Rock Joanne - Dzika karta.pdf

(500 KB) Pobierz
Rock Joanne - Dzika karta
144819405.141.png
Joanne Rock
Dzika Karta
tytuł oryginału: THE WILDCARD
0
144819405.152.png 144819405.163.png 144819405.174.png 144819405.001.png 144819405.012.png 144819405.023.png 144819405.034.png 144819405.045.png 144819405.056.png 144819405.067.png 144819405.078.png 144819405.089.png 144819405.100.png 144819405.101.png 144819405.102.png 144819405.103.png 144819405.104.png 144819405.105.png 144819405.106.png 144819405.107.png 144819405.108.png 144819405.109.png 144819405.110.png 144819405.111.png 144819405.112.png 144819405.113.png 144819405.114.png 144819405.115.png 144819405.116.png 144819405.117.png 144819405.118.png 144819405.119.png 144819405.120.png 144819405.121.png 144819405.122.png 144819405.123.png 144819405.124.png 144819405.125.png 144819405.126.png 144819405.127.png 144819405.128.png 144819405.129.png 144819405.130.png 144819405.131.png 144819405.132.png 144819405.133.png 144819405.134.png 144819405.135.png 144819405.136.png 144819405.137.png 144819405.138.png 144819405.139.png 144819405.140.png 144819405.142.png 144819405.143.png 144819405.144.png 144819405.145.png 144819405.146.png 144819405.147.png 144819405.148.png 144819405.149.png 144819405.150.png 144819405.151.png 144819405.153.png 144819405.154.png 144819405.155.png 144819405.156.png 144819405.157.png 144819405.158.png 144819405.159.png 144819405.160.png 144819405.161.png 144819405.162.png 144819405.164.png 144819405.165.png 144819405.166.png 144819405.167.png 144819405.168.png 144819405.169.png 144819405.170.png 144819405.171.png 144819405.172.png 144819405.173.png 144819405.175.png 144819405.176.png 144819405.177.png 144819405.178.png 144819405.179.png 144819405.180.png 144819405.181.png 144819405.182.png 144819405.183.png 144819405.184.png 144819405.002.png 144819405.003.png 144819405.004.png 144819405.005.png 144819405.006.png 144819405.007.png 144819405.008.png 144819405.009.png 144819405.010.png 144819405.011.png 144819405.013.png 144819405.014.png 144819405.015.png 144819405.016.png 144819405.017.png 144819405.018.png 144819405.019.png 144819405.020.png 144819405.021.png 144819405.022.png 144819405.024.png 144819405.025.png 144819405.026.png 144819405.027.png 144819405.028.png 144819405.029.png 144819405.030.png 144819405.031.png 144819405.032.png 144819405.033.png 144819405.035.png 144819405.036.png 144819405.037.png 144819405.038.png 144819405.039.png 144819405.040.png 144819405.041.png 144819405.042.png 144819405.043.png 144819405.044.png 144819405.046.png 144819405.047.png 144819405.048.png 144819405.049.png 144819405.050.png 144819405.051.png 144819405.052.png 144819405.053.png 144819405.054.png 144819405.055.png 144819405.057.png 144819405.058.png 144819405.059.png 144819405.060.png 144819405.061.png 144819405.062.png 144819405.063.png 144819405.064.png 144819405.065.png 144819405.066.png 144819405.068.png 144819405.069.png 144819405.070.png 144819405.071.png 144819405.072.png 144819405.073.png 144819405.074.png 144819405.075.png 144819405.076.png 144819405.077.png 144819405.079.png 144819405.080.png 144819405.081.png 144819405.082.png 144819405.083.png 144819405.084.png 144819405.085.png 144819405.086.png 144819405.087.png 144819405.088.png 144819405.090.png 144819405.091.png 144819405.092.png 144819405.093.png 144819405.094.png 144819405.095.png 144819405.096.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Jesteś wstawiona, i to w robocie! Tragedia. - Detektyw Kim, jak to
Kim, krótko i zwięźle oceniła stan faktyczny.
Sierżant Dorian Byrne z Policji Las Vegas, tłumiąc westchnienie,
wsparła na rękach obolałą głowę ustrojoną w zestaw głośno-mówiący.
Oczywiście, że sytuacja była patowa, skoro utrzymanie pozycji pionowej
przychodziło z wielkim trudem, zwłaszcza na tych cholernych obcasach.
Ale to z powodu tej właśnie sytuacji Dorian udała się do kabiny
telefonicznej i wykorzystując jeszcze jeden cud techniki, czyli opcję
„rozmowa konferencyjna", połączyła się jednocześnie z dwiema
najlepszymi koleżankami z pracy. Żeby po prostu się poradzić. Podczas
tego weekendu wszystkie trzy brały udział w wielkiej akcji czyszczenia
kasyn z najrozmaitszych mętów. Ich zapał do pracy był tym większy, że
przedtem założyły się z sobą. Ta, która wygra, miała mieć cały następny
tydzień wolny.
Oczywiście zakład zakładem, ale Dorian była pewna, że żadna z jej
kumpelek, ani Kim Wong, ani Clarissa Rivers, nie będzie chciała, żeby
Dorian wypadła z gry tylko dlatego, że chwilowo znajduje się... no,
powiedzmy, że pod wpływem.
I na pewno coś poradzą.
- Wyjaśnijmy to sobie jeszcze raz - odezwała się Clarissa, aktualnie
przeprowadzająca operację na drugim końcu miasta, w kasynie „Free
Throw", gdzie rozpracowywała gang nielegalnych hazardzistów. -
Uważasz, że ktoś dolał alkoholu do twojej wody? A ty tego nie poczułaś?
1
144819405.097.png
W głowie Dorian wirowało. Z trudem poskramiała w sobie chęć
walnięcia nią o ścianę kabiny telefonicznej w holu hotelu „Pompeje". I
kasyna, oczywiście. W końcu, było nie było, wyznaczona została do
rozpracowania grupy przestępczej, która porywała miejscowe prostytutki i
sprzedawała je za granicę jako niewolnice seksu.
A nie do picia alkoholu.
- Dobrze wiecie, że woda w tym mieście ma paskudny smak. Mając
na względzie nasz coraz skromniejszy budżet, nie zamówiłam od razu
całej butelki, tylko szklankę, potem poprosiłam o drugą i tak dalej.
Jednocześnie brałam z baru cytrynę i wyciskałam do tej wody, żeby była
bardziej znośna. W rezultacie, kiedy rano zapoznawałam się z rozkładem
kasyna, wlałam w siebie cztery szklanki.
- I co? We wszystkich tych czterech szklankach był alkohol?- spytała
Kim.
- Oczywiście. Dlatego jestem wstawiona. Już po pierwszej szklance
poczułam się trochę dziwnie, pomyślałam sobie jednak, że to dlatego, iż
tej nocy spałam za krótko. Jednak po czwartej szklance sprawa była już
ewidentna. - Próbowała nie wpadać w panikę, ale czuła ciarki na plecach,
kiedy pomyślała, że ktoś w hotelu już wie, kim ona jest naprawdę i dlatego
ją spił.
- A nie sądzisz, że oprócz alkoholu mogli dodać jeszcze coś innego?
- W głosie Clarissy słychać było niepokój. - Może powinnaś pojechać do
laboratorium, żeby zbadali ci krew?
- Narkotyki? Cholera! W ogóle o tym nie pomyślałam. Niestety,
zrobienie pełnych badań jest teraz niewykonalne. Za trzy godziny mam
spotkać się z moim partnerem.
2
144819405.098.png
- W tym momencie w głowie zawirowało porządnie. Z przerażenia.
Że też musiał jej się trafić właśnie Simon Ramsey! Człowiek, który
stworzył w jej życiu problemy, w porównaniu z którymi fakt wstawienia
się na służbie to po prostu pestka.
- Tylko nie panikuj, Dorian - odezwała się Kim przyciszonym
głosem. - Koniecznie przechowaj ostatnią z tych szklanek i po
zakończeniu zadania przekaż ją do laboratorium. Teraz, kiedy masz przed
sobą największe aresztowania w twojej karierze, faktycznie szkoda czasu
na ganianie za jakimś dupkiem, który dobiera się do twoich drinków.
Kapitan Pearson bardzo chce mieć tych drani. Poza tym nie martw się,
agent specjalny Ramsey, twoje wsparcie, będzie pilnował, żebyś myślała
jasno.
On?! Dorian wolała nie myśleć, jak szkodliwy wpływ na jasność jej
umysłu ma agent Ramsey.
- Teraz idź do swojego pokoju i zrób sobie w ekspresiku mocną kawę
- poradziła Clarissa. - Ze trzy kubki.
Sądząc po dźwiękach, które towarzyszyły tej wypowiedzi, Clarissa
musiała stać obok jakiegoś automatu. Różne „bing" i „bang" słychać było
tak samo wyraźnie jak jej głos.
- Nie zamawiaj kawy do pokoju. Lepiej zrób sobie sama. Zawsze
możesz podebrać kilka torebeczek z wózka pokojówki. Będziesz pewna,
że w twojej kawie nie będzie żadnego świństwa.
- Masz rację. A więc dobra, dziewczyny. Dzięki za wsparcie.
Powlokę się do mojego pokoju. Jak tam dotrę, wyślę wam SMS-a.
Żebyście wiedziały, że po drodze nie zostałam uprowadzona przez
porywacza prostytutek.
3
144819405.099.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin