proroctwa o koncu swiata10 tajemnic medjugorie(1).doc

(442 KB) Pobierz

Proroctwa  o końcu świata  10 tajemnic medjugorie  fragment

 

Zanim dotkniemy sprawy La Salette, powinniśmy jaśniej określić rolę Maryi jako „pośredniczki zbawienia”, dla lepszego zrozumienia proroczego znaczenia tych objawień. Wielu wierzących ma trudność w uznaniu tej roli Maryi, dlatego że nie uświadomili sobie w należyty sposób, co to znaczy, że Matka Boża jest pośredniczką. Odnieśmy się zatem do nauki Jana Pawła II, który stwierdził, że niewątpliwie jest tylko jeden Pośrednik między nami a Bogiem, między nami a Ojcem, a jest nim Jezus Chrystus, dlatego nikt nie ma dostępu do Ojca w inny sposób, jak tylko poprzez Syna. Matka Boża, jak przedstawia Ewangelia świętego Łukasza, jest w całym tego słowa znaczeniu uczennicą Jezusa, dlatego nie pełni Ona roli pośredniczki między nami a Ojcem, lecz między nami a Jezusem, jak słusznie powiedział św. Ludwik Maria Grignon de Montfort w swojej słynnej książce Tajemnica Maryi. Żadna łaska nie przychodzi do nas inaczej, jak tylko za pośrednictwem Maryi, ponieważ sprawcą i źródłem łaski jest Jezus Chrystus, którego Ojciec posłał do nas i który stał się jednym z nas za pośrednictwem Maryi. Zatem łaskę, którą jest Chrystus, Ojciec posłał do nas przez Maryję. Ona jest pierwszą, która uwierzyła w swojego Bożego Potomka, pierwszą, która uwierzyła, że jej Dziecko jest Synem Boga i Odkupicielem

 

świata, a gdy Jezus rozpoczął życie publiczne, stała się pierwszą Jego naśladowczynią.

Maryja zatem podążała za Jezusem i na mocy tego stała się także przewodniczką Kościoła. Na weselu w Kanie doprowadziła uczniów do wiary w Chrystusa, Syna Bożego; swoją wiarą podtrzymywała ich podczas całej publicznej działalności fezusa Chrystusa; trzymała zapaloną pochodnię wiary podczas Męki, kiedy wiara uczniów przygasła; była obecna przy narodzinach Kościoła w dniu Zesłania Ducha Swiętego. Jest przede wszystkim Tą, która dała nam Jezusa Chrystusa, która wzięła ludzi za rękę i zaprowadziła do Niego. Na tym polega macierzyńskie pośrednictwo Maryi, o którym mówi Jan Paweł II, kiedy stwierdza, że ona jako Matka najpierw daje nam Jezusa Chrystusa, a następnie, zawsze jako Matka, prowadzi dó Jezusa Chrystusa dzieci, które On jej powierzył. Jak stwierdza Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 969), ta rola Maryi nie skończyła się wraz z Wniebowzięciem, lecz trwa do końca czasów, ponieważ nadal zadaniem Maryi jest prowadzenie nas do Jezusa Chrystusa. I rzeczywiście widzimy, że we wszystkich objawieniach maryjnych w centrum zawsze jest Jezus Chrystus, nie Matka Boża, która zawsze wskazuje na Chrystusa, daje Go nam i prowadzi nas do Niego.

Rola Maryi jako pośredniczki w dziele zbawienia ludzi, jako tej, która wstawia się u Ojca poprzez Syna, ukazuje nam właściwą perspektywę, dzięki której najlepiej zrozumiemy objawienia w La Salette z 1846 roku.

 

odnalezione w 1999 roku w Watykanie w oryginalnej wersji, te tajemnice, przekazane papieżowi w epoce opisywanych w nich wydarzeń, stanowią część wielkiego proroctwa naszych czasów.

Zanim zbadamy teksty tajeriznic, o których dopiero co wspomniałeś, ojcze, chciałbytn, abyśmy rozważyli dostępne dla wszystkich teksty orędzia z La Salette, kontynuując naszą rozmowę o Maryi jako tej, która objawia nam wydarzenia nadchodzących czasów i wstawia się u Syna za ludźmi. Maryja powiedziała. że pastuszkowie powinni natychmiast przekazać ludziom to orędzie:

Jeżeli moj lud nie zechce się poddac będę zmuszona puścić ramię Mojego Syna. Jest ono tak ciężkie i tak przygniatające, że już dłużej nie będę mogła go podtrzymywać. Od jak dawna już cierpię z waszego powodu! Chcąc, aby Moj Syn was nie opuścił, jestem zmuszona nieustannie wstawiać się za wami. Ale wy sobie nic z tego nie robicie. Choćbyście wiele się modlili i czynili, nigdy nie zdołacie wynagrodzić mi trudu, którego się dla was podj ęłam. Dałam wam sześć dni do pracy, siódmy zastrzegłam sobie, i nie chcą mi go przyznać. To właśnie czyni ramię Mego Syna tak ciężkim. Woźn ice przeklinają, wymawiając Imię Mojego Syna. Te dwie rzeczy czynią ramię Mego Syna tak ciężkim. Jeżeli zbiory się psują, to tylko z waszej winy Pokazałam wam to zeszłego roku

 

na ziemniakach, a/e nic sobie z tego nie robiliście; przeciwnie, znajdując zepsute ziemniaki, przeklinaliście, wymawiając Imię Mojego Syna. Będą się one psuły nadal, a tego roku na Boże Narodzenie nie będzie ich wcale.

Od tego miejsca orędzie zostało wypowiedziane w miejscowym dialekcie, już nie poj9ancusku:

Jeżeli macie zboże, nie trzeba go zasiewać, bo wszystko, co posiejecie, zjedzą zwierzęta. A jeżeli coś wyrośnie, obróci się w proch przy młóceniu. Nastanie wielki głód, lecz zanim to nastąpi, dzi cci poniżej lat siedmiu będą dostawały dreszczy i będą umierać na rękach trzymających je osób. Inni będą cierpieć z powodu głodu. Orzechy się zepsują, a winogrona zgniją.

Matka Boża zachęcała dzieci, aby modliły się rano i wieczorem, apotem mówiła dalej:

Latem na Mszę Świętą chodzi zaledwie kilka starszych niewiast. Inni pracują w niedziele przez cale lato, a w zimie, gdy nie wiedzą, czym się zająć, idą na Mszę świ ętą jedynie po to, by sobie drwić z religii. Wczasie Wielkiego Postu chodzą do rzeźni jak psy!

Orędzie to zawiera bardzo wiele wskazówek, dlatego chciałbym prosić cię, ojcze Liyio, o wyjaśnienie ich naszym

 

czytelnikom. Niech trafią do serc tych, którzy zostali wezwani do nawrócenia. Przecież dotycza one nie tylko ludzi z La Salette tamtych czasów, ale skierowane są także do nas, dzisiaj.

 

na to, że Chrystus był gotowy ukarać ludzkość. Obraz Boga, który wymierza karę, zestawiony z obrazem Matki Bożej, która wstawia się u Niego prosząc o miłosierdzie dla grzeszników, nie musi prowadzić do wniosku, że każde wydarzenie, które wyrządza szkodę ludziom jest koniecznie karą zesłaną przez Boga. Nie zapominajmy, że teologicznie poprawne jest stwierdzenie, że Bóg nie powoduje bezpośrednio tych klęsk, ale na nie zezwala. Weźmy choćby przypadek Fatimy, gdzie Matka Boża mówi: „jeżeli się nie nawrócicie, Bóg ukarze świat przez wojnę i prześladowanie Kościóła”. A wojna została rozpętana przez ludzi, nie przez Boga. To samo odnosi się do prześladowania Kościoła, które może być przypisywane bezpośrednio nienawiści człowieka. Zatem są wypadki, w których to, co czynią ludzie, to, za co są bezpośrednio odpowiedzialni, zostaje przypisane Bogu, ponieważ On dopuszcza, aby tak się stało.

 

Aby zrozumieć pojęcie „kary Bożej”, trzeba posłużyć się właściwą interpretacją teologiczną. W przeciwnym razie narażamy się na niebezpieczeństwo zniekształceni

 

oblicza Boga, który jest Ojcem Miłosiernym, przypisując Mu nasze winy, to znaczy zło, którego dopuszamy się my sami i za które jesteśmy odpowiedzialni. Według

 

mnie istnieją dwa sformułowania w Piśmie świętyrr które pomagają nam rozjaśnić tę sprawę. Jezus mów „4Srarajcie się najpierw o Królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane” (Mt 6, 33) Znaczy to, że jeżeli ludzie szukają Boga i kroczą Jego

 

drogami, nie muszą się bać żadnej kary. Różne formy zła

— fizycznego, duchowego, moralnego — są owocem oddalenia się ludzi od Boga. Przychodzi mi na myśl to powiedziała Królowa Pokoju w orędziu z grudnia 1999 roku: „jeżeli przyjmiecie Króla Pokoju, ten wiek będzie

wiekiem pomyślności i pokoju”. Skąd zatem biorą się wszystkie klęski i utrapienia? Ich powodem jest fakt ze oddalamy się od Boga, tracimy Jego błogosławieństwo,

 

oddajemy się we władanie mocy ciemności i szatana, który nienawidzi człowieka i chce jego upadku, zarówno w sferze duchowej jak i materialnej.

 

Drugie wskazanie Jezusa brzmi: ‚jeśli się nie nawrucicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13, 3). Sprawia

ono wrażenie straszliwej groźby. Podobnie Matka Bo w La Salette mówi, że jeżeli ludność się nie nawrci to ziemniaki zgniją, a pszenica rozpadnie się w proch Tak samo w Fatimie Maryja upomina: „jeżeli się nie nawrócicie, rozpocznie się wojna gorsza od obecnej”. Królowa Pokoju podobnie przestrzegała też w Medjugorie: ‚„Bez Boga nie ma przyszłości, nie ma życia wiecznego”. Otóż te przestrogi, wypowiedziane tak stanowczym tonem, nie są groźbą zesłania kar, jakie Bóg miałby bezpośrednio wymierzyć zbuntowanej ludzkości. Są proroczą zapowiedzią i uprzedzeniem o skutkach ludzkiej

 

niegodziwości, okrucieństw i zadawanej śmierci. Człowiek może ściągnąć je na siebie, gdy oddala się od Boga i oddaje się w moc księcia tego świata, który jest wrogiem człowieka i chce zgotować człowiekowi piekło zarówno na tej ziemi, jak i w zaświatach. Możemy zatem powiedzieć, że odrzucając Boga sami przygotowujemy grunt dla powstania i wzrastania zła, karzemy samych siebie, narażamy się na niebezpieczeństwo samozagłady, zwłaszcza w obecnym czasie. Natomiast pozostając w łączności

 

Bogiem, trwając w Nim, cieszymy się Jego opieką. Jego łaską, Jego błogosławieństwem oraz posiadamy wszelkie inne dobra. Jak powiedział Jan Paweł II: „Możemy ziemię przeobrazić w ogród, ale też w stos gruzów”, a to „raczy, że przyszłość świata zależy od cz1owieka i ludzkiej odpowiedzialności. Nie ciąży nad nią żadne widmo dobrowolnie wymierzonej ludzkości i światu Bożej kary

Temat kary jest bardzo ważny także w kwestii dziesięciu tajemnic z Medjugorie. Dyskutując o nich często pochopnie mówi się, że w znaczącej części dotyczą one Boźej kary. Postarajmy się zatem zgłębić to zagadnienie, wychodząc od pytania, jakie mógłby spontanicznie

 

 

zadać każdy, kto uważnie przeczytałby tekst orędzia z La Salette, przytoczony wyżej. Pomyślmy o karze, która zostaje zapowiedziana w la Salette: zbiory pszenicy i ziemniaków zostają stracone, a dzieci umierają. Otóż te proroctwa znalazły rzeczywiste potwierdzenie historyczne, ponieważ w następnym roku, 1847, w Irlandii miał miejsce wielki głód z powodu utraty zbiorów ziemniaków. Umiera milion mieszkańców ośmiomilionowego państwa. W Corps i w różnych regionach Francji następuje wielki głód przepowiedziany przez Matkę Bożą. Ceny żywności gwałtownie rosną. Co więcej, w tym samym 1847 roku, w liczącym 1500 mieszkańców Corps umiera aż 63 dzieci — odsetek wyjątkowo wysoki w porównaniu ze średnią. Wszystkie umierają na chorobę, której symptomy opisała Matka Boża w orędziu z La Salette. W świetle tego, co powiedzieliśmy wcześniej, mało prawdopodobne wydaje się twierdzenie, że te nieszczęścia zostały spowodowane bezpośrednio przez człowieka. Czy zatem rzeczywiście trzeba przypisać je Bogu? Aby uniknąć wyobrażania sobie Boga jako mściwego tyrana, musimy pamiętać, że Bóg w swojej wszechwiedzy przewiduje klęski głodu i podwyższoną śmiertelność dzieci. Maryja, która żyje w Bogu, wie o mających nastąpić wydarzeniach, które są czysto naturalne, jakkolwiek dramatyczne. Na wsi zawsze mogą się zdarzyć nieudane zbiory. Może się zdarzyć, że nieznana dotychczas choroba doprowadzi do śmierci wielu dzieci. Tak więc wzywającego do nawrócenia orędzia Maryi z la Salette

nie należy uważać za groźbę, lecz trzeba je traktować jako obietnicę. W naturalnym porządku rzeczy jest do przewidzenia, że może nastąpić klęska głodu, może też zdarzyć się, że śmiertelność dzieci będzie większa od dotychczasowej. Maryja wskazuje, że jeżeli ludzie powrócą do Boga, to zostanie im udzielona szczególna łaska

— mająca nadejść klęska zostanie powstrzymana i nie wyrządzi im szkody. Ten sposób interpretacji pozwała zrozumieć, że człowiek ma możliwość współpracy z Bogiem w kształtowaniu historii świata. W tym wypadku chodzi o historię jako taką, a nie o moralny kształt i kierunek dziejów, a więc o historię świata, której losów nie można przypisać w sposób bezpośredni działaniom i odpowiedzialności człowieka.

Abyśmy lepiej zrozumieli sens sformułowania „kara Boża”, mogę jeszcze dodać, że chodzi tu także o odczytywanie znaków czasu. Kiedy wydarzyła się tragedia spowodowana wielką falą tsunami w grudniu 2004 roku, starałem się tę właśnie katastrofę zinterpretować w perspektywie biblijnej. Wszyscy mnie krytykowali, ale ja po prostu ograniczyłem się do twierdzenia, że wydarzenie tego rodzaju nie mogło być interpretowane tylko na płaszczyźnie naturalnej. Należało je odczytać jako upomnienie, rodzaj przypomnienia, że ludzie są słabi i że ułudą jest myślenie o stworzeniu sobie raju na ziemi i przekonanie, że człowiek może sam siebie ocalić, zbawić sam siebie. Aby pełniej zrozumieć prorocze znaczenie orędzi przekazywanych ludzkości przez Matkę Bożą podczas objawień maryjnych, musimy znaki czasu odczytywać w świetle wiary.

 

 

 

Trzeba tu także przypomnieć, jak wielką moc ma modlitwa, która, podporządkowując się w pełni Bożym planom, jest w stanie zapobiec nadejściu negatywnych wydarzeń i naturalnych katastrof Królowa Pokoju przekonuje, że „modlitwa działa cuda w sercach i na całym świecie”, „modlitwą możecie powstrzymać nawet działanie praw natury!”. Ludzie przesiąknięci naukową mentalnością nie są już dzisiaj skłonni w to wierzyć. A jednak cuda się zdarzają, są znakiem mocy i opieki Boga, który przychodzi, aby ocalić człowieka i bronić go przed złem. Było to wyraźnie widoczne w Medjugorie podczas wojny na Bałkanach, kiedy na wioskę zostało zrzuconych pięć bomb, a wybuchła tylko jedna

nich, zabijając jedną krowę. Pozostałe nie zniszczyły ani kościoła, ani żadnego domu. Pięć zabójczych bomb

jako bilans ofiar jedna krowa! A kto uniemożliwił tym bombom wyrządzenie większych szkód, jeżeli nie Matka Boża, która tę małą bośniacką wioskę osłoniła płaszczem swojej opieki?

Omówiliśmy publiczne orędzie z La Salette, czyli to wezwanie do pokuty, do nawrócenia i pojednania, które Matka Boża w 1846 roku przekazała dwojgu widzącym. nakazując im ujawnienie go ludziom. Możemy zatem zając się sprawą tajemnic. które Dziewica Ma ryja powierzyła dwojgu pastuszkom. Chodzi o dwa teksty, które zostały

 

przekazane osobno przez Melanię i Maksymina, którzy, jak pamiętamy, w czasie objawień mieli odpowiednio zaledwie 15 i 11 lat. W 1851 roku spisane teksty tajemnic zostały przekazane papieżowi Piusowi IX a następnie po tajemnicach wszelki ślad zaginął. Zostały odnalezione dopiero 2 października 1999 roku .przez ojca Michela Corteyille”a podczas przeprowadzania badań w archiwach Kongregacji  Nauki Wiary, o czym opowiada ksiądz GaIli w swojej książce Scoperti in Vaticano i segreti di La Salette (Odnalezione w Watykanie tajemnice z La Salette).

Teraz chciałbym naszym czytelnikom przedstawić tekst tajemnicy przekazany Melanii p rzez Matkę Bożą, prosząc cię, ojcze, o skomentowanie tychj9agmentów, które uznajesz za najbardzięj znaczące dla lepszego zrozumienia tajemnic z Medjugorie.

Wiadomość od Melanii Calvat napisana do Jego Świątobliwości Piusa IX dnia 6lipca 1851 roku, słowa Maryi:

„Melanio, zamierzam powiedzieć ci coś, czego nie powiesz nikomu. Nadszedł czas gniewu Boga. Kiedy powiesz ludziom to, co teraz ci powiedziałam i co ci jeszcze powiem i jeżeli po tym oni się nie nawrócą, jeżeli nie będą czynić pokuty i nie przestaną pracować

niedzielę i nadal będą bluźnić przeciwko świętemu imieniu Bożemu, jeżeli nie zmieni się oblicze ziemi, Bóg ukarze ten niewdzięczny lud, tego niewolnika szatana. Moj Syn zamierza okazać swoją moc.

 

Paryż, to miasto zbrukane wszelkiego rodzaju zbrodniami, z całą pewnością zginie. Wkrótce potem zostanie pochłonięta Marsylia. Kiedy te rzeczy nastąpią, na ziemi będzie wielki zamęt. Świat ulegnie swoim bezbożnym namiętnościom.

Papież będzie prześladowany ze wszystkich stron, będą do niego strzelać, będą chcieli go zabić, ale nie będą mogli niczego mu uczynić.

Kapłani, zakonnice i inni słudzy mojego Syna będą prześladowani i wielu umrze za wiarę w Jezusa Chrystusa. W tym czasie będzie panował wielki głód.

Po tym, jak nastąpią te wszystkie rzeczy, wielu ludzi uzna władzę Boga nad sobą, nawróci się i będzie czynić pokutę za swoje grzechy.

Wielki król wstąpi na tron i będzie panował przez kilka lat. Religia odżyje i rozprzestrzeni się na cały świat i będzie wielki urodzaj. Świat, zadowolony z tego, że nie brakuje mu niczego, ponownie porzuci właściwą drogę, opuści Boga i rzuci się w ramiona swoich zbrodniczych namiętności.

Będą także kap łani Boga i oblubienice Jezusa Chrystusa, którzy dadzą się ponieść nieładowi i to będzie straszna rzecz. W końcu piekło zapanuje na ziemi. Będzie to wtedy, gdy urodzi się Antychryst z pewnej zakonnicy, ale biada jej. Wielu ludzi mu uwierzy, ponieważ będzie mówiło sobie, że przyszedł z nieba. Czas nie jest zbyt odległy. nie przeminie dwa razy po5O lat.

 

Moja córko, nie ujawnisz tego, co ci powiedziałam, nie powiesz niczego. Jeżeli pewnego dnia będziesz miała zamiar opowiedzieć tym orędziu, nie powiesz niczego, co się odnosi do tych tajemnic. Nie powiesz niczego dopóki ci nie pozwolę tego powiedzieć.

Proszę Ojca Świętego o udzielenie mi swojego błogosławsenstwa.

Melania Matthieu-Calyat, pasterka z La Salette Grenoble, 6 lipca 1851

Mamy do czynienia z tekstem obj9tującym w odniesienia i wskazówki dla tamtych czasów, ale także dla naszych dni.

Przede wszystkim chciałbym to dramatyczne proroctwo ukazać w kontekście orędzi i interwencji, które Dziewica Maryja zapoczątkowała objawieniami przy Rue du Bac, inaugurując „czasy ostateczne” — według słów Jeana Guittona, nawiązujących do myśli św. Ludwika Marii Grignon dc Montfoft. Ich kontynuację stanowi dziesięć tajemnic z Medjugorie. Przez ten czas, na przestrzeni prawie dwustu lat, Matka Boża wiele razy pojawiała się wśród ludzi, aby ukazać nam rozmiary eschatologicznej walki, która toczy się w świecie począwszy od czasów Rewolucji Francuskiej. Jesteśmy w trakcie starcia Tajemnicą Nieprawości, w trakcie walki, która właśnie nasila się w centrum Europy — pierwszego kontynentu, który do głębi przyjął chrześcijaństwo i rozpowszechnił

 

je aż po krańce świata. W Europie znajdują się Włochy i Rzym, który jest siedzibą papiestwa. To sprawia, że Stary Kontynent odgrywa centralną rolę, jeżeli nawet nie z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia, to na pewno w perspektywie duchowej i eschatologicznej. Uzasadniają to liczne objawienia maryjne, które miały miejsce właśnie w Europie, na której, jak pamiętamy z wizji Katarzyny Łabourć, wąż owijający swoimi diabelskimi splotami świat, opiera swoją głowę.

Zatem właśnie w Europie szczególnie widoczne jest to, o czym Królowa Pokoju powiedziała 1 stycznia 2001 roku: „Szatan uwolnił się z łańcuchów (...)„. Na tym kontynencie Chrystus spętał Smoka łańcuchem przy pomocy Ojców Kościoła, ale z powodu dechrystianizacji naszego kontynentu, prześladowania Kościoła, osłabienia wiary, szatan ponownie uwolnił się z więzów. Matka Boża ukazuje nam, że walka eschatologiczna wchodzi teraz

najostrzejszą Fazę, ponieważ, oprócz tego, że jest w pełnym tego słowa znaczeniu prorokinią historii zabawienia, ona sama znajduje się w centrum tej walki. To przy jej pomocy i za pośrednictwem Kościoła Jezus Chrystus utwierdza swoje zwycięstwo nad Wężem, którego już pokonał. Tak więc w tym właśnie świetle powinny być ukazywane proroctwa, które już poznaliśmy, rozmawiając

Cudownym Medaliku. Dziewica Maryja opiera swoje stopy na kuli ziemskiej, która znajduje się w uścisku splotów węża. Równocześnie Matka Boża ofiarowuje ten świat Bogu, uświęca go, broni i trzyma blisko swojego

 

macierzyńskiego serca. To oznacza, że rozpoczął się ostatni etap walki eschatologicznej. Aby to zrozumieć, trzeba się odnieść do tego, co Katechizm Kościoła Katolickiego mówi na temat największego oszustwa Antychrysta

(KKK 673-676).

Najświętsza Dziewica jest więc szczególnie blisko nas przez dwa ostanie stulecia; aby ukazać nam tę eschatologiczną walkę w pełnym jej wymiarze, to znaczy walkę, w której po jednej stronie jest ona i Kościół, a po przeciwnej stronie znajduje się Tajemnica Nieprawości. Maryja chce, abyśmy nauczyli się rozumieć znaki czasu, zawsze byli gotowi do dawania świadectwa, do walki i odnoszenia zwycięstw u jej boku. Ujawniona Melanii tajemnica odsłania właśnie tę walkę eschatologiczną, o której mówi Pismo Święte, począwszy od Protoewangelii z Księgi Rodzaju, zapowiadającej walkę Maryi i Węża, po Apokalipsę, opisującą walkę między Niewiastą odzianą w słońce a Smokiem. Zdajemy sobie sprawę, że mimo wskazania na kilka konkretnych miejsc — na przykład na Paryż i Marsylię, aby na serio brać tę tajemnicę, nie powinniśmy oczekiwać, że szczegółowo wypełnią się wszystkie wydarzenia naszkicowane przez Maryję. Objawieniami trzeba posługiwać się w celu chrześcijańskiego odczytania obecnych czasów i przyszłej historii świata, w przekonaniu, że Maryja chce przede wszystkim ujawnić kształt trwającej walki eschatologicznej, przygotowując ludzkość do tego, co

ma nastąpić.

 

Przyjrzyjmy się czasom, w których zostały przekazane tajemnice. Chodzi o bardzo ważny dla Francji moment historyczny: w Europie wybuchają rewolucje 1848 roku, zostaje wygnany król i ustanowiona Pierwsza Republika, a następnie w 1852 roku powstaje Cesarstwo z Napoleonem III na tronie. Był to ferment polityczny o dużym zasięgu, co pozwała nam rozumieć, dlaczego w tej epoce tak wielkie było zainteresowanie tajemnicami. Próbowano się dowiedzieć, czy w nich znajduje się jakieś szczególne proroctwo, które pomogłoby zrozumieć ową historyczną chwilę. Jeśli chodzi o prześladowania Kościoła, nie można nie przywołać tu zabójstwa Pellegrino Rossiego, premiera Państwa Papieskiego, które miało miejsce wkrótce po objawieniach w Ła Salette, a przede wszystkim nie możemy zapomnieć o tym, że niewiele lat później, po zajęciu Rzymu w 1870 roku i słynnym epizodzie wyłamania Porta Pia, Pius IX uzna się wręcz za więźnia państwa włoskiego. Właśnie ze względu na owe historyczne potwierdzenia przepowiedni można by pomyśleć, że przez wyjawioną Melanii tajemnicę Dziewica Maryja zamierzała przygotować ludzi na wydarzenia mające miejsce w połowie XIX wieku. To prawda, ale jeszcze bardziej prawdziwe jest to, że w owym orędziu ujawniona zostaje wielka perspektywa eschatologiczna, o wiele rozleglejsza niż horyzont danego miejsca i czasu, która interesuje obecnie także nas, zgodnie ze światłą interpretacją współczesnej historii, którą Jan Paweł II przedstawił w swojej książce Pamięć i tożsamość

 

Pozwolę sobie na dygresję dotyczącą informacji z tekstu przekazanego przez Melanię, zgodnie z którą zanim minie dwa razy po 50 lat, sprawdzi się to, co zostało przepowiedziane. Według księdza Corteyille”a zdanie „dwa razy po 50 łat” miało zostać dołączone przez Melanię. Interesujące jest to, że te sto lat wskazuje na tok 1951. Otóż istnieje przepowiednia błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich, zmarłej w 1827 roku, według której pięćdziesiąt lub sześćdziesiąt lat przed rokiem 2000 ma wyjść z Piekła chmara demonów, mogących swobodnie działać na ziemi. Niestety; możemy przyznać, że w XX wieku szatan rzeczywiście się rozszalał, strącając świat

przepaść potworności i mroku.

Powróćmy jeszcze do tekstu Melanii. W czasie objawień była prostą, piętnastoletnią pasterką. Daleko jej było do tej wykształconej i politycznie zaangażowanej kobiety, którą stanie się później. A jednak przy całej swej prostocie nie była pozbawiona zdolności do jasnego i wiernego przekazania orędzia Matki Bożej, orędzia o ogromnej doniosłości. Wychodzi ono z konkretnej historycznej rzeczywistości otwierając perspektywę eschatologiczną, perspektywę końcowej eksplozji zła i nadejścia Antychrysta, po którym nastąpi zwycięstwo Chrystusa przybywającego

chwale. Niewątpliwie Melania starała się odnieść orędzie z Ła Salerte do Francji swoich czasów, ukazując zepsucie kleru i demaskując roszczenia Napoleona III, którego postrzegała jako Antychrysta, żądnego przywłaszczenia sobie także władzy religijnej w imię laickiego rozumu.

 

Postępowała zatem słusznie, ale narażała się na niebezpieczeństwo, ponieważ interpretację znaków czasu powierzono mądrości tych, którzy badają historię w poszukiwaniu w niej śladów wskazanych w proroctwie. Moim zdaniem Melania starała się dokonywać interpretacji swoich czasów, odnosząc do nich orędzie Matki Bożej, demaskując na przykład zepsucie ówczesnego Kościoła, co wywołało taką reakcję francuskiego duchowieństwa, że musiała zamieszkać we „Włoszech. Atakowała też masonerię dzierżącą władzę w swoich rękach. Postępując w ten sposób Melania ożywiała ducha chrześcijańskiego proroctwa, odnosząc orędzie z La Salette do swojego czasu, dokonując swoistego prorockiego odczytania swoich czasów.

Jednak trzeba tu wykroczyć poza czysto historyczną identyfikację wydarzeń przekazanych przez orędzie. Sens tego orędzia należy wpisać w szerszy kontekst bliskiej obecności Maryi przy nas. Rozpoczęło się to od objawień przy Rue du Baci [rwa aż po dziś dzień w Medjugorie. Jest jasne, że orędzia Matki Bożej są interpretowane zawsze

historycznym kontekście, w którym zostają przekazane. Jednak ich głównym zadaniem jest przede wszystkim pomaganie nam w uświadomieniu sobie, że szatan został uwolniony z łańcuchów i pomoc w przygotowaniu się na wielki atak, jaki diabeł przypuści na ludzkość, starając się zniszczyć dzieło stworzenia i Odkupienia. Chciałbym tu przypomnieć, że także Jan Paweł II w sposób prorocki odczytywał znaki czasu obecnego, wskazując, że tak powinien czynić każdy chrześcijanin. Epokę, w której

 

 

żyjemy, postrzegał jako czas odrzucenia Chrystusa przez Europę, czas anty-ewangelizacji, szerzenia się „ideologii złf, rozumiejąc przez nią nie tylko nazizm i komunizm, ale także aktualny ateistyczny i materialistyczny totalitaryzm, który Benedykt XVI nazywa „dyktaturą relatywizmu”. Czynił tak dobrze pamiętając, że celem roroctwa maryjnego nie jest wchodzenie w historyczne szczegóły, lecz ujawnienie nam zarysów toczącej się eschatologicznej walki, aby pomóc nam lepiej przygotować się do stawienia czoła wrogowi.

Pozostańmy jeszcze przy temacie prawidłowej interpretacji proroctwa i konieczności niezawężania go do aktualnego momentu historycznego. Chciałbym przytoczyć fragment książki Pamięć ż tożsamość Jana Pawła II, w którym mówiąc o zdeprawowanej Europie początku trzeciego tysiąclecia, pisze on: „Można, a nawet trzeba się zapytać, czy tu nie działa również jakaś inna jeszcze „ideologia zła”, w pewnym sensie głębsza i ukryta, usiłująca wykorzystać nawet prawa człowieka przeciwko człowiekowi oraz przeciwko rodzinie.”. Moim zdaniem to bardzo ważny fragment, wyjaśniający obecną sytuację przez głęboki duchowy wgląd. Wskazując choroby właściwe początkowi XXI wieku, Jan Paweł II dostrzega równocześnie cienką czerwoną nić, wątek, który biegnie przez całą historię ludzkości, czyli pokusę człowieka, aby obyć się bęz Boga. W ten sposób po maga nam odczytać proroctwa maryjne ostatnich dwustu lat, pomaga zinterpretować wszystkie znaki obecnego czasu perspektywie eschatologicznej, nie przywiązując jednocześnie nadmiernej wagi do wyraźnych odniesień, których raczej nie powinno być w tekście prorockim we właściwym rozumieniu tego określenia.

Ta interpretacja historii ujawnia wielką otwartość umysłu i serca Jana Pawła II. On, człowiek swojego czasu, który widział okropności nazizmu i komunizmu, mógłby z pewnością pomyśleć, że najgorsze jest już za nami, zwłaszcza, że pamiętamy, jaki wkład wniósł on sam w upadek komunizmu, w proces, którego punktem kulminacyjnym był upadek Muru Berlińskiego w 1989 roku. Rok ten zamyka tak zwane „krótkie stulecie”, to znaczy XX wiek, pojmowany jako wiek zniszczeń spowodowanych przez dwie wojny światowe i systemy totalitarne. Tymczasem pod koniec swego życia Karol Wojtyła powiedział coś przeciwnego, wskazując na powstawanie ideologii gorszych od poprzednich, gorszych od komunizmu i nazizmu. Dodał ponadto, że współczesny świat zmierza ku grzechowi przeciwko Duchowi Świętemu, to znaczy w kierunku globalnej zatwardziałości w grzechu, twierdząc, że Bóg nie istnieje i że człowiek sam jest bogiem w miejsce prawdziwego Boga. W ten sposób ludzkość odrzuca wszelką skruchę.

W tej właśnie perspektywie musimy spojrzeć na liczne napomnienia Królowej Pokoju, która przestrzega ludzkość przed niebezpieczeństwem świata bez Boga: „(...) Wy tworzycie nowy świat bez Boga, jedynie waszymi siłami, dlatego nie jesteście szczęśliwi i nie macie w sercu

 

radości (...)„ (orędzie z 25 stycznia 1997 roku), aby niedługo potem wyjawić zagrażające nam i światu niebezpieczeństwo: „(...) Szatan został uwolniony z łańcuchów (...)„ (orędzie z 1 stycznia 2001 roku), a w końcu wskazuje, że Tajemnica Nieprawości wciąż działa, diabeł „(...) stawia siebie na miejscu Boga i niszczy wszystko, co jest piękne i dobre w duszy każdego (...)„ (orędzie z 25 października 2008 roku). Już w tych kilku orędziach widzimy, w jaki sposób Królowa Pokoju w Medjugorie objawia wzrost zła, wciąż większy zasięg działania mocy ciemności, które początek miało w epoce Rewolucji Francuskiej. Są to więc czasy ostateczne, podczas których Matka Boża

szczególny sposób towarzyszy ludzkosci, wspierając ją nadzwyczajnymi objawieniami, które zaczęły się w Paryżu przy Rue du Bac (1830) i trwają do dziś w Medjugorie. Orędzie i tajemnice z la Salette, ukazane w tej perspektywie, nabierają nadzwyczajnego znaczenia dla odczytania znaków obecnego czasu i przygotowania się do walki eschatologicznej.

Sądzę, że twoje słowa, ojcze livio, stanowią najlepsze wprowadzenie do lektury tekstu tajemnicy przekazanej przez Maksymina. Uważam, że ten tekst łączy właśnie historyczną sytuację połowy XIX wieku z wizją sięgającą trzeciego tysiąclecia i dalej. Maksymin pisze:

Dnia 19 września 1846 roku zobaczyliśmy piękną Panią. Nie mówiliśmy nigdy, że ta Pani była

Najświętszą Panienką, lecz zawsze mówiliśmy o niej „piękna Pani”: Nie wiedziałem, czy była to Najświętsza Panienka, czy ktoś inny, ale dzisiaj wierzę, że była to właśnie Najświętsza Maryja Panna. Oto, co mi powiedziała ta Pani. „Jeżeli moj lud będzie nadal tak postępował, wtedy to, o czym zamierzam ci powiedzieć, nadejdzie jak najszybciej, jeżeli trochę zmieni swoje postępowanie, stanie się to nieco późnief Francja zdemoralizowała świat, pewnego dnia zostanie ukarana. Wiara we Francji zamrze. Jedna trzecia Francji nie będzie już praktykowała religii, lub będzie praktykowała w bardzo ograniczonej formie. Pozostała część będzie religijna, ale w zły sposób Później narody się nawrócą i wiara ponownie wszędzie rozgorzeje. Wielki kraj Północnej Europy, teraz protestancki, nawróci się i na przykładzie tego kraju także inne narody świata się nawrócą. Zanim to się stanie, w Kościele nastąpią wielkie niepokoje i wkrótce potem Ojciec Święty, papież, będzie prześladowany. Jego następcą będzie papież, jakiego nikt się nie spodziewa. Wkrótce potem nastąpi wielki pokój, ale nie będzie trwał długo. Przyjdzie potwór, aby go zniszczyć. To wszystko, co wam mówię, wydarzy się w następnym wieku lub najpóźniej w wieku dwudziestym pierwszym”: Ona mi powiedziała, abym przekazał to ludziom po jakimś czasie.

Massimino Girard, Grenoble, 3 lipca 1851

Wydaje mi się, że to objawienie dodatkowo po twierdza eskalację działania zła, począwszy od XIX wieku aż po nasze czasy

Bez wątpienia jest to potwierdzenie wzrastania mocy zła. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na pierwsze zdanie tekstu, ponieważ wskazuje ono, że nie można odnosić określonych dat do wydarzeń zapowiedzianych w maryjnych proroctwach. Matka Boża mówi: „jeżeli mój lud będzie nadal tak postępował, wtedy to, o czym zamierzam ci powiedzieć, nadejdzie jak najszybciej, jeżeli trochę zmieni swoje postępowanie, stanie się to nieco później.”. Żyjemy w czasie walki eschatologicznej. Każdy człowiek, który daje przestrzeń do działania szatanowi, przyczynia się do eskalacji tego konfliktu . Ta wielka bitwa bez wątpienia osiągnie swój punkt zwrotny, jednak będzie to możliwe, jeśli człowiek postawi właściwy i mocny opór demonowi i nawróci się. Dlatego czas,

którym to nastąpi, nie jest jasno określony.

Porusza mnie też proroctwo dotyczące Francji, zawarte w tajemnicy, którą Matka Boża powierzyła Maksyminowi. W tamtych czasach Francja była najważniejszym krajem katolickim i pomimo potworności Rewolucji Francuskiej, Kościół francuski był w pełnym rozkwicie. Kto wtedy mógłby pomyśleć, że proroctwo o wygaśnięciu wiary we Francji tak dramatycznie się urzeczywistni? Przypominają mi się słowa Królowej Pokoju wypowiedziane w Medjugorie: „(...) Naród rosyjski jest

 

. narodem, w którym Bóg będzie najbardziej wielbiony (...)„ (orędzie z 30 października 1981 roku). To jest niesamowite proroctwo, ponieważ kto mógł wyobrażać sobie w 1981 roku, kiedy komunizm był u szczytu swego rozwoju, że nastąpi upadek Związku Radzieckiego i wiara na nowo rozkwitnie w Rosji? Przecież był to czas, w którym Rosja planowała prewencyjny atak na Europę... A jednak Matka Boża przepowiedziała coś, co wtedy uważano za nierealne! Chcę zatem powiedzieć, że Matka Boża objawia nie tylko ogólny zarys rozwoju walki eschatologicznej, lecz ujawnia także szczegółowe sprawy — nie daty lecz wydarzenia, które dotyczą wiary ukazane z taką głębią i powagą, które nie podsycają ciekawości, lecz wzmacniają w nas poczucie odpowiedzialności i czynią z nas bohaterów tych wydarzeń.

I jeszcze jedna uwaga, mogąca wyjść naprzeciw możliwym pytaniom naszych czytelników, którzy mieli sposobność czytania obszerniejszej wersji tajemnicy spisanej przez Melanię w 1879 roku. W tym tekście jest mowa

Antychryście:

Drżyj, ziemio, i ty który wyznajesz, że służysz Jezusowi .Chrystusowi, podczas gdy wewnętrznie uwielbiasz samego siebie, drżyj! Bóg przekaże ciebie twojemu wrogowi, ponieważ miejsca święte zostały skażone. Liczne klasztory nie są już domami Bożymi, lecz pastwiskami Asmodeusza i jego ludzi.

 

W owym czasie Antychryst urodzi się z żydowskiej zakonnicy fałszywej dziewicy, która zjednoczona będzie ze starożytnym Wężem, nauczycielem nieprawości. Jego ojcem będzie biskup. Przy urodzeniu będzie wymiotował, bluźnierstwami, będzie miał zęby; on będzie wcielonym diabłem; będzie wydawał przerażające krzyki. Będzie dokonywał cudów i żył z niemoralności. Będzie miał braci, którzy, chociaż nie będą to wcielone diabły, jak on, to będą synami Zła. W wieku dwunastu lat zostaną zauważeni z powodu wielkich zwycięstw, jakie osiągną. Każdy z nich szybko zostanie dowódcą wojsk, wspomaganych przez legiony piekła.

Pragnę podkreślić, że mając do czynienia z takim tekstem nigdy nie należy zapominać, iż język apokaliptyczny — a chodzi tu właśnie o wizję apokaliptyczną — jest nadzwyczaj symboliczny. Moim zdaniem zasadniczą sprawą dla zrozumienia postaci Antychrysta jest to, co odkrył św. Tomasz z Akwinu, mianowicie analogia z Wcieleniem. Syn Boży stał się Człowiekiem. Analogicznie jest w przypadku Antychrysta — jest nim szatan, który staje się człowiekiem. Chodzi o czystą analogię

— Antychryst jest jednak człowiekiem, z tożsamością i właściw...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin