form �ycia w �wiecie fizycznym. Ale same do�wiadcza�y tylko mi�o�ci. To im si� wydawa�o ograniczeniem. By�y te� i takie, kt�re widzia�y w �wiecie z�o, mordowanie si� zwierz�t i inne przejawy krzywdzenia si� nawzajem. Zbuntowa�y si� wi�c przeciw Bogu twierdz�c, �e same potrafi� stworzy� lepszy �wiat, w kt�rym b�dzie panowa� sprawiedliwo��. W tych rozwa�aniach mo�e kto� dopatrywa� si� s�abych punkt�w. Ot� wydaje si�, �e istoty anielskie mia�y wysok� �wiadomo�� i samoocen�. Ot� to nieprawda. To by� ich najs�abszy punkt! Istoty te nie docenia�y tego, co mia�y. Zazdro�ci�y cz�sto istotom cielesnym tego, �e one maj� cia�a i �e mog� do�wiadcza� tak wiele silnych emocji. By�y przy tym zupe�nie naiwne, poniewa� nie zna�y, co to z�o i cierpienie. Nie mia�y wi�c punkt�w odniesienia. Upadek zosta� spowodowany najpierw pragnieniem mno�enia dozna�, a p�niej zach�anno�ci� na cudze prze�ycia. Przypomnia�em sobie, �e kiedy pewien anio� chcia� mnie ratowa�, powiedzia� mi, �e nie mo�na �y� bez mi�o�ci. Wtedy wpad�em w straszn� z�o�� i zbuntowany wykrzycza�em do niego: a w�a�nie �e mo�na. Zwierz�ta tak �yj�. A w czym ja jestem gorszy od zwierz�t? I to by�a kwintesencja mojej argumentacji. Ale wtedy ju� troch� wiedzia�em, czym jest �ycie w ciele. �ycie z seksem i narkotycznymi odjazdami. Pierwszy upadek nie by� dla mnie zabawny. Zosta�em zwabiony podst�pem przez dwie upad...
serafia