SAMORZĄD I ADMINISTRACJA z 29 lutego 12 (nr 42).pdf

(2230 KB) Pobierz
Środa 29 lutego 2012, nr 42 (3180) gazetaprawna.pl
samorząd
i administracja
prenumerata
najnowsze w serwisaCh
temat tygodnia
KsiegoWosC.gazetaPraWna.Pl
Osłabianie samorządów prowadzi do utraty
szansy na dogonienie Europy
C4-5
Gminy i miasta to największy inwestor w sektorze inansów publicznych w Polsce
– wynika z raportu „Finanse podsektora samorządowego w wybranych krajach OECD
w latach 1999 – 2010”. Dziwią więc działania rządu, ograniczające deicyt i dług
jednostek oraz przekazywanie kolejnych zadań bez zapewnienia odpowiednich
środków
podatki i cła
Faktura otrzymana faksem również
uprawnia do odliczenia Vat
do końca lutego należy złożyć Pit-8C
Węgiel dla mieszkań spółdzielczych
jest zwolniony od akcyzy
darowizny przekazane bezpośrednio
na rachunek dewelopera zwolnione
Czy dochód niepełnosprawnego
dziecka wpływa na ulgę prorodzinną
darowizna nieruchomości na cele
pożytku publicznego podlega odliczeniu
od 1 marca 2012 r. zmieni się
właściwość urzędów celnych dla akcyzy
nowy wzór zPP-1
w numerze
Komentarze
Rewolucja czy iluzoryczne oszczędności
rachunkowość
do końca lutego trzeba przekazać
KrBr formularz P11
obowiązkowe doskonalenie
zawodowe dla biegłych rewidentów
w 2012 r.
Minimalna suma gwarancyjna dla
umów ubezpieczenia oC zawieranych
przez biura rachunkowe w 2012 r.
C2
Rząd pracowicie rozwiązuje problemy, które sam stworzył
C2
Urzędnik decyduje, ale też i płaci
C2
oświata
sfera budżetowa
odnawianie licencji programu
płacowego a wydatki strukturalne
Jeszcze tylko dziś radni mogą podjąć uchwałę
o likwidacji szkoły
Kadry.gazetaPraWna.Pl
C3
Ekspert radzi
Czy obecne przepisy pozwalają rozsądnie wydawać
pieniądze na placówki oświatowe
C3
Prawo energetyczne
prawo pracy
Pracownikowi trzeba dokładnie
określić zadania do wykonania
Czy pracownik, który pozostaje
w nieformalnym związku, ma
prawo do płatnych zwolnień w celu
załatwiania rodzinnych spraw
Założenia do planu zaopatrzenia w energię muszą zostać
uchwalone do 11 marca
C6
ubezpieczenia
Kiedy można zmniejszyć podstawę
wymiaru składek wykazywanych
za osobę na wychowawczym
Kiedy przy obliczaniu zasiłku wszystkie
składniki wynagrodzenia, nawet stałe,
można potraktować jak zmienne
Poradnia samorządowa
Kiedy wójt nie pozwoli na zbiórkę publiczną
C7
W jakim celu wydawane jest zaświadczenie
o samodzielności lokalu
C7
wynagrodzenia
Czy przy ustalaniu wysokości
wynagrodzenia za czas pozostawania
bez pracy trzeba brać pod uwagę
podwyżki pensji
Jak ustalić opłatę za zezwolenie na sprzedaż alkoholu
C7
orzecznictwo
bhp
Czy można oszczędzać
na ogrzewaniu biura
Organ ma 30 dni na sprzeciw od zgłoszenia budowlanego
C8
sfera budżetowa
Wprowadzono zmiany
w wynagradzaniu pracowników
samorządowych
Jednostka nie ustala opłat za wydłużony pobyt u dziennego
opiekuna
C8
Za tydzień Wywłaszczenie w orzecznictwie sądów administracyjnych Nadużycie przez obywatela prawa do informacji
789663402.050.png 789663402.060.png 789663402.070.png 789663402.081.png 789663402.001.png 789663402.002.png 789663402.003.png 789663402.004.png 789663402.005.png 789663402.006.png 789663402.007.png 789663402.008.png 789663402.009.png 789663402.010.png 789663402.011.png 789663402.012.png 789663402.013.png 789663402.014.png 789663402.015.png 789663402.016.png 789663402.017.png 789663402.018.png 789663402.019.png 789663402.020.png 789663402.021.png 789663402.022.png 789663402.023.png 789663402.024.png 789663402.025.png 789663402.026.png 789663402.027.png 789663402.028.png 789663402.029.png 789663402.030.png 789663402.031.png 789663402.032.png 789663402.033.png
 
C2
Dziennik Gazeta Prawna, 29 lutego 2012 nr 42 (3180)
gazetaprawna.pl
komentarze
Rząd pracowicie rozwiązuje problemy,
które sam stworzył
Rewolucja
czy iluzoryczne
oszczędności
metropolitalnych i wdro-
żenie polityki miejskiej.
Istotne były także deklaracje
uznające konieczność pod-
niesienia rangi samorządu,
jako integralnej części ad-
ministracji publicznej
w zarządzaniu krajem, do-
strzegające potrzebę, by
samorząd stał się rzeczni-
kiem reform kraju – reform
planowanych w sposób
realistyczny z uwzględ-
nieniem możliwości
inansowych państwa i jed-
nostek samorządowych.
Deklaracje ministra Boniego
są właściwym wskaza-
niem kierunku polityki
rządu. Błędy biurokratycz-
nej centralizacji widoczne
w poprzedniej kadencji
rzutują jednak na wiary-
godność tych zapowiedzi.
Może więc celowe byłoby,
gdyby premier pan Tusk
znalazł czas (między spo-
tkaniami w sprawie ACTA
a tłumaczeniem się w spra-
wie Narodowego Centrum
Sportu) na spotkanie z re-
prezentantami korporacji
samorządowych. Byłoby to
podkreślenie, że program
ministra Boniego nie jest
tylko deklaracją wiary jed-
nego z ministrów.
Wspomniana wyżej pla-
nowana nowelizacja
ustawy o wspieraniu ro-
dziny i systemie pieczy
zastępczej jest projek-
tem poselskim. Poselski
też jest projekt ponowne-
go zcentralizowania decyzji
o likwidacji i przekształ-
ceniach samorządowych
szkół (uzależnienia decyzji
samorządów od opinii ku-
ratorium). W jednym i w
drugim przypadku niewia-
dome są intencje rządu:
czy chce on wzmacniać
czy osłabiać samorządność
lokalną.
W tym roku pojawią się
kolejne trudne problemy.
Samorządy województw
i powiatów mogą zostać
przytłoczone ciężarem
osztów związanych
z restrukturyzacją i oddłu-
żeniem szpitali. Obawiać
się także można perturba-
cji dotyczących utrzymania
i inansowania kolejowych
Przewozów Regionalnych.
Do tego dochodzą wciąż
otwarte spory o koszt utrzy-
mania i oświetlenia dróg
krajowych. Nadal aktual-
nym tematem jest ustalenie
standardów usług eduka-
cyjnych i związana z nimi
wysokość przekazywanych
subwencji. W tych wszyst-
kich sporach nie jest tak,
że samorządy lekceważąc
sytuację inansową kraju
domagają się zwiększe-
nia swoich dochodów, by
potem marnować pieniądze
na biurokrację. Ustawowo
przekazano samorządom
część zadań publicznych.
Niezbędne jest więc zapew-
nienie im środków na ich
realizację. To jest obowiązek
niepodlegający dysku-
sji. Oszczędności można
wymusić, standaryzując
i obliczając koszty realizacji
tych zadań. Ale nie można
działać po uważaniu, lekce-
ważąc matematykę. Jestem
przekonany, że minister
Boni rozumie problemy
samorządów i będzie ich
dobrym partnerem.
Chciałby to samo za rok po-
wiedzieć także o innych
ministrach.
Jarosław
Kapsa
Urząd Miasta
Częstochowy
dr Mirosław
Pawełczyk
radca prawny, partner
zarządzający w Kancelarii Radców
Prawnych Pawełczyk & Szura
w Katowicach
P o raz pierwszy w III
nadzieję, że pozycja mi-
nistra w rządzie będzie
wystarczająco silna, by
mógł spełnić swoje zapo-
wiedzi. Na posiedzeniu
Komisji Wspólnej Rządu
i Samorządu, które odbyło
się 22 lutego, minister
Boni przedstawił budują-
cy program działań. Zakłada
on m.in.: wzmocnienie
możliwości inansowych
samorządu, zmiany ustro-
RP mamy kontynu-
ację pracy rządu po
wyborach i to już
rzutuje na ocenę pierwszego
okresu jego pracy. Jest jak
w żarcie ś.p. Kisielewskiego
o socjalizmie: rząd pracowi-
cie rozwiązuje problemy,
które sam stworzył.
Problemem najbardziej
zapalnym na linii rząd
– samorząd stały się – także
przez rząd stworzone
– limity zadłużenia. Tego
typu problemów można
wymienić więcej, jak choćby
niekonsekwencja w
obniżaniu wieku szkolnego,
nierealna pod względem
inansowym ustawa
z 9 czerwca 2011 r.
o wspieraniu rodziny
i systemie pieczy zastępczej
– Dz.U. nr 149, poz. 887
z późn. zm. (w Sejmie
rozpoczęły się już prace nad
jej nowelizacją), czy pilna
potrzeba rekompensowania
w dochodach samorządów
wzrostu podatków i danin
(VAT i składki rentowej).
Stąd z ostrożnym pesymi-
zmem można patrzeć w
przyszłość.
Światłem w tunelu jest
powierzenie spraw sa-
morządowych panu
Michałowi Boniemu i jego
Ministerstwu Administracji
i Cyfryzacji. Miejmy
Ś wiatowy kryzys
i nie do pominięcia. Może
też stanowić argument
w dyskusji o tym,
jaki powiat należy zlikwi-
dować, a jaki nie.
Jeżeli w decyzjach
redukcji powiatów prze-
ważającą wagę będą
miały względy politycz-
no-układowe, to przy
niewiadomej, jaką jest
układ sceny politycz-
nej, problem likwidacji
powiatów należy roz-
patrywać jako odległą
przyszłość. Mając na
uwadze złą jakość i wolne
tempo prowadzenia prac
legislacyjnych w naszym
parlamencie, przynaj-
mniej w okresie bieżącej
jego kadencji pomysł li-
kwidacji powiatów można
zakwaliikować jako pro-
jekt dalekiej przyszłości.
Podsumowując, przy
nadchodzących „latach
chudych” nie stać nas
na decyzje złe lub nietra-
ione. Jednym z efektów
i końcowych problemów
związanych z likwidacją
powiatów może być także
rozrost biurokracji. Może
się bowiem bardzo mocno
zwiększyć zatrudnienie
w administracji. Podczas
gdy dzisiaj np.: wydział
komunikacji starostwa za-
trudnia ok. 6 – 7 osób, po
likwidacji powiatu trzeba
będzie przenieść te funkcje
do gmin. W związku z tym
wydaje się, że likwidacja
powiatów może przynieść
tylko rozrost biurokracji,
co akurat zniweczy
szczytny cel, jakim jest
poszukiwanie oszczędno-
ści. Powiaty są obarczone
tak dużym zakresem obo-
wiązków, że ich likwidacja
zagrażałaby wielu in-
stytucjom, potrzebnym
mieszkańcom. Powiat
to nie tylko rada i inne
stanowiska, ale przede
wszystkim instytucje,
takie jak szpitale czy po-
licja, a to one przede
wszystkim decydują
o elementarnym kształ-
cie ustrojowym kraju.
Podział administracyjny
Polski, jaki teraz mamy,
jest wynikiem realizacji
interesów merytorycz-
nych. Kiedyś było tak, że
administracja rządowa
wykonywała wiele obo-
wiązków gmin. Ale było
to bardzo nieefektywne,
a urzędnicy nie byli zmo-
tywowani. Powrót do tego,
co już przecież było, nie
jest najlepszym pomysłem.
inansowy i
wywołany przez
niego kryzys
gospodarczy jest niezaprze-
czalnym faktem. Jego
skutki są odczuwalne
dla samorządów w takim
samym stopniu, jak dla
Skarbu Państwa czy
przedsiębiorstw. Budżet
stanowi centralny punkt
całego systemu inansów
publicznych i mimo
postępującej decentralizacji
zadań publicznych inanse
publiczne nadal pozostają
bardzo silnie scentralizo-
wane. Funkcjonowanie
całej sfery instytucji
publicznych – zarówno
rządowych, jak i samorzą-
dowych – zależne jest więc
od transferu środków
z budżetu państwa. Istnieje
zatem duże prawdopodo-
bieństwo, że oszczędności
osiągnięte z tytułu
postulowanej przez
niektóre środowiska
likwidacji powiatów
będą iluzoryczne, a koszty
reorganizacji zostaną
przerzucone na
mieszkańców.
Zdaniem zwolenników
likwidacji powiatów
głównym problemem do-
tyczącym powiatów jest
wysoki koszt ich funkcjo-
nowania. Na to wszystko
należy nałożyć kryzys
inansów publicznych.
Teraz pod przykrywką
redukcji kosztów postu-
luje się likwidowanie
wszystkiego po kolei, ale
czy z rozwagą i sensow-
nie, to już pozostaje pod
wielkim znakiem zapyta-
nia. Nie można bowiem
zapominać, że pracow-
nicy obsługujący powiat
to znacząca siła wybor-
cza. Identycznie dzieje
się z KRUS. Nic się nie
robi – trochę ze strachu,
trochę z wyrachowania
polityczno-wyborczego,
ale i też z powodu nie-
mocy. Próba szukania
związku między funk-
cjonowaniem powiatu
a nadmiernym obciąże-
niem budżetu państwa
jest pozbawiona logiki,
a poszukiwanie na siłę
argumentów w tym za-
kresie jest śmieszne
i nieuzasadnione. Jeżeli
przy likwidacji powiatów
będą brane pod uwagę
wskaźniki i argumenty
ekonomiczno-społeczne,
to styl i jakość zarządza-
nia powiatem będą ważne
Samorządy
domagają się
zwiększenia
swoich dochodów
nie dlatego,
że lekceważą
sytuację inansową
kraju. Ustawowo
przekazano im
część zadań
publicznych,
więc niezbędne
jest zapewnienie
środków na ich
realizację
jowe w samorządach,
zracjonalizowanie podzia-
łu terytorialnego, ustawowe
umocnienie roli obszarów
ŁS
Urzędnik decyduje, ale też i płaci
podmiot odpowiedzialny
na podstawie art. 417 k.c.
za szkody wyrządzone
przy wykonywaniu władzy
publicznej) wypłacił od-
szkodowanie, bo został do
tego zobowiązany prawo-
mocnym wyrokiem sądu
lub ugodą zawartą przed
sądem,
– zawinione działanie
lub zaniechanie urzędni-
ka spowodowało rażące
naruszenie prawa, potwier-
dzone na przykład decyzją
ostateczną stwierdzają-
cą nieważność poprzedniej
decyzji czy wyrokiem sądu
administracyjnego stwier-
dzającego przewlekłość
postępowania lub uchylają-
cym decyzję ostateczną.
Co istotne, w orzeczeniach
lub decyzjach musi być
wskazany rażący charak-
ter naruszenia. Na równi
z tą przesłanką traktuje się
także wydanie decyzji bez
podstawy prawnej.
Orzekając o winie umyśl-
nej urzędnika, sąd
zasądza od niego od-
szkodowanie w pełnej
wysokości na rzecz organu.
Jeśli szkoda jest wyrządzo-
na nieumyślnie, wówczas
odszkodowanie należą-
ce organowi nie może
przekroczyć 12-krotno-
ści wynagrodzenia (lub
uposażenia) urzędnika.
W porównaniu z kodeksem
pracy, który określa odpo-
wiedzialność majątkową
pracowników w stosunku
do pracodawców, granica
odpowiedzialności urzęd-
ników jest znacznie
wyższa. W przypadku
winy nieumyślnej pracow-
nicy mogą odpowiadać
wyłącznie do wysokości
3-krotności uzyskiwanego
wynagrodzenia.
Przed wejściem w życie ww.
ustawy o odpowiedzialności
majątkowej funkcjonariu-
szy publicznych uzyskanie
odszkodowania od Skarbu
Państwa albo jednostki sa-
morządu terytorialnego było
prawie niemożliwe. Obecnie
obowiązujące przepisy nie
są i z pewnością nie będą
wykorzystywane często.
Każdy urzędnik, który
wydaje decyzje, powinien
jednak pamiętać, że istnie-
ją realne środki pozwalające
na pociągnięcie go do odpo-
wiedzialności majątkowej za
wydane decyzje.
Filip
Poniewski
adwokat w Kancelarii KSP
Legal & Tax Advice
Z asady odpowiedzial-
w charakterze organu
administracji publicznej lub
z ich upoważnienia,
członków kolegialnego
organu administracji
publicznej, osób wykonują-
cych w urzędzie organu
administracji publicznej
pracę w ramach stosunku
pracy, stosunku służbowego
lub umowy cywilnoprawnej,
biorących udział w prowa-
dzeniu sprawy rozstrzyga-
nej w drodze decyzji lub
postanowienia przez taki
organ.
Aby doszło do pociągnięcia
urzędnika do odpowiedzial-
ności majątkowej, muszą
łącznie wystąpić następują-
ce zdarzenia:
– podmiot odpowie-
dzialny za szkodę
(odpowiednio Skarb
Państwa, jednostka samo-
rządu terytorialnego lub
ności urzędników za
wydawane decyzje
zostały uregulowane
w obowiązującej od 17 maja
ub.r. ustawie z 20 stycznia
2011 r. o odpowiedzialności
majątkowej funkcjonariuszy
publicznych za rażące
naruszenie prawa (Dz.U.
nr 34, poz. 173). Chodzi tu
przykładowo o odpowie-
dzialność majątkową
urzędników, którzy
doprowadzili do rozpozna-
nia odwołania złożonego
po terminie. Ustawa
wyłącza stosowanie innych
przepisów odrębnych
w zakresie odpowiedzialno-
ści majątkowej, np.
przepisów kodeksu pracy
czy też reguł ogólnych
zawartych w kodeksie
cywilnym w odniesieniu do:
osób działających
Samorząd
i adminiStracja
Redaktor prowadzący:
Julita Karaś-Gasparska
tel. 22 530 44 31
julita.karas@infor.pl
prenumerata
MP S
789663402.034.png 789663402.035.png 789663402.036.png 789663402.037.png 789663402.038.png 789663402.039.png 789663402.040.png 789663402.041.png 789663402.042.png 789663402.043.png 789663402.044.png 789663402.045.png 789663402.046.png 789663402.047.png 789663402.048.png 789663402.049.png 789663402.051.png
 
C3
Dziennik Gazeta Prawna, 29 lutego 2012 nr 42 (3180)
gazetaprawna.pl
OŚWIATA
Jeszcze tylko dziś można zdecydować się na likwidację szkoły
Proces zamknięcia placówki oświatowej rozpoczyna się od podjęcia uchwały przez radnych. Na tym jednak
nie koniec. Później trzeba zawiadomić kuratora, rodziców, a następnie do końca maja zwolnić nauczycieli
nięcia pisma w tej sprawie
do kuratora oświaty
n rodziców uczniów – do-
wodem na skuteczne po-
wiadomienie rodziców
uczniów jest np. wysłanie
indywidualnych zawiado-
mień za poświadczeniem
odbioru
n związki zawodowe.
Trzeba jednak zaznaczyć,
że na podstawie art. 19 ust.
2 ustawy z 23 maja 1991 r.
o związkach zawodowych
(t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 79, poz.
854 z późn.zm.) gminy obo-
wiązane są do zasięgania opi-
nii związków zawodowych
odnośnie do założeń i pro-
jektów aktów prawnych,
jeżeli obejmują one zakres
przedmiotowy działalności
związku. Tak więc do zaopi-
niowania przez właściwe
organy statutowe związku
zawodowego powinien zo-
stać skierowany także pro-
jekt uchwały o zamiarze li-
kwidacji szkoły lub placówki
oświatowej wraz z uzasad-
nieniem.
Naczelny Sąd Admini-
stracyjny w uchwale z 29 li-
stopada 2010 r. (I OPS 2/10)
nie wskazał, która z uchwał:
o zamiarze czy o likwidacji
placówki podlega zaopinio-
waniu. Jednakże zgodnie
z tezą wyrażoną w uzasad-
nieniu większe realne zna-
czenie ma opinia do projektu
uchwały o zamiarze likwi-
dacji. Obowiązek zasięgania
przez organy samorządu
terytorialnego opinii odpo-
wiednich władz statutowych
związków zawodowych doty-
czy założeń lub projektów ak-
tów wykonawczych do ustaw,
podejmowanych przez orga-
ny samorządu terytorialnego
w wykonaniu szczegółowej
delegacji ustawowej, jeżeli
treść tych aktów odnosi się
wprost do przedmiotu dzia-
łalności związków zawodo-
wych. Mając powyższe na
względzie, rada gminy nie
ma już obowiązku opinio-
wać z oświatowymi związ-
kami zawodowymi uchwały
o likwidacji.
mi umowy o pracę do końca
maja. Musi jednak pamię-
tać, że stosownie do art. 20
ust. 5a ustawy z 26 stycznia
1982 r. - Karta Nauczyciela
(t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 97, poz.
674 z późn. zm.) o zamiarze
wypowiedzenia nauczycie-
lowi stosunku pracy trzeba
zawiadomić reprezentującą
nauczyciela zakładową or-
ganizację związkową, a ta
w terminie 7 dni od dnia
otrzymania zawiadomie-
nia może zgłosić na piśmie
dyrektorowi szkoły umo-
tywowane zastrzeżenia.
Wszystkie umowy powinny
wygasnąć z końcem sierp-
nia. Nauczyciele mianowa-
ni mają przy tym prawo do
sześciomiesięcznej odprawy.
przykład
Kto przejmie realizację obowiązku nauki
Rada gminy podjęła uchwałę o zamknięciu dwóch szkół
podstawowych i jednego przedszkola. oświatowe związki
powiadomiły wojewodę, że gmina zapomniała określić, gdzie
trafią uczniowie z zamkniętych szkół. Sprawa ostatecznie trafiła
do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ten wskazał, że
gmina w chwili podejmowania uchwały o zamknięciu placówki
musi pamiętać o uczniach, którzy tam uczęszczają. Sąd przy-
znał, że przesłanka zapewnienia nauki w szkole lub placówce
publicznej nie może być uzależniona od wystąpienia zdarzenia
przyszłego i niepewnego. Uchwała musi więc jednoznacznie
wskazywać szkołę publiczną, która przejmuje realizację spełnia-
nia obowiązku nauki dla dzieci ze zlikwidowanych placówek. To
samo odpowiednio dotyczy dzieci przedszkolnych. w rezultacie
sąd z powodu takiego błędu uchylił uchwałę. Gmina nie może
więc już w tym roku zamknąć tych placówek. Całą procedurę
musi rozpocząć na nowo od następnego roku szkolnego.
artur radwan
artur.radwan@infor.pl
Do końca lutego, czyli tyl-
ko jeszcze dziś, radni mogą
podjąć uchwałę o zamiarze
zamknięcia placówki oświa-
towej. Podjęcie takiej uchwa-
ły to dopiero pierwszy krok
w procedurze wygaszania,
która ostatecznie zostanie
zamknięta z końcem roku
szkolnego, czyli 31 sierpnia.
Samorząd może też zdecydo-
wać się na przekazanie szko-
ły stowarzyszeniu. Dotyczy
to jednak tylko małych szkół
– do 70 uczniów i odmiennie
niż w przypadku likwidacji,
ostatecznie decyduje o tym
kurator oświaty.
Kurator opiniuje jedynie
możliwość przekazania
szkoły osobie izycznej lub
prawnej. Gdy opinia jest po-
zytywna, gmina może pod-
pisać umowę o przekazaniu
z uprawnionym podmiotem.
Nie ma wymogu opiniowa-
nia przez kuratora samej
umowy w sprawie przeka-
zania, która jest zawierana
miedzy gminą a stowarzy-
szeniem.
Drugim sposobem jest do-
ręczenie przez wójta projek-
tu uchwały o przekazaniu
szkoły. Następnie kurator
opiniuje projekt w tym sa-
mym terminie. Po uzyskaniu
pozytywnej opinii uchwała
może zostać podjęta przez
radę.
Nie jest konieczne podej-
mowanie oddzielnej uchwa-
ły o samym zamiarze prze-
kazania placówki. Umowa
zawierana między gminą
a stowarzyszeniem powin-
na w szczególności określać
obwód szkoły lub warunki
przyjmowania uczniów, wa-
runki korzystania z mienia
przejętej szkoły lub placów-
ki, tryb kontroli przestrze-
gania umowy oraz warunki
i tryb rozwiązania umowy
za wypowiedzeniem. Prze-
kazanie szkoły może nastą-
pić w dowolnym okresie.
Oznacza to, że przekazanie
nie musi nastąpić z dniem
rozpoczęcia roku szkolnego
(1 września).
Podobnie jak przy likwida-
cji, gmina jest obowiązana
przynajmniej pół roku wcze-
śniej powiadomić pracowni-
ków szkoły oraz związki za-
wodowe o podjęciu decyzji
o przekazaniu szkoły.
Na podstawie umowy
o przekazanie stowarzysze-
nie jest zobowiązane z dniem
przejęcia szkoły lub placów-
ki zaproponować nauczycie-
lom na piśmie nowe warun-
ki pracy i płacy. Brak zgody
pedagoga na zaproponowa-
ne warunki oznacza wypo-
wiedzenie umowy z zacho-
waniem trzymiesięcznego
okresu wypowiedzenia. Sto-
warzyszenie, które poprowa-
dzi szkołę, nie będzie musia-
ło zatrudniać nauczycieli na
podstawie Karty Nauczycie-
la. Wystarczy zwykła umowa
o pracę.
Trzeba poinformować
Zgodnie z art. 59 ust. 1 i 2
ustawy z 7 września 1991 r.
o systemie oświaty, jeżeli or-
gan prowadzący szkołę ma
zamiar ją zlikwidować, ma
obowiązek co najmniej sześć
miesięcy przed terminem li-
kwidacji zawiadomić o takim
zamiarze:
n właściwego kuratora
oświaty – datą, od której
trzeba liczyć bieg sześcio-
miesięcznego terminu,
jest dzień podjęcia uchwa-
ły o zamiarze likwidacji
szkoły, a nie np. data wpły-
Gdy uczniów jest mało
Gdy uczniów w klasie jest za-
ledwie kilku, to taki uczeń
kosztuje gminę wielokrot-
ność subwencji oświato-
wej W przypadku gdy gmi-
ny nie stać na utrzymanie
małej szkoły (w której uczy
się do 70 uczniów), bo koszt
jej utrzymania wzrasta np.
ze względu na małą liczbę
uczniów, to zamiast likwi-
dować taką szkołę, można ją
przekazać stowarzyszeniu.
Organ prowadzący szkołę
może zdecydować się na jej
przekazanie osobom izycz-
nym lub prawnym niebędą-
cym jednostkami samorządu
terytorialnego. Może to być
zatem stowarzyszenie rodzi-
ców powołane np. w celu za-
chowania określonej szko-
ły. Przekazanie następuje
na podstawie uchwały rady
gminy lub powiatu. Moż-
na tego dokonać w dwojaki
sposób.
Rada podejmuje uchwałę
o przekazaniu szkoły, któ-
rą przekazuje kuratorowi
oświaty. Ten wyraża swo-
ją opinię w terminie 14 dni
od dnia doręczenia uchwały.
Obligatoryjny termin
Po uzyskaniu opinii kuratora
oświaty gmina może podjąć
uchwałę o likwidacji szkoły
lub innej placówki. Opinia ta
nie jest jednak dla niej wią-
żąca. Terminem likwidacji
jest obligatoryjnie koniec
roku szkolnego.
Uchwała o likwidacji szko-
ły powinna zostać podjęta
w takim czasie, aby zgodnie
z przepisami prawa oświato-
wego przeprowadzić proce-
dury rozwiązania stosunku
pracy z zatrudnionymi na-
uczycielami i innymi pra-
cującymi tam osobami. Po
zamknięciu szkoły samo-
rząd musi zadbać o uczniów,
ustalić dla nich nową sieć
publicznych placówek i do-
stosować do nich obwody.
[przykład]
Warto wziąć po uwagę korzyści
Zyski z przekazania obiektu na rzecz stowarzyszenia:
n uniknięcie likwidacji szkoły,
n ochrona miejsc pracy dla nauczycieli,
n zakaz likwidacji szkoły przez nowy organ prowadzący,
n obowiązek ponownego przejęcia szkoły przez samorząd,
jeżeli nowy organ prowadzący nie będzie mógł jej dalej
prowadzić,
n nadzór nad jakością nauczania pozostaje w kompetencji
kuratora oświaty,
n właścicielem majątku szkoły nadal jest samorząd,
n dotację na każdego ucznia szkoła otrzyma z budżetu sa-
morządu od dnia jej przejęcia (szkoły powoływane w na-
stępstwie likwidacji otrzymywały dotację dopiero od
1 stycznia, a nie od momentu rozpoczęcia działalności).
Rozwiązanie umów
Samorząd, który skutecz-
nie podjął uchwałę o likwi-
dacji, musi zadbać o środki
na odprawy dla zwalnianych
nauczycieli. Z kolei dyrek-
tor powinien rozwiązać
z wszystkimi pracownika-
podstawa prawa
Art. 5 i 59 ustawy z 7 września 1991 r.
o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r.
nr 256, poz. 2572 z późn. zm.).
ekspert radzi
Czy obecne przepisy pozwalają gminom rozsądnie wydawać pieniądze na oświatę
Czy samorządy mogą
wycofać się z likwidacji po
29 lutego 2012 r.? Jak zracjo-
nalizować wydatki, aby nie
likwidować szkoły? Co zrobić
z nauczycielami z likwidowa-
nej szkoły?
U stawa z 7 września
podjęcia kolejnych czynności
niezbędnych do skutecznego
przeprowadzenia całego
procesu. Podjęcie uchwały
intencyjnej nie decyduje
jeszcze o likwidacji,
a jedynie o jej zamiarze,
i organ prowadzący może
jeszcze z likwidacji zrezy-
gnować. Niedopełnienie
wszystkich procedur
niezbędnych do podjęcia
uchwały intencyjnej może
także spowodować stwier-
dzenie jej nieważności przez
organ nadzoru, a to oznacza
odłożenie likwidacji o rok.
Likwidacja jest nieuchronna
po podjęciu uchwały
likwidacyjnej.
Decyzje o likwidacji placó-
wek należą do tych, które
podejmuje się po szczegóło-
wej analizie sieci szkół, de-
mograii i kosztów, z pełną
świadomością skutków,
jakie niosą, i wrażliwości
obszaru działań, których
dotyczą. W istocie naj-
większy wpływ na wydatki
jących utrzymać placówkę,
np. poprzez wydzielenie
budynku i przeznaczenie
jego części na inną funkcję,
realizowanie zadań eduka-
cyjnych w klasach łączonych
czy łączenie szkół w zespół,
co w sposób istotny pozwala
ograniczyć wydatki na ad-
ministrację.
W dużym mieście szczegól-
nie wówczas, gdy funkcjo-
nuje na prawach powiatu,
łatwiej jest tworzyć sieć
wszystkich placówek i do-
stosowywać ich funkcje do
demograii i potrzeb miesz-
kańców. W wyniku analizy
sieci placówek, w których
uczniowie realizują obo-
wiązek szkolny i istnieje
konieczność ustalenia tzw.
rejonów szkół, samorząd
może też zmieniać rejoni-
zację, co pozwoli harmonij-
niej rozłożyć liczbę dzieci
w poszczególnych placów-
kach. Warto też podkre-
ślić, że w obecnym stanie
prawnym można uniknąć
procedury likwidacyjnej
i małą szkołę przekazać do
prowadzenia organizacji
pozarządowej.
Organ prowadzący powi-
nien monitorować losy
nauczycieli likwidowanej
szkoły. Nie dopuszczamy do
sytuacji, w której nauczy-
ciel otrzymuje odprawę
i jednocześnie znajduje za-
trudnienie w innej szkole.
W porozumieniu z dyrekto-
rami wszystkich placówek
przenosimy nauczycieli do
innych szkół i zapewnia-
my zatrudnienie pracowni-
kom administracji i obsługi,
by nikt z likwidowanej pla-
cówki nie czuł się pozosta-
wiony sam sobie. Ważne
też jest, by nie dopuścić do
konieczności likwidowania
dużej liczby placówek, gdyż
staje się wówczas niemoż-
liwe znalezienie zatrud-
nienia dla tak dużej grupy
osób.
Chciałabym, uznając
wartość oferty wielu szkół
i przedszkoli niepublicz-
nych, zwrócić uwagę na
brak regulacji prawnych,
które pozwoliłyby rozsądniej
wydawać ciągle za małe pie-
niądze na edukację. W wielu
krajach Europy samorząd
może nie wyrazić zgody na
rejestrację placówki niepu-
blicznej, uznając, że istnie-
jąca sieć placówek zapewnia
dobry dostęp do edukacji.
Taka możliwość pozwoliła-
by uniknąć sytuacji pozwa-
lającej na funkcjonowanie
szkół z 5 czy 7 uczniami lub
szkół ponadgimnazjalnych
dla dorosłych, w których
uczy się 15 uczniów, a także
takich, które otrzymują
dotację na kilkuset, a kilku-
nastu kończy edukację, kilku
zaś przystępuje do egzami-
nu dojrzałości. Zaoszczędzo-
ne w ten sposób pieniądze
zwiększyłyby subwencję ad-
resowaną do samorządów
i w pewnym stopniu ogra-
niczyłyby liczbę likwidowa-
nych szkół.
1991 r. o systemie
oświaty (t.j. Dz.U.
z 2004 r. nr 256, poz. 2572
z poźn. zm.) szczegółowo
reguluje procedury dotyczą-
ce likwidacji placówek
oświatowych. Do końca
lutego właściwa rada (gminy
lub powiatu) musi podjąć
uchwałę intencyjną, czyli
uchwałę o zamiarze likwida-
cji placówki, i dopełnić
wymaganych ustawą
czynności: zawiadomić
skutecznie rodziców lub
uczniów (dorosłych),
zasięgnąć opinii właściwego
kuratora oświaty i związków
zawodowych. Natomiast
uchwała o likwidacji
placówki niesie konieczność
EwA ŁowkiEl
wiceprezydent Gdyni,
zajmuje się m.in. oświatą
w oświacie ma liczebność
uczniów w oddziale, ale
procesy demograiczne po-
wodują, że organy prowa-
dzące mają coraz mniejszą
możliwość jej kształtowania.
Dotyczy to zarówno sytu-
acji, gdy w roczniku pojawi
się niewielu uczniów, ale
też gdy mamy ich np. 35
i nie sposób utworzyć tak
licznej klasy, co powodu-
je konieczność powstania 2
oddziałów. Można poszu-
kiwać rozwiązań pozwala-
Not. AR
789663402.052.png 789663402.053.png 789663402.054.png 789663402.055.png 789663402.056.png 789663402.057.png 789663402.058.png 789663402.059.png 789663402.061.png 789663402.062.png 789663402.063.png 789663402.064.png 789663402.065.png 789663402.066.png
 
C4
Dziennik Gazeta Prawna, 29 lutego 2012 nr 42 (3180)
gazetaprawna.pl
Debata DGP
Osłabianie samorządów prowadzi do utraty szansy na dogonienie Europy
Prof. Elżbieta Chojna-Duch
Katedra Prawa Finansowego Wydziału Prawa
i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego,
członek Rady Polityki Pieniężnej
Prof. Michał Kulesza
kierownik Zakładu Nauki Administracji na Wydziale
Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego,
partner w Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka
Prof. Eugeniusz Ruśkowski
kierownik Katedry Finansów Publicznych
i Prawa Finansowego Uniwersytetu
w Białymstoku
Dr Mirosław Czekaj
skarbnik Warszawy
Gminy i miasta to największy inwestor w sektorze
inansów publicznych w Polsce – wynika z raportu
„Finanse podsektora samorządowego w wybranych
krajach OECD w latach 1999 – 2010”. Dziwią
więc działania rządu ograniczające deicyt i dług
jednostek oraz przekazywanie kolejnych zadań
bez zapewnienia odpowiednich środków
ranych środkami unijnymi.
Oczywiście nastąpił też przy-
rost deicytu i długu, ale nie-
współmiernie mniejszy niż
przyrost nakładów inwesty-
cyjnych. Co więcej, jest to
deicyt okresowy i z czasem
wygaśnie. W 2010 r. deicyt
wyniósł 15 mld zł, za 2011 r.
będzie niższy i wyniesie ok.
10 mld. Dla nikogo nie powin-
no być też zaskoczeniem, że
w 2014 czy 2015 r. samorzą-
dy osiągną nadwyżki. To jest
zupełnie naturalne i wynika
z ich programów inwestycyj-
nych i prognoz inansowych,
bowiem samorządy będą ge-
nerowały w swych budżetach
środki na spłatę zadłużenia.
okazałoby się, że samorządy
łącznie planują go na pozio-
mie 12 mld, to automatycznie
doszłoby do cięć na poziomie
1,5 mld. Miałoby to poważne
skutki inansowe dla samorzą-
dów ograniczających deicyt,
choć po zakończeniu roku de-
icyt zrealizowany wyniósłby
– opierając się w wyliczeniach
na dotychczasowych tenden-
cjach – 7 mld, czyli znacznie
poniżej limitu.
Ponadto, wprowadzenie
limitowania deicytu było-
by trzecim mechanizmem
ograniczeń – po regule nie-
przekraczania przez wydatki
bieżące poziomu dochodów
bieżących i regule określania
zdolności do obsługi zadłuże-
nia przez poziom trzyletnich
kroczących tzw. nadwyżek
bieżących w sytuacji, gdy sa-
morządy nie działają już tyl-
ko na podstawie budżetu, ale
w oparciu o wieloletnie plany.
Warto zwrócić też uwagę
na ewentualne skutki limito-
wania deicytu z punktu wi-
dzenia kolejnej perspektywy
unijnej i realnych możliwości
wygospodarowania przez sa-
morządy odpowiednich środ-
o inansach publicznych – z 8
grudnia, z połowy lutego i z 20
lutego. Problem polega na gor-
secie iskalnym, który obecnie
został nałożony na jednostki
samorządu terytorialnego.
Polega on na obciążaniu nas
nowymi zadaniami bez pie-
niędzy lub zmiany kwaliikacji
zadania na własne.
Prof. Michał Kulesza: W mojej
ocenie postępowanie w taki
sposób, że najpierw przekazuje
się samorządom zadania, a na-
stępnie informuje, że dostaną
na nie 80 proc. środków, jest
skandaliczne, łamie konsty-
tucyjną zasadę adekwatności
i zasadę uwzględniania inte-
resów w toku. Samorządy nie
mają przecież możliwości po-
większenia dochodów, a kosz-
ty wykonania tych zadań są
sztywne. To są zadania prze-
jęte od rządu do realizacji i dla-
tego dotąd były inansowane
w 100 proc. dotacją na zadania
własne. Takie postępowanie
jest jednym z elementów nisz-
czenia samorządu.
Mówiąc obrazowo, to za-
rzynanie kury znoszącej zło-
te jajka. Oczywiście, moż-
ki samorządu terytorialnego.
Rzeczywiście z jednej strony
samorząd terytorialny obcią-
żony jest nowymi zadaniami,
co prowadzi do wzrostu za-
trudnienia, a z drugiej stro-
ny ograniczone w ostatnich
latach są jego wpływy budże-
towe. Obserwujemy co roku
zmiany legislacyjne, które
przyczyniają się do tego pro-
cesu. Wskazują one na spadek
dynamiki podstawowych do-
chodów podatkowych, które
są też udziałem budżetów sa-
morządów, choć utrzymuje się
ciągle znaczna różnica mię-
dzy ich planowanym a wyko-
nywanym wynikiem. Do spad-
ku dochodów przyczyniło się
też spowolnienie gospodarcze.
Struktura wpływów również
zmieniała się na niekorzyść
samorządów. Jednocześnie
nastąpił ogromny wzrost wy-
datków inwestycyjnych. Jak
wiadomo, w ostatnich latach
samorządy podjęły się na sze-
roką skalę realizacji wielu no-
wych projektów współinanso-
wanych ze środków unijnych.
Szczyt wykorzystania środków
z obecnej perspektywy inan-
sowej przypadał na lata 2010
i 2011. Spowodowało to wzrost
samorządowych wydatków
budżetowych. Rosnące zadłu-
żenie samorządu nie powinno
więc nikogo dziwić.
Obowiązuje jednak rów-
nocześnie nasz kraj, jako
kraj członkowski, zobowiąza-
nie wobec UE do ogranicza-
nia wskaźników iskalnych,
którego częścią jest też dei-
cyt budżetowy całego sekto-
ra publicznego. Zobowiązania
w zakresie ograniczania długu
i deicytu nie są jedynie dekla-
racjami. Musimy je wypełnić,
aby uniknąć sankcji inan-
sowych i aby wiarygodność
Polski była coraz wyższa. Za-
cieśnianie iskalne i optymali-
zacja zarządzania pieniędzmi
publicznymi jest konieczna,
zarówno na szczeblu rządo-
wym, jak i samorządowym.
Dr Mirosław Czekaj: Odnotowa-
ny w ostatnich latach spadek
dochodów z podstawowych
źródeł to wydarzenie bez
precedensu. Napływ środ-
ków unijnych na inansowa-
nie inwestycji nieco przysło-
nił te statystyki. Przykładowo
największa jednostka samo-
rządowa w Polsce – miasto
stołeczne Warszawa – z pod-
stawowych podatków: PIT,
CIT i PCC, nie osiągnęło jesz-
cze poziomu 2008 r. W ubie-
głym roku dochody z PCC były
o 17 proc. niższe niż w 2008 r.,
z CIT – o 28 proc. niższe, a z
PIT – o 2,4 proc. niższe. Łącz-
nie jest to nominalnie 8 proc.
mniej dochodów do dyspozycji
z tego źródła niż w 2008 roku,
mimo że realizacja zadań jest
obecnie bardziej kosztowna
niż w 2008 r.
Jaka jest rola
samorządów w Polsce
Prof. Michał Kulesza: Obecnie
jesteśmy w fazie recentrali-
zacji systemu samorządów
w Polsce, czyli ich osłabiania.
Proces ten przebiega falami.
Raz występuje fala decentra-
lizacji, wzmacniania roli jed-
nostek samorządowych, a po
niej następuje fala recentra-
lizacji. Takie zmiany można
zaobserwować od roku 1990.
O ile jednak w latach 90. tych
te fale następowały po sobie,
w związku z przejmowaniem
władzy na zmianę przez ugru-
powania postsolidarnościowe
i post-PRL-owskie, o tyle od
2001 r. do dziś trwa faza re-
centralizacji, a stała tenden-
cja osłabiania samorządu jest
niezależna od tego, kto aktu-
alnie sprawuje rządy. Widać
to w wielu dziedzinach, ale
w szczególności w prowa-
dzonej polityce ministerstw,
w tym głównie Ministerstwa
Finansów, która polega na
przerzucaniu ciężaru za dłu-
gi sektora rządowego na pod-
sektor samorządowy.
Co istotne, nie wiadomo, czy
taka polityka Ministerstwa Fi-
nansów jest w ogóle koniecz-
na, ponieważ okazuje się, że
proponowane ograniczenia na
dziś nie mają sensu, a w nie-
odległej przyszłości, gdy kryzys
zakończy się, będą miały bar-
dzo negatywne skutki inan-
sowe dla wielu samorządów,
zwłaszcza miast. Biorąc to pod
uwagę, trudno się dziwić, że
samorządy nie zgodziły się na
regułę wydatkową.
Prognozy dotyczące
długu i deicytu
Prof. Eugeniusz Ruśkowski: Inte-
resujące jest to, że samorzą-
dy nie zgodziły się na plany
ministra inansów, mimo że
twierdzą, że ich deicyt spad-
nie w tym roku poniżej 10
mld, a w 2013 r. poniżej 9 mld.
Skąd dyskusja w takim razie?
Dr Mirosław Czekaj: Problem
w tym, że zgodnie z propo-
zycją resortową mechanizm
reguły wydatkowej jest nasta-
wiony w pierwszej kolejności
na limitowanie deicytu pla-
nowanego, a dopiero w dru-
giej kolejności na limitowa-
nie faktycznie zrealizowanego
deicytu.
W sytuacji gdy samorzą-
dy będą powiększały deicy-
ty planowane, to weryikacja
względem limitu ustawowego
nastąpi pod koniec roku. Jeśli
nastąpi przekroczenie plano-
wanego deicytu ponad limit,
to samorządy będą praktycz-
nie zmuszone natychmiast
obniżyć plan wydatków, mimo
że już wcześniej zobowiązania
zostały zaciągnięte, a na ich
opłacenie zostały zapewnione
środki. Obniżenie planu wy-
datków uniemożliwi inanso-
wanie wcześniej zaciągniętych
zobowiązań, co spowoduje ko-
nieczność zapłaty odsetek i kar
umownych od niewykonanych
zobowiązań. Po zakończeniu
roku i podliczeniu wyników
wszystkich samorządów praw-
dopodobnie okaże się, że ogra-
niczenia nie były potrzebne,
ponieważ samorządy zrealizo-
wały o 40 proc. mniejszy dei-
cyt. Przykładowo, gdyby limit
deicytu ustalono na poziomie
10,5 mld, a pod koniec roku
Rola jednostek samorządu terytorialnego
została sprowadzona do formy
gospodarstw pomocniczych rządu
Dr Lesław Fijał: Po 19 latach pra-
cy w samorządzie mam poczu-
cie, że rola jednostek samo-
rządu terytorialnego została
sprowadzona do formy gospo-
darstw pomocniczych rządu.
ków własnych, szczególnie na
inansowanie programów in-
westycyjnych
na zjeść rosół, ale pojawia
się fundamentalne pytanie:
skąd weźmiemy drugą kurę?
Jeśli upadną samorządy, to
upadnie również aktywność
lokalna. Ten, kto doprowadzi
do unicestwienia tej podsta-
wowej cechy samorządu, jaką
jest aktywność gospodarcza
i społeczna oraz odpowie-
dzialność za sprawy publicz-
ne, będzie latami wymieniany
we wszystkich podręcznikach
historii.
Maciej Rapkiewicz: Oprócz roli
samorządów we wzroście go-
spodarczym poprzez dokony-
wanie wydatków inwestycyj-
nych warto także pamiętać
o znaczeniu w przyciąganiu
zagranicznych inwestycji
bezpośrednich, również we
współpracy ze specjalnymi
strefami ekonomicznymi.
Maciej Rapkiewicz: W Kanadzie
w ogóle nie ma prawnych li-
mitów ograniczających za-
dłużenie, a samorządy mogą
zadłużać się do granic ekono-
micznej wypłacalności. Uwa-
żam jednak, że w naszym sys-
temie nie byłoby to dobrym
rozwiązaniem z uwagi na wy-
soki moral hazard związany
z faktycznym brakiem moż-
liwości upadłości jednostki.
Mówiąc o reakcji samorzą-
dów na kryzys, powinniśmy
pamiętać, jak w tym czasie
działają spółki, w których
udział samorządu jest domi-
nujący, a one nie zawsze dzia-
łają tak jak przedsiębiorstwa
prywatne.
Dr Mirosław Czekaj: Polskie sa-
morządy nauczyły się pla-
nować długoterminowo,
wykorzystując wieloletnie
prognozowanie i wieloletnią
politykę długu. Przenoszą
coraz więcej decyzji inan-
sowych z poziomu rocznego
budżetu na poziom wielo-
letniej prognozy inansowej
umożliwiającej zaciąganie
wieloletnich zobowiąza, np.
inwestycyjnych. Przyczyniło
się to do wzrostu inwestycji,
w szczególności tych wspie-
Dr Lesław Fijał: Wspomniany
przeze mnie gorset iskal-
ny polega również na tym,
że bez konsultacji z samo-
rządem, przyjmując ustawę
o rozbudowie szerokopasmo-
wego internetu, dokonano
kuriozalnej zmiany w pra-
wie budowlanym. Budowlą
bowiem nie jest kabel w obu-
dowie położony w kanalizacji,
ale kabel swobodnie rzuco-
ny na ulicy już jest. W efek-
cie ten obudowany nie jest
opodatkowany podatkiem od
Prof. Elżbieta Chojna-Duch: Do-
skonalenie jakości zarządza-
nia inansami publicznymi
na wszystkich szczeblach za-
rządzania jest obecnie bar-
dzo ważnym i trudnym pro-
blemem, szczególnie w dobie
światowego kryzysu ekono-
micznego, którego skutki od-
czuwają także nasze jednost-
Dr Lesław Fijał: Dzielenie dei-
cytu, które proponuje resort
inansów, to kuriozum. Mi-
nisterstwo przedstawiło trzy
projekty nowelizacji ustawy
789663402.067.png 789663402.068.png 789663402.069.png 789663402.071.png 789663402.072.png 789663402.073.png 789663402.074.png 789663402.075.png 789663402.076.png
C5
Dziennik Gazeta Prawna, 29 lutego 2012 nr 42 (3180)
gazetaprawna.pl
Debata DGP
Osłabianie samorządów prowadzi do utraty szansy na dogonienie Europy
Dr Lesław Fijał
skarbnik Krakowa
Maciej Rapkiewicz
członek zarządu Instytutu Sobieskiego
Dr Krzysztof. S. Cichocki
pracownik Instytutu Badań Systemowych
Polskiej Akademii Nauk
Dr Michał Bitner
adiunkt w Katedrze Finansów Publicznych
i Prawa Finansowego na Wydziale Prawa
i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego
nieruchomości, a ten leżący
jest. Dla samorządu oznacza
to utratę znacznych wpły-
wów z podatku od nierucho-
mości. Zmiany tego rodzaju
są wprowadzane bez żadnej
konsultacji z samorządem.
Zostaliśmy również posta-
wieni w sytuacji, gdy 15 listo-
pada musieliśmy przedstawić
projekty naszych budżetów.
Minister inansów zgodnie
z konstytucją i ustawą o inan-
sach publicznych, trzy miesią-
ce przed rozpoczęciem roku
budżetowego, przedłożył pro-
jekt ustawy budżetowej. Wy-
słał nam informację o wiel-
kości dochodów z PIT oraz
wielkości dotacji i subwencji.
Następnie w grudniu dokonał
podmianki, o której nie mó-
wią ani konstytucja, ani usta-
wa o inansach publicznych.
Przepisy określają jedynie, że
w wyjątkowych przypadkach
możliwe jest późniejsze przed-
łożenie projektu, a więc wpro-
wadzenie autopoprawki. Inny-
mi słowy, nie można istotnie
zmienić projektu budżetu,
a obecny rząd go podmienił.
Miasto natomiast na podsta-
wie starych danych uchwaliło
budżet i oszacowało o 20 mln
zł mniejsze wpływy z CIT, niż
to wynikało z przyjętej stopy
wzrostu gospodarczego. Obec-
nie czekamy, kiedy minister
przyśle nam nowe wielkości.
A za chwilę będzie już trzeci
miesiąc roku.
Kolejna sprawa świadcząca
o braku szacunku dla spraw
samorządu to słynne rozpo-
rządzenie ministra inansów
z 23 grudnia 2010 r., zwane
pakietem wigilijnym, obec-
nie powtórzone 28 grudnia,
ale opublikowane 31 grudnia
o godz. 20.41 w internecie.
Każe ono zaliczać do długu
umowy wieloletnie z okre-
ślonych tytułów, które z kolei
mamy przedstawione w wie-
loletnim planie inansowym
i na nie są wskazane źródła
inansowania. A więc do dłu-
gu dwa razy mamy zaliczać
to samo? Nie rozumiem logi-
ki tego postępowania. Spra-
wa z deicytem samorządów
jest absurdalna i dziwię się,
że strona samorządowa pod-
jęła dyskusję na temat reguły
wydatkowej.
nie – nie w porządku, choć
samo ujawnienie w limitach
długu kredytu kupieckiego
oceniam pozytywnie.
przedzających rok budżetowy.
Jeśli tylko uwzględnimy po-
przednie lata, to w związku
z kryzysem nadwyżka opera-
cyjna w relacji do dochodów
wielu samorządów drastycz-
nie spadnie. Oznacza to, że sa-
morządy będą musiały mocno
ograniczyć swój dług, a część
tego długu przeznaczana jest
na udział własny przy pozyski-
waniu środków europejskich.
Reguła uwzględniająca tylko
zachowanie się samorządów
w przeszłości ogranicza wie-
le z nich i spowoduje, że nie
będą premiowane samorzą-
dy, które zwiększają nadwyżkę
operacyjną i efektywnie zarzą-
dzają środkami. Jeśli w roku
budżetowym albo w roku na-
stępnym planu wieloletnie-
go nadwyżka będzie coraz
większa, to one i tak przez
okres dwóch lat będą musia-
ły ograniczyć zadłużenie i zre-
zygnować z wielu środków UE,
z których mogłyby inansować
rozwój infrastruktury i popra-
wiać poziom usług.
się o tym, aby skompenso-
wać ubytki w dochodach tych
gmin, na których terenie sze-
rokim gestem rzucono te róż-
ne formy ochronne, głównie
w ramach programu Natura
2000. Dla mnie oczywiste jest,
że za chwilę będziemy zbierać
rozlane mleko.
nych w Polsce. Prawdopodob-
nie lata 2013 – 2015 będą lata-
mi zakończonymi nadwyżką
podsektora. Jeżeli następ-
nie będziemy mieli powtór-
kę z okresu 2007 – 2013, tzn.
projekt Komisji Europejskiej
zostanie zrealizowany i na i-
nansowanie polityki spójności
zostanie przeznaczonych 360
mld euro, to prawdopodob-
nie problem wróci. Będzie to
jednak tym razem problem
deicytu ograniczonego przez
nową regułę. Pojawi się więc
problem braku możliwości
korzystania z tych środków.
planach. Wydatki mogą też
rosnąć.
Druga kwestia to zarządza-
nie samorządami. Możliwo-
ści ograniczenia wydatków
są ograniczone, ale nie zna-
czy to, że ich nie ma. Czasem
wystarczy, aby jednostka po-
prawiła nieefektywne proce-
dury. Bywa na przykład tak,
że dług wynosi 150 zł, a pro-
cedura jego odzyskania polega
na tym, że księgowa w samo-
rządzie ma cztery razy wysłać
wezwanie do zapłaty. To ge-
neruje tylko koszty i nie ma
nic wspólnego z efektywno-
Prof. Eugeniusz Ruśkowski: Pro-
jektowana ustawa odnosząca
się do redukcji samorządowe-
go deicytu budżetowego na
2012 r. ma wejść w życie pod
koniec pierwszego kwarta-
łu tego roku. Jej pierwotny
projekt Ministerstwo Finan-
sów opublikowało w grudniu
2011 r. Ingerencja w samo-
dzielność inansową samorzą-
dów i w ich budżety w połowie
roku jest czymś niebywałym
z punktu widzenia prawidło-
wej legislacji. Jeszcze miesiąc
temu liczyliśmy się z wylicze-
niami Krajowej Rady Regio-
nalnych Izb Obrachunko-
wych, z których wynikało, że
samorząd terytorialny musi
zredukować swoje inwesty-
cje o kwotę rzędu 5 – 6 mld
zł. To samo potwierdzał Zwią-
zek Gmin Wiejskich RP. Mimo
wszystko ustawa miała wejść
w życie. Taka ustawa narusza
samodzielność samorządu te-
rytorialnego i proporcjonal-
ność redukcji deicytu z sekto-
rem rządowym. Samorząd nie
powinien w ogóle podejmo-
wać dyskusji na temat próby
wprowadzenia niekonstytu-
cyjnych przepisów.
Pomimo wprowadzania
dodatkowych ograniczeń
samodzielności inansowej
jednostek samorządu tery-
torialnego mocniejsze jed-
nostki jakoś wyjdą na swoje,
ale obawiam się, że wkrótce
będziemy dyskutować o likwi-
dacji białych plam w systemie
jednostek samorządu teryto-
rialnego, którymi będą słabe
samorządy niemające środ-
ków na wkład własny i rozwój.
Dr Lesław Fijał: Według mnie
decentralizacja inansów pu-
blicznych, niezależnie od tego,
co się pod tym pojęciem kryje,
sprowadza się do decentraliza-
cji deicytu budżetu państwa.
A skoro tak, to rozprawa nad
rozmiarem deicytu jest nie-
zmiernie ważna, ale na temat
deicytu jako pojęcia genera-
lizującego różne sytuacje. Dla
mnie ważna jest treść ekono-
miczna deicytu – samorzą-
dów i tej generowanej przez
budżet państwa. Jeśli będziemy
generalizować i mówić, że to
jest jeden deicyt, to jesteśmy
w błędzie. Gospodarce i temu
państwu zrobimy więcej nie-
szczęścia niż dobrego. Dlatego
w zależności od tego, jaka jest
treść deicytu, powinny być od-
rębne metody jego oceny i me-
tody postępowania nawet wo-
bec Komisji Europejskiej, jeśli
ktokolwiek się zobowiązał, że
będzie go tak ograniczał. Bo go
ograniczy, generalizując, a to
zniszczy rynek.
Przekazywanie zadań bez inansowania
to zarzynanie kury znoszącej złote jajka
Chciałem na koniec powo-
łać się na przykład jednego
z kantonów szwajcarskich
– Fryburga. Rzeczywiście ma
on bardzo surową regułę do-
tyczącą równoważenia budże-
tu, ale wskazuje na sytuacje
wyjątkowe. Jedną z takich sy-
tuacji jest przypadek, w któ-
rym PKB przez dwa kolejne
trymestry spada. Bez takiej
reguły wyjątkowej, dotyczą-
cej np. przepływów unijnych,
szansa na rozwój może zostać
zaprzepaszczona.
ścią. Można również szukać
oszczędności na różnych po-
lach, np. ubezpieczeń. Fran-
cja czy Finlandia są krajami,
w których jednostki samo-
rządowe tworzą towarzystwa
ubezpieczeń wzajemnych, co
obniża wydatki na ubezpie-
czenia. Jeżeli jednostka jest
duża, tworzy takie towarzy-
stwo samodzielne, a mniejsze
samorządy kooperują ze sobą
i wspólnie tworzą takie pod-
mioty. U nas to nie istnieje.
Ponadto, w sytuacji gdy bra-
kuje pieniędzy, powinno się
myśleć o poważnych zmia-
nach w obowiązującym sys-
temie. W mojej ocenie warto
rozważyć likwidację powiatów.
Podział na dwie grupy
Prof. Michał Kulesza: Samorzą-
dy już dziś można podzielić na
dwie wyraźne grupy. Są samo-
rządy – głównie miejskie i wo-
jewódzkie – które jakoś dają
sobie radę. Są też samorządy
– głównie wiejskie i powiato-
we – które dryfują w zupełnie
inną stronę. Gdybyśmy wzię-
li statystyki samorządów, to
mamy ok. 300 samodzielnych
miast, ok. 500 miast z gmina-
mi, 1700 gmin wiejskich i 300
powiatów. Tak naprawdę to je-
dynie wśród tych samodziel-
nych miast mamy istotną sta-
tystycznie liczbę jednostek,
których sytuacja inansowa
jest dobra. Większość samo-
rządów w Polsce stacza się na
pozycję gmin i powiatów, któ-
re ja nazywam socjalnymi, czy-
li takimi, które nadal żyją, bo
nie dało się umrzeć. Ale żyją
z zasiłków rządowych, czyli
tej subwencji wyrównawczej.
Jest też w Polsce ok. 1 tys. gmin
wiejskich, które tkwią w świe-
cie absurdu, ponieważ znaczna
część ich terenu to chronione
obszary przyrodnicze różnego
rodzaju. I tych gmin nie stać
na nic, bo nie mają żadnych
dochodów publicznoprawnych
ani prywatnoprawnych, a lu-
dzie chcą mieć normalną szko-
łę czy drogi. Polska wprowadza
te tereny chronione swobodną
ręką, ale zupełnie zapomina
Dr Michał Bitner: Chciałem
zwrócić uwagę na dwa za-
gadnienia. Jedno wynika z ra-
portu i dotyczy nierównowagi
między dynamiką wydatków
bieżących i dochodów bieżą-
cych. Nie zaobserwowaliśmy
niczego niepokojącego, jeżeli
chodzi o dynamikę wydatków
bieżących. Ona utrzymuje się
na średnim poziomie, który
występuje w Polsce od wielu
lat, i to pomimo dokładania
nowych zadań. Nie można
więc powiedzieć, że samorzą-
dy relatywnie nie oszczędza-
ją. To zjawisko załamania sto-
sunku nadwyżki operacyjnej
do dochodów wiąże się więc
nie ze wzrostem wydatków
bieżących, tylko z drastycz-
nym spadkiem dochodów.
Drugą kwestią jest dynamika
procesu inwestycyjnego w sa-
morządach i jego cykliczność.
Prof. Ruśkowski przewrotnie
pytał, po co ta nowa regula-
cja, skoro za 2 – 3 lata deicyt
zamieni się w nadwyżkę. To,
że ona pojawia się, ma jed-
noznaczny związek z cyklem
realizowania projektów unij-
Prof. Michał Kulesza: Rozma-
wiamy nie tylko o deicycie,
ale o historycznej szansie,
jaką Polska dostaje w ciągu
tej dekady, o charakterze cy-
wilizacyjnym. Z jednej strony
mamy tę szansę, a z drugiej
zobowiązania ministra inan-
sów wobec Unii Europejskiej.
To gdzie jesteśmy? Przedsta-
wiony raport wywołuje nie-
zmiernie wiele tego typu re-
leksji, tym bardziej że jest to
opracowanie bardzo rzetelne.
Moim zdaniem należy
wreszcie rozpocząć poważ-
ną debatę na temat inanso-
wania samorządów oraz tej
szansy historycznej. Albo ją
zawalimy, albo wykorzystamy.
Prof. Michał Kulesza: Artykuł 10
ustawy o gospodarce komu-
nalnej pozwala gminom po-
dejmować działania poza sferą
użyteczności publicznej, m.in.
w zakresie budowania instytu-
cji ubezpieczeniowych i ban-
kowych. Takie projekty były,
tylko parlament ich nie przy-
jął. To nie jest tak, że samorząd
zaniedbał sprawę. Samorząd
spotyka się ze szklaną ścianą.
Dobrze by było, gdyby działo
się tak, jak pan mówi. Szczerze
mówiąc, jeśli samorząd słyszy,
że ma się starać o racjonali-
zację swoich wydatków, a z
drugiej strony widać, że rząd
robi wszystko, by te wydatki
były nieracjonalne, to powstaje
trudna sytuacja. Państwo jest
obowiązane działać w sposób
przejrzysty i przyjacielski,
wspierając działania proro-
zwojowe.
Dr Krzysztof Cichocki: Sprawdzi-
liśmy, jak wygląda adekwat-
ność środków do zadań. Weź-
my pod uwagę np. wydatki
na edukację wszystkich jed-
nostek samorządów ogółem
i miast na prawach powiatu.
Okazało się, że wydatki te są
o 38 – 40 proc. wyższe niż wy-
sokość subwencji edukacyj-
nej. Samorządy rzeczywiście
muszą dokonywać cudów, by
zarządzać wydatkami bieżą-
cymi, ale nie pozostaje to bez
wpływu na wydatki inwesty-
cyjne, na deicyt oraz dług.
Indywidualne reguły zadłu-
żenia zależeć będą od nadwyż-
ki operacyjnej z trzech lat po-
Maciej Rapkiewicz: Dużym czyn-
nikiem zagrożenia pozostaje
sytuacja międzynarodowa i w
streie euro. Jeśli mielibyśmy
tę drugą odsłonę poważnego
kryzysu, to w istotny sposób
wpłynie to na sytuację samo-
rządów. Będziemy mieli do
czynienia ze spadkiem do-
chodów w stosunku do tych
określonych w wieloletnich
Maciej Rapkiewicz: W mojej oce-
nie wprowadzenie przez mi-
nistra inansów rozwiązań
z krótkim vacatio legis jest
– mówiąc niezwykle delikat-
Debatę prowadzili i spisali:
Łukasz Zalewski i Tomasz Żółciak
789663402.077.png 789663402.078.png 789663402.079.png 789663402.080.png 789663402.082.png 789663402.083.png 789663402.084.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin