Ptaki
Wojciech Widłak
Przewrotna kukułka, śmieszny tukan, ogromny struś przedstawiają siebie u swoich krewniaków.
Wiesz, co jest najbardziej niezwykłego w ptakach? Pewnie powiesz – to, że umieją latać. Ja też bym tak powiedział, bo tego im najbardziej zazdroszczę. A jednak ptaki nie są pod tym względem wyjątkowe, bo były już latające dinozaury. Zwykłą mucha, osa i komar też nieźle sobie radzą w powietrzu. Nietoperz, który nie ma z ptakami nic wspólnego – tak samo. Są nawet latające ryby i latająca wiewiórka, choć szczerze powiem, że to ich latanie jest trochę naciągane. Ale fakt faktem, że nie tylko ptaki latają. Natomiast tylko one mają pióra i dzioby.
Pióra to oczywiście ptasie ubrano – lekkie, ciepłe i wygodne. Każdy ptak ma całe mnóstwo piór, a każde z nich to cieniutka rurka z przyczepionymi tysiącami jeszcze cieńszych nitek. Z najcieplejszych piórek, zwanych puchem (tak lekkich, że o czymś, co prawie nic nie waży, mówi się „lekki jak puch”), ludzie robią sobie kołdry, poduszki i zimowe kurtki. Pióra bywają jednobarwne i bardzo kolorowe. To właśnie po kolorze piór najłatwiej poznać różne gatunki ptaków. Na pewno wiesz, że na przykład Indianie robili sobie ozdobne nakrycia głowy – pióropusze. Nosili je tylko przy szczególnych okazjach, tak jak my świąteczne ubranie.
Oj, bo dziobnę!
Dziobać – jak sama nazwa wskazuje – można tylko wtedy, gdy ma się dziób. Dzioby bywają duże i małe, grube i cienkie, proste i zakrzywione. Kształt i wielkość dzioba zależy przede wszystkim od tego, czym się żywi jego właściciel. Jeśli ziarnem – dziób przypomina obcążki. Jeśli muchami w locie – jest rozchylony (muchy wtedy łatwiej wpadają). Jeśli ptak łowi jedzenie z powierzchni wody – płaski, a jeśli poluje – ostry i zakrzywiony. Dziwny dziób ma PELIKAN – ze specjalnym workiem, co którego – trochę jak do sieci – wpadają złowione ryby.
Ale chyba najdziwniejszy jest dziób TUKANA. Jak mu dobrze urośnie, może być prawie tak długi jak cała reszta jego ciała. Wyobraź sobie, jak ty byś wyglądał, gdybyś miał nos tak długi jak nogi! Gdy się patrzy na tukana, można się dziwić, jak udaje mu się udźwignąć coś tak ogromnego. Ale nie ma w tym żadnych czarów – ten dziób, choć wielki, jest bardzo lekki. I potrzebny. Pomaga tukanowi przedzierać się przez gęste liście w lasach, w których mieszka.
Zobacz, jak mieszkam
Jesienią, kiedy na drzewach nie ma już liści, można czasem wypatrzyć jakiś ptasi domek. Wiesz, jak się nazywa? No tak, gniazdo. To bardzo ważne miejsce (jak każdy dom), bo tam przychodzą na świat małe ptaki.
Najpierw ptasia mama składa tam jaja i wysiaduje je – żeby miały ciepło i żaden drapieżnik ich stamtąd nie porwał. A potem, kiedy wyklują się małe, mama albo tata przynoszą im jedzenie, zanim nie nauczą się fruwać i samodzielnie zdobywać pożywienie.
Każdy gatunek ma swoje sprawdzone sposoby, gdzie, jak i z czego budować swój dom.
BOCIAN wybiera dachy niewysokich domów, kominy (nieczynne, bo dym by je wystraszył) albo słupy telefoniczne. Jego gniazdo przypomina niezbyt porządną kupkę gałęzi, ale bocian musi ją kochać. Bo choć odlatuje na zimę bardzo, bardzo daleko, to każdej wiosny wraca, by znów zamieszkać w tej jednej jedynej kupce gałęzi.
DROZD podchodzi do sprawy poważniej i bardziej się stara. Jego gniazdo, starannie splecione z gałązek i uszczelnione mchem, ma nawet coś w rodzaju podłogi z ziemi.
JASKÓŁKA OKNÓWKA jest świetnym murarzem, tylko zamiast cegieł używa błota i trawy. Lepi swoje domki pod dachami i oknami.
KUKUŁKA jest znana z tego, że zamiast zajmować się swoimi dziećmi, woli, żeby to robili inni. Dlatego podrzuca jajka do cudzych gniazd. No i w związku z tym w ogóle nie musi budować własnego. Może jest jej łatwiej, ale to chyba smutne – tak nie mieć domu.
SROKA to ptak niezdecydowany. Zaczyna budować wiele gniazd, ale kończy tylko jedno i tam składa jaja.
Największy i najmniejszy
Wiesz, że najmniejszy ptaszek – KOLIBER – bardziej przypomina pszczołę niż na przykład wróbla? Cały – od dzioba do ogona – jest niewiele większy od twojego małego palca. Dziobek ma długi jak rurka. Żywi się nektarem z kwiatów. Potrafi latać nie tylko do przodu i w bok, ale także do tyłu, a nawet zawisnąć nieruchomo w powietrzu, jak helikopter. Żeby tego wszystkiego dokonać, macha skrzydłami tak szybko, że ich w ogóle nie widać. Za to słychać, bo rozlega się przy tym ciche buczenie, podobne do brzęczenia pszczoły.
A największy ptak – STRUŚ – może tylko zazdrościć koliberowi, bo w ogóle nie umie latać. Skrzydła ma malutkie, ale sam jest naprawdę potężny – waży dwa razy więcej od twojego taty (no, chyba że masz bardzo dużego tatę). A już na pewno jest wyższy, i to nie tylko od niego, ale nawet od najwyższych panów, którzy grają w koszykówkę. Więc nic dziwnego, że malutkie skrzydła nie mogą sobie poradzić z uniesieniem w powietrze takiego olbrzyma. STRUŚ się jednak tym nie przejmuje – i tak jest świetnie wysportowany. Wyobraź sobie, że potrafi biegać szybciej, niż jeżdżą samochody w mieście.
Nie umiem latać...
Nie tylko struś nie potrafi tego, co właściwie powinien umieć każdy ptak... Założę się, że ty też znasz przynajmniej jednego takiego nietypowego ptaka. Podpowiem ci: choć nie ma włosów, to nosi na głowie grzebień... I gdacze.
Poza tym na ziemi, a nie w powietrzu, pędzą życie także:
EMU – podobny do strusia, tylko trochę mniejszy. Szybko biega, ale najbardziej znany jest ze swojego dość niezwykłego apetytu. Podobno połyka właściwie wszystko. Słyszałem kiedyś o emu, który zjadł nakręcony budzik. Co to się musiało dziać, jak zaczął dzwonić!
KIWI – pochodzi z tego samego kraju i nazywa się tak samo jak włochaty brązowy owoc. Wygląda trochę tak, jakby ktoś zapomniał zrobić mu skrzydła. Albo łapy.
PINGWIN – mieszka tam, gdzie jest bardzo zimno, więc właściwie nie chodzi po ziemi, tylko po śniegu i lodzie. No i wspaniale pływa. Pomagają mu w tym skrzydła. Używa ich jak ryba płetw.
Wolę noc
Większość ptaków w nocy śpi – tak jak ty. Ale są takie, które w nocy latają to tu, to tam, a w dzień zmęczone zasypiają. A może tobie też się tak czasem zdarza?
SOWY, bo to o nich mówię, umieją sobie radzić po ciemku. Potrafią z wysokiego drzewa wypatrzyć mysz biegnącą po ziemi. I już za chwilę są przy niej – bezszelestnie, jak duch. Uff. Można się nieźle przestraszyć, co? Na szczęście sowy, choć wyglądają trochę tajemniczo, a trochę groźnie, nie robią ludziom krzywdy.
Coś ci powiem
To, że ptaki śpiewają, na pewno wiesz. Każdy trochę inaczej: GOŁĄB grucha, KOS gwiżdże, KUKUŁKA kuka (i podobno kiedyś potrafiła przepowiedzieć, ile kto będzie miał dzieci; teraz coś się musiało rozregulować), a SKOWRONEK i SŁOWIK dają prawdziwe koncerty. To oczywiście wiosną i latem. Teraz tylko kraczą WRONY i ćwierkają WRÓBLE.
A wiesz, że są ptaki, które potrafią nie tylko śpiewać, ale także mówić? Jak człowiek! No, może trochę przesadziłem. Z takim ptakiem nie da się porozmawiać. Ale da się go nauczyć mówić różne słowa. I on potem będzie je powtarzał w mniej lub bardziej odpowiednim momencie. Myślę sobie, że właściwie niektórzy ludzie zachowują się tak samo.
Najłatwiej podobno nauczyć tej niezwykłej sztuczki GWARKA oraz niektóre PAPUGI. To właśnie dlatego mówi się, że ktoś kogoś papuguje. Najzdolniejsza z papug nauczyła się aż 800 słów, to znaczy mniej więcej tyle, ile zna trzyletnie dziecko.
Ale ja i tak wolę dzieci, no bo jak tu przytulić się do papugi?
magoroma