Seneka_myśli.pdf
(
985 KB
)
Pobierz
4219408 UNPDF
Lucjusz Anneusz Seneka
MYŚLI
De Providentia
1 • 5
...Bonus tempore tantum a deo differt. Discipulus eius aemulatorque et vera progenies,
quam
parens ille magnificus, virtutum non lenis exactor, sicut severi patres, durius educat.
2 • 1
Nihil accidere bono viro mali potest: non miscentur contraria.
2 • 4
Marcet sine adversario virtus; tune apparet quanta sit quantumque polleat, cum quid
possit
patientia ostendit.
2 • 6
Non fert ullum ictum illaesa felicitas; at cui assidua fuit cum incommodis suis rixa, callum
per iniurias duxit, nec ulli malo cedit sed etiam si cecidit de genu pugnat.
2 • 12
Mors illos consecrat, quorum exitum et qui timent laudant.
4 • 1
Prosperae res et in plebem ac vilia ingenia deveniunt: at calamitates terroresque
mortalium
sub iugum mittere proprium magni viri est. Semper vero esse felicem et sine morsu
animi
transire vitam ignorare est rerum naturae alteram partem.
4 • 3
Miserum te iudico, quod numquam fuisti miser. Transisti sine adversario vitam; nemo
sciet
quid potueris, ne tu quidem ipse. Opus est enim ad notitiam sui experimento; quid
quisque
posset nisi temptando non didicit.
4 • 4
Avida est periculi virtus et quo tendat, non quid passura sit cogitat, quoniam etiam quod
passura est gloriae pars est.
5
4 • 5
Ipsis, inquam, deus consulit, quos esse quam honestissimos cupit, quotiens illis
materiam
praebet aliquid animose fortiterque faciendi ad quam rem opus est aliqua rerum
difficultate:
gubernatorem in tempestate, in acie militem intellegas.
4 • 6-8
Nolite, obsecro vos, expavescere ista, quae dii immortales velut stimulos admovent
animis:
calamitas virtutis occasio est. Illos merito quis dixerit miseros qui nimia felicitate
torpescunt,
quos velut in mari lento tranquillitas iners detinet; quidquid illis inciderit, novum veniet.
Magis
urgent saeva inexpertos, grave est tenerae cervici iugum.
*
Hos itaque deus, quos probat, quos amat, indurat, recognoscit, exercet; eos autem
quibus
indulgere videtur, quibus parcere, molles venturis malis servat. Erratis enim, si quem
iudicatis
exceptum: veniet et ad illum diu felicem sua portio; quisquis videtur dimissus esse,
dilatus est.
*
Quare deus optimum quemque aut mala valetudine aut luctu aut aliis incommodis
afficit?
Quia in castris quoque periculosa fortissimis imperantur.
4 • 10-11
Cum omnia quae excesserunt modum noceant, periculosissima felicitatis intemperantia
est;
movet cerebrum, in vanas mentes imagines evocat, multum inter falsum ac verum
mediae
caliginis fundit. Quidni satius sit perpetuam infelicitatem advocata virtute sustinere quam
infinitis
atque immodicis bonis rumpi? Lenior ieiunio mors est, cruditate dissiliunt. Hanc itaque
rationem dii sequuntur in bonis viris quam in discipulis suis praeceptores, qui plus
laboris ab
is exigunt, in quibus certior spes est.
4 • 12
Quid mirum, si dure generosos spiritus deus temptat? Numquam virtutis molle
documentum
est.
*
Praebendi fortunae sumus, ut contra illam ab ipsa duremur: paulatim nos sibi pares
faciet,
contemptum periculorum assiduitas periclitandi dabit.
4 • 15
Nihil miserum est quod in naturam consuetudo perduxit. Paulatim enim voluptati sunt
quae
necessitate coeperunt.
6
4 • 15-16
Quid miraris bonos viros, ut confirmentur, concuti? Non est arbor solida nec fortis nisi in
quam frequens ventus incursat: ipsa enim vexatione constringitur et radices certius figit;
fragiles
sum quae in aprica valle creverunt. Pro ipsis ergo bonis viris est, ut esse interriti possint,
multum inter formidolosa versari et aequo animo ferre quae non sunt mala, nisi male
sustinenti.
5 • 1
Hoc est propositum deo quod sapienti viro, ostendere haec quae vulgus appetit, quae
reformidat,
nec bona esse, nec mala; apparebit autem bona esse, si illa non nisi bonis viris tribuerit,
et mala esse, si tantum malis irrogaverit.
5 • 2
Nullo modo magis potest deus concupita traducere, quam si illa ad turpissimos defert,
ab
optimis abigit.
5 • 7
Fata nos ducunt et quantum cuique temporis restat prima nascentium hora disposuit.
Causa
pendet ex causa, privata ac publica longus ordo rerum trabit: ideo fortiter omne
patiendum est,
quia non, ut putamus, incidunt cuncta sed veniunt. Olim constitutum est quid gaudeas,
quid
fleas, et quamvis magna videatur varietate singulorum vita distingui, summa in unum
venit:
accipimus peritura perituri.
5 • 8
Grande solacium est cum universo rapi; quidquid est quod nos sic vivere, sic mori iussit,
eadem necessitate et deos alligat.
5 • 8-9
Ille ipse omnium conditor et rector scripsit quidem fata, sed sequitur, semper paret,
semel
iussit. Quare tamen deus tam iniquus in distributione fati fuit, ut bonis viris paupertatem
et
vulnera et acerba funera ascriberet? Non potest artifex mutare materiam: hoc passa est.
Quaedam
separari a quibusdam non possunt, cohaerent, individua sunt.
5 • 10
Ignis aurum probat, miseria fortes viros.
7
O Opatrzności
1 • 5
...Jedyną różnicę miedzy dobrym człowiekiem a Bogiem stanowi czas. Człowiek dobry
jest
uczniem Boga i jego naśladowcą, i prawdziwym synem, którego ów wspaniały rodzic,
nieustępliwie
wymagający dzielności, wychowuje w twardej dyscyplinie, podobnie jak surowi ojcowie.
2 • 1
Dobrego człowieka nie może spotkać nic złego: przeciwieństwa nie chodzą ze sobą w
parze.
2 • 4
Słabnie męstwo bez przeciwnika. Swoją wielkość i siłę wtedy objawia, kiedy wytrwaniem
okazuje, do czego jest zdolne.
2 • 6
Nieprzerwane powodzenie nie wytrzyma żadnego ciosu. Lecz kto nieustannie zmaga się
ze
swoja niedolą, ten cierpieniom zawdzięcza hart, i nie ustąpi przed żadnym złem, a nawet
jeśli
upadnie, będzie walczył jeszcze na klęczkach.
2 • 12
Ten przez śmierć staje się bogom podobny, czyj zgon nawet ci podziwiają, którzy się
boją
śmierci.
4 • 1
Nawet ludzie pospolici i mierni osiągają sukcesy; lecz tylko wielki człowiek zdolny jest
odnieść triumf nad grozą i nieszczęściami, jakie spadają na śmiertelników. Być zawsze
szczęśliwym
i przejść przez życie bez zgryzoty serca - to nie znać drugiej strony porządku świata.
4 • 3
Uważam cię za nieszczęśliwego, bo nigdy nie byłeś nieszczęśliwy. Przeszedłeś przez
życie
bez walki. Nikt się nie dowie, ani nawet ty sam, co potrafisz. Aby poznać samego siebie,
trzeba
się wystawiać na próby. Tylko tak może przekonać się każdy, na co go stać.
4 • 4
Prawdziwe męstwo chciwe jest niebezpieczeństwa, i myśli o tym, dokąd zmierza, a nie
co
przecierpi, bo także cierpienie będzie częścią sławy.
4 • 5
Bóg, powiadam, wspiera tych, którzy według jego pragnienia mają osiągnąć najwyższą
cnotę, ilekroć dostarcza im okazji do jakiegoś śmiałego i dzielnego czynu. Wymaga to
jednak
zmierzenia się z jakąś rzeczywistą trudnością: sternika ocenisz w czasie burzy, żołnierza
- w boju.
8
4 • 6-8
Zaklinam was, nie lękajcie się ciężkich doświadczeń, którymi bogowie nieśmiertelni
dodają
niejako bodźca ludzkim duszom. Nieszczęście jest okazją do wykazania męstwa.
Słusznie
mógłby ktoś nazwać nieszczęśliwymi tych, którzy gnuśnieją w nadmiernym dobrobycie,
tych, których jakby na spokojnym morzu więzi w bezruchu martwa cisza. Cokolwiek im
się
zdarzy, będzie dla nich zaskoczeniem. Srogi los bardziej się daje we znaki ludziom nie
zahartowanym,
a jarzmo uciążliwe jest dla miękkiego karku.
*
Tak więc Bóg hartuje, bada, ćwiczy tych, których poddaje próbom, których kocha. Tych
zaś, których, jak się wydaje, oszczędza i którym pobłaża, tych zostawia bezsilnymi
wobec
przyszłych nieszczęść. Mylicie się bowiem, jeśli sądzicie, że ktoś może tu być wyjątkiem:
również na tego, kto był długo szczęśliwy, przyjdzie kolej. Ktokolwiek zdaje się być od
tego
zwolniony, otrzymał tylko odroczenie.
*
Dlaczego Bóg na najlepszych zsyła chorobę albo smutek, albo inne dolegliwości ? Bo
przecież i na wojnie niebezpieczne rozkazy otrzymują najdzielniejsi.
4 • 10-11
Jakkolwiek wszystko, co przekracza miarę, przynosi szkodę, to jednak najbardziej
niebezpieczne
jest nieumiarkowane szczęście. Rozstraja ono mózg, wywołuje urojenia w próżnym
umyśle, okrywa gęstym tumanem mgły przedział między prawdą a kłamstwem. Czyż nie
lepiej
jest z pomocą męstwa znosić ciągłe nieszczęścia, niż dać się złamać przez
nieskończone i
bezmierne powodzenie? Łagodniejsza jest śmierć z głodu, skoro niestrawność
rozsadza. Bogowie
kierują się więc wobec ludzi prawych taką regułą jak wychowawcy wobec swoich
uczniów: wymagają większej pracy od tych, w których większa nadzieja.
4 • 12
Cóż dziwnego, że Bóg twardo doświadcza szlachetne dusze? Miękkość nie jest nigdy
sprawdzianem cnoty.
*
Powinniśmy się nadstawiać na uderzenia Losu, aby się zahartować na nie dzięki niemu:
powoli sprostamy mu, ustawiczne wystawianie się na cios zrodzi w nas pogardę dla
niebezpieczeństw.
4 • 15
Nie ma żadnego nieszczęścia w tym, co przyzwyczajenie uczyniło naturą. Stopniowo
bowiem
staje się przyjemnością to, co wynikło z konieczności.
4 • 15-16
Dlaczego się dziwisz, że dobrzy ludzie poddawani są wstrząsom dla umocnienia?
Mocne i
9
krzepkie jest tylko takie drzewo, w które często uderza wichura: właśnie od uderzeń
wichury
zwiera się w sobie i mocniej zapuszcza korzenie. Kruche jest, które wyrosło w
słonecznej
dolinie. A więc i ludzie szlachetni, dla swej własnej korzyści, aby mogli stać się
nieustraszeni,
powinni często obracać się wśród niebezpieczeństw i obojętnie znosić zdarzenia, które
są
złem jedynie dla tego, kto źle je znosi.
5 • 1
Bóg, podobnie jak i mędrzec, zmierza do wykazania, że to, czego pożąda i czego się boi
pospólstwo, nie jest ni dobre, ni złe. Okazuje się, że dobre jest, czym Bóg obdarza
jedynie
dobrych ludzi, a złe, co zsyła tylko złym.
5 • 2
Bóg w żaden sposób nie może bardziej skompromitować rzeczy, których pożądamy, niż
użyczając ich ludziom podłym, a odbierając szlachetnym.
5 • 7
Przeznaczenie nami włada, i już w pierwszej godzinie po urodzeniu każdemu
przydzielona
jest jego porcja czasu. Przyczyny wzajemnie się zazębiają, a to co osobiste i ogólne
łączy się
z długim łańcuchem rzeczy: dlatego należy wszystko znosić mężnie, gdyż wbrew
naszemu
mniemaniu nic nie zdarza się przypadkowo, lecz nieuchronnie przychodzi. Dawno już
zostało
ustalone, czym się będziesz cieszył, czym smucił, i chociaż wydaje się, że życie
poszczególnych
ludzi bardzo się różni od siebie, sprowadza się wszystko do jednego: skazani na zgubę
dostajemy to co skazane na zgubę.
5 • 8
Jest wielką pociechą, że unosi nas ta sama siła, co i kosmos. Czymkolwiek jest to, co
każe
nam tak żyć i tak umierać, również i bogów pęta tą samą koniecznością.
5 • 8-9
Wprawdzie ów potężny stwórca i władca wszechrzeczy sam ułożył wyroki
Przeznaczenia,
lecz zawsze ich przestrzega i jest posłuszny temu, co raz postanowił. Dlaczego jednak
Bóg
był tak niesprawiedliwy w przysądzaniu losu, że dobrym ludziom przypisał nędzę, rany i
Plik z chomika:
newmilkyway
Inne pliki z tego folderu:
Seneka_myśli.pdf
(985 KB)
Inne foldery tego chomika:
Bulhakow
Coelho Paulo
Grass Gunter
Herodot
Hume
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin