PRAWNIK z 14 marca 12 (nr 52).pdf

(2889 KB) Pobierz
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
prawnik
To ju nie protest, ale pospolite ruszenie.
Pomysł przekształcenia małych sdów
w wydziały zamiejscowe wywołał fal krytyki
zarówno wród sdziów, jak i samorzdowców
798263784.059.png 798263784.069.png 798263784.079.png 798263784.090.png 798263784.001.png 798263784.010.png 798263784.011.png 798263784.012.png 798263784.013.png 798263784.014.png 798263784.015.png 798263784.016.png 798263784.017.png 798263784.018.png
D2
ŚWIAT PRAWNIKÓW
Opinie, wydarzenia, sylwetki
Deregulacja
niejedno ma imię
nionych w charakterze legislatorów. Przewidzia-
no również rozszerzenie katalogu osób, które
mogą przystąpić do egzaminu adwokackiego
lub radcowskiego bez konieczności ukończenia
aplikacji. Położono tu nacisk na praktykę, przy
czym przyjęto zasadę, że musi być ona odbyta
przez okres co najmniej 3 lat w okresie nie dłuż-
szym niż 6 lat.
Niewątpliwie przedstawione przez resort roz-
wiązania mają na celu złagodzenie barier ogra-
niczających dostęp do zawodów objętych usta-
wą. Jednak w tym miejscu warto zauważyć, że
pomysł otwierania zawodów prawniczych nie
stanowi novum. Już w 2005 r. ułatwiony został
proces naboru na aplikację poprzez wprowadze-
nie państwowego egzaminu, którego wynik de-
cyduje o możliwości jej odbycia. Wtedy stanowiło
to reakcję na liczne nadużycia przy przyjmowa-
niu na aplikację, zwłaszcza adwokacką. Pomysł
dokonywania dalej idących zmian, mających
na celu ułatwienie dostępu do zawodów praw-
niczych, trudno jednak ocenić jednoznacznie.
Niewątpliwie Konstytucja RP zapewnia każ-
demu wolność wyboru i wykonywania zawodu,
jednakże panuje powszechna zgoda co do tego,
że wskazana wolność nie ma charakteru bez-
względnego. W przypadku zawodów zaufania
publicznego, do jakich należą zawody prawnicze,
dostęp ten nie może pozostać nieograniczony.
Zapewnienie należytego przygotowania osób wy-
konujących tego rodzaju zawody oraz nałożenie
na nich określonych obowiązków służy przecież
zabezpieczeniu interesów konsumentów. Moż-
na jednak się zastanawiać, które regulacje są
bezwzględnie konieczne, a które służą jedynie
wąskiej grupie zainteresowanej ograniczeniem
konkurencji wewnątrz danego zawodu.
Przeciwnicy wprowadzenia zmian argumentu-
ją, że zbytnie ułatwienie dostępu do zawodów
prawniczych spowoduje, że ich wykonywaniem
zajmą się osoby niekompetentne. Jednak prawda
jest taka, że obecnie obowiązujące regulacje też
nie są wystarczającą gwarancją wysokiej jakości
usług. Zdarzają się przypadki osób świadczących
usługi w sposób nieprofesjonalny, które poprzez
swoje nieodpowiednie przygotowanie i popeł-
niane błędy narażają swoich klientów na szkodę.
Jednakże odpowiedzią na tego rodzaju problem
nie musi być zamykanie dostępu do zawodu, ale
wprowadzone już obowiązkowe ubezpieczenia
od odpowiedzialności cywilnej oraz obowiązek
podnoszenia kwaliikacji zawodowych. Koniecz-
ne jest, by osoba wykonująca dany zwód, nadal
kontynuowała pogłębianie swojej wiedzy.
Moim zdaniem nie ma żadnych podstaw do
twierdzenia, że ułatwienie dostępu do zawo-
dów prawniczych spowoduje konieczność świad-
czenia usług po zaniżonych stawkach i kłopoty
z pozyskiwaniem klientów. Nie wydaje się, by
tego rodzaju problemy dotknęły najlepszych.
W przypadku powszechnego dostępu do usług
średniej jakości wiedza profesjonalisty będzie
tym bardziej doceniana. Rację jednak mają ci,
którzy twierdza, że łatwość dostępu do zawodów
prawniczych obniży ich prestiż. Jednak z drugiej
strony większa dostępność do pomocy prawnej
może przyczynić się do wzrostu poziomu kul-
tury prawnej całego społeczeństwa, co biorąc
pod uwagę jej obecną kondycję, byłoby niezwy-
kle pożądane.
Barier w dostępie do zawodów prawniczych
nie można jednak znosić z marszu. Tego typu
zmiany wymagają pogłębionej analizy. Powód?
Nie każda osoba nadaje się do wykonywania za-
wodu prawniczego, a niemożliwość spełnienia
wymagań warunkujących przynależność do da-
Wykonywania zawodów prawniczych nie
może regulować wyłącznie wolny rynek.
Jednak z drugiej strony prawda jest taka, że
adwokat czy radca prawny nie powinien być
oderwany od otaczającej go rzeczywistości
Prof. dr hab. Marek Chmaj
Nie wszyscy
krytycy mają czyste
intencje. Niektórzy
są zainteresowani
wyłącznie
ograniczeniem
konkurencji
W projekcie ustawy z 6 marca 2012 r. o zmianie
ustaw regulujących wykonywanie niektórych
zawodów Ministerstwo Sprawiedliwości przed-
stawiło propozycję zmian przepisów dotyczących
49 zawodów regulowanych. Dokument objął
między innymi zawody takie jak taksówkarz,
detektyw, syndyk czy zarządca nieruchomości.
Najwięcej kontrowersji wywołał jednak zamiar
dalszego otwierania zawodów prawniczych,
które działają obecnie na zasadach samorządu
zawodowego, tj. adwokata, radcy prawnego, no-
tariusza oraz komornika.
Proponowane zmiany obejmują między innymi
skrócenie okresu aplikacji adwokackiej i rad-
cowskiej do dwóch lat. Moim zdaniem takie
rozwiązanie należy potraktować przychylnie,
ponieważ dla młodych ludzi bezpośrednio po
studiach prawniczych ważne jest jak najszybsze
zdobycie uprawnień, zaś bardziej intensywna,
krótsza i przez to tańsza aplikacja może im to
umożliwić. Mam natomiast wątpliwości co do
tego, czy na realizację programu aplikacji wy-
starczą tylko dwa lata.
Resort chce także poszerzenia katalogu osób
uprawnionych do wpisu na listę adwokatów lub
radców prawnych bez konieczności odbycia apli-
kacji i złożenia egzaminu – dodano możliwość
wpisu osobom, które zdały egzamin sędziowski
lub prokuratorski i następnie pracowały jako le-
gislatorzy w urzędach organów władzy publicz-
nej przez okres co najmniej 3 lat. Moim zdaniem
warto się jednak zastanowić, czy osób tych nie
należy dopuścić do zawodów adwokata czy radcy
prawnego od razu, czyli bez konieczności odby-
cia praktyki. Z kolei za zasadny uważam wymóg
praktyki dla doktorów nauk prawnych zatrud-
radca prawny
Kancelaria Radcowska
Chmaj i wspólnicy
nej grupy zawodowej nie musi być dowodem, że
wymagań jest zbyt wiele, lecz może stanowić
sygnał, że dana osoba nie ma predyspozycji do
wykonywania określonego zajęcia.
Mając jednak na uwadze głosy krytyczne prze-
ciwko projektowi powoływanej ustawy, podkre-
ślić należy, że jego uchwalenie nie spowoduje
zupełnego otwarcia zawodów prawniczych. Po
odbyciu aplikacji kandydaci na radców praw-
nych i adwokatów nadal będą musieli złożyć
odpowiedni egzamin. Z tym że podczas apli-
kacji będzie kładziony nacisk na umiejętności
praktyczne. Więc zdający będą musieli udowod-
nić, że mają umiejętności, które umożliwią im
pracę w zawodzie. Powiem więcej, wydaje się,
że niektórzy krytycy projektu nie zapoznali się
wnikliwie z jego treścią, natomiast opinie przez
nich wygłaszane skierowane są przeciwko ge-
neralnej koncepcji znoszeniu barier w zakresie
wykonywania zawodu, przy jednoczesnej rezy-
gnacji z należytego weryikowania kompetencji
kandydatów. W takiej postaci krytyka jest tylko
po części uzasadniona. Tak czy inaczej moim
zdaniem osoby wykonujące zawód radcy czy ad-
wokata muszą jako przedstawiciele zawodów za-
ufania publicznego spełniać uzasadnione ocze-
kiwania osób pragnących skorzystać z ich usług.
krótko o wydarzeniach
TK o dostępie do
zawodu radcy prawnego
Adwokat ubezpieczy
się online
wiedliwości. Uczestnicy dyskusji przedstawili
swoje opinie, doświadczenia i rekomendacje
legislacyjne, które mają pomóc w usprawnie-
niu czynności egzekucyjnych prowadzonych
w stosunku do dłużników.
Przykładowo zapropono-
wano wprowadzenie zasa-
dy, według której czynności
związane z wyjawieniem
majątku dłużnika prowadzić będzie komornik
sądowy, jak również przepisów pozwalających
na rozstrzyganie zbiegu egzekucji sądowej i ad-
ministracyjnej bez potrzeby ingerencji sądu.
organizacyjnych Służby Więziennej oraz po-
zostających do dyspozycji Szefa Agencji Bezpie-
czeństwa Wewnętrznego i Szefa Agencji Wywia-
du. Zasady i tryb opróżniania
tych lokali nie reguluje
ustawa o ochronie praw lo-
katorów. W praktyce ozna-
cza to, że osobom obowią-
zanym do opróżnienia lokalu (w tym kobietom
w ciąży, niepełnosprawnym, obłożnie chorym)
nie są dostarczane lokale zastępcze (tymczaso-
we) chroniące przed eksmisją na bruk.
Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie roz-
poznał wniosek Krajowej Rady Radców Praw-
nych dotyczący przepisów regulujących dostęp
do zawodu radcy prawnego. Uznał on za zgodny
z konstytucją m.in. przepis
o dostępie do zawodu radcy
prawnego bez złożenia egza-
minu radcowskiego dla osób
zajmujących stanowisko sę-
dziego, prokuratora oraz wy-
konujących zawód adwokata albo notariusza.
Badane przepisy mieszczą się w szerokim zakre-
sie swobody regulacyjnej wyznaczonym przez
ustrojodawcę. Analiza zaskarżonych norm nie
uzasadnia natomiast wniosku, że ustawodawca
dopuścił do wykonywania zawodu radcy praw-
nego osoby, które nie mają należytego przygo-
towania zawodowego (sygn. akt K 3/10).
Adwokaci mogą składać swoje deklaracje do-
tyczące ubezpieczeń OC w formie elektro-
nicznej za pomocą syste-
mu iExpert.pl Wystarczy
wypełnić formularz on-li-
ne, który znajduje się na
stronie: https://adwokat.
iexpert.pl/wn?command=S4110_2012. Z tego
samego mechanizmu mogą też skorzystać
osoby wyznaczone w izbie do obsługi ubez-
pieczeniowej adwokatów. Osoby wypełniające
deklarację powinny zapoznać się z warunka-
mi umowy generalnej z ubezpieczycielem
oraz z warunkami aneksu do umowy.
Więcej na
www.hhr.pl
Więcej na
www.
komornik.pl
Więcej na
www.
adwokatura.pl
Więcej na
www.
trybunal.
gov.pl
Euro 2012 – kibice będą
mieli pomoc prawną
Zwrot kosztów
pomocy prawnej
80 adwokatów będzie pełniło dyżury podczas
Piłkarskich Mistrzostw Europy. Stworzenie li-
sty osób, które będą udzielały pomocy prawnej
kibicom przed, w trakcie, a także po Euro 2012,
to jeden z efektów prac działającego od czerwca
2010 r. zespołu prawników. W jego skład wcho-
dzą stołeczni sędziowie, prokuratorzy, adwokaci
i policjanci. – Większość osób, które odpowie-
działy na naszą prośbę, zna biegle języki obce
– stwierdził w poniedziałek mec. Jakub Jacyna
z Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
– Choć formalne zgłoszenia trwały do 9 mar-
ca, to lista nie jest jeszcze zamknięta – dodał.
W Warszawie planowane jest rozegranie pię-
ciu meczów, odbędą się 3 spotkania grupowe,
1 ćwierćinał i 1 półinał.
Sąd Najwyższy wydał uchwałę, w której orzekł,
że na postanowienie sądu pierwszej instancji
w przedmiocie ponoszenia przez Skarb Państwa
kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzie-
lonej z urzędu przysługuje
zażalenie pełnomocnikowi
ustanowionemu przez sąd.
Z kolei przyznane adwokato-
wi ustanowionemu z urzędu
od Skarbu Państwa koszty
nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej stronie
z urzędu obejmują opłatę nie niższą od właści-
wych stawek minimalnych opłat za czynności
adwokackie przed organami wymiaru sprawie-
dliwości (sygn. akt III CZP 2/12).
Prawo lokalowe nie
chroni mundurowych
Potrzebna reforma
w egzekucji
Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystąpiła
do premiera, ministra spraw wewnętrznych
i ministra sprawiedliwości z apelem o wpro-
wadzeniem rozwiązań prawnych obejmujących
powszechnym standardem ochrony praw loka-
torów funkcjonariuszy mundurowych oraz ich
rodziny. Chodzi o osoby zamieszkujące lokale
będące w dyspozycji ministra spraw wewnętrz-
nych lub podległych mu organów, jednostek
Więcej na
www.
sn.pl
Krajowa Rada Komornicza wspólnie z Konfe-
rencją Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce
zorganizowała debatę okrągłego stołu na temat
postępowania egzekucyjnego. W spotkaniu brali
udział także przedstawiciele Ministerstwa Spra-
AA, PAP
„Prawnik” powstaje we współpracy z Krajową Radą Sądownictwa Naczelną Radą Adwokacką Krajową Radą Komorniczą
Krajową Izbą Doradców Podatkowych Krajową Radą Radców Prawnych
798263784.019.png 798263784.020.png 798263784.021.png 798263784.022.png 798263784.023.png 798263784.024.png 798263784.025.png 798263784.026.png 798263784.027.png 798263784.028.png 798263784.029.png 798263784.030.png 798263784.031.png 798263784.032.png 798263784.033.png 798263784.034.png 798263784.035.png 798263784.036.png 798263784.037.png 798263784.038.png 798263784.039.png 798263784.040.png 798263784.041.png 798263784.042.png 798263784.043.png 798263784.044.png 798263784.045.png 798263784.046.png 798263784.047.png 798263784.048.png 798263784.049.png 798263784.050.png 798263784.051.png 798263784.052.png 798263784.053.png 798263784.054.png 798263784.055.png 798263784.056.png 798263784.057.png 798263784.058.png 798263784.060.png 798263784.061.png 798263784.062.png
 
prawnik
14 marca 2012 nr 52 (3190) gazetaprawna.pl
Pracodawca
Nowi ludzie
w kancelariach
prawnych
z ludzką twarzą
Nazwisko byłego wiceministra gospodarki i pracy w rządzie
Marka Belki jest coraz bardziej znane Polakom. Popularność
ta rośnie wraz z emocjami, jakie wzbudza dyskusja
o wydłużeniu wieku emerytalnego m.in. na posiedzeniach
zespołu ds. prawa pracy i układów zbiorowych Komisji
Trójstronnej. Jacek Męcina jest jego przewodniczącym i to
w dużej mierze od jego zdolności mediacyjnych zależy,
czy rząd, związki zawodowe i pracodawcy znajdą wspólne
rozwiązanie problemu
hanna Juzyszyn
Do kancelarii prawnej Chałas i Wspólnicy do-
łączyła Hanna Juzyszyn, doradca podatkowy
specjalizujący się w podatku dochodowym od
osób prawnych. Praktyka zawodowa Hanny
Juzyszyn obejmuje pracę w departamentach
podatkowych największych międzynarodo-
wych irm consultingowych, w których od-
powiadała za realizację projektów z zakresu
zarządzania ryzykiem cen transferowych,
sporządzanie dokumentacji do transak-
cji z podmiotami powiązanymi, planowa-
nie, wdrażanie polityki cen transferowych
oraz przeprowadzanie kompleksowych analiz
ekonomicznych (benchmarking study).
W PricewaterhouseCoopers Hanna Juzyszyn
uczestniczyła w projektach z zakresu obsługi
podatkowej podmiotów z sektora inansowe-
go. Jest też autorką licznych publikacji oraz
komentarzy. Posługuje się biegle językiem
angielskim.
Eric rhEims
Do zespołu ekspertów prawa własności in-
telektualnej w międzynarodowej kancela-
rii CMS Cameron McKenna dołączył Eric
Rheims, radca prawny z ponad 8-letnim do-
świadczeniem zawodowym. Nowy pracownik
kancelarii specjalizuje się przede wszyst-
kim w sprawach związanych z własnością
intelektualną, nieuczciwą konkurencją oraz
w prawie farmaceutycznym. W warszawskim
biurze CMS Cameron McKenna radca objął
stanowisko starszego prawnika.
Rheims jest absolwentem Wydziału Prawa
i Administracji na Uniwersytecie im. Adama
Mickiewicza w Poznaniu. Ukończył także
roczne Podyplomowe Studium Prawa Euro-
pejskiego i Międzynarodowego na Katolic-
kim Uniwersytecie w Louvain w Belgii. Jest
autorem wielu publikacji z zakresu własności
intelektualnej i prawa reklamy. Włada biegle
angielskim i francuskim, pracuje również
w języku hiszpańskim.
swojego klienta. Przyjął zlecenie od pracodaw-
ców, dlatego walczy o ich prawa – stwierdza
krótko Jan Guz, przewodniczący Ogólnopol-
skiego Porozumienia Związków Zawodowych,
członek Komisji Trójstronnej.
W 2005 r oku Męcina został wiceministrem
gospodarki i pracy odpowiedzialnym za proble-
my prawa pracy, wynagrodzeń, dialogu społecz-
nego i rynku pracy. – Nigdy nie byłem członkiem
żadnej partii. Rząd Marka Belki był rządem eks-
perckim – mówi Męcina, który za osobisty suk-
ces uważa m.in. wdrożenie Programu „Pierwsza
Praca – Pierwszy Biznes”.
Zwieńczeniem pracy w resorcie były nego-
cjacje autonomiczne i projekt regulacji imple-
mentującej dyrektywę 2002/14. – Męcina był
i jest bardzo pracowity. Miał zasadę regularnych
cotygodniowych spotkań i dyskusji merytorycz-
nych. W zasadzie jednoosobowo obsługiwał cały
resort pracy – wspomina jeden z urzędników.
Po zaprzysiężeniu na premiera Kazimierza
Marcinkiewicza, Męcina postanowił skoncen-
trować się na pracy naukowej. Zrzekł się funkcji
i pozostał jedynie doradcą zarządu Lewiatana.
– Zostałem przy Lewiatanie, ponieważ ta orga-
nizacja angażuje się w projekty nie tylko ważne
dla środowisk gospodarczych, lecz także spo-
łecznych – tłumaczy swoją decyzję.
O Jacku Męcinie jest ostatnio jednak coraz
głośniej za sprawą dyskusji o podwyższeniu wie-
ku emerytalnego. – Polacy muszą zrozumieć, że
ta reforma jest konieczna. W przeciwnym ra-
zie będziemy mieli coraz większą lukę między
wpływami a wydatkami systemu ubezpieczeń
społecznych i coraz większe obciążenia pra-
cujących. W dłuższej perspektywie oznacza to
krach systemu – tłumaczy Męcina.
Z powodu napiętego kalendarza Męcina każdą
wolną chwilę stara się poświęcić rodzinie. – Mój
syn jest w pierwszej klasie szkoły podstawowej,
więc obecnie przerabiam naukę czytania i pisa-
nia – żartuje. I dodaje: – Ponadto od dłuższego
czasu obiecuję sobie powrót do formy. Mam
nadzieję, że to publiczne wyznanie zmobilizu-
je mnie do dotrzymania słowa samemu sobie
– dodaje ze śmiechem.
Mariusz Mosiołek
mariusz.mosiolek@infor.pl
W połowie lat 90. ukończył politykę społeczną
na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycz-
nych oraz prawo na Wydziale Prawa i Admini-
stracji Uniwersytetu Warszawskiego. Na pyta-
nie, dlaczego nie został sędzią, adwokatem czy
prokuratorem, Jacek Męcina odpowiada: – Był
taki moment, kiedy chciałem być adwokatem,
ale zwyciężyła pasja naukowa. Tym bardziej że
prawo pozwoliło mi zdobyć szersze spojrzenie
na wiele problemów.
Koledzy ze studiów pamiętają Męcinę jako
wzorowego studenta. – Ambitny. Zawsze przygo-
towany. Gdy inni imprezowali, on najczęściej się
uczył. Ulubieniec wykładowców – wspominają.
Pracę doktorską na temat aktywnej polityki
rynku pracy na rzecz przeciwdziałania bezro-
bociu absolwentów obronił w 1999 roku. Wcze-
śniej, będąc jeszcze na studiach, badał bezrobo-
cie na lokalnych rynkach pracy, analizował też
rodzące się na poczatku lat 90. ustawodawstwo
prawa pracy. – Jacek od zawsze był badaczem,
szukał równowagi w problemach pracodawców
i pracowników. Jednak na studiach bliższe mu
były problemy pracowników – mówi kolega ze
studiów dr Ryszard Szarfenberg.
W miarę upływu czasu Męcina staje się coraz
bardziej cenionym ekspertem od rynku pracy.
Do tego dochodzi zdolność prowadzenia ne-
gocjacji. Swoje umiejętności efektywnego roz-
mawiania np. z przedstawicielami związków
zawodowych szlifuje od 2003 roku, kiedy został
członkiem Trójstronnej Komisji ds. społeczno-
-gospodarczych. Rok później był już przewod-
niczącym Zespołu ds. prawa pracy i układów
zbiorowych. To właśnie na forum Komisji Trój-
stronnej pracodawcy i związkowcy dopraco-
wywali m.in. szczegółowe rozwiązania ustawy
antykryzysowej, która zamortyzowała kryzys.
I choć o Męcinie, który jest doradcą Polskiej
Konfederacji Pracodawców Prywatnych Le-
wiatan, mówi się jako o „pracodawcy z ludzką
twarzą”, to związkowcy nie są skorzy do kom-
plementów. – Jak każdy prawnik reprezentuje
Jakub ziółEk
Do grona wspólników Kancelarii SSW Spa-
czyński, Szczepaniak i Wspólnicy dołączył
radca prawny Jakub Ziółek, który specjalizuje
się w zagadnieniach związanych z obrotem
nieruchomościami.
Ziółek jest znany przede wszystkim jako
doradca przy transakcjach związanych ze
sprzedażą spółek oraz aktywów nieruchomo-
ściowych (przede wszystkim komercyjnych).
Posiada również doświadczenie w zakresie
negocjowania umów najmu oraz w sporzą-
dzaniu i negocjowaniu kontraktów bu-
dowlanych. Nowy wspólnik jest związany
z Kancelarią SSW Spaczyński, Szczepaniak
i Wspólnicy od 2010 roku. Dotychczas praco-
wał w niej jako senior associate w departa-
mencie nieruchomości.
aa
798263784.063.png 798263784.064.png 798263784.065.png 798263784.066.png 798263784.067.png 798263784.068.png 798263784.070.png 798263784.071.png 798263784.072.png 798263784.073.png 798263784.074.png 798263784.075.png 798263784.076.png
 
D4
ŚWIAT PRAWNIKÓW
Reforma wymiaru sprawiedliwości
Likwidacja sądów dzieLi nawet koaLicję
Zniesienie ponad stu mniejszych sądów to zła
decyzja – twierdzą sędziowie i przedstawiciele
lokalnych społeczności. Plany resortu nie
podobają się nawet rządowemu koalicjantowi
Piotr Maziarz
Ministerstwo Sprawiedliwości uważając, iż są-
downictwo polskie jest zbyt rozdrobnione, chce
od 1 lipca 2012 roku zniesienia sądów rejono-
wych, które liczą do 12 (włącznie) sędziów. Tak
więc spośród 321 sądów rejonowych likwidacji
ulegnie aż 116.
Tymczasem jeżeli po uwagę weźmiemy, że na
terenie Polski, która ma 312 tys. km kw., działa
obecnie 321 sądów rejonowych, okazuje się że
przeciętnie jeden sąd rejonowy już teraz ob-
sługuje u nas 974 km kw. i przypada na nie-
go ok. 120 tys. osób. Dla porównania w Niem-
czech, skąd polskie prawodawstwo nieustannie
czerpie wzory rozwiązań, istnieje 687 sądów
lokalnych (Amtsgerichte – sądy o znaczniej
węższych kompetencjach niż polskie sądy re-
jonowe, a poza tym nieobejmujące sądownic-
twa pracy), a biorąc pod uwagę, że powierzch-
nia Niemiec liczy 357 tys. km kw., to jeden sąd
obejmuje średnio tylko 519 km kw. Wniosek?
Statystyczny obywatel Polski ma dwa razy dalej
do sądu niż obywatel Niemiec, a obaj są człon-
kami Unii Europejskiej.
Warto jeszcze dodać, że przepisy wspólnotowe
nakazują, aby nie tylko państwa, jako członko-
wie tej organizacji, nie miały pozycji drugo-
rzędnej, ale narzucają również podobne trak-
towanie obywateli przez wszystkie państwa
członkowskie.
Jeszcze bardziej niepokojące wnioski nasuwają
się przy porównaniu sytuacji obywateli Polski
i Austrii. W tym kraju istnieje 141 sądów rejo-
I właśnie posługując się tym instrumentem,
minister sprawiedliwości mógłby – bez koniecz-
ności podejmowania tak radykalnych kroków,
jak zniesienie mniejszych jednostek – stopnio-
wo doprowadzić do racjonalnego rozmieszcze-
nia kadry orzeczniczej. Niestety, jak wskazuje
KRS, kolejni ministrowie nie korzystali z tej
możliwości. Dlatego też zdaniem członków rady
za obecny stan rzeczy odpowiedzialne są rów-
nież władze resortu.
Inny pomysł niż ministerialny na odciążenie
niektórych sądów od pracy ma także PSL. Po-
słowie złożyli już nawet do Sejmu odpowiedni
projekt nowelizacji u.s.p. Zgodnie z nim prezes
sądu okręgowego mógłby delegować sędzie-
go sądu rejonowego do pełnienia obowiązków
w innym sądzie rejonowym na maksymalny
okres sześciu miesięcy.
Warunki są dwa – zgodę na to musiałoby wy-
dać kolegium sądu okręgowego, a sąd rejonowy,
do którego sędzia byłby oddelegowany, musiał-
by znajdować się w obszarze właściwości tego
samego sądu okręgowego. Dzięki temu – jak
twierdzą ludowcy – można by było prowadzić
elastyczną politykę kadrową bez ingerowania
w istniejącą strukturę organizacyjną sądu.
Małgorzata Kryszkiewicz
malgorzata.kryszkiewicz@infor.pl
Ostatni głos negujący potrzebę znoszenia sądów
rejonowych, w których zatrudnionych jest do 14
sędziów, pochodzi od Krajowej Rady Sądownic-
twa. Jest to głos bardzo zdecydowany. Członko-
wie rady, podobnie jak Stowarzyszenie Sędziów
Polskich Iustitia, I prezes Sądu Najwyższego
oraz rzecznik praw obywatelskich podkreślają
bezcelowość takiego posunięcia i negatywne
konsekwencje, jakie może spowodować.
Ale to nie wszystko – KRS wskazuje na obo-
wiązujący od 4,5 roku przepis prawa o ustro-
ju sądów powszechnych, który umożliwia ra-
cjonalne rozmieszczenie kadry orzeczniczej
w sądach. Tyle że przepis ten nie był do tej pory
efektywnie wykorzystywany. To spowodowało,
że w niektórych sądach jest zbyt dużo etatów sę-
dziowskich w stosunku do liczby wpływających
spraw. Mowa o art. 56 par. 2 u.s.p., na podsta-
wie którego w razie zwolnienia się stanowiska
sędziowskiego minister może przydzielić je do
innego sądu, uwzględniając potrzebę racjonal-
nego wykorzystania kadr oraz potrzeby wyni-
kające z obciążenia zadaniami sądów.
sędzią Sądu Rejonowego
w Bochni
Ostatnio prze-
analizowałem też
uzasadnienie roz-
porządzenia mini-
stra sprawiedliwości
w sprawie likwida-
cji sądów. Wylicza
się w nim wszelkie
możliwe oszczęd-
ności, ale wydatki
ogranicza tylko do
wymiany szyldów
i pieczęci
Waldemar Żurek
Oceniając propozycje Ministerstwa Sprawiedli-
wości, trzeba rozpocząć od zapisów konstytu-
cyjnych. Artykuł 180 konstytucji jednoznacznie
określa, iż przeniesienie sędziego do innej sie-
dziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli
może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu
i tylko w przypadkach określonych w ustawie.
Natomiast w razie zmiany ustroju sądów lub
zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego
przenosić do innego sądu lub w stan spoczyn-
ku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.
Artykuł 20 ustawy o ustroju sądów powszech-
nych wskazuje, że minister sprawiedliwości po
zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa
w drodze rozporządzenia może między innymi
tworzyć i znosić sądy oraz ustalać ich siedziby
i obszary właściwości. Pozostawienie tak waż-
nych decyzji w ręku ministra, które są aktem
podstawowym, jest rozwiązaniem nie tylko złym,
ale też wątpliwym konstytucyjnie.
Niestety każdy minister, zwłaszcza resortu spra-
wiedliwości, chce przeprowadzić głębokie re-
formy i pozostawić coś po sobie, nie patrząc, że
sądownictwo to system naczyń połączonych.
Pamiętam już tworzenie wydziałów cywilno-
-karnych, potem grodzkich czy sądów 24-godzin-
nych. Wszystkie te pomysły z upływem czasu,
niestety niezwykle krótkiego jak na perspektywę
tworzenia struktur państwa, zostały wrzucone
do kosza. Nikt niestety nie policzył, jakie środki
zostały utopione w tych pomysłach. Teraz mi-
nister chce zlikwidować 1/3 sądów rejonowych
pod hasłem usprawnienia pracy. Ale regułą wy-
nikającą z u.s.p. jest, że sędzia powinien mieszkać
w miejscu swojego sądu. I w większości sędzio-
wie tak mieszkają. Jeżeli zatem z sądu stworzy
się wydział, a potem sędziego przeniesie się do
wydziału oddalonego o 50 lub czy 100 km, a ta-
kie przypadki mogą być całkiem realne, to i tak
trzeba będzie zapłacić mu koszty przejazdu. Nikt
już nie policzy jego straty czasu na dojazdy.
Ponadto co ze stronami? Mam wrażeniem, że
nikogo nie obchodzi, że chcąc poskarżyć się np.
na złą pracę wydziału, trzeba będzie pojechać kil-
kadziesiąt kilometrów, by spotkać się z prezesem,
który i tak następnie będzie musiał zwrócić się
do wydziału zamiejscowego o przesłanie mu akt.
Pomijam już efekt czegoś, co nazywa się zarzą-
dzaniem kadrą. Jeśli w sądzie pracuje 14 sędziów,
to jest jeszcze personel administracyjny. Znamy
maksymę, że „pańskie oko konia tuczy”. Kto bę-
dzie pilnował w kilku dużych wydziałach dyscy-
pliny pracy czy codziennego porządku? A pracow-
nicy sądowi będą przecież podlegać dyrektorowi
sądu, który będzie rezydował w sądzie macie-
rzystym, czyli… daleko. A może będziemy mieli
prezesów objazdowych, którzy pół tygodnia będą
objeżdżać swoje odległe wydziały, a resztę pracy
poświęcą sądowi właściwemu?
Ponadto wydziały zamiejscowe, oddalone od sądu
macierzystego o kilkadziesiąt kilometrów, mogą
stać się narzędziem do przerzucania sędziów
niepokornych. Tworzenie takiej możliwości jest
obejściem konstytucji. Obywatel musi mieć gwa-
rancję, że sędzia nie boi się nacisków ani mini-
stra, ani własnego prezesa, że sędzia rozpoznając
ich indywidualną sprawę, nie będzie poddany
jakimkolwiek naciskom, nawet aksamitnym.
To podstawowy atrybut niezawisłości sędziego.
Wszyscy wiemy, że natura ludzka jest ułomna
i nawet jeśli stworzymy możliwość straszaka, to
będzie to wykorzystywane. A czasem nie jest ko-
nieczne przeniesienie, wystarczy miła rozmowa
w cztery oczy: Jak będziesz taki mądry, to prze-
niesiemy cię do naszych wydziałów na rubieży.
W środowiskach lokalnych powstaje także oba-
wa, że to początki likwidacji sądów, bo przecież
wydział jeszcze łatwiej zlikwidować niż sąd.
Po takiej likwidacji wszystkie sprawy przejdą do
molochów w dużych miastach, które już ledwo
dyszą. Potem i tak trzeba będzie tworzyć nowe
wydziały, dzielić istniejące, tworzyć sekcje, nowe
stanowiska funkcyjne. Dzisiaj nikt już tego nie
liczy, ale ta reforma będzie generowała koszty,
które wyda pewnie następca obecnego ministra.
Nikt oczywiście nie policzy, że zostawi się wy-
remontowane, przystosowane typowo do pracy
sądu, piękne często budynki po to, by wynajmo-
wać za ogromne pieniądze nowe lokale w du-
żych miastach. A strony? A kogo to obchodzi, że
zwolniony z pracy, matka dochodząca alimentów
czy osoba starsza będą musieli dojechać do sądu
kilkadziesiąt kilometrów. To oni za to zapłacą.
Jaka liczba z nich zrezygnuje z drogi sądowej?
A co z prawem obywatela do sądu ? Pusty zapis?
Nie dziwmy się, że małe miejscowości bronią
swoich sądów. Bogacące się państwo ma popra-
wiać jakość życia obywatela, a nie pogarszać. Ale
zawsze zamiast iść do sądu, obywatele mogą iść
pograć w piłkę na orlika. No, może to jakiś pomysł
na ograniczenie kognicji! Przy sądach wreszcie
tworzy się swego rodzaju elita społeczna małej
miejscowości. To nie są tylko sędziowie i pra-
cownicy sądu, to kancelarie, notariat, kuratorzy.
Zamiast zatem chronić te mikrośrodowiska, krze-
wić kulturę prawną, zaczynamy zmierzać w od-
wrotnym kierunku. Oczywiście trzeba zmierzać
do ujednolicania obciążenia sądów w dużych
i małych miastach, ale nie metodami likwidacji
sądów. Rozumiem argumenty ministerstwa, że
jak w małym sądzie nagle ktoś popada w długo-
trwałą chorobę czy idzie na urlop macierzyński,
to załamuje się praca wydziału. Ale to nie tylko
problem małych sądów. W dużym wydziale du-
żego miasta, gdy nagle dwóch sędziów przestaje
orzekać i trzeba podzielić referaty liczące czasem
po 500 – 600 spraw, to problem też jest ogromny.
Zasada krótkiej kołdry dotyka wszystkich. Trze-
ba po prostu stworzyć na poziomie okręgu listę
sędziów różnych specjalności, którzy dobrowol-
nie na nią wpisani, będą gasić pożary i ratować
upadające wydziały. Można ich nagradzać dodat-
kami. Systemowe rozwiązanie tego problemu
jest możliwe bez radykalnych rozwiązań, jakim
będzie likwidacja sądów.
Co wreszcie mamy powiedzieć tym małym są-
dom, które świetnie pracują? Wiem, że są także
sądy, które mają wpływ i liczbę załatwień w prze-
liczeniu na jednego sędziego porównywalną do
sądów wielkomiejskich. I za tę ich pracę, pracę
często zespołu, sędziów, prezesa, asystentów,
sekretariatów, mają zostać zlikwidowani? I dla-
czego ta magiczna liczba 14? A może 8, a może
10, a może 15? Dochodzą także głosy, że prezesi
sądów, z którymi prowadzi się konsultacje i któ-
rzy są przeciwni likwidacji małych sądów, mają
komunikowane, że decyzja o likwidacji już za-
padła, mają tylko przygotować racjonalne plany
podziałów i przyłączeń. Zapewne z uzasadnienia
projektu będzie wynikało, że to właściwie na od-
dolne wnioski prezesów likwidujemy te jednostki.
Krajowa Rada Sądownictwa ma opiniować ten
projekt. Co ma znaczyć ta opinia, skoro przed-
stawiciele resortu mówią – i tak zlikwidujemy.
Nie brońmy małych czy dużych sądów – brońmy
zdrowego rozsądku.
członek Krajowej Rady
Sądownictwa
Najlepiej oczywi-
ście dla ministra
byłoby, gdyby stwo-
rzył dla całej Polski
jeden sąd rejono-
wy, jeden okręgowy
i jeden apelacyjny.
Wtedy można sobie
dowolnie przenosić
kogo się chce.
Natomiast nam
nie pozostaje nic
innego, jak zostać
internautami.
Może wtedy pan
premier znadzie
trochę czasu i wy-
słucha naszych ar-
gumentów?
Krokodyle łzy, jakie
roni resort, mówiąc
o dysproporcji
w obciążeniach
sądów, czasem mnie
rozbawiają. Przecież to
resort od lat odpowiada
za rozdział etatów
798263784.077.png 798263784.078.png 798263784.080.png 798263784.081.png 798263784.082.png 798263784.083.png 798263784.084.png 798263784.085.png 798263784.086.png 798263784.087.png 798263784.088.png 798263784.089.png 798263784.091.png 798263784.092.png 798263784.093.png 798263784.094.png 798263784.095.png
 
prawnik
14 marca 2012 nr 52 (3190) gazetaprawna.pl
Likwidacja sądów dzieLi nawet koaLicję
nowych, a liczy on ok. 84 tys. km kw. Na jeden
sąd przypada więc ok. 595 km kw. i 57 tys. lud-
ności. Z kolei w Czechach funkcjonuje 86 sądów
obwodowych, a kraj ten liczy 78,8 km kw. Na
jeden sąd przypada więc 917 km. kw. i 118 tys.
ludności. Przykładowo wskażę, iż przeznaczony
do likwidacji Sąd Rejonowy w Bochni obsługuje
teren powiatu bocheńskiego liczącego 649 km
kw. z ludnością 101 tys. osób. W porównaniu do
sądów w Czechach, Austrii i Niemczech wska-
zana jednostka jest sądem średniej wielkości
i obejmuje liczbę ludności blisko dwukrotnie
większą niż przeciętny sąd austryiacki.
Przypatrzmy się jeszcze sądom stołecznym.
W Warszawie liczącej 1,7 mln ludności jest 7
sądów rejonowych (średnio 242,8 tys. ludności
na jeden sąd), w Pradze liczącej 1,2 mln ludno-
ści istnieje 10 sądów obwodowych (średnio 120
tys. ludności na sąd). Blisko dwa razy mniejsze
sądy niż w Warszawie są także w Wiedniu li-
czącym 1,7 mln, gdzie istnieje 12 sądów rejo-
nowych (średnio 141 tys. ludności na 1 sąd).
Wniosek? Nasi sąsiedzi, mający dobrze działa-
jące sądownictwo, bowiem wystrzegają się gi-
gantomanii przy tworzeniu jednostek Temidy
i nie potworzyli takich molochów sądowych,
jak te istniejące już w Polsce. Zapewne również
dlatego ich największe sądy dobrze działają.
Natomiast w Polsce najsprawniej funkcjonu-
ją sądy niewielkie, co robi więc Ministerstwo
Sprawiedliwości ? Ano chce je znieść. I na nic się
zdają protesty społeczności lokalnych i władz
samorządowych. Władze centralne i tak wie-
dzą lepiej, co potrzebne jest ludziom, toteż
rychło powiększą dwa razy sądy prowincjo-
nalne, a to że jednocześnie zepsują sprawne
jednostki na prowincji, które w ostatnich la-
tach milionowymi nakładami przystosowano
do samodzielnego funkcjonowania, wydaje nic
nie znaczyć. Naprawdę trudno zrozumieć ideę
łączenia dwóch średnich sądów na prowincji
w aspekcie poprawy stanu sądownictwa wiel-
komiejskiego. Na razie logiki tych zmian nie
widać, ale może kiedyś zobaczymy, o co tak
naprawdę chodzi?
Ostatnio przeanalizowałem też uzasadnie-
nie rozporządzenia ministra sprawiedliwości
w sprawie likwidacji sądów. Wylicza się w nim
wszelkie możliwe oszczędności, ale wydatki
ogranicza tylko do wymiany szyldów i pieczę-
ci. Pomija się np. kwestię rzeczywistych kosz-
tów ekonomicznych forsowanych rozwiązań.
I tak wejście w życie od 1 stycznia 2013 roku
nowych regulacji ustawy o ustroju sądów po-
wszechnych dotyczących obowiązku powołania
dyrektora sądu, w każdym sądzie rejonowym,
w którym jest 15 sędziów, sprawi, że planowana
reorganizacja (połączenie kadry sędziowskiej),
wymusi konieczność powołania co najmniej
w 29 dyrektorów sądów. Koszt tych czynności
w uzasadnieniu został pominięty. Tymczasem
z mojej analizy wynika, że wyniesie on rocz-
nie 1 mln 740 tys. zł (licząc, że wynagrodzenie
jednego dyrektora wynosić będzie co najmniej
5000 zł miesięcznie). Wynagrodzenia te z bie-
giem czasu wzrosną i w perspektywie najbliż-
szych lat przekroczą 2 mln rocznie.
Zwiększą się też koszty organizacyjne (wysyłki
akt, pism i rozmów telefonicznych pomiędzy
centralą i wydziałami zamiejscowymi). W Boch-
ni wzrost tych kosztów wyniesienie rocznie
17 094 zł. Aby nie być oskarżonym o hamowanie
reform, dodam tylko, iż sąd w Bochni należy
do największych z listy sądów przeznaczonym
do zlikwidowania. Przeciętny sąd z tej listy jest
mniejszy, tak więc wydatki z tego tytułu będą
(szacunkowo) o połowę mniejsze. Jednak jakby
na to nie patrzeć łączna kwota, jaką pochłoną
w ciągu roku wydatki organizacyjne w skali
kraju, wyniesie ok. 991 452 zł. Dodając te pie-
niądze do pensji dyrektorskich suma wydatków
nieuwzględnionych w uzasadnieniu ministra
Gowina wyniesie co najmniej 1 mln 839 tys. zł.
Zatem rocznie jest to prawie 2 mln zł, które
resort nie uwzględnia w swych wyliczeniach.
Koszty zakończenia działalności samodziel-
nego sądu i utworzenia nowej struktury wy-
niosą natomiast ok. 13 100 zł. (wydatki te mają
charakter jednorazowy). Oszczędności z tytułu
dodatków funkcyjnych prezesa (wiceprezesa)
rocznie wyniosą 7416 zł.
Jednocześnie w odniesieniu do utworzonej or-
ganizacji powstaną nowe koszty, a w szczegól-
ności z tytułu:
n zatrudnienia dyrektora w wysokości 60 tys.
zł rocznie,
n zwiększenia kosztów organizacyjnych zwią-
zanych z obiegiem dokumentów i akt pomię-
dzy siedzibą sądu a wydziałami zamiejscowymi
w kwocie ok. 1174,50 zł miesięcznie. Rocznie
jest to suma 14 094 zł.
n powiększenia kosztów usług telekomuni-
kacyjnych o ok. 250 zł miesięcznie, co w skali
roku da ok. 3000 zł.
Wprowadzenie w życie przepisów likwidu-
jących sądy o obsadzie do 12 stanowisk sę-
dziowskich w odniesieniu do Sądu Rejono-
wego w Bochni spowoduje dodatkowe koszty
wynoszące szacunkowo 70 tys. rocznie. I gdzie
tu oszczędności?
Resort zapomina,
że nie można
marginalizować
prawa obywatela
do sądu w ujęciu
geograicznym. Sądy
działają przecież na
rzecz społeczności
lokalnej. Ich istnienie
wpływa też na poczucie
bezpieczeństwa
Grzegorz Wałejko
Wprowadzana reforma wymiaru sprawiedli-
wości jest pierwszą od wielu lat próbą kom-
pleksowej zmiany sposobu funkcjonowa-
nia sądownictwa w Polsce. Dotychczasowe
działania miały charakter incydentalny i zbyt
rzadko opierały się na rzetelnych analizach.
Uczestnicząc w debacie nad reorganizacją,
zauważam ślady dawnego jednostkowego
podejścia do tej kwestii – tymczasem stano-
wi ona część składową pewnej całości i tak
powinna być recenzowana.
Sprzeciwy wyrażane wobec planów reorga-
nizacji są bardzo często bezpodstawne. Mi-
nisterstwu Sprawiedliwości zarzuca się, że
chce pozbawić obywateli dostępu do sądów.
Padają nawet argumenty prawnoporównaw-
cze. To dobry kierunek dla prowadzenia ana-
lizy, aczkolwiek wnioski zapewne nie zado-
wolą protestujących. Europejska Konwencja
Praw Człowieka i Podstawowych Wolności
w artykule 6 stanowi, że każdy ma prawo do
sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia
jego sprawy w rozsądnym terminie przez
niezawisły i bezstronny sąd. Co to oznacza
w praktyce? Rada Europy operuje w zakre-
sie struktury sądów pojęciem efektywnego
dostępu do lokacji sądu.
Tymczasem międzynarodowe badania w za-
kresie dostępu do sądu zawsze wyróżniają sąd
jako jednostkę (np. sąd rejonowy w mieście
X) i lokację sądu rozumianą geograicznie.
Lokacja sądu to nic innego jak tylko miejsce,
w którym obywatel może załatwić swoją spra-
wę (czyli sąd rejonowy w mieście X wydział
zamiejscowy w mieście Y). W Polsce nie zo-
stanie zlikwidowany żaden sąd, jedyna zmia-
na to powstanie wydziałów zamiejscowych
w miejsce niektórych sądów rejonowych.
Nasuwa się zatem pytanie, przeciwko czemu
protestują przeciwnicy reorganizacji struk-
tury sądów powszechnych. Przecież obywa-
tele nie utracą możliwości załatwienia swojej
sprawy. Co więcej, załatwią ją pod tym samym
adresem, co dotychczas.
Dostęp do sądu jest zresztą motywem prze-
wodnim proponowanej reformy. Chodzi tu
przecież nie tylko o czas potrzebny na dosta-
nie się do budynku sądu. Obywatel przychodzi
do sądu ze swoją sprawą i oczekuje przede
wszystkim sprawnego jej załatwienia. Przy
czym chciałbym zaznaczyć, że sprawnego
w tym przypadku oznacza dwie cechy – spra-
wiedliwego i szybkiego.
Sprawiedliwość, która przychodzi po zbyt
długim czasie, nie jest już bowiem sprawie-
dliwością. Strony postępowań często skarżą
się na zbyt długie terminy oczekiwania na
sprawę w dużych miastach. Tutaj przeciwnicy
reformy używają argumentu o braku zaległo-
ści w małych sądach. Czy zatem uprawnione
jest wyciągnięcie wniosku, że małe sądy nie
mają zaległości, bo sędziowie pracują tam
ciężej niż w dużych jednostkach? Na pew-
no nie. Wszyscy sędziowie wiedzą, że służba
w wymiarze sprawiedliwości wymaga wielu
poświęceń i bardzo ciężkiej pracy a nie od
miejsca wykonywania zawodu. Problem leży
zupełnie w innym miejscu. Nierównomierne
obłożenie pracą, zbyt mało kadry wspoma-
gającej, archaiczne metody zarządzania czy
brak przełożenia wysokich nakładów na re-
alną poprawę sprawności postępowań – czy
nie taka jest powszechna diagnoza polskiego
sądownictwa. Dlaczego więc pojawia się tak
zaciekła krytyka reform zmieniających ten
stan rzeczy?
Istotą, a zarazem celem reorganizacji jest
zwiększenie efektywności i wyrównanie skali
obciążenia sądów pracą. Nie oznacza to, że
sprawy w małych sądach będą trwać dłużej
– reforma wspomoże duże jednostki i przy-
czyni się do przyspieszenia postępowań. Co
ważne, decyzja o optymalnej wielkości sądów
została podjęta na podstawie szczegółowych
analiz przeprowadzonych w Ministerstwie
Sprawiedliwości.
Zmiana struktury sądów powszechnych
wprowadzona razem z innymi reformami
przyniesie realne skutki, które obywatele od-
czują już niedługo. Warto przy tym podkre-
ślić, że reorganizacja nie jest dokonywana dla
oszczędności. Sprawiedliwość to nie miejsce
na oszczędności. Celem zmian jest efektywne
wykorzystywanie zasobów w dłuższym okre-
sie – proces ten jest to możliwe do oceny i już
dziś przygotowujemy się do tego zadania. Jest
to jednakże o wiele bardziej skomplikowane
niż podsumowanie kosztów tablic, pieczęci
czy druków.
Zmiana struktury jest, co wielokrotnie już pod-
kreślano, wyłącznie częścią składową większej
reformy. Nie zmienia to faktu, że ta część jest
szczególna – oddziałuje bowiem bezpośrednio
na społeczeństwo. Dlatego też przeprowadzo-
no serię konsultacji (niektóre wciąż trwają),
m.in z samorządowcami z miast w których
powstaną wydziały zamiejscowe sądów rejo-
nowych. W toku tych spotkań zwrócono uwagę
na kilka kwestii kluczowych, w wyniku któ-
rych zmodyikowaliśmy projekt zmian.
Reforma dotknie też częściowo sędziów.
Niektórzy z nich, oprócz orzekania w swo-
ich dotychczasowych sądach, będą pracować
w ościennych miejscowościach. Zapewniam
jednak, że kwestia ta została bardzo szczegó-
łowo zbadana. Chciałbym jeszcze raz podkre-
ślic, że celem Ministerstwa Sprawiedliwości
nie jest utrudnianie pracy sędziom. Wręcz
przeciwnie – uważamy, że ogrom obowiąz-
ków przez nich wykonywanych uzasadnia
wprowadzanie dodatkowych narzędzi wspo-
magających ich pracę. Myślę tu o profesjo-
nalnej kadrze wspomagającej, managerskim
zarządzaniu sądem czy też nowoczesnych
rozwiązaniach informatycznych.
Efektem końcowym reformy sądów po-
wszechnych ma być znaczące usprawnienie
funkcjonowania polskiego wymiaru sprawie-
dliwości. Przede wszystkim poprzez zwięk-
szenie sprawności postępowań. Dla pracow-
ników wymiaru sprawiedliwości oznaczać to
będzie lepsze warunki pracy i większą z niej
satysfakcję, dla obywateli – szybkie i sprawie-
dliwe załatwianie ich spraw.
podsekretarz stanu
w Ministerstwie
Sprawiedliwości
Efektem końcowym
reformy ma być
znaczące uspraw-
nienie funkcjono-
wania polskiego
wymiaru sprawie-
dliwości
Dotychczasowe
działania miały
charakter incydentalny
i zbyt rzadko opierały
się na rzetelnych
analizach.
Uczestnicząc w debacie
nad reorganizacją
sądów, zauważam
ślady dawnego
jednostkowego
podejścia do tej kwestii
– tymczasem stanowi
ona część składową
pewnej całości
i tak powinna być
recenzowana
798263784.096.png 798263784.097.png 798263784.098.png 798263784.099.png 798263784.002.png 798263784.003.png 798263784.004.png 798263784.005.png 798263784.006.png 798263784.007.png 798263784.008.png 798263784.009.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin